Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 19  Następna strona
  Drukuj

Re: Słowo na każdy dzień:)
Autor Wiadomość
PostNapisane: czwartek 31 gru 2020, 20:31 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Czytania na dni 30 i 31 grudnia 2020r.

(1 J 2,12-17)
Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię. Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście Złego. Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego. Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.

Fragment z pierwszego listu Świętego Jana mówi o wolności. Wolność pochodzi od Boga, natomiast nie ma jej w tym świecie ponieważ zawładnął nim Zły. Bóg chce nas wyzwolić przez odpuszczenie grzechów, ale musimy pójść za Nim, a żeby to uczynić to wpierw musimy Go poznać.

(J 1,1-18)
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.

Bóg pozwala poznać się przez Słowo. To Słowo ma moc stwarzania, ma moc odpuszczania grzechów, ma moc zwalczania Złego, ale nie zmieni naszej woli bo daje wolność - musimy chcieć się w to Słowo wsłuchać, nad nim zastanowić i pójść za nim. Bóg Słowo objawiał przez proroków, posłał nawet Swego Syna by o nim zaświadczył, posłał apostołów i kolejnych świadków, Słowo zostało spisane na kartach Pisma Świętego.

(Łk 2,36-40)
Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Anna służyła w świątyni. Rodzice Jezusa wypełnili prawo i wrócili do domu. Żyli w swej zwyczajnej codzienności Słowem, nie zawsze rozumiejąc dokładnie co ono oznacza, ale wypełniając je jak potrafili, stawiając za drogowskaz.

(1 J 2,18-21)
Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami; a to stało się po to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha. Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą. Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.

Zły chce odwieść ludzi od Boga siejąc swoje słowo, posyła fałszywych proroków, którzy zaprzeczają Bożej mądrości.

Zachęcam do zapoznania się z tymi fragmentami i rozważenie znaczenia Słowa i słów, które są w naszym życiu.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 02 sty 2021, 02:54 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 2,16-21)
Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.

Zakończenie Oktawy Bożego Narodzenia jest powrotem do samego początku. Narodziny Jezusa Chrystusa są nowym początkiem w dziejach całej ludzkości, a przede wszystkim osobistym spotkaniem Boga z człowiekiem, w którego sercu wydarzenie to staje się namacalne.

W rozpoczynającym się Nowym Roku, chciałbym życzyć nam wszystkim połączenia dwóch postaw spotkania z Bogiem: radosnej, natchnionej entuzjazmem poznania, a także pełnej pokory i dojrzałości duchowej.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 02 sty 2021, 23:27 
Offline

Dołączył(a): piątek 20 lis 2020, 21:27
Posty: 21
Miejscowość: Małopolska
(J 1,19-28)
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?” On wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”. Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?” Odrzekł: „Nie jestem”. „Czy ty jesteś prorokiem?” Odparł: „Nie!” Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?” Jan im tak odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

W Janie Chrzcicielu piękna i zaskakująca jest jego pokora. W czasie gdy faryzeusze przychodzą zapytać kim jest, Jan ma już wielu uczniów: Izraelici słuchają jego nauczania, przyjmują chrzest. Staje się znaną i w pewnym sensie problematyczną osobą dla ówczesnych władz religijnych. Z pewnością miałby dużo do powiedzenia, może dużo do zarzucenia. Mógłby pewnie wygrać dyskusje, może niejednego z nich zagiąć znajomością pisma czy intelektem, albo jak się mówi po prostu "zaorać". Mógłby tak zrobić gdyby nie jego wielka pokora. Jan właściwie nie daje odpowiedzi faryzeuszom - wymienia tylko kim nie jest. Z góry zaznacza, że nie jest Mesjaszem. Najważniejsze dla niego jest przekierować uwagę na Chrystusa. „Ja jestem nic, jestem głos na pustyni”; czy parafrazując: ”nie zawracajcie sobie mną głowy, zaraz przyjdzie mocniejszy”.

Uczmy się dzisiaj od Jana Chrzciciela, mniej zajmować się sobą, swoimi osiągnięciami, racjami i poglądami, a więcej Chrystusem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 03 sty 2021, 22:14 
Offline

Dołączył(a): sobota 27 wrz 2014, 13:53
Posty: 24
Miejscowość: Śląsk
(J 1,1-18)
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.

En arche – na początku. Prolog świętego Jana jest otwierany przez te same słowa co Księga Rodzaju. Obydwie księgi opowiadają historię zbawienia – Genesis poprzez opis porządku stworzenia i relacji Stwórcy do stworzenia, a Ewangelia przez opowiedzenie o życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Zbawcy. Choć Jan poniekąd wspomina o dziele stwarzania ważniejsze jest dla niego to, że Słowo było już obecne przed tworzeniem świata. Myślę, że nie bez powodu imię Jezus pojawia się prawie na samym końcu, Chrystus – jako Syn Boży, jest odwieczny, jest Bogiem, ale jako Jezus z Nazaretu pojawia się w konkretnym czasie i w konkretnej przestrzeni.
Syn Boży staje się również synem kobiety, lecz nie jest to początek istnienia Słowa. Podkreślają to słowa Jana Chrzciciela – „gdyż był wcześniej ode mnie”. Z punktu widzenia ziemskiego to Jan jest starszy od Jezusa (Anioł oznajmia Zachariaszowi fakt poczęcia Jana przez fragmentem o Zwiastowaniu – a Maryja udaje się do krewnej swej Elżbiety, gdy ta już jest brzemienna). Jednak Jan, jako prorok, doskonale wie, że Jezus jest wcielonym Słowem.
Nie dawno obchodziliśmy Uroczystość Narodzenia Pańskiego, co jakiś czas trzeba byśmy sobie przypominali, że to Dziecię, dorastając i wypełniając swoje powołanie stanie się naszym Zbawicielem. Weźmie na ramiona krzyż i zostanie zabite by przez Krew swoją dokonać odkupienia. Nie zatrzymujmy się w naszej duchowości na „stajence”, na kolędach i jasełkach… Idźmy też dalej, wgłębiajmy się w tajemnicę Słowa, w Misterium Paschalne, w całą Ewangelię. Tak jak Jan Chrzciciel zobaczmy coś więcej w człowieku imieniem Jezus - odwieczne Słowo.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 04 sty 2021, 19:43 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
J 1, 35-42

Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.
Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?»
Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz?»
Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej.
Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» - to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa.
A Jezus, wejrzawszy na niego, powiedział: «Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas» - to znaczy: Piotr.

Chrystus stawia pytanie przyszłym apostolom o to czego szukają. Mozemy to rozumieć zarówno jako pytanie o to czego oczekują od Niego w chwili ich spotkania jak i jako pytanie o cel ich życia.

Gdybyśmy dziś stanęli przed Chrystusem jakiej odpowiedzi byśmy udzielili? Czego pragnę w tej chwili, o co się modlę i proszę, dlaczego szukam Jezusa? I szerzej co jest moim celem i do czego dążę?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 05 sty 2021, 19:41 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
J 1, 43-51

Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa.
Jezus powiedział do niego: «Pójdź za Mną!» Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra.
Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu».
Rzekł do niego Natanael: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?»
Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz».
Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».
Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?»
Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem».
Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!»
Odparł Mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».
Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».

Jakiś czas temu bardzo popularne były w internecie memy o Podlasiu. Później śmiano się z innych regionów i miast naszego kraju. Wszędzie znajdzie się jakaś okolica, którą uważa się za gorszą, z której się szydzi. Podobnie było z Nazaretem. Pytanie Natanaela czy może być z tego miasta coś dobrego wynikało z uprzedzeń i kiepskiej opinii Nazaretu. Ale to właśnie tam mieszkał Ten, który jest pełnią dobra. W tym co pogardzane zamieszkała świętość.

Być może ktoś kto czyta te słowa zastanawiał się kiedyś, albo dalej to robi, czy może być dobry ktoś kto ma skłonności homoseksualne lub inne sprawy, które są naszą osobistą trudnością. Mogą one powodować, że patrzy się na siebie samego w jak najgorszy sposób. Ale również w tym przypadku istotą sprawy nie jest to co się wiąże z opinią, ale to, ile jest w nas świętości. Chrystus nas zna, tak jak znał Natanaela, czyli św. Bartłomieja. On chce nas uświęcać mimo naszych słabości, i dzięki walce z nimi. I tak jak z Nazaretu Jezus wyruszył aby nieść światu zbawienie, tak warto by każdy z nas zrobił krok ku Chrystusowi, i z Nim, starając się żyć w stanie łaski, dążył do nieba, gdzie Zbawiciel obiecał ukazać Swoją chwałę.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 06 sty 2021, 22:32 
Offline

Dołączył(a): sobota 27 wrz 2014, 13:53
Posty: 24
Miejscowość: Śląsk
Mt 2, 1-12
Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”. Skoro usłyszał to król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: „W Betlejem judzkim, bo tak napisał prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela”. Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: „Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon”. Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do ojczyzny.

W tradycji ikonograficznej Mędrców przedstawia się jako trzech przedstawicieli znanego wówczas świata – Europy, Azji i Afryki. Nie wgłębiając się w realizm tego poglądu, zostańmy na jego płaszczyźnie. Ludzi tak rożnych złączył Chrystus, chęć poznania Go i oddania hołdu wraz z ofiarowaniem najcenniejszych przedmiotów tamtych czasów.
Magowie, bo tak nazywa ich w oryginale autor biblijny (gr. magoi), przechodzą trudną podróż, nie wiedzą gdzie jest cel ich podróży, podążają za wschodzącą gwiazdą. Na koniec muszą się dopytywać uczonych w piśmie i arcykapłanów. Sytuacja przechodzi z obserwacji natury i wiary naturalnej do świadectwa osób zaangażowanych, żyjących relacją z Bogiem.

Trzeci aspekt to ostatni wers tego fragmentu. Po spotkaniu z Chrystusem idą inną drogą niż przyszli. Relacja z Jezusem wymaga zmiany ścieżki. Mędrcy nie powtarzają swoich kroków, wracając co prawda do siebie, ale odmienieni. Nie chcą spotkać Heroda, czarnego charakteru tej opowieści.

Ktoś powie, że to opis zdarzeń sprzed dwóch tysięcy lat, ale czy i my nie jesteśmy Magami? Każdy z nas jest różny, ma inne doświadczenie, wiek, status społeczny i materialny, ale łączy nas Chrystus. Oddajemy mu nasze życie, to co mamy najcenniejsze. Różne są nasze drogi dochodzenia do Boga, choć duża cześć z nas przeżyła wtórną afirmację wiary, czyli nawrócenie – nie raz na skutek świadectwa lub poznania kogoś zaangażowanego w relację z Bogiem.

Nie dawno obchodziliśmy Uroczystość Narodzenia Pańskiego – tak jak Magowie staliśmy przy nowonarodzonym Chrystusie by oddać mu hołd i znów ofiarowaliśmy mu nasze życie. Namiastkę tego mamy za każdym razem gdy modlimy się razem – bo gdzie dwóch lub trzech zebranych w Imię Jezusa tam i On jest. Ten cud Wcielenia jest wyrazem miłości Boga do człowieka, jest to miłość wymagająca. Magowie dostali nakaz niewracania do Heroda. I my, drodzy Bracia i Siostry, nie wracajmy do naszych Herodów, nie wracajmy tą samą ścieżką. Lecz każdorazowo idąc do swoich miejsc życia zanośmy radość Dobrej Nowiny do wszystkich, których spotkamy i z którymi żyjemy. Niech każdy z nas będzie światłem betlejemskiej gwiazdy, która doprowadziła Mędrców do Chrystusa. Tego sobie i Wam życzę.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: czwartek 07 sty 2021, 20:51 
Offline

Dołączył(a): piątek 20 lis 2020, 21:27
Posty: 21
Miejscowość: Małopolska
(1 J 3,22-4,6)
Najmilsi: O co prosić będziemy, otrzymamy od Boga, ponieważ zachowujemy Jego przykazania I czynimy to, co się Jemu podoba. A przykazanie Jego zaś jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał. Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie. Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak mówi świat, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu.

W dzisiejszym fragmencie listu świętego Jana, autor przestrzega przed fałszywą nauką. Jako pierwszy wyznacznik uznania słuszności nauki podaje wiarę jej autora w to, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele. Bez Chrystusa, bez jego wcielenia, śmierci i zmartwychwstania nie mają sensu inne aspekty chrześcijaństwa. Św. Jan zwraca też uwagę, że nauki o wcieleniu Boga są w stanie słuchać tylko ludzie, którzy są z Boga. Za pierwszym rozdziałem Ewangelii według świętego Jana chciałoby się dodać, że "z Boga się narodzili". Jeśli tylko wierzymy rzeczywiście w ten fakt, te słowa mogą nas napawać dumą i być wielką obietnicą.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 09 sty 2021, 22:20 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Czytania na dzień 08.01.2021

1 J 4,7-10
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.

Bóg jest Miłością. Jest to miłość prawdziwa, czysta, przedwieczna. O tej miłości opowiadał Jezus w Dobrej Nowinie i dał jej największy wyraz oddając za nas swe życie. I Bóg obdarza nas tą miłością oraz uczy nas tej miłości. Nie jesteśmy w stanie tak kochać sami, bez Boga, bo poddajemy się swojemu egoizmowi, musimy stale sprawdzać się ze Słowem Bożym, czy nie zbłądziliśmy.

Mk 6,34-44
Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia”. Lecz On im odpowiedział: „Wy dajcie im jeść”. Rzekli Mu: „Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?” On ich spytał: „Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!” Gdy się upewnili, rzekli: „Pięć i dwie ryby”. Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi. Także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatki z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.

Jezus i dzisiaj martwi się, przez swą Miłość do nas, że błądzimy nie mając nauczyciela. A to przecież on sam chce być naszym nauczycielem. Bez miłości możemy czuć się, jakby nasze życie było puste, bez sensu, trwając w tych samych grzechach możemy uważać, że już za późno na poprawę, jednak Bóg nie chce nas oddalić - chce dać nam wszystko to, czego nam potrzeba, a nawet jeszcze więcej, jednak nie po to, żeby zaspokoić nasze chciwości, zachcianki, tylko aby nauczyć nas kochać taką samą miłością.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 09 sty 2021, 22:32 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 6,45-52)
Kiedy Jezus nasycił pięć tysięcy mężczyzn, zaraz przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim odprawi tłum. Gdy rozstał się z nimi, odszedł na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie. Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich minąć. Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”. I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. Oni tym bardziej byli zdumieni w duszy, że nie zrozumieli sprawy z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały.

Przedstawienie apostołów podróżujących po jeziorze Galilejskim, może być dobrym odniesieniem do naszego życia. Życia, w którym nierzadko czujemy osamotnienie, rozgoryczenie niespełnionych marzeń i obietnic czy smutek wielu z naszych zranień, braku perspektyw, powtarzanych w głowie „demonicznych refrenów”, a może także lęk przed kolejnymi?
Obecność Jezusa w naszych sercach przyniesie nam ukojenie i pewność, że poradzimy sobie z każdą napotkaną trudnością. Ufność, a także cierpliwość oraz wytrwałość prowadzić będą do całkowitej przemiany naszego ducha, znajdując odzwierciedlenie w codzienności.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 10 sty 2021, 20:47 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Iz 55, 1-11
Tak mówi Pan: "Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę – na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie uszu i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze; niezawodne są łaski dla Dawida. Oto ustanowiłem go świadkiem dla ludów, dla ludów wodzem i rozkazodawcą. Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraela, bo on ci dodał chwały. Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi. Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa".

Urodziliśmy się w świecie i gonimy za sprawami świata. Świat odszedł od Boga przez grzech pierworodny przez co zabiegamy często o sprawy bezwartościowe, pomimo, że wydaje nam się, że mają wielką wagę. Grzeszymy przez to, że nie znamy Bożych zamysłów. Bóg jednak o tym wie i chce nam objawić swoje ścieżki, wzywa do poszukiwania Go i nawrócenia, a każde Boże Słowo wypełni się całkowicie.

Mk 1, 7-11
Jan Chrzciciel tak głosił: "idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym". W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: "Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie".

Bóg w pełni objawił nam się przez Jezusa Chrystusa. W przeciwieństwie do proroków, których Bóg posyłał przez wieki, Jezus ukazał Boże zamysły niedoskonalej, ponieważ jest Jego Synem i zna Ojca, a przez to, że sam jest Bogiem, który stał się człowiekiem żyjącym między nami, jego życie jest dla nas wskazówką do naśladowania.

1 J 5, 1-9
Najmilsi: Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził; i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, kto życie od Niego otrzymał. Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania, albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie. Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara. A któż zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i ducha, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje świadectwo, bo duch jest prawdą. Trzej bowiem dają świadectwo: duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą. Jeśli przyjmujemy świadectwo ludzi – to świadectwo Boże więcej znaczy, ponieważ jest to świadectwo Boga, które dał o swoim Synu.

Dzięki wierze w to, że Jezus jest Mesjaszem, dzięki przyjęciu Ducha Świętego, który pomaga nam zrozumieć Boże objawienie możemy zwyciężyć świat - przez poznawanie i wcielanie w życie Bożych zamysłów uwolnić się od tego, co jest bezwartościowe. A wypełnianie Bożych przykazań nie będzie dla nas ciężarem, ale radością - radością prawdziwej miłości, zarówno dającą poczucie bycia kochanym, jak i miłowania innych tak jak Bóg nas umiłował.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 11 sty 2021, 10:05 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 1, 14-20

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim.
Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.

Chrystus powołując Apostołów odnosi się do wykonywanej przez nich pracy. Samo określenie "rybacy ludzi" pokazuje, że Jezus chce aby Ci których powołał, wykorzystali jak najpełniej swoje zdolności i umiejętności.

Zawsze ilekroć w Piśmie Świętym mowa jest o powołaniu, obok zadania pojawia się obietnicą pomocy ze strony Boga. Tak jak rybacy mają wykonać pierwszy krok, a Chrystus uczyni z nich rybaków ludzi, tak my, jeżeli zapragniemy pełnić wolę Bożą, możemy być pewni Bożego wsparcia. Ten, Który już nas obdarzył wieloma talentami - każdego na swój sposób, chce to nieustannie w nas pomnażać. Jeśli tylko odpowiemy na Jego wezwanie, to On sam uczyni nas najlepszymi narzędziami swojej woli.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 12 sty 2021, 12:27 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 1, 21-28

W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

Dla uczestników sceny o której mówi dzisiejsza Ewangelia różnica między Jezusem a uczonymi w Piśmie była oczywista. Używane w odniesieniu do niego greckie słowo Kyrios - Pan, oznaczało absolutnego władcę. Ludzie widzieli w nim Tego, który ma władzę. Wypędza złe duchy, uzdrawia i wskrzesza. Staje się sławny. Ale jednocześnie to nie wystarczy by wszyscy Mu uwierzyli i poszli za Nim.

Wolność jaką otrzymaliśmy od Boga sprawia, że mając nawet setki powodów aby czemuś lub komuś uwierzyć, możemy to odrzucić. Jezus dawał aż nadto powodów aby dostrzec Jego boskość, lecz wielu to odrzuciło. Bo nie wystarczy zachwyt, widzenie Jezusa jako celebryty. Potrzeba w wolności uznać, że jest moim Panem - absolutnym władcą mojego życia. Nie jest to łatwe. Ale pokazuje, czy rzeczywiście jesteśmy gotowi oddać Chrystusowi nasze życie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 13 sty 2021, 22:54 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Mk 1, 29-39
Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały. Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: "Wszyscy Cię szukają". Lecz On rzekł do nich: "Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem". I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Jezus uzdrowił Teściową Szymona i usługiwała im. Bóg obdarzył nas talentami i wspomoże nas każdą potrzebną łaską w życiu codziennym. Jednak nie są to dary tylko dla nas, tylko dla naszego dobrego samopoczucia, tylko dla własnej radości, by żyło nam się lekko i spokojnie. Jesteśmy wezwani by służyć innym świadcząc o Jezusie. Zastanówmy się czy prosząc o coś w modlitwie dla siebie mamy w intencji, że dzięki temu będziemy mogli bardziej przybliżyć się do Boga i lepiej wypełniać swoje powołanie, czy raczej nasz motywacja jest egoistyczna.

Nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały. Znają Boga a sprzeciwiają się Mu, więc nawet wiedza nie jest wystarczająca, by pójść za Jezusem. To właśnie egoizm i pycha odsuwają nas od Boga. Nie żyjemy dla siebie samych, ale we wspólnocie z Bogiem i ludźmi. Skupiając się na sobie i oddzielając się od Boga i bliźnich nie znajdziemy wolności i radości, ale pustkę, brak sensu i smutek. Nie wierzmy światu, który promuje zadbanie o własne wygody, ale Bogu, który wzywa nas do miłości. Bywa ona wymagająca i trudna lecz mamy w Jezusie wspomożyciela, który udzieli nam wszelkich potrzebnych łask jeżeli prośba wypłynie z naszego czystego serca.

Jezus modlił się na pustyni a wszyscy Go szukali. Chodził więc, nauczał i uzdrawiał. Bez osobistej relacji z Bogiem nie będziemy potrafili iść Jego ścieżkami, w zamian górę weźmie nasz egoizm. Zadbajmy o nią, a Jezus pouczy nas i uzdolni do prawdziwej miłości.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 17 sty 2021, 11:57 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Czytanie na dzień 16.01.2021r.:

Hbr 4, 12-16
Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by dla Niego było niewidzialne; przeciwnie, wszystko odkryte jest i odsłonięte przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.
Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz poddanego próbie pod każdym względem podobnie jak my – z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili.

Mk 2, 13-17
Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» Ten wstał i poszedł za Nim.
Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Wielu bowiem było tych, którzy szli za Nim.
Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?»
Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

Bóg zna nas na wskroś. Nic nie jest dla Niego ukryte, zna nas nawet lepiej niż my sami, wszak często samych siebie oszukujemy. Ale zna nas nie tylko dlatego, że jest naszym Stwórcą, ale też dlatego, że stał się człowiekiem i doświadczył osobiście, bezpośrednio ludzkiej natury, ludzkiej egzystencji. I Jezus z całą wiedzą o nas wychodzi nam naprzeciw z miłością, troską, pomocą by wyrwać nas z niewoli grzechu. Trwając w ufnej wierze możemy doświadczyć siły Słowa Bożego, nad które nie ma już żadnej innej, większej mocy. Jezus obdarzy nas łaską miłosierdzia, uzdrowienia, wszelkiej potrzebnej pomocy by nas uzdolnić do świętości, nie chce naszego potępienia za grzechy, aby to grzech nie zatriumfował nad łaską.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 17 sty 2021, 21:29 
Offline

Dołączył(a): sobota 27 wrz 2014, 13:53
Posty: 24
Miejscowość: Śląsk
(J 1,35-42)
Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?” Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi, to znaczy: Nauczycielu, gdzie mieszkasz?” Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza”, to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz się nazywał Kefas”, to znaczy: Piotr.


Świadectwo. Tym słowem można nazwać jeden z głównych wątków dzisiejszego czytania z Ewangelii. Jan Chrzciciel świadczy o Jezusie wobec swoich uczniów, jeden z tych uczniów po poznaniu Chrystusa świadczy przed swoim bratem. Słowo martyria - świadectwo, jest nieodzownym elementem życia chrześcijańskiego.
Dajemy je wobec bliskich, świata i przed naszym Panem. Chrześcijanie wszystkich wieków oddawali życie na świadectwo swej wiary. Apostołowie i misjonarze wszelkich czasów Kościoła świadczyli o Jezusie rozchodząc się do wszelkich zakątków naszego globu. Jednak nie samo świadectwo jest ważne w tej perykopie.
Gdy Andrzej przyprowadza Szymona do Jezusa, którego nazywał Mesjaszem, czyli Chrystusem, następuje bardzo istotna scena. Pan zmienia imię Szymona – czym w zasadzie jest imię?

Dla Żydów imię miało fundamentalne znaczenie, niemal mistyczne (pamiętajmy, że większość postaci biblijnych ma imię związane ze swoją historią). Według niektórych odłamów judaizmu znając czyjeś imię miało się nad nim władzę. Imię Boga było niewymawialne. Imię było tożsamością.

Tak więc spotkanie z Jezusem zmienia tożsamość nie w sensie materialnym, a duchowym. Z tego względu w życiu konsekrowanym bardzo często zmieniano imię osoby wchodzącej na tę drogę życia. Na znak, że ta kobieta/ten mężczyzna ponownie umiera dla świata i rodzi się dla Boga (ponownie, bo pierwszą śmiercią dla grzechu jest Chrzest – gdy również nadaje się imię).

Zmiana imienia to jednak nie tylko pusty gest, puste słowa. Wraz z naszą tożsamością powinna zmienić się też praktyka nas samych – relacje, przywiązania, przyzwyczajenia, to co jest „stare” lub związane z grzechem. Nie można przyjść do Jezusa, nie można Go spotkać, nie można pozwolić mu na zmianę swej tożsamości jeśli nie ma w nas woli zmiany. Zaśniedziała moneta nie zacznie błyszczeć gdy na chwilę położymy ją obok środka do czyszczenia. Musi zostać zanurzona.

Co znaczy zanurzyć się w Chrystusie? Przede wszystkim poznać Go (zwłaszcza w Słowie Bożym), po wtóre przebywać z Nim (modlitwa, Eucharystia i wiele innych). A najbardziej znaczy to pozwolić mu się kształtować, przyjąć swoje powołanie, kierować się Jego głosem. Wszystko to wymaga od nas działania podjętego w wolności. Bóg nie dał nam wolnej woli po to by ją odbierać lub niszczyć, ale po to byśmy we własnym wyborze decydowali czego chcemy.

Św. Augustyn pisał, że raz dokonawszy wyboru co dzień trzeba go ponawiać. Jest to trudna praca, jak każda która dotyczy nas samych. Ale nic co wartościowe nie przychodzi samo, dlatego ja, jak każdy wierzący, muszę codziennie sobie przypominać, że już nie ja żyje, lecz żyje we mnie Chrystus. I nie jest to tylko symbol, alegoria, metafora. To prawda i to Prawda, która nas wyzwoli.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 18 sty 2021, 10:31 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 2, 18-22

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?»
Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków».

Chrystus w odniesieniu do samego siebie często używa obrazu pana młodego. Wobec zdziwienia, a nawet zgorszenia, faryzeuszów i uczniów Jana Chrzciciela co do sposobu postępowania uczniów Chrystusa pokazuje On, że czas w którym jest z nimi powinien być czasem radości.

Wszystkie podejmowane przez nas posty i praktyki pokutne mają pomóc nam samym w tym, aby nie ulegać grzechowi. My sami w żaden sposób Bogu chwały nie dodamy, On jest jej pełnią. Wszystkie nasze działania mają nas uświęcać i uzdatniać do przyjęcia łaski Bożej. Błędem faryzeuszów, ale często i nas samych, jest patrzenie na praktyki pokutne, jak i na przykazania jedynie jako na obowiązek który w trzeba wypełnić. Może warto spojrzeć na to w nowy sposób. Jako na coś, co mnie upodabnia do Chrystusa i służy mojemu zbawieniu.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 19 sty 2021, 18:16 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 2, 23-28

Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?»
On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom».
I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».

Po raz kolejny Chrystus ukazuje prawdę, że wypełnianie pobożnych czynów tylko po to aby je wykonać mija się z celem. Nie jest to jednak zachęta do łamania przykazań. Jezus pokazuje, że nie mogą one stać na przeszkodzie dla ludzkiego dobra. Co jednak ważne, dobro nie jest tożsame z przyjemnością. Największym dobrem jest zbawienie, dobre jest to co pomaga człowiekowi przetrwać. Ale czy przyjemność zawsze jest dobra? Czy nie staje się dla nas czasem przyczyną upadku?

Potrzebujemy ogromnej mądrości, aby rozróżnić co jest prawdziwym dobrem. Nie jest to mądrość z tego świata, ale łaska jaką daje nam Duch Święty. To u niego powinniśmy szukać pomocy. On wskazuje drogę pomiędzy bezdusznym legalizmem a dehumanizującym ograniczaniem się do zaspokajania potrzeb i przyjemności.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 20 sty 2021, 22:45 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 3, 1-6)
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: "Podnieś się na środek!" A do nich powiedział: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?" Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę!" Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.

Czym jest dobro? To pytanie stawiamy sobie tak wiele razy w ciągu naszego życia. Przykład uczynionego dobra z dzisiejszej Ewangelii jest czymś więcej niż zwyczajowe konwenanse; jest wskazaniem na otrzymane dobro i miłość samego Boga.
Pamiętajmy, że zawsze mamy tę miłość, bez względu na to gdzie obecnie jesteśmy.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 22 sty 2021, 18:20 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
(Mk 3,13-19)
Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy: Synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskario-tę, który właśnie Go wydał.

Bóg nas powołuje. I to powołuje nas po imieniu, takich, jakimi jesteśmy - wie, jakie mamy talenty jak i zna nasze słabości. Jednak jest to decyzja naszej wolnej woli jak odpowiemy na to wezwanie. Co więcej, nie jest to jednorazowy akt powierzenia się - kiedy już wybierzemy Boga zawsze kusiciel będzie starał się nas zniechęcić od wybranej drogi. I pomimo, że czasem jesteśmy jak Judasz, który choć był bardzo blisko Jezusa dał się zwieść i wystąpił przeciwko Niemu, Jezus codziennie zaprasza nas aby iść za Nim. Kiedy zbłądzimy, zachęca byśmy powrócili do Niego. Pomyślmy nad tym zawsze jak się zbudzimy - Jezus dzisiaj woła do mnie abym poszedł za nim, chcę dzisiejszy dzień przejść Twoimi drogami.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 23 sty 2021, 18:27 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 3, 20-21

Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».

Krotki fragment Ewangelii mówi o niezrozumieniu jakie Jezusowi okazali Jego bliscy. Poczucie odrzucenia i niezrozumienia to jedno z najgorszych doświadczeń jakie mogą spotkać człowieka. Boimy się odrzucenia, złej opinii, bycia ocenianym. Jednocześnie nie dostrzegamy, że Chrystus jest Tym, który doskonale to rozumie. Tu rodzi się pytanie: na czyjej opinii powinno nam zależeć? Ludzi, którym nigdy nie dogodzimy czy Jezusa, który przyjmuje nas mimo naszych słabości. Każdy akt przyznania się do Chrystusa ma wielką wartość, nawet jeżeli inni uznają nas za głupców. Pamiętajmy, że zbawia nas Jezus a nie opinia innych.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 24 sty 2021, 22:43 
Offline

Dołączył(a): sobota 27 wrz 2014, 13:53
Posty: 24
Miejscowość: Śląsk
(Mk 1,14-20)

Gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.



Powołanie - jak sam źródłosłów mówi, jest to coś po wołaniu [wezwaniu] - by wołać potrzebna jest osoba, ktoś operujący rozumnie mową. Tak więc jest Ktoś kto woła oraz ktoś kto odpowiada (pozytywnie lub negatywnie), a to jest początek relacji.
Ogólnie jestem zdania, że w życiu duchowym lepiej mówić o relacji niż poddaństwie. Jakby nie patrzeć Bóg nas kocha miłością bezwarunkową i nie chce pustego kłaniania się (czyt. powierzchownego wypełniania rytuałów, zwyczajów i tradycji), On przede wszystkim pragnie byśmy odpowiedzieli mu miłością i nią żyli. Mentalność chłopa pańszczyźnianego jest tego zaprzeczeniem z dwóch podstawowych powodów:
1. "Chłop pańszczyźniany" odbębnia swoją część pracy na polu pana ziemskiego i tyle go ona obchodzi. Przekładając na rzeczywistość religijną: taki praktykujący idzie na Mszę/nabożeństwo/inną praktykę pobożną wraca... i tyle - zaliczone? to można żyć swoim życiem. Nie chodzi mi o piętnowanie konkretnych osób, ale po prostu przedstawienie pewnej postawy (aczkolwiek z doświadczenia wiem, że jeśli obrażam się na ogólne przedstawienie czegoś to najczęściej ma ta postawa coś wspólnego z moim życiem).
2. Taki "chłop" idzie na rolę swojego pana ze strachu przed karą (jak nie wyrobię przepisanej liczby morg to mnie wychłoszczą). Innymi słowy, jak nie pójdę to Pan Bóg się obrazi, a jak się obrazi to... w sumie nie wiadomo co, ale lepiej nie sprawdzać.
To zaprzecza wszelkiej relacji opartej o miłość - bo miłość to nie odbębnienie walentynek lub banie się gniewu drugiej strony.

Dlaczego to piszę w kontekście tego fragmentu biblijnego? Bo naszym podstawowym powołaniem jako uczniów Chrystusa jest relacja z Nim (a w konsekwencji świętość). Aczkolwiek wszelkie powołanie szczegółowe jest zakorzenione w tym właśnie. Więc jeśli już na początku wykrzywiamy naszą miłość do Boga to wszelkie późniejsze wezwania odrzucimy (nikt normalny nie stwierdza "Mam do wyrobienia 5 hektarów pola, a to powiem właścicielowi, że wezmę jeszcze 15 hektarów") lub, podjąwszy, staniemy się karykaturami.

Oczywiście miłość oznacza też szacunek dla drugiej strony, uszanowanie jej wolności i godności. Lekceważenie, obrażanie czy narzucanie swojej woli jest tego zaprzeczeniem. Grzeszenie z hasłem "Bóg i tak mi wybaczy" jest dla mnie straszne i naprawdę niezrozumiałe. Więc nie chodzi mi o drugą skrajność, która też jest brakiem relacji wynikającej z miłości - traktowanie Boga jak takiego "głupiego" (w sensie mniej popularnego i lubianego) kolegę ze szkoły, który się w nas zakochuje a my jesteśmy tą zołzowatą przewodzącą grupy cheerleaderek, która to wykorzystuje. Czasem to widzę w wypowiedziach typu "Modliłem się o coś mocno, ale Bóg tego nie zrobił więc niech spada". W tym obrazie filmowym jest to ta scena gdy obiekt westchnień mówi chłopakowi, że albo zrobi coś (a on wie, że to się źle skończy) albo ona już nie pozwoli mu na kontakt dodając wspaniałe "Jeśli mnie naprawdę kochasz".

Tak więc zamiast przybierania różnych mentalności nawiązujmy relacje, kochajmy Boga, a przez Boga ludzi. Bo tylko dzięki miłości ten świat może być lepszy.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 25 sty 2021, 11:20 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 16, 15-18

Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich:
«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie».

Święto Nawrócenia św. Pawła przypomina nam o tym, że nigdy nie jest za późno aby zwrócić się ku Bogu. Jednocześnie dzisiejsza Ewangelia podkreśla i ukazuje, że dla tego, kto prawdziwe uwierzy Chrystusowi nie ma nic niemożliwego. I chociaż św. Paweł wielokrotnie doświadczył tego, co Jezus obiecał wierzącym, największym cudem było pojednanie z Bogiem. Od niego wszystko się zaczyna. I chociaż może przepełniać nas lęk i poczucie, że na przebaczenie nie zasługujemy, jest ono darem. Ale to, czy go przyjmiemy, jest już osobistą decyzją.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 26 sty 2021, 18:06 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 3, 31-35

Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać.
A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie».
Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?»
I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką».

Chrystus swoim pytaniem nie odcina się od swojej Matki ani kuzynów. Ukazuje nowy wymiar więzi o którym nie decyduje pokrewieństwo ale wiara i wierność Bogu. Dzisiejsi patroni, święci Tytus i Tymoteusz byli "zrodzeni przez wiarę" św. Pawła. Żyć tak blisko Jezusa by nasz przykład pociągał innych. To wyzwanie ale teŻ droga realizacji marzeń wielu z nas. Być ojcem. Nie w sensie biologicznym ale ojcem w wierze. Przykładem, dzięki któremu ktoś zwróci się ku Bogu. Wtedy prawdziwie będziemy braćmi i siostrami Chrystusa.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 27 sty 2021, 23:33 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 4, 1-20)
Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej, na jeziorze, a cały tłum stał na brzegu jeziora. Nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: "Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz powschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny". I dodał: "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im odrzekł: "Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby „patrzyli uważnie, a nie widzieli, słuchali uważnie, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im odpuszczona wina”. I mówił im: "Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie inne przypowieści? Siewca sieje słowo. A oto są ci, którzy są na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi Szatan i porywa słowo w nich zasiane. Podobnie zasiewem na gruncie skalistym są ci, którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Potem gdy nastanie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to ci, którzy wprawdzie słuchają słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że pozostaje bezowocne. Wreszcie zasiani na ziemię żyzną są ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny".

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 29 sty 2021, 19:56 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Czytania na dni 28-29.01.2021 - Mk 4, 21-36

Jezus mówił ludowi: «Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!».
I mówił im: «Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma».
Jezus mówił do tłumów: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo».
Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu».
W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

Słowo Boże jest dla nas najlepszym życiowym drogowskazem. Dlaczego z niego nie skorzystać? Jezus mówił o Królestwie Bożym w przypowieściach - starał się używać porównań, które będą obrazowe, łatwo zapadać w pamięć i w miarę możliwości zrozumiałe dla słuchaczy. Sięgajmy po Pismo Święte - regularna lektura i zaduma nad Słowem Bożym da zaskakujące owoce.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 30 sty 2021, 22:57 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Czytania na dzień 30.01.2021

Hbr 11,1-2.8-19
Bracia: Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania Bożego, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł nie wiedząc, dokąd idzie. Przez wiarę przywędrował do Ziemi Obiecanej jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Przez wiarę także i sama Sara mimo podeszłego wieku otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne, jak gwiazdy niebieskie, jak niezliczony piasek, który jest nad brzegiem morskim. W wierze pomarli oni wszyscy, nie osiągnąwszy tego, co im przyrzeczone, lecz patrzyli na to z daleka i pozdrawiali, uznawszy siebie za gości i pielgrzymów na tej ziemi. Ci bowiem, co tak mówią, okazują, że szukają ojczyzny. Gdyby zaś tę wspominali, z której wyszli, znaleźliby sposobność powrotu do niej. Teraz zaś do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się nosić imienia ich Boga, gdyż przysposobił im miasto. Przez wiarę Abraham wystawiony na próbę ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: „Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo”. Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go jako podobieństwo śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

Aklamacja Hbr 4,12
Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca

Mk 4,35-41
Przez cały dzień Jezus nauczał w przypowieściach. Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do uczniów: „Przeprawmy się na drugą stronę”. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź się już napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: „Milcz, ucisz się”. Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?” Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego : „Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?”

Czasem przychodzą trudne chwile, coś niespodziewanego, coś nagłego, coś co wydaje się nie do uniesienia. Nieraz myślimy wtedy, że Bóg o nas zapomniał, ale nie jest to prawda - On działa cały czas, nawet jeszcze zanim Go o coś poprosimy. Z drugiej strony jednak, Bóg nic nie zdziała bez naszej wiary, naszego pełnego zawierzenia się Mu, bez naszego wewnętrznego przekonania o Jego nieustannej opiece nad nami.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 02 lut 2021, 19:02 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Łk 2, 22-40

Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby przedstawić Go Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.
A żył w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela; a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:
«Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu
w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,
które przygotowałeś wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan
i chwałę ludu Twego, Izraela».
A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą - a Twoją duszę miecz przeniknie - aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».
Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już sobie osiemdziesiąt cztery lata. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem.
A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaretu.
Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

Ofiara pary synogarlic lub dwóch młodych gołębi była przepisaną w 14 rodziale Księgi Kapłańskiej ofiarą ubogich. Z tego wiemy, że Święta Rodzina nie była majętna. Jednak mieli Chrystusa - największy skarb świata. Dziś wielu ludzi podąża za bogactwem. My, Chrześcijanie powinniśmy pamiętać, że naszym bogactwem jest życie w bliskości Chrystusa.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 09 lut 2021, 21:27 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 7, 1-13

U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieobmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»
Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie».
I mówił do nich: «Sprawnie uchylacie Boże przykazanie, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: „Czcij ojca swego i matkę swoją”, oraz: „Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie”. A wy mówicie: „Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co miało być ode mnie wsparciem dla ciebie” - to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ani dla matki. I znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie».

Prawdziwe trwanie przy Bogu to nie kwestia wyłącznie słów ale przede wszystkim serca. Słowa, nawet najpobożniejsze, nic nie znaczą, jeżeli nie idą za nimi czyny. Chrystus napominając faryzeuszy pokazuje jak bardzo ich tradycje wypaczają sens wiary. Mieć serce blisko Boga, to postępować w sposób godny miana dziecka Bożego, i dokonywać wyborów które potwierdzają nasza wiarę wyrażaną słowami.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 10 lut 2021, 20:00 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Mk 7, 14-23
Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: "Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o tę przypowieść. Odpowiedział im: "I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i zostaje wydalone na zewnątrz". Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: "Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym".

Dzisiejsze czytanie jest kontynuacją wcześniejszego. Bóg bada nasze serca - intencje naszego działania, nasz zamysł. Puste uczynki religijne nie uczynią nas świętymi. Dar, za który chcemy pochwały, za który liczymy na odwdzięczenie się nie będzie piękny. Przedmiot nie uczyni grzechu, ale człowiek w zależności od sposobu skorzystania z niego. Jezus obdziera naszą obłudę wskazując na to, że grzech wychodzi z nas, a nie atakuje nas z zewnątrz. Idąc za Jezusem, wczytując się w Słowo Boże, korzystając z sakramentów coraz lepiej będziemy rozpoznawać w czym niedomagamy i zmieniać nasze postępowanie. By się poprawiać musimy badać nasze serca i odkrywać prawdę o sobie samym, inaczej pozostaniemy w złudnym przeświadczeniu, że my jesteśmy dobrzy, a to świat wokół nas taki zły.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 15 lut 2021, 10:52 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mk 8, 11-13

Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu».
A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

Wystawianie Pana Boga na próbę jest zawsze wyrazem braku wiary, a ta, jak uczy katechizm, jest przylgnięciem do Niego. Im bardziej oddalamy się od źródła łaski, tym trudniej jest przyjąć nam Chrystusowe nauczanie. Ewnagelista zanotował, że Chrystus wobec zatwardziałości serc odpylnął na drugą stronę, oddalił się. Jezus nie chce nas opuszczać. Tylko człowiek swoją decyzją może Go odrzucić. Jest to wezwanie dla nas, byśmy w pierwszej kolejności szukali samego Chrystusa, a nie znaków i cudów.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 17 lut 2021, 19:20 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Mt 6, 1-6. 16-18
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni to lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie".

Wiara bez uczynków jest martwa, ale te uczynki muszą z wiary wypływać, być jej odzwierciedleniem, jej owocem, mają być czynione dla Boga będąc świadectwem wiary.
Aby było to możliwe wpierw należy nawiązać relację z Panem by potem móc pełnić Jego wolę - to co wypływa z Bożego Słowa, nie to, co człowiek sam uzna za słuszne.
Dzisiejszy psalm może być modlitwą uznania swej niższości przed Bogiem i aktem oddania się Jego przewodnictwu:

Ps 51 (50), 3-4. 5-6b. 12-13. 14 i 17
REFREN: Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem nieprawość moją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

Stwórz, Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Przywróć mi radość Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 17 lut 2021, 22:01 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2021, 15:51
Posty: 4
Miejscowość: Katowice
Dobry wieczór,
Piszę rozważanie po raz pierwszy i dziękuję szczególnie jednemu z braci za zaproszenie, proszę was o wyrozumiałość i dobre przyjęcie.
Piszę już dziś wieczorem, bo jutro nie wiem czy będę miał czas. Wybrałem fragment który ostatnio czytałem i chciałem się podzielić. Nie jestem katolikiem i nie chcę używać rozpiski katolickiego kalendarza czytań.
Pozdrawiam w Chrystusie.
Damian

I przyszli do Jerycha. A gdy on wychodził z Jerycha ze swoimi uczniami oraz mnóstwem ludzi, ślepy Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze, żebrząc. A słysząc, że to Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną! I wielu nakazywało mu milczeć. Lecz on tym głośniej wołał: Synu Dawida, zmiłuj się nade mną! Wtedy Jezus zatrzymał się i kazał go zawołać. Zawołali więc ślepego i powiedzieli do niego: Ufaj! Wstań, woła cię. A on zrzucił swój płaszcz, wstał i przyszedł do Jezusa. I zapytał go Jezus: Co chcesz, abym ci uczynił? Ślepiec mu odpowiedział: Mistrzu, żebym widział. A Jezus mu powiedział: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Zaraz też odzyskał wzrok i szedł drogą za Jezusem.
Marka 10:46‭-‬52 UBG

Jezus pragnie, byśmy się do niego zbliżyli i uwierzyli w Jego Boskość.
Jest łaskawy i odpowiada na nasze wołania.
Pan powiedział: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła"
To dobrze koresponduje z wersetem:
UBG Hbr 11:6: "Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu, bo ten, kto przychodzi do Boga, musi wierzyć, że on jest i że nagradza tych, którzy go szukają."

Szukajmy zatem Pana Jezusa i prośmy Go szczerze w naszych wszystkich słabościach i grzechach, bo Łk 9:56: "Syn Człowieczy bowiem nie przyszedł zatracać dusz ludzkich, ale je zbawić..."


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 19 lut 2021, 23:44 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
19.02.2021

Iz 58, 1-9a
Tak mówi Pan Bóg: "Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy! Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi, jak naród, który kocha sprawiedliwość i nie porzuca prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga: „Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Ty tego nie uznałeś?” Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich swoich robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród niegodziwego walenia pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie – czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czyż nie jest raczej postem, który Ja wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzić biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: „Oto jestem!”

Czasem budzi się w nas takie przekonanie, że powinniśmy się umartwiać aby podobać się Bogu. W piątek nie jem mięsa i nie chodzę na zabawy, w środę post ścisły, w Wielki Post nie piję alkoholu, nie jem słodyczy, dzień bez internetu, dzień bez gier komputerowych etc. Dobrze te rzeczy czynić, ale nie powinny one być celem samym w sobie. Kiedy spełnienie warunku takiego postu jest jego jedynym założeniem, jest on pusty - skupiamy się wtedy tylko na sobie, szczególnie gdy jeszcze trąbimy wszystkim w koło jakie to dzisiaj podjęliśmy umartwienie. Odmówmy sobie jedzenia - ale podzielmy się z głodnym. Nie pójdźmy na zabawę - ale poświęćmy ten czas na spotkanie z kimś kto tego potrzebuje. Ograniczmy internet, gry - ale poświęćmy ten czas na modlitwę, rozważanie Słowa Bożego. Te uczynki miłosierdzia dopiero będą miłym Bogu owocem postu.

Łatwiej też jest nam sobie taki post zaplanować niż uczynić go znienacka. Od tygodnia planowałem nocny seans filmowy, a tu znajomy prosi o pomoc. Miałem zjeść sobie pyszny obiad, a tu nawinęła się biedniejsza, samotna sąsiadka z prośbą o kawałek chleba i jak się z nią podzielę to siebie nie nasycę. Wypadałoby zamieścić rozważanie na forum, a bym wolał pograć w grę bo jest na niej event ;) Gdy taki post uczynimy ze względu na Boga, bo z samej ludzkiej empatii by nam się na pewno nie chciało, to na pewno otrzymamy nagrodę w niebie.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 20 lut 2021, 22:58 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 5, 27-32)
Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego na komorze celnej. Rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł. Potem Lewi wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a był spory tłum celników oraz innych ludzi, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?" Lecz Jezus im odpowiedział: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników".

Jezus przychodzi powołując mnie do nawrócenia. Może wydawać się to szczególnie niedorzeczne, biorąc pod uwagę życie w powracającym grzechu, wpływającym na postawę wobec innych. Wcale nie tak rzadko słyszymy o zarzucanej innym hipokryzji, która bywa wyłącznie brakiem zdecydowania. Zdecydowanie to powinno polegać na odrzuceniu grzechu pomimo kolejnych upadków i codziennym powstawaniu na nowo; powinno być pozostawieniem wszystkiego co krępuje naszą wolną wolę i ogranicza działanie Bożej miłości. Myślę, że również chcąc odrzucić niezdrowe wyobrażenia o sobie czy innych, wystarczy zaufać Bogu - co ponownie pozwoli cieszyć się wszystkim co mamy. A mamy tak wiele...

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 22 lut 2021, 20:35 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Mt 16, 13-19
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?»
A oni odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków».
Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?»
Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego».
Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».

Nieraz w kontekście tego fragmentu Ewangelii zastanawiamy się nad tym, kim dla nas jest Jezus, za kogo Go uważamy. To ważne, byśmy stale odpowiadali na to pytanie. Ale równie ważne jest, byśmy nie zapomnieli o tym za kogo uważa nas Chrystus. On zawsze widzi w nas dobro, widzi w nas osoby warte tego, by oddać za nas życie. I chociaż w żaden sposób nie możemy na to zasłużyć, jesteśmy przez Niego kochani. Pamiętajmy o tym, że dla Chrystusowej miłości nasze ludzkie wady nie są przeszkodą.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 23 lut 2021, 18:28 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Iz 55, 10-11
Tak mówi Pan Bóg: "Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa".

Ps 34 (33), 4-5. 6-7. 16-17. 18-19
Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych,
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.

Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.

Zdarza nam się czasem coś obiecać i tej obietnicy nie dotrzymać albo poczynimy różne postanowienia, ale ich nie zrealizujemy. Jednak Słowo Boże jest inne, On zawsze dochowa tego co postanowi bo nie może zaprzeczyć sam sobie. Bóg zawsze jest wierny swojemu przymierzu, to człowiek je wielokrotnie łamie. Tak też nie wątpmy w Boże obietnice, niech zawsze będą dla nas nadzieją, otuchą, ostoją.

Jezus dzisiaj radzi nam jak się modlić. Modlitwa Pańska jest moją najukochańszą modlitwą - wychwalamy w niej Boga, poddajemy się Jego woli, prosimy o potrzebne łaski oraz (na co Jezus najbardziej zwraca uwagę) prosimy o przebaczenie ofiarując swoje względem tych, którzy nam zawinili:

Mt 6, 7-15
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień"

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: czwartek 25 lut 2021, 22:22 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2021, 15:51
Posty: 4
Miejscowość: Katowice
UBG Łk 19:11-27: "A gdy oni tego słuchali, opowiedział im dodatkowo przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że wnet ma się objawić królestwo Boże. Mówił więc: Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby objąć królestwo, a potem wrócić. A przywoławszy dziesięciu swoich sług, dał im dziesięć grzywien i powiedział do nich: Obracajcie nimi, aż wrócę. Lecz jego poddani nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo ze słowami: Nie chcemy, aby ten człowiek królował nad nami. A gdy wrócił po objęciu królestwa, rozkazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał, handlując. Wtedy przyszedł pierwszy i powiedział: Panie, twoja grzywna zyskała dziesięć grzywien. I powiedział do niego: Dobrze, sługo dobry, ponieważ byłeś wierny w małym, sprawuj władzę nad dziesięcioma miastami. Przyszedł też drugi i powiedział: Panie, twoja grzywna zyskała pięć grzywien. Również temu powiedział: I ty władaj pięcioma miastami. A inny przyszedł i powiedział: Panie, oto twoja grzywna, którą miałem schowaną w chustce. Bałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś. Wtedy mu odpowiedział: Na podstawie twoich słów osądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym, który bierze, czego nie położył, i żnie, czego nie posiał. Dlaczego więc nie dałeś moich pieniędzy do banku, abym po powrocie odebrał je z zyskiem? Do tych zaś, którzy stali obok, powiedział: Odbierzcie mu grzywnę i dajcie temu, który ma dziesięć grzywien. Odpowiedzieli mu: Panie, ma już dziesięć grzywien. Zaprawdę powiadam wam, że każdemu, kto ma, będzie dodane, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane nawet to, co ma. Lecz tych moich nieprzyjaciół, którzy nie chcieli, abym nad nimi panował, przyprowadźcie tu i zabijcie na moich oczach."

Ta przypowieść opowiada jak słudzy (uczniowie Jezusa, czyli także my) zostaną rozliczeni ze swoi zasług i odpowiednio nagrodzeni, jednakże bezużyteczni słudzy zostaną bez nagrody. Jest także dosyć brutalna bo ukazuje stosunek Chrystusa do jego wrogów, ludzie którzy nie wierzą w Jezusa, zostaną osądzeni na sądzie ostatecznym.

Jako wierzący mamy zadanie jasno przez Jezusa określone:

BW Mat 28:18-20: "A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata."

Ogłaszajmy ludziom wokoło nas dobrą nowinę i budujmy z nimi relacje.
Warto w nie inwestować, a nie w rzeczy przemijające, jak mówi Paweł apostoł w 1Kor 3:11-15: (UBG) "Nikt bowiem nie może położyć innego fundamentu niż ten, który jest położony, którym jest Jezus Chrystus. A czy ktoś na tym fundamencie buduje ze złota, srebra, z drogich kamieni, drewna, siana czy ze słomy; Dzieło każdego będzie jawne. Dzień ten bowiem to pokaże, gdyż przez ogień zostanie objawione i ogień wypróbuje, jakie jest dzieło każdego. Jeśli czyjeś dzieło budowane na tym fundamencie przetrwa, ten otrzyma zapłatę. Jeśli zaś czyjeś dzieło spłonie, ten poniesie szkodę. Lecz on sam będzie zbawiony, tak jednak, jak przez ogień."

Na dokładkę potwierdzenie:

UBG Łk 16:9: "I ja wam mówię: Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy ustaniecie, przyjęto was do wiecznych przybytków."

Dobrego dnia z Panem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 27 lut 2021, 23:33 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Pwt 26, 16-19
Mojżesz powiedział do ludu: "Dziś Pan, Bóg twój, rozkazuje ci wykonać te prawa i nakazy. Przestrzegaj ich, wypełniaj z całego swego serca i z całej duszy. Dziś uzyskałeś od Pana oświadczenie, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, przestrzegał Jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu. A Pan uzyskał to, że ty będziesz, jak ci zapowiedział, ludem stanowiącym szczególną Jego własność, i będziesz przestrzegał Jego wszystkich poleceń. On cię wtedy wywyższy we czci, sławie i wspaniałości ponad wszystkie narody, które uczynił, abyś był ludem świętym dla Pana, Boga twego, jak powiedział".

Ps 119 (118), 1-2. 4-5. 7-8
Błogosławieni, których droga nieskalana,
którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia
i szukają Go całym sercem.

Ty po to dałeś swoje przykazania,
aby przestrzegano ich pilnie.
Oby niezawodnie zmierzały moje drogi
ku przestrzeganiu Twych ustaw.

Będę Cię wysławiał prawym sercem,
gdy nauczę się Twych sprawiedliwych wyroków.
Przestrzegać będę Twoich ustaw,
abyś mnie nigdy nie opuścił.

Pójście za Bogiem nie polega tylko na deklaracji naszej woli, ale także na aktywnym wypełnianiu Jego przykazań - akt wiary i uczynki uzupełniają się, uczynki wypływają z wiary i są świadectwem wiary.

Dzisiaj Jezus daje nam kolejną wskazówkę jak wypełniać Boże przykazania by wręcz stawać się tak samo doskonałym jak On:

Mt 5, 43-48
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

Jak widać Jezus ponownie kładzie akcent na akt wybaczenia, tak jak przy Modlitwie Pańskiej. Wielki Post zacznijmy od prawdziwego wybaczenia innym by móc potem samemu prosić Pana o wybaczenie.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 28 lut 2021, 23:17 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Rdz 22,1-2.9-13.15-18)
Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: „Abrahamie!” A gdy on odpowiedział: „Oto jestem”, powiedział: „Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jaki ci wskażę”. A gdy przyszedł na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego Izaaka położył go na tych drwach na ołtarzu. Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna. Ale wtedy anioł Pana zawołał na niego z nieba i rzekł: „Abrahamie, Abrahamie!” A on rzekł: „Oto jestem”. Powiedział mu: „Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna”. Abraham obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego w zaroślach. Poszedł więc, wziął barana i złożył w ofierze całopalnej zamiast swego syna. Po czym anioł Pana przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: „Przy sięgam na siebie, mówi Pan, że ponieważ uczyniłeś to i nie szczędziłeś syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie twych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia na wzór twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu”.

Zastanawiam się jakiej próby doświadczyłem w swoim życiu? Nierzadko w trudnej sytuacji mamy sposobność poznania prawdziwej wartości człowieka. Dokładnie to próbuje nam dzisiaj powiedzieć Bóg: ta wartość znacznie przewyższa to, co posiadamy w sferze doczesnej. Czy jesteśmy przygotowani na pełne oddanie swojego życia we władanie Boga? Droga do duchowego zmartwychwstania jest zawsze powiązana z rezygnacją z siebie - z tej części, która jest powodem naszego oddalenia...
Dlatego tak ważnym jest właściwie rozeznanie dobra, które to bezsprzecznie przybliża do wiary w Zmartwychwstanie.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 01 mar 2021, 19:42 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Łk 6, 36-38

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Często towarzyszy nam pokusa odkładania wielu rzeczy na później. Tymczasem w dzisiejszej Ewangelii Jezus wzywa byśmy praktykowali miłość wobec naszych bliźnich już teraz. Powstrzymywanie sie od osądu, od potępiania, przebaczenie. Nie powinniśmy z tym zwlekać. Zacznijmy wypełniać Chrystusowe słowa już dzisiaj.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 03 mar 2021, 21:11 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Jr 18, 18-20
Niegodziwi rzekli: "Chodźcie, uknujemy zamach na Jeremiasza! Bo przecież nie zabraknie kapłanowi pouczenia ani mędrcowi rady, ani prorokowi słowa. Chodźcie, uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa!" Usłysz mnie, Panie, i słuchaj głosu moich przeciwników! Czy złem za dobro się płaci? A oni wykopali dół dla mnie. Wspomnij, jak stawałem przed Tobą, aby się wstawiać za nimi, aby odwrócić od nich Twój gniew.

Mt 20, 17-28
Udając się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy: a tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom, aby został wyszydzony, ubiczowany i ukrzyżowany; a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddawszy Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: "Czego pragniesz?" Rzekła Mu: "Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Odpowiadając zaś, Jezus rzekł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?" Odpowiedzieli Mu: "Możemy". On rzekł do nich: "Kielich mój wprawdzie pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował". Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, oburzyli się na tych dwóch braci. Lecz Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu".

Jeremiasz przekazując ludowi słowa samego Boga mówił im prawdę - prawdę, która była dla nich trudna, więc postanowili ją odrzucić, nie zważać na jego słowa i dokonać zamachu aby przestać tę prawdę słyszeć. Jezus też mówiąc prawdę sprowadził na siebie gniew arcykapłanów i uczonych w piśmie, którzy Go wydali na śmierć. A prawda przecież powinna wyzwalać. Jednak aby się to stało musimy ją przyjąć, wtedy otwierają się nasze oczy i możemy zacząć uwalniać się z tego co nas krępuje. W przeciwnym razie pogrążymy się jeszcze bardziej bo odpychając tego kto prawdę głosi jakże ona do nas dotrze?

Jezus zapowiada, że Ci, którzy będą głosić prawdę spotkają się z niezrozumieniem i odrzuceniem. Nie mamy jednak wtedy unosić się wyższością bo oto my prawdę znamy, a ktoś inny nie, ale być wręcz jak pokorny sługa, który ze spokojem, cierpliwością, świadomy swojej własnej grzeszności i omylności radzi bliźniemu by ten mógł wzrastać. Krzykiem, siłą, nachalnością nasilimy gniew, bunt i jeszcze bardziej zamkniemy drogę do przyjęcia prawdy.

Synowie Zebedeusza byli zniewoleni chęcią pozycji, poczuciem wyższości. Jezus zapowiada swoją śmierć, jednak dla nich ważnym było wtedy co innego. I Jezus ze spokojem tłumaczy jak irracjonalna jest ich prośba, pomimo, że szli w zaparte praktycznie stwierdzając, że mogą być jak sam Jezus. Uczmy się z dzisiejszych czytać przyjmować prawdę o sobie i głosić ją innym.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 05 mar 2021, 22:36 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Rdz 37, 3-4. 12-13a. 17b-28
Izrael miłował Józefa bardziej niż wszystkich innych swych synów, jako urodzonego w podeszłych jego latach. Sprawił mu też długą szatę z rękawami. Bracia Józefa, widząc, że ojciec kocha go bardziej niż ich wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim rozmawiać. Kiedy bracia Józefa poszli paść trzody do Sychem, Izrael rzekł do niego: "Czyż twoi bracia nie pasą trzody w Sychem? Chcę cię posłać do nich". Józef udał się więc za swymi braćmi i znalazł ich w Dotain. Oni ujrzeli go z daleka i zanim się do nich przybliżył, postanowili podstępnie go zgładzić, mówiąc między sobą: "Oto tam nadchodzi ten, który miewa sny! Teraz zabijmy go i wrzućmy do którejkolwiek studni, a potem powiemy: Dziki zwierz go pożarł. Zobaczymy, co będzie z jego snów!" Gdy to usłyszał Ruben, postanowił ocalić go z ich rąk; rzekł więc: "Nie zabijajmy go!" I mówił Ruben do nich: "Nie doprowadzajcie do rozlewu krwi. Wrzućcie go do studni, która jest tu na pustkowiu, ale nie podnoście na niego ręki" – po to, by wybawić go z ich rąk, a potem zwrócić go ojcu. Gdy Józef przybył do swych braci, oni zdarli z niego odzienie – długą szatę z rękawami, którą miał na sobie. I pochwyciwszy go, wrzucili do studni: studnia ta była pusta, bez wody. Kiedy potem zasiedli do posiłku, podniósłszy oczy, ujrzeli z dala idących z Gileadu kupców izmaelskich, których wielbłądy niosły wonne korzenie, żywicę i olejki pachnące; ciągnęli oni, wioząc to do Egiptu. Wtedy Juda rzekł do swych braci: "Cóż nam przyjdzie z tego, gdy zabijemy naszego brata i nie ujawnimy naszej zbrodni? Chodźcie, sprzedamy go Izmaelitom! Nie podnośmy ręki na niego, wszak jest on naszym bratem!" I usłuchali go bracia. I gdy kupcy madianiccy mijali ich, bracia, wyciągnąwszy śpiesznie Józefa ze studni, sprzedali go Izmaelitom za dwadzieścia sztuk srebra, a ci zabrali go z sobą do Egiptu.

Mt 21, 33-43. 45-46
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: "Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?" Rzekli Mu: "Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze". Jezus im rzekł: "Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce". Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go pochwycić, lecz bali się tłumów, ponieważ miały Go za proroka.

Czytając te historie myślę sobie jak można chcieć wyrządzić drugiemu człowiekowi tak olbrzymią krzywdę z tak niskich pobudek - z zazdrości, poczucia wyższości, z chęci zysku chcieć wręcz zabić? Czy i my czasem nie krzywdzimy innych z błahych powodów? Zapewne nie aż tak bardzo, ale zadając dużo małych ran powodujemy długotrwałe cierpienie. Niechęć, niepamięć, odburknięcie, brak cierpliwości, niedokładność, myślenie o swojej wygodzie, niesłuszne oskarżenie, podniesienie głosu, poniżenie - można by wymienić wiele sytuacji, które mogły sprawić komuś przykrość, ból, podciąć skrzydła, na której to osobie odcisnęły swoje piętno, a my ich nawet możemy nie pamiętać. Zbadajmy siebie czy nie smucimy kogoś przez swą lekkomyślność i egocentryzm oraz módlmy się aby zostało nam wybaczone to o czym może nawet nie pamiętamy.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 08 mar 2021, 17:18 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
Łk 4, 24-30

Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze:
«Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman».
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.

Kiedy znajdujemy się w gronie osób nam znanych, w jakiś sposób bliskich, spodziewamy się, że będziemy dobrze mówili o sobie nawzajem. Często pojawia się myślenie, że my jesteśmy Ci dobrzy, to inni są pełni wad i słabości. Tymczasem Chrystus, będąc w swojej rodzinnej miejscowości, ukazuje przykłady Bożej pomocy której doświadczyli cudzoziemcy. Nabiera to szczególnego znaczenia, kiedy przypomnimy sobie, że ze względu na niewiarę mieszkańców Nazaretu Jezus nie zdziałał tam żadnego cudu.

Czasem uważamy innych za gorszych od nas, za bardziej grzesznych. Nie chcemy wierzyć, że Bóg może w ich życiu działać mocniej i konkretniej niż w naszym. To lekcja pokory dla każdego z nas.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 09 mar 2021, 19:15 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Mt 18, 21-35
Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?" Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu".

Po raz kolejny w niedługim czasie trafia mi się fragment, w którym Słowo Boże zwraca uwagę na wybaczenie. Nie byłem świadom, jak często Jezus o tym wspominał! Często podkreśla się fakt, że Jezus głosząc Królestwo Boże wzywał do nawrócenia, nawoływał do skruchy za grzechy i porzucenia złych dróg. Bóg za każdym razem wybaczy szczerze skruszonemu sercu. Jak się jednak okazuje nieodzownym elementem tego procesu jest wybaczenie innym tego co nam zawinili aby nam tak samo mógł przebaczyć Ojciec Niebieski. Kolejny fragment, który mi się przypomina - "najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim, potem przyjdź i dar swój ofiaruj".

Ps 25 (24), 4-5. 6 i 7bc. 8-9

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie,
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Tylko o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu
ze względu na dobroć Twą, Panie.

Dobry jest Pan i łaskawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy ubogich dróg swoich.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 12 mar 2021, 20:35 
Offline

Dołączył(a): piątek 05 lut 2021, 23:06
Posty: 73
Miejscowość: Warszawa
Mk 12, 28b-34

Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?» Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych». Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary». Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać.

***

Miłość, taka prawdziwa, taka od której pochodzimy i do której dążymy. Taka, która jest w nas i w której my jesteśmy. Miłość bezwarunkowa, którą jesteśmy obdarowywani. Miłość, która jest z nami zawsze, nawet gdy Jej nie dostrzegamy, nawet gdy Jej nie rozumiemy, nawet gdy o Niej nie pamiętamy, nawet gdy Jej nie ufamy, nawet gdy w Nią nie wierzymy, nawet gdy grzeszymy i nawet gdy sami nie potrafimy już kochać.
Bóg, Miłość - Tylko On potrafi prawdziwie kochać. On nas zna i kocha bardziej niż my sami. Jedynie On zawsze chce naszego dobra.

A mimo to tak łatwo przychodzi mi grzech przeciwko Miłości. Tak często nie chce mi się pomodlić. Tak rzadko spotykam się z Nim na ulubionej kawie i rozmawiam jak z najlepszym przyjacielem. Dlaczego tak łatwo przychodzi mi wybieranie innych aktwności, spraw, dlaczego tak łatwo odpuszczam spotkania z Nim? Z Osobą, która ma emocje, która czuje, z Osobą, która kocha mnie najbardziej. Prawdziwie i bezwarunkowo.

Tak często zawodzę, a mimo to Ty Panie czekasz na każdy mój powrót. I wychodzisz na przeciw, z otwartymi ramionami, z uśmiechem i nieskończonym miłosierdziem. Panie tylko czerpiąc z Ciebie mogę uczyć się kochać prawdziwie.

_________________
"Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża.
Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha."
J 3, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 14 mar 2021, 19:58 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Czytania na dzień 14.03.2021r.

2 Krn 36,14-16.19-23
Wszyscy naczelnicy Judy, kapłani i lud mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił w Jerozolimie. Bóg ich ojców, Pan, bez wytchnienia wysyłał do nich swoich posłańców, albowiem litował się nad swym ludem i nad swym mieszkaniem. Oni jednak szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków, aż wzmógł się gniew Pana na Jego naród do tego stopnia, iż nie było ocalenia. Spalili też Chaldejczycy świątynię Bożą i zburzyli mury Jerozolimy, wszystkie jej pałace spalili ogniem i wzięli się do zniszczenia wszystkich kosztownych sprzętów. Ocalałą spod miecza resztę król uprowadził do Babilonu i stali się niewolnikami jego i jego synów aż do nadejścia panowania perskiego. I tak się spełniło słowo Pana wypowiedziane przez usta Jeremiasza: "Dokąd kraj nie wywiąże się ze swych szabatów, będzie leżał odłogiem przez cały czas swego zniszczenia, to jest przez siedemdziesiąt lat". Aby się spełniło słowo Pana z ust Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, w pierwszym roku jego panowania, tak iż obwieścił on również na piśmie w całym państwie swoim, co następuje: „Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie państwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim; a niech idzie!”

Ef 2,4-10
Bracia: Bóg będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. Razem też wskrzesił nas i razem posadził na wyżynach niebieskich, w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwa Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest to dar Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.

J 3,14-21
Jezus powiedział do Nikodema: „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”.

W czasach starożytnych Naród Wybrany wielokrotnie występował przeciwko Bogu. Wtedy Bóg posyłał proroka by ten pouczył lud do nawrócenia - gdy wypełnili przykazania odzyskiwali łaskę u Boga, jeżeli nie to tracili Bożą Opiekę i ściągali na siebie nieszczęście.
Przez męczeńską śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa Bóg zawarł z ludźmi ostateczne Przymierze - to nie dzięki naszym uczynkom odzyskujemy Łaskę, ale dzięki wierze w Syna, który przez swą Ofiarę jest źródłem Zbawienia każdego człowieka. Naturalnym jest, że jeżeli pozostajemy w relacji z Miłującym Bogiem chcemy czynić dobrze i unikać zła, tak jak chcemy czynić każdej osobie, którą kochamy. Nasza postawa, nasze uczynki wypływają z wiary, a nie są one czynione aby zasłużyć na Łaskę. Jednakże, że jesteśmy skłonni do grzechu zdarzają się nam przewinienia - i one wszystkie zostały już przebaczone. Łaska jest pierwsza, dana przez Boga a my musimy ją tylko przyjąć. Uznając swój grzech i wyznając go oraz postanawiając poprawę przyjmujemy tę łaskę wybaczenia i ponownie łączymy się z Bogiem aby móc dalej przy Nim wzrastać.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 15 mar 2021, 19:13 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 99
Miejscowość: PL
J 4, 43-54

Jezus odszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie, kiedy jednak przyszedł do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto.
Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A był w Kafarnaum pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający.
Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie».
Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko».
Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł.
A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: «Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka». Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». I uwierzył on sam i cała jego rodzina.
Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.

Z Ewangelii wiemy, że urzędnik królewski nie był człowiekiem wierzącym. Widzimy nastomist, że jego wiara wzarstała w drodze. Kiedy szedł do Chrystusa rozpaczliwe pragnął ratunku dla swojego dziecka. Kiedy wracał, miał nadzieję. W momencie, gdy dowiedział się o uzdrowieniu syna stał się człowiekiem wierzacym.
Wiara kształtuje się w drodze. Nieraz jest to droga trudna i wymagającą. Ale zawsze ubogacająca. Może dziś jest dzień aby zrobić na niej ważny krok.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 16 mar 2021, 22:42 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(J 5, 1-16)
Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. W Jerozolimie zaś znajduje się sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych. Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: Czy chcesz stać się zdrowym? Odpowiedział Mu chory: Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną. Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje łoże i chodź! Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc żydzi do uzdrowionego: Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża. On im odpowiedział: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź. Pytali go więc: Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź? Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu. Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło. Człowiek ów odszedł i doniósł żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.

Co gorszego może spotkać człowieka, który przez długie lata był pozbawiony możliwości przemieszczenia się o własnych siłach? Jest to paraliż ducha, mogący prowadzić do znacznie poważniejszych konsekwencji. Wezwanie do podjęcia kolejnych kroków w przemianie ducha, jest definitywnie drogą ku zbawieniu. Zastanówmy się czego pragniemy szczególnie oraz czy słyszymy dzisiejsze, wymowne wezwanie do nawrócenia? Zgodnie z przytoczoną Ewangelią, czas na przemianę życia jest zawsze odpowiedni, bez względu na wszelkie przeszkody wewnętrzne czy te pochodzące z zewnątrz. Czy zatem chcemy stać się zdrowymi? Jeśli tak, postarajmy się zaufać...

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 17 mar 2021, 20:01 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
J 5,17-30
Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam. Dlatego więc usiłowali żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu. W odpowiedzi na to Jezus im mówił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia. Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał.

Skąd wiemy, że Jezus naprawdę jest Synem Bożym? Tylko Bóg może uczynić cud wskrzeszenia umarłych - gdyby Jezus kłamał odnośnie swojej osoby nie mógłby tego uczynić. I z dzisiejszej Ewangelii dowiadujemy się, że Jezus może nas uzdrowić i ożywić nie tylko fizycznie w życiu doczesnym, ale także duchowo i dać życie wieczne.
Najciekawszym dla mnie aspektem poruszonym w tym fragmencie Ewangelii jest to, że z jednej strony Jezus mówi iż Ojciec nikogo nie sądzi bo cały sąd przekazał Synowi, a z drugiej strony Jezus nic sam z siebie nie czyni bo oddaje się woli Ojca. I pomyślałem sobie, że tak jest z naszym zbawieniem. To nie od Boga zależy kto zostanie zbawiony, ale od wolnej woli człowieka czy przyjmie tę łaskę, bo On już każdemu z nas to zbawienie ofiarował przez Jezusa Chrystusa. Jednak z drugiej strony nie możemy się zbawić swoimi siłami, bo uświęcenie polega na poddaniu się woli Bożej i pójściem drogą Jego przykazań.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 19  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL