Nadeszła pora, by przywrócić do życia wątek: „Wielki Post – czas na przegląd techniczny duszy”. Jutro przypada Środa Popielcowa (mówiąc inaczej - Wstępna Środa) i dlatego też chciałbym zaproponować Wam na ten szczególny dzień krótkie acz treściowe i chwytające za serducho rozważania Drogi Krzyżowej, których autorem jest nieodżałowany ks. Jan Twardowski.
D R O G A K R Z Y Ż O W A
I. SĄD Piłat pytał:- Co to jest prawda? Teraz nowe pytanie: Co to jest sprawiedliwość? Ludzka sprawiedliwość skazuje Boga na śmierć. Kiedy Boga sądzi sąd ludzki, wyrok jest zawsze niesprawiedliwy. Czyż filozofowie, którzy głoszą śmierć Boga, nie skazują go na śmierć?Bóg stale stoi przed naszym sądem. Ile razy stawiamy Boga przed sądem naszego serca! Bóg przyjmuje cierpliwie nasze sądy. Odtąd wszyscy niesprawiedliwie i niewinnie skazani znajdują w Nim kogoś najbliższego. II. KRZYŻ Jezus bierze krzyż i nie wybiera: krótki, a nie długi, lekki, a nie ciężki, gładki, a nie chropowaty. Bierze taki krzyż, jaki miał dźwigać - nie ten, który może chciałby wybrać, ale ten, który otrzymał. Przyjmuje w całości los ludzki nie tylko w tym, co w nim dobrego i wzniosłego. Przyjął także jego ciężar - krew, brud i pot. Przyjął nie tylko młodość i piękno, ale ciężkie życie, starość i brzydotę. III. PIERWSZY UPADEK Pierwszy upadek to odczuwać lęk, że się nie udźwignie męki, losu, starości. Upadamy, ale i w słabości kryje się siła. Wie o tym ten, kto upadł, zdawałoby się, na dno, ale odgaduje, że niewidzialna ręka go wspiera. Nie trzeba się wstydzić słabości. Naszą ludzką siłą jest świadomość naszej słabości. Moją mocą jest świadomość, że Pan idzie obok mnie. IV. MATKA Ten, kto idzie na śmierć, nie należy już do swojej Matki. Odszedł od niej i wróci już tylko umarły. Nie zostanie w nim nic z dziecka. Miłość Matki polega na stałym oddawaniu Syna światu, ludziom, Bogu. Objawia się wtedy w pełni miłość macierzyńska, która jest oddawaniem. Dotąd kochała Go choć trochę dla siebie, teraz oddaje Go - Jego powołaniu. V. CYRENEJCZYK Szczęśliwy każdy z nas, jeśli pomaga Jezusowi w niesieniu krzyża. Gdybyśmy pamiętali tylko ludzką dobroć i pomoc, cierpienie nie wydawałoby się nam tak wszechobecne. Jedynym lekarstwem na cierpienie może być tylko nasza ludzka solidarność. VI. WERONIKA Nie tylko odruch serca, ale i odwaga. Odwaga wysunięcia się z tłumu, udzielenia pomocy skazańcowi. Aby pomagać, nie wystarczy tylko dobroć. Potrzeba jeszcze odwagi. Czasem trzeba pokonać zwykłą ludzką nieśmiałość, czasem lęk przed wydostaniem się z tłumu. Ludzie, którzy jeńcom i skazańcom za drutami okazywali pomoc - byli odważni. Dobroć bez odwagi jest bezwładna. Tylko odważna dobroć jest żywą dobrocią. Każda cnota bez odwagi jest ckliwa i bierna. VII. DRUGI UPADEK Lęk przed osamotnieniem. Lęk odchodzenia od ludzi – od bliskich, od ich miłości i współczucia. Nic już nie będą mogli pomóc, staną bezradni. Rozpacz osamotnienia jest upadkiem. Aby się z niej podnieść, trzeba wielkiej miłości do ludzi. Samotność nie zaczyna się wtedy, kiedy ludzie od nas odchodzą, ale wtedy, kiedy my odchodzimy od ludzi. Tylko nasza miłość może przezwyciężyć samotność. VIII. NIEWIASTY Płaczemy i narzekamy nie wtedy, kiedy dotyka nas prawdziwe nieszczęście. Ileż w nas jest płaczu z powodu powierzchowności naszego serca albo tchórzostwa przed widokiem cierpienia. Wylewamy łzy i czujemy się przez to uwolnieni od winy i odpowiedzialności. Jak często łzy zasłaniają prawdziwe nieszczęście i problemy świata. Nie należy się wstydzić łez, ale niech będą także rozumne. IX. TRZECI UPADEK Ile razy trzeba upadać... Ile razy trzeba się podnosić... Można upadać z powodu lęku przed własną ludzką słabością, można upadać z powodu lęku przed osamotnieniem; bywa, że upadamy z powodu braku wiary, wobec poczucia absurdu, braku celu i sensu. Jednakże w wątpliwości jest coś z wiary. Wątpi się w to, co jest ważne, a więc rzeczywiste. Czasem od zwątpienia zaczyna się wiara. Każdy upadek kryje w sobie siłę, jeśli zgłębimy go do dna. X. OBNAŻENIE Jezus odarty ze wszystkiego. Nic do Niego nie należy. Nawet już szaty nie ma. Przyda się komuś innemu. Umierając człowiek staje się ubogi. Obnażenie - to ukazanie bezbronności człowieka wobec człowieka. Bezbronność Boga wobec człowieka. Wstyd obnażenia, bo ktoś mógłby sądzić, że nagość to właśnie sam człowiek. Tymczasem człowiek to nie tylko nagie ciało. Obnażenie samego człowieczeństwa. XI. GWOŹDZIE Ból, ale nie wolno odwracać oczu od bólu i cierpienia. Nie można zapominać niczego z tego, co dotyczy tych, których kochamy, choćby sama ta pamięć raniła i bolała, jak każda miłość. Można pomóc tylko współcierpieniem. Nie odwracajmy oczu od cierpienia XII. ŚMIERĆ Śmierć przyjmujemy zazwyczaj jako katastrofę. Jezus umierając oddaje ducha Bogu. Oddał siebie Ojcu. Umierając oddajemy siebie Bogu. Dopiero teraz w chwili śmierci życie człowieka zostaje spełnione. Śmierć jest szczytem życia. Jezus umierając uczy nas sensu życia. XIII. W RAMIONACH MATKI Umarłe ciało może być oddane rodzinie i przyjaciołom. Teraz może być tylko umiłowanym ciałem, które ręce kobiet umyją i namaszczą. Teraz może być znowu tylko Synem swojej Matki. Dlatego Matka Boża może trzymać ciało umarłego Syna, tak samo jak trzymała na kolanach Dzieciątko. W tych ostatnich krzątaniach się wokół umarłego jest już tylko miłość najbliższych. Jest to jakby powrót, oddanie im tego, co kochali. To ulga. Najdroższe ciało już nie cierpi. Zadanie zostało wykonane. XIV. GRÓB Ciało umarłego oddajemy ziemi. Zasiane w ziemi, niech wschodzi w ciemności i samotności grobu. Tym, którzy wracają od świętego grobu, wydaje się, że cały świat pociemniał. Nastąpić miał koniec świata, więc dlaczego świat trwa dalej i wszystko się toczy? Gdyby grób nie był tak ciemny i straszny, gdyby koniec nie był tak ostateczny - zmartwychwstanie nie miałoby swojego blasku.
_________________ „Wiara nie jest światłem rozpraszającym wszystkie nasze mroki, ale lampą, która w nocy prowadzi nasze kroki, a to wystarcza, by iść” („Lumen fidei”).
|