"Bóg nigdy nie dopuściłby do zła, gdyby nie był dostatecznie wszechmocny, aby wydobyć z niego dobro." ktos tu zacytowal augustyna i moze czepiam sie slowek ,ale tu chodzi o logikie,augustyn to nie tomasz z akwinu i na kazdym kroku mozna sie czepiac logiki,porownujac tych dwoch dr koscila to jakby porownywac platonczykow do arystotelesa,wiele pieknych mysli u nich,ale kupy sie trzyma arystoteles.tu niby tak drobiazg jak -dostatecznie wszechmocny,oczywiscie wiemy dobrze ,ze wszechmocy sie nie stopniuje.ale to taki drobiazg,chodzi mi o klimat takich stwierdzen,czy to nie jest bawienie sie swiatem,zeby ryzykowac potepienie choc jednego czlowieka badz aniola zeby cos tam dobrego albo duzo dobrego,a jakze-wyselekcjonowanego wydobyc?jesli bog jest wszechmocny to stwarzajac anioly i ludzi takimi jakich ich stworzyl-mozna pieknie mowic ze stworzyl ich wolnymi-nieprawda,stworzyl ich niewolnikiem 2 tylko wyborów,po odczuciu piekla nie pozwola bog sie nawrocic,jest to nieodwracalne,wieczne potepienie to gdzie jest mozliwosc wyboru z ktrym kojarzy sie wolnosc,nie chodzi wiec o wolnosc,stworzyl nas z jednym takim malym defektem w postaci potencjalu do zniszczenia sobie nieodwracalnie wiecznosci calej,szczytnie to nazywamy wyborem,jesli mialbym byc w pelni szczesliwy w niebie to chetnie z tej wolnosci zrezygnuje,chce byc szczsliwy,tego potrzebuje,to jest jakas wartosc absolutna,wolnosc taka nie jest ,wolnosc potrzebuje obecnosci niewoli aby istniec,szczescie moze istniec bez nieszczescia,wolnosc nie moze byc nieskonczona,bo przeciez wtedy musielbysmy miec opcje nieistnienia albo wybrania wiecznosci poza pieklem a niebem itd itp ,wiec przy zalozeniu bozej wszechmocy,a wiec i wszechwiedzy to to sie kloci z jego dobrem,bo co to za dobry bog,ktry tak ryzykowal,wiedzac ile to moze ofiar pochlanac,albo mogl zrobic to tak,zeby nie bylo tych zagrozen,mogl stworzyc anioly stworzeniami bezpiecznymi i zadowolonymi z zycia :p ,ale tak sie nie stalo,wiec albo tlumaczenie wedlug naszej ludzkiej logiki,ktra nie ogarnia swiata przez ludzkie narzedzia jezykowe,filozoficzne i powinna miec pokore a nie tlumaczyc kawe na ławe jakby byli bogami,sa teologami,tylko i uczonymi w pismie ,faryzeuszami czesto,po to mam rozum,zeby to co jemu podlega moc kwestionowac,dopuszczam tez opcje,ze bog w jakims niepojetym sensie i jest i nie jest wszechmocny,ze to nie byl taki jego niczym greciego boga kaprys,zeby to tak poszlo jak wyszlo,ze sa okolicznosci ,ktrych nie pojmiemy,ze tak to wszystko wyglada,ze na tym swiecie jedno musi zjesc drugie zeby zyc,ze nie wiemy wszytskiego dlatego,ze jemu sie zachialo probowac nasza ufnosc,a tych nieufnych do piekla,ze jest selekcjonerem,chce wierzyc,ze moze nie moglismy wiedziec,ze on nie mogl nam powiedziec,albo przez nasze ograniczenia nie pojelibysmy i ta usnsc jest najbezpieczniejsza deska ratunku,doppuszczam tez opcje taka,ze ogolnie porostu no jest dobry jeszcze inaczej,nawet jesli kosciol go mniej lub bardziej upraszcza badz wykrzywia,umniejsza,za co nie mozna miec pretensji tez,bo kosciol to nie tylko bog ale i my ludzie,czesto bardzo oporni ludzie,ktrzy slyszzeli od jezusa ze biada uczonym w pismie,biada wyszukanym teologiom,a potem sami szybko chrzescjanie stworzyli swoich uczonych w pismie,teologow,rozwazajacych na przestrzeni dziejow namietnie czy dzieci nieochrzczone ,ktre umra po porodzie zaraz ida do piekła,pozniej stwierdzjac,ze mają te dzieci tylko grzech pierworodny,wiec do takiego najplytszego piekla i takie tam,no ludzieee,kurde blaszka!! jesli bog mnie stworzyl z umyslem krytycznym ,rozumnego to czemu mialby mnie potepiac za uzywanie go w poszukiwaniu sensu,skoro wie,jak to wszystko nieoczywiste,ze tak wiara wsparta rozumem promowana przez benka 16 jest jednak moze malo wsparta tym rozumem ,moze tak wiara ma pozwoli rozumowi obedrzec siebie samą z wszelich iluzji wiary ,aby pozostala wiara czysta,wiara pozbawioona dowodow rozumowych tak naprawde umniejszajace ja na korzysc wiedzy,moze ma pozostac wiara ktra nic juz nie wie,,ktra wierzy wbrew wszzystkiemu,ktraprzekornie powiem-w pokorze powie-dokadze pojde,nie odejde,nie mam dokad,nie widze innego wyjscia jak wierzyc bo to mi pomoze i mnie wyzwoli,bo to mi sie oplaca,bo chce wierzyc ,ze moje tesknoty nieskonczone maja swe zrodlo w NIM,dobrym,lepszym,dzien po dniu za mnie konającym
|