Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19  Następna strona
  Drukuj

Re: Słowo na każdy dzień:)
Autor Wiadomość
PostNapisane: sobota 12 lis 2022, 22:35 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 18,1-8)
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem". Przez pewien czas nie chciał Lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie". I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”

Podstawowymi składnikami modlitwy jest wiara oraz zaufanie. Konsekwencja w modlitwie jest szczególnie ważna, ponieważ modlitwa kształtuje nasze życie również poprzez utrwalanie w człowieku przydatnych atrybutów, w tym cierpliwości, uczciwości oraz rzetelności. Pamiętajmy, że modlitwa w głębszym ujęciu ma uporządkować nasze życie – na tym założeniu warto budować relację z Bogiem. W końcowym zapytaniu widnieje spora odpowiedzialność za przekazywanie oraz dzielenie się wiarą z innymi, pielęgnowanie tego co najważniejsze oraz ustawiczne doskonalenie wspominanych atrybutów.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 14 lis 2022, 19:16 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Łk 18,35-43)
Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.

„Co chcesz, abym ci uczynił?” Czego chcę od Boga tak bardzo, że wołam o to na głos coraz głośniej, tak bardzo, że nikt nie jest w stanie mnie uciszyć i zniechęcić do modlitwy o to. Co jest moim największym pragnieniem? Czy jest we mnie zapał, energia i zapobiegliwość tak duża jak u tego niewidomego? Czy w ogóle jeszcze mam marzenia/pragnienia - czy może po prostu wegetuję, dzień mija za dniem a ja dryfuję na otwartym morzu nawet nie wiedząc w którą stronę wiosłować, nawet nie mając siły na to by podnieść wiosło.

Duchu Święty proszę Cię napełni nas Bożymi pragnieniami i daj nam chęć i moc i zdolności byśmy odważnie i wiernie za nimi podążali.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 15 lis 2022, 17:00 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Łk 19,1-10
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.

Tak po ludzku Zacheusz miał wszystko - stanowisko, pieniądze i poważanie w społeczności. Jednak możemy się domyślić, że czegoś mu brakowało - że miał poczucie, iż te doczesne dobra nie nadają sensu jego życiu. Musiał usłyszeć o tym co głosił Jezus i jak czytamy koniecznie chciał się z nim zobaczyć. Ta wola odkrycia czegoś głębszego była tak silna, że nie zważał na to, że ośmiesza się wchodząc na drzewo, że jemu nie wypada robić czegoś takiego. I tak Jezus przyszedł do Zacheusza i wprowadził radość w jego życie pokazując drogę, w której wszystko nabrało prawdziwego znaczenia. Zacheusz natchniony rozmową z Jezusem rozdając połowę majątku i wynagradzając poczwórnie zadane krzywdy zaczął w Boże imię służyć innym.

Przepraszam Jezu za momenty, kiedy nie umiałem wejść na drzewo - czyli wstydziłem się swojej wiary, kiedy nie potrafiłem zachować się zgodnie z twoją nauką, ale czyniłem coś tak jak by uczynił świat aby nie być wyśmianym, wyobcowanym, by zdobyć jakąś korzyść.
Proszę Cię Jezu, abyś zawsze był przy mnie, wskazywał swoje drogi i pomagał mi kroczyć nimi z radością.

Utwór zespołu Illuminandi - "Wejdź" oparty na tym fragmencie Ewangelii:
https://youtu.be/u2ILbu7xPG4

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 16 lis 2022, 23:32 
Offline

Dołączył(a): sobota 17 paź 2020, 14:17
Posty: 29
Miejscowość: Wielkopolska
Ewangelia (Łk 19, 11-28)

Jezus opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi.

Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”.

Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał.

Stawił się więc pierwszy i rzekł: „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min”. Odpowiedział mu: „Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami”.

Także drugi przyszedł i rzekł: „Panie, twoja mina przyniosła pięć min”. Temu też powiedział: „I ty miej władzę nad pięciu miastami”.

Następny przyszedł i rzekł: „Panie, oto twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś”. Odpowiedział mu: „Według słów twoich sądzę cię, zły sługo! Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: biorę, gdzie nie położyłem, i żnę, gdzie nie posiałem. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał”.

Do obecnych zaś rzekł: „Zabierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min”.

Odpowiedzieli mu: „Panie, ma już dziesięć min”.

„Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”».

Po tych słowach szedł naprzód, zdążając do Jerozolimy.

Ilekroć czytam tę perykopę ogarnia mnie lęk; lęk że jestem tym facetem z chustką i jedną monetą niewykorzystaną....
Nic nie zrobiłem, bo się...bałem. Bałem się ryzyka "puszczenia w obieg", tak, jak boję się reakcji Boga na moje wycofanie.
Mój lęk przed ryzykiem jest tak duży, że wolę - nie z lenistawa! -lecz ze lęku właśnie - wolę pozostać na środku, w przedpokoju szczęścia i ponieść negatywne konsekwencje, karę (?).
Wybacz mi Panie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 20 lis 2022, 22:16 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 23,35-43)
Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: ”Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym”. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: ”Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie”. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: ”To jest król żydowski”. Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: ”Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: ”Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił”. I dodał: ”Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus mu odpowiedział: ”Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.

Nadzieja zawarta w tym krótkim fragmencie bywa trudna w zrozumieniu. Jak to właściwie możliwe, że osoba popełniająca w ciągu całego swojego życia kolejne przewinienia, zostaje podniesiona do rangi świętości pod wpływem kilku myśli wypowiedzianych słowami? W boskiej rzeczywistości możliwych jest wiele zaskakujących scenariuszy, których bezpośrednią przyczyną jest ta niepozorna cząstka wiary, tląca się w najgłębszym z zakamarków ludzkiej duszy.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 21 lis 2022, 18:33 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Ap 14,1-3.4b-5)
Ja, Jan, ujrzałem: a oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mających imię Jego i imię Jego Ojca na czołach swoich wypisane. I usłyszałem z nieba głos jakby głos mnogich wód i jakby głos wielkiego grzmotu. A głos, który usłyszałem, brzmiał jak gdyby harfiarze uderzali w swe harfy. I śpiewają jakby pieśń nową przed tronem i przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami: a nikt tej pieśni nie mógł się nauczyć prócz stu czterdziestu czterech tysięcy wykupionych z ziemi. Ci Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie. Ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka, a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są nienaganni.

(Ps 24,1-2.3-4ab.5-6)
REFREN: Oto lud wierny, szukający Boga

Daj mi poznać, Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Dobry jest Pan i prawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
pokornych uczy dróg swoich.

Wszystkie ścieżki Pana są pewne i pełne łaski
dla strzegących Jego praw i przymierza.
Bóg powierza swe zamiary tym, którzy się Go boją,
i objawia im swoje przymierze.

(Mt 24,42a.44)
Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

(Łk 21,1-4)
Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. I rzekł: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.

" ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie"

Postawa wdowy z dzisiejszej Ewangelii zawstydza mnie. Jak wielka musiała być jej ufność w Opatrzność Bożą i jak wielka jej miłość do Boga, że dała Mu wszystko, co miała.

Duchu Święty proszę Cię uzdalniaj moje serce by stało się wolne od przywiązania do pieniędzy, by stało się sercem hojnym i radośnie dającym.

"wrzuciła wszystko, co miała"

Co jeszcze poza pieniędzmi posiadam, co mogę ofiarować Bogu? Czy daję Mu wszystko co mogę?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 22 lis 2022, 21:29 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Łk 21,5-11
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.

Przez wieki wciąż na ziemi były wojny, kataklizmy, zarazy. Nie mamy jednak trwożyć się nadmiernie tymi wydarzeniami, ale pokładać ufność i nadzieję w Panu.
Często w kryzysowej sytuacji ludzie są podatni na manipulacje osób obiecujących szybkie proste rozwiązania - zważajmy byśmy nie dali się zwieść na drogę przeciwną Bogu.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 28 lis 2022, 17:58 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Mt 8,5-11)
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź tu", a przychodzi; a słudze: "Zrób to", a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”.

"Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się"

Czasami myślę sobie, że Jezus , tak jak Ojciec wszystko wiedział o każdym, a dzisiejszy fragment wyraźnie pokazuje, że wcale tak nie było.

Jezus wiedział jako człowiek tu na Ziemi tylko tyle ile objawił Mu Ojciec.

Gdyby Ojciec objawił Mu wszystko to nie mógłby się tak zwyczjnie po ludzku zdziwić.

Czy mam pokusę by zawsze wszystko wiedzieć? Czy potrafię znaleźć pewnego rodzaju radość w niewiedzy, bo to ona sprawia, że Bóg może mnie bardzo pozytywnie czymś zaskoczyć.

Czy jest we mnie obecne takie codzienne zadziwienie światem, innymi ludźmi, stworzeniem, nowymi odkryciami/ wiadomościami ?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 29 lis 2022, 16:32 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Iz 11,1-10
Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się Odrośl z jego korzenia. I spocznie na niej Duch Pana, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pana. Upodoba sobie w bojaźni Pana. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego. Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi. Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana na kształt wód, które przepełniają morze. Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą z modlitwą, i sławne będzie miejsce jego spoczynku.

Łk 10,21-24
Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.

Izajasz zapowiada nam dzisiaj nadejście Mesjasza niosącego pokój. Jezus w Ewangelii Łukasza sam o sobie mówi, że jest Tym, którego oczekiwali i zapowiadali prorocy.
A czy my mamy pragnienie poznania Ojca i Syna? Czy sięgamy po Boże Słowo do Pisma i radujemy się z obecności Jezusa w Najświętszym Sakramencie? Czyż nie szukamy często radości i odpowiedzi w tym co przemijalne, ludzkie, a nawet zgubne? Zastanówmy się dzisiaj, czy nie zaniedbujemy w zgiełku otaczającej nas rzeczywistości naszego ducha, czy chcemy obecności Boga i poznania Jego tajemnic, czy nasze życie jest ukierunkowane na ostateczne spotkanie z Panem.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 30 lis 2022, 23:52 
Offline

Dołączył(a): sobota 17 paź 2020, 14:17
Posty: 29
Miejscowość: Wielkopolska
Mt 4, 18-22

Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami.

I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi».

Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.

A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał.

A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.

Powołanie Andrzeja, Piotra, Jakuba i Jana: Jezus powiedział i ...stało się; wszystko zostawione i ruszyli za Mistrzem. Ale ile spraw pozostaje dla nas niewidocznych? Ich serca musiały na Niego czekać, wystarczyło (?) by fale dźwiękowe trafiły do serca, rozumu, by poruszyły ich wolę i a ta "powiedziała" mięśniom, by zadziałały. Ale jak długo Duch Święty musiał działać wcześniej? Poprzez ich bliskich, znajomych, wydarzenia życia, porażki, sukcesy, przeszkody, ale i "dopalacze"/sytuacje itp. stymulujące ich decyzje/?
Nie wiemy tego.
To wszystko pozostaje tajemnicą.
Bożą tajemnicą.
Każdy z nas ją ma i nią jest, i najbliżej jej poznania - choć nigdy do końca! - jesteśmy my sami. Jednak tylko On, nasz Stwórca i nasz Tato, zna nas do końca, w pełni.
A my? Jaki jest nasz udział w Jego dziełach?
Czasami dzieła są skromne i zupełnie dla oczu postronnych niewidoczne.
A naszym jedynym zadaniem, jedynym wysiłkiem, jedyną rzeczą którą "musimy zrobić" i nikt za nas jej nie wykona, jest szukać i nasłuchiwać...by jak najbardziej zbliżyć się do Jego serca, które jest zawsze przy naszym...i maksymalnie je zharmonizować.
I to jest nasze szczęście.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 05 gru 2022, 19:20 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Iz 35,1-10)
Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje także skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Saronu. Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: "Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, aby was zbawić. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w staw, spragniony kraj w krynice wód, badyle w kryjówkach, gdzie legały szakale, na trzcinę z sitowiem. Będzie tam droga czysta, którą nazwą Drogą Świętą. Nie przejdzie nią nieczysty, gdy odbywa podróż, i głupi nie będą się tam wałęsać. Nie będzie tam lwa, ni zwierz najdzikszy nie wstąpi na nią ani się nie znajdzie, ale tamtędy pójdą wyzwoleni i odkupieni przez Pana powrócą. Przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach. Osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie.

(Ps 85,9ab-10,11-12,13-14)
REFREN: Oto Bóg przyjdzie, ażeby nas zbawić

Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg:
Oto ogłasza pokój ludowi i świętym swoim.
Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie dla tych, którzy się Go boją,
i chwała zamieszka w naszej ziemi.

Spotkają się ze sobą łaska i wierność,
ucałują się sprawiedliwość i pokój.
Wierność z ziemi wyrośnie,
a sprawiedliwość spojrzy z nieba.

Pan sam obdarzy szczęściem,
a nasza ziemia wyda swój owoc.
Przed Nim kroczyć będzie sprawiedliwość,
a śladami Jego kroków zbawienie.

Aklamacja
Oto przyjdzie Król, Pan ziemi, i zdejmie z nas jarzmo niewoli.

(Łk 5,17-26)
Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę, rzekł: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: „Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?” Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: „Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy", czy powiedzieć: "Wstań i chodź?" Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów” — rzekł do sparaliżowanego: „Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: „Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj”.

Gorąco zachęcam do przeczytania pierwszego czytania. Żyjąc w przyjaźni z Jezusem wszystkie wspomniane tam obietnice stają się realne w naszym życiu. Nasza dusza tryska żywą wodą Ducha Świętego, zakwita jak ogród, kroczymy po Drodze Świętej, gdzie nie będzie głupich ani lwów i dzikich zwierząt - rozumiem to w ten sposób, że będziemy mądrzy Boża mądrością a szatan nie będzie mógł nas skrzywdzić. "Osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie."

"Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa."

Jacyś ludzie - czyli to możesz być Ty.

Był sparaliżowany - czy jest w Twoim otoczeniu ktoś sparaliżowany ? np. : strachem, negatywnym myśleniem, wiecznym narzekaniem, depresją, nieumiejętnością przebaczenia...

"Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go"
"spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa"

Przyjaciele sparaliżowanego wykazali się wielkim sercem, włożyli sporo namysłu i wysiłku by sparaliżowany znalazł się przed Jezusem.

O ileż łatwiej jest teraz nam zanieść naszych sparaliżowanych przed Jezusa. Wystarczy, że się za nich pomodlimy w zaciszu domowym, bo Jezus żyje w nas - " bo w Nim poruszamy się , żyjemy i jesteśmy" (Dz 17,28).

Pozostaje tylko pytanie, czy to robimy? Czy w ogóle dostrzegamy obok siebie tych, którzy potrzebują uzdrowienia?

Duchu Święty uczyń nas uważnymi na chorych i daj chęć i siły byśmy ich z miłością kładli przed Jezusem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 09 gru 2022, 07:32 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 98
Miejscowość: PL
Mt 11, 16-19

Jezus powiedział do tłumów:
«Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci, które głośno przymawiają swym rówieśnikom: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście”. Przyszedł bowiem Jan, nie jadł ani nie pił, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny».

Jak często w naszym życiu robiliśmy wszytko aby się komuś przypodobać, aby zyskać czyjąś przychylność. Być może złożę czasem zrozumieliśmy, że ta osoba i jej zdanie nie były warte naszych starań. Jezus pokazuje, że nigdy nie będzie sytuacji, w której zadowolimy wszystkich ludzi. I dobrze! To nie popularność, podziw i uznanie są naszym celem, a świętość! Mądrość to umiejętność dostrzegania, co rzeczywiście służy mojemu zbawieniu. Bóg nieustanie chce nas ją obdarowywać. Prośmy o dar Bożej mądrości, i róbmy z niego użytek w naszym życiu.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 12 gru 2022, 22:43 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Ps 25,4bc-5ab,6-7bc,8-9)
REFREN: Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie,
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Tylko o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu, * ze względu na dobroć Twą, Panie.

Dobry jest Pan i prawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
pokornych uczy dróg swoich.

Aklamacja (Ps 85,8)
Okaż nam, Panie, łaskę swoją, i daj nam swoje zbawienie.

(Mt 21,23-27)
Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?” Jezus im odpowiedział: „Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodzi chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?” Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: "z nieba", to nam zarzuci: "Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?" A jeśli powiemy: "od ludzi", boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka”. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. On również im odpowiedział: „Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię”.


"naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję."

O tak Panie, proszę, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. Ścieżkami prawdy, wolności, radości i miłości.

Ach ten Jezus - jaki On był mądry i przebiegły. Duchu Święty o taką mądrość proszę dla każdego z nas , gdy ktoś będzie nam chciał udowodnić, że Jezus nie przyszedł od Ojca.

Mam nadzieję, że czytając dzisiejszą Ewangelię dostrzeżecie komizm sytuacji oraz to, że tak mądrze zadane pytanie musiało niejednego z pytających zmusić do głębszej reflakcji zarówno nad tym kim jest Jan Chrzciciel jak i nad tym kim jest Jezus.

Duchu Święty naucz nas zadawać mądre pytania, które doprowadzą do nawrócenia najpierw nas samych a potem naszych bliźnich.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 13 gru 2022, 16:28 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Mt 21, 28-32
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: "Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?" Mówią Mu: "Ten drugi". Wtedy Jezus rzekł do nich: "Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć".

W Ewangeliach często mamy przeciwstawienie dwóch postaw:
- celników i nierządnic występujących jako osoby, które dopuściły się ciężkich grzechów, jednak są ich świadome, żałują oraz uwierzyły Jezusowi, że jest Mesjaszem, który przynosi im Miłosierdzie i Zbawienie;
- Faryzeuszy i Uczonych w Piśmie, którzy są przeświadczeni o swojej mądrości, nieskazitelności, pozornie na pokaz wypełniają zapisy prawa lekceważąc poważne grzechy uczynione potajemnie, cechuje ich pycha, egoizm i obłuda, nie chcą słuchać słusznych napomnień Jezusa.

I tak ci pierwsi zostają Zbawieni bo potrafią przyznać, że są grzeszni, wiedzą, że sami z siebie sobie nie poradzą, że potrzeba im Bożej Łaski Wybaczenia, prawdziwie szukają Boga prosząc by On ich odmienił, by Jego Wola wypełniała ich życie.
Drudzy natomiast choćby mniej zgrzeszyli konkretnymi czynami, sami zamykają sobie Bramę do Królestwa Niebieskiego gdyż będąc pewnymi swej wiedzy, czystości, swoich osądów, odrzucają Syna Bożego jako kogoś niepotrzebnego, niewygodnego, niechcianego, myśląc, że służą Bogu odrzucają Jego Wolę na rzecz własnej.

Badajmy swoje życie na rachunku sumienia, w modlitwie, przy czytaniu Pisma Świętego - lepiej uświadomić sobie swój błąd i być tym, który się opamiętał, niż udawać, że jest wszystko w porządku i być tym, co czyni swoją wolę odrzucając Wolę Ojca.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 19 gru 2022, 18:46 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Sdz 13, 2-7. 24-25a)
W Sorea, w pokoleniu Dana, żył pewien mąż imieniem Manoach. Żona jego była niepłodna i nie rodziła. Anioł Pański ukazał się owej kobiecie, mówiąc jej: "Oto teraz jesteś niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i porodzisz syna. Lecz odtąd strzeż się: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich". Poszła więc kobieta do swego męża i tak rzekła do niego: "Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jakby obliczem Anioła Bożego, pełne dostojeństwa. Nie pytałam go, skąd przybył, a on nie oznajmił mi swego imienia. Rzekł do mnie: „Oto poczniesz i porodzisz syna, lecz odtąd nie pij wina ani sycery, ani nie jedz nic nieczystego, bo chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia aż do swojej śmierci”". Urodziła więc owa kobieta syna i nazwała go imieniem Samson. Chłopiec rósł, a Pan mu błogosławił. Duch Pana zaś począł na niego oddziaływać.

Ps 71 (70), 3-4a. 5-6b. 16-17)
REFREN: Będę opiewał chwałę Twoją, Boże

Bądź dla mnie skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
od łona matki moim opiekunem.
Opowiem o potędze Pana,
będę przypominał tylko Twoją sprawiedliwość.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda.
Aklamacja
Korzeniu Jessego, który stoisz jako sztandar narodów, przyjdź nas uwolnić, racz dłużej nie zwlekać.



(Łk 1, 5-25)
Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś już posunęli się w latach. Kiedy Zachariasz według wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł w udziale los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie ofiary kadzenia. Wtedy ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: "Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu cieszyć się będzie z jego narodzin. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony zostanie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga; on sam pójdzie przed Nim w duchu i z mocą Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do rozwagi sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały". Na to rzekł Zachariasz do Anioła: "Po czym to poznam? Bo sam jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku". Odpowiedział mu Anioł: "Ja jestem Gabriel, stojący przed Bogiem. I zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę radosną nowinę. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie". Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, zrozumieli więc, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i kryła się z tym przez pięć miesięcy, mówiąc: "Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie, by zdjąć ze mnie hańbę wśród ludzi".


"Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś już posunęli się w latach."

Wiernie służyli Bogu, a Bóg nie dał im dziecka. Ciekawe ile razy bili się z myślami jak to jest, czemu Bóg im nie błogosławi dzieckiem. Może właśnie dzięki fragmentowi z pierwszego czytania zachowali jednak jakąś nadzieję, że może jednak Bóg da im potomka. Jest w tym jakaś Boża tajemnica, że Nasz Tatuś czasami najlepsze zostawia na sam koniec naszego życia - tak jak np. z Symeonem i Anną.

"Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu cieszyć się będzie z jego narodzin."

"A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie"

Jakie to jest ludzkie. Cały czas się o coś modlisz. Bóg wysyła Anioła i obiecuje wypełnić Twoją prośbę, a Ty na to : ale jesteś pewnien Panie Boże ?

Na początku może się wydawać, że odebranie mowy Zachariaszowi to kara, za nieuwierzenie słowom Anioła, ale myślę sobie , że była to też wielka łaska. Ostatnio zaczynam odkrywać, że naprawdę czasami warto najpierw dobrze kogoś wysłuchać, potem chwilę pomilczeć i się nad tym zastanowić i dopiero potem coś powiedzieć, albo nie powiedzieć nic. Milczenie naprawdę może być złotem. Myślę sobie , że ten czas milczenia był dla Zachariasza bardzo owocnym czasem rekolekcji , że jego mądroścć dzięki temu wzrosła i zastał przygotowany na to by być takim ojcem dla Jana jakim chciał go widzieć Bóg.

Duchu Święty proszę umocnij naszą wiarę byśmy, gdy przemówi do nas Anioł Pański uwierzyli mu, daj nam też mądrość byśmy wiedzieli kiedy milczeć a kiedy mówić.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 20 gru 2022, 16:40 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Łk 1, 26-38
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.

Maryja z pokorą przyjęła Wolę Bożą, pomimo iż była ona dla niej niezrozumiała, trudna, wręcz niemożliwa.
Czy i my wierzymy, że dla Boga nie ma nic niemożliwego? Czy poszukujemy Bożej Woli dla nas? Czy potrafimy jej się całkowicie poddać? Czy jest dla nas nadzieją?

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2022, 20:26 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Dz 6,8-10;7,54-60)
Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał. Gdy usłyszeli to, co mówił, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga”. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu”. Po tych słowach skonał.

(Ps 31,3cd-4.6 i 8ab.16-17)
REFREN: W ręce Twe, Panie, składam ducha mego

Bądź dla mnie skałą schronienia,
warownią, która ocala.
Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,
kieruj mną i prowadź przez wzgląd na swe imię.

W ręce Twoje powierzam ducha mego:
Ty mnie odkupisz, Panie, Boże.
Weselę się i cieszę się Twoim miłosierdziem,
boś wejrzał na moją nędzę.

W Twoim ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.
Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą:
wybaw mnie w swym miłosierdziu.

(Ps 118,26a i 27a)
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie, Pan jest Bogiem i daje nam światło.

(Mt 10,17-22)
Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony".

"Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was."

Ile czasu spędzam zamartwiając się, porównując różne możliwe scenariusze wydarzeń, próbując obronić się przed nadchodzącym zagrożeniem/trudem/niedogodnością.

"W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić."

Duch Święty codziennie nam podpowiada nie tylko co mamy mówić , ale również co mamy czynić. To niesamowite jak On się o nas troszczy. Czasami nasze problemy rozwiązują się kompletnie w inny sposób niż się po ludzku spodziewaliśmy, w sposób lepszy niż moglibyśmy sobie wyobrazić.

"Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony"

Cała dzisiejsza Ewangelia jest dla mnie trudna. Wolałabym uniknąć męczeństwa, zwyczajnie nie chcę cierpieć, boję się cierpienia, boję się odrzucenia. Jednak Bóg obiecuje, że nie zostawi mnie wtedy samej, da mi Ducha Świętego, da mi łaskę potrzebną by z odwagą zaświadczyć o Nim, o Jego miłości do każdego cżłowieka, o Jego miłosierdziu, które chce zbawić każdego grzesznika.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 27 gru 2022, 20:08 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
J 20,2-8
Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.

Dopiero co wspominaliśmy narodzenie się Pana Jezusa, a Kościół proponuje nam do rozważenia fragment o wierze w Jego Zmartwychwstanie. Bóg narodził się jako człowiek, nauczał, odpuszczał grzechy, wyrzucał złe duchy, uzdrawiał, a następnie cierpiał odrzucony przez swój ukochany lud, który go zabił męczeńską śmiercią. On jednak zmartwychwstał po trzech dniach - pokonał śmierć, a dzięki Jego ofierze złożonej z samego siebie my zostaliśmy zbawieni. Nie poprzestańmy na narodzeniu w stajence, pamiętajmy i w okresie Bożego narodzenia o nauczaniu Jezusa o Królestwie Bożym, cudach, Jego śmierci, zmartwychwstaniu i łasce zbawienia płynącej dla nas, która jest podstawą naszej wiary.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 02 sty 2023, 00:53 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(1 J 2,22-28)
Najmilsi: Któż jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. Wy zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnicą tą, daną przez Niego samego, jest życie wieczne. To wszystko napisałem wam o tych, którzy wprowadzają was w błąd. Co do was to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w Nim tak, jak was nauczył. Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci, abyśmy, gdy się zjawi, mieli w Nim ufność i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu.

(Ps 98,1,2-3ab,3cd-4)
REFREN: Ziemia ujrzała swego Zbawiciela

Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.

(Hbr 1,1-2)
Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.

(J 1,19-28)
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?” On wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”. Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?” Odrzekł: „Nie jestem”. „Czy ty jesteś prorokiem?” Odparł: „Nie!” Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?” Jan im tak odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.


Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?”

Co do was to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim.

Kim jestem ? Czy znam odpowiedź na to pytanie?

Jan Chrzciciel wiedział dokladnie kim jest, po co jest na ziemi, jaka jest jego misja, co ma robić i co ma mówić. Był na niej bardzo skupiony - być może właśnie dlatego żył na pustkowiu żywiąc się tylko miodem i szarańczą - to pozwoliło mu skupić cała Swoja energię na pełnieniu misji wyznaczonej mu przez Boga.

Jaka jest moja misja na ten rok? Do czego Bóg mnie powołuje?

Każdy z nas jest namaszczony Duchem Świętym i wystarczy Go dziś zapytać : Kim jestem? Co chcesz abym dziś uczynił ? Czym chcesz bym się zajął w tym nowo rozpoczętym roku?

Duchu Święty przyjdź i objaw nam Swój plan na nadchodzące miesiące, byśmy skupili nasze siły i naszą uwagę tam , gdzie Ty chcesz. Wierzę, że jesli zrobimy to co nam powiesz będzie to najlepsza możliwa inwestycja i uczyni nasze życie szczęśliwym.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 03 sty 2023, 17:09 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
J 1,29-34
Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: "Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie". Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi". Jan dał takie świadectwo: "Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: "Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym". Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”.

1 J 2,29-3,6
Najmilsi: Jeżeli wiecie, że Bóg jest sprawiedliwy, to uznajcie również, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego. Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiecie, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty. Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem. Wiecie, że On się objawi po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu. Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał.

W Ewangelii świętego Jana czytamy jak Jan Chrzciciel dał świadectwo, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem, Synem Bożym. W liście świętego Jana czytamy natomiast, że dzięki Jezusowi staliśmy się ponownie Dziećmi Bożymi, gdyż On zgładził naszą winę, a podążając za Nim uświęcamy się, by kiedyś stać się podobnymi do Niego.

Czy i my radujemy się, że Jezus zbawił ludzkość? Czy i my chcemy za Nim podążać, aby się uświęcać i upodabniać do Niego? Czy raczej bliżej nam jest do tych, którzy Go nie poznali i podążają za głosem tego świata?

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 09 sty 2023, 23:56 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Hbr 1, 1-6)
Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców naszych przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się większy od aniołów, o ile odziedziczył dostojniejsze od nich imię. Do którego bowiem z aniołów powiedział Bóg kiedykolwiek: "Ty jesteś moim Synem, Ja Cię dziś zrodziłem"? I znowu: "Ja będę Mu ojcem, a on będzie Mi Synem"? A skoro ponownie wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: "Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży".

(Ps 97 (96), 1-2. 6 i 7c. i 9)
REFREN: Hołd Mu oddajcie, wszyscy aniołowie

Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.

Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa
i wszystkie ludy widzą Jego chwałę.
Wszystkie bóstwa hołd Mu oddają.
Ponad całą ziemią Ty jesteś wywyższony
i nieskończenie wyższy od wszystkich bogów.

Aklamacja (Mk 1, 15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.
(Mk 1, 14-20)
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!" Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: "Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi". A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.

"Pójdźcie za Mną"

"A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim."

Często w naszym życiu Jezus wzywa nas by zrobić coś od razu. Jeśli nie zadziałamy od razu przegapimy moment łaski.

To może być proste natchnienie by ustąpić staruszce miejsca w tramwaju. Albo by się uśmiechnąć do osoby, którą właśnie mijamy na ulicy.

Duchu Święty proszę Cię mów nam wyraźnie kiedy należy działać od razu , a kiedy trzeba się nad czymś najpierw zastanowić.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 10 sty 2023, 21:06 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Mk 1, 21-28
W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: "Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga". Lecz Jezus rozkazał mu surowo: "Milcz i wyjdź z niego!" Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: "Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne". I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

Jezus nie był takim jak prorocy czy uczeni w piśmie. Jako Bóg, który stał się człowiekiem czynił wszystko Bożą Mocą. I my pozwólmy aby Jezus działał w naszym życiu. Nie liczmy tylko na nasze siły, które są niewystarczające, ale oddajmy się Bożej Łasce. Powiedzmy Bogu, że sobie nie radzimy, poprośmy by nas przemieniał, z nadzieją płynącą z wiary zawierzmy Mu nasze troski. Niech z naszych serc płynie wola nawiązania z Nim bliskiej relacji i przekonanie o Jego nieskończonej Miłości do nas. Za wszystko dziękujmy świadomi, że jesteśmy jego ukochanymi dziećmi i chce dla nas wszelkiego dobra oraz że to On działa w nas i przez nas jeżeli tylko otworzymy się na jego Słowo.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 16 sty 2023, 20:25 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
Aklamacja (Hbr 4, 12)

Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.

(Mk 2, 18-22)
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: "Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?" Jezus im odpowiedział: "Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków".

"Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć."

CZAS

Z Ksiegi Koheleta - rozdzial 3 :

1 Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
2 Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
3 czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
4 czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
5 czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
6 czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
7 czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
8 czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.

.............................

Duchu Swiety, prosze, pomoz mi dobrze rozeznac na co w danej chwili mojego zycia jest wlasnie czas.

Moze na wybaczenie i pojednanie, moze na podjecie czegos zupelnie nowego, moze na... ???

Duchu Swiety prosze Cie pomoz mi zyc tak bym kazdego dnia coraz mniej tego czasu, ktory mi dajesz marnowal/a.

Jezu dziekuje Ci za kazda sekunde mojego zycia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 17 sty 2023, 19:16 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 2, 23-28)
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: "Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?" On im odpowiedział: "Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom". I dodał: "To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu".

Przedstawione w dzisiejszej ewangelii odrębne poglądy o miejscu zajmowanym przez człowieka, zasadniczo odbiegają od siebie z powodu różnego odniesienia do ustanawianego prawa. Te dwa przeciwne spojrzenia stanowią przestrzeń do podjęcia refleksji nt. prawa w ogóle. I tak, postawa Jezusa jednoznacznie uświadamia, że nadrzędny w tym wszystkim jest człowiek, któremu powinno ono służyć – stanowić pomoc w codziennym życiu. Z drugiej strony otrzymujemy zakazy, które nakładając kontrolę, wyrządzają wyłącznie krzywdę. Bezrefleksyjne wypełnianie spisanych regulacji, może powodować jedynie narastający brak zrozumienia dla istoty naszej wiary. Tymczasem to, co zostało ustalone w obliczu boskiego majestatu, jest drogowskazem pełnym poszanowania każdego, pojedynczego człowieka.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 21 sty 2023, 07:49 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 3,20-21)
Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: „Odszedł od zmysłów”.

Niezrozumienie bywa szczególnie dotkliwe, kiedy zewsząd można usłyszeć prawie wyłącznie próby osłabienia naszego wewnętrznego przekonania. Czy w takiej sytuacji powinniśmy porzucić wcześniejsze wybory i zmienić własne decyzje? Jezus Chrystus jednoznacznie odpowiada na powyższe pytania, nie pozostawiając najmniejszych wątpliwości. Głosy docierające z zewnątrz mogą wywoływać nieprzyjemnie brzmiącą mieszaninę dźwięków, powodującą zagubienie – z całą pewnością takie dźwięki nie powinny wpływać na nasze życie. Jezus Chrystus przemawia zdecydowanie wyraźniej – wybierając drogę, wsłuchajmy się w ten głos, nie pozostając obojętnym na żadne z Jego słów.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 23 sty 2023, 20:42 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Mk 3, 22-30)
Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: "Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy". Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: "Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego".

"I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać."

Jezu proszę Cię o pokój i jedność w rodzinach.

"Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego"

Jezu, Maryjo, Józefie Święty , kocham Was ratujcie dusze.

Matko Boska, Święta Faustyno Kowalska módlcie się za nami tak by każda dusza przyjęła łaskę Bożego Miłosierdzia.

Duchu Świety daj nam dobry wzrok duchowy byśmy widzieli gdzie działa łaska Boża , a gdzie nieprzyjaciel.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 24 sty 2023, 10:39 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Hbr 10, 1-10
Bracia: Prawo, posiadając tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy, przez te same ofiary, corocznie ciągle składane, nie może nigdy udoskonalić tych, którzy przystępują do Boga. Czyż bowiem nie przestano by ich składać, gdyby składający je, raz na zawsze oczyszczeni, nie mieli już żadnej świadomości grzechów? Ale przez nie każdego roku następuje przypomnienie grzechów. Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus, przychodząc na świat, mówi: "Ofiary ani daru nie chciałeś, ale Mi utworzyłeś ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – aby spełnić wolę Twoją, Boże". Wyżej powiedział: "Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie", choć składane są zgodnie z Prawem. Następnie powiedział: "Oto idę, aby spełnić wolę Twoją". Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

Mk 3, 31-35
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: "Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie". Odpowiedział im: "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?" I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką".

Człowiek nie był w stanie złożyć ofiary Bogu za swój grzech, gdyż przez grzech pierworodny w swej naturze stał się istotą grzeszną. Jezus składając ze swej miłości w ofierze samego siebie dokonał ofiary doskonałej. "Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. " Nie przez nasze uczynki, wypełnianie zapisów prawa, ale z łaski.
Człowiek może jednak odrzucić tę łaskę zbawienia. Przyjęcie jej oznacza takie umiłowanie Boga, jak On nas umiłował. Wtedy wola Boża staje się naszą wolą - chcemy ją wypełniać nie z przymusu, ale z miłości, nie z chęci zaskarbienia sobie bożej przychylności (co byłoby błędnym rozumieniem wiary), ale z powodu bycia w bliskiej relacji ze Stwórcą - "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką" - chcemy ją czynić ze zrozumienia, że jest to najlepsza droga jaką można kroczyć gdyż jest osadzona w naszym jestestwie - idąc za głosem Boga najbardziej jesteśmy sobą.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 28 sty 2023, 00:02 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 4,35-41)
Przez cały dzień Jezus nauczał w przypowieściach. Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do uczniów: „Przeprawmy się na drugą stronę”. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź się już napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: „Milcz, ucisz się”. Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?” Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego : „Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?”

Gwałtowne opady deszczu w połączeniu z silnym wiatrem, grzmotami i piorunami (mniej więcej tak możemy wyobrazić sobie scenę z dzisiejszej Ewangelii), wystarczyły do pojawienia się zwątpienia wśród uczniów (sic!). Lecz w następnej chwili wszystko ustaje („Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza”) za sprawą Jezusa Chrystusa wypowiadającego raptem kilka słów - strach niezwykle rzadko bywa racjonalny. W tym punkcie zastanówmy się jakie burze mają miejsce w naszym życiu i właściwie, jak wtedy się zachowujemy? Czy pozostajemy pełni ufności, a może jesteśmy przepełnieni trwogą czy pretensjami wobec Tego, którego obecności stale doświadczamy? Mogę stwierdzić z wielkim prawdopodobieństwem, że w pominięciu podobnych zdarzeń stanowiących syntezę rozmaitych stanów emocjonalnych, nigdy nie poznalibyśmy tak dobrze Jezusa Chrystusa.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 30 sty 2023, 20:40 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Mk 5, 1-20)
Jezus i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Gdy wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobowców człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobowcach i nikt już nawet łańcuchem nie mógł go związać. Często bowiem nakładano mu pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą w grobowcach i po górach krzyczał i tłukł się kamieniami. Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: "Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!" Powiedział mu bowiem: "Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka". I zapytał go: "Jak ci na imię?" Odpowiedział Mu: "Na imię mi „Legion”, bo nas jest wielu". I zaczął prosić Go usilnie, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy. A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: "Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść". I pozwolił im. Tak, wyszedłszy, duchy nieczyste weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli o tym w mieście i po osiedlach. A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie „legion”, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic. Gdy wsiadał do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł przy Nim zostać. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: "Wracaj do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą". Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus mu uczynił, a wszyscy się dziwili.

Dla Jezusa naprwdę każdy z nas jest ważny. Mam wrażenie, że cała ta przeprawa na drugą stronę jeziora była z myślą o tym jednym biednym i udręczonym człowieku.

Co ciekawe Jezus nie pozwala mu zostać przy Sobie. Od razu wysyła go na misję, by opowiedział innym o dobroci Boga, której doświadczył. Czy i my czasami nie mamy ochoty pobyć w cieple obecności Jezusa podczas, gdy On prosi nas byśmy opuścili naszą izdebkę i wyszli do ludzi z Dobrą Nowiną.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 31 sty 2023, 17:33 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Hbr 12, 1-4
Bracia: Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga. Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi.

Mk 5, 21-43
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: "Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła". Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: "Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa". Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto dotknął mojego płaszcza?" Odpowiedzieli Mu uczniowie: "Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął". On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: "Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości". Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: "Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?" Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: "Nie bój się, wierz tylko!" I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: "Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi". I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: "Talitha kum", to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!" Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

W życiu doznajemy wszelkiego rodzaju cierpienia - trudnych sytuacji losowych, niesprawiedliwości, choroby, porażek, dopuszczamy się grzechu. Jednak sam Bóg - Jezus także wiele wycierpiał od tych, którym niósł Dobrą Nowinę. Pomimo tego postanowił do końca wypełnić wolę Ojca.
Tak też i my nie poddawajmy się zwątpieniu, poczuciu bezsilności, bezsensowności, niepewności, smutku, rozpaczy, lękowi. Oddawajmy wszystko temu, który pokonał grzech i śmierć aby i nam mógł przynieść łaskę ukojenia.

Musimy jednak wzbudzić w sobie trzy cnoty: wiarę, nadzieję i miłość.
Wiarę w to, że zostaliśmy stworzeni przez Jedynego Boga, który tak bardzo nas umiłował, że posłał swojego Syna Jezusa Chrystusa aby odkupił nasze winy, a Duch Święty oświeca nas abyśmy jak najlepiej podążali za Jego Słowem, która to droga jest najlepszą dla nas.
Nadzieję pokładaną w Bogu, gdyż my jesteśmy niedoskonali i nie potrafimy sami z siebie, własnymi siłami, czynić dobra i przeciwstawiać się złu, ale potrzebujemy bliskości naszego Ojca, który przez swą miłość do nas chce nas obdarzyć wszelkimi łaskami, może nas przemienić, uzdrowić, przynieść pokój, a przede wszystkim wybacza nam nasze grzechy i przynosi zbawienie.
Miłość byśmy tak miłowali Boga i bliźnich jak On nas umiłował, bo tylko wtedy nasze intencje będą czyste, nie otrzymamy łaski dla zaspokojenia naszych zachcianek, pożądliwości, wygody, ale nasza modlitwa musi wypływać z miłości - byśmy dzięki Bożej opiece mogli lepiej służyć Jemu i ludziom, nie szczycąc się zarazem swoimi dokonaniami, ale za wszystko dziękując Bogu.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 03 lut 2023, 18:21 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 98
Miejscowość: PL
Mk 6, 14-29

Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: «Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim». Inni zaś mówili: «To jest Eliasz»; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, mawiał: «To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał».
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego, Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem napominał Heroda: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i chciała go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobistościom w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczyny: «Proś mnie, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?» Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela». Natychmiast podeszła z pośpiechem do króla i poprosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczynie, a dziewczyna dała swej matce.
Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.


Każda z osób współwinnych śmieci św. Jana Chrzciciela mogłaby znaleźć wytłumaczenie dla swojego postępowania. Herod - może powiedzieć że jedynie dotrzymał danego słowa. Salome - była posłuszna matce. Kat - wykonywał rozkazy. Herodiada - chciała tylko żyć w spokoju. Wykręty, unikanie odpowiedzialności, dotyczą także nas. Nieraz trudno jest stanąć w prawdzie, przyznać się do błędu czy grzechu, nie szukać usprawiedliwień. Przyjąć rzeczywistość taką, jaką ona jest. Nie lękajmy się prawdy o sobie. Bóg ją zna i nadal nas kocha. Uczmy się odpowiadać na tę miłość w naszej codzienności.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 04 lut 2023, 08:53 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 6, 30-34)
Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: "Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco". Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.

W codziennym prowadzeniu potrzebujemy pasterzy – w odniesieniu do sfery duchowej, będzie to jedna z podstawowych potrzeb, która nigdy nie stanie się sprawą przebrzmiałą. Przypominając sobie wcześniejsze nauczenie, możemy wskazać na konkretne konsekwencje braku duszpasterstwa. Najbardziej widocznym znakiem mówiącym o potrzebie duszpasterstwa jest brak sensu osobistego istnienia. Dlatego szczególnie ważnym jest poszerzanie działalności duszpasterskiej w trosce o dobro innych. Współcześnie postawa tłumu jest zupełnie inna - w kotłujących się masach ludzkiego przerażenia, zniechęcenia czy dojmującego smutku brakuje zdecydowania w dążeniu do osiągnięcia życia wiecznego. Duszpasterstwo wymaga wyjścia do drugiego człowieka, który pomimo swojego pogubienia – a może szczególnie – zasługuje na wskazanie właściwej drogi.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 06 lut 2023, 18:30 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
REFREN: Radością Pana dzieła, które stworzył

Błogosław, duszo moja, Pana,
Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki!
Odziany w majestat i piękno,
światłem okryty jak płaszczem.

Umocniłeś fundamenty ziemi,
nie zachwieje się na wieki wieków.
Jak szatą okryłeś ją Wielką Głębią,
ponad górami stanęły wody.

Ty zdroje kierujesz do strumieni,
które pośród gór się sączą.
Nad nimi mieszka ptactwo niebieskie
i śpiewa pośród gałęzi.

Jak liczne są dzieła Twoje, Panie!
Ty wszystko mądrze uczyniłeś,
ziemia jest pełna Twoich stworzeń.
Błogosław, duszo moja, Pana.

Aklamacja (Mt 4, 23)
Jezus głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

Mk 6, 53-56)
Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

"Radością Pana dzieła, które stworzył"

Bog raduje sie Swym stworzeniem. Czy ja dostrzegam i raduje sie pieknem i madroscia stworzenia? Czy wychodzac z domu zauwazam wroble, sikorki, klucze ptakow na niebie, falujace na wietrze krzewy i galezie drzew. Czy w mijanych psach widze usmiech Boga skierowany wlasnie do mnie?


" Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa"

"A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie."

Czy ja biegne na Msze Swieta? Czy jestem tak pelna/y nadziei na uzdrowienie jak ludzie z dzisiejszej Ewangelii? Czy dotykajac sie Jezusa, gdy przyjmuje Go w Eucharystii prosze Go o uzdrowienie?

Czasami gdy o tym pamietam zaraz po slowach:

"Panie nie jestem godzien, abys przyszedl do mnie, ale powiedz tylko slowo a bedzie uzdrowiona dusza moja"

Dodaje: " i cialo moje"


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 07 lut 2023, 18:34 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Rdz 1, 20 – 2, 4a
Bóg rzekł: "Niechaj się zaroją wody od istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!" Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg, widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: "Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody w morzach, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi". I tak upłynął wieczór i poranek – dzień piąty. Potem Bóg rzekł: "Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!" I stało się tak: Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem podniebnym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!" Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad ptactwem podniebnym, nad rybami morskimi i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi". I rzekł Bóg: "Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa podniebnego, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona". I tak się stało. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień szósty. W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie zastępy jej stworzeń. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał, stwarzając. Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi.

Mk 7, 1-13
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?" Odpowiedział im: "Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie". I mówił do nich: "Sprawnie uchylacie Boże przykazanie, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: „Czcij ojca swego i matkę swoją”, oraz: „Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie”. A wy mówicie: „Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co miało być ode mnie wsparciem dla ciebie” – to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ani dla matki. I znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie".

Wszystko co Bóg stworzył było bardzo dobre po czym przekazał swoje dzieło człowiekowi. Człowiek niestety przez swą skłonność do grzechu często źle korzysta z tego co otrzymał. Potrafi być do tego stopnia przewrotny, że czyniąc zło uznaje je za dobro czynione w imię Boga.
Badajmy się czy to co robimy, mówimy, jak zachowujemy się w stosunku do drugiego człowieka, jak wykorzystujemy nasze talenty, dobra doczesne, dany nam czas, jest miłe Bogu - czy jest wypełnianiem przykazania miłości Boga i bliźniego.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 10 lut 2023, 19:30 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 98
Miejscowość: PL
Mk 7, 31-37

Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».

W literaturze możemy spotkać się z bohaterem zbiorowym - grupą osób które łączy tak wiele, że przedstawiani są jako jedna całość. Podobnie w dzisiejszym fragmencie Ewangelii jest z osobami, które przyprowadziły głuchoniemego do Jezusa. Łączy ich cel - chcą by ten człowiek został uzdrowiony. Ale też do nich jako do całości Chrystus zwraca się z nakazem, aby nie mówili czego byli świadkami.

Jako uczniowie Jezusa nigdy nie jesteśmy sami. Chociaż Bóg zawsze patrzy na nas indywidualne, chociaż jesteśmy dla Niego unikatowi, stanowimy też część wspólnoty. Wspólnoty która razem przyprowadza kogoś do Jezusa w modlitwie. Wspólnoty, której Chrystus daje konkretne wskazania. Niech świadomość, że jako Chrześcijanie nigdy nie jesteśmy sami, dodaje nam otuchy w chwilach gdy pojawiają się myśli, że jest inaczej.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 11 lut 2023, 07:44 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 8, 1-10)
W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: "Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka». Odpowiedzieli uczniowie: "Jakże tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?" Zapytał ich: "Ile macie chlebów?" Odpowiedzieli: "Siedem". I polecił tłumowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je podawali. I podali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo, i polecił je rozdać. Jedli do syta, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

Wszystkie nasze potrzeby zostaną zaspokojone w momencie pełnego zaufania wyrażonego wobec Jezusa Chrystusa. W uczuciu narzuconej bezsilności możemy zatracić całe swoje życie. I tak, miejsce o którym dzisiaj czytamy nie pozostaje bez znaczenia. Bowiem pustkowie to miejsce z pozoru pozbawione warunków potrzebnych do prawidłowej egzystencji – samotność to śmierć dla duszy. I właśnie tutaj szczególnie możemy spotykać Jezusa Chrystusa, który również - wydawałoby się - w beznadziejnych sytuacjach wskazuje na skuteczne rozwiązania i pomaga człowiekowi. W krajobrazie pozbawionym życia doświadczamy nadziei potrzebnej do rozkwitu całego wewnętrznego piękna, które świadczy o naszej przynależności do Boga.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 13 lut 2023, 21:50 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Mk 8, 11-13)
Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: "Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu". A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

Ciekawe o jaki konkretnie znak chodziło faryzeuszom ? Przecież Jezus głosił naukę z mocą i nawet oni to czuli. Być może domagali się znaku z czystej frustracji, bo okazało się , że wszystkie rozprawy z Jezusem zwyczajnie przegrywają? Na dodatek przecież Jezus "leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości". Tak wiele cudów Jezus dokonał na ich oczach. Jak to się stało, że w nich nie dostrzegli wystarczającego znaku. Czy to gniew i zazdrość tak ich zaślepiły , że nie dostrzegli prawdy?

A co mnie zaślepia? Co powoduje, że nie dostrzegam codziennych znaków troskliwej opieki Boga nade mną.

Duchu Święty proszę przyjdź i zabierz ślepotę z oczu mej duszy.

"Co chcesz, abym ci uczynił?

Rabbuni, żebym przejrzał."


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 14 lut 2023, 21:33 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 10, 1-9)
Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi!” Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”.

Przedsięwzięcie, o którym czytamy jest przygotowaniem na spotkanie z Panem – wskazaniem przynależących do każdego z wierzących. Przyjmując takie założenia stajemy się orędownikami pokoju. Naturalną przyczyną pogłębiania relacji jest pierwotne spotkanie, zapoczątkowujące wszystkie pozostałe. W prostym rozumieniu nie byłoby to możliwe w pominięciu jednostek stawianych na naszej drodze, które swoim oddziaływaniem zaświadczają o życiu w Jezusie Chrystusie.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 17 lut 2023, 12:26 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 98
Miejscowość: PL
Mk 8, 34 - 9, 1

Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?
Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi».
Mówił im także: «Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy».

Większość ludzi nie lubi, kiedy coś się im nakazuje. Często odbieramy to jako atak na naszą wolność. Dlatego może dziwić niechęć do słuchania Jezusa który szanuje ludzką wolność. W dzisiejszym fragmencie Ewangelii podkreśla " jeśli ktoś CHCE pójść za Mną "". Nie musi ale chce. Przedstawia co należy robić, ukazuje rolę wierności tej decyzji, daje obietnice tym którzy będą wierni. Cały czas szanuje wolność swoich słuchaczy. I tu pojawia się pytanie: czy ja chcę podążać za Jezusem? Czy zgadam się z tym, co On mi przygotował?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 18 lut 2023, 08:25 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 9, 2-13)
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!" I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”. I pytali Go: "Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?" A On im rzekł: "Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i wszystko naprawi. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzony. Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i postąpili z nim tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane".

Przemienienie Jezusa na górze Tabor jest zapowiedzią – ważnym momentem zwiastującym przyszłe wydarzenia. Wyjątkowość tego zdarzenia jest niezaprzeczalna, nie powinna jednak przesłaniać najważniejszego: zmartwychwstania, którego jest zapowiedzią. I w naszym życiu miewamy momenty duchowego pobudzenia. Jednak nie poprzestawajmy na tym, ponieważ istotnie stanowią zapowiedź naszego uczestnictwa w Królestwie Niebieskim - zostaliśmy wybrani do oglądania chwały Bożej już zawsze.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 20 lut 2023, 22:05 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Syr 1, 1-10)
Cała mądrość od Pana pochodzi i z Nim jest na wieki. Piasek morski, krople deszczu i dni wieczności któż może policzyć? Wysokość nieba, szerokość ziemi, przepaść i mądrość któż potrafi zbadać? Jako pierwsza przed wszystkim stworzona została mądrość, a rozum roztropny jest od wieków. Korzeń mądrości komuż został objawiony, a dzieła jej wszechstronnych umiejętności któż poznał? Jest Jeden mądry, co bardzo lękiem przejmuje, Zasiadający na swoim tronie. To Pan ją stworzył, przejrzał, policzył i wylał ją na wszystkie swe dzieła, na wszystkie stworzenia jako swój dar, a tych, co Go miłują, hojnie w nią wyposażył.

(Ps 93 (92), 1. 2 i 5)
REFREN: Pan Bóg króluje, pełen majestatu

Pan króluje, oblókł się w majestat,
Pan wdział potęgę i nią się przepasał.
Tak świat utwierdził,
że się nie zachwieje.

Twój tron niewzruszony na wieki,
istniejesz od wieków, Boże.
Świadectwa Twoje bardzo godne są wiary;
Twojemu domowi świętość przystoi
po wszystkie dni, o Panie.

(2 Tm 1, 10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

(Mk 9, 14-29)
Gdy Jezus z Piotrem, Jakubem i Janem zstąpił z góry i przyszedł do uczniów, ujrzał wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go. On ich zapytał: "O czym rozprawiacie z nimi?" Jeden z tłumu odpowiedział Mu: "Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go pochwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli". Odpowiadając im, Jezus rzekł: "O plemię niewierne, jak długo mam być z wami? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie go do Mnie!" I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł miotać chłopcem, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał ojca: "Od jak dawna to mu się zdarza?" Ten zaś odrzekł: "Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam". Jezus mu odrzekł: "Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy". Zaraz ojciec chłopca zawołał: "Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!" A Jezus, widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: "Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i więcej w niego nie wchodź!" A ten krzyknął i wyszedł, silnie nim miotając. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: "On umarł". Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. A gdy przyszedł do domu, uczniowie pytali Go na osobności: "Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?" Powiedział im: "Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem".

......................................................................................

"Cała mądrość od Pana pochodzi [...] a tych, co Go miłują, hojnie w nią wyposażył.

"Pan króluje, oblókł się w majestat,
Pan wdział potęgę i nią się przepasał."

"Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!" - warto często się modlić tym fragmentem :)

"Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem".

Ostatnio usłyszałam coś w sumie oczywistego, a jednak zrobiło to na mnie wrażenie.

To, że w piątki nie jemy mięsa to nie jest post tylko wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.

Post jest wtedy , kiedy się nie je !!!

Ojcowie Pustyni - żyjący w III i IV wieku bardzo poważnie traktowali post. Niektórzy jedli raz dziennie, niektórzy raz na tydzień. Może między innymi dlatego ich rady były tak pełne mądrości, że i w dzisiejszych czasach nie tracą na wartości, a wręcz są jak powiew świeżego powietrza.

Już od jakiegoś czasu czuję, że Pan wzywa mnie do postu, ale dla mnie jako osoby, która kocha jeść i sporo radości czerpie ze smakowania różnych pokarmów jest to trudne wezwanie.

Jeśli i Ty czujesz, że Pan wzywa Cię do postu, pamiętaj, że taki post będzie owocny duchowo, jeśli czas , który normalnie poświęcilibyśmy na gotowanie i jedzenie wykorzystamy na karmienie się Słowem Bożym i modlitwę.

Myślę, że pomocne też może być zdecydowanie w jakiej intencji chcę pościć, za kogo lub za jaką sprawę chcę ten post ofiarować.

Duchu Święty daj nam Swoją mądrość by każdy z nas wybrał najlepszą dla siebie formę postu, pomóż nam rozsmakować się w Słowie Bożym, spraw by zachciało nam się tego postu, który właściwie odbyty zbliży nas bardziej do miłosiernego Boga , ale też wyczuli na potrzeby bliźnich.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 21 lut 2023, 16:57 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Syr 2, 1-11
Dziecko, jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenia! Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia! Przylgnij do Niego i nie odstępuj, abyś był wywyższony w twoim dniu ostatnim. Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach poniżenia bądź wytrzymały! Bo w ogniu próbuje się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu poniżenia. Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe drogi i Jemu zaufaj! Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania, nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli. Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu, a nie przepadnie wasza zapłata. Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i zmiłowania! Popatrzcie na dawne pokolenia i zobaczcie: kto zaufał Panu, a został zawstydzony? Albo kto trwał w bojaźni Pańskiej, a został opuszczony? Albo kto wzywał Go, a On nim wzgardził? Dlatego że Pan jest litościwy i miłosierny, odpuszcza grzechy i wybawia w czasie ucisku.

Ps 37 (36), 3-4. 18-19. 27-28b. 39-40
REFREN: Zaufaj Panu, On sam będzie działał
Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre,
a będziesz mieszkał na ziemi i żył bezpiecznie.
Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca.
Pan zna dni postępujących uczciwie,
a ich dziedzictwo trwać będzie na wieki.
W czasie klęski nie zaznają wstydu,
w dniach głodu zostaną nasyceni.
Odstąp od złego i czyń dobro,
abyś mógł przetrwać na wieki.
Gdyż Pan sprawiedliwość miłuje
i nie opuszcza swych świętych.
Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana,
On ich ucieczką w czasie utrapienia.
Pan ich wspomaga i wyzwala,
wyzwala od występnych i zachowuje,
On bowiem jest ich ucieczką.

Ga 6, 14
Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata.

Mk 9, 30-37
Jezus i Jego uczniowie przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie". Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był już w domu, zapytał ich: "O czym to rozprawialiście w drodze?" Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: "Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich". Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: "Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał".

Bycie wiernym Chrystusowi polega na wypełnianiu przykazania Miłości Boga i bliźniego. Jezus umarł za nas wszystkich, także za tych, którzy się Go wypierają - do samego końca mają szansę się nawrócić, a Bóg obdarza ich cały czas nieskończoną Miłością. Tak też uważanie się za lepszych od tych, którzy odrzucają wiarę, jest dalekie od nauki Ewangelii. Mamy być sługami wszystkich, nawet tych, od których mogą spotkać nas nieprzyjemności. Tak jak rodzic jest wzorem dla dziecka, tak my wszystkim naszym braciom i siostrom musimy ukazywać naszą postawą Chwałę Boga, by zobaczyli tę Miłość, którą On obdarza wszystkich ludzi. Przyjmować ich z niezrozumiałą miłością, wyrozumiałością, hojnością, oddaniem, zrozumieniem, by sami chcieli znaleźć i przyjąć źródło tej siły, które nas do tych czynów uzdalnia.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 26 lut 2023, 21:18 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 5, 27-32)
Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego na komorze celnej. Rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł. Potem Lewi wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a był spory tłum celników oraz innych ludzi, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?" Lecz Jezus im odpowiedział: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników".

Jezus przychodzi powołując mnie do nawrócenia. Może wydawać się to szczególnie niedorzeczne, biorąc pod uwagę życie w powracającym grzechu, wpływającym na postawę wobec innych. Wcale nie tak rzadko słyszymy o zarzucanej innym hipokryzji, która bywa wyłącznie brakiem zdecydowania. Zdecydowanie to powinno polegać na odrzuceniu grzechu pomimo kolejnych upadków i codziennym powstawaniu na nowo; powinno być pozostawieniem wszystkiego co krępuje naszą wolną wolę i ogranicza działanie Bożej miłości. Myślę, że również chcąc odrzucić niezdrowe wyobrażenia o sobie czy innych, wystarczy zaufać Bogu - co ponownie pozwoli cieszyć się wszystkim co mamy. A mamy tak wiele...

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 27 lut 2023, 21:49 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Kpł 19, 1-2. 11-18)
Pan powiedział do Mojżesza: "Przemów do całej społeczności Izraelitów i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego. Nie będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. Byłoby to zbezczeszczenie imienia Boga twego. Ja jestem Pan! Nie będziesz uciskał bliźniego, nie będziesz go wyzyskiwał. Zapłata najemnika nie będzie pozostawać w twoim domu przez noc aż do poranka. Nie będziesz złorzeczył głuchemu. Nie będziesz kładł przeszkody przed niewidomym, ale będziesz się bał Boga twego. Ja jestem Pan! Nie będziecie wydawać niesprawiedliwych wyroków. Nie będziesz stronniczy na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względu dla bogatego. Sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego. Nie będziesz szerzył oszczerstw między krewnymi, nie będziesz czyhał na życie bliźniego. Ja jestem Pan! Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie ponieść winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!"

Ps 19 (18), 8-9. 10 i 15)
REFREN: Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę,
świadectwo Pana jest pewne, nierozważnego uczy mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce,
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki,
sądy Pana prawdziwe, wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą
słowa ust moich i myśli mego serca,
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.

Aklamacja (2 Kor 6, 2b)
Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia.

(Mt 25, 31-46)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale, a z Nim wszyscy aniołowie, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Albo spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię, lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście”. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie”. Wówczas zapytają i ci: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?” Wtedy odpowie im: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczyniliście”. I pójdą ci na wieczną karę, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego".

.......................................

"Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata."

"Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!"

Gdy ktoś jest dla nas niemiły bardzo trudno go kochać. Bolą nas słowa wypowiedziane przez tą osobę, ton głosu jakim został przez nią użyty. W głowie pojawia się po fakcie kilka cennych ripost. A jednak przecież ja także czasami ranię innych tonem wypowiadanych słów... I choć ból i wzburzenie nie do końca wygasły, siłą woli mówię: w imię Twoje Jezus Chryste wybaczam jej/jemu.


"Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę,
świadectwo Pana jest pewne, nierozważnego uczy mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce,"

Kiedyś przykazania były dla mnie ciężarem. Choć rozumowo się z nimi zgadzałam to jednocześnie jakoś miałam Panu Bogu za złe, że pewnych rzeczy zakazuje. Teraz coraz bardziej zaczynam ufać Bogu i Jego przykazaniom, wierzę, że wyznaczają one bezpieczną przestrzeń , w której mogę stawać się coraz pełniejsza wolności , radości i miłości. Zresztą to nie tylko wiara, ale też doświadczenie życiowe pokazują mi, że żyjąc zgodnie z przykazaniami jestem szczęśliwsza niż gdy żyłam po swojemu, z dala od Boga.

„Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczyniliście”.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 28 lut 2023, 17:14 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Mt 6, 7-15
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień".

Modlitwa Pańska zawiera bardzo konkretne słowa, warto się nad nimi zastanowić, nie mamy wypowiadać słów modlitwy z przyzwyczajenia, ale prawdziwie modlić się z jak najgłębszym zrozumieniem. Zachęcam do pochylenia się nad tematem tej modlitwy danej nam przez samego Zbawiciela, do poszukania dodatkowych informacji poza kilkoma myślami przytoczonymi przez mnie poniżej.

"Ojcze nasz, który jesteś w niebie" - wpierw wyrażamy wiarę w Jedynego Boga, Stwórcę wszystkiego, w tym nas samych;
"niech się święci Twoje imię!" - i wychwalamy naszego Pana;
"Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie." - następnie w całości poddajemy się Jego Woli i wyrzekamy podszeptów złego ducha;
"Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj;" - powszedni chleb jako symbol czegoś niezbędnego do życia czyli nasza prośba o potrzebne łaski, wedle Woli Bożej, byśmy mogli rozwijać się duchowo i psycho-fizycznie aby kroczyć ku zbawieniu, nie prośba o zbytki, nasze zachcianki, o rzeczy dla naszego spełnienia wedle naszych pomysłów;
"i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;" - prośba o odpuszczenie win z jednoczesną deklaracją, że i my wybaczamy wszystkim, którzy nam przewinili, jak Jezus potem dodaje nasze przebaczenie bliźnim jest warunkiem dla otrzymania Bożej łaski;
"i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego." - prośba i wyrażenie przekonania, że my jesteśmy za słabi by przeciwstawić się pokusom i Boża pomoc jest nam do uświęcenia niezbędna, sami swoimi siłami nie jesteśmy w stanie się zbawić.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 04 mar 2023, 11:11 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(J 15,9-17)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.

Zaproszenie, które otrzymujemy jest jedyne w swoim rodzaju. Miłość jest największym darem – jest bezwarunkowa bez względu na nasze predyspozycje czy rozmaite wyobrażenia. W zasadzie stanowi to całkiem proste przesłanie – wystarczy okazywać sobie wzajemnie miłość. Zgodnie z tym kierunkiem, świat staje się lepszym miejscem do wzrostu człowieka, a owocami będzie to wszystko, co piękne w swoim nieskomplikowaniu.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 06 mar 2023, 18:32 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Dn 9, 4b-10)
O Panie, Boże mój, wielki i straszliwy, który dochowujesz wiernie przymierza tym, co Ciebie kochają i przestrzegają Twoich przykazań. Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań. Nie byliśmy posłuszni Twoim sługom, prorokom, którzy przemawiali w Twoim imieniu do naszych królów, do naszych przywódców, do naszych przodków i do całej ludności kraju. U Ciebie, Panie, sprawiedliwość, a u nas wstyd na twarzach, jak to jest dziś u nas – mieszkańców Judy i Jerozolimy, i całego Izraela, u bliskich i dalekich, we wszystkich krajach, dokąd ich wypędziłeś z powodu niewierności, jaką Ci okazali. Panie! Wstyd na naszych twarzach, naszych królów, naszych przywódców i naszych ojców, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ale Pan, Bóg nasz, jest miłosierny i okazuje łaskawość, mimo że zbuntowaliśmy się przeciw Niemu i nie słuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego, by postępować według wskazań, które nam dał przez swoje sługi, proroków.

(Ps 79 (78), 5a i 8. 9. 11 i 13)
REFREN: Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów

Czy wiecznie będziesz się gniewał?
Nie pamiętaj nam win przodków naszych,
niech szybko nas spotka Twoje zmiłowanie,
gdyż bardzo jesteśmy słabi.

Wspomóż nas, Boże, nasz Zbawco,
dla chwały Twojego imienia;
wyzwól nas i odpuść nam grzechy
przez wzgląd na swoje imię.

Niech jęk pojmanych dojdzie do Ciebie
i mocą Twego ramienia ocal na śmierć skazanych.
My zaś, lud Twój i owce Twojej trzody,
będziemy wielbić Ciebie na wieki
i przez pokolenia głosić Twoją chwałę.

Aklamacja (J 6, 63c. 68c)
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem. Ty masz słowa życia wiecznego.

(Łk 6, 36-38)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".

----------------------------------------------------------------------------------------

"Ale Pan, Bóg nasz, jest miłosierny i okazuje łaskawość, mimo że zbuntowaliśmy się przeciw Niemu i nie słuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego, by postępować według wskazań, które nam dał przez swoje sługi, proroków."

Tato, uwielbiam Cię w Twoim wielkim miłosierdzu. Dziękuję Ci bardzo za dar Spowiedzi Świętej. Duchu Święty spraw proszę by każdy z nas tu na Forum już niedługo doświadczył Twojego miłosierdzia i łaskawości w Sakramencie Pokuty.

---------------------------

"niech szybko nas spotka Twoje zmiłowanie,
gdyż bardzo jesteśmy słabi."

Ostatnio pewien ksiądz mi powiedział, że Bóg jest moją siłą. Duchu Święty , Duchu mocy , bądź naszą siłą.

----------------------------

"Nie sądźcie"

"nie potępiajcie"

"odpuszczajcie"

"Dawajcie"

Duchu Święty proszę pokaż mi nad którym z tych wskazań chcesz bym w najbliższym czasie popracował/a. Daj mi też proszę natchnienia, które mi w tym pomogą.


*** "ODMIERZĄ WAM BOWIEM TAKĄ MIARĄ, JAKĄ WY MIERZYCIE" ***


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 07 mar 2023, 16:33 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Iz 1, 10. 16-20
Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory! "Obmyjcie się i oczyśćcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobru! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie! Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna. Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać. Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi". Albowiem usta Pańskie to wyrzekły.

Ps 50 (49), 8-9. 16b-17. 21 i 23

REFREN: Temu, kto prawy, ukażę zbawienie.
"Nie oskarżam cię za twoje ofiary,
bo twe całopalenia zawsze są przede Mną.
Nie przyjmę cielca z twego domu
ani kozłów ze stad twoich".
"Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze?
Ty, co nienawidzisz karności,
a słowa moje odrzuciłeś za siebie?"
"Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć?
Czy myślisz, że jestem podobny do ciebie?
Skarcę ciebie i postawię ci to przed oczy.
Kto składa dziękczynną ofiarę, ten cześć Mi oddaje,
a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie".

Aklamacja Ez 18, 31ac
Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy i uczyńcie sobie nowe serce i nowego ducha.

Mt 23, 1-12
Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".

Mamy zarówno głosić jak i żyć Słowem Bożym. Gdy całym swoim sercem, umysłem, ze wszystkich swoich sił będziemy starać się je wypełniać, to Bóg wejrzy na naszą postawę i wybaczy niepowodzenia. Jednak nie może doznać zbawienia ten, kto świadomie, zuchwale grzeszy, choćby i słowem wychwalał Boga, gdyż jego postawa jasno pokazuje iż tak naprawdę nie umiłował Boga i bliźniego.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 10 mar 2023, 19:17 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 98
Miejscowość: PL
Mt 21, 33-43. 45-46

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
«Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna.
Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?»
Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze».
Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce».
Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go pochwycić, lecz bali się tłumów, ponieważ miały Go za proroka.

Dzierżawcy winnicy chcieli stać się jej właścicielami, posiadającymi jej owoce tylko dla siebie. Chcieli być niezależni od jej właściciela. W swojej naiwności, a może w zaślepieniu, myśleli, że pozbywszy się sług i syna wlaściela zyskałają winnice na własność. Jednak za ich niecne czyny spotkała ich zasłużona kara. Logicznie patrząc, ich oczekiwania były zupełnie nierealistyczne. Było do przewidzenia, że właściciel upomni się oto, co należy do niego.
Często my sami chcemy być niezależni ani od Boga, ani od ludzi. Nie chcemy nikomu ani niczemu oddawać tego co wydaje nam się do nas należeć. Biblijna przypowieść pokazuje nam, że nie możemy zatrzymać dla siebie tego, co od Boga otrzymujemy. Ani wiary, ani prawdy, ani posiadanych talentów. Chrystus wyrzuca faryzeuszom, że poznaną Bożą prawdę chcą zatrzymać dla siebie. Aby to zrobić gotowi są zabić i proroków i Syna Bożego.
Wystrzegajmy się takiej postawy w naszym życiu byśmy uniknęli losu niegodziwych rolników.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 11 mar 2023, 13:13 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 15, 1-3.11-32)
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.

Czasem jedynym sposobem jest przyzwolenie na dobrowolne opuszczenie Boga przez człowieka. Nie powinniśmy przymusem zatrzymywać kogoś w miejscu, w którym nie chce przebywać. Świadomość Ojca znacznie wykracza poza krótkowzroczne decyzje Jego syna. Niemniej po wszystkich przebytych trudach, człowiek w końcu zaczyna dostrzegać swoją małość, jednocześnie pragnąc powrotu - zostaje przyjęty z otwartymi ramionami. Radość z powrotu jest tym większa, ponieważ pozwala na domniemanie pogłębienia świadomości ludzkiej.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL