Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 554 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
  Drukuj

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
Autor Wiadomość
PostNapisane: piątek 18 mar 2016, 17:07 
żyjący21 napisał(a):
Witam. Jestem Karol z Olsztyna. Mam 21 lat. Jestem osobą w trakcie wychodzenia z problemu skłonności homoseksualnych. Jestem tu by być z Wami i dla Was. :D

Pozdrawiam serdecznie.

Z Bogiem.


To świetnie, witaj! :) A pochwalisz się nam jakim sposobem? Terapia czy coś innego? :)


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 07 lip 2016, 07:04 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Cześć :) Mam na imię Rafał. Mam 23 lata, studiuję i mieszkam w Poznaniu. I jestem gejem. Był czas kiedy bywałem tu często. Byl czas kiedy bylem zaangazowany we wspolnote Kosciola. Obecnie (tak jak napisał Adam który także niedawno dołączył ) nie mam kontaktu z Bogiem. Był czas kiedy pałałem gorliwoscią która mnie spalała, obecnie jestem z mężczyzną. Wszystko co robiłem w życiu było jak najszczersze, starałem się. Ale nie dałem rady tak żyć w ukryciu, być liderem, odpowiedzialnym, zgadzać światło w salce po spotkaniu wspólnoty. Ileż można wracac do pustego pokoju po tych wszystkich dyskusjach, Mszach, wielbieniach i wiedzieć że nigdy w życiu nikogo mieć nie będę takiego, że będę tylko jego, nie będę przyjacielem jednym z wielu ale bede jedynym, kochanym. Wszyscy wokół się powoli żenią, idą do seminarium albo szukają wytrwale wiedząc że jest b. duże prawdopodobieństwo że znajdą. A ja się przypatrywałem. Potrzebowałem bliskości - zazdroszczę tym z Was którzy maja mężów i żony.
Mimo że wszystko było szczere to nie znaczy że było dobre. Zobaczyłem teraz z perspektywy jak mocno pomieszalem życie z wiarą - to nie było połączenie a zmiksowanie. Studia były czymś obowiazkowym, a wspólnota przestrzenią zaangażowania. Przez to skończyłem jedne studia bez refleksji, bez perspektyw, zacząłem drugie z automatu, nie zastanawiałem się nad swoim życiem, jakoś to będzie, Bóg jest i ma dla mnie cudowny plan.... a tak naprawdę liczyłem na cud, cud wygodnego życia , prowadziłem takie - życie mnicha świeckiego, odmawiałem Liturgię Godzin, byłem codziennie na Mszy, poza tym nic, zero życia poza wspólnotą.
Teraz nie mam znajomych, bowiem odszedłem ze wspólnot, oddałem odpowiedzialnosci, przyjaciółki mają ze mną problem bo same są nawrócone i stałem się tematem tabu odkąd prowadzę inne życie niż życie grzecznego oazowicza... Poznaję nowych, znajomych znajomego, znajomych mojego faceta. Wszyscy mają popieprzone życie
Ale przynajmniej nikt jak zobaczy ich z ich trzecia żoną w parku nie poszczuje ich psami...

Takie to sympatyczne moje "o mnie".
Przepraszam - piszę na telefonie i popełniam literówki. Wybaczcie ten brak poprawności językowej.
Przeczytałem informacje wstępne i wiem że wielu rzeczy tu nie wolno pisać by nie spadało Wasze morale. Nie pisze nic by komuś zaszkodzić. Może gdybym parę lat temu nie uciekał jak szczur przed pragnieniem bycia z mężczyzną nie byłbym tak samotny - na pustyni bez wspólnoty a więc bez relacji. Może bym wcześniej się z tym zmierzył zanim doświadczyłem tylu fajnych rzeczy w życiu w Kościele które już za mną


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 07 lip 2016, 08:57 
Offline

Dołączył(a): niedziela 09 cze 2013, 13:57
Posty: 20
Miejscowość: Lublin
Cześć Rafał! Bardzo ciekawy wpis, nielukrowany, autentyczny, dający do myślenia.
No właśnie, co zrobić, co myśleć, jak podtrzymać gorliwość, gdy ojazuje się, że gorliwość, wiara nie wystarczą? Niektórzy pewnie chętnie zarzuciliby, że ta gorliwość i wiara nie były wystarczająco mocne, skoro nie wystarczyły.
Rafał, zastanawia mnie jedno. Czy będąc obecnie z mężczyzną czujesz ulgę czy raczej zapełniając samotność pozbawiłeś się spokoju sumienia. Nie odbierz tego tak, że sugeruję ów brak spokoju sumienia, po prostu szczerze pytam. Jeszcze raz za cenny wpis i trafne spostrzeżenia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 07 lip 2016, 10:51 
Offline

Dołączył(a): niedziela 08 kwi 2012, 23:57
Posty: 168
Miejscowość: śląskie / Warszawa
Rafale, również i ja przeczytałem Twoje słowa z dużą życzliwością. Myślę, że jakkolwiek zawiłe i pokręcone nie są nasze drogi, Pan Bóg jest blisko. Szczerze Ci życzę, by Twoja obecność na tym forum coś fajnego wniosła w Twoje życie. :) Powodzenia!


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 07 lip 2016, 13:27 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Lubelski napisał(a):
Czy będąc obecnie z mężczyzną czujesz ulgę czy raczej zapełniając samotność pozbawiłeś się spokoju sumienia. Nie odbierz tego tak, że sugeruję ów brak spokoju sumienia, po prostu szczerze pytam. Jeszcze raz za cenny wpis i trafne spostrzeżenia.


To ciekawe pytanie i raczej złożona jest to sprawa. Z jednej strony czuję się przywiązany do katolickiego systemu wartości, na fejsbuku mam cały czas znajomych z kręgów katolickich więc moja ściana jest zapełniona katolickimi grafikami, komentarzami, postami o wydarzeniach wspólnot, o ŚDMie, które wrzucają. Poza tym z moim partnerem chodzimy do kościoła, staramy się regularnie. Ja bardziej z potrzeby, bycia "fair", on bardziej z przyzwyczajenia, zaczął chodzić jak mnie poznał, wcześniej nie miał z kim. Jest antyklerykałem, ale lubi słuchać Mszy (jakkolwiek tradsowo to brzmi). Więc wracając do pytania, kontakt z religią mam i kiedy jestem w kościele niekomfortowo się czuję, pewnie czuję się jak większość bywalców czyli słucham a nie słysze, tyle że nie z lenistwa lub jakiegokolwiek innego powodu, a z musu. Nie jestem głupi, nie chcę być schizofrenikiem i Panu Bogu świeczkę a facetowi ogarek.

Pewnie wiedziony niepokojami sumienia też tu wróciłem. Czuję jednak ulgę, że już nie żyję w oderwaniu od rzeczywistości. Nie umiem tego wyrazić, przepraszam - chodzi mi o to, że będąc zaangażowanym sercem i cialem (teraz tylko muzyką), tak jak już napisałem w poście wyżej, byłem tylko w tym, wszystko się wokół tego kręciło, wokół nawracania się, wokół tego że "ojej, jest wtorek, jest spotkanie, a ja sobie zwalłem bo nie wytrzymałem, powinienem iść do spowiedzi,a nie nie ma spowiednika, to co teraz itd itp". A życie umykało mi przez palce. Teraz zaś mam do kogo wracać, o kim myśleć, za kogoś być odpowiedzialnym. Nie wiem czy to ulga.

Podsumowując, teraz czuję że żyję w świecie, a nie jestem świeckim mnichem oderwanym od rzeczywistości. Moja tragedia jednak polega na tym, że ponieważ jestem gejem, nie mogę żyć w świecie, jednocześnie być blisko Boga i świadczyć i jednocześnie nie być sam. Przez lata pustkę zapełniałem religijnością i zaangażowaniem, teraz zapełniam relacją. Chciałbym oddychać pełną piersią, ale nie umiem. Bo przeszłość wraca, a przyszłość niepewna. Czasem mam odruchy obronne że zginę w piekle i powinienem jak najszybciej rzucić faceta, zacząć znowu się starać. Ale potem przychodzi tęsknota, by ktoś MÓJ mnie przytulił, objął, zatroszczył się o mnie....

Bardzo bym chciał być  fair wobec swojego faceta. Robi się poważnie, jestem coraz pewniejszy co do nas. I boję się - nie że go zdradzę, albo nie będziemy mieli z czego żyć, kiedy zdecydujemy się mieszkać razem. Boję się, że będę nieszczęśliwy bo cząstka mnie będzie tęskniła za życiem w wolności od grzechu. Jednak z drugiej strony jest to obawa obłudna, bo nie miałem problemów z tym, by co jakiś czas zgrzeszyć przeciw czystości (gdy byłem sam).

Paradoks na paradoksie. Nie proszę o pomoc. Już przeszedłem wiele etapów w życiu - od pogodzonego z orientacją fana ukrytego życia, wspólnoty modlitwy z innymi homoseksualistami, przeciwnika nawet białych związków, przez napalonego na tezy R. Cohena, potem nimi zdegustowanego, a na dniu dzisiejszym skończywszy.

Dzięki za odzew. Proszę moderatora o sprawdzenie - może te wypociny nadają się do innego działu, by tu nie zaśmiecać, zostawić miejsce na innych.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 07 lip 2016, 14:46 
Offline

Dołączył(a): niedziela 06 paź 2013, 20:12
Posty: 81
Miejscowość: Mazowsze północne + Bydgoszcz
Iaan, o ile jesteś tym Iaanem, który niegdyś chciał mnie upomnieć za to, że nazywam się gejem, a nie homoseksualistą, to Twój obecny post wprawił mnie w osłupienie. Nie wiem, jak się odnieść do Twojej wypowiedzi - mam jeszcze w pamięci korespondencję mejlową, w której mnie ewangelizowałeś...

_________________
Albo Sodoma, albo Madonna.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 07 lip 2016, 14:56 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Zapewne nim jestem (choć korespondencji sobie nie przypominam). Napisałem że wszystko co robiłem było szczere, ale nie wszystko było dobre. Nie jestem dumny że nie podołałem swoim ideałom. Nikogo jednak nie oszukiwałem. W pokorze staję (choć to jest dla mnie bardzo trudne) i cytuję św. Pawła (1 Kor 10,12). To jest kolejny aspekt mojego cierpienia - że ktoś może być osłupiony (albo i gorzej) jeśli zobaczy mój "nowy" stan.

Chyba się przeniosę do innego wątku, bo kilka słów o sobie już powiedziałem, może i zbyt wiele na raz


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 07 lip 2016, 22:46 
Offline

Dołączył(a): wtorek 30 wrz 2014, 11:30
Posty: 103
Miejscowość: śląskie
Witaj ponownie:)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: poniedziałek 11 lip 2016, 11:53 
Moderator
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 07 kwi 2014, 20:15
Posty: 422
Miejscowość: Warszawa
IaanPO napisał(a):
Zapewne nim jestem (choć korespondencji sobie nie przypominam). Napisałem że wszystko co robiłem było szczere, ale nie wszystko było dobre. Nie jestem dumny że nie podołałem swoim ideałom. Nikogo jednak nie oszukiwałem. W pokorze staję (choć to jest dla mnie bardzo trudne) i cytuję św. Pawła (1 Kor 10,12). To jest kolejny aspekt mojego cierpienia - że ktoś może być osłupiony (albo i gorzej) jeśli zobaczy mój "nowy" stan.

Chyba się przeniosę do innego wątku, bo kilka słów o sobie już powiedziałem, może i zbyt wiele na raz

Rafale,

Pamiętasz może pytanie, które zadałeś mi niegdyś w korespondencji prywatnej: Kim dla ciebie jest Jezus? i podałeś też własną - ówczesną - odpowiedź? Jak brzmi ona dzisiaj?

Oczywiście nie "przesłuchuję" Cię i nie chodzi mi o to, żebyś tu publicznie to wyznawał (w czym zresztą nie byłoby niczego złego). To po prostu pierwsza moja reakcja na wiadomość o Twoim "nowym życiu", w której zresztą znajduję wiele z tego młodzieńczego poczochrania i zapalczywości, budzących niegdyś we mnie niełatwą sympatię. Mam wrażenie, że poprzestawiałeś znaki w rachunku, który uznajesz za swoje "życie", i teraz aktywa stały się pasywami i odwrotnie. Ale cięgle równie zero-jedynkowo jak wcześniej.

Chyba pomodlę się dla Ciebie o ducha syntezy "życia" i "wiary", bo to nie w - jak to nazywasz - "rzeczywistości" jest to przeciwstawienie, lecz w Twojej głowie i Twoim sercu.

Życzę Ci prawdziwego pokoju serca, który jest jak Trójca: jednością miłości. W Twoim wypadku byłaby to miłość zarazem życia i Boga. Niełatwa i niemająca nic wspólnego ze stanem błogości. Lecz czy tylko łatwe nas satysfakcjonuje?

Q. (też nieco zmieniony, lecz inaczej ;) )

_________________
Mądrość jest wspaniała. Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. (Mdr 6, 12;14)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: poniedziałek 11 lip 2016, 22:35 
Witajcie. Ja 30+. W moim życiu jest raz lepiej a raz gorzej. Czasem ja dużo pomagam innym a czasem czuję, że sam potrzebuje wsparcia. Brakuje mi czystej i pięknej przyjaźni we trójkę: Pan Jezus +Ty +Ja. Ale wierzę, że na wszystko przyjdzie czas z Bożą pomocą. Z jednej strony bardzo łatwo łapię kontakt z ludźmi, a z drugiej strony jestem nieufny wobec ludzi a może raczej ostrożny. Pozdrawiam wszystkich czytających ten wpis i proszę o modlitwę.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: środa 13 lip 2016, 09:26 
Moderator
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 07 kwi 2014, 20:15
Posty: 422
Miejscowość: Warszawa
Witaj, Totisie. Formuła czystej i pięknej przyjaźni we trójkę: Pan Jezus +Ty +Ja bardzo mnie ujmuje :)

_________________
Mądrość jest wspaniała. Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. (Mdr 6, 12;14)


Góra
 Zobacz profil  
 

jestem przemka (w wydłużeniu przemiana)
PostNapisane: środa 13 lip 2016, 13:15 
cóż, witam serdecznie, z herbatą podręczną, koniecznie czarną i posłodzoną brązowym cukrem (biały pasuje tylko do kawy i takich tam "rozkoszy ziemskich" podniebienia)... mam prawie 35 wiosny w CV... ale to nie curriculum vitae, tylko homo-christianity highway, więc coś naklikam może odnośnie, ukośnie i w miarę znośnie...
najpierw przyszłam na świat, wzeszłam mimo różnych niedogodności, dotykałam płatkami Słońca, potem było ciemno bo uświadomiłam sobie, że nie jestem jak inne kwiaty, ale że jestem jakimś takim raczej badylkiem dziwacznym, mrocznym, posplątywanym... no i światełka znikąd nie było widać, obumierałam... nagle przyszła fala światła (moment nawrócenia), z nieporadnej roślinki coś tam zaczęło nawet się rozrastać, ale nie tak jak kwiaty... a potem różne zawirowania duchowe, egzystencjalne, mieszkaniowe, zawodowe... i odkrywanie godności i tego, że nie trzeba oczekiwać od roślinki, żeby była kwiatem skoro jest taką sobą, ukształtowaną tak a nie inaczej... długo by opowiadać, ale z roślinki zrobila się dorodna roślina, jak się okazało wodna, bo skąpana w Morzu Łask albo Miłosierdzia jak ktoś woli nabiera jakiegoś kształtu, zieleni się nieraz bardzo efektownie i nie zdziwiłaby się, gdyby gdzieś przy końcu wybuchnęła kwiatem lotosu albo manufaru... i wiedziałaby, że ta eksplozja to nie jest ona sama z siebie, ale że to Boży zaczyn, że Ktoś tutaj zadziałał i z byle czego, z gnijącego zdawałoby się zielska potrafi uzyskać coś tak sympatycznego, bo w Jego świetle wszystko jest sympatyczne, dobre i miłe, bo podobne do Niego... amen :)
koniec ;)


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: środa 19 paź 2016, 19:21 
Offline

Dołączył(a): niedziela 16 paź 2016, 21:55
Posty: 10
Miejscowość: Bukowina
Ja rocznik 82 Jestem z UA (Bukowina)
Pochodze z Polskiej rodziny
Rzymski katolik :)
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: piątek 18 lis 2016, 19:34 
Offline

Dołączył(a): sobota 27 wrz 2014, 13:53
Posty: 24
Miejscowość: Śląsk
Witajcie, jestem z rocznika 97. Na czas studiów zamieszkałem w Katowicach, studiuję teologię i moim marzeniem jest być katechetą. :D Może w przyszłym roku zacznę również fakultet z psychologii. Z zainteresowań to literatura, nauki biblijne oraz kaligrafia. Z chrztu rzymski katolik.
Bene valete! :D


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: piątek 18 lis 2016, 22:38 
Moja życiowa sytuacja jest dosyć nietypowa dla wszystkich i chciałbym się trochę z Wami nią podzielić.

Przez wiele lat żyłem w małżeństwie, które było dla mnie wszystkim co najdroższe. Poświęciłem właściwie dla niego wszystko, a moje skłonności homoseksualne przestały być tak wielkim problem jakim je widziałem przed małżeństwem. Niestety Bóg chciał inaczej. Moja żona okazała się chora psychicznie i stopniowo wykańczała mnie i córkę psychicznie. Walczyłem o nią, ale na niewiele się to zdało. Drogi Boże naprawdę są niezrozumiałe. Moje małżeństwo jest w trakcie unieważniania w sądzie cywilnym i kościelnym, sam wychowuję córkę, która nie chce mieszkać z moją żoną. Od ponad 5 lat jestem we wspólnocie świeckiej, która wie o moich skłonnościach i akceptuje je.

Teraz już doświadczyłem, że nie ma sytuacji beznadziejnych. Bóg dźwiga z błota nędzarzy by wśród książąt ich posadzić. Pokładajcie w Nim nadzieję. Drogi Naszego życia są kręte i tajemnicze, ale nie traćcie Ducha, na końcu każdej z nich jest ON.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: wtorek 22 lis 2016, 14:01 
Niech bedzie pochwalona Swieta Rodzina:). Zagladam na to forum juz przeszlo rok. Udzielalam sie glownie w tematach modlitwy. Moglabym napisac wam o sobie cos wiecej. Moze byloby mi latwiej gdybym choc z kilkoma z was zaprzyjaznila sie w tzw. realu. Mogloby tez byc tak, ze gdyby udalo sie nam "zaprzyjaznic offline", rowniez nie czulabym potrzeby "prezentacji siebie online". Napisze wiec szczerze i honorowo, ze znalazlam w internecie pod tym adresem bardzo duzo Bozego milosierdzia. Dzieki za kazdy ubogacajacy mnie mentalnie post. Chcialabym, aby kazdy kto czuje sie jakos zwiazany z tematyka forum, odmawial swiety rozaniec. W dziale Pytania i odpowiedzi, w watku 'Co sadzicie o takim instytucie' napisalam o grupie "Rozaniec Nowego Wieku". Mozna by ja rownie dobrze nazwac za sw. Janem Pawlem II: "NIE LEKAJCIE SIE" albo za bl. ks. Jerzym Popieluszko "ZLO DOBREM ZWYCIEZAJ".
+
Przepraszam, ze nie pisze w jednym poscie, to dlatego, ze mam dostep do internetu w telefonie.


Góra
  
 

Może coś o sobie kilka słów, c.d. :)
PostNapisane: wtorek 22 lis 2016, 14:07 
Tak propo jeszcze grupy "NIE LEKAJCIE SIE",
prymas Wyszynski wierzyl, ze wygrana dla narodu polskiego przyjdzie przez Maryje. Bliskie sa mi rowniez slowa naszego obecnego Ojca Swietego FRANCISZKA: "Osoba nie jest definiowana tylko poprzez swoje sklonnosci seksualne: nie zapominajmy, ze wszyscy jestesmy stworzeniami kochanymi przez Boga, odbiorcami Jego nieskonczonej MILOSCI". Czuje w tym przeslaniu SWIATLO Ducha Swietego dla www.chrzescijanin-hom_.pl Przepraszam pewnego forumowicza, ze nie podjelam sie, dalszej wymiany pw. Zanim zdecyduje sie rozpoczac z kims przez forum kontakt, polecam kazdemu rozwazyc w sercu, post otwierajacy watek o wspieraniu blizniego rozmowa. Jezeli mialabym zaprzyjaznic sie z kims z forum, to bylaby to przyjazn oparta na Chrystusie i nie-wiritualnym kontakcie. Serdeczne Bog zaplac kazdemu za modlitwe, do ktorej natchnieniem bylo, jest i bedzie to forum. Bez ogromu Bozego milosierdzia, nie napisalabym ani jednego postu. Totus Tuus Maryjo. Badz wola Twoja.
Pozdrowienie w Chrystusie
Malgosia


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: wtorek 22 lis 2016, 14:30 
Serdecznie rowniez przepraszam za moje posty, ktore nie trzymaly sie scisle tematow poruszanych poza dzialem modlitwy i wiary. Dziekuje wam za wyrozumialosc. Zycze kazdemu, aby czas spedzony na forum, byl CZASEM BOZEGO MILOSIERDZIA. Blogoslawieni milosierni! Albowiem oni milosierdzia dostapia. Mt 5,7
Z Panem Bogiem:).
Malgorzata


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: wtorek 22 lis 2016, 16:20 
Offline

Dołączył(a): wtorek 08 gru 2015, 12:07
Posty: 18
Miejscowość: KATO/KRAK
Mateusz. Wróciłem po długiej nieobecności tutaj. Pół roku praktycznie byłem poza forum. Powody były różne. Ale jestem znów z wami, choć tym razem nie piszę już z Katowic a z Krakowa, choć często na śląsk będę jeszcze wracał. Proszę w związku z tym - o możliwość dodania mnie do grupy krakowskiej.

_________________
"Człowiek jest tym bardziej przewidywalny, w im większym stopniu jest wolny" (Max Scheler)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: wtorek 22 lis 2016, 16:36 
Warszawa, 30+, kobieta, wierząca praktykująca.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: wtorek 22 lis 2016, 17:52 
Piekne zakonczenie twojego postu Benedykcie.
"chociazbym chodzil ciemna dolina, zla sie nie ulekne, bo Ty jestes ze mna. Twoj kij i Twoja laska sa tym, co mnie pociesza."(Ps 23.4). Zycze Ci Benedykcie abys przy pomocy twojego Aniola Stroza, znalazl na forum to czego potrzebuje twoja dusza. Mi osobiscie przyszly w twojej sytuacji zyciowej modlitwy do sw. Jozefa Oblubienca Najswietszej Maryi Panny. Modlilam sie dzisiaj aktami strzelistymi do Swietej Rodziny i pomyslalam o twojej sytuacji. Swiety Jozef to mocarz wsrod rzeszy swietych. Trzymaj sie Boga i nie zalamuj kochany:).
Ps. Wyzej przeprosilam za napisane przeze mnie posty typu modlitewnego w watkach nie zwiazanych scisle z modlitwa. A w tym poscie znow zachecam do modlitwy:). Ona naprawde czyni cuda moi drodzy w Chrystusie. Jeszcze raz Bog wam zaplac za modlitwe. Chwala Panu. Z Panem mozna nawet gory pokonac.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: poniedziałek 12 gru 2016, 16:06 
Offline

Dołączył(a): czwartek 25 cze 2015, 22:41
Posty: 129
Lokalizacja: okolice Warszawy
Miejscowość: Mazowsze
IaanPO napisał(a):
Cześć :) Mam na imię Rafał. Mam 23 lata, studiuję i mieszkam w Poznaniu. I jestem gejem. Był czas kiedy bywałem tu często. Byl czas kiedy bylem zaangazowany we wspolnote Kosciola. Obecnie (tak jak napisał Adam który także niedawno dołączył ) nie mam kontaktu z Bogiem. Był czas kiedy pałałem gorliwoscią która mnie spalała, obecnie jestem z mężczyzną. Wszystko co robiłem w życiu było jak najszczersze, starałem się. Ale nie dałem rady tak żyć w ukryciu, być liderem, odpowiedzialnym, zgadzać światło w salce po spotkaniu wspólnoty. Ileż można wracac do pustego pokoju po tych wszystkich dyskusjach, Mszach, wielbieniach i wiedzieć że nigdy w życiu nikogo mieć nie będę takiego, że będę tylko jego, nie będę przyjacielem jednym z wielu ale bede jedynym, kochanym. Wszyscy wokół się powoli żenią, idą do seminarium albo szukają wytrwale wiedząc że jest b. duże prawdopodobieństwo że znajdą. A ja się przypatrywałem. Potrzebowałem bliskości - zazdroszczę tym z Was którzy maja mężów i żony.
Mimo że wszystko było szczere to nie znaczy że było dobre. Zobaczyłem teraz z perspektywy jak mocno pomieszalem życie z wiarą - to nie było połączenie a zmiksowanie. Studia były czymś obowiazkowym, a wspólnota przestrzenią zaangażowania. Przez to skończyłem jedne studia bez refleksji, bez perspektyw, zacząłem drugie z automatu, nie zastanawiałem się nad swoim życiem, jakoś to będzie, Bóg jest i ma dla mnie cudowny plan.... a tak naprawdę liczyłem na cud, cud wygodnego życia , prowadziłem takie - życie mnicha świeckiego, odmawiałem Liturgię Godzin, byłem codziennie na Mszy, poza tym nic, zero życia poza wspólnotą.
Teraz nie mam znajomych, bowiem odszedłem ze wspólnot, oddałem odpowiedzialnosci, przyjaciółki mają ze mną problem bo same są nawrócone i stałem się tematem tabu odkąd prowadzę inne życie niż życie grzecznego oazowicza... Poznaję nowych, znajomych znajomego, znajomych mojego faceta. Wszyscy mają popieprzone życie
Ale przynajmniej nikt jak zobaczy ich z ich trzecia żoną w parku nie poszczuje ich psami...

Takie to sympatyczne moje "o mnie".
Przepraszam - piszę na telefonie i popełniam literówki. Wybaczcie ten brak poprawności językowej.
Przeczytałem informacje wstępne i wiem że wielu rzeczy tu nie wolno pisać by nie spadało Wasze morale. Nie pisze nic by komuś zaszkodzić. Może gdybym parę lat temu nie uciekał jak szczur przed pragnieniem bycia z mężczyzną nie byłbym tak samotny - na pustyni bez wspólnoty a więc bez relacji. Może bym wcześniej się z tym zmierzył zanim doświadczyłem tylu fajnych rzeczy w życiu w Kościele które już za mną


Witaj Rafale, jak dobrze, że piszesz.
Dzięki za odwagę i szczerość.
Jesteśmy w podobnym wieku i wiem, że takie "przypatrywanie się" tym, którzy po woli układają sobie życie jest szalenie trudne. Również jestem odpowiedzialna za wspólnotę i czasem mam rozkminy, czy to się nie kłóci.
Strasznie się cieszę, że przestałeś uciekać przed sobą i mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy w relacji.
Zastanawia mnie tylko-dlaczego piszesz, że życie w Kościele już się dla Ciebie skończyło?

_________________
"Zacznij od robienia tego co konieczne,potem zrób to co możliwe.
Nagle odkryjesz,że dokonałeś niemożliwego"

św.Franciszek


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: wtorek 14 lut 2017, 10:32 
Offline

Dołączył(a): środa 02 lis 2016, 21:01
Posty: 19
Miejscowość: Łódź
Witajcie.
Mam na imię Wiktor. Mam 21 lat.Studiuję w Łodzi a mieszkam w Tuszynie. Mam skłonności homoseksualne.
Obecnie należę do wspólnoty młodzieżowej przy mojej parafii Ruchu Światło-Życie. Ale jednak pojawiają się u mnie wątpliwości, zagubienie.Staram się czasem żyć z Panem , ale są chwile , gdzie czuje się osamotniony.
W wieku 8 lat straciłem ojca, w wyniku potrącenia na jezdni. Od tego czasu starałem się przybliżyć się do Boga, kilka miesięcy później przyjąłem I szą Komunię Świętą. Nie wiedziałem wtedy jak wiele się wydarzy w moim życiu za ponad 13 lat...
Lubiłem religię, historię.
W II gimnazjum doświadczyłem wraz z kolegą klasy wspólną masturbację do końca III klasy. Wyrzuty sumienia , brak kogoś kto by mnie wsparł więc szukałem pomocy u Boga.
Okres liceum to było przygotowywanie mnie na kapłana.... jak później się okazało nie przyjęli mojej kandydatury.
Na studiach spotkałem się 3 razy na oral z facetami z czatów. I również wyrzuty sumienia.
Jest jednak część mnie która potrafi kochać i być wrażliwym dzięki wierze.
Polecam moje życie Bogu , choć czasem jest pokręcone.
Chwała Panu!


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: wtorek 14 lut 2017, 18:29 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Witaj.
Bardzo podziwiam osoby, które miały doświadczenia seksualne i je porzuciły. Ja bym miał prawie, ale się wstydziłem i nie zacząłem procederu w gimnazjum, o którym wspomniałeś. Gdyby było inaczej, przypuszczam, że bym był cały czas aktywny seksualnie. Wspaniale, że Bóg przybliża Cię do siebie, a Ty odpowiadasz na to wezwanie.
Chwała Panu!

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: piątek 03 mar 2017, 16:15 
Offline

Dołączył(a): niedziela 14 kwi 2013, 15:44
Posty: 34
Miejscowość: Łódź
Viciu21 napisał(a):
Staram się czasem żyć z Panem , ale są chwile , gdzie czuje się osamotniony.


Witaj Wiciu21!
Dobrze, że tu trafiłeś, dobrze, że jesteś! Walcz o siebie, bo warto. Co było, to było. Jeśli człowiek chce przemienić swoje życie, Pan Bóg pomaga i wszystko zapomina. Moja rada (wynikająca z własnego doświadczenia) jest taka: nie staraj się CZASEM żyć z Panem, ale CIĄGLE, nieustannie. Gdy zdarzy się upadek (co jest rzeczą ludzką) natychmiast szukaj powrotu do Boga w konfesjonale, aby móc wciąż być z Nim w stałej łączności, aby wciąż żyć w Jego bliskości i łasce. To na prawdę pomaga. Nie mówię, że nie kosztuje wysiłku i upokorzenia, ale wychodzi na DOBRE.
Nie zawsze też człowiek czuje Bożą bliskość i obecność, ale uwierz, kiedy jest Ci na prawdę ciężko, On jest przy Tobie i niesie Cię na swoich ramionach. Dasz radę!
Walcz o siebie Wiciu! Pomodlę się za Ciebie. I Ciebie proszę też o modlitwę w mojej intencji.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: piątek 03 mar 2017, 21:21 
Offline

Dołączył(a): środa 02 lis 2016, 21:01
Posty: 19
Miejscowość: Łódź
Dzięki danoka za słowa wsparcia i modlitwę . Tak również będe pamiętać o Tobie w modlitwie :-)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: poniedziałek 06 mar 2017, 10:28 
Offline

Dołączył(a): piątek 27 sty 2017, 10:30
Posty: 5
Miejscowość: Pomorze
Bardzo wartościowi ludzie, dziękuję!


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: środa 08 mar 2017, 20:16 
;) lubię frytki, ale nie lubię sushi, lubię wikipedię, ale nie lubię homopedii i to tyle o mnie


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: piątek 31 mar 2017, 09:34 
Offline

Dołączył(a): niedziela 03 kwi 2016, 08:49
Posty: 20
Miejscowość: śląsk
latifah :D rozbawił mnie Twój wpis. Ja akurat lubię i frytki i sushi ;) i placki też ;) pzdrawiam!! :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 11:06 
Witam. Jakoś ciężko mi zebrać kilka słów o sobie. Jestem Krzysiek i to tylko ja będę pisał na tym forum [tak się umówiłem z Krzyśkiem Juniorem - zwanym dalej JR].
Mam 31 lat i jestem policjantem. JR poznałem przez pracę [JR jest ratownikiem medycznym]. Zaprzyjaźniliśmy się bardzo dawno temu [7 lat temu] pojawiając się na wspólnych zdarzeniach - najczęściej były to wypadki komunikacyjne. Kilka razy umówiliśmy się na piwo i jakieś tam męskie pogaduchy. Obaj o sobie nie wiedzieliśmy, że jesteśmy gejami [z późniejszych rozmów wynika, że obaj pragnęliśmy siebie na płaszczyźnie pożądania, ale każdy z nas bał się, że "propozycja" zniszczy przyjaźń].
Połączył nas dopiero Samobójca. Pojechaliśmy na zgłoszenie o chłopaku, który się powiesił. Na miejscu okazało się, że samobójca wisi na tęczowej [taka typowa LGBT] smyczy na klucze z doczepioną kartką "śmierdzący pe%@". Zespół JR odratował samobójcę, który trafił do szpitala [nie odzyskawszy przytomności zmarł niestety po ponad tygodniu]. Sprawdzaliśmy sprawę pod kątem wpływu osób trzecich - zwłaszcza, że nie było pewności, że to ktoś tego chłopaka zawiesił na tęczy i doczepił "śmierdzący ...". W toku postępowania okazało się, że samobójca pisał dziennik i zapowiedział to co zrobi - nie mógł się pogodzić ze swoją homoseksualnością. Jak widziałem się z JR pytałem się jak tam czuje się samobójca i mimowolnie rozmawialiśmy o tym, że geje "nie mają łatwo". No i wówczas obaj przyznaliśmy się przed sobą, że również jesteśmy gejami. Prosiłem również JR, aby dopilnował, aby samobójca został rozgrzeszony w szpitalu na wypadek śmierci, co się udało załatwić.
Po kilku tygodniach znajomości JR wprowadził się do mojego mieszkania i tak jest już 5 lat.
JR jest trochę "neofitą" - dopiero przyjaźń ze mną doprowadziła, że "wrócił" do Kościoła Rzymskokatolickiego. Ja nigdy z tym nie miałem problemu. Byłem przez chwilę [1 rok] w zakonie franciszkańskim [bez uszczegóławiania czy w brązowych, czarnych, czy u kapucynów], ale nie było to moje powołanie. Jeśli mam możliwość staram się być również w tygodniu na Mszy Świętej.
Tak sobie myślę, że miało być kilka słów, a już się rozpisałem. Może gdzieś indziej na tym forum jest miejsce, aby się zwierzać. Przepraszam.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 11:58 
Panie Jezu - pomóż...
Był taki czas w dzieciństwie, kiedy nie podobały mi się dziewczyny i dziękowałem Bogu, bo nie chciałem mieć żony. Wiedziałem, że ksiądz nie ma żony, a w księdza lubiłem się bawić: przygotowywać pluszaki do I Komunii, czy mówić kazania do lalek, itd. Po okresie dojrzewania zauważyłem poważniejszy problem i co gorsza, obwiniałem się, że homoseksualizm sobie "wymodliłem".
Na szczęście "zrozumiałem" czym jest homoseksualizm i nie zawsze jest on dlatego, o czym pisał Św. Paweł w Liście do Rzymian: "[...]Wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie [...]".
Na przestrzeni lat ani razu nic złego nie zrobiłem z innym mężczyzną, a swoje wewnętrzne doświadczenie pomaga mi w posłudze duszpasterskiej w "rozumieniu" i pomaganiu osobom homoseksualnym: lesbijkom i gejom. To chyba tyle. mam nadzieję, że nikogo nie zgorszyłem.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:27 
Krzyś&Krzyś napisał(a):
Tak sobie myślę, że miało być kilka słów, a już się rozpisałem. Może gdzieś indziej na tym forum jest miejsce, aby się zwierzać. Przepraszam.

nie przepraszaj... tylko nie rozumiem skąd pomysł z forum, skoro zdecydowałes się na życie w związku z mężczyzną... chyba wbrew wszystkiemu skazujesz siebie na pewnego rodzaju okrutną samotność
pozdrawiam


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:33 
ale chyba jak sie jest w zwiazku bez seksu,tzw białym związku i opiera sie to na przyjazni to chyba nie jest to grzechem?


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:34 
bo juz sie pogubiłam,to miłosc tez jest grzechem czy pożadanie?przeciez da sie życ bez seksu jak to jest grzech


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:36 
nie jest to grzechem, ale nie zmienia faktu, że nie jest wolne od cierpienia, osamotnienia najglębiej przeżywanej, w samej istocie bytu... współczuję, bo już łatwiej pogodzić się z życiem w pojedynkę... chyba...


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:37 
latifah napisał(a):
Krzyś&Krzyś napisał(a):
Tak sobie myślę, że miało być kilka słów, a już się rozpisałem. Może gdzieś indziej na tym forum jest miejsce, aby się zwierzać. Przepraszam.

nie przepraszaj... tylko nie rozumiem skąd pomysł z forum, skoro zdecydowałes się na życie w związku z mężczyzną... chyba wbrew wszystkiemu skazujesz siebie na pewnego rodzaju okrutną samotność
pozdrawiam


Myślę, że się nie zrozumieliśmy. Nie jestem w związku z mężczyzną. Pisałem o tym w "przywitaniu się". Zaczerpnęliśmy inspirację od Świętych Sergiusza i Bakchusa.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:39 
miłość nie jest grzechem moje dziecko, miłość jest miłością - ot co...
pożądanie jest wpisane w naszą naturę, zatem przychodzi jak instynkt pobudzony przez jakiegoś wywoływacza... i też nie jest grzechem
ale myślenie świadome, nie odwracanie się i nie odrywanie od myśli, czyny, zamiary to już grzechy mniej lub bardziej nielekkie


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:40 
no ale mieszkacie, więc to chyba związek... albo zakon ;)


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:45 
latifah napisał(a):
no ale mieszkacie, więc to chyba związek... albo zakon ;)


To jest ἀδελφοποίησις. Nic nowego w Chrześcijaństwie. Zapoczątkowane przez Pana Jezusa i Apostołów.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:47 
fajnie że umiem grekę ;)
nie udawaj greka ks staś i podaj prosze znaczenie tych "hieroglifów" ;)


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:51 
magda30 napisał(a):
[...] jak sie jest w zwiazku bez seksu,tzw białym związku i opiera sie to na przyjazni to chyba nie jest to grzechem?


Biały związek, czy raczej białe małżeństwo zachodzi jedynie między osobami przeciwnej płci. Tylko. W Kościele Rzymskokatolickim trzeba spełnić pewne warunki, a taki status uzyskać. Jeszcze się dobrze nie wczytałem w temat, ale Krzysie złożyli specjalną przysięgę - ślubowanie. W Cerkwi Prawosławnej zbliżone jest niemal do rangi Sakramentu Małżeństwa [ale nim nie jest].


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 19:57 
Przepraszam, że obecność zacząłem od poprawiania innych.
Chciałbym służyć poradą, posługą sakramentalną [zwłaszcza Spowiedzią] i być blisko tych, którzy tego tu potrzebują. Znam problematykę z wnętrza samego siebie.
Niech nas Bóg prowadzi. Amen.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 20:00 
latifah napisał(a):
fajnie że umiem grekę ;)
nie udawaj greka ks staś i podaj prosze znaczenie tych "hieroglifów" ;)


Postaram się znaczenie tych hieroglifów rozwinąć w nowym wątku. Mam nadzieję, że Krzysie podzielą się, jak im to wychodzi w praktyce.
Dajmy innym napisać o sobie kilka słów.


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 20:02 
dobrze, ale jakie znaczenie spolszczone ma ten cudny wyraz...
i nie przejmuj się poprawianiem czy radzeniem, pisz śmiało...
tylko np. moja kochana Catherine Doherty de Hueck nawet takie wyrazy jak sobornost tłumaczyła konkretnie a tutaj mi zabrakło odpowiedzi jaki to był wyraz, bo chyba dobrze wywnioskowałam że z greckiego?


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 20:19 
skoro nikt nie pisze to dodam tylko, że mi to wygląda na związek... emocjonalnie związani Krzysiowie są, podział hierarchiczny, patriarchalny mogę wywnioskować z tego, że jeden jest juniorem (a więc mamy seniora) [pamiętajcie, że lubię oglądac Herkulesa Poirot, więc weźcie to czytajcie z przymrużeniem oka ;)], pewnie istnieje podział obowiązków, może nawet majątków i mi sie tu widzi, że to jest po prostu para jak sie patrzy


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 22:11 
latifah napisał(a):
i mi sie tu widzi, że to jest po prostu para jak sie patrzy


Pan Bóg patrzy inaczej jak człowiek.

Nie musimy tu być. Nam wystarczy spokojne życie jakie prowadzimy. Zaprosił nas tutaj ksiądz, który uważa, że nasze świadectwo może wielu ludziom tutaj pomóc. Nawet jeśli tylko jednej osobie pomożemy - to warto.

Kapelan mówił, że można doświadczyć tutaj przykrości również od "swoich", i że sam znosił to bardzo różnie.
Jest znamienne, że już na samym naszym starcie na tym Forum ośmiesza się nas - a muszę przyznać, ze obecność tutaj mnie bardzo wiele emocjonalnie kosztuje. Dlatego prosiłem, aby Kapelan wrócił.

Latifah - nie wiem kim jesteś i tym bardziej by mi nie przyszło do głowy, aby Ciebie oceniać lub Ciebie ośmieszać.

Pan Bóg raczy wiedzieć, dlaczego to jeszcze piszę...


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: czwartek 18 maja 2017, 23:33 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Proszę o ostudzenie emocji jak i ważenie słów i osądów :) Tekst pisany ma te wadę, że nie widzimy emocji jakie towarzyszą jego pisaniu i można różnie interpretować te same słowa.

Różne jest zdanie na temat białej relacji wśród osób naszego forum. Niektórzy uważają sam fakt indywidualnego zaangażowania się w relację z osobą tej samej płci mimo braku aktywności seksualnej za grzeszną, inni, że gdyby się takowa udała to pięknie, ale że nie jest to możliwe.

Moje zdanie jest takie, że wszystko jest możliwe - bycie singlem / duchownym / bycie w małżeństwie / aż do odkrycia w sobie heteroseksualizmu i wyzbycia się skłonności do osób tej samej płci (nie miejsce na rozwodzenie się na ten temat - są inne miejsca na forum) jak i możliwe jest bycie w białej relacji z osobą tej samej płci zachowując naukę Kościoła - ale każdy ma swoją drogę, swoją prawdę o sobie, nie każda droga jest dla każdego.

Proszę zatem Krzysia&Krzysia by nie przekonywali kogoś, że też może być w białej relacji, bo może akurat nie może, nie służyło by mu to, tylko o opisanie Swojej sytuacji, danie Własnego świadectwa (i nie twierdzę, że chcieliście kogoś przekonywać - byłaby to nadinterpretacja), natomiast osoby czytające świadectwo Krzysztofów proszę o nie negowanie ich własnych słów i nie doszukiwanie się czegoś, czego w ich tekście nie ma, o nie nadinterpretowywanie.

Chwała Panu, że jesteście drodzy użytkownicy forum :)
Niech Bóg Wam Błogosławi.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: piątek 19 maja 2017, 01:31 
Offline

Dołączył(a): sobota 23 cze 2012, 11:46
Posty: 70
Miejscowość: Warszawa
Krzysie, fajnie że jesteście :)

_________________
"Wybaw mnie, Boże, bo woda mi sięga po szyję (...).
Niechaj mnie nurt wody nie porwie, niech nie pochłonie mnie głębia(...)"


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: piątek 19 maja 2017, 05:38 
nie oceniam a tym bardziej nie ośmieszam - jesli taki jest odbiór, przepraszam... tylko nie rozumiem dlaczego nazwanie wprost mieszkania razem dwóch facetów związkiem miałoby być oceną lub osądem a nie stwierdzeniem faktu
może nie powinnam pisać, skoro nie umiem trafić do odbiorcy z przekazem takim samym jak intencje, którymi są chęci wejści w dialog z podobnymi sobie osobami
zatem lepiej niech moje konto zostanie usunięte a kapelan tryumfuje nawet gdy go nie ma albo jest, tylko pod innym nickiem
dziękuję za wyjaśnienie słowa ks staś i wszystkim za uwagę
spokojnego życia
lati


Góra
  
 

Re: Może coś o sobie kilka słów :)
PostNapisane: piątek 19 maja 2017, 06:26 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Ale emocje :D
A tak na serio to przypomniałbym dwie kwestie które wydają mi się ważne i uniwersalne.
1. Pisanie w Internecie ma ten minus w porównaniu do dyskusji na żywo że łatwo można coś źle zrozumieć, potem odejść na cały dzień od kompa a wieczorem zdziwić się że pojawiło się milion postów. Ja staram się brać to pod uwagę
2. (Ważniejsza) myślałem że jest to forum dyskusyjne. A dyskusje są ciekawe gdy jest pluralizm i szacunek (chrześcijaństwo - heloooł?). Niefajnie by było gdyby ktoś robił "skok" na forum, próbował wprowadzać wzorce. Czy to tradycyjne czy nowoczesne.

Kościół a homoseksualizm - ciekawa kwestia. I trudna. Respektujemy, że istnieje Kościół Katolicki I ma takie prawa i zasady (które zmieniano, często nie są biblijne, ale nie będę dolewac oliwy do ognia). Dyskutujemy nad nimi. To źle?

A propos przykrości. .. ja jako gej doznaje jej od ludzi, często braci w wierze. I co? Mam zwinąć zabawki? Ktoś mówił ze będzie kolorowo i gładko. Że mimo różnych osobowości wszyscy przyklasna uszami? Mówimy : dobrze że jesteś z nami. A potem rozmawiamy. Niestety wirtualnie i sztucznie (patrz p. 1).
P.S. tez mam partnera (gwoli ścisłości)


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 554 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL