Czy brał Ktoś udział w kursie Alpha? Co o nim sądzicie?

Karmelici organizują go w mojej miejscowości.

Mam ochotę pójść, ale zastanawiam się czy to dobry pomysł.

Sam nie byłem, ale z tego co wiem od moich znajomych to jest po prostu głoszenie Dobrej Nowiny w sposób bezpośredni, przez warsztaty, spotkania w grupkach, pracę z Pismem itd. Prawda jeszcze nikomu nie zaszkodziła chyba

Na pewno pobudza żywą wiarę, bo zmusza do wzięcia jej na serio, a nie tylko jako system zachowań i rytuałów. Jeśli ktoś tę żywość zatracił, albo nigdy nie miał a ma czas i chęć , to myślę że spoko. Zwłaszcza jeśli to organizuje parafia katolicka (nie mam nic oczywiście do sióstr i braci protestantów, wręcz przeciwnie, ale to że parafia bierze za to odpowiedzialność pozwala być spokojnym o treści).

Moje trzy koleżanki uczestniczyły w takim kursie i są bardzo zadowolone, jedna z nich dalej pracuje bardziej jako woluntariuszka przy kolejnych edycjach. Za jaj namową od października też rozpoczynam ten kurs.

Byłam, zobaczyłam i pójdę na kolejne spotkanie.

Tak zazdroszczę tym ludziom, którzy wypowiadali swoje świadectwa o tym co dał im kurs Alpha

Sama chciałabym być tak blisko Boga.

Kurs Alfa będzie się odbywać od 2 października 2017 (przez 8 poniedziałków + weekend) o 19.45 w Domu Rekolekcyjnym w Wesołej kontakt i zapisy: kancelaria@parafia wesoła.pl
Kurs alfa ma się również za niedługo rozpocząć na Mokotowie.

miałem okazje być. przeszedłem cały kurs.
mogę tylko pozazdrościć tym ludziom ich wiary i spotkania z Bogiem.
dla mnie najfajniejszy był wyjazd. jedna z dziewczyn dawała mega mocne świadectwo a ja miałem wrażenie że mówi o mnie, do mnie. drugi element to była nocna adoracja. odklepałem jakieś modlitwy i już chciałem iść ale coś kazało mi zostać. wpatrując się w Boga poczułem taki spokój że mógłbym tam zostać na zawsze. rozkoszowałem się bliskością Boga. Ogólnie kurs fajny chociaż u mnie nie przyniósł przemiany

Konradek, a na jaką przemianę liczyłeś?

Wiki,
dużo się nasłuchałem o spotkaniu prawdziwego Boga,
pogłębianiu wiary . . .
przestawienie głowy na bardziej religijne/Boże myślenie?
w ludziach którzy mieli wykłady widziałem że oni żyją Bogiem, z Bogiem, są piękni i szczęśliwi

To o czym piszesz nie dzieje się ot tak, natychmiast.
To jest proces i długa formacja.
Przynależność do jakiejś wspólnoty przy parafii (niekoniecznie własnej)
Do tego częsta spowiedź i życie w sanie łaski uświęcającej.
No i coż trzeba troszkę pocierpieć zapierając się własnego niechciejstwa, niechęci żeby wyjść z domu na spotkanie, na rekolekcje, zaparcia się aby codziennie cztać chociaż malutki kawałek Pisma Sw, do tego dochodzą medytacje np. i codzienny wieczorny ignacjański rachunek sumienia.
Są takie dni, że naprawdę się nie chcę, że nie ma sie już siły a trzeba.

Myślę, ze prowadzący kurs mają lepsze i słabsze dni a na spotkaniach byli w roli prowadzących co nie oznacza, że każda minuta ich zycia tak wygląda.

Może zainteresuj się duchowością ignacjańską, może rekolekcje ignacjańskie. Św.. Ignacy też nie od początku był święty, błądził itd..Poczytaj o nim a najlepiej jego biografię, zobaczysz ile trudu było w jego życiu.

Jesteśmy ludźmi, nie aniołami i myślisz, że Bóg o tym nie wie?;)