Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 193 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
  Drukuj

Brakuje Ci sił - napisz
Autor Wiadomość
PostNapisane: środa 03 paź 2012, 21:47 
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 sty 2012, 22:55
Posty: 15
Pomyślałem sobie, żeby założyć temat, w którym będziemy mogli pisać swoje żale, kiedy będziemy się czuć, że zostaliśmy sami.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił napisz
PostNapisane: środa 03 paź 2012, 21:55 
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 sty 2012, 22:55
Posty: 15
Zacznę ja, chyba mam dosyć dźwigania swojego krzyża, czasem mam wrażenie jakby był on żeliwny. Wolałbym zasnąć najlepiej na wieki mam dość... :( :cry:


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił napisz
PostNapisane: środa 03 paź 2012, 23:08 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 13:08
Posty: 200
Lokalizacja: Poznań
Miejscowość: Poznań
a co powoduje, że tak czujesz ?

_________________
Rekolekcje ignacjańskie - bardzo polecam !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił napisz
PostNapisane: czwartek 04 paź 2012, 22:12 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 15 sty 2012, 21:32
Posty: 15
Ja mam podobnie, a powodem jest otoczenie zawodowe i społeczne.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił napisz
PostNapisane: niedziela 07 paź 2012, 11:40 
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 sty 2012, 22:55
Posty: 15
admin napisał(a):
a co powoduje, że tak czujesz ?


Myślę, że mój smutek niemożnością realizacji tego, czego pragnę, a przeszkodą jest moja sytuacja, że jestem jaki jestem... Wobec tego jestem bezsilny, nie nienawidzę przez to swoich odczuć.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: poniedziałek 08 paź 2012, 23:04 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 13:08
Posty: 200
Lokalizacja: Poznań
Miejscowość: Poznań
Jeśli mam jakieś swoje odczucia, to są to moje odczucia. Jeśli je nienawidzę, to być może zaczynasz przez to też nienawidzieć siebie. Postaraj się "wyodrębnić" odczucia, które tak bardzo powodują u Ciebie negatywne emocje i postaraj się najpierw zobaczyć wszystko co, jest pozytywne. Jeśli masz z tym problem, poproś kogoś bliskiego bądź znajomego. Zawsze bez względu na to jakie masz odczucia jesteś:
1) człowiekiem
2) mężczyzną
..) katolikiem
..) <tutaj Twój zawód na przykład>
..) i gdzieś tam na którejś z pozycji są Twoje odczucia homoseksualne.

Ważne, aby nie definiować siebie przez odczucia homoseksualne, bo sfiksujesz. Oczywiście, jeśli są one dla Ciebie trudne i ich nie akceptujesz, to różne drogi pracy tutaj są (włącznie z przywoływaną tutaj na forum terapią). Nikt oczywiście nie gwarantuje, że Twoje odczucia się zmienią. Na pewno istotnym wziąć się za siebie i jesli jak napisałeś "nienawidzisz" swoich odczuć, to wrzucić je "na ruszt" i zająć się nimi. Czy to w efekcie będzie praca nad orientacją, czy też nad oswojeniem tego, co mi przeszkadza, nazwaniem tego i przepracowaniem do takiego stopnia, że faktycznie będzie to na którejś tam pozycji, a nie jako Nr 1, to już wyjdzie w praniu. Tak czy owak, Bóg na pewno nie oczekuje od Ciebie, abyś nienawidził siebie. Emocje czy odczucia nigdy nie są złe, nie mają one wymiaru moralnego, dopóki nie prowadzą do konkretnych niemoralnych czynów. Próba integrowania swojego ja ze swoimi odczuciami, emocjami oraz wyobrażeniami o sobie (często również wyobrażeniami innych o mnie, które mogą np. paraliżować i wzbudzać dodatkowy lęk w działaniu) jest niezbędna. Moje ja to wszystko co się na mnie składa. Albo próbuję zmienić bardzo serio to, co mi przeszkadza (terapia), a jeśli nie mogę tego zmienić, muszę wziąć byka za rogi i go okiełznać, aby nie przeszkadzał mi w życiu. Do tego dochodzą pytania, na ile to przeszkadza w moim życiu, a na ile wydaje mi się, że przeszkadza, bo np. oczekiwania ludzi czy rodziny wobec mnie powodują, że dochodzę do wniosku, że moje odczucia przeszkadzają mi. Na ile są to moje pragnienia, a na ile pragnienie innych, warto też to sobie wyodrębnić. Zresztą temat za trudny na pisanie postów.

Konkludując musisz się za to wziąć jakkolwiek, a kwestia pokochania siebie jest fundamentalna. Fałszywy obraz samego siebie przez pryzmat niezrealizowanych oczekiwań moich bądź innych jest bardzo niebezpieczny. Jeśli wymieszamy kwestie oczekiwań społecznych, psychiki i wiary, duchowości - to wychodzi z tego niezła wybuchowa papka. Dlatego ważna jest świadomość, co jest co.
Wiara - Bóg widzi mnie takim jakim jestem, ukochał mnie od dawna takiego, jakim jestem, właśnie takiego, może obdartego, może śmierdzącego, ale właśnie za takiego oddał życie, żebym ŻYŁ. On chce, abym żył pełnią. Twoim zadaniem jest odnaleźć tę pełnię w Nim - i to jest kwestia wiary, czyli ducha
oraz odnaleźć pełnię również poprzez ciało, czyli rozum, czyli psychikę, postrzeganie siebie, ludzi, świata - a w konsekwencji - działanie.

Masz swoje miejsce w życiu, swoją odpowiedzialność za projekty, plany, cele, które masz w życiu do zrobienia. Dopóki będę siedzieć i płakać, jak bardzo jestem biedny, nie zrealizuję się nigdy. I oczywiście jakkolwiek może to powodować teraz u Ciebie wściekłość :-) to trzeba wreszcie wstać i co najmniej zacząć od tupnięcia nogą. Dość, wystarczy tego marazmu. Mam w sobie tyle talentów, tyle potencjału od Boga, że nie mogę postrzegać się w taki sposób. Jezus patrzy na mnie ZAWSZE z miłością. I przeczytaj to jeszcze raz, bo brzmi to banalnie, więc wlej to w swoje serce, poznanie, rozum, emocje. Jezus PATRZY na Ciebie z MIŁOŚCIĄ, podziwem. Dlaczego więc patrzysz na siebie tak źle. Czy to złe spojrzenie pochodzi od Jezusa ? Wiesz przecież. Jezus zna Twoje pragnienia, których nie możesz zrealizować. To ciężkie. Jezus to wie. Dźwiga Twoje ciężary razem z Tobą. Zostaw to Jemu a sam zrób wszystko, aby żyć, aby już nie siedzieć. Wstańcie, chodźmy :-)

_________________
Rekolekcje ignacjańskie - bardzo polecam !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: czwartek 11 paź 2012, 07:08 
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 lut 2012, 10:13
Posty: 312
Miejscowość: Katowice
Przypadkowo spotkane ,,złote myśli ” :

„ Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę; daj mi cierpliwość, abym zniósł to, czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, abym odróżnił jedno od drugiego”

„ Szczęśliwy człowiek, gdy jego pragnieniem jest pełnienie woli Bożej”


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: piątek 19 paź 2012, 17:57 
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 sty 2012, 22:55
Posty: 15
Ważne, aby nie definiować siebie przez odczucia homoseksualne, bo sfiksujesz. Oczywiście, jeśli są one dla Ciebie trudne i ich nie akceptujesz, to różne drogi pracy tutaj są (włącznie z przywoływaną tutaj na forum terapią). Nikt oczywiście nie gwarantuje, że Twoje odczucia się zmienią.

Nie wiem Adminie czy terapia pomoże, choć czasem o niej myślę, ale mam jakoś do niej sceptyczne nastawienie. Nie wiem dlaczego...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: piątek 19 paź 2012, 19:32 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 13:08
Posty: 200
Lokalizacja: Poznań
Miejscowość: Poznań
Morgus, ja też mam sceptyczne podejście do terapii, wspomniałem o niej raczej ku pokrzepieniu osób, które żyją tematyką terapii.

_________________
Rekolekcje ignacjańskie - bardzo polecam !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: niedziela 02 gru 2012, 15:54 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 27 gru 2011, 23:08
Posty: 58
Lokalizacja: Rzeszów
Miejscowość: Rzeszów
hej morgus, przeżywam teraz to samo, trzymaj się bracie:)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: środa 05 gru 2012, 08:32 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 01 lip 2012, 21:18
Posty: 35
Myślę, że skoro zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga, to jest w nas również pierwiastek Jego nisłychanej mocy, a to oznacza i potwierdza, że możemy naprawdę wiele zdziałać i równie wiele przezwyciężyć. Trzeba w to uwierzyć, uwierzyć w siebie w ten sposób zas potwierdzimy wiarę w Tego, który był, jest i będzie. Moim krzyżem jest samotność, która jak cień kroczy za mną i czasem ujawnia się z wielką siłą. Chciałbym wreszcie nie być sam, ale póki jest jak jest poprostu wytężam siły i pracuję, pracuję podemując różne inicjatywy twórcze stawiając dzieki temu mur niebezpiecznym cieniom. A kiedy jej/ich ciężar wydaje sie nie do zniesienia biorę piór do ręki i piszę, a łza wsiąka w papier i staje się słowem, które czasem okazuje się potrzebne innym. I przede wszystkim mam w nosie co o mnie myślą osoby, które dowiedza się o moim homoseksualiźmie,nawet czasem dyskretnie przemycam im wiadomość o tym, żeby zrozumiawszy wszystko to, co z tym jest związane łatwiej im było ten fakt zaakceptować. Pozwalam im to akceptować, i wałśnie dlatego nie przeszkadza mi to w życiu, ani adwrsarzom. Poza tym im więcej uśmiechu i dobra wobec innych tym ważniejszy stajesz się Ty a nie twoja kondycja.Pozdrawiam serdecznie i przypominam o olbrzymim pierwiastu boskości w nas,więcej jesteśmy nim wypełnieni po brzegi.Kurcze Skoro Bóg tchnął w nas miłość, bo dzięki temu żyjemy w wymiarze duchowy to znaczy, że tchnął w nas całego siebie, a fakt ten właściwie wszystko potwierdza,uwalnia nas, ale i zobowiązuje ;) Do dzieła Chłopy


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: środa 05 gru 2012, 08:51 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 01 lip 2012, 21:18
Posty: 35
I jeszcze jedno. Dużo, naprawdę dużo czytać dobrej literatury. Rozwój inetektualny ułatwia rozwój duchowy człowieka. Oba wzajemnie mogą i powinny iść w parze, wspierać się. Wielu o tym zapomina, sądząc, że wystarczy "wyklepać" zdrowaśki i już będzi ok, już tam Niebo wszystko rozwiąże za człowieka. Po to Bóg dał człowiekowi rozum, intelekt, żeby go rozwijał i myślę, że Jemu samemu łatwiej jest wówczas z nami współpracować. Dusz także potrzebuje i tej strawy,bo to ją także rozwija i upieksza. Tzrymajcie się i Czytajcie, czytajcie, czytajcie i Pytajcie, pytajcie, pytajcie do "znudzenia", do Zwycięstwa!!!!!!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: poniedziałek 07 sty 2013, 22:16 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 27 gru 2011, 23:08
Posty: 58
Lokalizacja: Rzeszów
Miejscowość: Rzeszów
Nie jestem osobą wylewną, tym bardziej ciężko jest mi przekonać się do pozostawienia wpisu w tej zakładce- ale muszę - Nie daje rady !!!dlaczego to wszystko ????? po co, jaki jest sens. Znam odpowiedzi- teoretycznie, ale serce i tak boli. Jak ciężko jest udawać przed całym światem uśmiechniętego chłopaka z wielkim poczuciem humoru a po powrocie do domu skulić się w samotności i stawiać pytania bez odpowiedzi. Panie Boże nie czaję nic z tego ale proszę niech się stanie Twoja Wola we mnie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: poniedziałek 07 sty 2013, 22:48 
Matt,

Każde trudne doświadczenie, które nas spotyka podlega logice Chrystusowego Krzyża. To nie jest łatwe... I z doświadczenia wiem, że słowa "fiat voluntas tua" w takich chwilach przechodzą przez zaciśniętą krtań bardzo trudno. Być może prawda (jakkolwiek rozumiana) nie pozwala Ci pójść do przodu szybkim i zdecydowanym krokiem. Nie szkodzi... Postaraj się zrobić choćby jeden krok, który uczyni zaczątek dla kolejnych.

Często w trudnych chwilach powtarzam sobie słowa: Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu. Panie pospiesz ku ratunkowi memu

Odwagi! ;)


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: poniedziałek 07 sty 2013, 23:52 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): środa 02 sty 2013, 01:45
Posty: 21
Miejscowość: UK
http://www.langustanapalmie.pl/ewangeli ... tluczonych a ja czasem słucham tych rekolekcji dla potłuczonych i krzepią mnie te słowa, Szustak ma dar głoszenia słowa.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 08 sty 2013, 20:21 
Offline

Dołączył(a): wtorek 06 mar 2012, 23:23
Posty: 143
Lokalizacja: Gorlice
Miejscowość: Gorlice
Witaj matt,
Mi bardzo utkwiły w pamięci słowa koleżanki (jeszcze z czasów szkolnych) kiedy było mi smutno: "BÓG KOCHA TYCH, KTÓRYCH DOŚWIADCZA".
Moje postrzeganie wiary ostatnio bardzo mocno się zmieniło. Z takiego że WIEŻE to wszystko się układa Bóg mi błogosławi i jest sielanka, w takie że WIARA to siła do dźwigania krzyży codzienności. Ze swojego doświadczenia wiem że jeśli poradze sobie z jednym problemem (który wydaje się najcięższy w dodychczasowym życiu), przychodzi z czasem jeszcze cięższy problem. Życie jest nieustanną walką, życze Ci w tym nowym roku zawieżenia Siebie Bogu Któremu jeśli zawieżymy doda sił i nadzieji. Modle się za Was wszystkich.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: piątek 11 sty 2013, 00:52 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 26 lis 2012, 19:52
Posty: 27
Miejscowość: W-wa
Hej Matt,

Po pierwsze wiedz, ze bardzo dobrze Cię rozumiem, czesto mam tak samo :D
Dziekuje że piszesz i pamietaj ze nie jestes sam!

Ostatnio znowu poczulem chemie do kogos.
Zrezygnowany zaczalem wyrzucac Bogu pytanie "Dlaczego ?!" odmieniane przez wszystkie przypadki. Po prostu chodziliem w kolko po domu i pytalem.

Potem otworzylem Ewangelie św. Mateusza na pierwszej lepszej stronie. I tam było napisane, że kto nie przyjmie nauki Jezusa jak dziecko nie wejdzie do nieba. Pomyslalem ze nie wiem o co Bogu chodzi. Ale jezeli chce poznac odpowiedzi to jedyna droga to zaufanie.
Odtad tez czesto lubie przed modlitwa wyrzucac Bogu to czego nie rozumiem, to pomaga :)

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: piątek 11 sty 2013, 18:48 
Offline

Dołączył(a): środa 25 lip 2012, 21:16
Posty: 20
Miejscowość: Kraków
Witajcie!
Kiedyś miałem taką maleńką książeczkę z serii "Karmelki", gdzie był zamieszczony wiersz, przepisałem go sobie na kartkę, którą właśnie mam przed sobą:

autor - Charles Péguy

"Odkładajcie do jutra te troski i zmartwienia,
Które dzisiaj was gryzą i dzisiaj mogłyby was pożreć.

Odkładajcie do jutra te szlochy, które was dławią,
Kiedy widzicie nieszczęście dzisiejsze,
Te łkania, które w was wzbierają i duszą was.

Odkładajcie do jutra łzy,
Które napływają do waszych oczu i głowy,
Które was zalewają...

Bo do jutra, Ja Bóg może przyjdę.
Szczęśliwy, kto odkłada do jutra,
Kto ufa."


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: piątek 27 wrz 2013, 20:30 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): sobota 21 wrz 2013, 22:24
Posty: 13
Miejscowość: kuj pom
:( brakuje mi sił więc napisałem, lecz mimo tego świat zdaje się jeszcze piękny
nie mam z kim iść na spacer...pdr


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: piątek 27 wrz 2013, 21:49 
Offline

Dołączył(a): piątek 28 wrz 2012, 21:38
Posty: 39
Miejscowość: małopolska
Adalbert chłopie trzymaj się .Czasem zdaje się.że wszystko jest przeciw tobie.ale miej nadzieje.Jezus jest naszym panem i przyjacielem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 28 wrz 2013, 02:17 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Moje smutki wynikały właśnie z tego - że nie mam z kim zrobić tego czy owego. Kompletnie odechciało mi się robienia czegokolwiek samemu i tylko dla siebie, tak bardzo, że aż pojawiły się myśli samobójcze.

Pokonałem to wszystko tylko dzięki wierze - bo jest Ktoś, kto zawsze jest przy mnie, prawdziwy Przyjaciel, który nigdy mnie nie opuści. Dla Niego warto żyć! On wie co mnie trapi i na pewno chce mi pomóc, ale trzeba Mu na to pozwolić, trzeba tego chcieć. Jak napisał Hiacynt - powiedz Bogu co cię trapi - módl się, a jutro będzie lepiej. I jak napisał Admin - "Zostaw to Jemu a sam zrób wszystko, aby żyć, aby już nie siedzieć. Wstańcie, chodźmy :-)" Pamiętaj, nie jesteś sam!

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 28 wrz 2013, 13:31 
Offline

Dołączył(a): wtorek 27 gru 2011, 07:30
Posty: 203
Lokalizacja: okolice oświecimia
Miejscowość: Brzeszcze, Oświęcim, Pszczyna
Mi jak jest źle i nie umiem sobie poradzić z natłokiem różnych spraw mówię tylko 4 słowa "Jezu troszcz się Ty" pomaga On nigdy nie zawodzi nieraz się o tym przekonałem :)
Tak więc bracia i siostry "Jezu troszcz się o nas - troszcz się Ty"

_________________
W Panu mym złożyłem całą swą nadzieję, On pochylił się nade mną prośby wysłuchał:)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 05 paź 2013, 10:42 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 01 sie 2013, 07:54
Posty: 3
Miejscowość: katowice
Zabrakło mi sił !Cholera. Moja zła strona stara się przejąć kontrolę nad moim życiem a ja bezsilnie siedzę i patrzę, bo już zbyt dużo ostatnio się dzieje i nie jestem w stanie nadążyć, unieść tego. Tyle lat żyłam z Jezusem. Tak strasznie kochałam..On każdego dnia dawał mi siłę by walczyć. Teraz ja - taka podła- mam wątpliwości. Ta walka doprowadziła mnie do fatalnego stanu: depresja, bezsenność..strach przed kontaktem z ludźmi. Powtarzałam sobie, że muszę ja umrzeć , by mógł żyć we mnie Chrystus..Ale już nie mogę tak dłużej. Nie mam sił. I wciąż czuję, że On jest przy mnie i rozumie mnie...ale nie potrafię nic zrobić. jestem uwięziona .Potrafię tylko wspominać jak cudowna była Jego miłość mimo Krzyża, którym mnie obarczała. Czy nie mogę żyć normalnie jednocześnie kochając Jezusa? Wiem.. nie mogę, wyrzuty sumienia nie dadzą mi żyć. Zupełnie nie widzę wyjścia z tej sytuacji. A kiedy moja kochana mama, która nie zdaje sobie z niczego sprawy, tylko widzi, że mam jakiś problem i nie jestem w stanie iść do Kościoła zaczyna mówić mi o Jezusie to odczuwam taka złość jak by siedział we mnie jakiś diabeł, złość do Kościoła, do modlitw po prostu nie mogę tego słuchać..... Ale chwilami sama klękam i proszę by ratował moją duszę i przepraszam i oddaję się cała Jego Woli.. Co robić? Bo już boję się sama siebie. Może ktoś zna jakiegoś zaufanego księdza w Katowicach? Dziękuję, że mogłam to z siebie wylać. Pewnie wszyscy dobrze to znacie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 05 paź 2013, 16:59 
Offline

Dołączył(a): niedziela 16 wrz 2012, 13:50
Posty: 59
Miejscowość: malopolska
Mila...chciałabym Ci napisać wiele słów, które ukoiły by Twój ból. Chciałabym znać receptę i na takie rozmowy i na takie sytuacje. Nic z tych rzeczy nie posiadam. Księdzem nie jestem. Mogę zaoferować tylko swoją obecność i uwagę. Jeśli tylko chciałabym się wygadać, to zawsze możesz napisać na priv, mój adres kasa.maja@wp.pl. A jeśli wystarczy Ci tylko ten post, nie ma sprawy.

Wiesz...kiedyś kiedy zaczynałam swoją przygodę z Bogiem, miałam moment, że najchętniej to bym wszystkich nawracała. Pan Bog szybko zrzucił mnie na ziemię i powiedział: Najpierw kochaj. Zrozumiałam i poczułam że człowiek to tajemnica i to tajemnica zbawienia. Jedyne co mogę to tylko się pochylić nad innymi. I tak jest z Tobą, zauroczona jestem tak prawdziwymi wyznaniami.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 05 paź 2013, 20:25 
Pomodlimy się o dobrego księdza - nie wierzę żeby w Katowicach nie było takiego (nie masz stałego spowiednika? może czas nadszedł na zdecydowanie się na taki krok?)
Napisałaś, Mila tak : "Czy nie mogę żyć normalnie jednocześnie kochając Jezusa? Wiem.. nie mogę, wyrzuty sumienia nie dadzą mi żyć. "
Nie uważasz że argumentacja tego że nie możesz jest zła? Wyrzuty sumienia to byłby Twój problem jakby co - a normalne życie to właśnie życie w Jezusie, twoim Oblubieńcu (taka jedna Faustyna, dzisiaj wspominana.... nie?). Nie mogłabyś zyć "normalnie" (wg świata rozumiem) nie z powodów wyrzutów sumienia, ale z powodu tej milości. A jak ktos kocha (wielu nie chce zaczynac kochać czlowieka, co dopiero prawdziwie pokochać Boga.... ale Ty juz to zrobiłaś) to musi się przygotować na cierpienie. ZAWSZE.
Ty szalenie kochasz tego Jezusa, cholerka no! Wielu by chciało, ale się boi, wielu by chciało prawdziwej MIŁOŚCI, ale nie widzi jej w Chrystusie, a ty już to masz.
Ruszaj więc Mila - rób jakieś dobre rzeczy w swoim życiu, pomagaj innym jeszcze bardziej niz to czyniłaś do tej pory i żyj PRAWDZIWIE (nie będzie to prawdziwe życie mimo braku wyrzutów sumienia, ale będzie takie właśnie bez nich).
Jak byś chciała pogadać to też daję kontakt do siebie : KV_626@wp.pl


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 26 lis 2013, 17:25 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 29 mar 2012, 08:42
Posty: 15
Moje życie rozsypuje się w pył... proszę Was o modlitwę i ewentualnie jakiś kontakt..

_________________
"Bo Pan wejrzał z wysokiego przybytku swojego, popatrzył z nieba na ziemię, aby usłyszeć jęki pojmanych, aby skazanych na śmierć uwolnić"

"O niezgłębiona miłości Ojca i Syna, aby wyzwolić niewolnika ofiarowałeś własnego Syna."


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 26 lis 2013, 22:36 
Nie pociesze Cie Hiobie, bo moja walka o chrześcijańskie wartości dobiega końca - nie mam juz siły by powstawać, i ani Słowo do mnie nie przemawia (choć tak obiektywnie powinno, bo jest piękne i na moj temat) , ani wspólnota na miejscu ktorą mam (nie wiedza oni czemu jest mi smutno oczywiście).


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 26 lis 2013, 22:52 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
Iaan powiało ogromnym smutkiem:(


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 26 lis 2013, 23:10 
Offline

Dołączył(a): czwartek 08 mar 2012, 22:51
Posty: 95
Lokalizacja: Podkarpacie
Miejscowość: Średnia
Hiob i Iaan każdy z nas ma gorsze i lepsze dni poczytajcie http://www.katolicki.net/index.php/modl ... ajmij.html
Mnie w różnych problemach pomaga modlitwa też trzech Zdrowaś Mario, którą umieściłem w dziale forum modlitwy, religii, wiary / Teksty naszych ulubionych modlitw.
Jeżeli chcecie to napiszcie do mnie na PW.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 26 lis 2013, 23:18 
Ale żadna modlitwa (choćby była podyktowana mistykom przez Matkę Bożą) nie zmieni tak w gruncien rzeczy mojej sytuacji - tego że jest mi źle. Może sprawić że będę miał siłę do wzięcia kolejnego dnia w swoje ręce, do kolejnego dnia w którym zrobię susa w przód, ale ten smutek i ta beznadzieja we mnie będzie i tak (jakbym sie nie oddał na służbę innym, jakbym nie starał sie wykonywac swoich obowiązków na uczelni). I to mnie boli.


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: środa 27 lis 2013, 16:41 
Offline

Dołączył(a): czwartek 07 lis 2013, 00:03
Posty: 26
Miejscowość: małopolska
obiecuje modlitwę


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: poniedziałek 03 mar 2014, 23:07 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 29 mar 2012, 08:42
Posty: 15
Słuchajcie błagam was o modlitwę. Moje życie rozsypuje się na kawałki, nie panuje nad nim w żadnej sferze. Nie umiem rozwiązywać najprostszych problemów, w pracy wszystko mnie przerasta.
Błagam was o modlitwę.

_________________
"Bo Pan wejrzał z wysokiego przybytku swojego, popatrzył z nieba na ziemię, aby usłyszeć jęki pojmanych, aby skazanych na śmierć uwolnić"

"O niezgłębiona miłości Ojca i Syna, aby wyzwolić niewolnika ofiarowałeś własnego Syna."


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 04 mar 2014, 05:27 
Brakuje... Nawet do porządnego snu,bo nie wiem czym mozna zająć sie o czwartej nad ranem. Brakuje zeby pójść do Kościoła bo za bardzo boje sie tego jaki jest Jego plan wobec mnie na najbliższy czas. Wóz czy przewóz czy dalej jazda bez zadnych drogowskazow. Brakuje na to zeby wyjsc do drugiego człowieka,chociaz pojawił sie ktos komu bardzo zalezy zebym wyszla. Brakuje na to zeby odszukać cos co da mi siłę na cala resztę...


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 04 mar 2014, 10:58 
Znalazłam niedawno dobrą konferencję ks. Pawlukiewicza o powołaniu http://www.youtube.com/watch?v=vPovAiU_e90
Bóg nie narzuca drogi, która nam się kompletnie nie podoba, tylko planuje razem z człowiekiem, tak aby według Boga i człowieka była dobra. Myślę, że trudności i wątpliwości będą zawsze, ale jeśli Go szczerze szukamy, to On nas nigdy nie zostawi.
Jeśli chcesz porozmawiać to napisz na PW.


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 04 mar 2014, 13:52 
bejbi piszesz, że brakuje Ci sił by iść do Kościoła, gdyż boisz się tego, jaki Pan ma plan wobec Ciebie. Może prozaiczne stwierdzenie, ale spróbuj Mu zaufać;) A jeśli nie wierzysz w słowa: Jezu ufam Tobie, to proś by pomógł Ci uwierzyć. Wiesz jak ja się kiedyś bałam Boga, gdy zaczęła się walić na mnie ogromna burza i strasznie się pogubiłam. Szatan mnie tak wtedy zgnoił i potwornie męczył, że... "ale u Ciebie jest przebaczenie, aby Cię czczono z bojaźnią" Ps 130. I wyobraź sobie, że dał i daje wciąż tyle dowodów miłości, że jest, mówi, czeka... Kurcze, my chrześcijanie mamy często problem by uwierzyć, że Bóg jest dobry. Wierzymy, że kocha, że umarł na krzyżu, ale moimi problemami to chyba się nie zajmuje... To jest dobry czy nie?
Jeśli nie wierzę, że On jest dobry, to związuję Chrystusowi ręce, wytyczam granice miłosierdziu i On w moim sercu leży związany a szatan mnie gnoi. Wiara czyni cuda i wiara jest życiem.


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 04 mar 2014, 14:05 
Wiesz Stokroteczko, to co w życiu daje mi najbardziej w kość, to czekanie. Na mniej, lub bardziej miłe rzeczy, na mniej lub bardziej trudne. Ale zawsze przyjmuje to co mi jest dane, bez większych żalów, po prostu ciągnę jakoś dalej. Wychodzę z założenia, że dostaję tyle, ile jestem w stanie udźwignąć, chociaż nieraz mam wrażenie, że zbyt ciężkie to jest, lecz nawet mimo tego, nigdy nie poszłam prosić do Kościoła o coś dla siebie. To coś w nawiązaniu, że jak trwoga to do Pana Boga. Nigdy tak nie robię, wierzę, że i bez pójścia do samego budynku kościoła da mi siłę, jakiś znak nawet mały, że jest tuż obok. Może nie do końca właściwie to ujęłam, że brakuje mi sił , żeby pójść do Niego, nie wiem jak to określić. Boję się, że się znów rozsypię jak parę miesięcy temu, Może znów kolejny raz jestem na jakimś cholernym rozdrożu, gdzie chciałabym może sama wybrać drogę, ale muszę całkowicie zdać się na Niego. Strasznie namieszałam, ale taka właśnie nieokreślona walka toczy się we mnie, na tyle głośna, że nie daje mi spać nocami...


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 04 mar 2014, 17:13 
Hmm wiesz co przypomniało mi się coś. Kiedyś, jakiś może z rok albo dwa lata temu, powiedziałam sobie tak: mam dość tego wszystkiego, tego cholernego homoseksualizmu, tego się nie leczy, chcę się związać z kobietą!
Moje serce podjęło tę decyzję, i wiesz co, Pan Bóg błyskawicznie zadziałał. :)) dużo by opowiadać, ale pokazał mi jaką drogę wybrałam. W sercu wtedy zobaczyłam, że to przepaść...
To taki niechlubny przykład...
Czasem boimy się podjąć decyzję w duchowości nawet, bo myślimy, że coś schrzanimy, że to będzie niezgodne z wolą Pana, i stoimy w miejscu, a właśnie powinniśmy podjąć decyzję,że choć idę w ciemno, zawierzam Ci to Panie. I gdy nawet będzie zła, to Pan Bóg od razu pokaże, że nie tędy droga, i będzie próbował na różne sposoby nas z niej zawrócić.

Nauczyłam się zawierzać swoje problemy Maryi, modląc się: W Twoje ręce o Matko składamy dar, naszego zawierzenia Panu. Kiedyś szczerze się tak pomodliłam, odnośnie swojej terapii z pewną młodą i bardzo ładną terapeutką;) Od razu była odpowiedź. Na następnej sesji traaach... jakby mnie ktoś w głowę walnął - pojechała po mnie, że poczułam się jak idiotka i zasugerowała innego terapeutę... no i problem rozwiązał się, czy chodzić do niej czy nie. Bolało, ale jakoś przeżyłam;)
Jeśli boisz się prosić Boga w swoich intencjach... hm ja proszę, i Pismo Święte mówi też: " O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem"


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 04 mar 2014, 21:36 
Niestety czasem Bóg mówi bardzo cicho, trudno Go usłyszeć, rozpoznać czy to jest Jego głos, czy może nasze plany i pragnienia, a może nawet i kuszenie do złego. Można się w tym pogubić, odpowiedź nie zawsze przychodzi od razu. Staram się wtedy kierować tym co już Pan powiedział i jest wyraźnie napisane, a dalej tylko zaufanie, że jeśli coś źle rozumiem to mnie pokieruje.
Bóg chyba nie ma nic przeciwko naszym prośbom "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; pukajcie, a zostanie wam otworzone."


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: piątek 11 kwi 2014, 23:42 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): piątek 21 lut 2014, 00:53
Posty: 52
Miejscowość: Warszawa
Ostatnio jest u mnie bardzo kiepsko jeżeli chodzi o sprawy psychiczno-emocjaonalno-duchowe. Już dawno nie odczuwam do siebie takiej nienawiści, ani tak sobą nie pomiatałem... Źle mi z samym sobą, nie potrafię znieść chwil kiedy jestem całkowicie sam ze swoimi myślami... Czuję takie zniechęcenie do wszystkiego i pogardę wobec siebie. Od razu włączają mi się myśli samobójcze. Nienawidzę siebie, nienawidzę siebie, nienawidzę siebie, nienawidzę siebie, nienawidzę siebie, nienawidzę siebie...
Zacząłem unikać Pana Boga. Wydaje mi się, że będzie lepiej jeśli On
zajmie się prawdziwymi problemami, a nie mną...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 12 kwi 2014, 08:07 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 13:08
Posty: 200
Lokalizacja: Poznań
Miejscowość: Poznań
Kordianie, dlaczego odpisuję człowiekowi, który uważa, że jest powód by go nienawidzić?
Dlatego, że jest to kłamstwo, które zostało Ci podane i w które zacząłeś wierzyć. To sprawa złego. Tylko on tak nienawidzi człowieka, że chce jego samego przekonać do tego, że nic nie jest wart.
Pan mówi: Moich myśli o Tobie jest więcej niż ziaren piasku na brzegu morza... (Ps 139, 17-18)
Kordian, zjedz coś (może pizzę, może rybę, ale najlepiej Ciało Pana), posil się, nabierz sił, wstań i chodź ! Jesteśmy razem, dobrze, że tu jesteś !

+ Rozmowa miłosiernego Boga z duszą grzeszną.
- Jezus: Nie lękaj się duszo grzeszna swego Zbawiciela, pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś zdolna wznieść się do Mnie. Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, Który Sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię Swymi łaskami. O, jak droga Mi jest dusza twoja. Zapisałem cię na rękach Swoich. I wyryłaś się głęboką raną w Sercu Moim.
- Dusza: Panie, słyszę głos Twój, który mnie wzywa, abym wróciła ze złej drogi, ale nie mam ani odwagi, ani siły.
- Jezus: Jam jest siłą twoją, Ja ci dam moc do walki.
- Dusza: Panie, poznaję świętość Twoją i lękam się Ciebie.
- Jezus: Czemuż się lękasz, dziecię Moje, Boga miłosierdzia? Świętość Moja nie przeszkadza Mi, abym ci był miłosierny. Patrz duszo, dla ciebie założyłem tron miłosierdzia na ziemi, a tym tronem jest Tabernakulum i z tego tronu miłosierdzia pragnę zstępować do serca twego. Patrz, nie otoczyłem się ani świtą, ani strażą, masz przystęp do Mnie w każdej chwili, o każdej dnia porze chcę z tobą mówić i pragnę ci udzielać łask.
- Dusza: Panie, lękam się, czy mi przebaczysz tak wielką liczbę grzechów, trwogą mnie napełnia moja nędza.
- Jezus: Większe jest miłosierdzie Moje, aniżeli nędze twoje i świata całego. Kto zmierzył dobroć Moją? Dla ciebie zstąpiłem z nieba na ziemię, dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża, dla ciebie pozwoliłem otworzyć włócznią Najśw. Serce Swoje i otworzyłem ci źródło miłosierdzia, przychodź i czerp łaski z tego źródła naczyniem ufności. Uniżonego serca nigdy nie odrzucę, nędza twoja utonęła w przepaści Miłosierdzia Mojego. Czemuż byś miała przeprowadzać ze Mną spór o nędzę twoją. Zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę, a Ja cię napełnię skarbami łask.
- Dusza: Zwyciężyłeś, o Panie, kamienne serce moje dobrocią Twoją, oto z ufnością i pokorą zbliżam się do Trybunału Miłosierdzia Twego, rozgrzesz mnie Sam ręką zastępcy Swego. O Panie, czuję jak spłynęła łaska i pokój w moją biedną duszę. Czuję, że mnie na wskroś ogarnęło Miłosierdzie Twoje, Panie. Więcej mi przebaczyłeś, aniżeli się ośmielałam spodziewać, albo pomyśleć byłam zdolna. Dobroć Twoja przewyższyła wszystkie moje pragnienia. A teraz zapraszam Cię do serca swego przejęta wdzięcznością za tyle łask. Błądziłam, jak dziecię marnotrawne po manowcach, a Tyś mi nie przestawał być Ojcem. Pomnażaj we mnie miłosierdzie Twoje, bo widzisz jak słabą jestem.
- Jezus: Dziecię, nie mów już o nędzy swojej, bo Ja już o niej nie pamiętam. Posłuchaj, dziecię Moje, co ci pragnę powiedzieć, przytul się do Ran Moich i czerp ze Źródła Żywota wszystko, czegokolwiek serce twoje zapragnąć może. Pij pełnymi ustami ze Źródła Żywota, a nie ustaniesz w podróży. Patrz w blaski Miłosierdzia Mojego, a nie lękaj się nieprzyjaciół swego zbawienia. Wysławiaj Moje Miłosierdzie.

_________________
Rekolekcje ignacjańskie - bardzo polecam !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 12 kwi 2014, 19:06 
Moderator
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 07 kwi 2014, 20:15
Posty: 422
Miejscowość: Warszawa
Dziękuję Bogu za to Forum i za natchnienie dla jego twórcy/ów. Za Każdą i Każdego z Was, którzy tu piszecie. Niedawno dołączyłem, więc czytam powoli także starsze wpisy i kolejne wątki. Po kilku dniach lektury bardzo pozytywnej, która dodała mi wiele siły i przywróciła mi (dosłownie!) zdolność pozytywnego czucia i myślenia, dziś przyszedł czas na ten wątek: „Brakuje Ci sił – napisz”. I muszę przyznać, że czytanie wpisów tych samych osób, które moja wyobraźnia ulokowała już na pięknym, zielonym pastwisku Pana ujrzanym tu w ostatnich dniach, to był zimny prysznic dla mojej świeżej nadziei. Ale ponieważ zimny prysznic (szczególnie po bardzo ciepłym) jest zdrowy, traktuję dzisiejszą lekturę jako rodzaj hartowania.

Mam bardzo długi „staż” w zmaganiu się ze swym homoseksualizmem, w szukaniu pomocy w Bogu i w Kościele, uciekaniu od nich, upadków i wzlotów, wreszcie zwykłej ludzkiej depresji (od ok. 10 lat leczonej kombinacją psycho- i farmakoterapii). Jeszcze kilka dni temu byłem dokładnie (mimo różnicy wieku!) w takim samym stanie, jaki to dziś opisał Kordian, a wcześniej Hiob28, Iaan, Miła i inni. Potrafię bywać mistrzem świata w nienawidzeniu siebie, poczuciu totalnego bezsensu mojego życia, w szczerości pragnienia śmierci. (Tak, zdarzało się, że szukałem w internecie przepisu na skuteczną metodę samobójstwa, zwykle jednak przyznaję Bogu „prawa własności” do mojego życia i tylko proszę, by je zakończył jak najszybciej.) Głucha, głęboka i wszechogarniająca rozpacz jest moim najbliższym towarzyszem od lat. Wielokrotnie obrażałem się nie tyle może wprost na Boga i Kościół (przed tym jakoś ciągle się bronię), co na swoje rzekome chrześcijaństwo, na swoje rzekome Boże dziecięctwo. Ulegałem poczuciu całkowitego braku godności, uniemożliwiającego już nie tylko przystępowanie do stołu Pańskiego, lecz nawet uczestniczenie we Mszy. Tygodniami nie chodziłem do kościoła, jakbym chciał krzyczeć: „patrzcie, na jakim dnie się znajduję, jakim nieszczęsnym człowiekiem jestem!”. Komu to wykrzykiwałem? Tylko sobie (może z rodzajem przewrotnej nadziei, że Bóg to usłyszy? że zauważą to moi znajomi z dominikańskiego duszpasterstwa dorosłych? może któryś z zaprzyjaźnionych dominikanów?).

Niedawno życie przyniosło mi kolejny powód do rozpaczy. I znowu sparaliżowało mnie to lodowate poczucie samotności – nie mam nikogo, komu mógłbym się wyżalić, kto mógłby mnie przytulić i ukoić moje cierpienie. I wtedy zadziałał najprostszy mechanizm, niemal fizjologiczny: narastający od wielu miesięcy głód Ciała Pańskiego (bo jednak brakuje mi komunii, gdy uznaję się za niegodnego) poddał mi prostą myśl: tylko spowiedź może mnie uratować. Poszedłem do jezuitów na Świętojańską i powiedziałem w konfesjonale, co mnie gnębi, niemal w duchu tego wątku: brakuje mi sił. Ojciec za kratką nawet nie starał się wnikać w szczegóły ani rozwijać jakichś głębokich refleksji nad moją kondycją. Po prostu skorzystał z okazji, gdy na koniec powiedziałem, że nie wiem, co robić, i powiedział jedno słowo: „żyć!”. Boże, Ty naprawdę piszesz prosto po liniach krzywych!

Tego samego wieczora znalazłem to forum i kilka „bratnich” blogów i ze ściśniętym gardłem zacząłem chłonąć Wasze świadectwa. Jest nadzieja ratunku! Nadzieja życia!

Wiem, że to „wzmożenie moralne” nie jest mi dane na zawsze, ba – już zdążyłem odczuć pokusę zwątpienia w swe możliwości wytrwania, już pojawiły się chwile przygnębienia i żalu za tym nieosiągalnym szczęściem tu i teraz (ach, jakżeż mi go brakuje od kilkadziesiąt już lat!). Nie mogę być pewien, czy znowu nie upadnę. Ale mam też siłę mieć nadzieję i ratować się w chwilach pokusy „przekierowaniem” myśli na Boga, siłę do natychmiastowej ucieczki do Niego. Dzięki temu "żyć!" i Waszym wpisom. Przede mną długa droga - nauczyć się, rozwinąć zdolność i potrzebę modlitwy. I modlić się, by jak najmniej szans dawać złemu. Wiem, że to już do końca życia. Gdyby ktoś tydzień temu mi to przepowiedział, poradziłbym mu, żeby się leczył.

Więc moja próba pomocy Kordianowi, Hiobowi28, Iaanowi, Miłej i innym to prosta rada – pójdź jak najszybciej do konfesjonału i powiedz to wszystko, co tu napisałeś/aś. I nie szukaj, nie czekaj na specjalnego spowiednika. Tam siedzi wprawdzie człowiek, czasami nieprzygotowany na Twoje wyznania, ale rozmawiasz z Bogiem tak czy inaczej – do Niego to wszystko mówisz i On Ci odpowiada ustami kapłana. I naprawdę nie wiem, dlaczego gadanie tego samego do Boga we własnej głowie nie przynosi takich efektów (to oczywiście w naszej „ludzkiej” logice, bo ufając Bogu wiem przecież, na czym polega sakrament pojednania; zresztą najpierw pojednania ze sobą). Każdemu z Was życzę usłyszenia zza kratki: „żyć!”. Bo to mówi do mnie i Ciebie sam Pan. A po tym można wrócić do uważnej lektury argumentów Admina i iść za jego radami. Bo one są bardzo słuszne i pewnie sami to czujecie, tylko … brakuje siły, żeby ruszyć z miejsca, żeby zacząć je stosować. Jest powiedzenie „iść po rozum do głowy”. Nasza siła jest u Boga, więc „pójdźmy po siłę do Boga”. Tylko trzeba dać mu szansę. Pamiętacie ten dowcip: daj mi szansę – kup los!

Szczęść Boże!
Querens

_________________
Mądrość jest wspaniała. Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. (Mdr 6, 12;14)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 12 kwi 2014, 21:38 
Offline

Dołączył(a): czwartek 08 mar 2012, 22:51
Posty: 95
Lokalizacja: Podkarpacie
Miejscowość: Średnia
Kordian, przebacz sobie. Nie popadaj w marazm i zniechęcenie bo to pochodzi od złego. Skorzystaj ze spowiedzi tak jak radzili w powyższych wpisach. Jeżeli czujesz wątpliwości, czy niepokój, nakaż sztanowi odejść, masz taką władzę nad nim. Powiedz mu "Należę do Jezusa i On jest moim Panem". To musisz zrobić TY, człowiek mający wolną wolę, Jezus ani Bóg Ojciec nie zrobią tego za Ciebie, Oni już swoje zrobili dawno temu.

link do tekstu niej http://kechnt.pl/list/

Moje dziecko!
Może mnie nie znasz ale ja wiem o Tobie wszystko (Psalm 139,1)
Wiem, kiedy siadasz i kiedy wstajesz (Psalm 139,2)
Znam Twoje ścieżki (Psalm 139,3)

Nawet Twoje włosy na Twojej głowie są policzone (Ew. Mateusza 10,29-31)
Ponieważ zostałeś stworzony na mój obraz (1 Moj. 1,27)
We mnie żyjesz, poruszasz się i Jesteś (Dz. Apostolskie 17,28)
Jesteś z mojego rodu (Dz. Apostolskie 17,28)
Znałem Cię jeszcze zanim się począłeś (Jeremiasza 1,4-5)
Wybrałem Cię gdy zaplanowałem stworzenie świata (Efezjan 1,11-12)
Nie Jesteś pomyłką, gdyż Twoje dni zostały zapisane w mojej księdze (Psalm 139,15-16)

Wyznaczyłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce gdzie będziesz mieszkał (Dz. Apostolskie 17,26)
Cudownie Cię stworzyłem (Psalm 139,14)
Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (Psalm 139,13)
Byłem Twoja podporą od urodzenia, pomocą Twoja zawsze już od czasu gdy zostałeś poczęty w łonie matki (Psalm 71,6)
Niestety mój obraz był przedstawiany Ci niewłaściwie przez tych, którzy mnie nie znają (Ew. Jana 8,41-44)
Pragnę wylać na Ciebie swoja miłość (1 Jana 3,1)
Ponieważ Jesteś moim ukochanym dzieckiem, a ja Twoim ojcem (1 Jana 3,1)

Oferuje Ci więcej niż mógł Ci dać Twój ziemski ojciec (Ew. Mateusza 7,11)
Ponieważ ja jestem doskonałym Ojcem (Ew. Mateusza 5,48)
Każdy dar jaki otrzymujesz pochodzi ode mnie (Jakuba 1,17)
Ja dbam o Ciebie i znam i zaspokajam Twoje potrzeby (Ew. Mateusza 6,31-33)
Moje plany dotyczące Twojej przyszłości zawsze wypełnione są nadzieją (Jeremiasza 29,11)
Ponieważ umiłowałem Cię miłością wieczną (Jeremiasza 31,3)
Wciąż myślę o Tobie a moich myśli jest tak dużo jak ziarna piasku nad brzegiem morza (Psalm 139,17-18)


Cieszę się Tobą ze śpiewaniem (Sofoniasza 3,17)
Nigdy nie przestanę Ci dobrze czynić (Jeremiasza 32,40)
Ponieważ Jesteś moim drogocennym dzieckiem (2 Moj. 19,5)
Chcę Ci pokazać rzeczy wielkie i dziwne (Jeremiasza 33,3)


Jeśli mnie będziesz szukać z całego serca znajdziesz mnie - to pewne! (5 Moj. 4,29)
Rozkoszuj się mną i przychodź do mnie a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (Psalm 37,4)
Mogę uczynić dla Ciebie więcej niż sobie wyobrażasz (Efezjan 3,20)
Jestem także Ojcem, który pociesza Cię we wszystkich Twoich kłopotach (2 Kor. 1,3-4)
Kiedy Twoje serce jest złamane ja jestem przy tobie blisko (Psalm 34,18)
Tak, jak pasterz niesie owcę ,tak ja nosze Cię blisko mojego serca (Izajasza 40,11)


Pewnego dnie otrę wszelka łzę z Twoich oczu (Objawienie 21,3-4)
I zabiorę ból, jakiego doznałeś tu na ziemi (Objawienie 21,3-4)
Jestem Twoim Ojcem i kocham Cię tak mocno, jak ukochałem mojego Syna Jezusa (Ew. Jana 17,23)
Dałem Jezusa na świat abyś zobaczył jak bardzo mi na Tobie zależy (Ew. Jana 17,26)
Jezus jest odbiciem tego jaki ja jestem (Hebr. 1,3)


Przyszedł pokazać jak bardzo jestem za Tobą, a nie przeciwko Tobie (Rzym. 8,13)
Kiedy uwierzysz w Jezusa to twoich grzechów nigdy nie policzę (2 Kor. 5,18-19)
Śmierć mojego Syna Jezusa była największym dowodem mojej bezgranicznej miłości do Ciebie (Ew. Jana 4,10)
Oddałem wszystko co kocham po to aby zyskać Twoja miłość (Rzym. 8,32-38)
Jeżeli uwierzysz w Jezusa, że umarł za Twoje grzechy uwierzysz tez we mnie (Ew. Jana 2,23)
I już nic nie oddzieli Cię od mojej miłości (Rzym. 8,38-39)
Wróć do mnie, a ja wydam w niebie największe przyjęcie (Ew. Łukasza 15,7)
Zawsze byłem Twoim Ojcem i zawsze będę Ojcem (Efezjan 3,14-15)
Pytam Cię czy chcesz być moim dzieckiem? (Ew. Jana 1,12-13)
Odpowiedz na moja miłość bo czekam na Ciebie (Ew. Łukasza 15,11-32)

Kocham Cię!
Twój Tato - Bóg wszechmogący


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 17 maja 2014, 19:31 
Od wczoraj uświadamiam sobie, jak mocno działa we mnie zło i jak wiele jest go w moim życiu. Przez tyle lat dawałem się mu oszukiwać i wierzyłem w każde jego słowo. Ten głos wmawiał mi, że za mój obecny stan odpowiadają osoby mi najbliższe, które nieustannie winiłem. Jest też moim najsurowszym krytykiem i "katem"...
Zastanawiam się, jaki sens ma rozpoczęta przeze mnie terapia, kiedy nie ludzie są winni, a zło, które opanowało moje myśli.
Właściwie powinienem się cieszyć z tego "odkrycia", ale na razie nie potrafię. Dostrzegam ogrom strat, jakie poniosłem w wyniku wzrastania tego "pasożyta". On utrzymuje się we mnie wzbudzając we mnie poczucie lęku i zagrożenia. Jak odebrać mu władzę nade mną?


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: sobota 17 maja 2014, 20:02 
Poszukujący89 napisał(a):
Jak odebrać mu władzę nade mną?

Podstawowe "lekarstwo" to zaufanie Bogu i modlitwa. Mnie czasem trudno zrozumieć Bożą wolę, proszę wtedy o pomoc Maryję, która jest Matką gotową nieustannie pomagać. I wcale nie trzeba się wstydzić prosić Ją o rozwiązanie trudnych spraw. Mamy miesiąc maj, tym bardziej warto zwrócić się do Najświętszej Panny (choćby przy okazji uczestnictwa w pięknych nabożeństwach ku Jej czci), bo - jak ufam - Ona pragnie wspierać każdego, kto utrudzony, słaby, zniewolony...
Ostatnio moją uwagę przykuła także nowenna do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Niebawem pragnę podjąć się tej modlitwy, by krok po kroku oddawać Maryi problemy mojego życia i moich bliskich. Tobie już teraz polecam, bo już czuję, że ta nowenna ma wyjątkową moc.

Poza tym nieoceniony może okazać się udział we Mszy Świętej z prośbą o uzdrowienie. I naturalnie rozmowa z drugim człowiekiem, jeśli cieszysz się darem przyjaźni.

Będę o Tobie pamiętać w modlitwie!


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: niedziela 18 maja 2014, 20:45 
Offline

Dołączył(a): czwartek 08 mar 2012, 22:51
Posty: 95
Lokalizacja: Podkarpacie
Miejscowość: Średnia
Cytuj:
Dostrzegam ogrom strat, jakie poniosłem w wyniku wzrastania tego "pasożyta".


Jak działają demony możesz przeczytać w http://prorocykatolik.pl/documents/WYWI ... EMONEM.pdf
Może już to znasz, najważniejsze wg mnie jest od str. 13.
Sam wiele już dla siebie zrobiłeś, aby poznać przyczyny tego stanu rzeczy – gratuluję !


Cytuj:
On utrzymuje się we mnie wzbudzając we mnie poczucie lęku i zagrożenia.


Jeżeli czujesz wątpliwości, czy niepokój, nakaż szatanowi odejść, masz taką władzę nad nim. Powiedz mu "Należę do Jezusa i On jest moim Panem" mogą to być też tzw. akty strzeliste, które znajdziesz w modlitewnikach. To musisz zrobić TY, człowiek mający wolną wolę, mogący wybrać dobro lub zło, błogosławieństwo lub przekleństwo, Jezus zachęca oczywiście do wyboru błogosławieństwa, Jezus ani Bóg Ojciec nie zrobią tego za Ciebie, Oni już swoje zrobili dawno temu dla każdego z nas, ale mogą Cię wspomóc swoją łaską.


Cytuj:
Jak odebrać mu władzę nade mną?


W tej kwestii najlepiej doradzi doświadczony ksiądz np. egzorcysta.

- Możesz poprosić o modlitwę wstawienniczą, często modlitwy takie prowadzą grupy Odnowy w Duchu Św., ale wtedy lepiej skorzystać z posługi doświadczonej grupy.
- Zgodnie z radą samego Jezusa przez post i modlitwę sam możesz rozpocząć proces uwalniania od złego. Post o chlebie i wodzie np. w piątki, taki post praktykuje moja kierownicza w pracy.
- Rekolekcje, ale nie wiem, czy są jeszcze miejsca i czy możesz w tym miejscu i czasie w nich uczestniczyć http://wmm.org.pl/rekolekcje-o-uzdrowieniu-duchowym/

Poza tym postaraj się dostrzec w sobie dobro, nie skupiaj się tylko na złu, jeżeli nie dostrzegasz dobra w sobie to poproś zaufaną osobę, która Cię zna, aby wymieniła twoje pozytywne cechy.

Dzisiaj zawierzałem też i Twoje sprawy Bogu w czasie nabożeństwa za wstawiennictwem św. Rity patronki spraw trudnych i beznadziejnych.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: niedziela 18 maja 2014, 22:53 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Przyszła mi do głowy kiedyś pewna myśl, o której zapomniałem, a ten wywiad księdza egzorcysty z demonem mi o niej przypomniał. Szukałem powodu, dla którego sprawa skłonności homoseksualnych mnie dotyczy. Z problemem tych skłonności zwróciłem się do Boga. Może na przekór diabłu, to że one są uratuje mnie to od ognia piekielnego? Może gdybym był heteroseksualny nie miałbym z czym zwrócić się do Niego i moja wiara by nie wzrastała, tylko by wygasła? Może gdyby nie te skłonności, folgowałbym sobie w uciechach seksualnych z kobietami, uważając, że z dziewczyną to można? Może gdyby nie te skłonności, nie zastanawiałbym się nad tym czym jest czystość ciała i myśli?

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: poniedziałek 19 maja 2014, 00:36 
Moderator
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 07 kwi 2014, 20:15
Posty: 422
Miejscowość: Warszawa
nowyuzytkownik7 napisał(a):
Przyszła mi do głowy kiedyś pewna myśl, o której zapomniałem, a ten wywiad księdza egzorcysty z demonem mi o niej przypomniał. Szukałem powodu, dla którego sprawa skłonności homoseksualnych mnie dotyczy. Z problemem tych skłonności zwróciłem się do Boga. Może na przekór diabłu, to że one są uratuje mnie to od ognia piekielnego? Może gdybym był heteroseksualny nie miałbym z czym zwrócić się do Niego i moja wiara by nie wzrastała, tylko by wygasła? Może gdyby nie te skłonności, folgowałbym sobie w uciechach seksualnych z kobietami, uważając, że z dziewczyną to można? Może gdyby nie te skłonności, nie zastanawiałbym się nad tym czym jest czystość ciała i myśli?

NU Siódmy,

To bardzo dobre pytania. Odpowiedzi pewnych nie potrafiłbym na nie udzielić, lecz fakt, że mnie samego nurtują od czasu do czasu podobne pytania, sugerować może, że na wiele z nich odpowiedź JEST twierdząca.

Pozdrawiam,

_________________
Mądrość jest wspaniała. Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. (Mdr 6, 12;14)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: poniedziałek 19 maja 2014, 18:52 
Dziękuję Wam za odzew i duchowe wsparcie.

lukasz84 napisał(a):
Ostatnio moją uwagę przykuła także nowenna do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Niebawem pragnę podjąć się tej modlitwy, by krok po kroku oddawać Maryi problemy mojego życia i moich bliskich. Tobie już teraz polecam, bo już czuję, że ta nowenna ma wyjątkową moc.


Nowennę zacząłem odmawiać wczoraj, dzisiaj czas na kolejną jej część.

lukasz84 napisał(a):
Poza tym nieoceniony może okazać się udział we Mszy Świętej z prośbą o uzdrowienie. I naturalnie rozmowa z drugim człowiekiem, jeśli cieszysz się darem przyjaźni.


Muszę koniecznie poszukać, gdzie w mojej okolicy i kiedy odbywa się taka Msza św. Czuję, że mogłaby mi wiele pomóc.

Beryl napisał(a):
Jak działają demony możesz przeczytać w http://prorocykatolik.pl/documents/WYWI ... EMONEM.pdf
Może już to znasz, najważniejsze wg mnie jest od str. 13.


Od momentu, kiedy przyszła mi do głowy myśl dotycząca obecności demona w moim życiu, niewiele czytałem na ten temat. Po prostu boję się, że trafię na coś nieodpowiedniego i znowu zinterpretuję to po swojemu i całym sobą "wleję się" w ten temat. Zbyt wiele razy ulegałem już takim wpływom.
Ta "rozmowa", którą zamieściłeś, na pewno dała mi do myślenia. Jeśli to rzeczywiście demon, to ten najpotężniejszy... Zastanawiam się, czy nie przesadzam, czy to znowu nie moja nadinterpretacja. Może negatywny głos, który słyszę, należy do mnie?

nowyuzytkownik7 napisał(a):
Przyszła mi do głowy kiedyś pewna myśl, o której zapomniałem, a ten wywiad księdza egzorcysty z demonem mi o niej przypomniał. Szukałem powodu, dla którego sprawa skłonności homoseksualnych mnie dotyczy. Z problemem tych skłonności zwróciłem się do Boga. Może na przekór diabłu, to że one są uratuje mnie to od ognia piekielnego? Może gdybym był heteroseksualny nie miałbym z czym zwrócić się do Niego i moja wiara by nie wzrastała, tylko by wygasła? Może gdyby nie te skłonności, folgowałbym sobie w uciechach seksualnych z kobietami, uważając, że z dziewczyną to można? Może gdyby nie te skłonności, nie zastanawiałbym się nad tym czym jest czystość ciała i myśli?


Mam wrażenie, że w moim przypadku to jest kwestia grzechu, na którym zbudowane jest całe moje dotychczasowe życie... Tak przynajmniej mi się wydaje.


Góra
  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: wtorek 20 maja 2014, 23:55 
Moderator
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 07 kwi 2014, 20:15
Posty: 422
Miejscowość: Warszawa
Poszukujący89 napisał(a):
Mam wrażenie, że w moim przypadku to jest kwestia grzechu, na którym zbudowane jest całe moje dotychczasowe życie... Tak przynajmniej mi się wydaje.

Poszukujący, CAŁE Twoje życie - podobnie jak każdego człowieka - jeśli jest zbudowane na grzechu, to tylko na pierworodnym grzechu Adama. Jednak Jezus zmył z nas ten grzech przez swoją Mękę. Nasze życie jest przez to zbudowane na obietnicy zbawienia i Królestwa, nie na grzechu. Przecież Twoje życie jest zbudowane na podstawowym zamyśle Boga - stworzenia człowieka na Jego obraz i podobieństwo. Nie szukaj więc grzechu w fundamencie swego życia, lecz powołania do świętości, do tego podobieństwa. Jeśli zaś grzech był w Twoim dotychczasowym życiu - niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto jest bez grzechu! - to tym bardziej oddaj go Bogu zamiast budować na nim swoje życie.

Życzę Ci daru zaufania Bogu, bo tylko On pokonuje nasz grzech!

_________________
Mądrość jest wspaniała. Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. (Mdr 6, 12;14)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Brakuje Ci sił - napisz
PostNapisane: niedziela 25 maja 2014, 19:43 
Offline

Dołączył(a): wtorek 06 mar 2012, 23:23
Posty: 143
Lokalizacja: Gorlice
Miejscowość: Gorlice
Ostatnio życie co krok życa mi pod nogi kłody, a słowa otuchy od koleżanki: "Więc otwóż tartak" :idea: ...


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 193 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL