czasem wydaje mi się, że to nie ja wybierałam przedmioty lub kierunki, z których byłam dobra, ale że idąc za kimś, kto mnie pociągał przypadkowo odkrywałam zainteresowanie nauką... może nasze pragnienia są wykorzystywane przez Opatrzność by do czegoś nas doprowadzić nawet zawodowo lub zainteresowaniowo...

Tak z wzajemnością Ale nie będe tu o tym opowiadać

"Pieniądze ze skrobanek i wypalanek wydawała na książki i albumy z antykwariatów, a także wyprawy do teatrów Wrocławia, gdzie poznała swoją pierwszą kochankę, chudą i nerwową polonistkę Izę z włosami ufarbowanymi henną na rudo, po czym można było poznać wtedy studentki kierunków humanistycznych" /J.Bator - Piaskowa Góra

Tak mi się skojarzyło że niektóre zawody pomagają w romansie

no skojarzenia masz nie tęgie - ostre jak brzytwa
Sidonie Colette dużo pisała o romansach pomiędzy kobietami w szkolnej atmosferze... uwielbiałam serię z Klaudyną... a potem zerknęłam na życiorys i autobiograficzne watki pisarki... stwierdziła, że są ludzie, którzy ufają już tylko zwierzętom... i coś w tym jest, gdy zawiodą się na niejedynm człowieku... suma sumarum wiązała się też z mężczyznami, a to że młodszymi
polonistki to nie jedyne egzemplarze adoracyjne... najgorsze jest zdawanie egzaminów u osób, do których się coś czuje... tego rodzaju napięcia nie mają niec wspólnego z przyjemnością a wprowadzają tylko zamęt

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/199031/piaskowa-gora

Wspaniałe recenzje czytelników oddają klimat tej książki. Bardzo dobrej. Polecam.

Nie

O wracają gimnazjalne wspomnienia. Byłam, zupełnie szczeniacko, zauroczona w polonistce. Cudowna kobieta i nauczyciel z pasją- dzięki niej później wybrałam studia filologiczne.

Nie, z pewnością nie

Zakochać się nie zakochałem na szczęście. Za to zachwycony byłem moją matematyczką z gimnazjum. Jednak było to uczucie zupełnie aseksualne. Po prostu widziałem, że jej zależy na moim rozwoju jako matematyka i potrafiła mnie docenić za starania

Nie powiem, że nigdy mi się nikt nie podobał z prowadzących ale nie do takiego stopnia by się zauroczyć/zakochać.

Tak czasy liceum i pani od geografii. Byłam nią zauroczona ,ale to takie nastoletnie głupstwa.

Tak, ale to też dla siebie zachowam, czasy liceum

Nie mam podobnych doświadczeń, chociaż pewne cechy już we wczesnym etapie edukacji mogły mnie fascynować w mężczyznach, ale specjalnie romantyczny chyba nie bywałem.