Znalazłam taką książkę, wydaną przez Instutut Psychologii Zdrowia:
"NAuczyć się żyć w samotności"
Maitland Sara

Link do opisu:
https://www.youtube.com/watch?v=6fxU38ijoNQ

odkryłam dziś wsród książek mojego Taty

"Odrzucenie" Steve Hepden

Cytat: "Ktoś powiedział, że odrzucenie jest dziś największą niezdiagnozowaną , i dlatego też nie leczoną , chorobą w ciele Chrystusa"

w dużym skrócie

źródło odrzucenia : "Adam i Ewa [...] Nie tylko byli nieposłuszni Bogu, ale zbuntowali się przeciwko Niemu i odrzucili Go."

trzy korzenie odrzucenia:
1) bunt lub buntowniczość
2) samo-odrzucenie
3) samoobrona

każdy z tych korzeni wydaje konkretne owoce

niektóre z owoców samo-odrzucenia to : niska samoocena, smutek, żal, brak poczucia bezpieczeństwa, samotność, zamartwianie się

w książce jest cała lista tych owoców

Dla mnie to jest niesamowite, bo ja zwyczajnie nie umiem żyć jak zdrowy, uporządkowany człowiek. Na ostatniej Spowiedzi powiedziałam o tym księdzu, a on zasugerował, że może jest jakaś głębsza tego przyczyna. Ja po powrocie do domu uznałam , że przyczyną jest samotność, a teraz minęło jakieś 3 tygodnie i wychodzi na to, że samotność to tylko owoc, a korzeniem jest odrzucenie.

Książka też opisuje jak od poczęcia, przez kolejne lata życia w różnych sytuacjach spotykamy się z odrzuceniem.

I tu kolejne moje odrycie. Tę ranę odrzucenia to ja noszę co najmniej od porodu, a po drodze były też inne czynniki wzmagające poczucie odrzucenia. I teraz już rozumiem czemu ja się nie umiem podnieść po tym jak mnie ktoś zostawił.

Dobra wiadomość : Jezus jest najbardziej odrzuconym człowiekiem na świecie , ale nigdy w Nim nie pojawił się korzeń odrzucenia. I w Jezusie jest nasze zwycięstwo.

Ale sam Jezus to za mało, trzeba wziąźć odpowiedzialność za siebie i zacząć żyć w duchu przeciwstawnym do odrzucenia.

No i oczywiście to będzie proces....

Czy najbardziej odrzuconym człowiekiem był Jezus?
Nie był odrzuconym przez swojego Ojca tak jak wiele dzieci jest odrzuconych przez rodziców, oddanych do domu dziecka
Maryja nie oddała Go nikomu, nie porzuciła na ulicy bo Go nie chciała, bo przeszkadzał, nie miała pomysłu aby dokonać aborcji i potem nie mówiła Mu, że jednak sie rozmyśliła, albo, że było za późno i lekarz odesłał z kwitkiem.
Był kochany jako dziecko przez matkę ziemską i Boga Ojca.
Potem rodzina uważała, że zdziwaczał ale to nie to samo co odrzucenie.

Dobrze, moze to czy Jezus byl najbardziej odrzuconym czlowiekiem jest dyskusyjne,

ale wiele razy tego odrzucenia doswiadczyl i nie pozwolil, aby to w Nim zapuscilo korzenie

A my mozemy sie od Niego uczyc i Jego moca uwolnic od zla, ktore niesie odrzucenie.

"11 Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli." (Jan 1,11)