Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 19  Następna strona
  Drukuj

Re: Słowo na każdy dzień:) 21 MARCA
Autor Wiadomość
PostNapisane: środa 21 mar 2012, 05:58 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Jezus żyje, działa, wciąż czyni cuda i uzdrawia. JEST BOGIEM, JEST ISTNIENIEM, JEST WIECZNYM TERAZ, JEST AKTUALNĄ MIŁOŚCIĄ. ON JEST.
My jako ludzie słabi, poranieni często nie dostrzegamy Jego cudownej obecności, koncentrując się wyłącznie na sprawach drugo- i trzeciorzędnych.
W dzisiejszym czytaniu Jan Ewangelista raz jeszcze zwraca uwagę, na ślepotę ludzi nie dostrzegających znaków Bożego Bycia z Nami. We wczorajszej Ewangelii Jezus uzdrowił chorego od wielu lat człowieka, ale byli tacy dla których nie był to ważny znak Bożej Mocy w Jezusie tylko gorszyli się, że uczynił to w szabat. Pycha i zapatrzenie we własne wyobrażenia o sprawiedliwości de facto zaćmiły ich umysły, zamknęły im oczy, a ich skamieniałe serca nie były zdolne przyjąć Miłości. Ich miłość własna była cenniejsza.

Bóg miał szczególny stosunek do narodu wybranego. Jego Izrael miał do spełnienia bardzo ważna misję, ale pozostał głuchy i niewrażliwy na Boże Słowo. Pan wysyłał do nich swoich aniołów, proroków, ale wciąż pozostawali głusi. Wysłał w końcu im swojego Syna, ale Go odrzucili. Uwierzyli mu poganie, Samarytanie, Galilejczycy. Nie przyjęli Chrystusa wykształceni uczeni w Piśmie, ale zasłuchali się w nim biedacy, chorzy, grzesznicy i inni społeczni pariasi. Uwierzyli uczepiwszy się Nadziei i macierzyńskiej miłości Boga, ponieważ mieli dziecięce serca, świadome swojej niewystarczalności i zależności.

Boża miłość jest wierna i niezmienna. W obecnych czasach Jezus dalej przemawia do swojego ukochanego, odkupionego ludu. Mówi o ważnych kwestiach nawrócenia, o odkupieniu, zmartwychwstaniu. Historia się jednak znów powtarza.
Mało kto chce usłyszeć słowo Pana. Mój słuch też uległ przytępieniu. Pozostaję nieraz zasłuchany w szum własnych myśli, jestem sprawiedliwy swoją miarą sprawiedliwości, mądry swoją mądrością, szczęśliwy w samouwielbieniu, bogaty egoizmem.
Znów idą za Jezusem tylko ci, którzy mają puste dłonie, obolałe dusze, utrudzeni, ubodzy duchem, ale o gorących sercach, ci których wolą jest wola Pana, ci którzy nie potrafią się dobrze modlić, ale potrafią bardzo kochać...
A na sądzie Pańskim jedyną przeciwwagą zdolną przeważyć odważniki Boskiej sprawiedliwości będzie wyłącznie miłosierna miłość okazana przez nas naszym braciom.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 22 MARCA
PostNapisane: czwartek 22 mar 2012, 05:56 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Bóg przemawia do nas przez wszelkie przejawy świata stworzonego. Przez piękno przyrody, urzekające wytwory ludzkiego ducha i rozumu. Udziela się nam poprzez drugiego człowieka czy to proroków, nauczycieli czy to poprzez świadków zakochanych w Jego słowie, których spotykamy na ścieżkach naszej codzienności. Ważnym jest to, aby chcieć odczytywać Boży przekaz.

W pierwszym czytaniu widzimy Mojżesza wstawiającego się za ludem wyprowadzonym z Egiptu ku wolności. Izraelici wywiedzeni na pustynię ze świata, w którym byli niewolnikami nie są jeszcze przygotowani na korzystanie z daru wolności. Będą potrzebowali czasu. Często wracają pamięcią do przeszłości, kiedy mieli pod dostatkiem cebuli, czosnku i chleba. Był to ciężki czas; żyli w otoczeniu wrogim, ale znanym, ich własnym. Popełniają jeszcze błędy, tak. Na szczęście mają swojego Mojżesza, który z miłości i przeświadczony o Miłości wstawia się za swoimi braćmi. Podnoszą się i idą dalej.

Jako chrześcijanin homoseksualny także potrzebuję czasu, aby wyzbyć się swoich starych przyzwyczajeń pochodzących ze swojskiego świata przeszłości, z mojego Egiptu, kiedy w poszukiwaniu upragnionej miłości jakże często byłem rzucany w fałszywe objęcia grzechu. Wtedy nie wiedziałem, że istnieje też inna Miłość.
Ja i pewnie Ty bracie potrzebujemy na tej drodze wsparcia, modlitwy. Jak najczęściej więc myślami i impulsami serca trwajmy przy Panu. Jezus Chrystus jest jedynym pośrednikiem między nami grzesznikami a Ojcem w niebie.
Jakże pięknym wzajemnym darem jest modlitwa wstawiennicza praktykowana przez Was, o czym świadczą posty na naszym „małym areopagu”. Jest to praktyczny wyraz realizacji Jezusowego nakazu „jedni drugich brzemiona noście!”, ale przede wszystkim świadectwo miłości Boga i bliźniego.

Trzeba mi zdobyć się na odwagę, aby stawić czoła nowym wyzwaniom życia na wolności, nawet za cenę błądzenia. Jako pomocników na tej drodze mamy rodzinę, przyjaciół, kierowników duchowych, kapłanów. Przede wszystkim zaś mamy Boga – Abba, Tatusia i Jego Syna – Jezusa wraz ze spajającą Ich Miłością – Duchem Świętym.
Ponadto, Pan stale mówi do nas na kartach Biblii, na których odnajdujemy słowa dające świadectwo Ojca o Synu i Syna o Ojcu. Jest to najpewniejsza gwarancja Ducha Prawdy. Trzeba tylko czytać sercem...

Zapewniam o modlitwie i o nią proszę.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: czwartek 22 mar 2012, 09:38 
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 lut 2012, 10:13
Posty: 312
Miejscowość: Katowice
Bracia ! W codziennej modlitwie pamiętam o Was. Myślą i modlitwą obejmuję również tych naszych Braci, którzy nie są obecni na form, którzy na skutek swoich skłonności przeżywają wielkie życiowe dramaty, które nieraz kończą się tragicznie, a nawet bardzo tragicznie. Ile bólu i cierpienia jest ich udziałem myślę że jedynie Bóg wie. Nieraz są to ludzie młodzi. Pozbawieni jakiegokolwiek wsparcia stali się na chwilę zabawkami w ręku ,,doświadczonych” i ich niewolnikami. Wykorzystani i porzuceni , jak nikomu niepotrzebna szmata, nie widzą sensu dalszego życia, nie mają siły, by wołać o Miłość , o ratunek… W ten szczególny czas nawrócenia i łaski pomyślmy i o nich; w ufnej - szczerej modlitwie polećmy ich Miłosiernemu Bogu-dla Niego wszystko jest możliwe! Niech w ich rozdartych, osamotnionych, złamanych sercach nastąpi cud zmartwychwstania do nowego życia!


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 23 MARCA
PostNapisane: piątek 23 mar 2012, 05:40 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Ty i ja jesteśmy powołani do tego, aby dawać świadectwo wiary. Oczywiście można to robić na różne sposoby. Najskuteczniejszym i najbardziej przekonującym z nich jest przykład dawany życiem. I nie chodzi tu o to, żeby być bezgrzesznym, tylko umieć uznać swój grzech i chcieć go zanurzyć w Bożym Miłosierdziu. Jezus jest Mesjaszem, Zbawicielem i przyszedł na świat właśnie dlatego że jesteśmy grzeszni. Możemy Chrystusowi całkowicie zaufać, gdyż Jego miłość ma moc przemieniającą. Wiemy skąd On pochodzi i Kto Go posłał!

Podobnie jak Jezus zachowywał się roztropnie omijając sytuacje, które zagroziłyby wypełnieniu Jego misji tak i ja muszę działać konsekwentnie, lecz odpowiedzialnie. Do tego potrzeba mi wiary i zawierzenia. Bóg zaprojektował dla mnie określony plan i mogę być pewien, że kiedy wyrażę zgodę na współdziałanie On zagwarantuje mi także bezpieczeństwo oraz pomoc w jego urzeczywistnianiu.

Zdarza mi się posługiwać stereotypami, lub uprzedzeniami, które ułatwiają szufladkowanie ludzi i otaczającego mnie świata. Łatwiej wtedy podejmować decyzje, ferować wyroki i poruszać się w skomplikowanym gąszczu międzyludzkich relacji.
Jednakże takie uproszczone, w zasadzie skrzywione widzenie świata może krzywdzić bliźniego i prowadzić na manowce.

Święty Augustyn powiedział - kochaj i rób, co chcesz! Kochaj Boga i swojego brata!
Oby nigdy nie zniszczył naszej żarliwości ani konformizm, ani duchowe czy umysłowe lenistwo, ani religijny formalizm.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 24 MARCA
PostNapisane: sobota 24 mar 2012, 07:17 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Współcześni Jezusowi ludzie mieli problem z rozpoznaniem kim On jest. Jedni słuchali bezpośrednio nauk Pana, drudzy studiowali Święte Księgi odnośnie zapowiedzi pojawienia się Mesjasza, którego od dawna oczekiwali. Każda ze stron wyrobiła sobie swoje zdanie zgodne z własnymi pragnieniami, co prowadziło do zaciekłych sporów a wręcz do podziałów. Każdy był „zakochany” we własnej wizji i gotów złożyć daleko idące ofiary byleby jego było na wierzchu. W tym sporze zatracali to co było istotne – odkrywanie Prawdy.

Jak to zwykle bywa, Bóg objawia się w sposób absolutnie odmienny, od naszych oczekiwań, które często są tylko projekcją własnych marzeń. Żydzi spodziewali się kogoś wyjątkowego, znaczącego, wodza, który stanie na czele powstania doprowadzając do utworzenia nowego Królestwa Izraelskiego wraz z jego potęgą. A tu niespodzianka, zjawia się cieśla z Galilei. Już na początku Jego narodzenia zastanawiali się niektórzy czy w ogóle coś dobrego może pochodzić z Betlejem? Wiara we własna nieomylność nas przekór faktom zaprowadziła wielu w owym czasie do duchowej ślepoty a i teraz stanowi to poważne zagrożenie.
Trzeba wiedzieć, że Boża logika wymyka się ludzkiemu postrzeganiu spraw dlatego, że jest Boża.

A jakże często i mi przychodziło wdawać się w jałowe spory mające wzmocnić li tylko moje ego i moją wyższość kosztem choćby prawdy! W moim zacietrzewieniu zamiast znajdować, odkrywać kim jest Jezus, de facto gubiłem prawdę o Prawdzie. Po drodze jednak dla ośmieszenia adwersarzy uciekałem się do zarzucania im braku wiedzy, umiejętności logicznego myślenia, zrozumienia, urągając w ten sposób ich ludzkiej godności,
Innym razem sam stawałem się konformistą nie potrafiącym przeciwstawić się fałszywej opinii większości ze strachu, aby nie zostać poddanym ostracyzmowi ze względu na „zacofanie” i wiarę w urojenia charakteryzujące tylko słabych ludzi. Nie tędy droga!

A czym jest Prawda? Jest MIŁOŚCIĄ. Jest to jedyny „klucz” do poznania kim jest Jezus.

Życzę Wam wszystkim Bracia słonecznego weekendu.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) V Niedziela Wielkiego Postu
PostNapisane: niedziela 25 mar 2012, 05:49 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
W dzisiejszej Ewangelii Jezus zapowiada po raz kolejny cel swojej misji, swoją śmierć i swoje uwielbienie przez Ojca. Tym razem zwraca się do Żydów greckojęzycznych, a więc tych, którzy żyjąc w diasporze mieli codzienny kontakt ze światem pogańskim. Zanim dotarli przed oblicze Jezusa poprosili o pomoc Filipa a ten z kolei Andrzeja. Ponownie widzimy jak ważnym elementem wspólnotowych, braterskich relacji jest wzajemne wsparcie, pomoc i wstawiennictwo.

Jezus przypomina, że ziarno zanim wykiełkują dając życiodajne kłosy pszenicy zwielokrotniające plon musi być zasadzone do ziemi i obumrzeć. Chrystus, aby zgładzić Adamowy grzech pychy i nieposłuszeństwa musiał najpierw poprzez poddanie się woli Ojca, poprzez doskonały akt posłuszeństwa przyjąć na siebie wynagradzające cierpienie jako wyraz absolutnej miłości prowadzący do oddania Swojego życia za nas, Jego przyjaciół. Był to heroiczny wyraz zakochania się Boga w człowieku warunkujący przywrócenie pełnej z Nim komunii.

Jaka więc ma być moja odpowiedź na dzisiejsze Słowo? Muszę pamiętać, że Chrystus ukochał mnie i umarł za mnie nie czekając, aż będę bezgrzeszny, dobry. Może trudno mi w to uwierzyć, bo wszystko mierzę skalą moich ludzkich możliwości, lecz Jezus kocha mnie takim jakim jestem, razem z całym moim grzesznym ekwipunkiem życiowych doświadczeń i połamanym życiem. Pan tylko chce, abym Go naśladował. Winien jestem zatem stale okazywać mój szacunek, przyjaźń, miłość w stosunku do bliźnich i razem z Jezusem obumierać dla grzechu, egoizmu i nienawiści. Łatwe to nie jest i nie mogę się oszukiwać, że pójdzie jak z płatka. Dla Boga jednak nie ma nic niemożliwego. Muszę tylko uzbroić się w cierpliwość, gdyż z reguły nawrócenie nie odbywa się w sposób nagły, ale jest procesem rozciągniętym w czasie.

Wówczas oddamy Bogu chwałę a ludzie poznają, że jesteśmy Jego uczniami, gdy miłość wzajemną mieć będziemy. Tylko wtedy będziemy autentyczni, a nasze świadectwo będzie płodne.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 26 MARCA UROCZYSTOŚĆ ZWIASTOWANIA
PostNapisane: poniedziałek 26 mar 2012, 04:37 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Dziś mamy dwie jakże różne postaci. Pierwsza z nich to król Achaz, elita społeczna i polityczna, który pod płaszczykiem fałszywej pokory odrzuca Boży znak. Boi się, że będzie musiał zrewidować swoje pomysły i zamiary w obliczu nowych okoliczności a tym samym uznać swoją zależność. Woli ufać sobie niż Bogu. Pan jednak znając ludzka głupotę i słabość ducha sam wychodzi na przeciw człowiekowi i zapowiada mimo wszystko wielki znak nadziei.

Druga postać to Maryja. Prosta, wiejska dziewczyna, której zdziwienie, drżenie serca a może i przerażenie możemy sobie łatwo wyobrazić, kiedy staje przed nią Anioł oznajmiając rzeczy, o których nie miała najmniejszego pojęcia, których nie rozumiała. Wiedziała tylko jedno, że to co się dzieje jest od Boga. Całe niebo wstrzymało oddech czekając na decyzję. Jakiż to paradoks, od Nastolatki z Nazaretu zależał los świata. W odpowiedzi, Maryja przyjęła postawę niewolnicy, dla której słowo i znak Pana jest wystarczającym uzasadnieniem przyjęcia Jego woli i uznania jej za swoją. Można było odetchnąć...

Dwie odrębne postawy wobec Bożego działania. Do której z tych osób jest mi bliżej? W moim przypadku jest to pytanie retoryczne. Natomiast przynajmniej wiem, która z postaci jest dla mnie wzorem. Dzięki Matce Boga i ja mogę z ulgą odetchnąć. Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko...

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 27 MARCA
PostNapisane: wtorek 27 mar 2012, 05:05 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Kiedy odchodzę od kratek konfesjonału tak się cieszę, że wydaje mi się, że Bóg cały świat kładzie mi pod stopy. W pewnym sensie tak właśnie jest, gdyż łaska Boża ma wartość o wiele większą niż wszystkie skarby ziemi. Pan daje mi te smaki, abym mógł tęsknić i znajdować siłę do kroczenia ku Niemu i abym się nie zniechęcał. Ale Pan pragnie mojego bezinteresownego oddania. Chce, abym dał mu swą miłość nie dlatego że mnie muska czułym dotykiem, nie wtedy kiedy mi jest dobrze, ale niezależnie od okoliczności, tylko dla Niego samego. Chce, abym Mu upiekł placek z rodzynkami, chociaż z jedną rodzynką (kto odsłuchał konferencje „Ewangelia dla potłuczonych” ten wie o co chodzi).

Kiedy Pan chce sprawdzić to moje kochanie pozbawia mnie przez pewien okres smaków Bożych, dając w zamian oschłości ducha. A co ja na to? Ja w odwecie odwracam się od Niego urażony takim postępowaniem i brnę coraz głębiej w egoistyczne zapatrzenie we własne piękno, które staje się w końcu moim przekleństwem. Grzech poczyna wkraczać w rzeczywistość mojej codzienności i kąsa niemiłosiernie...

Bóg zawsze pozostaje wierny swoim przymierzom. Szemrzących Żydów na pustyni, nie zostawił bez pomocy. Kiedy uznali swoją winę, spojrzenie na miedzianą figurę ratowało ich od śmiertelnego jadu węży, ale było to tylko wybawienie od doczesnego zła, choroby, problemów.
Mój Zbawiciel zapewnił, że Jest, że poznam, że On Jest. Mimo mojego zamroczenia daje mi coś więcej niż tylko doczesne błogosławieństwo. Kochające serce Jezusa zawieszone wysoko na drzewie krzyża jest mi ratunkiem przed śmiercią w grzechu. Zaprasza mnie na wieczną wieczerzę, podczas której już nigdy nie zabraknie mi Bożych smaków. Muszę tylko uwierzyć, że ten który za mnie umarł to prawdziwy JEST KTÓRY JEST – Mój Bóg, Jezus Chrystus.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 28 MARCA
PostNapisane: środa 28 mar 2012, 05:08 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Czy jest prawdą, że zdziwaczałeś i coś ci odbiło? - pytają nasi bracia homoseksualiści, kiedy dowiadują się, że zdecydowaliśmy się pójść za Chrystusem. Jak to możliwe, żeby osoba homoseksualna podążała drogą zgodną z nauczanie moralnym Kościoła? Czy to może być szczere? - pytają nasi sprawiedliwi bracia w wierze. Nie bądź naiwny, przypomnij sobie ile frajdy i zadowolenia było z zadowalania własnego ego i pożądań! Daj sobie spokój, czy nie pamiętasz ile razy już próbowałeś? Oddaj mi pokłon, słuchaj mnie a będzie ci lżej - szepcze szatan. Przebiegają różnobarwne, pociągające obrazy ułudy.

Nie mam obowiązku się tłumaczyć. Nieważne, że narażę się na pośmiewisko bądź na gniew, ponieważ zaufałem Panu. Dla miłości Boga warto zaryzykować i postawić wszystko na jedna kartę. Czasem będę musiał poddać się nawet próbie ognia. Dobrze jest jednak wiedzieć, że istnieją dwa rodzaje płomieni. Te rozpalane przez Boga, które wypalając oczyszczają i dają życie i te podsycane przez moce piekielne, które dążą do zniszczenia w nas naturalnego pragnienia Prawdy, Dobra i Piękna i w konsekwencji sprowadzają śmierć.

Jezus mówi dobitnie: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli».

Komu zamierzam się kłaniać? Chcę być wolny czy zniewolony? Pan Bóg szanuje moją wolność, więc daje mi możliwość dokonania wyboru.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 29 MARCA
PostNapisane: czwartek 29 mar 2012, 05:02 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
WIARA I NADZIEJA. Bóg powołuję Abrama, kiedy ten był już dość posunięty w latach. Nie ważne więc ile mamy lat, 20 czy 50. Metryka w tym wypadku nie gra roli. Liczy się tylko nasza odpowiedź na Boże wezwanie. Ważne jest tylko, abyśmy mieli młode serca gotowe z wiarą przyjąć Nadzieję.

PRZYMIERZE. W historii z Abrahamem dobroć Pana przejawia się w tym, że już na samym początku tej szczególnej relacji Bóg zawiera z nim przymierze. Nie czeka na efekty jego wysiłków, na jakiekolwiek dowody osiągniętych sukcesów. Jakże wielka jest wiara Boga w człowieka! Jakby tego było mało, przymierze z Abrahamem zostało zawarte z inicjatywy Boga i było jednostronne. Jak sobie przypominamy, tylko Pan Bóg przeszedł pomiędzy połówkami zwierząt na znak jego zawarcia. Abraham był jedynie świadkiem tego wydarzenia ogromnej wagi.

ZAUFANIE. Abraham i jego żona zaufali Panu, chociaż na początku kiedy dowiedzieli się, że będą mieli syna mając odpowiednio 100 i 90 lat, pokładali się ze śmiechu. Potem zrobiło się im głupio...Dla Boga nie ma bowiem nic niemożliwego. Jest On wstanie nawodnić i wyschnięte źródło, i wzbudzić życie z uwiędłego ciała, a także tchnąć Ducha Miłości w nasze ludzkie, zaprawione goryczą serca pod warunkiem, że będziemy Mu ufać.
Czy jestem gotów zawierzyć Bożej obietnicy, że Pan ma wobec mnie szczególne zamiary skoro mnie powołał do życia? Czy wierzę, że poprowadzi mnie do mojego Kanaanu - krainy wyzwolenia z nałogów, złych przywiązań, grzechu. Czy pragnę ujrzeć moją ziemię obiecaną, w której doświadczę daru kochania i bycia kochanym?

Zaufanie okazuje się Panu wtedy, kiedy wierzy się Jego Słowu i zachowuje Jego naukę. Jest to warunek sine qua non naszego szczerego zaangażowania w miłość do Jezusa i odpowiedź na Jego pełne, ostateczne Przymierze zawarte z nami na krzyżu.

Bracie, Benedicat tibi Dominus... Niech cię Pan błogosławi i strzeże.
Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską.
Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 30 MARCA
PostNapisane: piątek 30 mar 2012, 04:58 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Często jestem przeświadczony, że moje wysiłki, aby być dobrym, aby zrobić coś dobrego idą na marne. Wyciągam rękę, a ona zostaje odtrącona, staram się być życzliwym dla bliźniego, a ten odpłaca mi kpiną, pragnę żyć zgodnie z przykazaniami a ciągle napotykam przeszkody. Słowem klęska za klęską. Wydaje się, że sprawdza się wtedy ludowe porzekadło, że jak się mam dobre serce to trzeba mieć twardą pewną część ciała. Mam pretensje do Pana Boga, że mimo mojego oddania zostawia mnie samego bez pomocy na środku oceanu podobnie jak to było w słynnej scenie z filmu „Gwiezdny pył”.

Nie chodzi jednak o „zbieranie” dobrych czynów, o cierpienie jako takie, o zadowolenie z siebie samego, gdyż to może raczej powodować wzrost naszego ego, naszej pychy. Wszystko zależy od tego co my z tym zamierzamy zrobić. Jedyne co tak naprawdę się liczy to wierność, zawierzenie Bożej Miłości. Mam kochać Boga dla Niego samego, bez spodziewania się czegokolwiek w zamian i wierzyć, że jako Pan czasu, Bóg ma wszystko pod kontrolą i nic co nie będzie zgodne z Jego wola mi się nie przydarzy.

Zdaje się, że Bóg jest najbliżej mnie właśnie wtedy kiedy czuję się najbardziej opuszczony, kiedy nie odczuwam żadnych pociech, kiedy moja wiara wchodzi w ciemną noc... „Trwoga dokoła!(...) Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku. Ogarnęły mnie fale śmierci, (...) opętały mnie pęta otchłani ”.
Jest to ten moment, na który oczekuje Jezus, kiedy mogę przed Nim stanąć w całym swoim nic i z niczym w swoich rękach. To jest właśnie chwila, gdy On będzie chciał te pustkę wypełnić Sobą. Jeśli Mu ją ofiaruję...

„Wszystkie troski wasze przerzućcie na Boga, gdyż Jemu zależy na was” (1 P 5, 7)

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 31 MARCA
PostNapisane: sobota 31 mar 2012, 06:04 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Przychodzą chwile, kiedy czuję się jak kupka rozrzuconych bezładnie elementów puzzli. Tak jak św. Paweł jestem świadkiem ustawicznej walki pomiędzy moją cielesną i duchową naturą, (...)łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Odczuwam zupełną dezintegrację woli i działania. To mogłoby być wystarczającym powodem, aby się załamać i poddać się rozpaczy zwalając wszystko na naszą ludzka, niereformowalną, słabą naturę.

Byłoby to jakieś usprawiedliwienie. Owszem, ale nie dla chrześcijanina. Bóg mówi wyraźnie, by w Nim pokładać nadzieję, gdyż to co z ludzkiej perspektywy jest kwestią miraży u Boga może stać się bez problemu rzeczywistością. I nie są to bajki. W dzisiejszym pierwszym czytaniu Pan obiecuje dając Swoją wieczystą gwarancję, że w Jego mocy jest zrobić wszystko, aby zdjąć z naszych serc skamieniałą skorupę obaw, naszym oczom dać dar zobaczenia Jego czułego uśmiechu, przymnożyć odwagi, aby pozwolić się przytulić do Jego piersi. Pan pragnie uczynić nas Swoim ludem. On pozbiera wszystko co w nas takie rozsypane, bezładne. Chrystus cierpiał i umarł by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Jako byty przygodne czyli nie posiadające możliwości spełnienia się w sobie samych musimy naszej pełni szukać u Źródła będącego taką pełnią czyli w Jezusie, który ma władzę scalić w nas wszystkie sprzeczne elementy składające się na ludzką kondycję, ustanawiając pomiędzy nimi harmonię, ich zgodne współistnienie. Ufajmy!

Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie
Serce ci na wskroś przepali,
Gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża
On ciebie wesprze, ocali.

Gdy cię skrzywdzono albo zraniono
Lub serce czyjeś zawiodło:
O, nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj,
Krzyż niech ci stanie za godło.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) NIEDZIELA PALMOWA
PostNapisane: niedziela 01 kwi 2012, 06:46 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Dziś Niedziela Palmowa, która rozpoczyna Wielki Tydzień. Tłumy wiwatują na widok wjeżdżającego do Jerozolimy Jezusa. Zgotowali Mu królewskie powitanie machając gałązkami palmowymi i ścieląc swoje płaszcze. A Chrystus przyszedł do ubogich, do tych których świat uważa za głupich. Konsekwencja naszego Zbawiciela jest porażająca nawet w takim detalu jak wybór „środka komunikacji”. Do Świętego Miasta, pełnego przepychu i blichtru, wjeżdża na pospolitym oślątku, na zwierzęciu będącym symbolem głupoty i biedy jakby przeczuwał, że ludzkie uznanie na pstrym koniu jeździ. Dziś lud manifestował radość z przebywania w Jego obecności a już wkrótce okaże obojętność, która ostatecznie przerodzi się w nienawiść.
Dojdą do wniosku, że Cieśla z Nazaretu nie był skrojony na miarę ich oczekiwań. Nie dopasował się do ram, w które pragnęli go włożyć.
Ten, który przyjął postać sługi z miłości do nas, teraz będzie musiał doświadczyć dna ludzkiego zła, w którym i ja mam swój udział...

Z dzisiejszym dniem jakoś tak naturalnie skojarzyła mi się langusta przytoczona w jednej z konferencji z „Ewangelii dla potłuczonych” o. Szustaka. Rzeczona langusta na palmie stanowi część mozaiki znajdującej się w pierwszej bazylice chrześcijańskiej we włoskiej Akwilei.
„Langusta mieszkająca na palmie — to symbol rzeczy niemożliwej, która pokazuje, że dzięki wierze człowiek może doświadczyć rzeczy po ludzku niemożliwych. Do takich czynów należy np. miłość nieprzyjaciół, przebaczenie wrogom, nadstawienie do ciosu drugiego policzka; są to postawy, jakich Jezus oczekuje od swoich uczniów”. Przede wszystkim jednak należy uwierzyć, że Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. „A palma? Zawsze prawdziwa, znak zwycięstwa, a liście jej nie więdną... Stanowi ukoronowanie etapu drogi dla tych, co właśnie swą wiarę wyznali”.

Panie Jezu, wierzę, że jesteś moim Zbawicielem i jesteś w stanie wydobyć mnie z dna grzechu . Ufam też, że dzięki Twej łasce w przyszłości będę mógł zamieszkać jak ta mozaikowa langusta na koronie drzewa palmowego...

Bracia, wyruszajmy do Jerozolimy, będzie to Wielki Tydzień!

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) NIEDZIELA PALMOWA
PostNapisane: niedziela 01 kwi 2012, 09:03 
Dzielę się wielkim wzruszeniem i zachęcam do lektury wywiadu z dzisiejszego
wydania "Gościa Niedzielnego" - tylko osobiste doświadczenie miłości potrafi
przemienić serce, by mogło tak popatrzec na oprawcę, historię życia i bliskich:
"Byłam w piekle" - http://gosc.pl/doc/1117118.Bylam-w-piekle


Góra
  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 01 kwi 2012, 16:19 
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 lut 2012, 10:13
Posty: 312
Miejscowość: Katowice
Wśród nas żyją ludzie Święci ! i Oni wiedzą co znaczą słowa Modlitwy Pańskiej….. ,,odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, a my ? My te słowa najczęściej tylko powtarzamy, czasem zupełnie bezmyślnie, co niestety widać na każdym kroku.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 2 KWIETNIA
PostNapisane: poniedziałek 02 kwi 2012, 04:59 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Jezus pragnie przyjść do każdego domu, do którego Go zaproszą. Robi to chętnie, gdyż uważa nas za swoich przyjaciół a nawet więcej, za braci mających tego samego Ojca. Nie jest Gościem wybrednym ani kłopotliwym. Nie trzeba wielkich przygotowań. Wystarczy tylko usiąść przy Nim i słuchać.

Podczas odwiedzin w domu Łazarza Marta krząta się i trudzi a przy tym się strasznie denerwuje przygotowując wieczerzę. Gubi po drodze istotę odwiedzin Pana. Jezus delikatnie koryguje postawę Marty. Nie negując konieczności czynienia zabiegów dla zaspokojenia podstawowych potrzeb nie oczekuje jednak jakiego specjalnego, ponad miarę jej możliwości przyjęcia. Wystarczy przecież trochę skromnych podpłomyków i dzban wody... Liczy się przede wszystkim budowanie wspólnoty serc, pełnej zażyłości, przyjaźni i miłości.

„Przede wszystkim musimy zaakceptować bycie umiłowanym, pozwolić Bogu nas miłować, pozwolić Bogu działać, być dawcą – pozwolić być Bogu dla nas Bogiem”. My jednak wolimy wchodzić w rolę zdobywającego Jego względy, starając się coś dla Niego zrobić, coś zaoferować. Uważamy przecież, że przyjmując jakiegoś ważnego gościa musimy mieć zawsze jakiś drogi podarunek, żeby jakoś wypaść. Jezus niezliczoną ilość razy wzywa nas, abyśmy porzucili postawę wysokiego mniemania o sobie, a nam ciągle trudno jest widzieć siebie ogołoconymi, z pustymi rękoma. Nie potrafimy przyjąć postawy dziecka, którego zadaniem nie jest dawać, ale otrzymywać jak o tym pisze karmelitanka bosa s. Ruth Burrows („Istota modlitwy”).

Jeśli ty Bracie i ja odważymy się na zmianę naszego podejścia i staniemy się jak ci najmniejsi, wtedy będziemy zdolni wziąć w nasze puste dłonie najcenniejszy i najwonniejszy skarb, to co w Jezusie najdroższe - Jego gorejące miłością serce, o zapachu olejku nardowego...

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 3 KWIETNIA WIELKI WTOREK
PostNapisane: wtorek 03 kwi 2012, 04:59 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Ileż razy Jezus wstrząśnięty spoglądał na mnie, bo wiedział, ze Go zawiodę, że Go zdradzę! A przecież tylekroć uniżał się, aby obmyć moje stopy zabrudzone kurzem grzechu. Nawet wtedy, kiedy moje serce zwracało się ku złu, wabione jego zwodniczym pięknem, On nie tracił we mnie wiary. Brał jeszcze kawałek chleba i pełnym miłości gestem podawał mi go z czułością jak matka odejmująca sobie ostatni kęs od ust po to, abym nie zapomniał smaku miłości... A ja wychodziłem jak ślepiec w mroczną noc bycia bez Boga.

Dramat Judasza nie polegał na tym, że zdradził Jezusa, bo zdradził go mimo zapewnień także i Piotr. Tragedia Judasza polegała na tym, że nie potrafił kochać. Człowiek, który nie umie kochać nie jest zdolny przyjąć miłości miłosiernej Boga. W rezultacie Judasz poddał się rozpaczy i zwątpieniu wybierając pętlę beznadziei. Piotr natomiast zdruzgotany zapłakał z żalu powodowany miłością. Zrozumiał, że już sam nic nie posiada a wszystko co ma to jego Pan - Jezus Chrystus.
Jezu naucz mnie kochać!

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 4 MARCA WIELKA ŚRODA
PostNapisane: środa 04 kwi 2012, 05:06 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Jutro Pan Jezus pokaże nam w praktyce jak ma wyglądać nasza postawa wobec naszych bliźnich. Dziś wzywa nas do przyjęcia nowej optyki widzenia świata. Mamy go postrzegać z perspektywy służebnej. Sami mamy stać się sługami. I nie ma w tym nic upokarzającego, gdyż nie należy takiej postawy mylić ze „śliską” służalczością. Służebność zawsze opiera się na fundamencie miłości i szacunku.

Sługa Chrystusa powołany jest do podjęcia konkretnej misji polegającej na szeroko rozumianej służbie bliźniemu niosąc pocieszenie i pokrzepianie w codziennym życiu. Mam dawać świadectwo swojej wiary i przywiązania do Słowa mojego Boga. Jest to z pewnością nie lada wyzwanie i doznaję pewnego wewnętrznego oporu czując się niegodnym oraz nieprzygotowanym do tej roli. Wychowywanie siebie do takiej misji zakłada jednak wieloetapowość i Pan nie wyśle nikogo bez odpowiedniej pomocy i przygotowania.

Jak więc mam zacząć? Po pierwsze muszę otworzyć się na Boże słowo poprzez regularną lekturę Pisma Świętego, codzienną rozmowę z Tym, o którym wiemy, że nas miłuje oraz pokładając w Bogu całą swoja ufność, gdyż trzeba liczyć się z trudnościami, brakiem zrozumienia, ośmieszeniem a nawet zniewagami.
Prorok Izajasz zapewnia w dzisiejszym czytaniu, że „Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam (...) Oto Pan Bóg Mnie wspomaga”.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 5 KWIETNIA WIELKI CZWARTEK
PostNapisane: czwartek 05 kwi 2012, 05:03 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Uczniowie przeczuwają, że dzieje się coś nadzwyczajnego. Od jakiegoś już czasu Żydzi nastają na życie Jezusa, który jednak za każdym razem bez szwanku uchodzi z ich rąk. Atmosfera wydarzeń staje się coraz gęstsza. Dziwne jest też to przyspieszenie wieczerzy paschalnej. Jest przecież dopiero czwartek. Mnóstwo pytań bez odpowiedzi.
Nagle Jezus podnosi się i ku zdziwieniu biesiadujących zdejmuje odzienie. Przepasuje się długim ręcznikiem i sam nalewa do misy wodę. Wszyscy skamienieli z wrażenia półleżąc przy stole. Pan i Nauczyciel zamierza obmyć osobiście ich stopy! Toż to zadanie dla sług a nie dla Mistrza! To urąga roli i godności Gospodarza! Pierwszy odważa się zaprotestować Piotr. Jednak Jego ludzkie argumenty muszą paść pod naporem słów Jezusa.
Pan dokończył umywanie stóp wszystkim dwunastu apostołom. W tym Judaszowi. Wiedział już o zamiarze Judasza, a jednak nie wyłączył go poza nawias swojej miłości. Wciąż nie wyjawiał imienia zdrajcy. Nadal dawał mu szansę na wycofanie się ze swojego zdradzieckiego planu, gdyż ukochał go do końca...

W geście umycia stóp Jezus ukazał nam na czym polega istota miłości. Pan czyni siebie darem dla ludzi nie oglądając się na rewanż z naszej strony. Prawdziwa miłość jest bowiem przyjęciem postawy mającej na celu realizację dobra drugiego człowieka. Moja siostra, mój brat jest ważny i cenny dla mnie ponieważ kocha go Bóg i ten argument powinien być dla mnie wystarczający i jednocześnie determinujący wszelkie moje działania. Przykazanie nowe daje wam, abyście się wzajemnie miłowali, mówi Chrystus. Tak jak On umiłował swoich uniżając się do roli niewolnika obmywającego stopy tak i ja powinienem stanąć w pokorze, czyli w prawdzie, ściągając szaty obłudy, wyrachowania i cynizmu a przepasując się pasem wiary pochylić moje serce ku drugiemu człowiekowi okazując mu miłość i szacunek.
Jezus zachęca wszystkich swoich uczniów na całym świecie, do pójścia w Jego ślady: (...) jeśli obmyłem wam nogi ja, Pan i Nauczyciel, to i wy powinniście sobie wzajemnie nogi obmywać. Przykład bowiem wam dałem, abyście i wy tak czynili, jak ja wam uczyniłem.

Panie chcę oddać się w niewolę Twojej MIŁOŚCI. Jest to jedyne „zniewolenie”, któremu warto się poddać.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 6 KWIETNIA WIELKI PIĄTEK
PostNapisane: piątek 06 kwi 2012, 05:04 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
W takim dniu najlepiej zamilknąć w zadumie i pokorze. Jak u zarania Adam zamknął drzwi do Raju tak dziś Nowy Adam otworzył nam Niebo!
„Wykonało się”. Wzruszenie i przejęcie dosłownie ściskają gardło. Dziś mogą mówić tylko serca...

DO KRZYŻA
Krzyżu, ty jesteś oparciem żywota,
Ty mi otwierasz szczęścia jasne wrota.
Sztandarze święty, pod twym zbawczym cieniem
Rodzi się życia nieśmiertelna siła;
Co było słabe, owiane zwątpieniem
Z śmierci do życia twa moc je wskrzesiła;
Tyś lwa srogiego wściekłości poskromił.
Przez cię on stracił prawo do żywota,
Ty mi otwierasz szczęścia jasne wrota.
Kto cię ukocha, pod twym cieniem stanie,
Tego niewoli nie skrępują pęta;
Ty jesteś siłą, ty jesteś zbawieniem,
Twa moc jest wieczna, zwycięska i święta.
Ten się nie zlęknie cierpienia i bólu,
Kto w tobie znalazł oparcie żywota,
Ty mu otworzysz szczęścia jasne wrota.
Z ciebie powiało nam wolności tchnienie,
Tyś kres położył hańbiącej niewoli;
Chrystus przez ciebie przyniósł nam zbawienie,
Kiedy na tobie umarł z Bożej woli.
Dziś zdroje łaski przez ciebie spływają,
Tyś jest oparciem ziemskiego żywota,
Ty nam otwierasz szczęścia jasne wrota.


(Św. Teresa od Jezusa)

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 7 KWIETNIA WIELKA SOBOTA
PostNapisane: sobota 07 kwi 2012, 06:25 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Przychodzą wreszcie dni, kiedy subiektywnie rzecz biorąc Bóg zawodzi. Obiecywał przecież zaprowadzenie wiecznego królestwa, zwycięstwo nad grzechem, nad śmiercią. A ja widzę klęskę. Ten, który czynił cuda, uzdrawiał, wskrzeszał, mówił dobitnie i przekonywająco o konieczności miłowania teraz nas zostawił. I to w taki sposób! Zawisł jak pospolity przestępca, upokorzony do cna... Leży w grobie.

Spodobało mi się chrześcijaństwo. Wielkie wyzwania, radosne uniesienia, cudowne obroty wydarzeń. Super!
Euforia jednak nie trwa wiecznie. Po niej nadchodzi szarość codziennych zmagań z rzeczywistością. Nadchodzą okresy zwątpienia, kiedy wydaje mi się , że to wszystko to tylko miraż dla idealistów. Przychodzą zwyczajne dni, bez pociech, z piętrzącymi się trudnościami, z którymi coraz trudniej się mierzyć. Bóg pozostaje głuchy i ślepy na moje wołanie i potrzeby. Klęska. Po co marnować czas i trud. Dałem się nabrać. Zawisłem nad zgliszczami własnych iluzji, złamany i upokorzony w mojej naiwności...

Uczniowie tyle widzieli i wiedzieli, a tak mało rozumieli. W piątkowe popołudnie rozpierzchli się i czekali mając swojej serca przepełnione lękiem, zawodem, ale i jakąś nieodpartą nadzieją, że to nie koniec. Postanowili przeczekać. Poczekajmy do kolejnego dnia...

Muszę dać Bogu szansę, bo On nigdy nie zawodzi. Kiedy wszystko wydaje się bezsensowne, kiedy mam poczucie zupełnego opuszczenia i przegranej, wtedy właśnie najbardziej muszę zaufać Bogu i czekać. Chrystus dał mi nadzieję zapewniając, że nie miną trzy dni a będę świadkiem największego cudu... Postanawiam czekać cierpliwie.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 8 KWIETNIA NIEDZIELA WIELKANOCNA
PostNapisane: niedziela 08 kwi 2012, 06:49 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Był brzask, kiedy kobiety wyszły, aby dokończyć rytuały pogrzebowe, których nie zdążyły dopełnić przed szabatem. Trzeba jeszcze było zakupić dodatkowych olejków i pachnideł. Jedna z nich odłączyła się od reszty i biegła szybciej. Ona już miała ze sobą sporą ilość bardzo drogiego balsamu. Była to Maria Magdalena. Coś jej nakazywało przyspieszyć kroku. Do grobu dobiegła jako pierwsza , ta sponiewierana publicznie, ta której odmawiano prawa do godności ludzkiej, ta która żyła skazana na margines egzystencji. A jednak to kobiecie, której z racji zwyczajów nie należał się przywilej wiarygodności ukazał się Posłaniec Boży. Właśnie ją Bóg uczynił godną dostąpienia łaski, aby dowiedziała się jako pierwsza, że Ten, którego zabiła ludzka pycha i nienawiść żyje, powstał z martwych!

Pewnie wielu by się oburzyło świętym gniewem, że ktoś taki wyprzedził tych, którzy we własnym mniemaniu uważali się za godniejszych takiego wyróżnienia.
A tu chodziło tylko o miłość i wierność. Maria Magdalena zapamiętała dobrze te oczy, które z miłością spoglądały na jej twarz spowitą kurzem wznieconym przez niedawnych oskarżycieli odchodzących w pośpiechu z kamieniami w ręku. Ona po prostu bardzo ukochała i tej miłości pozostała wierna, aż po krzyż. To dla niej pierwszej zaświeciło Wschodzące Słońce w ten wyjątkowy poranek. Miała taką piękną rozpromienioną twarz. Teraz już wszystko rozumiała.

Niech historia Magdaleny będzie dla nas nadzieją i zachętą do wytrwałego, mimo upadków, podążania za Zbawicielem, który nas kocha miłością szaloną, zdolną zawisnąć na krzyżu, aby nam potem darmo ofiarować radość Wielkanocnego Poranka.
Alleluja Pan zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Radujmy się!

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 9 KWIETNIA PONIEDZIAŁEK WIELKANOC
PostNapisane: poniedziałek 09 kwi 2012, 06:29 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Grób jest pusty. Płótna poskładane. Pan zmartwychwstał. To wiem, ale to są tylko dowody pośrednie, że Jezus żyje. Musi jeszcze nastąpić doświadczenie spotkania, które pozwoli na osobiste zaangażowanie się w głoszenie Dobrej Nowiny o Zbawieniu. Muszę więc udać się do „mojej” Galilei. A gdzie ona jest, jak do niej dotrzeć? Dla mnie miejscem spotkania Zmartwychwstałego jest codzienne słuchanie Pana, sakramenty święte, dialog z Nim i staranie się, aby jak najczęściej przebywać w obecności Bożej.

Tak, od tej chwili ja i Ty bracie mamy być świadkami oraz apostołami prawdy o Zmartwychwstaniu. Do tego potrzebna będzie nam miłość i odwaga, która będzie w swoim czasie nam zesłana. Alleluja!

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 10 KWIETNIA
PostNapisane: wtorek 10 kwi 2012, 05:02 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Szukam, motam się po omacku i patrzę wciąż nie rozpoznając Go. A on jest obecny stale przy mnie. Jako człowiek, istota cielesna mam potrzebę namacalnego przekonania się o realności tego co jest mi dane w doświadczeniu. Spotykam ludzi, biorę udział w codziennej grze życia, a tego co istotne nie dostrzegam. Do czasu, aż Pan wypowie moje imię. Czego jak czego, ale tego mogę być pewien, bo na świecie nie jest przypadkiem. Jezus dobrze wie kim jestem i zna mnie po imieniu.

Co mam więc robić teraz? Pan odpowiada poprzez słowa św. Piotra z dzisiejszego czytania: Karmelito, zostałeś ochrzczony na odpuszczenie grzechów swoich a zatem przyjmij w darze Ducha Świętego i idź dzielić się tą radością z innymi. Jestem przecież twoim zbawicielem - mówi Jezus.

Chrystus woła także do Ciebie po imieniu Bracie z forum.
Podnieśmy głowę! Jesteśmy katolikami. Tak samo jak inni mamy obowiązek świadczyć o swojej wierze! Nic to, że mamy takie a nie inne inklinacje. Złóżmy je u stóp Chrystusa. On jest w stanie uzdrowić nasze serce. Może nigdy nie odejmie ode mnie i od Ciebie tego krzyża w postaci nieustannej walki z naszą słabością, ale da nam siły, abyśmy ten ciężar mogli udźwignąć. Bóg pragnie, abyśmy się dziś do Niego przytulili i Ty bracie też tego potrzebujesz. Z miłością i z odwagą idźmy do świata i dzielmy się z nim Bożą miłością!

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 11 KWIETNIA
PostNapisane: środa 11 kwi 2012, 05:31 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Idący do Emaus uczniowie wciąż widzieli to co rozegrało się w Jerozolimie przez pryzmat własnych oczu, własnego postrzegania. Tak bardzo byli skoncentrowani na indywidualnych przeżyciach i interpretacjach, że nie zauważyli Jezusa.

Jeśli moje pole widzenia będzie ograniczone wyłącznie do mojej percepcji tego co się wokół dzieje, do osobistych prób zrozumienia tego co jest istotą życia wiarą bez odniesienia do Jezusa tak długo nic, albo mało będę pojmował z nauki Pana. Po prostu Go nie rozpoznam. Rzeczywistość po Zmartwychwstaniu jest zupełnie inna; posiada inny wymiar...

„ I w tym miejscu nasza Tereska ( z Lisieux) wkracza ze swoją drogą. My patrzymy na siebie, podczas gdy ona patrzyła na Jezusa, na to, co On mówi o miłości Ojca do nas – zagubionych, słabych, chorych, grzeszników – istot ludzkich w całej ich żałosnej niedoskonałości. Teresa wykroczyła poza te naturalne, zniechęcające wyobrażenia i przemyślenia i przerzuciła całe swoje ciężkie brzemię na Boga. Zaufała Bogu ślepą, niezachwianą, odważną ufnością i zrozumiała, że to właśnie ta ufność zdobyła Boże Serce, a nie nic innego. Jak mawiała – ujęła dobrego Boga za serce”.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 12 KWIETNIA
PostNapisane: czwartek 12 kwi 2012, 05:01 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Nie wystarczy widzieć, ale trzeba zobaczyć. Nie wystarczy słyszeć, ale trzeba słuchać. Nie wystarczy wierzyć, ale trzeba uwierzyć i zawierzyć jednocześnie.
Mimo, że apostołowie byli przez tak długi okres z Jezusem, widzieli, słuchali, zadawali pytania i wydawało się, że uwierzyli, to i tak mieli problem z pojęciem tego wszystkiego czego byli naocznymi świadkami. Potrzebowali bezpośredniej interwencji Jezusa.

Wiara jest darem Boga, ale otrzymują ja tylko ci, którzy się na Niego otworzą i zechcą bezpośrednio dotknąć Jego Krwi i uwielbionego Ciała. Cud obdarowania wiarą dzieje się codziennie przy stole Słowa i stole ofiarnym. Otwórzmy nasze uszy na Mowę Pana a nasze serca niech pozwolą Mu się dotknąć.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 13 KWIETNIA
PostNapisane: piątek 13 kwi 2012, 04:50 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Święto Zmartwychwstania się skończyło. Wróciliśmy do rutyny dni powszednich. Krzątamy się w domu, załatwiamy różne sprawy, zajmujemy się pracą zawodowa, zabiegamy o zapewnienie godziwych warunków życia. Pojawiają się problemy, kłopoty. Jeszcze niedawna kolorowa rzeczywistość Świąt płowieje przybierając coraz bardziej szare odcienie. Zaczyna się zwyczajowe narzekanie na brak sił, pojawia się wyczerpanie, zdenerwowanie brakiem sukcesów. Nic nam się nie udaje, porażka za porażką itp., itd. Można popaść w czarną rozpacz!

Chwila! Jesteśmy przecież chrześcijanami! Obróć głowę! Tam stoi Jezus! Święto Zmartwychwstanie wciąż trwa! Jezus cały czas o nas pamięta i służy pomocą. Mało tego, codziennie zastawia dla nas stół karmiąc nas najlepszą, bo życiodajną Eucharystyczną Strawą. Nie popadajmy w pesymizm, a raczej radujmy się w Panu celebrując nieustające Święto Powrotu do Życia, w którym my sami także mamy ud ział. Pamiętajmy, że mamy imienne zaproszenia i jesteśmy zawsze mile oczekiwanymi gośćmi na Uczcie. Zatem przepaszmy się białą szatą przebaczenia, która czeka na nas zawsze w Trybunale Miłosierdzia i żwawo biegnijmy do Pana!

Pamiętajmy, że przed nami dwa ważne wydarzenia:jutro II sobota miesiąca – Święto naszej wspólnotowej miłości i solidarności braterskiej, a w najbliższą niedzielę Święto Miłosierdzia Bożego.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 14 KWIETNIA
PostNapisane: sobota 14 kwi 2012, 05:03 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Wiara nie jest zarezerwowana wyłącznie dla jakiejś jednej, wybranej kategorii ludzi. Ma ona wymiar powszechny. Zwróćmy uwagę, że podczas, gdy najbliżsi uczniowie Nauczyciela, ci wybrani, pełni strachu i smutku siedzieli sparaliżowani „zawodem” jaki im sprawił Jezus, inni już rozpoczęli dawanie świadectwa poprzez głoszenie Dobrej Nowiny o Zmartwychwstaniu Pana.
Tych jedenastu nie chciało uwierzyć w świadectwa innych uczniów być może dlatego, że zbyt uwierzyli we własną wyjątkowość i dopiero po osobistym spotkaniu z Jezusem Zmartwychwstałym, byli w stanie tak naprawdę uwierzyć i odważyli się opuścić wieczernik, aby z prostotą słów i serca dzielić się radością, że nasze życie nie kończy się wraz ze śmiercią.
Wielu się dziwiło że tacy niewykształceni, prości ludzie mówią z taką mocą i dokonują cudów w imieniu Jezusa. Przeciwnicy Ewangelii do dnia dzisiejszego nie boją się tak bardzo cudów i wyjątkowych znaków, co raczej boją się Świętego Imienia Syna Bożego. Imię Jezusa ma wielka wyzwalającą moc.

Wzywajmy często imienia Pana praktykując proste modlitwy np.: Panie, Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznym, a bardzo szybko doświadczymy cudownego, uzdrawiającego działania Boga w naszym życiu tak w wymiarze duchowym jak i fizycznym.

Dziś będę się modlił i przyjmę komunię św. w intencji, aby każdy z nas Bracia, dostąpił łaski osobistego spotkania naszego Zbawiciela!

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 15 KWIETNIA, ŚWIĘTO MIŁOSIERDZIA
PostNapisane: niedziela 15 kwi 2012, 05:39 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Zdarza się, że sami wznosimy mury wokół siebie, wokół własnego serca. Przyczyny tego są różne. Nie zawsze są zawinione a najczęściej powodowane są nasza słabością, brakiem wiary,. Jezus nas zna od podszewki i z miłością miłosierną pragnie się do nas przedostać mimo zamkniętych drzwi naszej duszy, chcąc nas obdarzyć swoją siłą i mocą. Pragnie, abyśmy z wiarą wyznali, że jest naszym Panem i Bogiem.

Już czas przestać się bać ponieważ uwielbiony Chrystus poprzez sakrament bierzmowania tchnął w nas swojego Ducha i On nas pouczy co i jak mamy robić. To my jako wspólnota wierzących mamy teraz nieść ożywcze światło do innych braci i sióstr

„Ukochane dzieci Ojca, głębię waszego bytu i prawdziwą wartość stanowi to, co otrzymujecie w tych chwilach bliskości, które my razem (z Bogiem) spędzamy. Ta bliskość sprawia, że stajecie się istotami Miłości, które pełnią Wolę Ojca... i przez które Jego Miłość może swobodnie płynąć, by poruszyć inne osoby”.

Dziś Święto Miłosierdzia. Jest to bardzo wyjątkowy dzień, ponieważ każdy kto dziś przystąpi do Komunii świętej otrzyma całkowite darowanie kar i win.
„Zgodnie z życzeniem Pana Jezusa, święto Miłosierdzia Bożego ma być obchodzone w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, co wskazuje na ścisły związek pomiędzy wielkanocną tajemnicą Odkupienia, a tym świętem. Liturgia tego dnia najpełniej wychwala Boga w tajemnicy Jego miłosierdzia. Święto Miłosierdzia ma być nie tylko dniem szczególnej czci Boga w tej tajemnicy, ale także dniem łaski dla wszystkich ludzi, a szczególnie dla grzeszników. Pan Jezus związał bowiem z tym świętem wielkie obietnice. Największą z nich złączył z Komunią świętą, przyjętą w tym dniu - jest to obietnica "zupełnego odpuszczenia win i kar", czyli takiej łaski, jaką otrzymujemy tylko w sakramencie chrztu świętego. Wielkość tego święta polega także na tym, że wszyscy, nawet ci, którzy dopiero w tym dniu się nawracają, mogą uprosić wszelkie łaski, jeśli one są zgodne z wolą Bożą”.

Warunki uzyskania łaski odpustu zupełnego win i kar:

- sakramentalna spowiedź (bądź bycie w stanie łaski uświęcającej),

- Komunia święta,

- modlitwa w intencjach Ojca Świętego

- całkowita wolność od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu

- wykonanie aktu religijnego (należy odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego).

JEZU UFAM TOBIE!

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 16 KWIETNIA
PostNapisane: poniedziałek 16 kwi 2012, 04:38 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Właśnie wtedy kiedy otacza nas noc wątpliwości, kiedy nawet spowijają nas mroki grzechu Jezus chce, abyśmy do Niego przyszli. On zawsze ma dla nas czas i czeka choćby na cichy szept zawierzenia wydobywający się z głębi duszy pozwalający na ufne złożenie w Nim swoich problemów, obaw, trosk i pragnień. Nasz Pan zachęca do stawiania pytań o Prawdę i szukania u Niego odpowiedzi.
Każdy z nas potrzebuje swoistej Paschy - przejścia z rzeczywistości koncentrującej się wyłącznie na sprawach ciała do rzeczywistości Ducha, która doprowadza do należytej równowagi tych dwu składowych ludzkiego bytu. Dokonuje się to poprzez przyjęcie z wiarą Słowa i życie Nim na co dzień.

Przez pamięć Nikodema

Przez pamięć tak długo nienawróconego
Nikodema wychodzącego jak rak wieczorem
ratuj
trzymających się oburącz trzeźwej rozpaczy
egoistów albo raczej litujących się nad samym sobą
pytających – czy to prawda że piękne kobiety wymyślili tylko mężczyźni
umierających niedbale
dostrzegających łatwiej głupstwo niż nikczemność
skrupulatów którzy tak dokładnie sprawdzają czas że nie wiedzą która godzina
odchodzących od pacierza na co dzień

Ks. Jan Twardowski

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 17 KWIETNIA
PostNapisane: wtorek 17 kwi 2012, 04:46 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Trudno pewnie w dzisiejszym świecie realizować zasadę wspólnej własności tak jak to bywało praktykowane w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich. Jednakże możemy dokonać pewnego „aggiornamento” (dostosowania do wymogów współczesności). Zawsze posiadamy coś w nadmiarze i możemy się tym dzielić z tymi, którzy cierpią niedostatek i nie dotyczy to wyłącznie dóbr materialnych. Myślę, że obecnie ludzie bardziej cierpią głód na płaszczyźnie duchowej. Potrzebują dobrego słowa, przyjaźni, miłości. Tam, gdzie to tylko możliwe próbujmy się tymi dobrami z innymi dzielić, ale róbmy to wyłącznie z głębi serca i z szacunkiem dla CZŁOWIECZEŃSTWA.

„Czasem do szczęścia trzeba niewiele,
Wystarczy słowo, uśmiech słoneczny
Lub dobre serce, kogoś bliskiego,
Troska, tęsknota, odzew serdeczny.
Tylko dwa słowa wystarczą miłe,
Płynące z serca, oddane szczerze,
By poczuć błogość skrzydeł anioła
I ciepło, które znaczy tak wiele.
Dobrze mieć takie czułe oparcie,
Gdy szczęście świtem na Ciebie czeka.
Małe DZIEŃ DOBRY, kawałek wiersza,
może osłodzić życie człowieka”.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)18 KWIETNIA
PostNapisane: środa 18 kwi 2012, 04:42 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Czy po przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii ktoś może jeszcze mieć jakiekolwiek wątpliwości co do miłości Boga do nas? Bóg nie czyha na nasze potknięcia, nie prowadzi ksiąg wieczystych w których skrzętnie zapisuje nasze grzechy, żeby potem ze złośliwą przyjemnością odpłacić nam za nasze występki i przehandlować nas z mocami piekła. Bóg jest MIŁOŚCIĄ i tak nas umiłował, że Syna swego nam posłał, abyśmy nie zginęli, ale mieli życie wieczne w Nim. Bóg pragnie naszego zbawienia. To jest właśnie cel misji Jezusa! To też powinno być przedmiotem naszej odkupieńczej wiary. Jezus z nas nie zrezygnuje i tego ja i ty Bracie możemy być pewni. Gdyby Mu się to nie udało to byłaby to chyba jednak Jego największa porażka. Pamiętajmy tylko o tym, że nawet kiedy się oddalimy, to On wciąż z utęsknieniem, bez znużenia czeka przy opłotkach dając swe światło, abyśmy odnaleźli właściwą drogę...
W chwilach zwątpień i słabości zawsze dodawał mi otuchy poniższy wiersz Tuwima, którym pragnę się z Wami dziś podzielić:

Chrystusie
Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie...

Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie...

I taką wielką żałobą
Będę się żalił przed Tobą,
Chrystusie,

Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy - serce mi pęknie,
Chrystusie...

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 19 KWIETNIA
PostNapisane: czwartek 19 kwi 2012, 04:43 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Pewnie będą się z nas naśmiewać jeśli nie będziemy się wstydzili mówić wśród znajomych, kolegów w pracy o swojej wierze, przywiązaniu do Jezusa, o tym , że się modlimy, że jesteśmy za ochroną życia poczętego, wyznajemy chrześcijański system wartości itd. Być może nawet będziemy narażeni na praktyczne akty wrogości. Trwanie przy naszych przekonaniach może być bardzo kosztowne psychicznie, moralnie i fizycznie. Nie będzie miło i przyjemnie, to pewne. Nie oczekujmy tego. Ale czy w tym wypadku chodzi o komfort? Mamy bardziej słuchać Boga aniżeli ludzi. Lepiej ściągnąć na siebie gniew człowieka niż sprzeniewierzyć się Panu. Głoszenie Ewangelii domaga się bezkompromisowości tam, gdzie chodzi o wierność nauczaniu Jezusa. Bracia, ufajmy i odważnie żyjmy Miłością!

„Życie miłości precz wyrzuca trwogę,
Wszelkie wspomnienie występnej przeszłości
I dawnych grzechów lękać się nie mogę,
Bo je wyniszczył już ogień miłości.
W Twoich płomieniach z rozkoszą się gubię,
O święty ogniu - Tyś moją radością,
W Tobie jedynie cieszę się i chlubię,
Żyję miłością!
Ach żyć miłością - to w naczyniu kruchym
Trzymać ukryty skarb nieba całego,
Ja nie anielskim jestem przecież duchem -
Żyję w powłoce ciała śmiertelnego,
Ty widzisz, Panie, upadam co chwila,
Lecz Ty się moją nie zrażasz słabością,
Twa dłoń mię dźwiga, twarz ku mnie się schyla,
Żyję miłością!”

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 20 KWIETNIA
PostNapisane: piątek 20 kwi 2012, 04:43 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Ile sił czasami tracimy na to, aby się zabezpieczać przed nieprzewidzianymi zdarzeniami. Nasze plany niejako w sposób magiczny próbujemy zaklepać u Boga zmuszając Go do działania wg naszych własnych konceptów. Ile obaw w nas przed przyszłością. A tu nie należy szukać siebie, ponieważ jeśli nasze zamiary i troskę o własny los powierzymy Bogu, wtedy możemy być pewni, że cokolwiek się zdarzy będzie dla nas najlepszym, przewidzianym lub dopuszczonym przez Boga rozwiązaniem.

Wielu ludzi wzbrania się zaufać Bogu ponieważ są przekonani, że jak tylko to uczynią, Pan Bóg skorzysta z nadarzającej się okazji, aby zesłać na nas chorobę, cierpienie, przykre doświadczenia itp. Jest to absolutną nieprawdą. Trzeba jednak zawierzyć Bożej Opatrzności, która z największym staraniem zajmuje się każdym z nas najlepiej wiedząc czego w danym momencie nam potrzeba i panuje nad historią świata dobierając tym samym najwłaściwsze sposoby działania oraz narzędzia realizacji naszych i Bożych celów.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 21 KWIETNIA
PostNapisane: sobota 21 kwi 2012, 07:20 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Wszyscy mamy marzenia i od dzieciństwa pragniemy je w jakiś sposób realizować. Udaje się nam to bardziej lub mniej. Niemniej jednak do rzeczywistości należy podchodzić na trzeźwo i nie bujać w obłokach mierząc siły na zamiary poprzez odkrywanie swego właściwego powołania. Jeśli się zgodzimy , że Pan Bóg stwarzając człowieka ma wobec niego jakieś plany to należy przyjąć, że powołuje każdego z nas do wypełnienia określonej misji, którą możemy określić właśnie jako powołanie. Różne są rodzaje powołań, ale każde zazwyczaj bazuje na naszych osobistych zdolnościach. Odkrywanie powołania jest procesem ciągłym, ale nie jest sprawą prostą i wymaga od nas dojrzałości, włożenia określonego wysiłku oraz uzbrojenia się w cierpliwość. Wiąże się to z pewnością z trwaniem na rozmowie z Panem i wsłuchiwaniem się w Jego Słowo. Bóg naprawdę mówi tylko należy się właściwie usposobić, aby poznać Boży sposób mówienia. To usposobienie jest darem Ducha Świętego, którego w pierwszym rzędzie należy prosić o światło rozeznania i wskazanie naszego miejsca na tej ziemi.
Jak to na ogół z odkryciami bywa, są one zazwyczaj bardzo zaskakujące...

„Panie, co chcesz, abym uczynił?
Ty wszystko wiesz, Ty przewidujesz wszystko.
Weź mnie za rękę, prowadź, bądź dla mnie drogą i światłem.
Proszę więc Ciebie o dar słuchania, by móc lepiej rozumieć Twoje słowa;
o hojność serca by odpowiedzieć Miłości miłością;
o dar rozeznania, abym mógł w swym życiu pełnić tylko Twoja wolę, Boże”.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 22 KWIETNIA, 3 NIEDZIELA WIELKANO
PostNapisane: niedziela 22 kwi 2012, 06:34 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Doświadczenie śmierci i zmartwychwstania jest mi dane praktycznie każdego dnia. Każdy mój grzech, każdy upadek, każde odrzucenie miłości jest swoistym doświadczeniem śmierci, gdyż powoduje oddalenie, a w najgorszym przypadku nawet odsunięcie od życiodajnego źródła Bożej łaski. Dobroć Boga jednak daje mi również szansę zakosztować zmartwychwstania mojego ducha, ale i uświęcenia ciała ku życiu wiecznemu dzięki zaproszeniu do powrotu do Ojca i spotkaniu miłosiernego Chrystusa. Niekiedy wystarczy tylko wzbudzenie aktu żalu, innym razem trzeba skorzystać z sakramentu pokuty.
Czasem jest też tak, że muszę dotknąć dna i trochę się ubabrać, aby dostrzec z pokorą moją rzeczywistą sytuację i zdobyć się na odwagę uznania swojej małości, niewystarczalności, zależności, ale jednocześnie także po to, by uświadomić sobie tęsknotę za prawdziwym pięknem, za prawdziwą miłością, za prawdziwa przyjaźnią, za prawdziwą radością, za prawdziwym spełnieniem się. Można by jeszcze długo wymieniać. Wiem zaś jedno, że realizację tych wszystkich moich tęsknot znaleźć mogę jedynie w Bycie będącym Pełnią tego czego mi nie dostaje – w Bogu, który sam jest Prawdą, Dobrem i Miłością.

„Dźwigam krzyż -problemów i zmagań
grzechy ciężarem przygniatają.
Klękam na stopniu konfesjonału
Tobie Panie je powierzając .

Moja golgota - szare życie
ciałem wciąż żywy, toczę zmaganie.
Duszą martwa jestem -
takie, powolne moje konanie.

I znów klęczę na stopniu- konfesjonału
upadły czekam na zmiłowanie.
Szepczę słowa w ciszę.....
Jezu, to moje jest zmartwychwstanie”.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 23 KWIETNIA
PostNapisane: poniedziałek 23 kwi 2012, 04:49 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Żyjemy w kulturze, która domaga się natychmiastowych efektów, sukcesów. Czekanie jest redukowane do minimum. W taki też sposób taksujemy z naszego własnego punktu widzenia innych ludzi oraz otaczającą nas rzeczywistość. Problematyka obumierania, śmierci czy cierpienia jest tematem tabu a jeśli ewentualnie znajduje już zainteresowanie to wyłącznie jako towar przeznaczony do skomercjalizowania.

W przyrodzie już tak jest, że cokolwiek ma wydać jakiś owoc musi wpierw obumrzeć, trwale zmienić formę bytowania. W rezultacie tego procesu pojawia się nowa jakość.
Podobnie jest z człowiekiem i jego historiografią. Nie zawsze rezultaty działania człowieka przynoszą natychmiastowe owoce. Gdybyśmy przykładali tylko naszą ludzka, współczesną miarę zawartą w wąskich ramach czasowych, to począwszy od Abrahama, Mojżesza, poprzez licznych proroków a na błogosławionych i świętych skończywszy, wszyscy oni a nawet Jezus byliby przykładem nieudacznictwa i klęski za życia.

Niecierpliwię się wszak, że pomimo moich wysiłków, ofiar, wyrzeczeń, mocnych postanowień poprawy wciąż nie widać zadowalających efektów w moim życiu, w relacjach z Bogiem, czy z innymi ludźmi. Wciąż jestem okropnym grzesznikiem i zdaje się, że dalej nie ma najmniejszych oznak trwałej poprawy...

Nie tak jest po Bożemu! Najistotniejszą sprawą jest wola opowiedzenia się za Jezusem, powierzenie się mu całkowite i z ufnością. Bóg jest Panem czasu. Każde ziarno, którym także ja jestem ma swój własny okres wegetacji i przyniesie określony owoc w przewidzianym przez Boga momencie, ale pod warunkiem, że poddam się procesowi obumierania we mnie starego człowieka, co może trwać w czasie.
Pamiętamy dobrze przypowieść o robotnikach w winnicy. Pracowników przyjęto do niej o różnych porach dnia. Byli tam ci najęci z samego rana, ale też robotnicy ostatniej godziny. Do której grupy będę należał ja? Czy i jaki będzie owoc moje pracy? Nie wiem. Ważniejsze jednak jest to, bym do tej Winnicy został najęty i chciał uczciwie tam pracować. W tej nadziei właśnie pokładam ufność.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 24 KWIETNIA
PostNapisane: wtorek 24 kwi 2012, 04:43 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Czym jest prawda? – pytał Piłat. Nie zadał sobie trudu, aby na to pytanie odpowiedzieć. Wolał święty spokój umywając symbolicznie ręce. W rezultacie zaniechania niewinny Człowiek został ukrzyżowany. Ukrzyżowana została Prawda.

Szczepan głosił Prawdę, ale jego oprawcy woleli własna, wygodniejszą definicję tego pojęcia pozwalająca na swojskie, komfortowe „bycie w świecie”. Z oburzenia, że ktoś waży się wytykać im ślepotę oraz lenistwo umysłowo-moralne ukamienowali Prawdę.

Mój przyjaciel, kolega, znajomy czasem odchyli maskę, którą na co dzień zakładam i ukaże moje prawdziwe oblicze, niedoskonałość, pychę, obłudę, brak miłości, egoizm. Czy jestem w stanie z wdzięcznością przyjąć życzliwą krytykę mnie samego lub moich poczynań? A może jak tchórz wolę najpierw zdeptać a potem wyrzucić Prawdę za drzwi?

PRAWDA

PRAWDA CZĘSTO W OCZY KOLE
BYWA TAKŻE NIEWYGODNA.
MÓWISZ- OSZUKIWAĆ WOLĘ
KIEDY KORZYŚĆ WIARYGODNA...

JAKĄ POZĘ DZISIAJ PRZYBRAĆ
W JAKIM STYLU, JAKĄ TWARZ?
DLA EFEKTU MUSISZ WYBRAĆ
WEDŁUG PLANU, KTÓRY MASZ...

W ŻYCIU RÓŻNE GRYWASZ ROLE
TO ZALEŻY CO JUŻ MASZ,
NIE ODKRYWASZ KART NA STOLE,
NIEUCZCIWIE, CIĄGLE GRASZ...

DLA SUKCESU ZROBISZ WIELE,
NIE CHCESZ PRAWDY ŻYCIA ZNAĆ.
PO CO MIŁOŚĆ, PRZYJACIELE?
SZCZĘŚLIWEGO UMIESZ GRAĆ!

PRZYJDZIE JEDNAK TAKI CZAS,
ŻE POPATRZYSZ PRAWDZIE W OCZY.
UJRZYSZ- SERCE TO NIE GŁAZ?!
/GDY CIĘ MIŁOŚĆ ZAUROCZY.../

DLA MIŁOŚCI TWARZ ODKRYJESZ
BO NIE BĘDZIE TO JUŻ GRA
DLA NIEJ NAWET MASKI ZMYJESZ
- BO KTÓŻ INNY CIĘ TAK ZNA?

CZASEM WSTRZĄSU NAM POTRZEBA
BY DOCENIĆ PRAWDY SKARB.
GDY W CHOROBIE BLIŻEJ NIEBA
JUŻ NIE POWIESZ, ŻE TO 'GARB'...

(mona)

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 25 KWIETNIA ŚRODA
PostNapisane: środa 25 kwi 2012, 04:53 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Ktoś powie, że pokora to zbyt staroświecka cecha a w połączeniu z pojęciem cnota wręcz śmieszna dla współczesnego człowieka. Pokora jest jednak podstawowym warunkiem zdrowego kroczenia drogą duchowego rozwoju. Polega ona na poznaniu siebie samego, na uznaniu prawdy o sobie i otaczającej nas wielowymiarowej rzeczywistości. Taka postawa dopiero uzdalnia nas do otwarcia się i przyjęcia Bożej Mądrości i Miłości.

Ćwiczenie się w pokorze pozwala nam zachować właściwe proporcje jeśli chodzi o nasz stosunek do dóbr zewnętrznych takich jak nadmierne przywiązywanie wagi do wyglądu, majątku, rangi społecznej, zaszczytów. Reguluje też nasze postawy odnośnie przeceniania naszych możliwości, poczucia niezależności, pędu do władzy. Jednocześnie pokora ustawia na właściwe tory nasze życie duchowe strzegąc przed samouwielbieniem, czy też uznawaniem siebie za bardziej doskonałego od innych.

Jakie zatem środki należy stosować ćwicząc te jedną z najważniejszych cnót? Wielu znawców życia duchowego w pierwszym rzędzie namawia do regularnej, osobistej modlitwy i otwarcia się na Boże światło poprze z codzienna lekturę Pisma Świętego z równoczesną dbałością o zdrowe życie sakramentalne. Nie mniej istotnym czynnikiem jest gotowość podejmowania większych lub mniejszych wyrzeczeń. Zaznaczyć należy przy tym, że życie ascetyczne nie polega na bezmyślnym wynajdowaniu i upajaniu się cierpieniem, co byłoby zagrożeniem dla normalnego rozwoju duchowego, ale na stosownym odmawianiu sobie zbędnych przyjemności i ufnym przyjmowaniu na swoje barki codziennych problemów, trudności, przeciwności, utrapień w duchu solidarności z ofiarą Chrystusa.
Św. Teresa od Dziesiątka Jezus mówi: „Policzmy siebie pokornie pomiędzy niedoskonałych; uważajmy siebie za maleńkie dusze, które Bóg musi bez przerwy podtrzymywać… wystarczy upokorzyć się by z cichością znieść własne niedoskonałości… oto prawdziwa świętość.”

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 25 kwi 2012, 08:38 
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 lut 2012, 10:13
Posty: 312
Miejscowość: Katowice
….Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje… Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie!...

Bracia! Wydaje mi się, że cytowane słowa z dzisiejszego czytania z pierwszego listu świętego Piotra Apostoła są skierowane do nas. Przyobleczcie się w pokorę… po co ?, dlaczego ?- bo pokora jest konieczna, jeśli chce się poszukiwać prawdy o sobie samym, bo to pokora obnaża człowieka jako niedoskonałego, słabego i bezbronnego nie tylko wobec świata, ale wobec samego siebie. Pokorne podejście do własnych przekonań, świadomości własnej niewiedzy, słabości… do samego siebie pozwala dostrzec prawdziwą swoją twarz. Poczucie całkowitej bezsilności wobec własnych słabości każe całkowicie zaufać Bogu, bez dociekania i pytań dlaczego. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż JEMU ZALEŻY NA WAS. Niby proste, oczywiste, ale jakże trudno pozbyć się własnej maski tworzonej całymi latami z wielką pieczołowitością, z wielką dbałością o każdy nawet najmniejszy szczegół. I w moim sercu trwa ciągły spór pomiędzy pychą, a pokorą o to, jaki jestem naprawdę ? na zewnątrz błyszcząca, kryształowa powłoka, a w środku, w sercu co ? Jezus mówi bardzo wyraźnie: ,,Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca." (Mt 11,29). Jezu - chce się uczyć pokory, bym nie musiał korzystać z dodatkowych korepetycji. Wiem, że żadnych dodatkowych terminów poza tym jednym, ustalonym przez Ciebie i tylko Tobie wiadomym nie będzie. Muszę być trzeźwy, muszę czuwać, by zachód słońca i zapadający zmrok nie zaskoczył mnie z maską na twarzy-bo kto mnie wówczas rozpozna ?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 26KWIETNIA, CZWARTEK
PostNapisane: czwartek 26 kwi 2012, 05:00 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Poznać Boga oznacza znać Jezusa. Przyjść do Boga znaczy uwierzyć Jezusowi, który zna Ojca ponieważ od Niego przyszedł. Pan Jezus nie został na darmo posłany do nas grzeszników. Bóg Ojciec kocha nas taka miłością, że pragnie nas ratować. Każdego z nas. Zbawienie nie jest darem wyłącznie dla ekskluzywnego klubu doskonałych, ale przede wszystkim dla tych co się źle mają. Inaczej misja Jezusa nie miałaby sensu.

Dzisiejsze czytanie z Ewangelii św. Jana ściśle związane jest z wczorajsza tematyką pokory. Niekiedy bowiem to mi wydaje się, że ze swojej łaskawości i nadmiaru dobrej woli decyduję się na uczynienie jakiegoś dobrego uczynku czy gestu, na zawrócenie z niewłaściwej drogi, na pójście do spowiedzi, na modlitewny dialog z Bogiem. To nie tak. Właśnie nasza zdolność właściwej reakcji na Boże wezwanie jest darem łaski z Jego strony. To On nas niezmordowanie pociąga ku Dobru, ku poznaniu Jego przez Syna, co przyjmuje w konsekwencji konkretny wymiar wiary. Moje zaś dobre działania są jedynie konsekwencją miłosnej odpowiedzi na uprzedzające miłosne wołanie Pana. Taka jest właśnie kolejność rzeczy.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: czwartek 26 kwi 2012, 23:17 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 12 kwi 2012, 17:40
Posty: 11
Drogi Karmelito!

Z wielką przyjemnością czytam twoje posty i - powiem szczerze - podziwiam twój zapał w pisaniu... Myślę, że jest co najmniej kilka osób, które są twoimi wiernymi czytelnikami. Tak trzymaj!

Pozwól jednak, że dziś nie zgodzę się z tobą w pewnej sprawie... Piszesz tak...

Cytuj:
Niekiedy to mi wydaje się, że ze swojej łaskawości i nadmiaru dobrej woli decyduję się na uczynienie jakiegoś dobrego uczynku czy gestu...
To nie tak. Właśnie nasza zdolność właściwej reakcji na Boże wezwanie jest darem łaski z Jego strony.
Moje zaś dobre działania są jedynie konsekwencją miłosnej odpowiedzi


Dlaczego NADMIAR woli i czemu ludzkie decydowanie ma być czymś złym? "To On nas niezmordowanie pociąga ku Dobru" - to święta prawda. Najpierw łaska, potem ludzkiej działanie ("Taka jest właśnie kolejność rzeczy") - to też prawda. Ale czemu piszesz: "Moje zaś dobre działania są jedynie konsekwencją miłosnej odpowiedzi"? Dlaczego to TYLKO?

To prawda, że Bóg pierwszy nas pociąga. On jest jak piękno. Pociąga, fascynuje, rozbudza pragnienie. Ale dopóki człowiekowi nie zechce się podnieść szanownych czterech liter i zrobić czegoś konkretnego, to moc piękna jest tylko pewną możliwością działania, ale nie samym aktem. Owszem, Bóg pociąga, ale decyduje człowiek. I to nie jest TYLKO decydowanie, ale AŻ decydowanie. Coś, co nas najbardziej rozwija, wykształca poczucie odpowiedzialności za ten świat, za czyny, za innych, to nas formuje i co kształtuje nasze wnętrze - to decydowanie w wolności... Coś, co jest Bożym w nas śladem - to coś nazywa się wolnością. To my jesteśmy autorami naszych czynów i właśnie dlatego nasze czyny kształtują naszą osobowość. Ktoś, kto dzięki czynom odpowiedzialnym rzeźbi wytrwale swoje wnętrze - ten jest po latach pięknym człowiekiem. Ktoś, kto świadomie ulega pragnieniom, namiętnościom, żądzom (jeżeli ma władzę nad nimi panować, a mu się nie chce), ten jest godny pożałowania. Ale to są nasze czyny i nasze decyzje...

Dar wolności to największy skarb, jakie Bóg nam dał. Dlaczego tak uważam? Bo tylko dzięki wolności człowiek może prawdziwie kochać, a zatem uczestniczyć w nadprzyrodzonym życiu Boga (on wszak jest miłością). Gdybyśmy nie byli wolni, nie byłoby miłości... Gdyby baba przywiązała chłopa do kaloryfera, by jej nie zdradzał, to owszem - nie będzie jej zdradzał. Ale czy to jest miłość? Miłość jest wtedy, gdy zaistnieje REALNA możliwość zdrady, a gdy mimo to samej zdrady nie będzie... Bo jest decyzja. I to decyzja, której autorem jest człowiek.

Jesteśmy wolni, przyjacielu. A to znaczy, że to my jesteśmy na 100% autorami naszych czynów. I tych złych. i tych dobrych.

Przyjacielu, chcę ci powiedzieć, że jest w tobie wielka wiara w Boga. to widać, kiedy się czyta twoje posty. Tak wielka, że aż ci zazdroszczę.
Życzę ci, byś równie mocno - tak jak wierzysz w Boga - uwierzył w człowieka.

Z modlitwą
Santiago ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 27 kwi 2012, 05:06 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Santiago,

Dziękuję, za Twoje słowa. Wyjątkowo i krótko odniosę się do podjętej przez Ciebie kwestii, ponieważ nie chcę jednak, aby ta część Forum stała się miejscem polemik, szerzej odpowiem Ci z pozycji "priva".
Osobiście staram się dzielić tym co czuję i jak pewne kwestie widzę. Nie jest to jednak żaden dogmat (czasem też boję się czy nie odchodzę od ortodoksji), ale wszystko to co wyrażam, to zupełnie prywatne przemyślenia.
Oczywiście, że każde nasze działanie, które podejmujemy, aby było moralnie odpowiedzialne musi być podjęte w absolutnej wolności. Niemniej jednak, na nic się zdadzą nasze wysiłki jeśli nie oprzemy ich na Bogu. Poza tym inicjatywa wszelkiego mojego działania jest zawsze po stronie Boga jako źródła urealniającego moją istotowość, czyli przeprowadzenie czegokolwiek z aspektu możności do aktu.

Pozdrawiam serdecznie,
Karmelito

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Ostatnio edytowano piątek 27 kwi 2012, 05:09 przez Karmelito, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 27 KWIETNIA
PostNapisane: piątek 27 kwi 2012, 05:06 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Nadzieja umiera ostatnia... Pragnę podtrzymywać w sobie stale tę ufność, że Bóg stawiając mnie w jednym rzędzie razem z mordercą Mojżeszem, skrytobójcą Dawidem, prostytutką Magdaleną, prześladowcą Pawłem, rozpustnikiem Augustynem, zawadiaką Franciszkiem i wieloma innymi, oślepi mnie blaskiem swojej miłości, rzucając mnie tak jak ich na kolana, po to abym z radosnymi łzami w oczach przejrzał i bezwarunkowo oddał mu swe serce, swój rozum oraz wolę... Ten moment w końcu nastąpi. Wierzę w to. Stanie się to udziałem nas wszystkich, którzy z pokorą błagamy o miłosierdzie...

„Musisz zaczynać każdy dzień na nowo. To sztuka życia.
Być każdego dnia świeży jak światło słońca.
Każdego dnia powstawać z nocy.
Zaczynać na nowo każdy dzień, mając ręce pełne nadziei i ufności.
A nie skorup z dnia wczorajszego!”
/Phil Bosmans/

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 28 kwi 2012, 06:48 
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 lut 2012, 10:13
Posty: 312
Miejscowość: Katowice
..,,Czyż i wy chcecie odejść ?” Pytanie Jezusa skierowane do nas, a może szczególnie do mnie. Rozpoczyna się wiosenny piękny słoneczny, upalny dzień, wolny od pracy, zajęć-okazja by odpocząć, wyjechać… i nie tylko. Jezus szanuje naszą wolność, nasze prawo wyboru… i pyta, bo nas kocha. A ja co Mu odpowiem dziś, jutro…? Czy powtórzę za Szymonem Piotrem: ,, Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego’’. A jeśli nawet tak, to czy będzie to odpowiedź do końca szczera ? potwierdzona moim życiem, postawą ?....a może to będzie tylko deklaracja i nic więcej ?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 28 KWIETNIA
PostNapisane: sobota 28 kwi 2012, 06:57 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Nie chodzi o to by być religijnym. Posiadanie nawet bardzo bogatego życia religijnego może być tylko pustym dopełnianiem tradycji, rodzajem mało znaczącej obrzędowości. Natomiast potrzeba być wierzącym! A to nie to samo co bycie religijnym. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię! - nawołuje Chrystus. Nasz Pan dostrzegał powierzchowny wymiar zaangażowania Żydów w sprawy Boże, którzy często ograniczali się wyłącznie do własnych wyobrażeń o tym kim jest Bóg. Kiedy Jezus zamierzał im objaśnić istotę wiary, oni zaczęli szemrać. Nawet nie próbowali podejmować dialogu. Wygodniej im było odejść i żyć własną swoiście pojmowaną formą religijności. Zmierzyć się z trudem wiary było ponad ich siły.

Chrystus będąc Bogiem jest we mnie sprawcą i chcenia i działania zgodnie z Jego wolą ( por. Flp 2,13). Jako pierwszy wychodzi mi na przeciw, aby opowiedzieć o źródle Życia, którym jest On sam, który nieustannie mi się udziela poprzez Ducha Miłości, zapraszając do spożywania Jego życiodajnego ciała i krwi. Jezus ofiaruje mi swoja miłość, ale nie zmusza do jej przyjęcia. Z mojej strony wchodzi w rachubę wyłącznie akt wolnej woli będący wyrazem mojej wiary .
„Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” - mówi dziś Jezus. Trudna to mowa. Panie, do kogóż pójdę? Ty masz słowa życia wiecznego.
Nie łatwo to wszystko czasem ogarnąć rozumem, dlatego proszę Cię Panie o światło i wytrwałość, abym się nie zniechęcał i nie zdezerterował.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 29 KWIETNIA IV NIEDZIELA WIELKANO
PostNapisane: niedziela 29 kwi 2012, 07:29 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Ileż razy skarżę się, że nie potrafię się modlić. Ileż razy narasta we mnie przerażenie, że grzech tak mnie opanował, iż trudno uwierzyć w możliwość poprawy. Pojawiają się także dręczące obawy i wątpliwości czy zostanę zbawiony.
Dzisiejsze Pierwsze Czytanie jasno mówi, że ratunek jest w imieniu Jezus: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni”.
Już Ojcowie Pustynie praktykowali szczególny rodzaj modlitwy nazywanej Modlitwą Jezusową albo Modlitwą Serca. Jej ponowne odkrycie przez chrześcijański Zachód nastąpiło dzięki tradycji Kościoła Prawosławnego. Dzięki imieniu Jezusa ludzie są zdolni do najbardziej cudownych i heroicznych czynów, ale także możemy być pewni, że damy sobie radę ze zwykłymi, codziennymi utarczkami ze Złym, z własnymi słabościami i grzechem. W imię Jezusa chorzy na duchu i ciele odzyskują zdrowie, niewidomi wzrok, grzesznikom odpuszczane są grzechy. Miłosne wezwanie imienia Jezus w chwili śmierci z pewnością będzie dla nas ostatnią deską ratunku...
Praktykujmy więc tę modlitwę, gdyż Jezus wzywa, abyśmy się nieustannie modlili i nigdy nie ustawali (Łk 18,1) .
„Praktyka modlitwy Jezusowej:
I. Znajdź ciche miejsce, usiądź na piętach (lub na stołeczku modlitewnym), na krześle, na stojąco, lub na klęczkach, albo w tzw. prostracji (leżąc na brzuchu – krzyżem z wyciągniętymi rękoma).
II. W skupieniu, jak na medytacji, powtarzaj w milczeniu słowa przez dłuższy czas (np. 0,5 godziny, ale można zacząć od 10 min.):
1. w pełnej wersji: „Panie, Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem”.
2. lub skróconej: „Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną”.
3. albo tylko Imię „Jezu”.
III. Zadbaj o to, by skupienie z umysłu schodziło powoli do serca.
W ciągu dnia noś w świadomości tę modlitwę (np. w pociągu czy tramwaju podczas jazdy), lub gdy jesteś sam - wędruj do serca ze słowem „Jezus”. Istotna jest wytrwałość i ciągłość modlitewnej świadomości. Uspokaja to psychikę i ducha powierza Bogu. Jest to droga intensywnej ufności”.

Niechybnie zobaczysz Bracie dobre i cudowne skutki tej prostej modlitwy.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 30 KWIETNIA
PostNapisane: poniedziałek 30 kwi 2012, 05:04 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Jedyne, co się w życiu liczy, to wierność nauce Jezusa. Jest to miernik, według którego będę oceniany i sądzony. Zostałem włączony do Kościoła poprzez sakrament Chrztu Świętego i jeśli staram się, żyć zgodnie z jego wskazaniami, to nikt nie może kwestionować mojej w nim obecności. Kościół, którego jestem członkiem jest moją ostoją oraz gwarantem prawdziwości Chrystusowego przepowiadania i prawidłowo obranego kierunku, gdyż został założony przez samego Boga.
Moim stałym pragnieniem jest, abym został na wskroś przepełniony Duchem Jezusa, mojego Dobrego Pasterza a moje własne człowieczeństwo, aby dochodziło do pełni poprzez ukochanie nade wszystko Boga i dostrzeganie Go w perspektywie miłości w drugim człowieku.

Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz,
Dotrzymać pragnę szczerze.
Kościoła słuchać w każdy czas,
I w świętej wytrwać wierze.

O Panie Boże, dzięki Ci,
Żeś mi Kościoła otwarł drzwi.
W nim żyć, umierać pragnę.

W Kościele tym jest z Ciałem, Krwią,
Bóg pod postacią chleba
Swym Ciałem Karmi duszę mą,
By żyła w nim dla nieba.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 1 MAJA
PostNapisane: wtorek 01 maja 2012, 06:28 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 14:40
Posty: 176
Lokalizacja: Górny Śląsk
Miejscowość: Katowice
Bycie chrześcijaninem polega zazwyczaj na cichym, zwykłym przeżywaniu swojego powołania; na dawaniu świadectwa miłości i szacunku w odniesieniu do bliźnich, w rodzinie, w środowisku pracy, w gronie przyjaciół i kolegów. Mało atrakcyjne? Myślę, że nie. Jesteśmy już zmęczeni i mamy dość odgrywania powierzchownych ról, przyjmowania pozorów czy zakładania masek. W większości przypadków ludzi pociąga autentyzm przeżywanej wiary, prawość działań i prawdziwość zachowań, uczciwość i łagodność w relacjach a także rzetelne wykonywanie swoich codziennych obowiązków. Nic tu z hollywoodzkich „wow” czy efektownych, by nie powiedzieć efekciarskich atrakcji rodem z filmowej fantastyki. Ot taka fascynująca codzienna prostota...

Dziś rozpoczynamy miesiąc w sposób szczególny poświęcony Maryi, która jest dla nas najlepszym przykładem tego na czym polega zawierzenie oraz uznanie swojej małości w obliczu Boga. Możemy się od Niej tego uczyć i prosić za Jej przyczyną o łaskę pokory, prostoty i otwartości serca.

Była cicha i piękna jak wiosna,
Żyła prosto, zwyczajnie jak my.
Ona Boga na świat nam przyniosła
I na ziemi wśród łez nowe dni zajaśniały.

Matka, która wszystko rozumie,
Sercem ogarnia każdego z nas.
Matka zobaczyć dobro w nas umie,
Ona jest z nami w każdy czas.

Dzisiaj światu potrzeba dobroci,
By niepokój zwyciężyć i zło.
Trzeba ciepła, co życie ozłoci,
Trzeba Boga, więc ludziom
Nieśmy Go, tak jak Ona.

_________________
IN OMNIBUS CARITAS

http://www.youtube.com/watch?v=4L0eM4tODYc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 01 maja 2012, 06:56 
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 lut 2012, 10:13
Posty: 312
Miejscowość: Katowice
Dziś 1 maja Kościół katolicki obchodzi wspomnienie świętego Józefa Robotnika. Wielu z naszych Braci forumowiczów proponuje św. Józefa jako patrona naszej społeczności. W Ewangeliach nie ma zapisanego ani jednego słowa wypowiedzianego przez św. Józefa. Dlaczego ? Bo Józef nie był ,,politykiem”, był człowiekiem czynu, wypowiadał się poprzez działanie, które było pokorną odpowiedzią na Boże wezwanie. Z pełnym zaufaniem, z pełnym posłuszeństwem, bez kalkulacji i pytań dlaczego Józef robił to , co Bóg mu polecił:
Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej małżonki…” (Mt 1,20). Józef wziął Ją do siebie.
„Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu…” (Mt 2,13). Józef wstał, wziął i poszedł do Egiptu.
„Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela…” (Mt 2,19). Józef wstał, wziął i powrócił.
To, czego Bóg żądał od Józefa, nie było ani łatwe, ani proste. Józef zapewne niewiele rozumiał z tego, co przekazywał mu anioł, ale wiedział jedno: tak chce Bóg. To mu wystarczyło. Uwierzył i zaufał Bogu, choć musiał zrezygnować z własnych planów, choć po ludzku sądząc miał trudne momenty, a może nawet i chwile zwątpienia. Zwyczajne, szare życie cieśli z Nazaretu nie pozbawione codziennych kłopotów i trosk okazało się bardzo niezwykłe, bo przeżywane całkowicie z Jezusem i dla Jezusa. I moje życie takie proste, zwyczajne może być piękne i szczęśliwe, jeśli tylko będzie świadomą odpowiedzią na Boże powołanie i zaproszenie do wypełnienia Jego planu względem mnie, jeśli całkowicie uwierzę i zaufam Bogu . Przecież ten sam Jezus, dla którego św. Józef był przybranym Ojcem żyje w naszych bliskich; głodnych otuchy, pomysłu na sensowne życie, spragnionych prawdziwej Miłości, zniewolonych przez różne słabości i nałogi, osamotnionych, opuszczonych przez najbliższych…. i oczekuje na naszą miłość.
Bóg mówi:… nie bój się…, idź… ,…co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 19  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL