Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
  Drukuj

Kompletne zniechęcenie
Autor Wiadomość
PostNapisane: poniedziałek 25 cze 2012, 22:49 
Offline

Dołączył(a): sobota 16 cze 2012, 15:10
Posty: 109
Miejscowość: Poznań
Cześć, Bracia!
Chciałbym się z wami czymś podzielić. Ostatnio mam okres ogromnego zniechęcenia życiem, czuję się bardzo nieszczęśliwy. Od jakiegoś czasu, może od kilku miesięcy nawet, mam problem z dostrzeżemiem Boga w swoim życiu, jakby był totalnie nieobecny. Nie potrafię się już modlić, czuję że to są tylko puste słowa. Od lat dziecięcych mam problem z onanizmem. Upadam codziennie, po kilka razy przy pornografii. Mam wrażenie, ze ten homoseksualizm psuje mi całe życie... Jestem pochopnie oceniamy przez księży, także w sakramencie pokuty. Kika razy spotkał mnie tam zawód, m.in. została złamana tajemnica spowiedzi, i w zasadzie przychodzę do konfesjpnału co parę miesięcy. Nie mam siły juz podejmować jakiejkolwiek walki, a co za tym idzie nie potrafię tez siebie zaakceptować.

Jeszcze niedawno wszystko wydawało mi się takie proste... W tym roku miałem wstąpić do nowicjatu jednego ze zgromadzeń, ale moje myśli homoseksualne mnie blokują, nie potrafię podjąć tak wielkiej decyzji i zaufać Jego działaniu...

Proszę was w miarę możliwości o radę, czy modlitwę, aby w moim życiu wszystko się ulożyło, bo naprawdę nie daję już rady. Z góry dzięki.

Pozdrowienia z Wlkp!

P.S. Przepraszam za dość chaotyczny zapis myśli, ale o tej godzinie nie potrafię o to zadbać..

_________________
Lights will guide you home
and ignite your bones
And I will try to fix you


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kompletne zniechęcenie
PostNapisane: wtorek 26 cze 2012, 00:15 
Być może miotasz się i szarpiesz między pragnieniem bycia w porządku wobec Boga, a jednocześnie poczuciem krzywdy, że jesteś, jaki jesteś. Ja też przez to przechodziłem i też uciekałem w te wszystkie uzależnienia, o których piszesz.

To, czego chyba potrzebujesz najbardziej, to uspokoić się i wyciszyć. Do mnie Pan Bóg przemówił, ale dopiero wtedy, kiedy uspokoiłem się i przestałem zachowywać się jak pies, co goni własny ogon.

Milczenie też jest dobrą modlitwą, czasami najlepszą z możliwych. Milczenie, czekanie, poddanie się... "Zrób ze mną Panie... zrób, co chcesz" - te słowa mi wystarczyły.

I nie zatruwaj już swojej duszy pornografią. Zrób sobie wreszcie taki prawdziwy detoks. Dasz radę. :)


Góra
  
 

Re: Kompletne zniechęcenie
PostNapisane: wtorek 26 cze 2012, 11:43 
Offline

Dołączył(a): niedziela 08 kwi 2012, 23:57
Posty: 168
Miejscowość: śląskie / Warszawa
Bracie,

w tym wszystkim o czym piszesz, staraj się pamiętać o jednym. Twoje poczucie nieszczęścia, tu i teraz, prawdopodobnie próbuje przysłaniać Ci wszystko co piękne i dobre w Twoim życiu. Twoje zdolności, umiejętności, piękne chwile, wszystko to co sprawia, że jesteś niepowtarzalnym i fajnym człowiekiem. Spróbuj mimo wszystko o nich pamiętać, da Ci to cholernie wiele nadziei w to, że możesz coś dobrego zrobić, coś zmienić, iść do przodu. :)

Życie "samo z siebie" Ci się nie ułoży. Staraj się próbować wziąć je w swoje ręce i samemu nadawać mu kierunek, szukając tego kierunku również w woli Bożej. To, że nie zawsze będzie się udawało - to trudno, każdy, choć niewielki sukces będzie przybliżał Cię do celu. To nie jest prosta droga, pewnie potrwa latami, ale jeśli czujesz, że warto nią iść, to spróbuj.

Co do decyzji o nowicjacie - najlepiej pogadaj z jakimś duchownym, którego cenisz i szanujesz i co do którego masz spore zaufanie lub czujesz, że mógłbyś je zbudować. Jeśli takiego nie znasz, to powoli zacznij szukać. ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kompletne zniechęcenie
PostNapisane: wtorek 26 cze 2012, 18:09 
Offline

Dołączył(a): wtorek 03 sty 2012, 14:49
Posty: 222
Miejscowość: Rzeszów
http://przyjacielemm.pl/index.php/sesje/2012

Polecam zwłaszcza konferencję Marcina Gajdy "Modlitwa o umiłowanie siebie samego".

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kompletne zniechęcenie
PostNapisane: środa 04 lip 2012, 19:30 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 01 lip 2012, 21:18
Posty: 35
A ja polecam pióro i kartkę papieru, a wraz z tym otwarcie najszerzej jak tylko to jest możliwe serca i oczu - otwarcia na drugiego człowieka i świat...Tylko przez tę niedomkniętą świadomie przez Niebo furtkę możemy przyjrzeć się samemu sobie i zajrzeć Tam, gdzie w innym przypadku nie było by to możliwe - rozpocząć dialog z Wiecznością. Każdy jest poetą...Wielkie zdziwienie wywołała na pewnej Afgance informacja, iż w Europie to tak "rzadka" profesja, bo tam piszą wszyscy, a to jak przekonuje Pani otwiera i oczyszcza człowieka. Więcej, wydobywa zeń łzę,która wsiąkając w ludzką duszę sprawia,iż ta jest w stanie zrodzić kwiat najprzedniejszej myśli. Kiedyś zacząłem pisać pewien wiersz, potem pojawił się człowiek, a na końcu uzmysłowiłem sobie, że równie dobrze mógłbym ofiarować go Niebu:
Jeszcze chciałbym Cię pokochać,
Nim mnie ramiona drzew obejmą nagie,
Nim skamieniały anioł przysiądzie zdziwiony łzami

Jeszcze chciałbym Cię namalować,
Lecz już nie słowem, a sobą całym

Jeszcze chciałbym byś mnie wydobył spod swoich palców
Byś zrodził w sobie jak ja, gdy byłeś nagi

Pozdrawiam serdecznie i proszę nie bójcie się Słowa.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kompletne zniechęcenie
PostNapisane: poniedziałek 23 lip 2012, 18:48 
onzagubiony napisał(a):
Od jakiegoś czasu, może od kilku miesięcy nawet, mam problem z dostrzeżemiem Boga w swoim życiu, jakby był totalnie nieobecny. Nie potrafię się już modlić, czuję że to są tylko puste słowa. Od lat dziecięcych mam problem z onanizmem. Upadam codziennie, po kilka razy przy pornografii.


Bracie!

To, że nie dostrzegasz w swoim życiu w tej chwili Boga, to nie znaczy, że Go obok Ciebie nie ma - wprost przeciwnie. Podobne odczucia miała święta Faustyna, spójrz:

"Pod koniec pierwszego roku nowicjatu zaczęło się ściemniać w duszy mojej. Nie czuję żadnej pociechy w modlitwie, rozmyślanie przychodzi mi z wielkim wysiłkiem, lęk zaczyna mnie ogarniać. Wchodzę głębiej w siebie i nic nie widzę oprócz wielkiej nędzy. Widzę także jasno wielka świętość Boga, nie śmiem wznieść oczu do Niego, ale rzucam się w proch pod stopy Jego i żebrzę o miłosierdzie. Upłynęło tak blisko pół roku, a stan duszy nic się nie zmienia. Nasza kochana Matka Mistrzyni dodaje mi odwagi w tych chwilach trudnych. Jednak cierpienie to coraz więcej się wzmaga. Zbliża się drugi rok nowicjatu. Na wspomnienie, że mam złożyć śluby, dreszcz przenika moją duszę. Cokolwiek czytam nie rozumiem, rozmyślać nie mogę. Zdaje mi się, że moja modlitwa jest Bogu niemiła. Kiedy przystępuję do sakramentów św. zdaje mi się, że tym jeszcze więcej obrażam Boga. Jednak spowiednik nie pozwolił mi opuścić ani jednej Komunii św. – Dziwnie Bóg działa w duszy mojej. Nie rozumiem absolutnie nic z tego co do mnie mówił spowiednik. Proste prawdy wiary stawały się niepojęte, dręczyła się dusza moja nie znajdując nigdzie zadowolenia. W pewnej chwili przyszła mi taka silna myśl, ze jestem od Boga odrzucona. Ta straszna myśl przebiła duszę moja na wskroś. W tym cierpieniu zaczęła konać dusza moja. Chciałam umrzeć, a nie mogłam. Przyszła mi myśl – po cóż się starać o cnoty? Po co się umartwiać, kiedy to wszystko jest niemile Bogu. Kiedy o tym powiedziałam Matce Mistrzyni, otrzymałam taka odpowiedź: Niech siostra wie, ze Bóg siostrę chce mieć w niebie bardzo blisko siebie. Niech Siostra ufa bardzo Panu Jezusowi."

Ten cytat jest tylko na zachęte - co było dalej przekonasz się jak sam sięgniesz po jej "Dzienniczek". Powiem Ci tyle, że jak sam początkowo poczułem ogromny żar Bożej Miłości, to później zacząłem czuć podobną pustkę. Miałem to szczęście, że mój spowiednik szybko rozpoznał moje wątpliwości i polecił mi tą lekturę. Często wracam do jej fragmentów. W "Dzienniczku" jest dużo więcej na temat tego jak Bóg ćwiczy duszę i przez to dużo więcej możesz zrozumieć z tego co czujesz.

Natomiast co do onanizmu - koniecznie przeczytaj to http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/p ... cjifb.html

Głowa do góry! :)


Góra
  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL