chrzescijanin-homoseksualny.pl
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/

Brakuje Ci sił - napisz
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=13&t=269
Strona 4 z 4

Autor:  Wiki [ niedziela 13 maja 2018, 12:34 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Będę pamiętała o Tobie w modlitwach

Autor:  Przyjaciel Ciszy [ poniedziałek 14 maja 2018, 10:16 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Ja też wspomnę w modlitwie o Tobie Piotrek. Nie poddawaj się +

Autor:  Piotr30 [ poniedziałek 14 maja 2018, 22:08 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Dzięki wielkie za wsparcie! Dużo dla mnie to znaczy. Dzięki jeszcze raz.

Autor:  Paintthesky [ wtorek 15 maja 2018, 20:17 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Sam również zapewniam o powierzeniu Ciebie Bogu w swojej codziennej modlitwie.

Wierzę, że wszystko będzie dobrze.

Autor:  flp92 [ poniedziałek 17 gru 2018, 18:20 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Nie potrafię budować relacji, takich normalnych, koleżeńskich, przyjacielskich. Bo jak je budować jeśli nie mogę być sobą - co gorsza, ja nawet nie wiem jak to jest być sobą. Udawanie i granie od samej młodości tak weszło w nawyk, że jest częścią mnie, ale tą nieprawdziwą.
Przez duże ryzyko odrzucenia tłumię emocje i wszelkie ich przejawy. Ja po prostu nie jestem hetero i tylko go udaję, i dlatego jeśli mam wybrać: zachowanie niepewne, potencjalnie ryzykowne lub brak reakcji/zachowania to wybieram brak, bo tak bezpieczniej.
Nie potrafię się w pełni wyluzować przy innych mężczyznach, szczególnie przy rówieśnikach, bo chociaż znam na wylot ich typowe zachowania to nigdy nie mogę być pewny, że ja zachowam się zgodnie z kanonem faceta hetero. Jestem niezwykle nieczuły na zewnątrz, a rozczulony wewnątrz.

No i tak to się żyje. Za parę dni pewnie mi się humor poprawi i tak do następnego "wyzwalacza", który mnie wbije w ten melancholijny nastrój.

Autor:  IaanPO [ niedziela 23 gru 2018, 16:29 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Święta to taki czas że pod wpływem komercyjnych i niekomercyjnych wyzwalaczy ludzie nawet zabiegani i żyjący "po powierzchni" odkrywają w sobie jakieś pokłady życia wewnętrznego (i czesto sa przerażeni). Co dopiero wrażliwi na codzień jak pewnie wielu z nas mają począć gdy dokopujemy się do późnego triasu?

Ale to mija i wśród tych pierwszych i u nas. Za parę dni powiemy "święta święta i po świętach" i będzie normalnie. Wiadomo, że lepiej jakby Jezus narodził się w naszych sercach i zapanował pokój w nich, ale skoro to nie jest możliwe to lepiej żeby było normalnie i nie-swiatecznie.

Autor:  Wiki [ poniedziałek 15 lip 2019, 10:47 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

[quote="nie wiem"... trudniejsze jest pomaganie komuś bliżej siebie, trudniejsze są nie raz gesty i słowa niż przelewy na konto jakiejś fundacji... [/quote]

To samo było na wczorajszej medytacji Pisma Sw na www.jezuici.pl

Łatwo wyobrażać sobie co byśmy nie zrobili w jakiejś tam wydumanej sytuacji, a ukłon w stronę tych, którzy są obok to już niekoniecznie.

Autor:  nie wiem [ poniedziałek 15 lip 2019, 11:22 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

czyli chociaż jakieś jezuickie światełko się we mnie jeszcze tli ;) bo duchowo to jakaś zapaść zupełna, obsunięcie się pod ziemię zamiast patrzenia w niebo... chciałabym tak bardzo ale nie potrafię już chodzić na Msze... może dlatego, że wciąż boli odrzucenie a może dlatego że nie potrafię się pogodzić... wiem że Bóg mnie nie skrzywdził i że zna mój ból, ale nie umiem już poza uśmiechaniem się w pracy być z ludźmi... a w samotności chce mi się już tylko płakać... wszystko jest zmuszaniem się, odhaczaniem kolejnych wykonanych działań... taka wegetacja... a niektórzy chorzy ludzie tak bardzo chcą żyć i cieszyć się życiem, kiedy ja nie umiem sobie z nim poradzić... tzn. zewnętrznie jest ok, ale wewnętrznie wolałabym już dawno rozsypać się w proch... w sumie jestem taką kupką gruzu po marzeniach, przyjaźni, szczęściu... i już nigdy nie powiem nikomu że go kocham... pozamykane serce nie jest sercem chrześcijanki, ale jak inaczej sobie poradzić nie wiem

Autor:  Wiki [ poniedziałek 15 lip 2019, 15:07 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

nie wiem napisał(a):
chciałabym tak bardzo ale nie potrafię już chodzić na Msze...


A do pracy chodzisz?
Nie potrafisz ubrać się i wyjść z domu i pójść do kościoła?
Zmusić się, a nie patrzeć na swoją wewnętrzną dyspozycje?

Oczywiście są to pytania, na które nie oczekuję odpowiedzi tutaj. Sa raczej zachętą do czego innego

Autor:  nie wiem [ poniedziałek 15 lip 2019, 15:48 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

zmuszam się... i chodzę i ubieram się i jem i oddycham... chociaż to ostatnie jest bezwarunkowe raczej ;)
a to inne to pewnie priv... tylko czy bezpiecznie jest w moim stanie porażki wskakiwać na prywatne rozmowy z drugą kobietą... może potrzeba czasu żeby zaufać a może potrzeba mi jednak trochę facetowego spojrzenia... tylko że i tak ciągnie mnie do kobiet, bo one rozumieją i potrafią się wczuć... nawet jeśli tylko chcą wykorzystać i oderwac się od nudnej rzeczywistości na chwilę... nie chcę być czyjąś odskocznią a w przyjaźń póki co nie wierzę... i w ogóle to nie wiem nic i asekuruję się, żeby ktoś jeden nie przesłonił mi świata... chyba boję się już gadać z kobietami... mimo że to robię niemal codziennie... sama nie wiem... poza tym nie chcę jednej osoby obarczać swoim marudzeniem... bo wiem że sama ze sobą czasem nie wytrzymuję... ja chyba potrzebuję czasu, żeby znów chodzić na Mszę... nie wiem dlaczego tak mi trudno, ale to jakby duchowy paraliż... może to grzeszne ale nie umiem się na to zdobyć, żeby pójść... i nie wiem dlaczego

Autor:  Wiki [ poniedziałek 15 lip 2019, 16:40 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

Nie chodziło mi, że mam mi pisać na priva, ale że to są takie sprawy, że nie ma potrzeby pisać publicznie.

Myślę, że bardzo dobrze trafiłaś, bo tu jest dużo panów, które kobietami nie są zainteresowani więc są "amorowo" bezpieczni:)

totalna niemożność do działania to mi się kojarzy z depresją...wtedy nic nie można zrobić, wykrzesać z siebie

Autor:  nie wiem [ poniedziałek 15 lip 2019, 16:44 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

widocznie jest stan smutku i bezsiły i coś podobnego do depresji... jak zwał tak zwał, ale życie jest męczarnią... to tak jakby się topić, ale od czasu do czasu chwytać powietrze... i dziwię się że to powietrze jednak jeszcze jest

Autor:  Wiki [ poniedziałek 15 lip 2019, 16:51 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

do depresji podobna jest dystymia
albo duchowa acedia

Autor:  Wiki [ poniedziałek 15 lip 2019, 16:52 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

nie wiem napisał(a):
widocznie jest stan smutku i bezsiły i coś podobnego do depresji... jak zwał tak zwał, ale życie jest męczarnią... to tak jakby się topić, ale od czasu do czasu chwytać powietrze... i dziwię się że to powietrze jednak jeszcze jest


Przyszła mi na myśl sytuacja, w której podano nam talerz z jedzeniem, a my narzekamy, że jesteśmy głodni....
głodni, bo żeby zjeść bo trzeba otworzyć usta i przełknąć

Autor:  konradek [ poniedziałek 15 lip 2019, 22:14 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

nie wiem napisał(a):
chciałabym tak bardzo ale nie potrafię już chodzić na Msze...


mam dokładnie tak samo, ale u mnie jest to spowodowane brakiem rozgrzeszenia i nie możnością przyjmowania komunii przez co uczestnictwo we mszy wydaje mi się nie pełne. Ostatnio byłem na męskim oblężeniu Jasnej Góry. w czasie Eucharystii, kiedy wszyscy na klęczkach w pokorze przyjmowali komunie mialem łzy w oczach. chciałem wyć z bezsilnej złości i żalu.
z życiem mam podobnie jak Ty. chodze do pracy bo musze miec kase na mieszkanie, gdyby nie to pewnie nie wychodziłbym z łóżka

Autor:  Wiki [ wtorek 16 lip 2019, 13:57 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

konradek napisał(a):
nie wiem napisał(a):
chciałabym tak bardzo ale nie potrafię już chodzić na Msze...


mam dokładnie tak samo, ale u mnie jest to spowodowane brakiem rozgrzeszenia i nie możnością przyjmowania komunii przez co uczestnictwo we mszy wydaje mi się nie pełne. Ostatnio byłem na męskim oblężeniu Jasnej Góry. w czasie Eucharystii, kiedy wszyscy na klęczkach w pokorze przyjmowali komunie mialem łzy w oczach. chciałem wyć z bezsilnej złości i żalu.
z życiem mam podobnie jak Ty. chodze do pracy bo musze miec kase na mieszkanie, gdyby nie to pewnie nie wychodziłbym z łóżka


A nie mozęsz odejść od tego co powoduje brak rozgrzeszenia, albo kogoś

Autor:  nie wiem [ wtorek 16 lip 2019, 19:38 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

Konradek, może zmuszanie się to jest też jakaś droga oczyszczenia... co do rozgrzeszenia to nie udzielam ;) ale może warto poszukać jakiegoś duchownego i porozmawiać... nawet jeśli nie będzie rozgrzeszenia to może rzuci jakieś nowe światło albo da wskazówkę... a jeśli będzie mówił to samo co w innej spowiedzi u kogoś innego to pamiętaj, że "gdzie dwóch mówi że jesteś pijany to idź sie połóż" ;) i w konfesjonale zawsze jest ten sam jeden Pan Jezus i On wie lepiej nawet jeśli natura krzyczy inaczej, rozum ma mocne argumenty a serce jest bliżej stworzenia niż Stwórcy

Autor:  konradek [ wtorek 16 lip 2019, 22:00 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

Wiki napisał(a):
konradek napisał(a):
nie wiem napisał(a):
chciałabym tak bardzo ale nie potrafię już chodzić na Msze...


mam dokładnie tak samo, ale u mnie jest to spowodowane brakiem rozgrzeszenia i nie możnością przyjmowania komunii przez co uczestnictwo we mszy wydaje mi się nie pełne. Ostatnio byłem na męskim oblężeniu Jasnej Góry. w czasie Eucharystii, kiedy wszyscy na klęczkach w pokorze przyjmowali komunie mialem łzy w oczach. chciałem wyć z bezsilnej złości i żalu.
z życiem mam podobnie jak Ty. chodze do pracy bo musze miec kase na mieszkanie, gdyby nie to pewnie nie wychodziłbym z łóżka


A nie mozęsz odejść od tego co powoduje brak rozgrzeszenia, albo kogoś


żeby to było takie proste to pewnie bym nawet tu nie zaglądał. moge żyć w czystości, nawet długo, ale przychodzi w końcu taki dzień, taki moment . . . gdybym mógł przyjmować Eucharystie wszystko byłoby łatwiejsze.

Autor:  nie wiem [ środa 17 lip 2019, 08:45 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

nawet duchowni mają wpadki, najważniejsze nie zrywać relacji z Bogiem i po prostu po upadku podnieść się i Jemu powiedzieć... i tak może być do końca życia... bo dopóki krew w nas płynie, to pokusa nas nie minie ;) to tak jak z alkoholizmem, z nałogu się wychodzi czasem od razu a czasem wieloma porażkami i poprawami... takie życie cielesne niestety, ale do czasu ;)

Autor:  Wiki [ środa 17 lip 2019, 09:48 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

konradek napisał(a):
żeby to było takie proste to pewnie bym nawet tu nie zaglądał. moge żyć w czystości, nawet długo, ale przychodzi w końcu taki dzień, taki moment . . . gdybym mógł przyjmować Eucharystie wszystko byłoby łatwiejsze.


Kup sobie książkę sw. Alfonsa Liguori "Przygotowanie do śmierci"
Jak nie masz pieniędzy to napisz na priva, dostaniesz ją ode mnie w prezencie.

Komunia albo relacja. Wybór Twój.
1sze przykazanie - Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną.
A wszystko to co wybieramy, co odziela nas od Boga to jest tym bożkiem właśnie.

Jeżeli masz problem z seksualnością to zasiegnij porady seksuologa, psychologa.
Jest np. o. Prusak z Krakowa. Zawsze możesz do niego napisac, na pewno zna kogoś godnego polecenia z Twoich okolic.

CHCIEĆ TO MÓC!!!!

Co do tego, że nie widzisz sensu w mszy sw bez Komunii....
Jest coś takiego jak Komunia duchowa.

Chłopie, weź sie za siebie, bo chęci i możliwości bycia w relacji przez którą nie masz rozgrzeszenia to są, a zadbania o życie wieczne i relacje z Bogiem to są na poziomie użalania się i jakby to było cudownie jakbyś mógł.

Przyznaj się sam przed sobą o co tak naprawdę Ci chodzi i co jest najwazniejsze.

Jeżeli ktos jest w depresji i nie ma siły iść do pracy, wyjść z domu, spotkać się ze znajomymi i nie idzie na mszę św to jest zrozumiałe.
Jednak jeżeli chodzicie do pracy, a nie idziecie na mszę to...........

Autor:  nie wiem [ środa 17 lip 2019, 10:00 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

ocenianie jest łatwe Wiki... diagnozowanie i kierowanie do specjalistów też... nie zapominaj jednak, że każdy ma swoją drogę, swoją gotowość psychiczną i duchową na poukładanie swojego wnętrza... czasem potrzeba czasu... Pan Bóg jest cierpliwy i myślę, że jest smutny, że do Niego nie idę po Pokarm, ale wie że na ten czas byłoby to obłudą bo mam jeszcze w sobie urazę mimo chęci wybaczenia i pogodzenia się i nie tęsknienia...
każdy idzie własną drogą i zmaga się sam ze sobą do końca swych dni... a skoro tak się wkurzasz że mamy odwagę przyznać się do swoich słabości to może pomyśl, że my musimy do pewnych spraw dojrzeć i nie mamy takiego jak Ty od razu sposobu na radzenie sobie... łatwo punktować komuś co powinien zrobić a czasem potrzeba zwykłego cierpliwego towarzyszenia i wiedzą o tym najlepsi kierownicy duchowi i wiedział o tym Jezus gdy widział kolejne upadki i "beznadziejne" przypadki swoich apostołów... tłumaczył, powtarzał a oni i tak się gubili... ale w końcu dotarło... i może do nas też dotrze

Autor:  Wiki [ środa 17 lip 2019, 12:48 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

konradek napisał(a):
mam dokładnie tak samo, ale u mnie jest to spowodowane brakiem rozgrzeszenia i nie możnością przyjmowania komunii przez co uczestnictwo we mszy wydaje mi się nie pełne.


Wyobraź sobie taka sytuację:
Twój ukochany wydaje przyjęcie i zaprasza Ciebie.
Będzie czytanie książek, wspominanie, rozmowa. Specjalnie na tą okazję napisał coś i chciałby, abyś TY to usłyszał. Oczywiście będzie jedzenie.
A Ty z jakiegoś powodu nie mozesz nic jeść.
Pytanie:
nie przyjdziesz i powiesz mu "sorry nie przyjdę, bo wiesz uczestnictwo w tym przyjęciu wydaje mi sie niepełne"?
Odrzucisz zaproszenie, zostawisz go tak, z tym słowem, które specjalnie ma dla Ciebie?

Jezus zaprasza i czeka. A co Ty z tym robisz mówisz "Panie Jezu, nie przyjdę. Do pracy chodzę bo nie miałbym kasy na jedzenie, ale do Ciebie to po co mam przychodzić."

Co do pomocy to jest też taka Pani Ewa Kusz. Jest seksuologiem i psychoterapeutą.
Zapewne umiesz wyguglać i
JEŚLI będziesz CHCIAŁ (!) (BO W TYM WSZYSTKIM CHODZI O CHCENIE) to ją odnajdziesz i skontaktujesz się.

Autor:  Wiki [ środa 17 lip 2019, 12:56 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

nie wiem napisał(a):
ocenianie jest łatwe Wiki... diagnozowanie i kierowanie do specjalistów też... nie zapominaj jednak, że każdy ma swoją drogę, swoją gotowość psychiczną i duchową na poukładanie swojego wnętrza... czasem potrzeba czasu... Pan Bóg jest cierpliwy i myślę, że jest smutny, że do Niego nie idę po Pokarm, ale wie że na ten czas byłoby to obłudą bo mam jeszcze w sobie urazę mimo chęci wybaczenia i pogodzenia się i nie tęsknienia...
każdy idzie własną drogą i zmaga się sam ze sobą do końca swych dni... a skoro tak się wkurzasz że mamy odwagę przyznać się do swoich słabości to może pomyśl, że my musimy do pewnych spraw dojrzeć i nie mamy takiego jak Ty od razu sposobu na radzenie sobie... łatwo punktować komuś co powinien zrobić a czasem potrzeba zwykłego cierpliwego towarzyszenia i wiedzą o tym najlepsi kierownicy duchowi i wiedział o tym Jezus gdy widział kolejne upadki i "beznadziejne" przypadki swoich apostołów... tłumaczył, powtarzał a oni i tak się gubili... ale w końcu dotarło... i może do nas też dotrze


Nie, łatwo jest nic nie robić tylko narzekać.
Napisałam, że jeżeli nie chodzicie do pracy z powodu załamania nerwowego to i cięzko będzie iść do kościoła.
A jeżeli macie siłę na pracę to tym bardziej na mszę. A reszta to wymówki
Można sobie snuć konglomeraty myślowe o kierownikach duchowych, świętych i WSZYSTKICH INNYCH i robić sobie zasłonkę, oby tylko nieruszyć czterech liter i nie pójść tam, gdzie uzyskam pomoc!!!

Robicie z siebie ofiary a nie osoby, które szukaja pomocy.
Gdybście sie tak bardzo źle czuli, że byłoby to już tak bolesne, że nie do wytrzymania, to byłaby i wizyta u psychiatry, ksiedza, pscyhologa, itp.

nie wiem, gdzie Aposotłowie a gdzie brak ruszenia do pójscia ma msze,.
Czy ktoś Ciebie chce zabić bo wierzyusz w Jezusa, że porównujesz te sytuacje.

Siedź w domu i się użalaj, szczególnie w niedzielę, bo w tygodniu to KASA i praca

Autor:  nie wiem [ środa 17 lip 2019, 13:30 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

nic nie rozumiesz... jesli wyjawiłabym prawdę to ktoś mógłby stracić pracę i mieć kłopoty jeszcze większe w rodzinie... umiesz tylko oceniać i narzucać swój sposób myslenia a nie poczekać aż ktoś sam dojrzy do pewnych kroków... i takich ludzi chrześcijan omijam jak mogę, bo tylko wydają werdykty i mówią o sposobach pomocy, kiedy mi nie jest potrzebny specjalista a prawdziwy przyjaciel... i takiego już nie będzie

Autor:  konradek [ piątek 19 lip 2019, 21:11 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

Wiki napisał(a):
nie wiem napisał(a):
ocenianie jest łatwe Wiki... diagnozowanie i kierowanie do specjalistów też... nie zapominaj jednak, że każdy ma swoją drogę, swoją gotowość psychiczną i duchową na poukładanie swojego wnętrza... czasem potrzeba czasu... Pan Bóg jest cierpliwy i myślę, że jest smutny, że do Niego nie idę po Pokarm, ale wie że na ten czas byłoby to obłudą bo mam jeszcze w sobie urazę mimo chęci wybaczenia i pogodzenia się i nie tęsknienia...
każdy idzie własną drogą i zmaga się sam ze sobą do końca swych dni... a skoro tak się wkurzasz że mamy odwagę przyznać się do swoich słabości to może pomyśl, że my musimy do pewnych spraw dojrzeć i nie mamy takiego jak Ty od razu sposobu na radzenie sobie... łatwo punktować komuś co powinien zrobić a czasem potrzeba zwykłego cierpliwego towarzyszenia i wiedzą o tym najlepsi kierownicy duchowi i wiedział o tym Jezus gdy widział kolejne upadki i "beznadziejne" przypadki swoich apostołów... tłumaczył, powtarzał a oni i tak się gubili... ale w końcu dotarło... i może do nas też dotrze


Nie, łatwo jest nic nie robić tylko narzekać.
Napisałam, że jeżeli nie chodzicie do pracy z powodu załamania nerwowego to i cięzko będzie iść do kościoła.
A jeżeli macie siłę na pracę to tym bardziej na mszę. A reszta to wymówki
Można sobie snuć konglomeraty myślowe o kierownikach duchowych, świętych i WSZYSTKICH INNYCH i robić sobie zasłonkę, oby tylko nieruszyć czterech liter i nie pójść tam, gdzie uzyskam pomoc!!!

Robicie z siebie ofiary a nie osoby, które szukaja pomocy.
Gdybście sie tak bardzo źle czuli, że byłoby to już tak bolesne, że nie do wytrzymania, to byłaby i wizyta u psychiatry, ksiedza, pscyhologa, itp.

nie wiem, gdzie Aposotłowie a gdzie brak ruszenia do pójscia ma msze,.
Czy ktoś Ciebie chce zabić bo wierzyusz w Jezusa, że porównujesz te sytuacje.

Siedź w domu i się użalaj, szczególnie w niedzielę, bo w tygodniu to KASA i praca

Wiesz co Wiki? byłem u psychiatry. wizyta skończyła się tym że usłyszałem że jak bede stać na moście to moge dzwonić nawet w środku nocy. Pomijam cały wstęp. info że na nfz mam tylko 3 wizyty. nastawianie budzika i schowanie sie lekarza za notatnikiem. Miałem wrażenie że mówie do ściany.
Obys nigdy nie doszła w życiu do momentu kiedy wyjście do ludzi, nawet do pracy, to wyzwanie.

Autor:  konradek [ piątek 19 lip 2019, 21:19 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

Wiki napisał(a):
konradek napisał(a):
mam dokładnie tak samo, ale u mnie jest to spowodowane brakiem rozgrzeszenia i nie możnością przyjmowania komunii przez co uczestnictwo we mszy wydaje mi się nie pełne.


Wyobraź sobie taka sytuację:
Twój ukochany wydaje przyjęcie i zaprasza Ciebie.
Będzie czytanie książek, wspominanie, rozmowa. Specjalnie na tą okazję napisał coś i chciałby, abyś TY to usłyszał. Oczywiście będzie jedzenie.
A Ty z jakiegoś powodu nie mozesz nic jeść.
Pytanie:
nie przyjdziesz i powiesz mu "sorry nie przyjdę, bo wiesz uczestnictwo w tym przyjęciu wydaje mi sie niepełne"?
Odrzucisz zaproszenie, zostawisz go tak, z tym słowem, które specjalnie ma dla Ciebie?

Jezus zaprasza i czeka. A co Ty z tym robisz mówisz "Panie Jezu, nie przyjdę. Do pracy chodzę bo nie miałbym kasy na jedzenie, ale do Ciebie to po co mam przychodzić."

Co do pomocy to jest też taka Pani Ewa Kusz. Jest seksuologiem i psychoterapeutą.
Zapewne umiesz wyguglać i
JEŚLI będziesz CHCIAŁ (!) (BO W TYM WSZYSTKIM CHODZI O CHCENIE) to ją odnajdziesz i skontaktujesz się.


piszesz dosyć ostro. masz racje ale i mi i nie wiem potrzeba raczej wsparcia, osoby która weźmie nas za reke i zaprowadzi gdzie trzeba albo przynajmniej będzie nam towarzyszyć w tej drodze.
co do tej Pani Ewy, znasz ją? jak wygląda u Niej terapia?

Autor:  Agape [ czwartek 12 sty 2023, 18:23 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Czasami czuję się bezsilny. Samotny i odrzucony. Jest we mnie silne pragnienia bycia bliskość z drugim człowiekiem i nie mam tu na myśli seksu. Chodzi mi o bliskość emocjonalną. I tak pragnę przytulić się do kogoś, kto mnie kocha. Trzymać tę osobę za rękę.
Boję się, że do końca życia będę samotny. Niezrozumiany.
Teraz przeważnie modlę się słowami o. Dolindo: Jezu, Ty się tym zajmij.
Może kiedyś Bóg postawi na mojej drodze pokrewną duszę, kobietę czy mężczyznę. Kogoś, kto będzie chciał być blisko mnie.

Autor:  Wiki [ piątek 13 sty 2023, 11:36 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

A może Bóg postawi obok Ciebie Siebie?
Bierzesz pod uwagę, że taka osobą może być Jezus?
Podoba Ci się ta myśl, czy raczej wolisz człowieka?
Czasami myślę, że bardzo ale to bardzo odrzucamy Jezusa. Modlimy się o przyjaciela a nie bierzemy pod uwagę, że może nim być Chrystus.

to tak, jak ktoś przychodzi do mnie i się skarży na samotność i prosi pomódl się, żebym kogoś poznała. A ja? Ja ci nie pasuję - myślę wtedy sobie.
I jest mi przykro, bardzo bardzo przykro.
Ktoś prosi mnie o inną osobę odrzucając mnie samą. Okrutne to jest, okrutne.

Autor:  Matt92 [ piątek 13 sty 2023, 20:48 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Cześć Agape,

czytając Twój post widzę tak naprawdę siebie sprzed lat. Tak naprawdę nie wiedziałem o istnieniu tego forum, ani innych stron czy blogów prowadzonych przez chrześcijan o skłonnościach homoseksualnych. Za to żyłem w bardzo dużej samotności. Właściwie chciałem wtedy aby ktoś mnie tak naprawdę wysłuchał i mi pomógł, by było lepiej. Sądzę, że Ty również chciałbyś aby ktoś Ciebie po prostu wysłuchał. Ja jestem samotny, właściwie nie mam znajomych, czy przyjaciół, jednak teraz jestem szczęśliwy, bo dziś byłem na Mszy Świętej i przyjąłem Najświętszy Sakrament. Dodatkowo była Adoracja. Mogę Tobie powiedzieć, że nawet człowiek samotny może być szczęśliwy.

Pozdrawiam

Matt

Autor:  Agape [ poniedziałek 23 sty 2023, 19:20 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Dzięki za słowa otuchy.
Nie ma we mnie tak głębokiej i zażyłej wiary. Nie potrafię odczuć szczęścia z obcowania z Bogiem. Brakuje mi realnego człowieka, jego ciepła i obecności.
Brakuje mi poczucia, że jestem kochany. Boli mnie ta neurotyczna potrzeba miłości.
Nie wiem czy potrafię teraz spojrzeć na relację z Bogiem jako błogosławieństwo. Czasami odbieram modlitwy, udział we mszy świętej prędzej jako formę ucieczki przed samotnością.
Czy mam nadać sens swojej samotności? Taka jest Wola Boga? Bym nie odczuł czym jest odwzajemnione uczucie?
Nie wiem czego oczekuje ode mnie Bóg i jaką drogę dla mnie wybrał...

Autor:  Matt92 [ poniedziałek 23 sty 2023, 19:28 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Wiesz tak naprawdę większość z nas ma podobną historię. Co do samotności to ja również miałem moment w życiu, trwał przez kilka lat, że nie miałem znajomych i było ciężko. Jednak udało mi się to przetrwać. Teraz jest inaczej.

Wiesz co do sensu życia podsyłam link. Mnie się on spodobał. Może również Tobie się spodoba. Cały kanał jest ciekawy. Książka o której mowa w tym filmie również.

https://www.youtube.com/watch?v=bN3tBJNUK4A

Autor:  Wiki [ wtorek 24 sty 2023, 10:58 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Agape napisał(a):
Czy mam nadać sens swojej samotności? Taka jest Wola Boga? Bym nie odczuł czym jest odwzajemnione uczucie?
Nie wiem czego oczekuje ode mnie Bóg i jaką drogę dla mnie wybrał...


Nie nadać sensu samotności ale odnaleźć jej sens. To są zupełnie dwie różne sprawy - nadanie a odnalezienie
Odnalezienie zakłada, że to jak jest ma sens i ten sens mam odkryć.

Pytasz sie czego oczekuje od Ciebie Bóg....
W Biblii napisane jest, że żyjemy dla Boga.
Czasami odwracamy ten porządek, chcemy żyć dla siebie, wg siebie, dla innych.
Bóg powołał nas z miłości i do relacji ze sobą. I tą relację buduj.
Znajdź rekolekcje REO w swojej miejscowości prowadzone przez grupę Odnowy, która jest prowadzona przez księdza, tzn. pod jego ścisłą opieką duchową. To dobry początek nowego życia

Jeżeli jesteś homoseksualny to ani się nie ożenisz ani na księdza czy do zakonu nie pójdziesz czyli Bóg powołuje Cię do bycia dla Niego w ścisłej relacji, do chodzenia po wodzie.
Jeżeli jesteś na tym forum czyli jednak tęsknisz do życia z Bogiem, chcesz żyć wg ducha a nie ciała, to znaczy, że Pan wydobywa Cię z wody, jak Jezus Piotra.

W Psalmie 40 jest napisane:
Złożyłem w Panu całą nadzieję;
On schylił się nade mną
i wysłuchał mego wołania.
Wydobył mnie z dołu zagłady
i z kałuży błota,
a stopy moje postawił na skale
i umocnił moje kroki.

Pan wydobywa Cię z tego w czym byłeś i to jest początek drogi...
Odpowiedz na to wchodząc na drogę życia skaramentalnego, czyli spowiedź, msza św. Komunia. Nie czekaj aż się poprawisz, aż będziesz gotów, aż poukładasz swoje życie. Biegnij w ramiona Jezusa obecnego w sakramencie spowiedzi

Autor:  Wiki [ wtorek 24 sty 2023, 11:08 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Agape napisał(a):
Dzięki za słowa otuchy.
Czasami odbieram modlitwy, udział we mszy świętej prędzej jako formę ucieczki przed samotnością.


I bardzo dobrze, że tak to odbierasz. Bóg jest ucieczką, do Niego mamy iśc, u Niego się chronić.
Możemy podobnie iść do Maryi.

Piszesz, że nie czerpiesz radosci w relacji z Bogiem. Pewnie, znam to.
Radość będzie w Niebie, teraz żyjemy w świecie, i to zepsutym, poranieni, skrzywdzeni.
I mamy jakieś dziwne myślenie, że radość tak, smutek nie.
A czemu smutek ma być gorszy od radości...Jest jak jest. W tym jak jest i tu i teraz spotykamy się z Bogiem.

Wiesz, gdybyśmy byli szczęsliwi to by nas tu nie było, tu tzn na tym forum i w relacji z Bogiem, bo szczęście znaleźlibyśmy w tym świecie, o którym Jezus mówił, ze nie jest z niego (tj. świata) i my nie jesteśmy ze świata, bo gdybyśmy byli to by nas świat kochał.
A nie kocha, oj nie kocha nas ten świat, nie kocha.
Ani środowisko homo by my "Kościelni" ani wielu członków Kościoła - bo my homo.
Wolni jesteśmy i tą wolność oddajmy Bogu i Jego w tym głowa, żeby nas prowadzić a my korzystajmy z sakramentów, czytajmy Biblię i adorujmy Pana.

Autor:  konradek [ wtorek 11 kwi 2023, 21:25 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Witam Wszystkich,
bardzo Was proszę o modlitwę za mojego Tatę którego wczoraj powołał do siebie Bóg.
dziś po długim okresie byłem na Mszy Świętej. mam w sercu spokój. pomódlcie się proszę żeby taki sam spokój i ufność Bogu odnalazło moje rodzeństwo.
Jeszcze wczoraj pewnie byłoby tu pełno łez, pewnie jeszcze dziś rano. a teraz mam w sercu spokój . . .

Autor:  Matt92 [ środa 12 kwi 2023, 05:34 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Ja ze swojej strony mogę Ciebie zapewnić o mojej modlitwie w intencjach, które podałeś. Cieszę się, że byłeś po długiej przerwie na Mszy Świętej i znalazłeś pokój serca.

Autor:  Ania [ środa 12 kwi 2023, 21:16 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Dobry Jezu, a Nasz Panie, daj Mu wieczne spoczywanie. Poprosilam Matke Boska by otoczyla Twoje rodzenstwo czula opieka. Pozdrawiam cieplo.

Autor:  konradek [ sobota 30 wrz 2023, 00:42 ]
Tytuł:  Re: Pomoc osobom potrzebującym

Wiki napisał(a):
nie wiem napisał(a):
chciałabym tak bardzo ale nie potrafię już chodzić na Msze...


A do pracy chodzisz?
Nie potrafisz ubrać się i wyjść z domu i pójść do kościoła?
Zmusić się, a nie patrzeć na swoją wewnętrzną dyspozycje?

Oczywiście są to pytania, na które nie oczekuję odpowiedzi tutaj. Sa raczej zachętą do czego innego


Wiki, jak zawsze bardzo trafny komentarz i troche ostry, ale taki masz styl.
ja też mam problem żeby dojść do Kościoła. problemem są moje grzechy. brak możliwości pełnego uczestnictwa w Mszy Świętej.
Wiem, zaraz wyślesz mnie do konfesjonału. Tu też mam meega problem. chciałbym bardzo, a jednocześnie tak bardzo się boję . . . nie chce ranić Jezusa złą spowiedzią. ale też biję się usłyszeć w konfesjonale "nie". to forum dawało mi siły w takich momentach a teraz tutaj cisza. samemu jest ciężko

Autor:  Matt92 [ niedziela 01 paź 2023, 11:09 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Drogi Konradzie,

to co mogę napisać to jedno Odwagi! Sam wiem co piszę, bo zrobiłem rzeczy których się wstydzę. Jednak wtedy postanowiłem pójść do Spowiedzi i powiedzieć wszystko. Moje grzechy zostały odpuszczone. Wiesz ja od lat co pisałem, mam problem z tymi samymi grzechami. Jednak wracam do Boga przez Sakrament Spowiedzi. W sumie to napisałem pod innym postem, ale sądzę, że nie tylko ja będę się za Ciebie modlił. Pamiętaj, że nie jesteś w tej walce samotny, są też inni.

Autor:  Ania [ wtorek 03 paź 2023, 21:39 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Konradzie , warto pójść do Spowiedzi i szczerze powiedzieć spowiednikowi jak wygląda Twoja sytuacja. Nawet jeśli miałbyś nie dostać rozgrzeszenia to przynajmniej staniesz w prawdzie wobec samego siebie i Jezusa.

Znam historie osób, które mimo , że odeszły z konfesjonału bez rozgrzeszenia doznały w trakcie tej Spowiedzi miłości Ojca.

Raz opowiadała mi jedna dziewczyna, że ksiądz jej powiedział, że nie może jej rozgrzeszyć, bo ona żyje ze swoim chłopakiem i to jest stała okazja do ponownego zgrzeszenia, ale zrobił to w tak Ojcowski sposób, że ona to przyjęła jako trudną , ale jednak potrzebną do usłyszenia prawdę. Dało jej to do myślenia.

Znam też historie dziewczyny, która już nie miała nadzieji , ciągle się rozstawała ze swoją dziewczyną i ciągle do niej wracała. Nie umiała jej zostawić, a chciała przyjmować Sakramenty. Pewnego dnia poszła do Konfesjonału i wylała tam całą swoją niemoc w tej kwestii. Pamiętam jak mi cytowała słowa , które powiedziała księdzu: " Niech mi ksiądz nie mówi, że mam wykasować jej numer telefonu. Ja go znam na pamięć" Ksiądz nie dał jej rozgrzeszenia. Wróciła do domu i ... tu nie pamiętam dokładnie , ale chyba dwa dni później ich związek zakończył się na dobre, a ona powróciła do stanu łaski uświęcającej.

Każde spotkanie z Jezusem Miłosiernym w Konfesjonale nas przemienia.

Gorąco też Ci polecam przed Spowiedzią pomodlić się o Ducha Świetego dla księdza, który będzie Cię spowiadał i dla Siebie samego, by Duch Święty pomógł Ci stanąć w prawdzie i powiedzieć to co powinno być powiedziane. I pamiętaj najważniejsza jest szczera intencja by spotkać się z Jezusem.

Jeśli nawet kilka razy miałbś nie dostać rozgrzeszenia , to i tak warto do tej Spowiedzi pójść. Bo w ten sposób jakby mówisz Bogu , chcę Ciebie, tęsknię za Tobą , ale na razie nie umiem zerwać z grzechem, proszę pomóż mi.

Autor:  konradek [ środa 04 paź 2023, 11:25 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Ania napisał(a):
Konradzie , warto pójść do Spowiedzi i szczerze powiedzieć spowiednikowi jak wygląda Twoja sytuacja. Nawet jeśli miałbyś nie dostać rozgrzeszenia to przynajmniej staniesz w prawdzie wobec samego siebie i Jezusa.

Znam historie osób, które mimo , że odeszły z konfesjonału bez rozgrzeszenia doznały w trakcie tej Spowiedzi miłości Ojca.

Raz opowiadała mi jedna dziewczyna, że ksiądz jej powiedział, że nie może jej rozgrzeszyć, bo ona żyje ze swoim chłopakiem i to jest stała okazja do ponownego zgrzeszenia, ale zrobił to w tak Ojcowski sposób, że ona to przyjęła jako trudną , ale jednak potrzebną do usłyszenia prawdę. Dało jej to do myślenia.

Znam też historie dziewczyny, która już nie miała nadzieji , ciągle się rozstawała ze swoją dziewczyną i ciągle do niej wracała. Nie umiała jej zostawić, a chciała przyjmować Sakramenty. Pewnego dnia poszła do Konfesjonału i wylała tam całą swoją niemoc w tej kwestii. Pamiętam jak mi cytowała słowa , które powiedziała księdzu: " Niech mi ksiądz nie mówi, że mam wykasować jej numer telefonu. Ja go znam na pamięć" Ksiądz nie dał jej rozgrzeszenia. Wróciła do domu i ... tu nie pamiętam dokładnie , ale chyba dwa dni później ich związek zakończył się na dobre, a ona powróciła do stanu łaski uświęcającej.

Każde spotkanie z Jezusem Miłosiernym w Konfesjonale nas przemienia.

Gorąco też Ci polecam przed Spowiedzią pomodlić się o Ducha Świetego dla księdza, który będzie Cię spowiadał i dla Siebie samego, by Duch Święty pomógł Ci stanąć w prawdzie i powiedzieć to co powinno być powiedziane. I pamiętaj najważniejsza jest szczera intencja by spotkać się z Jezusem.

Jeśli nawet kilka razy miałbś nie dostać rozgrzeszenia , to i tak warto do tej Spowiedzi pójść. Bo w ten sposób jakby mówisz Bogu , chcę Ciebie, tęsknię za Tobą , ale na razie nie umiem zerwać z grzechem, proszę pomóż mi.

mnie tak w prawdzie postawił Ojciec Paulin na pielgrzymce. dlatego czuje się jeszcze gorzej sam ze sobą. czuje się taki nieudany . . .

Autor:  Ania [ środa 04 paź 2023, 21:31 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

wiesz tu nie chodzi o samą prawdę, ale o prawdę podaną z dużą domieszką MIŁOŚCI

może ten Ojciec nie umiał tej prawdy dostatecznie Ojcowsko objawić

sama goła prawda może człowieka zabić

JESTEŚ UDANY :)

JESTEŚ CZŁOWIEKIEM

BŁĄDZISZ, WĄTPISZ, GRZESZYSZ

ALE POTRAFISZ TEŻ KOCHAĆ I PIĘKNIE ŻYĆ

SPRAWIEDLIWY UPADA SIEDEM RAZY NA DZIEŃ , A CO DOPIERO ZWYKŁY ŚMIERTELNIK

POKUSA BYCIA IDEALNYM POTRAFI ZRUJNOWAĆ ŻYCIE

Autor:  Ania [ środa 04 paź 2023, 21:37 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Jesteśmy doskonale-niedoskonali.

I Bóg nas kocha takich jacy teraz jesteśmy. Jasne , często jest tak, że On już od kilku lat nam podpowiada co jest dla nas lepsze, a my Mu nie wierzymy, ale czy Go słuchamy , czy nie, Jego miłość do nas zawsze jest tak samo wielka.

I zawsze zwraca się do nas czule mówiąc : " Moje Dziecko"

Autor:  Ania [ czwartek 05 paź 2023, 18:32 ]
Tytuł:  Re: Brakuje Ci sił - napisz

Dzis z pomoca przychodzi nam Swieta Faustyna.

Oddam to swoimi slowami - orginal jest w tekscie artykulu -

https://katolicki.net/index.php/czyteln ... nedzy.html

Faustyna: Jezu, oddalam Ci juz wszystko.

Jezus: To nieprawda.

Faustyna: Czego Ci nie oddalam, powiedz Jezu a oddam ochotnym sercem.

Jezus: Nie oddalas mi swojej nedzy, jedynej rzeczy, ktora jest prawdziwie twoja.

Moj komentarz: uznanie swojej nedzy to wspaniala trampolina do radosci i wolnosci. Juz nie jeczymy wtedy jaka to z nas bieda tylko uznajemy ten fakt za cos tak oczywistego jak odychanie i wtedy mozemy sie w pelni skupic na wspolpracy z laska Boza, sluchaniu Boga i pelnieniu Jego woli.

Strona 4 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/