chrzescijanin-homoseksualny.pl
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/

"Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=14&t=596
Strona 1 z 1

Autor:  hope [ niedziela 28 wrz 2014, 20:15 ]
Tytuł:  "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Jestem zbulwersowany... Co do tych bestii... wielbiących "niosącego światło" - nie mam żadnych złudzeń.
A im chodzi o to, aby ludzie mieli...

http://marucha.wordpress.com/2014/09/27 ... szystkich/

Autor:  hope [ niedziela 28 wrz 2014, 20:19 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

"Stare powiedzenie głosi, że szatan to taka smutna małpa Pana Boga. Szatan, stworzony jako anioł w najwyższej hierarchii anielskiej, wśród serafinów, Bogiem nie jest. Chcąc jednak równać się z Bogiem, zaczął Boga małpować. Swoich wyznawców oszukuje, że jest Bogiem. I oni rzeczywiście w to wierzą. Wystarczy przejrzeć bełkot niejakiego Albert Pike w „Morals and Dogma”. Twierdzi on wprost, w duchu manichejskich herezji, że we wszechświecie występują dwa pierwiastki boskie: Lucyfer jest Bogiem i jest to bóg masonerii, oraz Adonaj jest Bogiem, i jest to Bóg chrześcijan.

Zatem, małpując Boga, szatan, wzorem Chrystusa, musiał mieć w końcu swój „kościół” na ziemi. Tym „kościołem” jest właśnie masoneria. Jest to „kościół” przewrotny dokładnie na modłę szatańską. Jeśli więc Kościół Chrystusowy jest powszechny, to „kościół” szatański jest „elitarny”; jeśli Kościół Chrystusowy jest jawny i otwarty, to „kościół” szatański jest tajny i zamknięty. Jeśli Kościół Chrystusowy posiada wewnątrz zróżnicowaną strukturę i wchodzą weń różne zgromadzenia zakonne, tak też w „kościele” szatańskim występują różne węższe stowarzyszenia typu zakonnego jak „Iluminaci”, Węglarze, Olimpians, Różokrzyżowcy, Prieure de Sion jako prekursorzy i następcy Templariuszy itp.

Jeśli więc Chrystus przyszedł na ziemię, by założył swój Kościół, tak też szatański pomiot – Antychryst – przyszedł na ziemię i wkrótce się ujawni (kto wie, czy nie będzie to w okolicach 2017 r.), aby „zwieńczyć” dzieło opanowywania świata przez „kościół” szatański… I w tym miejscu pojawia się jedno podobieństwo czasowe: jeśli Chrystus prowadził swoją działalność publiczną przez 3,5 roku i miał za zadanie pociągnąć ludzkość do Boga, tak też Antychryst będzie miał do dyspozycji dokładnie 3,5 roku (owe 42 miesiące wskazane kilka razy w Apokalipsie), by zwodzić całą ludzkość i prowadzić ją przeciwko Bogu."


Bardzo trafny koment:-)

Autor:  adrem [ niedziela 28 wrz 2014, 20:42 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

hope napisał(a):
"Stare powiedzenie głosi, że szatan to taka smutna małpa Pana Boga. Szatan, stworzony jako anioł w najwyższej hierarchii anielskiej, wśród serafinów, Bogiem nie jest. Chcąc jednak równać się z Bogiem, zaczął Boga małpować. Swoich wyznawców oszukuje, że jest Bogiem. I oni rzeczywiście w to wierzą. Wystarczy przejrzeć bełkot niejakiego Albert Pike w „Morals and Dogma”. Twierdzi on wprost, w duchu manichejskich herezji, że we wszechświecie występują dwa pierwiastki boskie: Lucyfer jest Bogiem i jest to bóg masonerii, oraz Adonaj jest Bogiem, i jest to Bóg chrześcijan.

Zatem, małpując Boga, szatan, wzorem Chrystusa, musiał mieć w końcu swój „kościół” na ziemi. Tym „kościołem” jest właśnie masoneria. Jest to „kościół” przewrotny dokładnie na modłę szatańską. Jeśli więc Kościół Chrystusowy jest powszechny, to „kościół” szatański jest „elitarny”; jeśli Kościół Chrystusowy jest jawny i otwarty, to „kościół” szatański jest tajny i zamknięty. Jeśli Kościół Chrystusowy posiada wewnątrz zróżnicowaną strukturę i wchodzą weń różne zgromadzenia zakonne, tak też w „kościele” szatańskim występują różne węższe stowarzyszenia typu zakonnego jak „Iluminaci”, Węglarze, Olimpians, Różokrzyżowcy, Prieure de Sion jako prekursorzy i następcy Templariuszy itp.

Jeśli więc Chrystus przyszedł na ziemię, by założył swój Kościół, tak też szatański pomiot – Antychryst – przyszedł na ziemię i wkrótce się ujawni (kto wie, czy nie będzie to w okolicach 2017 r.), aby „zwieńczyć” dzieło opanowywania świata przez „kościół” szatański… I w tym miejscu pojawia się jedno podobieństwo czasowe: jeśli Chrystus prowadził swoją działalność publiczną przez 3,5 roku i miał za zadanie pociągnąć ludzkość do Boga, tak też Antychryst będzie miał do dyspozycji dokładnie 3,5 roku (owe 42 miesiące wskazane kilka razy w Apokalipsie), by zwodzić całą ludzkość i prowadzić ją przeciwko Bogu."


Bardzo trafny koment:-)


Przepraszam, że udzielam się tak ostro na forum a jest w nim zarejestrowany od godziny niecałej dopiero, ale muszę skomentować post o wolnomularzach (takie nazewnictwo głosi tradycja polska).
Zajmuję się wolnomularstwem naukowo już kilka lat. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że nie ma czegoś takiego jak masoneria a są masonerie (myśl N. Wójtowicza). Innymi słowy istnieje odłam liberalny związany z Wielkim Wschodem Polski oraz konserwatywną- Wielką Lożą Narodową Polski. W przypadku wystawy w Muzeum Narodowym jest ona profesjonalna i dobrze zrobiona i bardzo ją polecam. (niestety nie miałem czasu się wybrać na otwarcie).
Co do wspomnianego A. Pike'a to rzeczywiście wspomina on o Lucyferze jako niosącym światło - "Jutrzence", natomiast dalej wspomina, że "jest to światło fałszywe i nie należy za nim podążać" (czego w antymasońskich publikacjach brakuje). Tradycja wolnomularstwa jest bogata i czerpie bardzo wiele z chrześcijańskiej - dzisiaj nurt liberalny stopniowo od niej odchodzi. Wiele zarzutów kierowanych w stronę "braci w fartuszkach" jest nieprawdziwe inne - po części walka z Kościołem (szczególnie Wielkiego Wschodu Francji) ma rzeczywiście miejsce. Ogólnie rzecz biorąc temat jest baaardzo szeroki jak i interesujący. Jeśli ktoś ma jakieś pytania lub szuka literatury na ten temat itp. to chętnie odpowiem.

Autor:  hope [ niedziela 28 wrz 2014, 20:59 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
hope napisał(a):
"Stare powiedzenie głosi, że szatan to taka smutna małpa Pana Boga. Szatan, stworzony jako anioł w najwyższej hierarchii anielskiej, wśród serafinów, Bogiem nie jest. Chcąc jednak równać się z Bogiem, zaczął Boga małpować. Swoich wyznawców oszukuje, że jest Bogiem. I oni rzeczywiście w to wierzą. Wystarczy przejrzeć bełkot niejakiego Albert Pike w „Morals and Dogma”. Twierdzi on wprost, w duchu manichejskich herezji, że we wszechświecie występują dwa pierwiastki boskie: Lucyfer jest Bogiem i jest to bóg masonerii, oraz Adonaj jest Bogiem, i jest to Bóg chrześcijan.

Zatem, małpując Boga, szatan, wzorem Chrystusa, musiał mieć w końcu swój „kościół” na ziemi. Tym „kościołem” jest właśnie masoneria. Jest to „kościół” przewrotny dokładnie na modłę szatańską. Jeśli więc Kościół Chrystusowy jest powszechny, to „kościół” szatański jest „elitarny”; jeśli Kościół Chrystusowy jest jawny i otwarty, to „kościół” szatański jest tajny i zamknięty. Jeśli Kościół Chrystusowy posiada wewnątrz zróżnicowaną strukturę i wchodzą weń różne zgromadzenia zakonne, tak też w „kościele” szatańskim występują różne węższe stowarzyszenia typu zakonnego jak „Iluminaci”, Węglarze, Olimpians, Różokrzyżowcy, Prieure de Sion jako prekursorzy i następcy Templariuszy itp.

Jeśli więc Chrystus przyszedł na ziemię, by założył swój Kościół, tak też szatański pomiot – Antychryst – przyszedł na ziemię i wkrótce się ujawni (kto wie, czy nie będzie to w okolicach 2017 r.), aby „zwieńczyć” dzieło opanowywania świata przez „kościół” szatański… I w tym miejscu pojawia się jedno podobieństwo czasowe: jeśli Chrystus prowadził swoją działalność publiczną przez 3,5 roku i miał za zadanie pociągnąć ludzkość do Boga, tak też Antychryst będzie miał do dyspozycji dokładnie 3,5 roku (owe 42 miesiące wskazane kilka razy w Apokalipsie), by zwodzić całą ludzkość i prowadzić ją przeciwko Bogu."


Bardzo trafny koment:-)


Przepraszam, że udzielam się tak ostro na forum a jest w nim zarejestrowany od godziny niecałej dopiero, ale muszę skomentować post o wolnomularzach (takie nazewnictwo głosi tradycja polska).
Zajmuję się wolnomularstwem naukowo już kilka lat. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że nie ma czegoś takiego jak masoneria a są masonerie (myśl N. Wójtowicza). Innymi słowy istnieje odłam liberalny związany z Wielkim Wschodem Polski oraz konserwatywną- Wielką Lożą Narodową Polski. W przypadku wystawy w Muzeum Narodowym jest ona profesjonalna i dobrze zrobiona i bardzo ją polecam. (niestety nie miałem czasu się wybrać na otwarcie).
Co do wspomnianego A. Pike'a to rzeczywiście wspomina on o Lucyferze jako niosącym światło - "Jutrzence", natomiast dalej wspomina, że "jest to światło fałszywe i nie należy za nim podążać" (czego w antymasońskich publikacjach brakuje). Tradycja wolnomularstwa jest bogata i czerpie bardzo wiele z chrześcijańskiej - dzisiaj nurt liberalny stopniowo od niej odchodzi. Wiele zarzutów kierowanych w stronę "braci w fartuszkach" jest nieprawdziwe inne - po części walka z Kościołem (szczególnie Wielkiego Wschodu Francji) ma rzeczywiście miejsce. Ogólnie rzecz biorąc temat jest baaardzo szeroki jak i interesujący. Jeśli ktoś ma jakieś pytania lub szuka literatury na ten temat itp. to chętnie odpowiem.


No pochwal się jeszcze, co konkretnie dla nich robisz?

Autor:  adrem [ niedziela 28 wrz 2014, 21:24 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

hehe spokojnie nie jestem masonem ;) nie będę się rozpisywał o dokumentach i stosunku Kościoła do wolnomularstwa. Jestem katolikiem i jest to grzech ciężki należeć do tej organizacji. Co do tego jak i gdzie się udzielam na ten temat powiedzieć nie mogę ponieważ bym się ujawnił i każdy mógł by znać moje dane osobowe. Mam krytyczny stosunek do masonerii ale nie przeszkadza mi to kontaktować się z nimi i wymieniać poglądy - jest w Polsce kilkuset masonów.
Moim zdaniem trzeba do tematu podejść w zdrowy sposób - modlitwą, ale także trzeba sporo spędzić czasu przy książkach aby poznać "wroga".

Autor:  AlexFromPoland [ niedziela 28 wrz 2014, 22:31 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Cóż, trudno dodać coś więcej ponad to, co zawarte jest w encyklikach bądź w pismach św. Józefa. Sebastiana Pelczara lub św. Maksymiliana Marii Kolbego. Dlatego przed Mszą św. w FSSPX modląc się na różańcu, prosimy: O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, za tymi, którzy się do Ciebie nie uciekają a zwłaszcza ZA MASONAMI i poleconymi Tobie.

Autor:  hope [ niedziela 28 wrz 2014, 22:36 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

AlexFromPoland napisał(a):
Cóż, trudno dodać coś więcej ponad to, co zawarte jest w encyklikach bądź w pismach św. Józefa. Sebastiana Pelczara lub św. Maksymiliana Marii Kolbego. Dlatego przed Mszą św. w FSSPX modląc się na różańcu, prosimy: O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, za tymi, którzy się do Ciebie nie uciekają a zwłaszcza ZA MASONAMI i poleconymi Tobie.



Czy w Radiu Maryja nie pomijają tych słów przypadkiem?
Smutne...

Autor:  hope [ niedziela 28 wrz 2014, 22:39 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
hehe spokojnie nie jestem masonem ;) nie będę się rozpisywał o dokumentach i stosunku Kościoła do wolnomularstwa. Jestem katolikiem i jest to grzech ciężki należeć do tej organizacji. Co do tego jak i gdzie się udzielam na ten temat powiedzieć nie mogę ponieważ bym się ujawnił i każdy mógł by znać moje dane osobowe. Mam krytyczny stosunek do masonerii ale nie przeszkadza mi to kontaktować się z nimi i wymieniać poglądy - jest w Polsce kilkuset masonów.
Moim zdaniem trzeba do tematu podejść w zdrowy sposób - modlitwą, ale także trzeba sporo spędzić czasu przy książkach aby poznać "wroga".



A ilu zainfekowanych?
Mój bliski znajomy, zanim zginał w wypadku samochodowym, a był historykiem z wykształcenia...twierdził, ze "przynależność do masonerii tylko ubogaca biografię"...
Ja dziękuję za takie bogactwo...

Nie wiem, czy kiedyś odkłamiemy prawdę o 3 Maja...

Autor:  adrem [ niedziela 28 wrz 2014, 22:40 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Do Radia Maryja często zapraszany jest Stanisław Krajski jako "ekspert" od masonerii - autor zresztą wydania zebranych pism św. Maksymiliana Marii Kolbego dotyczących wolnomularstwa.

Autor:  hope [ środa 01 paź 2014, 18:12 ]
Tytuł:  Re: "zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
Do Radia Maryja często zapraszany jest Stanisław Krajski jako "ekspert" od masonerii - autor zresztą wydania zebranych pism św. Maksymiliana Marii Kolbego dotyczących wolnomularstwa.


Potrafi się on jednak powściągać, gdy chce...:-)

http://multibook.pl/pl/p/Stanislaw-Kraj ... sciol/2639

Przy okazji na tej stronie widzę znakomity cytat odn. innej książki:

"Roberto de Mattei - Dyktatura relatywizmu

Marsz w kierunku totalitaryzmu rozkłada się na trzy etapy. Pierwszym jest negacja istnienia prawa i prawdy obiektywnej, czego konsekwencję stanowi zrównanie dobra i zła, grzechu i cnoty. Drugim – instytucjonalizacja dewiacji moralnych objawiająca się w przemianie prywatnej niegodziwości w publiczną cnotę. Trzecim wreszcie – wprowadzenie ostracyzmu społecznego i prawnej karalności dobra.
Do tego momentu właśnie doszliśmy. Żyjemy w społeczeństwie hołdującym swoistemu antydekalogowi, w którym dozwolone jest wszystko poza publicznym deklarowaniem wierności zasadom porządku naturalnego i chrześcijańskiego. Jest to zarazem ostatni moment, aby przeciwstawić się dyktaturze relatywizmu."

Cytat wiąże się moim zdaniem nierozerwalnie z tematyką fartuszkową:-)

Autor:  adrem [ środa 01 paź 2014, 18:28 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Odnosząc się do mojej cytowanej przez Ciebie wypowiedzi nie bez przyczyny napisałem "ekspert". Czytając książki S. Krajskiego dotyczące masonerii a jest ich ponad 10 (autor produkuje je taśmowo) często mają one charakter niemerytoryczny a na pewno nienaukowy -autor nadzwyczaj często cytuje Wikipedię jako źródło swojej wiedzy (sic!). na tym nie koniec. Ton książek jest napastliwy wręcz paranoiczny. Fakt, czyta się je bardzo szybko, bo przecież treści sensacyjne. Zdarzają się także błędy - istotne szczególnie w starszych książkach. Osobom zainteresowanym tą tematyką, przedstawiającą ją w sposób rzetelny od strony katolickiej polecam prace ks. A. Zwolińskiego.

Natomiast jeśli chodzi o cele społeczne czasami zdarzają się w nurcie liberalnym wolnomularstwa chęci osłabienia Kościoła przez zniszczenie obyczajów. - cel świeckie państwo. - komentując "tematykę fartuszkową"

Autor:  hope [ środa 01 paź 2014, 19:39 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
Odnosząc się do mojej cytowanej przez Ciebie wypowiedzi nie bez przyczyny napisałem "ekspert". Czytając książki S. Krajskiego dotyczące masonerii a jest ich ponad 10 (autor produkuje je taśmowo) często mają one charakter niemerytoryczny a na pewno nienaukowy -autor nadzwyczaj często cytuje Wikipedię jako źródło swojej wiedzy (sic!). na tym nie koniec. Ton książek jest napastliwy wręcz paranoiczny. Fakt, czyta się je bardzo szybko, bo przecież treści sensacyjne. Zdarzają się także błędy - istotne szczególnie w starszych książkach. Osobom zainteresowanym tą tematyką, przedstawiającą ją w sposób rzetelny od strony katolickiej polecam prace ks. A. Zwolińskiego.

Natomiast jeśli chodzi o cele społeczne czasami zdarzają się w nurcie liberalnym wolnomularstwa chęci osłabienia Kościoła przez zniszczenie obyczajów. - cel świeckie państwo. - komentując "tematykę fartuszkową"


Myślałem, że od czasów Johanna Adama Weishaupta maja 1 cel: Zniszczenie Kościoła Chrystusa...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Weishaupt

Autor:  adrem [ środa 01 paź 2014, 20:16 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Zniszczenie Kościoła to raczej nie cel ale środek (nie przez wszystkich) do tego aby uczynić świat bardziej "postępowym i światłym"

No taaak Weishaupt, Iluminaci i te sprawy...
Szybko przestali działać, ale i tak dzisiaj chyba od tego wzięła się sławna obecnie nazwa Iluminati. Swoją drogą sami autorzy komentarzy na temat owych "Iluminati" nie do końca orientują się co to jest. Ja też bo stało się to hasłem uniwersalnym na określenie jakiegoś rządu światowego, NWO, Grupy Bilderberg, Komisji Trójstronnej, często Opus Dei no i oczywiście masonerii.
Mam co do tego mieszane uczucia.
Nie mam oporów by napić się piwa kasztelan chociaż należy do Carlsberga, którego przedstawiciel jest stały w Grupie Bilderberg. Wspierając tym samym formowanie się rządu światowego, który obdarzy nas chipami pod skórą i będzie nas kontrolował jak marionetki. - wiem marny ze mnie patriota :lol:

Autor:  hope [ środa 01 paź 2014, 21:07 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
Zniszczenie Kościoła to raczej nie cel ale środek (nie przez wszystkich) do tego aby uczynić świat bardziej "postępowym i światłym"

No taaak Weishaupt, Iluminaci i te sprawy...
Szybko przestali działać, ale i tak dzisiaj chyba od tego wzięła się sławna obecnie nazwa Iluminati. Swoją drogą sami autorzy komentarzy na temat owych "Iluminati" nie do końca orientują się co to jest. Ja też bo stało się to hasłem uniwersalnym na określenie jakiegoś rządu światowego, NWO, Grupy Bilderberg, Komisji Trójstronnej, często Opus Dei no i oczywiście masonerii.
Mam co do tego mieszane uczucia.
Nie mam oporów by napić się piwa kasztelan chociaż należy do Carlsberga, którego przedstawiciel jest stały w Grupie Bilderberg. Wspierając tym samym formowanie się rządu światowego, który obdarzy nas chipami pod skórą i będzie nas kontrolował jak marionetki. - wiem marny ze mnie patriota :lol:


Ojtam ojtam... Piwo rzecz dobra, sama w sobie:-)
O. Zięba to dopiero w rządzie światowym potrunkował...

Piszesz: "aby uczynić świat bardziej "postępowym i światłym"
Toż to by sensu nie miało...
Nawet diabeł wie o Bogu i "drży", a co dopiero tacy "mędrcy"...
Budowanie świata wbrew Bogu, choćby odbieranie milionom prawa do urodzenia, czy depopulacja... to czyste szyderstwo z Ewangelii.
Nie wierzysz w nieuniknioność mechanizmu Apokalipsy?

Autor:  adrem [ środa 01 paź 2014, 21:18 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

hope napisał(a):
adrem napisał(a):
Zniszczenie Kościoła to raczej nie cel ale środek (nie przez wszystkich) do tego aby uczynić świat bardziej "postępowym i światłym"

No taaak Weishaupt, Iluminaci i te sprawy...
Szybko przestali działać, ale i tak dzisiaj chyba od tego wzięła się sławna obecnie nazwa Iluminati. Swoją drogą sami autorzy komentarzy na temat owych "Iluminati" nie do końca orientują się co to jest. Ja też bo stało się to hasłem uniwersalnym na określenie jakiegoś rządu światowego, NWO, Grupy Bilderberg, Komisji Trójstronnej, często Opus Dei no i oczywiście masonerii.
Mam co do tego mieszane uczucia.
Nie mam oporów by napić się piwa kasztelan chociaż należy do Carlsberga, którego przedstawiciel jest stały w Grupie Bilderberg. Wspierając tym samym formowanie się rządu światowego, który obdarzy nas chipami pod skórą i będzie nas kontrolował jak marionetki. - wiem marny ze mnie patriota :lol:


Ojtam ojtam... Piwo rzecz dobra, sama w sobie:-)
O. Zięba to dopiero w rządzie światowym potrunkował...

Piszesz: "aby uczynić świat bardziej "postępowym i światłym"
Toż to by sensu nie miało...
Nawet diabeł wie o Bogu i "drży", a co dopiero tacy "mędrcy"...
Budowanie świata wbrew Bogu, choćby odbieranie milionom prawa do urodzenia, czy depopulacja... to czyste szyderstwo z Ewangelii.
Nie wierzysz w nieuniknioność mechanizmu Apokalipsy?


Moja wiara... hm już dawno wygląda inaczej, nad czym ubolewam.

Autor:  hope [ środa 01 paź 2014, 21:22 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
hope napisał(a):
adrem napisał(a):
Zniszczenie Kościoła to raczej nie cel ale środek (nie przez wszystkich) do tego aby uczynić świat bardziej "postępowym i światłym"

No taaak Weishaupt, Iluminaci i te sprawy...
Szybko przestali działać, ale i tak dzisiaj chyba od tego wzięła się sławna obecnie nazwa Iluminati. Swoją drogą sami autorzy komentarzy na temat owych "Iluminati" nie do końca orientują się co to jest. Ja też bo stało się to hasłem uniwersalnym na określenie jakiegoś rządu światowego, NWO, Grupy Bilderberg, Komisji Trójstronnej, często Opus Dei no i oczywiście masonerii.
Mam co do tego mieszane uczucia.
Nie mam oporów by napić się piwa kasztelan chociaż należy do Carlsberga, którego przedstawiciel jest stały w Grupie Bilderberg. Wspierając tym samym formowanie się rządu światowego, który obdarzy nas chipami pod skórą i będzie nas kontrolował jak marionetki. - wiem marny ze mnie patriota :lol:


Ojtam ojtam... Piwo rzecz dobra, sama w sobie:-)
O. Zięba to dopiero w rządzie światowym potrunkował...

Piszesz: "aby uczynić świat bardziej "postępowym i światłym"
Toż to by sensu nie miało...
Nawet diabeł wie o Bogu i "drży", a co dopiero tacy "mędrcy"...
Budowanie świata wbrew Bogu, choćby odbieranie milionom prawa do urodzenia, czy depopulacja... to czyste szyderstwo z Ewangelii.
Nie wierzysz w nieuniknioność mechanizmu Apokalipsy?


Moja wiara... hm już dawno wygląda inaczej, nad czym ubolewam.


Inaczej?
Jak jest ziarnem gorczycy, to już możesz brać się za przenoszenie Tatr:-)
Nad Bałtyk!

Autor:  adrem [ środa 01 paź 2014, 21:27 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Nie chce być ekshibicjonistą duchowym (dość zboczeń, wystarczy mi, że jestem ciotą) na tym forum i prezentować swoich doświadczeń życiowych. Posiadam uraz do niektórych spraw i już tak zostanie.

Autor:  adrem [ środa 01 paź 2014, 21:48 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Sory, trochę przesadziłem z tą "osoba homoseksualna" mam nadzieje, że nikogo nie uraziłem. No ale niektóre rzeczy trzeba nazywać po imieniu.

Autor:  hope [ środa 01 paź 2014, 22:16 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
Sory, trochę przesadziłem z tą "*tu użyto bardzo wulgarnego słowa świadczącego o braku kultury autora*" mam nadzieje, że nikogo nie uraziłem. No ale niektóre rzeczy trzeba nazywać po imieniu.
\

Nie no, co Ty, spoko...
Pokazujesz tyle swojego wnętrza, ile chcesz, i żebyś się czul w miarę komfortowo...
Zaintrygowałeś mnie i tyle:-) Stąd moje dopytanie...
To dobrze chyba, ze masz dystans do siebie, do swojej inności, ze nie tkwisz w niej, jak ślimak w skorupie, a nawet wulgaryzmy stosowane z wyczuciem (Marszałek: "Bić q...rwy i złodziei") - mają swój urok.

Autor:  adrem [ środa 01 paź 2014, 22:29 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Ciekawe gdybym powiedział to w miejscu publicznym lub co gorsza brzydkie słowo na p.. i oskarżono by mnie o szerzenie homofobii?
Chciałbym widzieć minę sędziego gdybym powiedział, że sam jestem taki. :D

Autor:  hope [ środa 01 paź 2014, 22:50 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
Ciekawe gdybym powiedział to w miejscu publicznym lub co gorsza brzydkie słowo na p.. i oskarżono by mnie o szerzenie homofobii?
Chciałbym widzieć minę sędziego gdybym powiedział, że sam jestem taki. :D


Homofobia to lęk przed człowiekiem...

A gestapo w Austrii chyba ... czuwa...Żarty kuźwa się skończyły:-)

Nie zapomnę nigdy szoku, gdy paręnaście lat temu poznałem uroczego człowieka, po studiach, narodowca, prawicowca:-))
Można? Można!

Autor:  onlyforyou [ środa 01 paź 2014, 23:08 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

hope napisał(a):
nawet wulgaryzmy stosowane z wyczuciem (Marszałek: "Bić q...rwy i złodziei") - mają swój urok.


Mnie podoba się także bardzo inny cytat z Marszałka:

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją ;)

Autor:  hope [ czwartek 02 paź 2014, 09:42 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

onlyforyou napisał(a):
hope napisał(a):
nawet wulgaryzmy stosowane z wyczuciem (Marszałek: "Bić q...rwy i złodziei") - mają swój urok.


Mnie podoba się także bardzo inny cytat z Marszałka:

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją ;)


Jeszcze luźniej w temacie, cytat z Pana St. Michalkiewicza:
"Rzadko kto jest zadowolony ze swojego Losu, za to ze swojego rozumu - każdy!"
;-)

Autor:  AlexFromPoland [ czwartek 02 paź 2014, 11:11 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
Ciekawe gdybym powiedział to w miejscu publicznym lub co gorsza brzydkie słowo na p.. i oskarżono by mnie o szerzenie homofobii?
Chciałbym widzieć minę sędziego gdybym powiedział, że sam jestem taki. :D
:) :) :) Mi się podoba pomysł Querensa: pójść w marszu życia w koszulkach: Geje za świętym Kościołem, małżeństwem i rodziną !

Autor:  hope [ czwartek 02 paź 2014, 23:08 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

AlexFromPoland napisał(a):
adrem napisał(a):
Ciekawe gdybym powiedział to w miejscu publicznym lub co gorsza brzydkie słowo na p.. i oskarżono by mnie o szerzenie homofobii?
Chciałbym widzieć minę sędziego gdybym powiedział, że sam jestem taki. :D
:) :) :) Mi się podoba pomysł Querensa: pójść w marszu życia w koszulkach: Geje za świętym Kościołem, małżeństwem i rodziną !


I nie byłaby to prowokacja?
Dla ludzi sygnał: Te p e d a ł y znów czegoś się domagają...
Dla mnie homoseksualizm to dysfunkcja, deficyt, żaden powód do eksponowania, czy tym bardziej "dumy".
Ale tu na pewno powód do zgorszenia.
Takie subtelne zgorszenie..., inne niż ci faceci z gołymi pośladkami na ulicy, ale zawsze coś z tego w tym jest. Podkreślanie obsesji seksualności.
Nie na ulicy!!!
Ale w necie, na forach, w dyskusjach miedzy dorosłymi - takie manifestowanie wyrzeczenia się siebie dla Zbawiciela - to byłoby coś!

Autor:  adrem [ czwartek 02 paź 2014, 23:18 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

A czy nie lepiej przyjąć, że jesteśmy, fakt dewiantami.
Czy Einstein nie był dewiantem, ale umysłowym?
Dewianci czasami są przydatni ;)

Autor:  hope [ czwartek 02 paź 2014, 23:58 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
A czy nie lepiej przyjąć, że jesteśmy, fakt dewiantami.
Czy Einstein nie był dewiantem, ale umysłowym?
Dewianci czasami są przydatni ;)


Kto, gdzie, w jakim celu takie uogólnienie?
"Dewiant" jest wartościujące... Wymaga zrobienia jeszcze dodatkowych kroków poza granice tego, co jest odbierane jako normalne.
Einstein? Co ma tu do rzeczy?
Do czego przydatni? Królestwu Niebieskiemu?

Autor:  adrem [ sobota 04 paź 2014, 11:59 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

hope napisał(a):
adrem napisał(a):
A czy nie lepiej przyjąć, że jesteśmy, fakt dewiantami.
Czy Einstein nie był dewiantem, ale umysłowym?
Dewianci czasami są przydatni ;)


Kto, gdzie, w jakim celu takie uogólnienie?
"Dewiant" jest wartościujące... Wymaga zrobienia jeszcze dodatkowych kroków poza granice tego, co jest odbierane jako normalne.
Einstein? Co ma tu do rzeczy?
Do czego przydatni? Królestwu Niebieskiemu?


Chodziło mi o to, że Einstein też był odchyleniem od normy tak jak my.
Wartościujące? hm trzeba się zastanowić jaki powinno się mieć stosunek do bycia gejem.
Do niedawna miałem silne - notoryczne myśli samobójcze (przecież i tak skończę w piekle), gdy rano wstawałem w myślach miałem tylko powtarzające się słowa: jestem zerem, jestem zerem...
Wszystko co robiłem uważałem za złe, niedopracowane - gdybym był hetero wszystko byłoby inaczej: lepiej.
Dziś jest ciut lepiej. A więc Ad rem (do rzeczy) czy mamy uprawiać dzień w dzień samobiczowanie i dręczyć się myślą, że jestem inny? Byłoby fajnie gdyby można o tym zapomnieć chociaż na chwilę. Wcześniej myślałem, że spora dawka alkoholu chociaż na czas upojenia pozwoli mi w tym stanie zapomnieć o tym. Ah jakie to wspaniałe uczucie mieć nadzieje żeby zapić się na śmierć i się już nie obudzić. Ludzie z reguły nie rozumieją przeżyć i emocji z tymi rzeczami związanymi.

Autor:  AlexFromPoland [ sobota 04 paź 2014, 12:37 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Rozumiem Cię, Adrem...Wczoraj rozmawiałem z moim młodszym znajomym. Myślałem o tym, jak fajnie byłoby być nim choć przez chwilę...wysokim, heteroseksualnym blondynem, z dobrą koordynacją ruchową i dykcją. Może to i dobrze, że jestem homo ? Przekazywanie dalej takich genów jak moje to zbrodnia przeciw ludzkości.

Autor:  adrem [ sobota 04 paź 2014, 13:57 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Nie jestem już na etapie całkowitego wypierania się przed sobą kim jestem. Ukrywam się co rodzi następny konflikt sumienia - kłamstwa itp. Mam oczywiście świadomość, że niektórzy moi znajomi domyślają się aczkolwiek wolą nie wiedzieć.

Autor:  onlyforyou [ sobota 04 paź 2014, 14:06 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Myślę, że każdy z nas doświadczał takich przeżyć w jakimś stopniu. A jeżeli na to nakładają się inne problemy - ze zdrowiem, pracą czy w rodzinie, to faktycznie depresja - jak to określono na blogu "depresja pedała" - daje o sobie znać. Budzimy się z poczuciem własnej bezwartościowości i właściwie tracimy ochotę do życia. Mnie oprócz problemów z zatrudnieniem szalenie dobija zawsze porównanie ze znajomymi, którzy się pożenili/powychodziły (znajome) za mąż a ja muszę mordować się sam. Tym bardziej że po ślubie i ew. przeprowadzce kontakty się z nimi urywają i zostajemy sami.

Autor:  AlexFromPoland [ sobota 04 paź 2014, 14:16 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Po pewnych doświadczeniach, jestem w stanie przyjąć do świadomości fakt, że na zrozumienie mogę liczyć tylko w gronie mi podobnych, skoro nie mogę o "tym"na spokojnie porozmawiać nawet z rodzeństwem, które się domyśla (zapewne wie), ale nie postawi sprawy otwarcie pewnikiem się mną brzydząc. Co dopiero mówić o znajomych...

Autor:  adrem [ sobota 04 paź 2014, 14:24 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Moim zdaniem brak zrozumienia wynika z reakcji postronnych osób. Gdybym dzisiaj wszystkim powiedział prawdę: to chociażby koledzy, którzy mieszkali ze mną w akademiku byliby wyśmiani - co wyście tam razem robili itp. U kolegów to samo, już nie ma mowy o wyjściu razem na piwo, bo inni zobaczą, że z pedałem się kumpluje. Rodzice naraziliby się na ostrą reakcję sąsiadów i plotki - przecież taka porządna katolicka rodzina!!! A tu takie rzeczy! itp.
"Life is brutal" - ale w tym przypadku to już przesada.

Autor:  onlyforyou [ sobota 04 paź 2014, 14:36 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

AlexFromPoland napisał(a):
Myślałem o tym, jak fajnie byłoby być nim choć przez chwilę...wysokim, heteroseksualnym blondynem, z dobrą koordynacją ruchową i dykcją. Może to i dobrze, że jestem homo ? Przekazywanie dalej takich genów jak moje to zbrodnia przeciw ludzkości.


Ale z tą zbrodnią to jednak bym nie przesadzał. Jakoś nie wydaje mi się, żeby heteroseksualizm miał warunkować występowanie pożądanych przez nas cech. Czasem widuję pary, gdzie zarówno kobieta i mężczyzna to uosobienie wszelkiej patologii, w dodatku fizycznie nieatrakcyjni a ze sposobu rozmowy raczej nie wyglądają na intelektualistów. I idą pchając przed sobą wózek lub ciągnąc potomka za ręce, który potem często wyrasta na ich obraz i podobieństwo.

Nie ukrywam, ja też chciałbym być heteroseksualnym, blondynem nienajniższym już jestem, niestety z koordynacją ruchową, dykcją dużo gorzej, że o sylwetce nie wspomnę :P

Autor:  onlyforyou [ sobota 04 paź 2014, 14:46 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

A co do reakcji otoczenia - ja zapewne zostałbym wydziedziczony, wyklęty i (a może nie?) wykopany na ulicę. O ile wcześniej nikt w czasie dyskusji ujawniającej nie udusiłby mnie:) Spośród resztek znajomych zapewne tylko jedna osoba nie brzydziła by mi się podać ręki, bo miała okazję poznać kogoś podobnego i nie stanowiło to problemu. Reszta - już wcześniej wyraziła swój stosunek w tym temacie, nie domyślając się że słucha ich ten, kim tak mocno gardzą. Mimo że nie mam pojęcia co dalej z tym fantem zrobić, wiem że lekko to nie będzie. Chwilowo zostajemy zdani na siebie i zrozumienie wśród podobnych nam...

Autor:  AlexFromPoland [ sobota 04 paź 2014, 14:56 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Przyznam, że często doświadczam podobnej sytuacji: bliscy mi ludzie używają słowa "osoba homoseksualna" jako najgorszej obelgi a są to bez wyjątku osoby z wyższym wykształceniem, doktoranci, osoby wierzące, często duchowni. W myślach mam ochotę wykrzyczeć im, co o tym myślę...Tak, kochani, podawaliscie rękę i przeżywaliście przygody w towarzystwie pedała.

Autor:  adrem [ sobota 04 paź 2014, 15:06 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Tu wracamy do pytania czy warto "wyjść z szafy".
Ciągle słyszę odpowiedzi, że rodzice mnie na pewno zaakceptują bo mnie kochają.
Czy nie jest to egoistyczne podejście?
Równie dobrze można by powiedzieć:Że nie zasłużyli sobie na takiego syna, ja także ich bardzo kocham i właśnie dlatego nie zrujnuję im życia bo taki mam kaprys.

Autor:  onlyforyou [ sobota 04 paź 2014, 17:29 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Ale jeżeli to tak traktować, to w pierwszej kolejności trzeba zapytać: czy to jest nasz kaprys? Jeżeli miałaby to być krzywda np. dla rodziców, to czym byłby nasz homoseksualizm dla nas? Nie byłaby to stokroć większa krzywda? Przecież nie postawiono nas przed kramikiem na którym leżały paczki z napisami: homoseksualizm, heteroseksualizm, biseksualizm, a my wskazaliśmy palcem i powiedzieliśmy: homoseksualizm proszę.

Poza tym, ja zawsze lubię rozważać wersję alternatywną: czy byliby szczęśliwsi gdybyśmy urodzili się poważnie chorzy lub pożegnali się z tym światem zaraz po urodzeniu?

Autor:  onlyforyou [ sobota 04 paź 2014, 17:36 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Poza tym, jak logicznie im uzasadnić: nie mam żony bo... bo co? Do pewnego czasu można się wymigiwać: a to praca, a to to, a to pieniędzy na wspólne życie mało, a to coś tam itd. (to moja metoda:) Tylko przyjdzie taki moment, że to nie wystarczy. I co wtedy?

Autor:  AlexFromPoland [ sobota 04 paź 2014, 21:09 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Cóż, w miarę upływu lat albo traktować Cię będą jak nieudacznika, co nie znalazł sobie żony albo jak homoseksualistę. Trudno orzec co gorsze...dzisiaj tak bardzo zranił mnie kolega, zapewne bezwiednie, ale jednak...a potem dziwią się, że geje trzymają się w hermetycznych środowiskach...jak mnie to męczy, to wieczne udawanie kogoś, kim się nie jest, wieczne noszenie maski, wieczna samokontrola, wieczna czujność, samotność.

Autor:  onlyforyou [ sobota 04 paź 2014, 21:34 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

No cóż, bycie gejem nie jest łatwe. To w zasadzie jak praca tajnego agenta w kraju wroga - w każdej chwili można oczekiwać wsypy i zdemaskowania, procesu, tortur i kary głównej. Tymczasem mamy trochę lepiej, bo nie grozi nam kara główna i tortury (przynajmniej fizyczne), ale gdybym miał typować to zbiorowo przyznałbym nam Oscara w kategorii najlepszy aktor. A osobiście, to mnie najbardziej dobija samotność i nadmiar myślenia (o przyszłości)...

Autor:  nowyuzytkownik7 [ sobota 04 paź 2014, 23:23 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

O samotności i przyszłości wiele z nas pisze. Ja z przyszłością poszedłem trochę na łatwiznę - studiuję medycynę - bycie lekarzem myślę wypełni mi czas i tę przyszłość będzie dyktować - nie będę miał problemów w sensie "co z sobą zrobić" przynajmniej w kwestii zawodowej. Tylko czy samotnie dam radę? Perspektywa powrotu do pustego domu może być dołująca. Ale już w ogóle nie wyobrażam sobie siebie jako handlowca, jeszcze internetowego, gdzie się siedzi w domu i handluje. Każda zarobiona złotówka nie cieszy - no bo po co mi ona, skoro nie mam się z kim nią podzielić... Nie ma tej drugiej osoby motywującej do działania.

Autor:  Duke [ sobota 04 paź 2014, 23:44 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Cytuj:
Ale już w ogóle nie wyobrażam sobie siebie jako handlowca, jeszcze internetowego, gdzie się siedzi w domu i handluje


Częściowo na tym polega moja praca. :) I hmmm niespecjalnie się zadręczam.

Poza tym - po zrzuceniu 'maski' jest jednak mi łatwiej. Spokojniej. Czuję, że żyję bardziej w zgodzie z sobą i wobec bliskich. Ale to już raczej rozważania w stronę tematu o coming-oucie.

Autor:  adrem [ niedziela 05 paź 2014, 15:32 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

onlyforyou napisał(a):
Poza tym, jak logicznie im uzasadnić: nie mam żony bo... bo co? Do pewnego czasu można się wymigiwać: a to praca, a to to, a to pieniędzy na wspólne życie mało, a to coś tam itd. (to moja metoda:) Tylko przyjdzie taki moment, że to nie wystarczy. I co wtedy?


Uważam, że poważną sprawą obecnie jest utożsamianie homoseksualizmu z pedofilią.
Trzeba jasno powiedzieć odrzucając "poprawność polityczną", że na co dzień potocznie określa się nas pedałami, w odbiorze prostych ludzi można na zmianę mówić osoba homoseksualna - pedofil, słowa podobne. Słowo gay niesie ze sobą konotację szczęśliwego człowieka. Przyznam szczerze, że na co dzień nie najlepiej gospodaruję tym szczęściem z tytułu, że jestem gejem. ;)

Autor:  onlyforyou [ niedziela 05 paź 2014, 15:45 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

W mojej opinii szczęście przesadne to to nie jest. Ale pamiętam z 40-latka pierwszy odcinek gdzie Karwowski wspomina swoje dotychczasowe życie. I w czasie monologu wewnętrznego mówi:mam żonę Madzię, dwoje dzieci. Znajomy pyta Karwowskiego w wyobraźni: a jesteś szczęśliwy? Na co ten: nie jestem nieszczęśliwy, a to już dużo. Chodziło mi tylko o to że jednak można nieszczęścia stopniować.

Autor:  adrem [ niedziela 05 paź 2014, 16:16 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
onlyforyou napisał(a):
Poza tym, jak logicznie im uzasadnić: nie mam żony bo... bo co? Do pewnego czasu można się wymigiwać: a to praca, a to to, a to pieniędzy na wspólne życie mało, a to coś tam itd. (to moja metoda:) Tylko przyjdzie taki moment, że to nie wystarczy. I co wtedy?


Uważam, że poważną sprawą obecnie jest utożsamianie homoseksualizmu z pedofilią.
Trzeba jasno powiedzieć odrzucając "poprawność polityczną", że na co dzień potocznie określa się nas pedałami, w odbiorze prostych ludzi można na zmianę mówić *tu użyto bardzo wulgarnego słowa świadczącego o braku kultury autora* - pedofil, słowa podobne. Słowo gay niesie ze sobą konotację szczęśliwego człowieka. Przyznam szczerze, że na co dzień nie najlepiej gospodaruję tym szczęściem z tytułu, że jestem gejem. ;)


Aha dopiero teraz się zorientowałem, że słowo na p... jest cenzurowane. :o

Autor:  Querens [ wtorek 07 paź 2014, 00:42 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

adrem napisał(a):
Aha dopiero teraz się zorientowałem, że słowo na p... jest cenzurowane. :o

Przy czym nie jest to to samo słowo na p..., które byłoby cenzurowane na forum chrześijan heteroseksualnych :D

Autor:  xyz [ wtorek 17 lis 2015, 00:55 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

AlexFromPoland napisał(a):
jak mnie to męczy, to wieczne udawanie kogoś, kim się nie jest, wieczne noszenie maski, wieczna samokontrola, wieczna czujność, samotność.
onlyforyou napisał(a):

onlyforyou napisał(a):
No cóż, bycie gejem nie jest łatwe. To w zasadzie jak praca tajnego agenta w kraju wroga - w każdej chwili można oczekiwać wsypy i zdemaskowania, procesu, tortur i kary głównej. Tymczasem mamy trochę lepiej, bo nie grozi nam kara główna i tortury (przynajmniej fizyczne), ale gdybym miał typować to zbiorowo przyznałbym nam Oscara w kategorii najlepszy aktor. A osobiście, to mnie najbardziej dobija samotność i nadmiar myślenia (o przyszłości)


Samokontrola, bycie aktorem, czujność, samotność - powtarzają się w obydwu wypowiedziach. Ludzkie historie i doświadczenia łączą użytkowników tego Forum. Trudno mi sobie wyobrazić ból osoby pogardzanej ze względu na homoseksualizm. Nic dziwnego, że prawdziwe życie toczy się w necie, gdzie można się wypowiedzieć otwarcie i anonimowo. Chyba mniejszość katolickich homoseksualistów decyduje się na ujawnienie orientacji.

onlyforyou napisał(a):
Spośród resztek znajomych zapewne tylko jedna osoba nie brzydziła by mi się podać ręki, bo miała okazję poznać kogoś podobnego i nie stanowiło to problemu. Reszta - już wcześniej wyraziła swój stosunek w tym temacie, nie domyślając się że słucha ich ten, kim tak mocno gardzą. Mimo że nie mam pojęcia co dalej z tym fantem zrobić, wiem że lekko to nie będzie. Chwilowo zostajemy zdani na siebie i zrozumienie wśród podobnych nam...


http://polska.newsweek.pl/lesbijki-na-w ... 2,1,1.html

"Jak wynika z raportu FPK, ponad połowa lesbijek z wiosek i miasteczek, które zdecydowały się ujawnić swoją orientację, miała z tego powodu kłopoty. Poznały różne odcienie przemocy: szturchanie, bicie, nawet gwałty naprawcze. „Matka ośmieliła się uderzyć mnie w twarz, gnębiła, prześmiewała, twierdziła, że lesby są chore psychicznie” – pisała jedna z uczestniczek badania.
Inna opowiadała, czym skończyło się dla niej i partnerki wyjście na dyskotekę: „Obie zapomniałyśmy się, wpadając w wir tańca. Jakaś nieznajoma zaatakowała mnie od tyłu. Gdy wyszłyśmy z klubu, ona czekała tam na nas z koleżanką i kolegami. Obie zostałyśmy pobite, słysząc przy tym: »Nie mamy nic do lesbijek, ale…«”.
Najczęściej jednak lesbijki opowiadały o wrzaskach i groźbach. – No, ja ci dam Dni Równości i Tolerancji! – krzyczała do młodej kobiety jej matka. Inną rodzina chciała z homoseksualizmu wyleczyć. Jeszcze inna od koleżanki z pracy usłyszała, że jest nienormalna. Bo zagląda sobie „z innymi dziewczynami w cipki”.
Bywa i tak, że lesbijki wyprasza się z knajp, wyśmiewa publicznie. Agnieszkę z Tomaszowa Mazowieckiego, dziennikarkę, wyszydził pewien radny PO, bo odważyła się skrytykować pomysły miejscowej władzy. „Pani redaktor jako mniejszość seksualna nie ma najmniejszych szans, aby zostać kiedykolwiek radną” – napisał.
– Co w tym wszystkim jest najgorsze? Zupełna izolacja i kompletny brak systemowego wsparcia – zauważa Ewa Furgał. Z raportu FPK wynika jeszcze jedno: prawie 80 proc. lesbijek z terenów wiejskich nie ma nikogo, zupełnie nikogo, na kim mogłyby się oprzeć. Wokół nich jest tylko pustka."

Autor:  absurd [ środa 18 lis 2015, 22:04 ]
Tytuł:  Re: "Zanim odbędzie się pranie mózgu w muzeum"

Od Maruchy na początku wątku do... Newsweeka... Niezły rozrzut:-)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/