Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ] 
  Drukuj

Boski dar
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek 15 maja 2018, 21:23 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Przesłanka 1.
Każde niezawinione cierpienie jest darem Boga.

Przesłanka 2.
Niechciana orientacja homoseksualna jest cierpieniem.

Wniosek:
Niechciana orientacja homoseksualna jest darem Boga.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: środa 16 maja 2018, 21:47 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Pytanie, czemu ma służyć taki dar.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: środa 16 maja 2018, 22:11 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
To już każdy musi odkryć sam, to nie może mu być narzucone mocą jakiegoś zewnętrznego, choćby i najczcigodniejszego autorytetu. Jako podpowiedź może posłużyć przykład Matki Czackiej, założycielki zakładu dla dzieci niewidomych w podwarszawskich Laskach. Utrata wzroku uwrażliwiła ją na potrzeby podobnie jak i ona niepełnosprawnych osób. Dzieło to rozwija się już od stu lat i przynosi wspaniałe owoce. Podobnie może owocować nasza psychoseksualna niepełnosprawność. Można przeżywać ją sensownie lub bez sensu.

Warto choć raz w życiu odwiedzić Laski, żeby przekonać się, że "Światłość w ciemnościach świeci, a ciemność jej nie ogarnęła" !

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: czwartek 17 maja 2018, 20:27 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Piękny przykład z tymi Laskami :) Wprawdzie nie czuję się jakoś wyjątkowo psychoemocjonalnie niepełnosprawny, ale tak - rzeczywiście po coś człowiek na świecie jest - by być dla innych.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: sobota 19 maja 2018, 08:18 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Pan Bóg stworzył człowieka w dwóch płciach i dał mu nakaz rozmnażania się. Niestety, człowiek to trochę sknocił i niektórzy z nas są niezdolni do wypełnienia tego Bożego polecenia. Przez "psychoseksualną niepełnosprawność" rozumiem właśnie to, niezdolność do życia małżeńskiego i zrodzenia dzieci, to przecież jest kalectwo !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: środa 23 maja 2018, 13:21 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Pawle...
Przesłanka pierwsza: jeśli ktoś sprawia czyjeś cierpienie, jest zły.
Przesłanka druga: cierpienie jest "darem Boga";
Wniosek: Bóg jest zły.

Coś w Twoim rozumowaniu zawiodło.

Jeśli Bóg dał każdemu człowiekowi nakaz rozmnażania się, to Księża, Zakonnicy, Zakonnice, Dziewice Konsekrowane i Starzy Kawalerowie popełniają grzech, bo nie wykonują nakazu Boga.

Celibat także prowadzi do niemożności życia małżeńskiego... i niektórzy wysuwają argument: celibat jest patologią. Ci ludzie używają takich samych argumentów jak Ty, Pawle: życie małżeńskie jest normalne, życie poza małżeństwem i niemożność płodzenia dzieci to patologia.

Bóg oprócz nakazu płodzenia dzieci dał człowiekowi rozum. Wobec tego nie każdy człowiek jest powołany do spłodzenia dziecka. Stąd wniosek: niespłodzenie dziecka i nie wchodzenie w stan małżeński nie jest patologią. Zasady Rozumu nie pozwalają na to, żeby ludzie rozmnażali się na potęgę. To oznaczałoby niszczenie naszej planety. Niektórzy są powołani nie do płodzenia dzieci, ale do udzielania pomocy bliskim.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: środa 23 maja 2018, 13:33 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Poza tym, według zasad logiki, jeśli homoseksualizm jest według Katechizmu Kościoła Katolickiego "nieuporządkowany", a więc niezdrowy, to Bóg obdarzając człowieka homoseksualizmem, daje Mu coś złego. Z tym założeniem Bóg zrobił coś niedoskonałego, niezdrowego, złego. Ja wierzę w to, że Bóg jest dobry i tworzy rzeczy dobre.

Jeśli Bóg obdarzył kogokolwiek cierpieniem, to obdarzył go złem. To zaś prowadzi do wniosku: Bóg jest zły.


Bóg czasem jedynie dopuszcza istnienie zła i cierpienia, ale nie jest źródłem zła i cierpienia, nie jest dawcą zła i cierpienia. Stąd Bóg nie może nas obdarzać złem i cierpieniem. Bóg może wyprowadzać ze zła i cierpienia coś dobrego i szczęśliwego. Bóg może naprawiać, udoskonalać, uszczęśliwiać, a nie obdarowywać złem i cierpieniem.

Stąd: jeśli Bóg "obdarzył" człowieka homoseksualizmem - przesłanka pierwsza;
jeśli Bóg jest dobry i tworzy tylko rzeczy dobre - przesłanka druga;
to wniosek: homoseksualizm jest dobry, a dobro nie może sprawiać cierpienia.

Jeśli przyjmiemy zaś, że:
przesłanka pierwsza: homoseksualizm jest cierpieniem i jest zły;
przesłanka druga: Bóg jest dobry i tworzy rzeczy dobre;
to wniosek: to nie Bóg obdarzył nas homoseksualizmem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: środa 23 maja 2018, 17:24 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Podstawowym punktem odniesienia chrześcijańskiego życia jest Osoba Jezusa Chrystusa, Jego całe ziemskie życia, a zwłaszcza męka, śmierć i zmartwychwstanie. To, co spotkało Jezusa nie było niczym dobrym, a jednak nigdzie w ewangelicznych opisach Męki Pańskiej nie znajdziemy niczego, co by sugerowało, że wydarzenia te wymykały się Bożej Opatrzności. I tak właśnie patrzę na doświadczenie homoseksualizmu, jest to dar współuczestnictwa w cierpieniu Chrystusa, po ludzku, nic dobrego, z perspektywy Bożej, j może jednak przynieść błogosławione owoce. Pan Bóg dopuszcza na nas to zło, aby wyprowadzić z niego o wiele większe dobro, tak jak z Krzyża Chrystusa !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: środa 23 maja 2018, 19:22 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Rozumiem Boską Opatrzność jako opiekę Boga nad stworzeniem.
Potwierdzam: nic nie wymyka się Boskiej Opatrzności. Nie zaprzeczyłem temu w poprzednich postach. Bóg dopuszcza zło, ale nie jest źródłem zła. To nie Bóg zabił Jezusa, ale Żydzi. To nie Duch Święty wydał Jezusa, ale Judasz. Bóg nie jest inicjatorem zła. Jezus w żadnym momencie swojego życia nie zadaje sobie cierpienia, a jedynie pozwala na to, żeby to zło Go spotykało. Bóg nie jest sprawcą zła i cierpienia, ale Bóg doświadcza zła i cierpienia i Bóg pozwala na zło i cierpienie. Bóg przemienia zło i cierpienie, którego nie jest sprawcą, w coś dobrego.

Homoseksualizm nie dla wszystkich jest cierpieniem. Spotykam ludzi, dla których jest jedną z najlepszych rzeczy, jaka je spotkała. Ja sam nie uważam mojego biseksualizmu za cierpienie, ani za zło.Pawle - to, że Ty cierpisz z powodu swojej orientacji, nie dowodzi tego, że homoseksualizm jest krzyżem dla każdego homoseksualisty. Twoje indywidualne doświadczenie jest bardzo ważne, ale nie dowodzi o obiektywnej prawdzie o wszystkich homoseksualistach.

Pale - zgadzam się z Tobą w tym, że Boska Opatrzność ma w swojej opiece Homoseksualistów, Heteroseksualistów, Biseksualistów, Chorych i cały świat. Zgadzam się z Tobą: cierpienie ma sens i jest połączeniem z ofiarą Jezusa. Nie zgadzam się z Tobą w Twoim sposobie dowodzenia. Homoseksualizm w obiektywnej perspektywie nie jest czymś złym, a więc nie prowadzi do cierpienia. Jeśli dla Ciebie jest to cierpienie, to rzeczywiście jest to okazja do Twojego połączenia się z ofiarą Jezusa. Dla mnie biseksualność i popęd do mężczyzn nie jest źródłem cierpienia, bo nie uważam tego za coś złego. Bolą mnie plecy i to jest moje połączenie się z ofiarą Jezusa. Nie onanizuję się, nie oglądam pornografii, nie uprawiam seksu - to trud. Ten trud to połączenie z ofiarą Drogi Krzyżowej. Nie uważam jednak, że jeśli bym się onanizował, to byłoby to sprzeniewierzenie się Bogu. To, że się nie onanizuję, przynosi mi korzyść, a ma wartość przez to, że ofiaruję Bogu to, co mogę robić.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: czwartek 24 maja 2018, 22:37 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Żeby tak twierdzić, trzeba by dokonać gruntownej reinterpretacji Biblii i Tradycji, które jednoznacznie wypowiadają się przeciw homoseksualizmowi, wskazując iż homoseksualne współżycie sprzeciwia się woli Boga i jako takie jest grzechem. Subiektywne odczucie braku moralnego dyskomfortu nie ma tu nic do rzeczy - liczy się obiektywna norma moralna - to, czy jestem jej wierny, czy niewierny, i tyle !

Wiem, że to brzmi bardzo fundamentalistycznie, ale ja właśnie tak to widzę. Lepiej jest grzeszyć, będąc świadomym przekraczania obiektywnej normy moralnej, niż nazywać zło dobrem i w związku z tym nie potrzebować w tym aspekcie życia nawrócenia. Postawa taka ociera się o "grzech przeciwko Duchowi Świętemu", czyli o zagadnienie, jaki grzech jest nieodpuszczalny. Pan Bóg odpuszcza wszystkie grzechy, homoseksualne również, ale nie może - szanując ludzką wolność - zmazać tych grzechów, których człowiek za takowe nie uważa. Trudno przebaczyć grzechy niewinnemu, prawda ?

Z dosyć podobną sytuacją mamy do czynienia obecnie w związku z kontrowersją dotyczącą Komunii dla rozwodników. Miliony katolików na całym świecie żyją w powtórnych związkach po rozpadzie sakramentalnych małżeństw. Wiele z tych osób żyje ze świadomością trwania w grzechu i związaną z tym niemożnością przystępowania do sakramentu Eucharystii. Jest to dla nich źródłem duchowego cierpienia, wiedzą bowiem, że grzeszą, wiedzą, że bez zaciągania nowych grzechów nie mogą wyplątać się z obecnej sytuacji. Jest to więc sytuacja, w której nie ma dobrych rozwiązań.

Do pewnego stopnia, ale tylko do pewnego stopnia, można przyrównać sytuację powyższą do związków gejowskich, ale, uwaga, musi istnieć świadomość grzechu. Bez tej świadomości całe to rozważanie jest bezprzedmiotowe ! Nie ma czego regulować względem Pana Boga, jeżeli się uważa, że cała sytuacja jest OK !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: piątek 25 maja 2018, 08:57 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Nie podważam tego, co piszesz, ale sposób w jaki tego wcześniej dochodziłeś, jest logicznie niepoprawny.
Pawle - wyjaśnijmy - normy moralne, które przyjmujesz, nie są obiektywne. To normy moralne przyjęte przez Kościół Katolicki. Obiektywnie trzeba zaznaczyć i powiedzieć: KK uważa homoseksualizm za wewnętrzne nieuporządkowanie, Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że homoseksualizm nie jest chorobą, Grupa Odwaga uważa, że homoseksualizm nie jest moralnie zły. Są też inne stanowiska w tej sprawie.

Nie współżyję z nikim, jestem Chrześcijaninem. Chcę ofiarować moją seksualność Bogu i wierzę, że to dla mnie dobra droga. Mogę podać argumenty, które potwierdzają moją wiarę, ale nie mogę autorytatywnie stwierdzić, że coś jest obiektywnie dobre, czy złe, bo inni uważają inaczej. Kościół Rzymskokatolicki ma takie stanowisko w tej sprawie, ale inne Wspólnoty niekoniecznie. Wyznaję zasadę otwartej dyskusji, a autorytatywne stwierdzanie i orzekanie o tym, co "obiektywne", zamyka dyskusję.

Szanuję Twoje zdanie, Pawle. Jestem ciekawy Twoich doświadczeń, Twoich argumentów, Twoich opinii na ten temat. Chętnie z Tobą podyskutuję. Nie moralizuj mi jednak ;) Mogę postrzegać wiarę i Boga inaczej niż Ty, stąd moje postrzeganie homoseksualizmu i biseksualizmu będzie inne.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: niedziela 27 maja 2018, 17:09 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Nie zrozumieliśmy się !
Przesłanka 1.
Każde niezawinione cierpienie jest darem Boga;
(zawinione cierpienie też jest darem Boga, gdyż całe ludzkie dzieje mieszczą w planie Bożej Opatrzności, ale to pominąłem, aby uprościć rozumowanie).
Przesłanka 2.
Niechciana orientacja homoseksualna jest cierpieniem;
(w takim samym znaczeniu, jakim jest nim brak rąk i nóg i wynikających z tego kalectwa rozmaitych konsekwencji życiowych np. większe niż u "przeciętnego człowieka" uzależnienie od pomocy innych i w ogóle akceptacja jako osoby niepełnosprawnej. Tak samo heteryk nie zastanawia się, czy jest akceptowany przez otoczenie jako heteryk, gdyż w "ustawieniach domyślnych" zakłada się, że wszyscy są "normalni", a gej żyjący w homofobicznym środowisku sto razy się zastanowi, zanim cokolwiek powie, a to na pewno jest cierpieniem !).
Wniosek:
Niechciana orientacja homoseksualna jest darem Boga;
(w takim samym znaczeniu, jakim jest dla Nicka Vujicica jego brak rąk i nóg, nie byłby tym, kim jest, bez tego kalectwa. Każdy gej i każda lesbijka mogą stać się naczyniami łaski, właśnie dlatego(!), że są osobami homoseksualnymi, a nie pomimo tego. Nie zmienia to jednak faktu, że stanie się to na drodze cierpienia, gdyż na pewno lepiej jest, gdy się ma ręce i nogi, i gdy mężczyźnie podobają się kobiety a nie inni mężczyźni).

https://www.youtube.com/watch?v=xqRnyKvyO5U


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: niedziela 27 maja 2018, 17:40 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
To błędne rozumowanie.

Niechciana orientacja to nie jest niezawinione cierpienie. To Ty decydujesz, czy akceptujesz swoja orientację, czy nie. To Ty masz na to wpływ. Społeczeństwo nie jest tak homofobiczne, jak myślisz. Mnóstwo moich przyjaciół i znajomych wie o moim biseksualizmie i o moich zakochaniach w facetach i nie bali się mnie, mojej orientacji, nie poczułem się w żaden sposób odrzucony.
To, czy Ty chcesz taką orientację, lub jej nie chcesz, zależy tylko od Ciebie, a nie od Boga. Stąd niechciana orientacja nie jest niezawinionym cierpieniem, bo to Ty decydujesz o tym, czy ją zaakceptujesz czy nie. Jeśli nie akceptujesz swojej orientacji i cierpisz w wyniku tego, to bardzo Ci współczuję, ale to Twój wybór. Możesz zaakceptować swoją orientację i może pomóc Ci w tym terapeuta i mądry spowiednik.

To, czy kalectwo jest darem, czy nie, to zależy od stosunku do tego kalectwa zainteresowanego człowieka.

Z tym cierpieniem jako darem jest tak, jakbym wycinał wątrobę z jednego mojego syna i przeszczepiał tę wątrobę do drugiego syna, który jest chory. Mam powiedzieć pierwszemu synowi: sorry, ale musisz cierpieć dla dobra kogoś innego? Przeszczep jest możliwy tylko wtedy, kiedy ten pierwszy Syn wyrazi zgodę. Inaczej nie jestem w stanie nikogo zmusić. Tak Jezus się modlił w Ogrójcu: "Jeśli uważasz za słuszne, to niech się stanie Twoja wola". Jezus wyraża zgodę. Jezus jest świadomy tego, co się dzieje i wyraża dobrowolną zgodę.

Bóg nie obdarzył Cię homoseksualizmem dlatego, że zabronił czynów homoseksualnych i chciał, żebyś cierpiał. To znaczyłoby to, że Bóg Cię kusi. Papież Franciszek zamierza zmienić te tłumaczenia modlitwy Pańskiej z "nie wódź nas na pokuszenie", na "nie pozwól nam ulec pokusie". Bóg nie kusi i nie może kusić, bo jest dobry. Dobro nie może obdarowywać złem. Dobro nie może być źródłem cierpienia. Dobro może jedynie tolerować cierpienie i z tego cierpienia wyprowadzać dobro.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: poniedziałek 28 maja 2018, 14:22 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 30 lip 2012, 12:35
Posty: 556
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Czy można mówić w przypadku osoby samotnej hetero, albo takiej, którą współmażonek porzucił, o tym, że niezawinienie cierpi?
Ciekawe czy ktoś hetero myśli w takich kategoriach


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: poniedziałek 28 maja 2018, 14:27 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Osoby hetero też cierpią z jakiś powodów. Każdy ma jakieś problemy. Nie jest to jednak cierpienie zesłane przez Boga, ale po prostu jest to cierpienie. Tak - trzeba oddawać każde cierpienie Bogu, ale nigdy to cierpienie nie pochodzi od Boga.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: poniedziałek 28 maja 2018, 20:00 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Po pierwsze; Zaakceptowany ból wcale nie boli mniej tylko dlatego, że jest akceptowany. Chrystus na Krzyżu wcale nie cierpiał mniej tylko dlatego, że pogodził się z wolą Ojca. Akceptowane cierpienie nabiera sensu, ale nie przestaje być cierpieniem !

Po drugie; W homoseksualizmie nie boli to, że podobają mi się mężczyźni, ale to, że nie podobają mi się kobiety. Nigdy nie będę żonaty ani nie będę miał dzieci i wnuków. Mam wspomnienia z własnego dzieciństwa, ale nigdy nie będę mieć marzeń dotyczących przyszłości własnych dzieci. Moje ziemskie istnienie skończy się na mnie samym, nie będzie miało naturalnego przedłużenia w przyszłość. To jest ból wynikający z niechcianej bezpłodności, podobny do tego, jaki miały opisywane w Biblii kobiety izraelskie, którym "Bóg zamknął łona".

Po trzecie; Pan Bóg nie stworzył homoseksualizmu, tak jak nie stworzył śmierci. Stworzył ludzi do małżeństwa i prokreacji, do naturalnego przedłużania dzieła stworzenia. "Śmierć pojawiła się na świecie przez zawiść diabła". To on stoi za wszelkimi działaniami mającymi na celu zniszczenie małżeństwa i rodziny. Pan Bóg oczywiście wyprowadza ze zła dobro, ale dzieje się tak za cenę wielkiego cierpienia i nie taki był Jego pierwotny plan.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: poniedziałek 28 maja 2018, 22:21 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Boży plan nie ogranicza się tylko do tego, żeby ludzie bezrozumnie się mnożyli w nieskończoność. Jak wyglądałaby nasza planeta, gdybyśmy nie umierali, ale ciągle się mnożyli?

Sorry - to sprowadzanie człowieka do bydła rozpłodowego. Bóg nas nie stworzył tylko po to, żebyśmy się mnożyli. Gdyby tak było, nie dałby nam takiego rozumu, jaki mamy, bo wystarczyłby ten zwierzęcy. Różnimy się jednak trochę od zwierząt.

Moje życie to mój dar dla innych. Po śmierci będą mnie wspominać Dzieci z Domu Dziecka, które odwiedzam i które uczę. Mogę w sposób bardzo prosty spłodzić dziecko - wystarczy stosunek seksualny. Wybieram inną drogę, niż stworzenie rodziny z kobietą, ale nie jestem pozbawiony rodziny. Dzieci z Domu Dziecka nazywają mnie Wujkiem i jestem ich wujkiem. To piękne uczycie, kiedy tam idę i daję coś z siebie.

Znajdź więc swoje powołanie. Cierpienie jest owocne tylko wtedy, kiedy coś robisz. Księża, Siostry Zakonne i Bracia Zakonni nie mają Żon i dzieci. Czy uważasz, że nie dotyczy ich nakaz boży: "macie płodzić dzieci"? Co pozostanie po tych ludziach po śmierci? Ich życie nie będzie miało przedłużenia?

Co z ludźmi, którym coś nie wyszło i są samotni, ale są hetero?
Co z Januszem Korczakiem? Nie miał żony i własnych dzieci, ale wychowywał dzieci i stworzył nowy system wychowawczy. Wszedł razem z dziećmi do obozu zakłady, gdzie zginął. Jego życie nie ma przedłużenia? Nie spłodził dziecka, więc nie wypełnił swojej misji prokreacji?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: wtorek 29 maja 2018, 21:58 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Po pierwsze; Do zaludnienia jest cały wszechświat. Gdyby nie było grzechu pierworodnego, który znacząco ograniczył nasze możliwości, już dawno temu spełniłyby się wizje ludzkiej cywilizacji międzygwiezdnej. Gdybyśmy się tak nie żarli między sobą, tylko twórczo we wszystkim współpracowali. No, ale jest jak jest.

Po drugie; Śmierć w rozumieniu autorów biblijnych a śmierć w rozumieniu dzisiejszych teologów, to są dwie różne rzeczy. Ci pierwsi rozumieli przez nią śmierć biologiczną i zejście do Sheolu. Współcześni teologowie rozumieją przez nią nie tyle brak śmierci biologicznej, ile tzw. "śmierć drugą", czyli wieczne samopotępienie.

Po trzecie; Człowiek został stworzony "na obraz i podobieństwo Boże" jako mężczyzna i kobieta, aby ich wzajemne komplementarne relacje, wyrażające się przede wszystkim w małżeństwie, były znakiem - prawda, że bardzo niedoskonałym - relacji, jakie mają miejsce w łonie Trójcy Świętej, pomiędzy Ojcem i Synem i Duchem Świętym. Natomiast sama prokreacja jest kontynuacją i znakiem stwórczego dzieła Trójjedynego Boga.
To dlatego właśnie Kościół nigdy nie zaakceptuje relacji homoseksualnych, gdyż zaprzeczyłby tym samym ludzkiemu podobieństwu do Trójcy Świętej a sam Kościół po prostu przestałby by być sobą !

Po czwarte; Ludzie żyjący w dobrowolnie wybranym celibacie, bezżenności itp. mieli wybór, kiedyś stanęli przed alternatywą: małżeństwo czy celibat. Taki wybór mają nawet osoby bi-seksualne, homoseksualiści takiego wyboru nie mają. Mają żyć w czystości albo trafią do piekła. Trudno mówić o wolności w sytuacji pistoletu przystawionego do głowy :-)

Po piąte; Wiem, że wiele osób homoseksualnych ma zdolności pedagogiczne i są niejednokrotnie wybitnymi nauczycielami i wychowawcami, które właśnie z racji braku zobowiązań małżeńskich i rodzinnych, mogą bez reszty poświęcić się swej pracy. To wszystko prawda, jest jednak jedno "ale". Jest to możliwe tylko wówczas, kiedy "druga strona", czyli dzieci i rodzice nie zadają niewygodnych pytań, a jeżeli nawet je zadają, to udają, że wierzą udzielonym odpowiedziom. Oczywiście, można powiedzieć, "niech ludzie sobie gadają, co chcą, ja robię swoje i najważniejsze, żebym robił to dobrze". Jest to stosunkowo niewielka ofiara, niemniej, jest to życie w masce, w stanie nieustannego odgrywania roli kogoś innego, niż się rzeczywiście jest. Można by więc powiedzieć, że ta właśnie sytuacja jest jedną z wielu form cierpienia, która wynika z "Boskiego daru homoseksualizmu", nie wiem tylko, czy Panu Bogu podoba się takie udawanie ?

Po szóste; Chciałbym, żeby kiedyś nastąpiła taka sytuacja w Polsce, że ksiądz, nauczyciel, trener, będą mogli publicznie przyznać się do swego homoseksualizmu i nie będzie to nikogo gorszyło ani dziwiło, ani nie skutkowało wyrzuceniem z pracy, czy suspensą i wydaleniem z kapłaństwa. Ja w każdym razie na pewno tego nie doczekam.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: wtorek 29 maja 2018, 23:58 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Porównanie małżeństwa do Trójcy Świętej jest mi znane, ale jest absurdalne.

Małżeństwo jest trochę podobne do Trójcy Świętej, ale niedoskonale. Na tej podstawie wyciągasz wniosek: jeśli nie małżeństwa, to Bóg nie jest Trójcą.
Mój Syn nie jest do mnie podobny. To oznacza, że nie jest moim synem? To, że moja córka nie jest podobna do mnie i do mojej żony oznacza, że tak naprawdę nie jesteśmy małżeństwem?

Obraz nie jest podobny do kwiatów, które przedstawia, więc kwiaty nie są kwiatami, czy ich wcale nie ma? Nie mogę namalować kwiatów, które nie ma? Mogę nie malować kwiatów, które są?

Porównanie małżeństwa do Trójcy Świętej ma tę wartość, że osoby w Trójcy są tak nierozerwalne jak mąż i żona. W małżeństwie także mąż i żona to dwie osoby, ale tworzą "jedno ciało".
Jak ma się to do homoseksualizmu?

Nie - jako biseksualista, jeśli zakocham się z wzajemnością w facecie, to będę w takiej samej sytuacji, jak homoseksualista. Tak samo będzie, jeśli zakocham się w facecie bez wzajemności.

Jeśli będę tworzył relację z facetem, ale będziemy zachowywali czystość, możemy być szczęśliwi i nie pójdziemy do piekła.

Jako wolontariusza w Domu Dziecka nikt mnie nie pyta: "Jest Pan gejem?", "Ma Pan żonę?"; "Ma Pan dziewczynę?". Nikogo nie obchodzi moja orientacja, a jeśli ktoś zapyta, to odpowiadam, że to moja sprawa. Nikt nie pyta o mój stan cywilny, bo to w naszej kulturze osobista sprawa, o którą się nie pyta. Tak samo żaden rodzic dziecka, którego będę nauczycielem mnie o to nie zapyta, bo to nietaktowne. A jeśli zapyta, to niewskazane jest to, żebym udzielał informacji na temat mojego życia osobistego.

Sorry - nie interesuje mnie orientacja seksualna księdza. Ksiądz ma rodzinę i przyjaciół - tam może się wygadać. Żaden ksiądz nie będzie opowiadał na kazaniach o swoim życiu osobistym, o swojej orientacji i o swoich zachowaniach erotycznych. Żaden ksiądz nie będzie opowiadał wszystkim o swoim życiu osobistym. Nie widzę tutaj powodu do cierpienia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: czwartek 31 maja 2018, 14:44 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Wiesz, Pawle... podzielę się ze swoim doświadczeniem.

Czuję instynkt Ojcowski - chcę zostawić coś po sobie. Ne chodzi po zostawieniu po sobie spadku, przedmiotów. Chcę zostawić po sobie coś żywego.
Moje ojcostwo realizuje się w pracy z dzieciakami. Nie mogę ich adoptować, bo studiuję i nie mam pracy, mieszkania. Dzięki mojej dyspozycyjności mogę jednak wspierać ich, odwiedzać. Dzięki temu, że nie mam żony, będę dyspozycyjny. Nawet jeśli nie stworzę rodziny adopcyjnej, to będę dyspozycyjny i będę wsparciem. To, co zgromadzę - majątek - będzie to spadkiem dla zaprzyjaźnionych dzieci, dla których jestem Wujkiem. Towarzyszę im w dorastaniu - to niesamowite uczucie, niesamowite wrażenie dla nich i dla mnie.

Znajomi proszą mnie o wsparcie w opiece nad ich dziećmi. Jestem dyspozycyjny, więc mogę pomagać, wspierać, współuczestniczyć w ich życiu.

Tak samo kiedy sadzę drzewa, kwiaty i opiekuję się nimi. To jest niesamowite - to będzie żyło po mojej śmierci.
Tyle zwierząt w schroniskach czeka na człowieka...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: czwartek 31 maja 2018, 19:49 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Myślę, że żyjemy w dwóch różnych światach. Myślę, że jesteś dużo młodszym człowiekiem ode mnie i stąd masz w sobie jeszcze bardzo wiele młodzieńczego optymizmu. Ja już większą część życia mam za sobą i jestem w wieku, w którym "biorą z mojej półki" :-), nie mówiąc o Rodzicach, krewnych, wielu znajomych, którzy już od dawna są "po tamtej stronie". Życie specjalnie się ze mną nie cackało i wszystko o czym piszę, nie jest teoretyczną refleksją nad życiem, ale wynika z retrospekcji. Nie piszę więc o tym, jak powinno być, ale jak jest.

Zazdroszczę Ci takiej pogody ducha, ale, jak myślę, dorastałeś nie w PRL-u, ale już w wolnej Polsce, a to są naprawdę dwie różne rzeczywistości. W komunistycznej Polsce problem homoseksualizmu w oficjalnym obiegu prawie że nie istniał, a w przestrzeni prywatnej, w zwykłych relacjach międzyludzkich był napiętnowany jako "ohydne zboczenie i diabelska aberracja". Tak naprawdę, to nie było się gdzie zwrócić o pomoc, ani do państwowej służby zdrowia ani do Kościoła. Nikomu nie zależało na "odmieńcach". Człowiek cierpiał w milczącej samotności.

Dlatego doskonale rozumiem potrzebę "wyjścia z szafy", nikt nam łaski nie robi, tolerując nas takimi, jakimi jesteśmy. To jest jest oczywiście kwestia indywidualna, ale mnie osobiście kosztuje bardzo wiele psychicznej energii nieustanne odgrywanie roli kogoś innego, niż rzeczywiście jestem, a to że od bardzo wielu lat żyję w czystości, niczego w tym fakcie nie zmienia.

To jest zagadnienie na nową notkę, ale uważam, że pierwszym i najgłówniejszym przeciwnikiem coming out'u jest diabeł. To on jest "rozkochany" w takich niejasnych i dwuznacznych sytuacjach, pozwalających na ukryte gnicie ludzkiej duszy. To kłamstwo jest wielokrotnie gorsze od samego grzechu nieczystości !. "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5, 37).

"Dwóch księży. Dwa różne coming-outy".
https://portal.tezeusz.pl/blog/dwoch-ks ... ming-outy/


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: czwartek 31 maja 2018, 20:41 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Mam 25 lat i przeżyłem niejedno. Lata PRL niewątpliwie były straszne - wiem, że w tym czasie zakładano "różowe teczki" i robiono różne dziwne rzeczy.

Uwolnij się od tej narracji cierpienia. Cierpienie jest - niemożna się go pozbyć. Nie szukaj go.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: piątek 01 cze 2018, 15:07 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Dla mnie jesteś dzieckiem :-),
ale jednocześnie dorosłym mężczyzną !!!

Człowiek starszy rzadko kiedy daje istotne rady,
bo wie, jak wielką wagę może mieć jedno nieopatrznie wypowiedziane słowo.

"Rzadko żałujesz, żeś milczał.
Częściej, że mówiłeś.
Żałowałbyś jeszcze bardziej,
gdybyś znał skutki swoich słów !".

pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: piątek 01 cze 2018, 16:41 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Wyjaśnij mi ten paradoks: dlaczego jestem dzieckiem i jednocześnie dorosłym mężczyzną? ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: sobota 02 cze 2018, 21:36 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Dzieli nas pokoleniowa różnica wieku, czysto teoretycznie mógłbym więc być Twoim ojcem :-), ale Ty sam już jesteś w wieku, w którym mężczyźni żenią się i mają własne dzieci, a zatem jesteś w pełni dorosły !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: sobota 02 cze 2018, 22:05 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Studiuję - ślub i spłodzenie dziecka byłoby nieodpowiedzialnością w obliczu tego, że nie mam źródła utrzymania.

Możliwość zawarcia małżeństwa i spłodzenia dziecka nie jest kryterium dorosłości. Już w wieku 16 lat, czasem w wieku 14 lat mężczyzna może fizycznie spłodzić dziecko. W wieku 18 lat mężczyzna może się ożenić.
Ani posiadanie 18 wiosen, ani tym bardziej przeżycie 15 lat, nie świadczy o dorosłości i o męskości. Płodność także nie jest wystarczającym kryterium. Możliwość zawarcia małżeństwa także nie jest wystarczającym kryterium.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: niedziela 03 cze 2018, 11:54 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Jak wydacie tę dysputę w formie książki chce jako pierwszy autograf :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: niedziela 03 cze 2018, 12:18 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
To nie jest zły pomysł. Tylko kto to wyda?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: poniedziałek 04 cze 2018, 07:13 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Jest dowiedzione, że starzy kawalerowie/stare panny są średnio 10-20 lat mniej dojrzali od swych żonatych/zamężnych rówieśników/rówieśniczek. Związane jest to z tym, że małżeństwo, jak to ujął pewien doświadczony kamedulski mnich, jest najsurowszym zakonem :!: formującym swoich członków mocniej, niż szkolenie w siłach specjalnych np. w GROM :!:

Małżeństwo jest szkołą nieustannej odpowiedzialności za żonę/męża i za wspólne dzieci. Wymaga nieustannych kompromisów. W małżeństwie nie można robić tego, na co aktualnie ma się ochotę, ale cały czas uzgadniać swoją wolę z wolą żony/męża. To jak na PRAWDZIWEJ modlitwie, polegającej przecież na szukaniu woli "Ojca, który jest w Niebie". Może dlatego tak mało ludzi prawdziwie się modli. Chcą być sami dla siebie "sterem, żeglarzem, okrętem", tak wobec Boga, jak i względem współmałżonka :lol:

Z punktu widzenia ostatecznego celu istnienia człowieka, jego dojrzałości do życia w Bogu, małżeństwo na pewno jest lepszym, pewniejszym i skuteczniejszym sposobem na osiągnięcie tego celu, niż w życie w samotności. Nie zapominajmy, że Bóg jest Trójcą a diabeł singlem ! :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: poniedziałek 04 cze 2018, 07:37 
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 maja 2018, 20:40
Posty: 15
Miejscowość: Małopolska
Lepsze są relacje z żywymi ludźmi, niż z książkami :!: W erze przedpiśmiennej, kiedy wszyscy byliśmy analfabetami :lol: więzi międzyludzkie były na pewno mocniejsze, niż obecnie, w dobie internetu, smartfonów, komunikacji lotniczej itd., itd., itd. Dlatego, bo od jakości tych więzi po prostu zależało biologiczne przeżycie, podczas gdy dzisiaj, można sobie pozwolić na bycie singlem.

Nigdy nie myślałem, aby z dialogu dwóch osób, Zbyszka i mojego, robić ambonę do pouczania innych ludzi. Jak się tak dobrze nad tym zastanowić, to przecież w tej naszej wymianie myśli, nie ma nic specjalnie odkrywczego, co by mogło zrewolucjonizować czyjeś życie :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: poniedziałek 04 cze 2018, 11:34 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 120
Miejscowość: Łódź
Bycie samemu to także tor przeszkód. Kameduli to zakon - wspólnota. Nikt nie każe być komuś samemu. Zawsze są ludzie wokół.

A single... radzą sobie sami. Mamy przyjaciół, rodziców, rodzeństwo, ale jesteśmy zdani na siebie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Boski dar
PostNapisane: poniedziałek 24 sie 2020, 10:17 
Offline

Dołączył(a): sobota 22 sie 2020, 22:42
Posty: 5
Miejscowość: warszawa
oj tam, znam dużo singli. Prawda jest taka że tym bardziej szukają towarzystwa nie mając swojej drugiej połówki.


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL