Widzę że temat rozwojowy. Może da się ktoś namówić na wspólna grę?

To co? Siatkówka? Jej najbardziej nie lubiłem, więc najchętniej by się z nią zmierzył

w siatke to chętnie bym pograł

Szczególnie te serwy haha

Ja w siatkówkę chętnie

to kiedy gramy?

Hehe no to nam sie drużyna tworzy

Tylko trochę jesteśmy po Polsce rozrzuceni

Ja nie znosiłem wf.
W siatkówce wchodziłem tylko na serwis bo wychodziły mi asy serwisowe, przyjęcie już nie..
W piłkę nożną biegałem po boisku ale rzadko za piłką..
A za celność rzutu w kosz w koszykówce miałem 2
Oto moje oceny z LO I Klasa I Półrocze: -2 3 +4 1.. nawet z religii dostałem 1..

Nie czuj się wyjątkowy pod tym względem

Wf polubiłem dzięki wfiście z LO, który po prostu zagonił nas do roboty, nie było zmiłuj, ale nie był to jakiś pusty koleś, a bardzo doświadczony pedagog. Będę miło wspominał!

A siatkówka - świetny sport. Na studiach w ramach wfu uczęszczam.

Nigdy nie lubiłem sportu i gier zespołowych np.. piłki nożnej, lekcje WF były dla mnie męczarnią, ale my chyba tak mamy...

Właściwie tak. Ja również byłem słaby na wfie. Piłka nożna to był u mnie dramat. Jednak to co mogę powiedzieć, ja ze sportu to lubię rower. Jeżdżę amatorsko, jednak to lubię. Rower uspokaja mnie i ładuje, mimo zmęczenia.

Ja też nie lubię gier zespołowych, a najbardziej piłki nożnej. Siatkówka też szła mi słabo. Koszykówka to jeszcze jako tako, czasem udało się trafić do kosza. Na studiach to nawet udało mi się czasem uprosić prowadzącego, żebym mógł poćwiczyć na siłowni zamiast grać w nogę.

A z kolei ja bardzo lubię piłkę nożną : D (jako dzieciak mocno kibicowałem Realowi Madryt, teraz już raczej nie kibicuję nikomu, bo trochę czasu brak :/)

Ale chyba z biegiem czasu (to może kwestia wieku?) zacząłem bardziej lubić aktywność indywidualną - siłownia, rower, spacer. Jakoś mi się wtedy łatwiej zregenerować psychicznie i odciąć trochę od codzienności.

A ktoś lubi bieganie? Ja nigdy nie mogłem jakoś polubić...

Spacer tak, rower - mam długą przerwę, ale jak wsiadłem po nastu latach przerwy, to było fajnie, teraz znowu odpuściłem. Bieganie strasznie obciąża kolana, więc odpada.