Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 170 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
  Drukuj

Re: Coming out - co o nim myślicie?
Autor Wiadomość
PostNapisane: środa 16 paź 2013, 18:59 
Offline

Dołączył(a): środa 04 wrz 2013, 19:11
Posty: 32
Miejscowość: Gdynia
Stokroteczka napisał(a):
Zresztą ja sama myślałam, że może spróbuję się otworzyć na mężczyznę.


To samo myślałem w kontekście naszej znajomości, ale ani ona jak każda inna kobieta nie wzbudza we mnie pożądania - choć intelektualnie i mentalnie dogadujemy się. A nie ma co ukrywać że kontakty fizyczne byłyby częścią takiego życia gdybyśmy się zdecydowali.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 16 paź 2013, 23:49 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
Zdecydowanie nie odczuwam potrzeby mówienia sam z siebie o swej orientacji komukolwiek. Przecież chcę mieć znajomych, kolegów jak i koleżanki, przyjaciół. Czemu miałoby służyć definiowanie siebie jako homoseksualista? Musiałbym od razu tłumaczyć, jak chcę żyć, czego nie chcę robić, jak podchodzę do tej sfery mego życia, a i tak pewnie większość źle by o mnie myślała. Bałbym się, że ta wiedza spowodowałaby swoisty mur miedzy mną a luźnymi znajomymi, którzy też są przecież bardzo ważni. Nie niosłoby to za sobą żadnych korzyści, a tylko straty.

Inna rzecz, to zastanawiam się na ile bliżsi znajomi się domyślają. Na razie nikt mnie wprost o to nie pytał. No ale raczej to widać, że "nie jestem chętny do zarywania panien", wolę spędzić czas z kolegą niż koleżanką. Jak ktoś zapyta, albo sam mi powie o sobie, to pewnie się "ujawnię". Ale to też zależy kto to będzie i jakie będą intencje tej osoby poruszania tego tematu.

Odrębna sprawa to rodzice. Nie wyobrażam sobie rozmawiania z nimi o swej "naturze". No ale czy oni też się nie domyślają? Odwiedzają mnie raczej koledzy, a nie koleżanki. Jak jadę się z kimś spotkać, to w większości z kolegami. A i dziewczyny za bardzo nie miałem. Wydaje mi się, że mama się domyśla, ale ma nadzieję, że jeszcze z tego "wyrosnę". Tata podobno się zastanawiał (mama mi zakapowała :P ) czy nie jestem impotentem. A jakbym im powiedział wprost? Co by myśleli mając tę wiedzę, jakbym zapraszał kolegę do siebie na nocleg albo do jakiegoś jechał? To byłby dla nich za duży ciężar według mnie. Nie wiem jak to będzie wyglądać w przyszłości. W tym momencie widzę to tak, że jako student medycyny a potem lekarz poświęcam się tej dziedzinie i nie zakładam rodziny, bo nie miałbym wtedy czasu i sił ani być dobrym lekarzem, ani dobrym mężem i ojcem. Tak samo jak ksiądz co ma celibat aby zajmować się sprawami wiernych, a nie swymi prywatnymi sprawami rodzinnymi. I nie musi rodzina wiedzieć, że w tym poświęceniu mego życia dla drugiego człowieka "pomaga mi" homoseksualizm, przez który nie jest to żadne poświecenie, bo w ogóle nie widzę się dziś w roli męża i ojca.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 17 paź 2013, 09:23 
nowyuzytkownik7 napisał(a):
Zdecydowanie nie odczuwam potrzeby mówienia sam z siebie o swej orientacji komukolwiek. Przecież chcę mieć znajomych, kolegów jak i koleżanki, przyjaciół. Czemu miałoby służyć definiowanie siebie jako homoseksualista? Musiałbym od razu tłumaczyć, jak chcę żyć, czego nie chcę robić, jak podchodzę do tej sfery mego życia, a i tak pewnie większość źle by o mnie myślała. Bałbym się, że ta wiedza spowodowałaby swoisty mur miedzy mną a luźnymi znajomymi, którzy też są przecież bardzo ważni. Nie niosłoby to za sobą żadnych korzyści, a tylko straty.


Pewnie masz racje, ale duzo zalezy od tego, jakich masz przyjaciol.
Prawdziwych przyjaciol bys przez to nie stracil. A tych, co bys stracil przez fakt, ze podobaja ci sie faceci - tych pewnie i tak nie warto miec.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 17 paź 2013, 12:30 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 493
Miejscowość: Katowice
krysiak napisał(a):
Pewnie masz racje, ale duzo zalezy od tego, jakich masz przyjaciol.
Prawdziwych przyjaciol bys przez to nie stracil. A tych, co bys stracil przez fakt, ze podobaja ci sie faceci - tych pewnie i tak nie warto miec.


Myślę, że masz rację, ale trzeba by to rozwinąć.

Inna rzecz, gdyby ktoś, kogo rzeczywiście uważam za przyjaciela domyślił się (bo skoro jest już aż przyjacielem to znaczy, że spędziliśmy ze sobą już wiele czasu, jakieś wspólne wyjazdy, imprezy, wiele godzin rozmów i mógł zauważyć, że ja o tych pannach nie bardzo coś, a bardzo mnie cieszy spotkanie z nim, czy generalnie mówię częściej, że gdzieś tam coś robiłem i byłem z innymi kolegami niż koleżankami), po czym zapytał, i już wiedząc jak ze mną jest - zerwał kontakt. Oj bardzo ciężko byłoby takie coś unieść mi i rzeczywiście chyba bym wtedy pomyślał, że nie warto było uważać go za przyjaciela.

Ale zanim jakaś przyjaźń się wytworzy, to są luźne relacje. I wierzę w to, że nawet ktoś, kto jest strasznie uprzedzony z powodu ogólnopolskiej tendencji i nieznajomości tematu, to gdyby już jako przyjaciel się domyślił, to wiedząc jak ja żyję, pomyślałby sobie "jednak można być porządnym homoseksualistą". Ale gdyby wiedział jeszcze nie znając mnie dobrze, to wrzucałby mnie do jednego wora ze wszystkimi zboczeńcami i nawet tych luźnych relacji nie chciałby tworzyć, a co dopiero się zaprzyjaźnić, poznać mnie, zobaczyć jak ja żyję i co z tym robię. I tego muru nie chcę budować.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 17 paź 2013, 17:24 
nowyuzytkownik7 napisał(a):
krysiak napisał(a):
Ale zanim jakaś przyjaźń się wytworzy, to są luźne relacje. I wierzę w to, że nawet ktoś, kto jest strasznie uprzedzony z powodu ogólnopolskiej tendencji i nieznajomości tematu, to gdyby już jako przyjaciel się domyślił, to wiedząc jak ja żyję, pomyślałby sobie "jednak można być porządnym homoseksualistą". Ale gdyby wiedział jeszcze nie znając mnie dobrze, to wrzucałby mnie do jednego wora ze wszystkimi zboczeńcami i nawet tych luźnych relacji nie chciałby tworzyć, a co dopiero się zaprzyjaźnić, poznać mnie, zobaczyć jak ja żyję i co z tym robię. I tego muru nie chcę budować.



Spoko, rozumiem, co masz na mysli. Wiele osob jest twojego zdania.
Ja ogolnie ludzi nie lubie ;) Mam kilku dobrych przyjaciol i nie potrzebuje setki.
Jak mnie ktos pyta, czy jestem gejem, to odpowiadam. Z wiekszoscia ludzi jednak wcale na jakies wazne tematy sie nie rozmawia.

"Ladna pogoda dzisiaj."
"No, ladna. Ta chmura mi przypomina seksownego faceta"

Takie cos sie raczej nie zdarza ;)


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 17 paź 2013, 21:23 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 17 paź 2013, 08:19
Posty: 32
Miejscowość: Trójmiasto
A ja uważam, że kwestia coming-outu to kwestia zupełnie indywidualna. Z pewnością będą tacy, którym nie przeszkadza fakt, że znajomi wiedzą o tym że jest osobą homoseksualną, będą też tacy, którzy nigdy się do tego nie przyznają. Ja osobiście uważam że najtrudniejszy coming-out to ten który trzeba zrobić przed samym sobą, i chociaż wydaje mi się, że to mam już za sobą to czasem muszę stawać w tej prawdzie o sobie od nowa.

A tak mniej metaforycznie, mam kilku znajomych którzy o mnie wiedzą, ale są to ludzie do których mam duże zaufanie, reszcie mówić nie muszę, bo nie czuję takiej potrzeby ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 17 paź 2013, 21:25 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
Karolu coming out przed samym sobą jest chyba faktycznie najgorszy. Jakos samo uświadomienie problemu sprawia problem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 17 paź 2013, 21:33 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 17 paź 2013, 08:19
Posty: 32
Miejscowość: Trójmiasto
StudentS napisał(a):
Karolu coming out przed samym sobą jest chyba faktycznie najgorszy. Jakos samo uświadomienie problemu sprawia problem.


Nie chciałbym określać skłonności homoseksualnych w kategorii problemu, tylko raczej jako prawda o tym jakim się jest. Problemy wynikające z tych skłonności to co innego, tzn ja tak uważam, ale to tak na marginesie ;) Pozdrawiam :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 17 paź 2013, 21:36 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
Masz prawo mieć własne zdanie:) ja jakos wole nazywać te skłonności problemem:) to daje mi nadzieje, ze cos moge zmienic, przestawić. A sama akceptacja sprawiłaby, ze czulbym sie jakos zamknięty, tak ze nic nie dałoby sie juz zrobic


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 17 paź 2013, 21:39 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 17 paź 2013, 08:19
Posty: 32
Miejscowość: Trójmiasto
[quote="StudentS"]Masz prawo mieć własne zdanie:) ja jakos wole nazywać te skłonności problemem:) to daje mi nadzieje, ze cos moge zmienic, przestawić. A sama akceptacja sprawiłaby, ze czulbym sie jakos zamknięty, tak ze nic nie dałoby sie juz zrobic[/quote]

No to moglibyśmy dyskutować w taki razie długo ;) ale jak najbardziej szanuje Twoje zdanie ;) (wybaczcie lekki off-top)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: sobota 26 paź 2013, 17:12 
Pierwszy raz "zakomunikowałem" swojej mamie o moim homoseksualizmie w wieku ok. 17 lat. Wyszło przy okazji jej insynuacji "kiedy bedziesz miał dziewczynę.." co dla mnie powtarzało się zbyt często aż poczułem że dalej nie zniosę oklamywania siebie i jej. Nie uwierzyła. Potem jakoś tak wyszło że powiedziałem ojcu. Uwierzył mi, ale zareagował mniej emocjonalnie niż matka. Reszta rodziny i znajomi dowiedzieli się około 1,5 roku temu gdy zdecydowalem się dokonać coming-outu. Od moientu gdy o mnie wiedzą mają do mnie inne podejście -to da się odczuć gdy się. z nimi przebywa. Czują dyskomfort na każdym kroku. Ja już zdążyłem się przyzwyczaić. Najgorzej przeżyli (i przeżywają) to moi rodzice. Nie mogą spać po nocach, martwią się, wyobrażają Bóg wie co, gdy gdzieś wychodzę z domu w innym celu jak np. do pracy czy sklepu to matka mnie wypytuje gdzie idę, po co i z kim. Raz zdarzyło mi się nocować poza domem to od razu były podejrzenia o to że się z kimś umawiam i robię coś zlego. Od o czasu ja spotkam się z kimś tej samej płci, a kto nie należy do rodziny lub znajomych sprzed coming-outu to od razu jest podejrzenie że "on też pe**ł?". Gdybym mógł cofnąć czas i wiedział o konsekwencjach to nie powiedział bym sobie, zwlaszcza że tak negatywnie odbiło się to na postrzeganiu mnie przez moich najbliższych i relacjach z nimi.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 07 lis 2013, 09:31 
Offline

Dołączył(a): czwartek 07 lis 2013, 00:03
Posty: 26
Miejscowość: małopolska
ja na jednej ręce mogę zliczyć komu powiedziałem, dla ludzi to trudny temat. Choć ostatnio po jakiś 8 latach znajomości powiedziałem jednemu koledze hetero. Nie spadł z krzesła :) no i nic między nami się nie zmieniło :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 07 lis 2013, 15:41 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
To wszystko po prostu zależy od charakteru drugiego człowieka:D


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 18 lis 2013, 17:35 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 03 paź 2013, 23:59
Posty: 4
Miejscowość: Szczecin
StudentS napisał(a):
Karolu coming out przed samym sobą jest chyba faktycznie najgorszy.

To prawda. Sam nie dopuszczam do siebie takiej myśli mając nadzieję na małżeństwo i potomstwo...zapewne się łudzę...Na spowiedzi usłyszałem kiedyś abym spróbował terapii aby na starość nie wyrzucać sobie, że nic z ,,tym" nie zrobiłem. W głębi duszy mam żal do Pana Boga - pocieszam się tym, że inni mają większe problemy a życie nie jest długie...
-----------------
Odnośnie zaś głównego tematu - czytam i nadziwić się nie mogę, że macie tak dobrych znajomych/przyjaciół. Gdybym swoich obdarował podobną wiedzą, zapewne widziałbym ich poraz ostatni. Łatwo jest napisać: ,,Jeżeli cię nie akceptują, nie są warci bycia twoimi znajomymi/przyjaciółmi" - life is brutal, a trzeba czasem do kogoś gębę otworzyć.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 18 lis 2013, 19:48 
Offline

Dołączył(a): niedziela 14 kwi 2013, 15:44
Posty: 34
Miejscowość: Łódź
Jonadab napisał(a):
Gdybym swoich obdarował podobną wiedzą, zapewne widziałbym ich poraz ostatni.


A może byś się pozytywnie "rozczarował"? ;) Oczywiście nie namawiam do eksperymentowania z ujawnianiem się, ale kto wie... często człowiek sam swoich reakcji nie przewidzi, a co dopiero drugiej osoby...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 21 lis 2013, 00:32 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 08 kwi 2013, 18:26
Posty: 111
Miejscowość: Szczecin
Mój pierwszy coming out- przed sobą samym. Rzeczywiście, jeden z najtrudniejszych. Mi pomogło wyoutowanie się przed dobrym kolegą. Dopiero jak taki coming out się udał, to zacząłem akceptować sam siebie.

Generalnie wisi mi, czy ktoś się dowie, czy nie. Może ze dwa razy zdarzyło mi się zaprzeczyć byciu gejem, ale przeważnie potwierdzam tę informację. A ludzie wtedy myślą, że żartuję. --,--
Od samego gimnazjum (wtedy już wiedziałem kim jestem) towarzyszą mi ploty i śmiechy, że jestem gejem, więc się przyzwyczaiłem (i nie, nie jestem zniewieściałym gejaszkiem ze zwichniętym nadgarstkiem :P ). Z agresją się nie spotkałem jeszcze nigdy, za to z urwaniem kontaktu owszem.
No chyba, że może to dotrzeć do osób z mojej branży, to wtedy się powstrzymuję przed niektórymi zachowaniami zdradzającymi orientację.
Co jak co, ale wśród elektryków plotki szybko się rozchodzą, więc nie chcę robić sobie problemów przez taką błahostkę.

I wiecie co? Przed niektórymi to nawet łatwiej mi powiedzieć, że jestem homoseksualistą, niż chrześcijaninem. :(


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 21 lis 2013, 13:26 
Offline

Dołączył(a): czwartek 07 lis 2013, 00:03
Posty: 26
Miejscowość: małopolska
co do rzyznania się do chrześcijaństwa faktycznie jest to często trudniejsze niż przyznanie się do homo - poptwierdzam

p.s wydaje mi się czy to pierwszy elektryk na tym forum. Zajefajna profesja :) pozdrawiam fjern ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 21 lis 2013, 17:40 
W moim przypadku najtrudniej było mi powiedzieć pierwszej osobie. Później, to już jakoś samo płynie. Oczywiście nie chwalę się tym na lewo i prawo, ale już pozbyłem się balastu, w postaci uciekania przed samym sobą.

Myślę, że główny problem tkwi w tym, że sami siebie nakręcamy pisząc scenariusze. Te czarne! Z góry zakładamy negatywną reakcję. To budzi lęk, który powoduje nasze wycofanie, a w konsekwencji zakładamy maskę. Maskę, która potwornie męczy.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: wtorek 17 gru 2013, 18:36 
Myślę, że z kwestią ujawniania się nie ma żadnej złotej reguły. Są ludzie, którym nie powiedziałam pomimo tego, że znają mnie przez sporą część mojego życia, akceptują, ale sadzę, że to zmieniłoby ich podejście do mnie. Mam najbliższe przyjaciółki, które wiedzą, akceptują, starają się pomóc w moich dylematach, ale niestety są rzeczy, których nigdy nie będą w stanie zrozumieć. Były chwile, gdy było mi już strasznie ciężko z ukrywaniem się, graniem w tym przedstawieniu na które wcale sama się nie zdecydowałam. Czasem byłoby tak fajnie powiedzieć prawdę, przestać wreszcie zmuszać się do kłamstwa, zobaczyć kto tak naprawdę ceni nas za charakter, a nie kogo kochamy. Ale z drugiej strony bardzo wiele można stracić, zwłaszcza w środowisku zawodowym. Tu już nie ma żadnych skrupułów i mogą nas bardzo szybko zniszczyć.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 18 gru 2013, 19:30 
Offline

Dołączył(a): niedziela 14 kwi 2013, 15:44
Posty: 34
Miejscowość: Łódź
bejbi napisał(a):
Były chwile, gdy było mi już strasznie ciężko z ukrywaniem się, graniem w tym przedstawieniu na które wcale sama się nie zdecydowałam. Czasem byłoby tak fajnie powiedzieć prawdę, przestać wreszcie zmuszać się do kłamstwa

Bejbi, ale z czym się ukrywałaś? Jeśli chodzi Ci np. o trzymanie się za rękę, czułe objęcia, pocałunki w miejscu publicznym, to ok, rozumiem. Chociaż dla mnie nie stanowiło problemu powstrzymywanie się przed tym, ale ludzie są różni ok. Ale przecież tłumaczyć się z intymnych relacji nikomu nie trzeba. Każdy może przyjaźnić się z osobą tej samej płci, wyjeżdżać wspólnie na urlop, czy nawet zamieszkać razem. A czy postronni muszą wiedzieć co robię z tą osobą np w łóżku?
Albo też kto lub co zmusza do kłamstwa? Wystarczy na ten temat milczeć, jeśli chce się te sprawy zachować w tajemnicy.
Trochę tego nie rozumiem, bo przyznam, że byłam w kilku takich związkach i nie przeszkadzało mi, że nie wszyscy znajomi o tym wiedzą. To bardzo osobiste, intymne relacje i nie mam zwyczaju się z nimi obnosić. Wiedzą zwykle Ci, którzy powinni i którzy na to zasługują. O tym decyduje też oczywiście ukochana osoba, i w drugą stronę też to działa.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 18 gru 2013, 20:45 
Nie chodzi mi o okazywanie uczuć w miejscu publicznym, bo to nie w moim typie, chociaż cudownie by było pójść z tą najbliższą osobą na spacer trzymając się za rękę, zawieje ckliwym romantyzmem, ale najbardziej po pustej plaży :)
mam taki zawód że niestety sądzę, że już wspólne zamieszkanie mogłoby spowodować wiele różnych plotek, w pracy niestety bardzo by to dało się odczuć. Imprezy na które wypadałoby przyjść z kimś,samo przez się rozumie, że nie mam jak, męczy mnie już to wykręcanie się przeróżnymi wymówkami. Ale tak jak mówisz, wiele razy przemilczam, bądź też obracam w żart jakieś dociekania na ten temat. Tylko czasem tak chciałabym wprost powiedzieć i uciąć wszelkie dyskusje na ten temat, tylko zamiast uciąć to dopiero bym rozpętała burzę. Co do znajomych, owszem, wiedzą ci , którzy zasługują, traktują jako rzecz oczywistą, ale nie czujesz czasem takiej bańki w której tkwisz zamknięta, mając świadomość, że ujawniając się będziesz postrzegana tylko i wyłącznie przez pryzmat tego kogo kochasz? Nie chodzi mi o walkę o demonstrowanie swojego ja za wszelką cenę, ale spokojne życie bez chociaż by tego przemilczania?


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 19 gru 2013, 17:20 
Offline

Dołączył(a): niedziela 14 kwi 2013, 15:44
Posty: 34
Miejscowość: Łódź
bejbi napisał(a):
ale nie czujesz czasem takiej bańki w której tkwisz zamknięta, mając świadomość, że ujawniając się będziesz postrzegana tylko i wyłącznie przez pryzmat tego kogo kochasz?

Tak, czuję to i dlatego nie ujawniam się przed niektórymi osobami. Ale nie czuję z tego powodu dyskomfortu. Wręcz przeciwnie - jestem spokojna, że nie wiedzą ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 19 gru 2013, 19:03 
mnie czasem ta bańka uwiera ;) z jednej strony jest całkiem dobrym wynalazkiem, bo pozwala patrzeć na świat z dystansem, a jednocześnie mam wrażenie , że przez naszą homoseksualność z większym sercem i tolerancją podchodzimy do innych ludzi, z większą pokorą.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 19 gru 2013, 20:11 
Offline

Dołączył(a): niedziela 14 kwi 2013, 15:44
Posty: 34
Miejscowość: Łódź
bejbi napisał(a):
przez naszą homoseksualność z większym sercem i tolerancją podchodzimy do innych ludzi, z większą pokorą.


W moim przypadku, myślę, że nie skłonności homo są powodem większej wrażliwości, tolerancji. A jeżeli nawet w jakimś stopniu, to nie tylko. Ale mogę mówić tylko za siebie...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 19 gru 2013, 22:37 
a ja sądzę, że w mniejszym lub większym stopniu są, doświadczamy bezpośrednio lub pośrednio objawów nietolerancji w stosunku do nas samych, a przez to przynajmniej ja w jakimś tam stopniu akceptuję niedoskonałości innych ludzi


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: piątek 20 gru 2013, 03:49 
Offline

Dołączył(a): środa 04 gru 2013, 02:13
Posty: 39
Miejscowość: Rzeszów
Zgadzam się, z Bejbi. Uświadomienie sobie swojego homoseksualizmu, przyjmowanie przez większość życia krytyki tychże skłonności, nietolerancja otoczenia, poczucie wyalienowania i dualizmu życia (oficjalne i to zgodne z naszym sercem), kształtuje naszą wrażliwość na wszelkie odmienności i niedoskonałości bardziej niż u "idealnych", tudzież "normalnych", "typowych" osób :).

_________________
MS


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: wtorek 07 sty 2014, 11:54 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 21:39
Posty: 55
Miejscowość: Polska
Dzisiaj śniło mi się, że powiedziałam rodzicom o moich skłonnościach. Było to w trakcie jakiegoś spięcia między nami, gdy posądziłam ich o nierozumienie pewnych spraw i o to, że nie dopuszczają do siebie myśli, że mogliby zrobić coś złego. Wtedy padło pytanie ze strony mojego taty czy mam bliskie koleżanki, przyjaciół, bo martwi się, że jestem taka odizolowana od świata. Wtedy odpowiedziałam, że chyba nie powinnam mieć bliskich koleżanek... W jakiś sposób sytuacja doprowadziła do tego, że zrozumieli to, co chciałam przez te słowa powiedzieć. Moja mama zamilkła, oczy taty wypełniły się łzami. Wyszli z łazienki, w której trwała rozmowa. Następnie wyszli z domu i zamknęli drzwi... Niby trochę mi ulżyło, że to w końcu powiedziałam, ale czułam też we śnie, że nasze życie zmieniło się diametralnie, moje słowa jakby zburzyły ich uporządkowany rodzinny świat. Już nie mogłam tego cofnąć i czułam, że to zmieni wszystko... na gorsze.

Kiedy się obudziłam, byłam szczęśliwa, że to był jednak tylko sen.
Myślę teraz, że to nie ma sensu, mówienie rodzicom o czymś takim, zwłaszcza jeśli mam świadomość, że dla nich to coś bardzo złego i nienormalnego. Im się wydaje, że istnieją tylko homoseksualiści czynni, nie mają tak na dobrą sprawę świadomości, że mogą istnieć takie osoby jak ja, my tutaj. Ponadto nie są otwarci na takie tematy, dyskusje, wiem też, że są wyjątkowo konserwatywni i wszystko co z związane z homoseksualizmem kojarzą z tym, co najgorsze, jednym słowem nie ma z nimi rozmowy, tym bardziej zdrowej dyskusji. Mówienie rodzicom, w moim odczuciu, nie ma sensu. Dla jakiego dobra? Po dzisiejszym śnie, w którym zobaczyłam łzy i ból moich rodziców, wiem to na pewno...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 13:54 
Stokroteczko, ale czy jest w tym nasza wina, że ktoś ulokował w nas swoje uczucia?


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 18:43 
Nie jest to nasza wina, choć ja nadal źle się z tym czuję, że tak wyszło z tym chłopakiem.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 19:19 
Ale niestety są rzeczy na które nie mamy wpływu,na czyjeś uczucia, na ile jesteśmy dla kogoś ważni. chociaż mogę ci powiedzieć , że jestem strasznym tchórzem pod tym względem, pomimo tego, że mam świadomość jak bardzo kogoś zraniłam, nie mówiąc prawdy, ale jeszcze mimo wszystkich okoliczności nie miałam odwagi powiedzieć mu. Wydaje mi się, że to po prostu czujesz w sercu, jak ktoś przyjmie twój coming out, na ile ceni osobę którą jesteś, i to przyjmie zwyczajnie jako część twojej osobowości, tak naprawdę nic nie zmieniającą między wami. Chociaż powinnam raczej powiedzieć , że zmieni na coś bardziej szczerego. Czasem pojawiają się osoby, którym chciałabym powiedzieć, ale później jak w tym śnie, świadomość, że nie cofniesz już nic.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 21:15 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 21:39
Posty: 55
Miejscowość: Polska
No właśnie... Ten sen daje dużo do myślenia. Kiedy spełni się jego pierwsza część i padnie pytanie mojego taty (często moje sny się sprawdzają...) to świadomie zmienię jego drugą część i pozostanę w ukryciu.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 21:47 
Ja też miałem takie chwile w życiu, że chciałem powiedzieć o swoich skłonnościach rodzinie, szczególnie jak miałem ciężkie chwile i chciałem udowodnić ojcu, że taki wspaniały nie jest jak mu się wydaje. Ale powstrzymywałem się i teraz cieszę się z tego. To jest nasze życie intymne i nikomu nie musimy się z tego "spowiadać".


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 21:53 
Jarko, masz świętą rację, to nasze życie i nikomu nie musimy spowiadać się z życia intymnego, ja tam nie wnikam w niczyje, i chcialabym aby i inni tego nie robili.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 22:15 
dokładnie czasem to może bardziej zaszkodzić niż pomóc, co z tego, że bliscy się dowiedzą, w czym im to pomoże? Ja jestem stanowczo na nie, tym bardziej, że się ma plany na życie :D


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 15 sty 2014, 22:52 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
Z moich obserwacji wynika, że najbardziej akceptowani przez społeczeństwo są homoseksualiści, którzy dosłownie krzyczą o swojej orientacji. Często o radykalnych lewicowych lub liberalnych poglądach, wpływają na myślenie ludzi bojących się zostać nazwani nietolerancyjnym ciemnogrodem. Człowiek zaślepiony taką pewnością siebie zyskuje autorytet, a jego coming out to niewiele znaczące stwierdzenie, po prostu normalność. Ukrywający się, pokorny homoseksualista, jest bardziej narażony na szykany ze strony społeczeństwa niż ten opisany wyżej. Tak mi się wydaje...
Oczywiście moja wypowiedź nie ma na celu prowokacji propagowania tego typu zachowań. Przyznaj się przed sobą .


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 15 sty 2014, 23:13 
we mnie raczej budzą wręcz odwrotne uczucia, przeważnie zastanawiam się na ile to jest na pokaz, a ile wynika z potrzeby akceptacji własnej osoby przez społeczeństwo. Raczej potrzeba pokazania się, buntu przeciw ogółowi. Dla mnie taka osoba ukrywająca się, a która odważy się na coming out to lepsze świadiectwo tego, że jesteśmy tacy sami, nie wyróznia nas tylko nasza seksualność przez którą niektórzy starają się ocenić to jakim jesteśmy cżłowiekiem.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: piątek 17 sty 2014, 22:52 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
Bejbi a ile znasz takich przypadków, w których LGB mowią publicznie tzw. neutralnym( nie mowa tu o znajomych), że są homoseksualne i od razu dodają, że się na to nie godzą, lub próbują to sobie poukładać z własnymi przekonaniami, wartościami. Przecież gej, lesbijka też mogą być homofobami, ok delikatniej, że nie popierają tego typu zachowań, upodobań i też mają prawo się do tego przyznać. Same skłonności nie są ani złe ani dobre. Chodzi mi tylko o sposób mówienia o tym. Wyżej przeze mnie opisywany nie równa się z zachwytem. Zastanawiam się jedynie nad samym fenomenem :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: piątek 17 sty 2014, 23:16 
chyba nie spotkałam się, raczej to chyba same skrajności, albo w jedną albo w drugą stronę, a Ty?


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: piątek 17 sty 2014, 23:49 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
bejbi napisał(a):
chyba nie spotkałam się, raczej to chyba same skrajności, albo w jedną albo w drugą stronę, a Ty?

Z takim coming out też nie...Teraz tak sobie myślę, gdybyśmy zamienili istniejący w Kościele obraz homoseksualisty, który jest zdecydowanie nasycony rygorystyczną oceną na poszukującego i dążącego do dobra i uczciwego , życia człowieka. Z drugiej strony dla wahających się mało wytrwałych osób pewien dogmat jest jedyną stałą, może ukierunkować. Myślę podobnie, że jeśli sami cenimy swoją prywatność nic nikomu do niej. Nie znoszę plotek i osądu :) Choć sama nie jestem idealna.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:11 
myślisz, że dałoby się zmienić? bo ja bardzo wątpię


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:25 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
bejbi napisał(a):
myślisz, że dałoby się zmienić? bo ja bardzo wątpię

Nie wiem naprawdę. Ciężko mi znaleźć granicę w pewnych momentach. :(


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:27 
Dla mnie to nierealne, żeby zmienić podejści społeczeństwa to ci wszyscy manifestujący swoją seksualność musieli by trochę spokornieć, wtedy my moglibyśmy budować ten obraz. A nie wierzę , że to jest możliwe


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:30 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
Mi samemu sie odechciewa jak widze takich manifestantów...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:45 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
Problem owych ,,manifestantów,, nie przejawia się tylko w podejściu do LGBT. To tak jak wyżej wspominałam pewien dyskurs. ,,Krzyczą" o wszystkim i na wszystko. Aborcja, eutanazja, in vitro, gander, katolicy ciemnogród i masowa miernota, ty masz być tolerancyjny , radosny, wszyscy musimy być szczęśliwi.... Brakuje dialogu, człowiek gubi się. W sumie to nie chce tak podkreślać podziału na oni i my,choć czasem boli tak agresywne podejście.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:48 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
No wlasnie oni doprowadzają do takiej sytuacji, ze wszystko co sie powie z naszej strony jest uznawane za zle


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 14:12 
Znalazłam dzisiaj taki mądry tekst, adekwatny do wielu wątków, bo tak prosty tak naprawdę a tak głęboki:

Mamy coraz większe domy , ale coraz mniejsze rodziny.
Więcej możliwości , lecz mniej czasu.
Mamy więcej tytułów , lecz mniej rozsądku.
Więcej wiedzy , lecz mniej zdrowej oceny sytuacji .
Mamy więcej specjalistów , lecz i więcej problemów.
Więcej leków , lecz mniej zdrowia.
Mnożymy własne majątki , okradamy własne wartości.
Mówimy za dużo , kochamy za mało.
Uczymy się jak zarabiać na życie, a nie uczymy się żyć.
Mamy stabilne budowle , lecz kruche charaktery.
Coraz szersze autostrady , lecz coraz węższe poglądy.
Przebywamy drogę na Księżyc i z powrotem , lecz mamy problem przejść na druga stronę ulicy, by poznać nowego sąsiada.
Tworzymy coraz więcej komputerów, przechowujemy coraz więcej informacji, lecz komunikujemy się coraz mniej, mniej i mniej.
To czas szybkiego jedzenia, wolnego trawienia.
Wielkich mężczyzn i kobiet, a małych charakterów.
Czas większej ilości pracy, a mniejszy czas zabawy.
Większej ilości rożnych posiłków, a mniej wartości i witamin i minerałów.
Czas kiedy mamy mnóstwo w oknie, a mało w pokoju.

A przyczyną każdego cierpienia jest ignorancja. Niewiedza. Ludzie ranią innych w samolubnej, egoistycznej pogoni za własnym zadowoleniem. - XIV Dalaj Lama - wg. Dalai Lamy


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: środa 19 lut 2014, 21:56 
O mojej orientacji wie już kilka osób i mogę powiedzieć, że teraz czuję się w ich towarzystwie o wiele swobodniej.
Ukrywanie się przed przyjaciółmi było męczące, ale nie chciałam się ujawniać, między innymi dlatego, że takie zdanie słyszałam od ludzi Kościoła. Ale z drugiej strony miałam wrażenie, że w ten sposób okłamuję moich przyjaciół. Czasem aby skończyli pytać mówiłam nawet, że podoba mi się jakiś chłopak. Poza tym, człowiek jest istotą społeczną i musi żyć z innymi ludźmi i z nimi rozmawiać, więc zamykanie się ze swoimi odczuciami było trudne.
O moich skłonnościach na początku powiedziałam jednej osobie, ale dopiero wiele miesięcy później zdobyłam się na odwagę zapytać, czy nie jest zła że ją okłamywałam przez kilka lat. To było trudniejsze niż sam coming out. Teraz jak ktoś zaczyna pytać to staram się ucinać temat na początku.
Rodzice nic nie wiedzą, albo się domyślają, ale nie zadają pytań.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 20 lut 2014, 11:19 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 21:39
Posty: 55
Miejscowość: Polska
tex napisał(a):
Rodzice nic nie wiedzą, albo się domyślają, ale nie zadają pytań.

Z jakiego powodu uważasz, że rodzice się domyślają?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 20 lut 2014, 17:15 
Jak miałam kilkanaście lat to nie potrafiłam zbyt dobrze ukrywać swoich emocji i zachowań. Nie mówiłam bezpośrednio, ale słuchali o kim mówię najwięcej, z kim się spotykam. Później przestałam mówić, ale też nie spotykałam się z chłopakami. Jeśli kiedyś wzięli pod uwagę, że mogę mieć inną orientację, to mieliby dużo argumentów potwierdzających. Albo się nie domyślają, a wtedy brak jakichkolwiek pytań z ich strony może wynikać z tego, że mi niczego nie narzucają i uważają brak chłopaka za mój wybór.


Góra
  
 

Re: Coming out - co o nim myślicie?
PostNapisane: czwartek 20 lut 2014, 18:10 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 21:39
Posty: 55
Miejscowość: Polska
U mnie jest bardzo podobnie... Mam 25 lat i już od gimnazjum dawałam moim rodzicom powody, aby sądzili, że coś jest nie tak, lecz myślę, że oni nawet nie dopuszczają takiej myśli do siebie, że mogłabym mieć skłonności homoseksualne. Nawet gdybym im o tym powiedziała to przypuszczam, że by nie uwierzyli w to co słyszą i nie chcieliby uwierzyć do końca swoich dni...
Zresztą mam w rodzinie też starszą dziewczynę (ma teraz ok. 32 lat) i również nie miała chłopaka, no może tylko chwilowo, i jakoś nikt nie podejrzewa jej o homoseksualizm... choć analizując jej życia można by mieć takie podejrzenia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 170 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL