Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
  Drukuj

[Książka]"Dzikie Serce. Tęsknoty męskiej duszy" John Eldrege
Autor Wiadomość
PostNapisane: czwartek 14 maja 2015, 14:57 
Offline

Dołączył(a): piątek 02 sty 2015, 13:07
Posty: 55
Miejscowość: Toruń
Dosyć znana książka, wiele osób uważa, że każdy mężczyzna powinien ją przeczytać.
Wczoraj spróbowałem to zrobić, poddałem się po kilkudziesięciu stronach i szczerze mówiąc moje wrażenia były bardzo dalekie od pozytywnych.

A Wy co o niej sądzicie?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: "Dzikie Serce. Tęsknoty męskiej duszy" John Eldrege
PostNapisane: czwartek 14 maja 2015, 16:21 
Offline

Dołączył(a): czwartek 07 sie 2014, 18:57
Posty: 233
Miejscowość: Szczecin
Dlaczego Twoje wrażenia były "bardzo dalekie od pozytywnych" ? Nie czytałem tej książki..jeżeli bym to zrobił, to z dużą rezerwą. Jestem uczulony na "ewangelię sukcesu"...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: "Dzikie Serce. Tęsknoty męskiej duszy" John Eldrege
PostNapisane: czwartek 14 maja 2015, 22:37 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 08 kwi 2013, 18:26
Posty: 111
Miejscowość: Szczecin
Taka w szaro pomarańczowej okładce?

Dostałem ją od siostry 2 lata temu, ale nawet nie wiem gdzie ją posiałem. Niby zamierzam ją przeczytać (nawet przeczytałem ze 2, 3 strony), ale ciągle odkładam na później. Tytuł mnie intryguje, ale z drugiej strony wydaje mi się, że są to po prostu wypociny, takie pieprzenie o Szopenie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: "Dzikie Serce. Tęsknoty męskiej duszy" John Eldrege
PostNapisane: piątek 15 maja 2015, 12:14 
Offline

Dołączył(a): piątek 02 sty 2015, 13:07
Posty: 55
Miejscowość: Toruń
Cytuj:
Dlaczego Twoje wrażenia były "bardzo dalekie od pozytywnych" ?

Po pierwsze styl. Napisana jest w ten dość typowy dla amerykańskich książek chrześcijańskich sposób, który chyba po prostu dla europejczyka jest niestrawny i nudny jak flaki z olejem. Szukam w książce konkretów, a czytam ciągle jakieś historie o Colorado, łosiach, Missisipi itp.

Po drugie sama teoria autora. Pisze o mężczyźnie jako o stworzeniu posiadającym "dzikie serce", którego największymi pragnieniami jest rywalizacja, ryzyko i heroiczne wyczyny. Ciągle pisze o takich sprawach jak asertywność, sport, wysiłek fizyczny, rywalizacja, bicie się, bycie "twardym", z jednoczesnym poszukiwaniem akceptacji innych. Dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe spojrzenie na ten temat, nie wiem jak to inaczej określić. Z tego, co kilkukrotnie autor pisał wychodziłoby, że nie jestem mężczyzną.

Po trzecie odniesienia do chrześcijaństwa. Mam wrażenie, że słowa o Bogu i cytaty biblijne są tam wciśnięte na siłę dla potwierdzenia swoich racji i równie dobrze mogłoby ich nie być. Jednocześnie podejście autora wydaje się dalekie od chrześcijańskiego, bo i w tym rozumowaniu Bóg jest zbędny. Autor chce szukać prawdy o sobie i sensu życia... w samym sobie, w swojej duszy. Odpowiedzi jednak szukałbym osobiście w Bogu. Chętnie krytykuje przy tym chrześcijaństwo. Kiedyś u mnie w kościele były organizowane spotkania dla mężczyzn. Padło pytanie o to jak być dobrym mężczyzną, nie zapomnę tego, co powiedział na to jeden starszy brat. Powiedział o tym, że odpowiedź na pytanie jak być dobrym mężczyzną zawiera się w odpowiedzi na pytanie jak być dobrym chrześcijaninem.

Ewangelii sukcesu raczej w tej książce nie zauważyłem.

Cytuj:
Taka w szaro pomarańczowej okładce?

Nie wiem, czytałem na komputerze.

Cytuj:
Tytuł mnie intryguje, ale z drugiej strony wydaje mi się, że są to po prostu wypociny, takie pieprzenie o Szopenie.

Też mam takie wrażenie, choć autor mówi, że ta książka jest zupełnie inna od dotychczasowych o tej tematyce i podchodzi do problemu w prawdziwy sposób.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: "Dzikie Serce. Tęsknoty męskiej duszy" John Eldrege
PostNapisane: niedziela 17 maja 2015, 17:35 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): sobota 09 maja 2015, 22:05
Posty: 6
Miejscowość: małopolskie
Czekoladowy napisał(a):
Po pierwsze styl. Napisana jest w ten dość typowy dla amerykańskich książek chrześcijańskich sposób, który chyba po prostu dla europejczyka jest niestrawny i nudny jak flaki z olejem.


To prawda. Cóż, napisał ją Amerykanin dla Amerykanów. Ważne by skupić się na tym co chce przekazać.

Czekoladowy napisał(a):
Po drugie sama teoria autora. Pisze o mężczyźnie jako o stworzeniu posiadającym "dzikie serce", którego największymi pragnieniami jest rywalizacja, ryzyko i heroiczne wyczyny.


Wg autora mężczyzna pragnie stoczyć bitwę, przeżyć przygodę i uratować piękną. Z Twojej wypowiedzi rozumiem, że Tobie te pragnienia są obce, wszystkie z nich. Polecałem tę książkę, ponieważ ja odnalazłem siebie w tym opisie. Te pragnienia są bliskie mojemu sercu. Być może Ty posiadasz inne.. ale to nie czyni Cię ani mniej mężczyzną, a może posiadasz niektóre z tych pragnień, lecz zostały one gdzieś stłumione?

Czekoladowy napisał(a):
poddałem się po kilkudziesięciu stronach.


Dla mnie najcenniejsze rozdziały to te, które opisywały ranę w męskiej duszy. Wg autora ranę tę zadaję chłopcu ojciec. Nie wiem czy dotarłeś to tych rozdziałów, bo zaczynają się one dopiero na 67 stronie. Jeśli nie to zachęcam Cię byś spróbował powrócić do tej książki. Mnie dała ona nowe spojrzenie na moją relację z ojcem, a w dalszej kolejności z innymi mężczyznami.

Czekoladowy napisał(a):
podejście autora wydaje się dalekie od chrześcijańskiego, bo i w tym rozumowaniu Bóg jest zbędny. Autor chce szukać prawdy o sobie i sensu życia... w samym sobie, w swojej duszy. Odpowiedzi jednak szukałbym osobiście w Bogu.


W tej wypowiedzi najbardziej widać, że nie przeczytałeś całej książki. Autor wręcz podkreśla, że nie jesteśmy w stanie odnaleźć swojej męskie duszy i powołania bez Boga. Piszę, że skoro ojciec nie "nadał Ci imienia" to jednym, kto może to uczynić jest Bóg.


Czekoladowy napisał(a):
Chętnie krytykuje przy tym chrześcijaństwo.

Nie pamiętam fragmentów krytykujących chrześcijaństwo, lecz na pewno krytykuje pewne aspekty Kościoła w odniesieniu do roli mężczyzn we współczesnym świecie. To jest duża różnica.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: "Dzikie Serce. Tęsknoty męskiej duszy" John Eldrege
PostNapisane: wtorek 19 maja 2015, 19:53 
Offline

Dołączył(a): piątek 02 sty 2015, 13:07
Posty: 55
Miejscowość: Toruń
Cytuj:
Dla mnie najcenniejsze rozdziały to te, które opisywały ranę w męskiej duszy. Wg autora ranę tę zadaję chłopcu ojciec. Nie wiem czy dotarłeś to tych rozdziałów, bo zaczynają się one dopiero na 67 stronie. Jeśli nie to zachęcam Cię byś spróbował powrócić do tej książki. Mnie dała ona nowe spojrzenie na moją relację z ojcem, a w dalszej kolejności z innymi mężczyznami.

Przeczytałem kilkadziesiąt stron ale przejrzałem całość zatrzymując się w co ciekawszych miejscach. To przeczytałem. Czytałem już coś podobnego w książce Jacka Frosta "W objęciach Ojca", tyle że tam było to chyba bardziej rozbudowane. Przechodziłem jakiś czas temu takie rozmyślania i jakoś dochodzę do wniosku, że w praktyce nic nie dały poza rozpamiętywaniem jakiś bolesnych zdarzeń z przeszłości.

Cytuj:
W tej wypowiedzi najbardziej widać, że nie przeczytałeś całej książki. Autor wręcz podkreśla, że nie jesteśmy w stanie odnaleźć swojej męskie duszy i powołania bez Boga. Piszę, że skoro ojciec nie "nadał Ci imienia" to jednym, kto może to uczynić jest Bóg.

To prawda, mówi tak. Tyle, że jakoś nie znalazłem w praktyce Boga jako ważny element, jakiś sens itd. Tak, jak pisałem gdyby wykreślić z książki wszystkie wzmianki o Bogu, to niewiele by się w praktyce zmieniło.

Cytuj:
Nie pamiętam fragmentów krytykujących chrześcijaństwo, lecz na pewno krytykuje pewne aspekty Kościoła w odniesieniu do roli mężczyzn we współczesnym świecie. To jest duża różnica.

Prawda, wyraziłem się nieprecyzyjnie. Inna sprawa, że część tych zarzutów była dość bezsensowna.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: "Dzikie Serce. Tęsknoty męskiej duszy" John Eldrege
PostNapisane: środa 20 maja 2015, 21:29 
Offline

Dołączył(a): wtorek 06 mar 2012, 23:23
Posty: 143
Lokalizacja: Gorlice
Miejscowość: Gorlice
Ze swojej strony "Dzikie Serce" traktuje jako jedną z kilku perełek jakie przeczytałem.
Ta książka leżała u mnie na regale kilkanaście miesięcy. Zabrałem się do jej przeczytania, kiedy na nic już nie miałem ochoty - znajdowałem się w mocnym kryzysie - a z pewnością nie na czytanie książek, to że wziąłem ją do reki, traktuje jako natchnienie od Boga (inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć). Ta pozycja pozwoliła mi podnieść się z dnia na dzień z "dołka". Jestem słabym humanistą i recenzentem, więc co do treści nie będę się rozpisywał ale polecam przeczytanie jej dokładnie do ostatniej strony.
Z drugiej strony to, że dla mnie czy jeszcze kogoś innego to dobra i wartościowa książka, nie znaczy że jeszcze ktoś inny będzie czytał ją z zapartym tchem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL