chrzescijanin-homoseksualny.pl http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/ |
|
Ulubione wiersze http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=42&t=911 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | @si@ [ wtorek 23 sie 2016, 23:41 ] |
Tytuł: | Ulubione wiersze |
Podzielmy się ukochanymi tekstami poetyckimi! Mój polonista z liceum mówił, że jeśli chcesz poznać człowieka to poproś żeby pokazał Ci ulubiony wiersz. Myślę, że jest w tym ziarnko prawdy. A dzięki wzajemnej wymianie możemy odkryć nieznane perełki polskiej poezji, więc zapraszam Na początek powracający do mnie jak bumerang tekst Zbigniewa Jankowskiego „Przyjdź”: Przyjdź, przecież potrafisz Wejść przez zamknięte i cicho jak złodziej Wynieść zło Przecież potrafisz Chlusnąć w oczy łaską i związanych miłością Ojcu rzucić do stóp Przyjdź, to musi się rozstrzygnąć Za mojego życia Dla mojego życia choćby kosztem życia |
Autor: | absurd [ sobota 27 sie 2016, 19:03 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
@si@ napisał(a): Podzielmy się ukochanymi tekstami poetyckimi! Mój polonista z liceum mówił, że jeśli chcesz poznać człowieka to poproś żeby pokazał Ci ulubiony wiersz. Myślę, że jest w tym ziarnko prawdy. A dzięki wzajemnej wymianie możemy odkryć nieznane perełki polskiej poezji, więc zapraszam Na początek powracający do mnie jak bumerang tekst Zbigniewa Jankowskiego „Przyjdź”: Przyjdź, przecież potrafisz Wejść przez zamknięte i cicho jak złodziej Wynieść zło Przecież potrafisz Chlusnąć w oczy łaską i związanych miłością Ojcu rzucić do stóp Przyjdź, to musi się rozstrzygnąć Za mojego życia Dla mojego życia choćby kosztem życia Dobre. Urzeka swoista asceza... |
Autor: | absurd [ sobota 27 sie 2016, 19:09 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
Podzielę się i ja trzema tekstami: co chcesz uczynić Boże kiedy umrę ja Twoim dzbanem (jeżeli się stłukę) ja Twym napojem (jeśli sfermentuję) jestem Twą szatą i Twoim rzemiosłem wraz ze mną Swój utracisz sens potem nie będziesz domu mieć w którym serdecznie słowa Cię witają sandałem aksamitnym na zmęczonych nogach Twych jestem a odpadnę Twój wielki płaszcz opuści Cię a Twe spojrzenie które dla mej twarzy ciepłe jak puch nadejdzie aby szukać mnie długo i gdy słońce zajdzie obcym kamieniom złoży się na łonie co chcesz uczynić Boże lękam się http://literatura.wywrota.pl/wiersz-kla ... terbe.html Panie: już czas. Tak długo lato trwało. Rzuć na zegary słoneczne twój cień i rozpuść wiatry na niwę dojrzałą Każ się napełnić ostatnim owocom; niech je dwa jeszcze ciepłe dni opłyną znaglaj je do spełnienia i wpędź z mocą ostatnią słodycz w ciężkie wino. Kto teraz nie ma domu, nigdy mieć nie będzie. Kto teraz sam jest, długo pozostanie sam i będzie czuwał, czytał, długie listy będzie pisał i niespokojnie tu i tam błądził w alejach, gdy wiatr liście pędzi. http://czytowszystko.blogspot.com/2011/ ... sttag.html Przyjdź, ty ostatnie cierpienie, doświadczone, nieuleczalne w tkaninie ciała: patrz, jak płonąłem w duchu, tak dziś płonę w tobie; długo się drewno opierało pojednaniu z twym płomieniem ciemnym, teraz cię żywię sobą, w tobie płonę. W twej zawziętości mój łagodny byt tuziemny otwiera okrucieństwo piekła nie z tej ziemi. Zbyt czysty, bez projektów, bez przyszłości wszedłem na ten spiętrzony stos cierpienia, pewny, że nigdzie nie kupię przyszłości sercu, którego zasób pełen jest milczenia. Czy to ja jeszcze płonę bezimiennie? Nie wciągam do mojego wnętrza wspomnień. O życie, życie: byt zewnątrz, beze mnie. Ja w ogniu. Nikt nie wie o mnie. http://literatura.wywrota.pl/wiersz-kla ... lkego.html http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PK/rilke.html |
Autor: | whoami91 [ poniedziałek 29 sie 2016, 23:10 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
A może być po angielsku? |
Autor: | Kordian [ poniedziałek 12 gru 2016, 02:55 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
A. Mickiewicz "Romantyczność" Słuchaj, dzieweczko! - Ona nie słucha - To dzień biały! to miasteczko! Przy tobie nie ma żywego ducha. Co tam wkoło siebie chwytasz? Kogo wołasz, z kim się witasz? - Ona nie słucha. - To jak martwa opoka Nie zwróci w stronę oka, To strzela wkoło oczyma, To się łzami zaleje; Coś niby chwyta, coś niby trzyma; Rozpłacze się i zaśmieje. "Tyżeś to w nocy? to ty, Jasieńku! Ach! i po śmierci kocha! Tutaj, tutaj, pomaleńku, Czasem usłyszy macocha! Niech sobie słyszy, już nie ma ciebie! Już po twoim pogrzebie! Ty już umarłeś? Ach! ja się boję! Czego się boję mego Jasieńka? Ach, to on! lica twoje, oczki twoje! Twoja biała sukienka! I sam ty biały jak chusta, Zimny, jakie zimne dłonie! Tutaj połóż, tu na łonie, Przyciśnij mnie, do ust usta! Ach, jak tam zimno musi być w grobie! Umarłeś! tak, dwa lata! Weź mię, ja umrę przy tobie, Nie lubię świata. Źle mnie w złych ludzi tłumie, Płaczę, a oni szydzą; Mówię, nikt nie rozumie; Widzę, oni nie widzą! Śród dnia przyjdź kiedy... To może we śnie? Nie, nie... trzymam ciebie w ręku. Gdzie znikasz, gdzie, mój Jasieńku! Jeszcze wcześnie, jeszcze wcześnie! Mój Boże! kur się odzywa, Zorza błyska w okienku. Gdzie znikłeś? ach! stój, Jasieńku! Ja nieszczęśliwa". Tak się dziewczyna z kochankiem pieści, Bieży za nim, krzyczy, pada; Na ten upadek, na głos boleści Skupia się ludzi gromada. "Mówcie pacierze! - krzyczy prostota - Tu jego dusza być musi. Jasio być musi przy swej Karusi, On ją kochał za żywota!" I ja to słyszę, i ja tak wierzę, Płaczę i mówię pacierze. "Słuchaj, dzieweczko!" - krzyknie śród zgiełku Starzec, i na lud zawoła: "Ufajcie memu oku i szkiełku, Nic tu nie widzę dokoła. Duchy karczemnej tworem gawiedzi, W głupstwa wywarzone kuźni. Dziewczyna duby smalone bredzi, A gmin rozumowi bluźni". "Dziewczyna czuje, - odpowiadam skromnie - A gawiedź wierzy głęboko; Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż mędrca szkiełko i oko. Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce. Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! Miej serce i patrzaj w serce!" |
Autor: | alfa zeta [ poniedziałek 12 gru 2016, 11:44 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
Leopold Staff Budowałem na piasku I zwaliło się. Budowałem na skale I zwaliło się. Teraz budując zacznę Od dymu z komina. |
Autor: | @si@ [ poniedziałek 12 gru 2016, 18:59 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
alfa zeta napisał(a): Leopold Staff Budowałem na piasku I zwaliło się. Budowałem na skale I zwaliło się. Teraz budując zacznę Od dymu z komina. O rany...taka prostota a tyle emocji. Dzięki za tą perełkę. |
Autor: | alfa zeta [ poniedziałek 12 gru 2016, 19:34 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
i napisał to mężczyzna lubię facetów-poetów, są tacy kobiecy w patrzeniu na świat (chociaż z wyglądu to czasem jak zbiry być potrafią) |
Autor: | Kordian [ poniedziałek 12 gru 2016, 21:21 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
No i jeszcze to: "Nic się nie zmieni" "Nic się nie zmieni. Przejdą noce Zatrzaśnie dzień, jak szczęka wilcza. A potem tylko białe oczy I jeszcze ciszej będę milczał." Zbigniew Herbert |
Autor: | onlyforyou [ wtorek 13 gru 2016, 00:19 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
A to mój ukochany wiersz Or-Ota: ------ Już odeszli... W komnacie, śród ciszy, Słowo: «Odstąp!» waruje i dyszy, Echem szeptu z obocznej alkowy W ciemnych kątach pełzają namowy, Stoi Zdrada i kłapie paszczęką... Pistolety nabite pod ręką!... Dość dla Polski wojennych pożarów, Odstąp, Wodzu, francuskich sztandarów! Dość krwi polskiej granatom, kartaczom, Każ na odwrót zatrąbić trębaczom! Ściągnij warty i pojrzyj na stronę: Biały orzeł ci niesie koronę!... Noc gwiazdami usiana... śpi Kraków... - Bóg powierzył mi honor Polaków!... Zdrada stoi i czyha za progiem... Z tobą, Polsko, chcę mówić i z Bogiem, Wy mi dajcie ordynans i wolę!... Pistolety nabite na stole!... Od wrót Moskwy czerwonej w pożodze Twoi wierni, jak łachman, na drodze! W głuchych zaspach, stężałych od lodu Krew twojego zastygła narodu, A czerwona ich śmierci ofiara, To purpura pod stopy Cezara! Zaszumiały chorągwie u dźwierzy, Doniesione na sercach żołnierzy, Głos umarłych zaszeptał z oddali: «My w swych grobach, jak ziarno, zostali, A te rany, ciekące krwawizną, To purpura dla ciebie, Ojczyzno!» On już ginie! Już jego okręty Zapadają niezwrotnie w odmęty, Z orłem złotym i orzeł twój biały O śródmorskie rozbije się skały, Widzisz, Wodzu, jak fala się wzdyma!... Lufy patrzą zimnemi oczyma. Zdrada stoi na boku i czeka! Na powiekę się wparła powieka, Oko w oko zajrzało i patrzy: Kto z nas dwojga trwożliwszy i bladszy? Kto z nas dwojga pod wstydu drży łuną? . . . Pistolety, jak węże, w dłoń suną. Znam cię ! Twoja goniła mnie ślina Od Powązek, od armat Raszyna! Za śladami mych kroków szłaś cieniem, Godząc z bruku wydartym kamieniem! I o serca odbita pawężę Powróciłaś! - Lecz ja cię zwyciężę! Zgasły gwiazdy i ciemność na sali I Duch tylko, jak płomień, się pali!... - Naród żąda odwrotu swych znaków! - Mnie powierzył Bóg honor Polaków! - Imię Polski zatracisz, jak morem! - Żyję Polską! lecz Polską z honorem! - Ty odpowiesz za Jutro strzaskane! - Ja odpowiem! I przeto: zostanę! Nad Krakowem poranna mgła biała, We mgle trąbka ułańska zagrała, Z mgły wysnute cudowne zjawisko Nad książęciem pochyla się nisko, W oczy patrząc, co jej się nie zlękną, Masz mnie - szepce - Śmierć piękną... Śmierć piękną... |
Autor: | @si@ [ środa 14 gru 2016, 12:56 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
alfa zeta napisał(a): i napisał to mężczyzna lubię facetów-poetów, są tacy kobiecy w patrzeniu na świat (chociaż z wyglądu to czasem jak zbiry być potrafią) uśmiałam się. Ale jak cudownie trafna uwaga |
Autor: | alfa zeta [ środa 14 gru 2016, 17:21 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
w tej kobiecości, w spojrzeniu na świat zarówno z perspektywy kobiety jak i mężczyzny, nieustannie zadziwia mnie o. Adam Szustak... potrafi tak odczytać Słowo, tak rozszyfrować co Poeta poetów miał na myśli, że mimo mojej orientacji mogłabym za takiego człowieka wyjść za mąż... ale niestety zahabitowany na amen a właściwie to dobrze, bo wielu dzięki temu ludzi może kosztować talentów i darów jakimi został obsypany... teraz a propos samotności chcę upolować audiobook "Zamknij oczy"... wiele jest jego twórczości na stacja7.pl albo langustanapalmie.pl i odkąd prowadził rekolekcje o Rut (RUT - rekolekcje ulepione tęsknotą) wiem, że podobnie jak ks.Kaczkowski czego się nie dotknie, czego nie powie, to warto posłuchać i na luzie podejść do wielu spraw, które zbyt usilnie staramy się wykonać perfekcyjnie a wtedy mało co wychodzi... tak jak w relacjach, im bardziej chcemy wypaść dobrze tym bardziej wypadamy z tej relacji... ale odbiegłam dalece od poezji, więc ucinam wątek |
Autor: | Małgosia [ wtorek 20 gru 2016, 10:13 ] |
Tytuł: | "Nie tylko my" |
Bardzo mocny @siu wydzwiek twojego ulubionego wiersza. Krotko po tym jak utworzylas ten watek, skopiowalam sobie "Przyjdz" Zbigniewa Jankowskiego do komorki. Chcialam umiescic ode mnie wiersz pt. "Matka Boska Wiejska" (z 2010 r). Jednak, w watku 'moze cos o sobie kilka slow' przeprosilam za napisane przeze mnie posty odnoszace sie glownie do modlitwy, ktore nie trzymaly sie scisle watkow poruszanych szczegolnie poza dzialem 'modlitwa, religia, wiara', a wspomniany przeze mnie wiersz autor x. Karol Ciesielski zakonczonyl prosba -modlitwa do Matki Bozej takiej pieknej bo wiejskiej;). Propo "Przyjdz" Jankowskiego, zachecam do wsluchania sie w slowa piosenki Tadeusza Skotnickiego pt. "ZA REKE". Do pozdrowienia w Chrystusie dolaczam slowa sw. Jana Pawla II "Jeszcze bedzie pieknie mimo wszystko. Tylko zaloz wygodne buty, bo masz do przejscia cale zycie" i polecam wiersz sp. x. Twardowskiego pt. "Nie tylko my", ktory mozna znalezc przez wyszukiwarke forum. |
Autor: | Małgosia [ wtorek 20 gru 2016, 22:03 ] |
Tytuł: | "Za reke" T. Skotnicki |
"Za reke" T. Skotnicki W GODZINIE NARODZENIA W GODZINIE KONANIA W MROKACH ODWROCENIA W MROKACH UPADANIA W ODCISNIETYM BOLU Z PIELGRZYMIEGO SZLAKU I W CODZIENNYM ZAMECIE WYPATRUJAC ZNAKU PANIE ZA REKE WEZ JAK DZIECKO PROWADZ MNIE BO Z TOBA DROGA PEWNA W OGRODY ZYCIA TY PANIE OD ZLA CHRON ABY BLEKITU TON ZNALAZLA W MOIM SERCU SLADY MILOSCI W LASCE NAWROCENIA W LASCE PRZEBACZANIA W CODZIENNOSCI ZWYKLEJ W CZASIE SWIETOWANIA CIEBIE OJCA PROSIMY ABYS SERC WYSLUCHAL BOZE NIEBA I ZIEMI DAWAJ SWEGO DUCHA PANIE ZA REKE WEZ JAK DZIECKO PROWADZ MNIE BO Z TOBA DROGA PEWNA W KRAINE ZYCIA PROSZE ZA REKE WEZ A GDY NADZEJDZIE KRES TO WPROWADZ DOBRY BOZE W RAJSKIE OGRODY W CZASIE MILOWANIA W CZASIE UWIELBIENIA W ADORACJI SWIETEJ DOTKNIJ I PRZEMIENIAJ I UMACNIAJ PROSIMY NASZE SERCA SLABE ABY MOZNA SLUZYC NA ZIEMI NIEBA SPRAWIE |
Autor: | alfa zeta [ sobota 24 gru 2016, 13:06 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
X. Jan Twardowski, Ja ksiądz wędrujący Jest miłość trudna jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia jest przewidująca taka co górb zamawia wciąż na dwie osoby niedokładna jak uczeń co czyta po łebkach jest cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie jest miłość wariatka egoistka gapa jak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchem jest miłość co była ciałem, a stała się duchem i ta co nie odejdzie - bo znów niemożliwa |
Autor: | Viciu21 [ poniedziałek 13 lut 2017, 20:04 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
[b]ks.Jan Twardowski Spieszmy się[b] Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego. Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć kochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza. |
Autor: | Zbyszek [ sobota 09 wrz 2017, 15:56 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
Wiersz Bolesława Leśmiana (symboliczny i metaforyczny): DZIEWCZYNA Władysławowi Jaroszewiczowi, Jego entuzjastycznym zapałom dla dzieł twórczych i szczerym wyczuciom czarów poetyckich Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony, A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony. I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie, I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie... Mówili o niej: "Łka, więc jest!" - I nic innego nie mówili, I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili... Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem! I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem? "O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" - Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze. Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił! Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił! Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną... I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną! Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni! I tylko inny płynie czas - i tylko młot inaczej dzwoni... I dzwoni w przód! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem! I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem? "O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" - Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze. Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera! I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera... I nigdy dość, i nigdy tak, jak pragnie tego ów, co kona!... I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona! Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie! I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie! Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem! I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem? "O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" - Tak, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze. I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny! Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny! Niczyich oczu ani ust! I niczyjego w kwiatach losu! Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było oprócz głosu! Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata! Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata? Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów, Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów. I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie! A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie? |
Autor: | józef [ środa 14 lis 2018, 19:54 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
moim ulubionym wierszem jest REDUTA ORDONA cz ktoś z was też lubi ten wiersz ? |
Autor: | Christian [ piątek 10 maja 2019, 09:37 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
Ja od dłuższego czasu zachwycam się W. Szymborską. I gdybym miał wybrać ulubiony, to stanąłbym na rozdrożu, ponieważ tak wiele porusza serce. Ale dzielę się tym: Pierwsza miłość Mówią, że pierwsza miłość najważniejsza. To bardzo romantyczny, ale nie mój przypadek. Coś między nami było i nie było, działo się i podziało. Nie drżą mi ręce, kiedy natrafiam na drobne pamiątki i zwitek listów przewiązanych sznurkiem – żeby chociaż wstążeczką. Nasze jedyne spotkanie po latach to rozmowa dwóch krzeseł przy zimnym stoliku. Inne miłości głęboko do tej pory oddychają we mnie. Tej brak tchu, żeby westchnąć. A jednak właśnie taka, jaka jest, potrafi, czego tamte nie potrafią jeszcze: niepamiętana, nie śniąca się nawet, oswaja mnie ze śmiercią. |
Autor: | Wiki [ środa 15 maja 2019, 15:35 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
Jerzy Liebert Druga ojczyzna Pan Bóg i bąki Pan Bóg jest dzieckiem płochem, które dla zabawy Słodki kwiat koniczyny ukrywa wśród trawy, Z obłoków na nią bąki furkocące strąca, By w kwiatach brzuszki skryły od wielkiego słońca. Gdy później bąki ciężko poruszają głową, Plączą nogi od miodu i fruwać nie mogą, I spoglądają w niebo z wyrzutem i gniewem — Bóg chytrze się uśmiecha, że o niczym nie wie. |
Autor: | silent [ poniedziałek 27 maja 2019, 12:23 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
Mieszkańcy Poznania pewnie znają (wiersz jest muralem na jednej z kamienic). Ile razy przejeżdżam dostaję ciarek na plecach... Stanisław Barańczak Jeżeli porcelana to wyłącznie taka Której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu, Jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby Nie było przykro podnieść się i odejść; Jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce, Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci, Jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć gdy nadejdzie czas następnej przeprowadzki na inna ulicę, kontynent, etap dziejowy lub świat Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać? Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze? Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy w świecie czuł się jak u siebie w domu? |
Autor: | IaanPO [ czwartek 30 maja 2019, 17:45 ] |
Tytuł: | Re: Ulubione wiersze |
Ja też dostaję owych ciarek więc to chyba zbiorowy szał. Ostatnio chodzi za mną owa porcelana i "wszystko czego nie uczyniliśmy nie uczyniliśmy Bogu". |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |