Nie chciałem pakować tego do wątku oipunka o Słowie, żeby nie mieszać. A chciałem się z Wami podzielić krótkim zamyśleniem przy dzisiejszym prasowaniu.

Patrząc na pomiętą koszulę, to ona wcale nie jest "wybrakowana", nie ma dziur i jak się ją włoży to spełni swoją rolę. Ochroni przed zimnem,słońcem...
Może nie będzie wyglądać super elegancko, ale spełni swoją funkcję...Co prawda koszuli raczej nie boli prasowanie.. Pan Bóg czasami "prasuje" nasze dusze. I to nie jest przyjemne. On chce żebyśmy nie tylko pełnili nasze role, funkcje bo to możemy mniej lub bardziej spełniać niewyprasowani..
Ale Pan Bóg chce nas eleganckich i pięknych...

Nawet z dwa dni temu było trochę jakby czytanie o tym, tyle, że to my sami mamy dbać o "strój weselny" (zobacz Mateusza 22, 1-14).

Po pewnej przerwie wróciłem na forum, pewnie będę więcej czytać niż pisać, ale dziś chciałem się z Wami podzielić wierszem. Z podziękowaniem za Waszą modlitwę o którą prosiłem...

Gdy budzę się rano…

…budzę się rano…mówię…

jak celnik Zacheusz będę rozdawać,
jak Szymon będę nosić krzyże innych,
jak Weronika będę ocierać twarze,
jak Szczepan dam się kamienować,
jak Jezus na krzyżu będę przebaczać,
jak Franciszek będę kochać.

Wieczorem spoglądam w lustro…widzę…

Adama, który dopiero co zjadł owoc,
Kaina, który dopiero co zabił,
Judasza, który dopiero co zdradził,
Piotra, który dopiero co się zaparł,
Piłata, który dopiero co obmył ręce i zasypiam na mokrej od łez poduszce.

A w nocy przychodzi Jezus i pyta:

„Miłujesz Mnie?”…

(s. Bożena, Urszulanka SJK)

Pozdrawiam,
Geralt

Geralt piękny wiersz, dziękuję.

Ładny wiersz. Bóg przychodzi do naszego życia i pyta nas "czy Mnie miłujesz?" To prawda. Warto sobie zadać pytanie kim tak naprawdę jest dla mnie osobiście Jezus Chrystus? Czy jest On tylko religią, martwą literą czy też obrazem, czy jest osobistym moim przyjacielem.

Wiersz świetny.Przedstawia zetknięcie dwóch światów, w których żyje człowiek oraz konflikt pomiędzy naszymi dobrymi chęciami a czynami, z których nie zawsze jesteśmy dumni.Ukazuje też słabość człowieka.Nadzieją jest jednak Jezus, który przychodzi w nocy.On nam wybacza, rozumie nas i kocha miłością bezwarunkową.

OnSam,
Właśnie wróciłem do domu, po trudnym dniu, odpaliłem kompa i przeglądając forum, to co wrzuciłeś. I trwam w zadziwieniu, że to dla mnie, na dziś. "Zachmurzyło mi się życie" i wcale nie dlatego, że dziś w Warszawie padało...
Kilka słów, parę nut, a ja mam poczucie, że po trudnym dniu złapałem oddech.
Dziękuję