Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ] 
  Drukuj

Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
Autor Wiadomość
PostNapisane: czwartek 19 gru 2013, 21:44 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Jakie macie albo znacie metody? Często mam tak, że teoretycznie wiem jak postąpić, ale w praktyce po raz kolejny postępuje tak, jakbym już nie chciał. Chodzi dokładnie o:
- nawyki,
- automatyczne reakcje,
- schematy myślowe,
Jak sprawnie zmieniać swój charakter według własnego widzimisie, czyli z pominięciem wpływu wychowania, doświadczeń itd?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Jak się zmienić?
PostNapisane: czwartek 19 gru 2013, 22:00 
Offline

Dołączył(a): niedziela 15 gru 2013, 22:10
Posty: 30
Miejscowość: Lubelskie
Bartolomeo...

Niestety to nie takie proste czasem chcieć to nie wystarczająco. Trzeba się dużo modlic, prosić Boga o pomoc i siłę, jak sie dziś sam przekonałem, bez niego nic nie jesteśmy w stanie zrobić, a z Jego pomocą nic nie stoi na przeszkodzie, bo przecież... "Bezemnie nic nie możecie uczynić..."

Więc co dzień ofiarowujmy Mu nasze życie, które przecież od Niego mamy, niech pomaga nam nim kierować, a będzie dobrze! Będę się za Ciebie modlił.

Głowa do góry kolego!


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 20 gru 2013, 03:52 
Offline

Dołączył(a): środa 04 gru 2013, 02:13
Posty: 39
Miejscowość: Rzeszów
Bartolomeo życie i narastające doświadczenie nas kształtuje. Zaleznie od przeżyć może być to proces o zmiennej dynamice. Czasem dochodzi do diametralnych i błyskawicznych zmian w psychice, czasem to proces długotrwały, jednakże bardziej stabilny i stały :).

_________________
MS


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 20 gru 2013, 13:20 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Marie napisał(a):
życie i narastające doświadczenie nas kształtuje

Właśnie chodzi o to, by nie dać się kształtować przez życie. A jeżeli już, to żebyśmy potrafili wybrać: te doświadczenia są dla mnie cenne, więc je przyjmuje, a inne wywalić, by nie przeszkadzały. Czyli zmienić swoje życie tak, by starego, topornego człowieka "zatłuc" w sobie i mieć skądś siłę i umiejętności radykalnej zmiany siebie. A po co ??? ... - a po to, by tych samych błędów więcej nie popełniać, i nie lądować znowu tam, gdzie człek łapie się za łep i myśli: no nie, znowu... .


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 20 gru 2013, 14:20 
Nie ma takiej możliwości , żeby nie dać się kształtować przez życie. Obracasz się wobec ludzi, którzy nawet gdybyś nie chciał to i tak mają wpływ na Ciebie, nawet odcięciem się od nich w jakiś sposób wybór takiej drogi życiowej kształtuje cię. Ani serce, ani mózg nie są jak komputer w którym zbędne pliki możesz pousuwać, niektóre poprzenosić, wyedytować. Jeśli tkwisz w czymś , to nie jesteś w stanie ocenić czy to doświadczenie jest dla ciebie ważne czy nie, czego nauczy cię. Nawet jeśli na początku może się wydawać, że jest pięknie, jest super, to i tak po jakimś czasie może się okazać, że to była jedna wielka niszczycielska moc. Zdobywasz jakieś doświadczenie, które zostawia w tobie ślad, postanawiasz- nigdy więcej, i co? i pojawia się ktoś, kto łamie te postanowienia w tobie. Wydaje mi się, że już może z większym dystansem podchodzić do tego, ale z drugiej strony nie można jednego człowieka oceniać przez pryzmat tych, których do tej pory odcisnęli jakiś ślad w naszym życiu.
Bóg stawia nam na drodze różne osoby, różne sytuacje życiowe, właśnie po to żeby nas kształtować, nie żeby sprawdzić ,czy jesteśmy silni , wytrwali w naszej wierze, ale żeby nauczyć jak kochać i samego siebie i innych


Góra
  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 20 gru 2013, 18:52 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 17 lis 2013, 20:17
Posty: 4
Miejscowość: Poznań
W tym temacie polecam książkę pt: Formowanie osobowości, Stanisława Sieka.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 20 gru 2013, 23:06 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
moi napisał(a):
W tym temacie polecam książkę pt: Formowanie osobowości, Stanisława Sieka.

Opowiedz coś więcej - czemu polecasz tą książkę.

Może zadam pytanie jeszcze ogólniej: Jak się pozbyć wad charakteru?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 20 gru 2013, 23:38 
Offline

Dołączył(a): środa 04 gru 2013, 02:13
Posty: 39
Miejscowość: Rzeszów
Wad się nie pozbędziesz Bartolomeo, bowiem stałbyś się wówczas ideałem. A ideałów jak wiemy nie ma. Każdy ma jakieś niedoskonałości, słabości, ułomności różnorodnej natury. To taki nasz krzyż, który musimy dźwigać i próbować iść z nim przez życie. Owszem nasze ciemne strony charakteru nie usprawiedliwiają nas i nie uzurpują nam prawa do czynienia krzywd sobie samym i innym. Stąd też naturalna jest potrzeba samodoskonalenia, wewnętrznego rygoru i determinacji, aby nasz los nie leciał na łeb na szyję jak po równi pochyłej, ale toczył się stabilnym tempem, nie taranując wszystkiego po drodze.

_________________
MS


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: sobota 21 gru 2013, 07:08 
Zeby pozbyć sie wad,najpierw musimy sie ich nauczyc- w sensie ze zdać sobie sprawe ze je mamy,a tu potrzebna jest obecność ludzi. Ale załóżmy ze google.pl dziala tez na dusze,przeszukane,znalezione,wykasowane wszelkie"uszkodzone pliki",defragmentaryzacje dysku serca jeszcze zapodamy,tak aby jakies luki tam po tych usuniętych rzeczach nie zostały. I co mamy? Wersję doskonałą. Człowiek idealny. Tylko czy naprawde?mając świadomość wolnosci od wad nie pozostala czy nie powstała jedna najważniejsza? Nawet antywirus nie pomoze. To pycha. Pycha świadomości ze jestesmy tak idealni,lepsi. Mozemy dążyć do ideału,popełniać błędy i naprawiać je,ale musimy miec w sobie troche uszkodzonych plików i pare niewykrytych wirusów bo Bóg stworzył nas tylko i az ludźmi.


Góra
  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 22 gru 2013, 00:59 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Marie napisał(a):
Wad się nie pozbędziesz Bartolomeo, bowiem stałbyś się wówczas ideałem.

bejbi napisał(a):
I co mamy? Wersję doskonałą. ... Czy nie powstała jedna najważniejsza (wada)? To pycha.

Nie no dajcie spokój. No nie można tak patrzeć na siebie i mówić: beznadziejny przypadek, tu nic się nie da zrobić, końcówa! ;) No trzeba mieć jakieś ambicje, a te związane w pokonywaniem swoich wad są chyba najbardziej od nas wymagające. Tu nie chodzi o to by podobać się wszystkim, ale o to, by z doświadczeń życiowych wyciągać wnioski i sprawnie wcielać je w życie. Tylko pytanie - Skąd brać umiejętności takowe ;) ;) ?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 22 gru 2013, 21:37 
Offline

Dołączył(a): wtorek 06 mar 2012, 23:23
Posty: 143
Lokalizacja: Gorlice
Miejscowość: Gorlice
marcin_991 napisał(a):
Bartolomeo...

Niestety to nie takie proste czasem chcieć to nie wystarczająco. Trzeba się dużo modlic, prosić Boga o pomoc i siłę, jak sie dziś sam przekonałem, bez niego nic nie jesteśmy w stanie zrobić, a z Jego pomocą nic nie stoi na przeszkodzie, bo przecież... "Bezemnie nic nie możecie uczynić..."

Więc co dzień ofiarowujmy Mu nasze życie, które przecież od Niego mamy, niech pomaga nam nim kierować, a będzie dobrze!


Tu się zgadzam w 100%

W ostatnim czasie zmienia się mój charakter o 180"
Jest to bardzo trudne i bolesne doświadczenie, kiedy czyje się człowiek jaby "umierał".
Ale zawsze po śmierci przychodzi zmartwychwstanie do nowego życia, możliwe jest to tylko dzięki pokoże, cierpliwosci i zaufaniu Chrystusowi.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: czwartek 26 gru 2013, 00:04 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
darek86 napisał(a):
W ostatnim czasie zmienia się mój charakter o 180"
Jest to bardzo trudne i bolesne doświadczenie, kiedy czyje się człowiek jaby "umierał".
Ale zawsze po śmierci przychodzi zmartwychwstanie do nowego życia, możliwe jest to tylko dzięki pokoże, cierpliwosci i zaufaniu Chrystusowi.

Ok, ale opierasz się na samej modlitwie, zawierzeniu swojego życia, czy korzystasz też ze zwykłych, "ludzkich" technik?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: czwartek 26 gru 2013, 09:59 
Właśni, co robisz , żeby osiągnąć te 180 stopni? ja jestem przy jakiś 40 na razie, niestety chyba akurat w tych rzeczach, których nie chciałabym zmienić, ale tak się życie układa. Może z czasem dojdę do wniosku, że to ma pozytywny wydźwięk, póki co, jest mi strasznie trudno. Tylko chyba jeszcze trudniej tkwić w jednym pukncie mając świadomość, że bez bólu nie wybrniesz z niego. To rzeczywiście jest po części jak umieranie, ale jeśli masz świadomość, że inaczej się nie da...


Góra
  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 27 gru 2013, 01:19 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Ludzie ... konkrety proszę, konkrety ;).
Nic tak nie przemawia jak przykład prosty i logiczny ;) ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 27 gru 2013, 01:52 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 08 kwi 2013, 18:26
Posty: 111
Miejscowość: Szczecin
przykład: ja mam problem z asertywnością.
- najpierw trzeba przyznać przed sobą samym, jaką ma się słabość, co już jest trudne
- potem trzeba się zawziąć, żeby zacząć ćwiczyć swoją wadę i nie zniechęcać się po porażkach
- a potem to wszystko i tak się rypnie i trzeba zaczynać od początku
ważna jest upartość i konsekwencja w dążeniu do wyzbycia się jakiejś cechy.
Najlepiej jest robić sobie, właśnie wymyśliłem ciekawe określenie: testy odwagi. Po prostu powiedzieć sobie: o, teraz się mu postawię, choćbym się zgadzał z jego zdaniem, to sprzeciwię się, żeby sprawdzić, co się stanie i czy potrafię.

Już potrafię grzecznie i szybko pozbyć się natręta z call center, a ostatnio nawet wymusiłem coś na nauczycielu z uniwerka.

Po prostu stwierdziłem, że uprzejmość uprzejmością, ale moja wolność jest dla mnie ważniejsza od wolności natręta z call center. W końcu on jest przygotowany na odmowę wysłuchania oferty, ma mnóstwo numerów pod które zadzwoni po rozmowie ze mną. No i jak szedł do pracy, to chyba wiedział na co się pisze.

A z nauczycielem to było tak, że ja miałem baardzo zły dzień, a on mi zawsze działa na nerwy. Dawno nie miałem do czynienia z takim złośliwcem jak on, więc wybuchnąłem, ale kulturalnie. On nie był przygotowany na moje 'uważam, że...', 'to niesprawiedliwe, że...' bo zwykle jak student przychodzi do nauczyciela to się kończy na 'aha, dobrze, przepraszam, że przeszkodziłem, dziękuję (chociaż nic nie wskórałem)'. A mnie już nie obchodziło czy ja się jemu narażę, czy będzie się mścił, poszedłem, powiedziałem na osobności co mi na sercu leżało i narazie jest ok.

Myślę, że już mi będzie lepiej szło z obroną swojego stanowiska, chociaż wiem też, że nie raz i nie dwa zrobię coś wbrew swojej woli, tylko dlatego, że ktoś coś ode mnie chce.



W kształtowaniu charakteru nic po modlitwie (no chyba, że chodzi o nawrócenie), liczy się pełna porażek ciężka, długotrwałą praca nad samym sobą. Nie da się nagle z introwertyka zrobić ekstrawertyka. Myślę, że metoda małych postępów jest najlepsza.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 27 gru 2013, 07:56 
fjern, stwierdzenie " a potem to wszystko i tak się rypnie i trzeba zaczynać od początku" chociaż nie powinno, ale rozbawilo mnie :) nie w sensie negatywnym, tylko taki, jak mowisz, ze staramy sie, staramy, a potem i tak wszysko rypnie, i trzeba zebrac sie , walczyc od nowa. Z każda porażka uczymy sie czegos nowego, małymi kroczkami do czegos dojdziemy, chociaz czasem to i cofamy sie wielkimi do tyłu. ale cóż, takie życie.


Góra
  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: sobota 28 gru 2013, 13:28 
Offline

Dołączył(a): wtorek 06 mar 2012, 23:23
Posty: 143
Lokalizacja: Gorlice
Miejscowość: Gorlice
Bartolomeo napisał(a):
darek86 napisał(a):
W ostatnim czasie zmienia się mój charakter o 180"
Jest to bardzo trudne i bolesne doświadczenie, kiedy czyje się człowiek jaby "umierał".
Ale zawsze po śmierci przychodzi zmartwychwstanie do nowego życia, możliwe jest to tylko dzięki pokoże, cierpliwosci i zaufaniu Chrystusowi.

Ok, ale opierasz się na samej modlitwie, zawierzeniu swojego życia, czy korzystasz też ze zwykłych, "ludzkich" technik?


Przedewszystkim modlitwa i zawierzenie. Traktowanie Boga OSOBOWO, Chrystusa jako brata, przyjaciela, który zawsze jest przy mnie chociarz fizycznie go nie czuje.
Modlitwą i dialogiem, którą jest cały dzień doswiadczeń i spotkań z drugim człowiekiem i ze swoimi reakcjami.

Taki przykład z ostatnich dni:
Wracając po cięzkim dniu pracy do domu, mocno wkóżony i rozżalony w zaistniałej sytacji jaka mnie spotkała. Mianowicie sprząrałem bałagan jaki narobili koledzy w firmie, któży się nie przejmowali konsekwencjami i dalej olewali wszystko, w odpowiedzi na skargę do szfa usłyszłem że jak się nie podoba to mnie może zwolnić.
Prowadząc dialog z Bogiem, zastanawiając się dlaczego ja mam niszczyć swoje zdrowie psychiczne i fizyczne za ludzi do których i tak nic nie dociera i tak robią swoje a idiota Darek dostaje po tyłku za nich. Na moje buntownicze pytanie: "gdzie tu jest sens, ludzka sprawiedliwośc, Gdzie?!" Usłyszałem w duszy odpowiedź: "Gdzie była sprawiedliwość jak wisiałem na krzyżu?...
Po tym natchnieniu zero argumętów, buntu i złości.

Te ludzkie techniki u mnie zawsze zawodzą, ilekroć coś sobie postanawiałem (np. spuszczenie nogi z gazu, wcześniejsze wstawanie rano) tylekroć niewychodziło. W tych momętach kiedy uświadomiłem sobie że JA pewnych negatywów w moim życiu nie jestem w stanie zmienić, oddając Bogu takie życie jakie ono jest (nie mówiąc że wszystko jest ok, albo że przestaje walczyć), tu otwierałem pole do działania Bożej Łaski po jego woli.
I tak mój charaktre zmienia się z choleryka w sangwinika, z buntownika w człowieka pokornego. Chociaż to bardzo trudne kiedy zżuca się taką "twardą" skorupę swojego egoizmu, manipulacji, pewnego mechanizmu obronnego i wystawia się na ciosy i rany.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: sobota 28 gru 2013, 17:27 
Mówiąc o zrzucaniu skorupy, nowych ciosach ranach, sądzisz, że pomagają nam się zmienić na lepsze? Jak mam zmienić ciosy na coś pozytywnego, skoro mam bardziej wrażenie , że stałam się kimś gorszym?


Góra
  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: sobota 28 gru 2013, 20:58 
Offline

Dołączył(a): wtorek 06 mar 2012, 23:23
Posty: 143
Lokalizacja: Gorlice
Miejscowość: Gorlice
bejbi napisał(a):
Mówiąc o zrzucaniu skorupy, nowych ciosach ranach, sądzisz, że pomagają nam się zmienić na lepsze? Jak mam zmienić ciosy na coś pozytywnego, skoro mam bardziej wrażenie , że stałam się kimś gorszym?


Tutaj piszesz:
Cytuj:
Bóg stawia nam na drodze różne osoby, różne sytuacje życiowe, właśnie po to żeby nas kształtować, nie żeby sprawdzić ,czy jesteśmy silni , wytrwali w naszej wierze, ale żeby nauczyć jak kochać i samego siebie i innych


Chodzi mi właśnie oto, kiedy pisałem o "zrzucaniu skorupy", kiedy pozornie rezygnujemy z własnego ja "fałszywego poczucia bezpieczeństwa" (bycia pozerem), a otwieramy się na pokore, zaufanie, prawdziwą miłość. Kidy staramy się kochać drugiego człowieka to niestety musimy też przyjąć ryzyko ciosu, odrzucenia. Nauczyć się w życiu czasem przegrywać (tylko pozornie).

To może na tyle, bo nie o tym mowa w tym wątku? :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 29 gru 2013, 15:38 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): piątek 23 sie 2013, 19:57
Posty: 48
Miejscowość: kraków
Świadectwo Piotrka jest niesamowite!
zobaczcie
http://youtu.be/PawDzqGCIsc


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 29 gru 2013, 22:32 
dla mnie zrzucanie skorupy jest jedna z najważniejszych rzeczy zmieniających mój charakter, stosunek do ludzi. widzę jak zataczam koło, wracam w to samo miejsce w którym już byłam, znów jestem człowiekiem, którym byłam. a nie wiem czy chce wciąż dalej być. jak to było ? staramy się, a i tak wszystko rypnie


Góra
  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 29 gru 2013, 23:07 
Offline

Dołączył(a): wtorek 06 mar 2012, 23:23
Posty: 143
Lokalizacja: Gorlice
Miejscowość: Gorlice
bejbi napisał(a):
dla mnie zrzucanie skorupy jest jedna z najważniejszych rzeczy zmieniających mój charakter, stosunek do ludzi. widzę jak zataczam koło, wracam w to samo miejsce w którym już byłam, znów jestem człowiekiem, którym byłam. a nie wiem czy chce wciąż dalej być. jak to było ? staramy się, a i tak wszystko rypnie


Mi się też tak wydawało, kiedy byłem przekonany że tak wiele się zmienia w moim życiu i w pewnym momęcie trach: wszystko po staremu :(
A to tylko były podszepty złego, by mnie zdołować, nie wypuściś ze swych sideł.
Prawie by mu się to udało, kiedy jednak żetelnie zastanowiłem się nad tym jakim człowiekiem byłem i jakim jestem teraz, to dodało mi to otuchy (zaleciało pychą). Nie o to chodzi że teraz jest wszystko ok, nic nie trzeba zmieniać. Nie jest jeszcze wiele mozolnej pracy nad sobą i zawsze będzie :).

Tutaj na ziemi zawsze będziemy NIEdoskonałym obrazem Boga :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: poniedziałek 30 gru 2013, 18:45 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
darek86 napisał(a):
Mi się też tak wydawało, kiedy byłem przekonany że tak wiele się zmienia w moim życiu i w pewnym momęcie trach: wszystko po staremu :(
(...) kiedy (...) żetelnie zastanowiłem się nad tym jakim człowiekiem byłem i jakim jestem teraz, to dodało mi to otuchy (...)

Dokładnie mam do samo. Niby rówieśnicy są w innym punkcie niż ja, bo wiadomo - inaczej im się życie ułożyło, założyli rodziny. I choć w wielu sprawach sadzę, że nic nie ruszyło z miejsca to widzę, jak wiele się zmieniło. I chyba na tym to polega: walczyć z próżnością własnymi siłami, ale jednocześnie wołać o potrzebna łaski do Boga. Trzeba ćwiczyć ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: poniedziałek 30 gru 2013, 18:56 
Na zmianę schematów myślowych, których zmiana pociągnie za sobą nowe zachowania, to polecam terapię poznawczo-behawioralną.

Warto też zajrzeć na stronę Przyjaciół MM, tam są ciekawe audycje nt ja fałszywego i prawdziwego.


Góra
  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: piątek 03 sty 2014, 19:50 
Offline

Dołączył(a): wtorek 06 mar 2012, 23:23
Posty: 143
Lokalizacja: Gorlice
Miejscowość: Gorlice
Dzisiaj po ciężkim dniu wpadł mi ten filmik w ręce chce się z wami nim podzielić:

https://www.facebook.com/banitazwyboru

"Najlepsza motywacja do działania!"


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 20:18 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Fajny filmik.

Polecam też:
film Siła spokoju reż. V. Salva
i ksiązkę Umysł ponad nastrojem Zmień nastrój poprzez zmianę sposobu myślenia C. Padesky., D. Greenberger

W sumie Warto rozmawiać i warto czytać ;), więc propozycje przydatnych mediów w sprawach kształtowania i zmiany charakteru mile widziane ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 22:26 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): sobota 30 lis 2013, 20:51
Posty: 50
Miejscowość: Śląsk
U mnie jest problemem czarnowidztwo. Częściej widzę zagrożenia niż szanse. Ostatni rano po prostu wyobrażam sobie coś miłego, byle głupotę, tylko pozytywnie i spokojnie się nastawić na resztę dnia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 22:37 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
Mam podobnie. Zresztą poranek to chyba najgorsza pora dnia


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 22:52 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 17 paź 2013, 08:19
Posty: 32
Miejscowość: Trójmiasto
A ja w ostatnim czasie, zaczynając jakąś "pracę" nad sobą doszedłem do wniosku, że zmiana jakiś złych przyzwyczajeń, nawyków, myślenia itd... to bardzo odległa kwestia. Uważam, że jeżeli uda mi się mając np. 50 lat osiągnąć pozytywną zmianę to będzie dobrze. I z tą świadomością dużo optymistyczniej patrzę na swoje "wzloty i upadki" względem sposobu postępowania. Takie moje początkowe nastawienie, po odkryciu pewnych rzeczy że parę miesięcy czy rok, czy 2 lata pomogą, okazało się bardzo naiwne i dziecinne. Być może Wy to odbieracie to inaczej, ale ja to traktuje jako dodatkowe wyzwanie, oprócz doświadczenia homoseksualizmu.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 23:20 
Nie trać nigdy cierpliwości, to ostatni klucz który otwiera wszystkie drzwi - napisał autor "Małego Księcia" (a cytat wisiał w mojej sali w szkole muzycznej...). Ktoś z nas napisał wcześniej o tym, że widzi dużą zmianę w sobie, mimo że tak makroskopowo nie ma jej.
I ja doświadczam tego samego - na progu nowego roku patrzę wstecz do ubiegłego i jeszcze wcześniejszego i widzę że mimo na przykład że nie mam dziewczyny , a moi znajomi mają i im się źycie układa zauważalnie, to we mnie dokonała sie wielka zmiana : to co wydawało mi się nierealne (np. dalekie podróże - dla mnie, bardzo zamknietego i bojaźliwego człowieka) z Panem Bogiem i z ludźmi ktorych poznałem dzięki zawierzeniu Jemu , stały się moźliwe, nastąpiła zmiana.
I jasne - przychodzi kryzys i Zły mówi : popatrz na swoje zycie, nic się nie zmienia, jak się masturbowałeś tak to robisz często i jesteś od tego zaleźny. Jesteś do niczego..... No i wtedy trzeba cierpliwosci by zobaczyć małe "zmianeczki" w sobie, w swoim myśleniu i charakterze, w swojej relacji z Bogiem

A więc we wspomnianej perspektywie np. 50 lat (jeśli tyle Pan Bóg da) jest szansa na zmianę a nie "zmianeczkę" :)


Góra
  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 00:15 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): sobota 30 lis 2013, 20:51
Posty: 50
Miejscowość: Śląsk
Zmienianie charakteru przypomina mi takie programowane samego siebie. Myślę, że najpierw trzeba zacząć od poznania tego, co chcemy w sobie zmienić i z czego te słabości wynikają. W ostatnim czasie poprosiłem kilka zaufanych osób przy różnych luźnych spotkaniach, żeby powiedziały mi czym ich denerwuję, co postrzegają jako słabość. Przyznam, że część odpowiedzi przewidziałem, a część była pewnym odkryciem, zwłaszcza to, co mnie czasem blokuje w realizacji różnych zamierzeń.
Rozrysowałem sobie taką hmm mapę-schemat wad np. czarnowidztwo, czasami drażliwość itd., gdzie strzałkami dopisuję możliwe ich przyczyny,a często są one wspólne, całość zdaje się zazębiać niejako.

Co do zmienia siebie. Kilka razy usłyszałem, że stałem się mniej milczkowaty i bardziej wyważony. Dawniej miałem z tym problem, duża introwersja. Na studiach i gdy sobie dorabiam jednak w różnych okolicznościach poznaję wiele nowych osób i taki swoisty napływ pomógł mi stać się bardziej otwartym, zauważyłem w jaki sposób można przełamywać lody. Nie jest jest jakoś rewelacyjnie, ale na pewno przynajmniej na tym polu jest postęp. Angażuję się w co mogę, ludzie lubią ze mną na ogół przebywać, zapraszają tu i tam. Co nie znaczy, że nie muszę już walczyć z tendencją do zamykania się, oj przeciwnie. Tylko najtrudniejsze było wyzbycie się najpierw poczucia niedopasowania, wyobcowania i odnalezienia prawdziwej radości jaką dają takie zwykłe ludzkie gesty, odruchy, rozmowy.
Kilka lat temu czułem się gorszy, jakiś wybrakowany. Taki przeciętniak, kilku znajomych i ot cały świat. Przysłowiowy nerd. Nie potrafiłem nawiązywać relacji i wychodzić do ludzi bo nie wiedziałem co takiego mogę im dać, przecież jestem jakiś inny i do niczego. Oni o tym wiedzą, dlatego uważałem większość ludzi za osoby wrogie, wrogo nastawione. Żałuję zmarnowanego czasu na takie bzdury. Potem dostałem na progu pełnoletności kilka mocnych kopniaków w tyłek od życia, od bliskich. Ale zrozumiałem dzięki temu całą swoją opisaną słabość, jej przyczyny i skutki, sporo tego było. I bieg życia, to z czym mamy do czynienia ma realny wpływ na nasz charakter. Uważam, że wszystko zaczyna się w głowie, tam jest nasz główny wróg i przyjaciel w naszej walce o siebie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 07:45 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 23 sie 2012, 17:37
Posty: 48
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Urszula Dudziak powiedziała w kilku swoich wywiadach, że:
dobre myśli kształtują dobre słowo, dobre słowo -> charakter, a charakter -> los


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kształtowanie charakteru - jak się zmienić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 18:05 
Czytam Wasze wypowiedzi i przypominają mi się słowa mojego spowiednika, który powiedział, że aby się zmienić, należy "wydreptywać nowe ścieżki". To prawda. Ważna jest systematyczność w zmianie negatywnych schematów działania, którą powinna poprzedzić świadomość tego, iż posiada się problem. W moim wypadku sprawa wygląda w ten sposób - przez lata doświadczałem trudności w kontaktach z otaczającymi mnie ludźmi. Doznane krzywdy spowodowały moją alienację przed światem i silny lęk społeczny. Jego kulminacja nastąpiła na studiach - cierpiałem na depresję, miałem też myśli paranoidalne (podejrzewałem osoby z mojej grupy o to, że się na mnie uwzięły i mnie nienawidzą). Myślałem, że to wszystko się zmieni... Samo. Mijały lata, zmieniało się otoczenie, ale jeden "element" pozostawał niezmienny - ja. W pewnym momencie trochę nieodpowiedzialnie zacząłem szukać na własną rękę drogi do leczenia. Zacząłem samodzielnie realizować terapię poznawczo-behawioralną, której głównym celem jest zidentyfikowanie negatywnych myśli i ich zmiana. To przyniosło zaskakujące rezultaty - podbudowałem poczucie własnej wartości, bardziej się otworzyłem i czułem spokój serca, który był mi obcy od wielu lat. Niestety, zabrakło mi wytrwałości i po przerobieniu terapii odpuściłem. Negatywne schematy powróciły. Było to 2 lata temu. Od tej pory starałem się wracać do tej terapii, ale przerabiałem ją na skróty. Efekty były, ale to jeszcze nie to... Wróciłem do punktu wyjścia i zaczynam od początku. Nie będzie łatwo, jednak to jest mi potrzebne.
I Was również chciałbym zachęcić do mrówczego wręcz "wydreptywania" nowych ścieżek w Waszym życiu.


Góra
  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL