chrzescijanin-homoseksualny.pl
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/

Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=12&t=245
Strona 1 z 1

Autor:  darek86 [ wtorek 31 lip 2012, 21:41 ]
Tytuł:  Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

W ostatnim czasie wydarzyła się sytuacja która bardzo mnie podbudowała.
Mam kolega w wieku ok 34-39 lat, facet (hetero) po przejściach, mówiąc po naszemu mocno "przegięty", kiedyś miał połamane obie nogi (w jednej ma dalej śruby).
Zadzwonił do mnie z proźbą żebym zawiózł Go do miasta na msze i spotkanie organizacyjne przed pielgrzymką do Częstochowy, zgodziłem się powiedziałem - ok, niema sprawy. A w duchu myślałem sobie : CO?!!! T. idzie na pielgrzymke?!
Później się dowiedziałem że to już Jego czwarta pielgrzymka.
Odwiózłem go na msze do kościoła później przyjechałem szukam go wokuł kościoła, w kaplicy gdzie jest spotkanie, nigdzie go niema, tel ma wyłączony, czekam tak godzine i dostaje białej gorączki, myśle sobie znów sierota coś nawywijał:-)).
Kolega wychodzi z kościoła (przez zachrystie) przeprasza mnie i mowi na usprawiedliwienie że chciał się tak samotnie jeszcze pomodlić...
Kiedy przyjechałem do domu usłyszałem w audycji radiowej cytat jakiegoś Św. "Jeśli toczysz wojne ze sobą to choćby każda kolejna bitwa była przegrana, puki walczysz nie jesteś przegranym...
Prosze o modlitwe za Niego aby kiedyś jeszcze był szczęśliwym człowiekiem

Autor:  grzesznik34 [ środa 03 wrz 2014, 15:46 ]
Tytuł:  Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

''Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą''- św. Augustyn.
Chyba pasuje ten cytat do tego tematu

Autor:  Poszukujący89 [ niedziela 14 wrz 2014, 10:16 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

Podnoszenie się po porażkach uczy najwięcej... Oby każdemu tutaj starczyło sił na to, by podnosić się i iść dalej, już ze spokojniejszym sercem.

***

Mam pytanie obok tematu - co oznacza zwrot: "mówiąc po naszemu mocno "przegięty"?

Autor:  hope [ piątek 26 wrz 2014, 10:24 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

darek86 napisał(a):
W ostatnim czasie wydarzyła się sytuacja która bardzo mnie podbudowała.
Mam kolega w wieku ok 34-39 lat, facet (hetero) po przejściach, mówiąc po naszemu mocno "przegięty", kiedyś miał połamane obie nogi (w jednej ma dalej śruby).
Zadzwonił do mnie z proźbą żebym zawiózł Go do miasta na msze i spotkanie organizacyjne przed pielgrzymką do Częstochowy, zgodziłem się powiedziałem - ok, niema sprawy. A w duchu myślałem sobie : CO?!!! T. idzie na pielgrzymke?!
Później się dowiedziałem że to już Jego czwarta pielgrzymka.
Odwiózłem go na msze do kościoła później przyjechałem szukam go wokuł kościoła, w kaplicy gdzie jest spotkanie, nigdzie go niema, tel ma wyłączony, czekam tak godzine i dostaje białej gorączki, myśle sobie znów sierota coś nawywijał:-)).
Kolega wychodzi z kościoła (przez zachrystie) przeprasza mnie i mowi na usprawiedliwienie że chciał się tak samotnie jeszcze pomodlić...
Kiedy przyjechałem do domu usłyszałem w audycji radiowej cytat jakiegoś Św. "Jeśli toczysz wojne ze sobą to choćby każda kolejna bitwa była przegrana, puki walczysz nie jesteś przegranym...
Prosze o modlitwe za Niego aby kiedyś jeszcze był szczęśliwym człowiekiem


+++

Autor:  Frustrat [ sobota 27 wrz 2014, 17:42 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

" Tylko zniechęcenie jest przegraną" (św. Ignacy z Loyoli, jeśli dobrze pamiętam :)

Autor:  yann [ środa 17 sie 2016, 21:42 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

Walczę i walczę...ale zaczęło się zmieniać jak On przejął inicjatywę....:-)

Autor:  Viciu21 [ poniedziałek 13 lut 2017, 21:57 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

Ostatnio poddałem się w walce nawet o samego siebie :(

Muszę odnowa wszystko rozpocząć jeszcze raz :)

Autor:  latifah [ niedziela 19 lut 2017, 14:59 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

czy są tu faceci, którzy chcą być mężczyznami i nawiązywać też znajomości z kobietami? to też pewnego rodzaju walka-wyzwanie ;)

Autor:  xyz [ niedziela 19 lut 2017, 21:18 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

Dobre pytanie.

Autor:  nowyuzytkownik7 [ piątek 03 mar 2017, 20:54 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

latifah napisał(a):
czy są tu faceci, którzy chcą być mężczyznami i nawiązywać też znajomości z kobietami? to też pewnego rodzaju walka-wyzwanie ;)


Pewnego rodzaju wyjście poza siebie :) Jak co, to ja chętnie nawiążę kontakt również z dziewczyną ;)

Autor:  xyz [ sobota 04 mar 2017, 00:31 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

nowyuzytkownik7 napisał(a):
latifah napisał(a):
czy są tu faceci, którzy chcą być mężczyznami i nawiązywać też znajomości z kobietami? to też pewnego rodzaju walka-wyzwanie ;)


Pewnego rodzaju wyjście poza siebie :) Jak co, to ja chętnie nawiążę kontakt również z dziewczyną ;)


Brawo;) Odważna decyzja ;-)

Autor:  konradek [ niedziela 05 mar 2017, 18:54 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, niejesteśmy przegrani?... :-)

ja tam mam wiele znajomych kobiet :)
ale kolejnymi znajomymi nie pogardze, zapraszam na priv

xyz napisał(a):
nowyuzytkownik7 napisał(a):
latifah napisał(a):
czy są tu faceci, którzy chcą być mężczyznami i nawiązywać też znajomości z kobietami? to też pewnego rodzaju walka-wyzwanie ;)


Pewnego rodzaju wyjście poza siebie :) Jak co, to ja chętnie nawiążę kontakt również z dziewczyną ;)


Brawo;) Odważna decyzja ;-)

Autor:  tiger [ piątek 31 mar 2017, 09:52 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

To ja też się dopiszę - że jak najbardziej tak :)

Autor:  Sheldon90 [ sobota 30 maja 2020, 11:12 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

To ja się pochwalę moją ,,walką''. Od 2 tygodni żyje w czystości (głownie od masturbacji, ale też od nieczystości wobec osób tej samej płci, która się zdarzała), jestem po Sakramencie Pokutyi Pojednaniai i przyjałem pierwszą od wielu, wielu lat Komunię Świętą. Codziennie się modlę, głownie Koronką do Miłosierdzia Bożego :)
Nie mam pomysłu na to co dalej z moim życiem, zdaje się na Boga, i wiem, że najważniejsze, to mimo ewentualnych upadków, nie zadręczać się - bo jesteśmy tylko ludźmi - i jak najszybciej się wyspowiadać :)

Autor:  IaanPO [ sobota 30 maja 2020, 14:28 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

Cieszymy się Twoją satysfakcją. Ale nie jesteś na spowiedzi, możesz pisać wprost, że nie sypiasz już z facetami i nie uprawiasz z nimi cyberseksu ;)

Autor:  IaanPO [ sobota 30 maja 2020, 14:28 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

(To nie jest pasywna agresja z mojej strony, ani czepianie ;)

Autor:  Sheldon90 [ sobota 30 maja 2020, 21:18 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

jak widać, jeszcze spowiedź mnie trzyma, a z nią pewien rodzaj ,,spowiedniego owijania w bawełne''(żeby nie powiedzieć lawendę, nawiązując do ostatniego filmu Sekielskich :oops: )

Autor:  Ania [ sobota 30 maja 2020, 21:19 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

Super. Bardzo sie ciesze :) dzieki za swiadectwo

Autor:  nowyuzytkownik7 [ czwartek 02 lip 2020, 17:31 ]
Tytuł:  Re: Jeśli walczymy, nie jesteśmy przegrani?... :-)

Sheldon90 napisał(a):
(...) Nie mam pomysłu na to co dalej z moim życiem, (...)


To zwykle najbardziej nas zniechęca od podjęcia zmiany polegającej na porzuceniu czegoś, no bo... co w zamian?

Sheldon90 napisał(a):
(...) zdaję się na Boga (...)


A to rozwiązanie, brawo :)

Trzeba pamiętać, że Bóg działa w swoim czasie - czasem zanim jeszcze Go poprosimy, a czasem "dopiero" jak już zapomnimy, że o coś się modliliśmy. Potrzeba ufnej cierpliwości.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/