dokad uciekli wszyscy? mam rozumiec, ze weekend Was pochlonal

No ja jestem, więc nie wszyscy uciekli )

no i mamy łikend mykamy do szkoły poznawać tajniki farmakologi, farmakognozji ect. cudowne zajecie na sobotni dzień. Do zobaczenia )

Są też tacy, co w weekend pracują - nie zapominajmy o nich

jak dobrze wrócić do domciu )

Kliknąłbym "lubię to". Czy Wam też czasem brakuje tej opcji w tej rzeczywistości, która istnieje poza fejsem?

mi nie, ja jestem wolny od fb już jakieś pół roku i w ogóle za nim nie tęsknię

miałes spać :D:D:D:

Ale facebook tęskni za Tobą

Wiecie.. ostatnio na zajęciach dziewczyna czytała swoją prezentację. Zamiast "e-book" przeczytała "facebook". Cała sala leżała ze śmiechu Co więcej nawet moja parafialna oaza ma już facebooka...
Świat mnie zaskakuje czasem
Swoją drogą idę teraz oglądać film na TVP 2 pt. "szósty zmysł"- polecano mi go od dawna i obiecałem, że obejrzę

mówią że inteligentni ludzie się nie nudzą...
Ale jakoś każdy weekend brakuje mi fajnych ludzi

My jesteśmy fajni masz nas:)

No, my jesteśmy fajniejsi hehe

Ja z kolei chciałbym mieć weekend do poleniuchowania, ale w weekend mam niezłą jazdę z całą rodzinką. Wczoraj nawet nie było sprzątania bo wróciliśmy bardzo późno, dzisiaj w połowie praca, nauki przedkomunijne, wyprawa, próba, koncert i znowu nie odwiedzimy przyjaciół i znowu padniemy ze zmęczenia, a egzamin jak nie sprawdzony tak nie sprawdzony

Zastanawialiście się, jak będą wyglądały Wasze weekendy za kilka lat? Teraz jest mnóstwo rzeczy do robienia, świetni kumple, z którymi można pójść na piwo, milion spraw do nadrobienia. Za kilka lat, gdy już nie będzie się chciało imprezować całą noc, kumple pozakładają rodziny, a milion spraw będziecie woleli nadrabiać w tygodniu, bo weekend ma być dla Was... No właśnie, jak ten czas spędzają ludzie samotni?
Do niedawna także byłem w samym epicentrum weekendowego imprezowania. Teraz, gdy minęła 30-tka, coraz częściej zastanawiam się, jak będę spędzał ten czas...

Mnie juz dzisiaj męczą np wakacje a mysl o ktorej mowisz wydaje mi sie jakaś smutna. Nie wiem jak znieść chwile w których wszyscy juz bedą mieli własne rodziny a my nie

no właśnie chodzi o to, by ta myśl nie była smutna! W tym czasie można obejrzeć odkładany film, odchamić na jakiejś kulturalnej imprezie, zafundować ciału trochę sportu, ugotować "miód w gębie", powydawać pieniądze na zakupach, zakurzyć fajkę, czy choćby poczatować O rany, ale tego się zebrało!

Kurcze przedstawiasz to w takim jasnym świetle:D

sam potrzebuję tego światła, by zaakceptować, że to mi wystarczy...

Dzisiaj byłem myć groby i tak sie zastanawiałem kto bedzie dbał o moj...

Hej, wtedy to i tak już nie będzie Cię to interesowało! Ważne, by teraz żyć tak, by coś po nas zostało, choćby dobre wspomnienia innych...

No niby racja ale jakos te myśli ...

No właśnie, dlatego ważne jest dobrze sobie organizować czas, by takie myśli nie przychodziły!
Zabierają energię, dołują i nie ma z nich żadnego pożytku!

Próbuje sobie zapełniać cały dzien ale czasem tez niestety przychodzą takie myśli: i tak robisz to tylko zeby uciec przed soba

Czemu uciekać przed sobą? Wyjaśnij sobie z tym gościem w lustrze to, co jeszcze nie załatwione! Przypomnij mu, że macie razem spędzić całe życie, więc po uciekać! I próbujcie się pogodzić! Może to też pomysł na weekend: terapia, spotkanie z kierownikiem, czy po prostu rozmowa z samym sobą.

Moje rozmowy z samym sobą zawsze sa bardzo nostalgiczne

No to chyba fajnie tak wspominać. Zwłaszcza jak ma się, co wspominać! Jeszcze do tego nastrojowa muzyka! I już ma się kopa, by łapać kolejne chwile, które będzie można wspominać!

Ale to takie wspomnienia wierzące w sercu

wierzące w sercu??

Wiercące miało byc:)

Rozumiem, że są to złe wspomnienia? Hmmm.... To miało być forum "luźne pogaduchy", ale jak chcesz, możemy pogadać o poważniejszych sprawach...

To nie sa złe wspomnienia ale sprawiają, ze bardzo tesknie za tym co kiedyś było. Moze lepiej nie offtopowac:)

Aaaaaaa, czyli mówimy o dobrych wspomnieniach! No i git! Czyli masz co wspominać! Sądząc po Twoim nicku, mogę się domyślać, że mówisz o wspomnieniach z niedawnej przeszłości

Niby z niedawnej ale mam wrażenie, ze czas przelewa sie jak woda:)

no to masz motywację, by dobrze wykorzystać ten czas, który masz i zbierać nowe wspomnienia.

Dobrze rozumiem takie uciekanie przed sobą. Bo w wolnym czasie spędzanym w samotności tylko o tej samotności się myśli, a to czym człowiek próbuje się zająć ma na celu zapomnienie o swej sytuacji. I zwykle nie jest to nic konstruktywnego, rozwijającego, tylko jakieś pierdoły byle zapełnić czas - film wcale nie na poziomie, głupia gra na komputerze albo wręcz patologiczna długość spania. A za coś porządnego człowiekowi nie chce się zabrać.

Dlatego mój plan zakłada zbudowanie tak licznego grona znajomych aby ktoś tam zawsze się jednak znalazł do spotkania Nawet jak już ludzie będą mieli swoje rodziny, to nie znaczy, że od czasu do czasu nie będą się chcieli zobaczyć Mam teraz dwie pary znajomych i spotykam się z nimi w 3 / 5 i nie czuję się z nimi jak 3 koło u roweru albo 5 koło u wozu Bez przesady z tym myśleniem, że nikogo nie będzie! A zawsze możemy spotkać się z kimś z grona forum

Jednak trzeba nauczyć się bycia samym z sobą by taki samotny weekend / urlop też potrafić dobrze spożytkować, wykorzystać na zrobienie potrzebnych rzeczy, które trzeba wykonać samemu, a nie ma na nie na co dzień w tygodniu pracy czasu

No i nie zapominajmy o Bogu, modlitwie, rozważeniu Pisma Bożego. Samotny czas to dobra chwila na rozważania, ale takie, które prowadzą do czegoś, a nie są tylko narzekaniem

"Użytkowniku"! Jasne, zgodzę się z Tobą, przynajmniej częściowo! Trzeba nauczyć się żyć z samym sobą. I nie jest tak, że znajomi nie będą mieli dla nas zupełnie czasu. Może jedynie tematy do rozmów się zmienią.
Ale faktem jest, dla wielu z nas samotność jest trudnym czasem i myśląc o przyszłości, trzeba nauczyć się sobie z nim radzić.

Ja nie umiem sobie poradzić z samotnością, przeraża mnie ona

Może więc warto, by to przerażenie, strach, obawy, smutek związany z samotnością, zamienić na coś pozytywnego!

Próbuję cały czas, ale to jest silniejsze ode mnie. Ale sświadomość, że pobędę tu chwile sobie teraz z Wami może doda mi trochę otuchy.

Tez obecnie mam takie wrażenie jak moj przedmowca

StudentS, co do pierwszej, czy drugiej części mojej wypowiedzi?

Wiem, pewnie trochę bujam w obłokach, ale może warto próbować tworzyć jakieś wspólnoty...

Melancholicky co do całości sie z Tobą zgadzam. Konsokoma dobrze robisz:)

Tylko w przypadku takich grup przeszkodą jest zawsze odległość od siebie poszczególnych osób, ale konsokoma, trzymam za Ciebie kciuki.
Na szczęście udało mi się osobiście poznać i spotkać świetną osobę z tego forum. Jeśli on przeczyta ten post, to będzie wiedział, że o niego chodzi. Rozmowa z nim dużo mi daje. Każdemu z tego forum życzę prawdziwych przyjaciół, z którymi będą mogli porozmawiać.

Tak, to istotnie bardzo ważne. Chyba potrzebuje jakiejs osoby, ktora czuje to co ja, bo po raz pierwszy mam wrażenie, ze zwykły przyjaciel noe wystarczy - odnośnie zwiedzania sie z tych spraw...

Super! Bo chyba właśnie o tym marzymy: by mieć kogoś do pogadania! Ale też spędzania wspólnie czasu, pośmiania się, milczenia, modlitwy...

Nie będę niegrzeczny i nie ucieknę tak po prostu, więc mówię wam dobranoc, StudentS i konsokoma, ale oczy mi się same zamykają.

Dobranoc melancholicky

Trochę nam się te nocne Polaków rozmowy przedłuży. Już wszyscy śpią. StudentS, to my chyba też już pójdziemy, co? Czy chcesz jeszcze posiedzieć? Tylko zaparz herbatę, ja przyniosę ciastka!

Hehe bardzo fajnie by tak było:)