Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ] 
  Drukuj

Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
Autor Wiadomość
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 21:03 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 01:32
Posty: 10
Miejscowość: Poland
Mam 25 lat i od kilku lat, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej uświadamiam sobie moje skłonności homoseksualne. Od kiedy pamiętam, nigdy nie chciałam mieć dzieci i własnej rodziny. Już w liceum często pojawiały się zauroczenia tą samą płcią, lecz nigdy nie byłam świadoma, że jest to związane w jakiś sposób z homoseksualizmem. Od wielu lat nie pociągają mnie mężczyźni. Było może kilku kolegów w podstawówce, którzy nie byli mi obojętni, ale to wszystko totalnie zanikło. Zdałam sobie sprawę z moich skłonności w trakcie studiów, kiedy to przez pół roku mieszkałam z pewną koleżanką (miałyśmy osobne pokoje w akademickim mieszkaniu), z którą wytworzyło się coś podobnego do przyjaźni, lecz okraszonego pobudzającą i pociągającą bliskością. Zdarzyło nam się spać w jednym łóżku, co było wyjątkowo miłe. Nie doszło do ciężkich homoseksualnych czynów, ale myślę, że było do tego blisko, zwłaszcza, że chyba zarówno ona jak i ja jesteśmy spragnione czułości i ciepła. Od tamtego czasu odczuwam silniejsze pragnienia takiej bliskości, pojawiły się też nieczyste myśli. Bóg jest dla mnie na pierwszym miejscu, dla Niego chcę żyć i być piękną czystą kobietą, dlatego chyba tutaj piszę i drążę temat, bo nie wiem jak to wszystko rozegrać... Interesuję się tematem homoseksualizmu od około roku i w tym czasie wgłębiłam się w swoją przeszłość i odkryłam główne przyczyny mojej aktualnej "kondycji". W związku z tym nie potrzebuję terapeuty, który mi to wszystko uświadomi. Przeczytałam wiele publikacji, książek o tej tematyce. Niestety nie czuję potrzeby terapii, choć zastanawiam się czy może jednak nie powinnam z niej skorzystać skoro jestem katolikiem? Zastanawiam się jak z tym żyć. Czy może zacząć się jakoś leczyć, żeby odczuwać pociąg do mężczyzn? Ale dlaczego skoro nigdy nie chciałam mieć rodziny i dzieci? Co zrobić z potrzebą czułości i bliskości z drugim człowiekiem? Proszę o Wasze wsparcie i chociaż kilka zdań - z zewnątrz pewne problemy wyglądają inaczej.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 22:58 
memoryzone napisał(a):
nie czuję potrzeby terapii, choć zastanawiam się czy może jednak nie powinnam z niej skorzystać skoro jestem katolikiem? Zastanawiam się jak z tym żyć. Czy może zacząć się jakoś leczyć, żeby odczuwać pociąg do mężczyzn?


Memoryzone - jestem facetem, więc nie odpowiem na pytanie dot. kobiecego homoseksualizmu.... Ale zapytam : co to znaczy że jesteś katolikiem? Bo czuję jakiś przymus : jestem katoliczką (katoliczką!) więc może powinnam przejść terapię. Nie twierdzę że nie powinnaś (bo kim jestem by udzielać takich rad w takich skomplikowanych kwestiach).


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 23:12 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 17 paź 2013, 08:19
Posty: 32
Miejscowość: Trójmiasto
Witaj ;)

Wprawdzie facet jestem, więc być może nie jestem w pełni kompetentny, ale napiszę podobnie, jak ostatnio jednemu z naszych forumowych kolegów. W swoim poście napisałaś że

Cytuj:
Niestety nie czuję potrzeby terapii, choć zastanawiam się czy może jednak nie powinnam z niej skorzystać skoro jestem katolikiem? Zastanawiam się jak z tym żyć. Czy może zacząć się jakoś leczyć, żeby odczuwać pociąg do mężczyzn? Ale dlaczego skoro nigdy nie chciałam mieć rodziny i dzieci? Co zrobić z potrzebą czułości i bliskości z drugim człowiekiem? Proszę o Wasze wsparcie i chociaż kilka zdań - z zewnątrz pewne problemy wyglądają inaczej.


Problemy o których piszesz nie są (przynajmniej dla mnie ) problemami z zewnątrz... wręcz przeciwnie. Bycie katolikiem, a chodzenie do psychologa nie ma ze sobą nic wspólnego. Nikt nie udzieli Ci tutaj gotowej odpowiedzi w stylu: zrób to, potem tamto, i wtedy będziesz szczęśliwa. Ja osobiście traktuje to forum jako miejsce do wymiany doświadczeń, do pokazywania różnych dróg, rożnych ludzi. Jedno zdanie wywołało szeroki uśmiech na mojej twarzy a było to to właśnie zdanie:

Cytuj:
W związku z tym nie potrzebuję terapeuty, który mi to wszystko uświadomi.


Już tłumaczę dlaczego. Jakiś czas temu, mówiłem sobie dokładnie tak samo. Przeczytałem wiele książek, wiele artykułów, różnych stanowisk, przeanalizowałem swoje życie dotychczas, no wiem o sobie wszystko i nie potrzebuje psychoterapii... ale ze swojej własnej przekory się wybrałem, żeby się dowiedzieć cóż w ogóle mi powie... No i się zaczęło... uświadomienie sobie tego problemu (przynajmniej u mnie) okazało się wierzchołkiem góry lodowej, małym wystającym końcem nad taflą wody, pod którą jest cała góra... wspomnień, uczuć, emocji, nieuświadomionych pragnień itd. Nie mówię, że tak będzie w Twoim przypadku, ale na Twoim miejscu poszukałbym jakiegoś psychologa, ale takiego przy którym będziesz się dobrze czuła.. czasem trzeba kilku "zaliczyć" żeby znaleźć tego, przy którym czujesz się swobodnie, który budzi Twoje zaufanie. To jest bardzo ważne.

Temat pragnienia bliskości drugiej osoby to też jest temat rzeka. Myślę, że większość z Nas tego doświadcza w mniejszym lub w większym stopniu. Nie da się powiedzieć co masz zrobić. Kieruj się sercem i próbuj, dla każdego to jest droga, czasem trzeba wejść w ślepy zaułek, czasem się przewrócić i się zranić, żeby odnaleźć tą właściwą drogę, tą która będzie zgodna z Twoim sumieniem, sercem i pragnieniem Boga. Wytrwałości !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 23:38 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 01:32
Posty: 10
Miejscowość: Poland
Iaan napisał(a):
memoryzone napisał(a):
nie czuję potrzeby terapii, choć zastanawiam się czy może jednak nie powinnam z niej skorzystać skoro jestem katolikiem? Zastanawiam się jak z tym żyć. Czy może zacząć się jakoś leczyć, żeby odczuwać pociąg do mężczyzn?


Memoryzone - jestem facetem, więc nie odpowiem na pytanie dot. kobiecego homoseksualizmu.... Ale zapytam : co to znaczy że jesteś katolikiem? Bo czuję jakiś przymus : jestem katoliczką (katoliczką!) więc może powinnam przejść terapię. Nie twierdzę że nie powinnaś (bo kim jestem by udzielać takich rad w takich skomplikowanych kwestiach).


Dziękuję serdecznie za Twoją opinię. Chcę być prawdziwą katoliczką, więc zastanawiam się czy nie podjęcie terapii, leczenia w moim przypadku, jest jakby zgodą na "obiektywnie nieuporządkowaną" kondycję? Ostatnio jedyna osoba, której powiedziałam o moich skłonnościach wspomniała, że podchodzi to pod grzech - aby wiedzieć, że jest się chorym i nic z tym nie robić i przez całe życie wiedzieć, że nie wszystko jest jak być powinno...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 23:44 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 01:32
Posty: 10
Miejscowość: Poland
Karol napisał(a):
Witaj ;)

Wprawdzie facet jestem, więc być może nie jestem w pełni kompetentny, ale napiszę podobnie, jak ostatnio jednemu z naszych forumowych kolegów. W swoim poście napisałaś że

Cytuj:
Niestety nie czuję potrzeby terapii, choć zastanawiam się czy może jednak nie powinnam z niej skorzystać skoro jestem katolikiem? Zastanawiam się jak z tym żyć. Czy może zacząć się jakoś leczyć, żeby odczuwać pociąg do mężczyzn? Ale dlaczego skoro nigdy nie chciałam mieć rodziny i dzieci? Co zrobić z potrzebą czułości i bliskości z drugim człowiekiem? Proszę o Wasze wsparcie i chociaż kilka zdań - z zewnątrz pewne problemy wyglądają inaczej.


Problemy o których piszesz nie są (przynajmniej dla mnie ) problemami z zewnątrz... wręcz przeciwnie. Bycie katolikiem, a chodzenie do psychologa nie ma ze sobą nic wspólnego. Nikt nie udzieli Ci tutaj gotowej odpowiedzi w stylu: zrób to, potem tamto, i wtedy będziesz szczęśliwa. Ja osobiście traktuje to forum jako miejsce do wymiany doświadczeń, do pokazywania różnych dróg, rożnych ludzi. Jedno zdanie wywołało szeroki uśmiech na mojej twarzy a było to to właśnie zdanie:

Cytuj:
W związku z tym nie potrzebuję terapeuty, który mi to wszystko uświadomi.


Już tłumaczę dlaczego. Jakiś czas temu, mówiłem sobie dokładnie tak samo. Przeczytałem wiele książek, wiele artykułów, różnych stanowisk, przeanalizowałem swoje życie dotychczas, no wiem o sobie wszystko i nie potrzebuje psychoterapii... ale ze swojej własnej przekory się wybrałem, żeby się dowiedzieć cóż w ogóle mi powie... No i się zaczęło... uświadomienie sobie tego problemu (przynajmniej u mnie) okazało się wierzchołkiem góry lodowej, małym wystającym końcem nad taflą wody, pod którą jest cała góra... wspomnień, uczuć, emocji, nieuświadomionych pragnień itd. Nie mówię, że tak będzie w Twoim przypadku, ale na Twoim miejscu poszukałbym jakiegoś psychologa, ale takiego przy którym będziesz się dobrze czuła.. czasem trzeba kilku "zaliczyć" żeby znaleźć tego, przy którym czujesz się swobodnie, który budzi Twoje zaufanie. To jest bardzo ważne.

Temat pragnienia bliskości drugiej osoby to też jest temat rzeka. Myślę, że większość z Nas tego doświadcza w mniejszym lub w większym stopniu. Nie da się powiedzieć co masz zrobić. Kieruj się sercem i próbuj, dla każdego to jest droga, czasem trzeba wejść w ślepy zaułek, czasem się przewrócić i się zranić, żeby odnaleźć tą właściwą drogę, tą która będzie zgodna z Twoim sumieniem, sercem i pragnieniem Boga. Wytrwałości !


Dzięki Karol za odpowiedź! Pisząc o terapii nie miałam na myśli tego, że będąc katoliczką nie potrzebuję psychologa. Jedno nie wyklucza drugiego i z pewnością jest wielu świetnych psychologów. Nie wiem tak naprawdę co przez rozmowę z psychologiem mogłabym w tej kwestii osiągnąć. Byłoby to dla mnie bardzo trudne opowiadać o swoich zranieniach, uczuciach, skłonnościach itp. Wiem skąd mogły wziąć się u mnie takie skłonności. Był to długi proces, wiele sytuacji, większych i drobnych zranień. Zastanawiam się tylko teraz jakie jest stanowisko Kościoła w kwestii leczenia... Czy wiedząc o swoich skłonnościach należy się leczyć czy tylko i aż wytrwać całe życie w czystości...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 23:47 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 17 paź 2013, 08:19
Posty: 32
Miejscowość: Trójmiasto
memoryzone napisał(a):
Ostatnio jedyna osoba, której powiedziałam o moich skłonnościach wspomniała, że podchodzi to pod grzech - aby wiedzieć, że jest się chorym i nic z tym nie robić i przez całe życie wiedzieć, że nie wszystko jest jak być powinno...


Błagam, nie słuchaj takich bzdur. Skłonność to NIE JEST GRZECH. Oczywiście jeśli chcesz możesz spróbować terapii mającej na celu zmianę, ale ja nie wierzę w tego typu działalności. KKK mówi, że osoby homoseksualne są wezwane do życia w czystości, a nie do leczenia...

O tutaj dokłądnie [url]
http://angelus.pl/index.php?option=com_ ... Itemid=695[/url]


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: niedziela 05 sty 2014, 23:50 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
Zgadza się. To czy wybierzesz terapię zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Nie jest to jakiś ,,obowiązek katolika"


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 00:20 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 01:32
Posty: 10
Miejscowość: Poland
Swoją drogą jestem ciekawa czy istnieją prawdziwe świadectwa kobiet, które poddały się takiej terapii i rzeczywiście zmieniając swoją psychikę stały się szczęśliwsze... Czy nie jest tak, że katolik, który pogodzi się ze swoimi skłonnościami homoseksualnymi będzie miał tylko jedną drogę - całkowitą rezygnację z bliskości i czułości drugiego człowieka? Choć zauważyłam, że jeśli robi się coś dla kogoś, w tym przypadku wyrzekanie się grzechu dla Boga, to człowiek ma większego powera do bycia czystą osobą :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 00:22 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 01:32
Posty: 10
Miejscowość: Poland
Karol napisał(a):
memoryzone napisał(a):
Ostatnio jedyna osoba, której powiedziałam o moich skłonnościach wspomniała, że podchodzi to pod grzech - aby wiedzieć, że jest się chorym i nic z tym nie robić i przez całe życie wiedzieć, że nie wszystko jest jak być powinno...


Błagam, nie słuchaj takich bzdur. Skłonność to NIE JEST GRZECH. Oczywiście jeśli chcesz możesz spróbować terapii mającej na celu zmianę, ale ja nie wierzę w tego typu działalności. KKK mówi, że osoby homoseksualne są wezwane do życia w czystości, a nie do leczenia...

O tutaj dokłądnie [url]
http://angelus.pl/index.php?option=com_ ... Itemid=695[/url]


Zaczynam się teraz zastanawiać co to tak właściwie jest skłonność...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 00:24 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
Skłonność to pociag seksualny wzgledem osób tej samej płci, ktorego jednak nie realizujesz - w skrócie mozna tak powiedziec.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 01:00 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 01:32
Posty: 10
Miejscowość: Poland
Trochę dziwi mnie fakt, że homoseksualne skłonności istnieją na świecie od wieków i do tej pory tak niewiele jest miejsc, w których można znaleźć pomoc w tej kwestii... zwłaszcza w przypadku kobiecego homoseksualizmu. Nie mam na myśli teraz pomocy oferowanej gejom, którzy są ateistami lekceważącymi tematy związane z duchowością i np. wiecznym potępieniem, ale mam tu na myśli chrześcijan, którzy borykają się z tym problemem i słyszą od otoczenia albo kłamstwa, że to normalne, albo zimne słowa, że to trzeba leczyć i tyle. Szkoda, że tak niewiele jest miejsc, w których można znaleźć pomoc w temacie kobiecego homoseksualizmu... Tym bardziej cieszą inicjatywy takie jak to forum.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 01:06 
Offline

Dołączył(a): niedziela 13 paź 2013, 20:18
Posty: 400
Miejscowość: Katowice
Masz racje. Ludziom tak trudno zrozumiec ze bycie homo to nie nasz wybór. Poza tym jest różnica pomiędzy realizacja skłonności a samymi odczuciami, ktorej oni nie widza


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 10:58 
Jako kobieta, mająca 25 lat:) mogę się z Tobą podzielić swoimi doświadczeniami. Ja podjęłam terapie i to dwie. W prawdzie wpierw przeczytałam trochę książek nt homoseksualizmu, ale moim zdaniem konfrontacja z drugim człowiekiem pozwala nam spojrzeć na siebie z dystansu. Na początku terapii gdy rozmawiałam ze swoją 1terapeutką totalnie, nie potrafiłam sobie wyobrazić, że mogłabym dopuścić do siebie jakiegoś mężczyznę. Ona mówiła mi o tym, zresztą nie tylko ona, by spróbować. Miałam potworne lęki przed nimi i odrzucałam ich zaloty nieustannie. Jednakże na drugiej terapii zaczęło się to zmieniać, na początku zmuszałam się do wchodzenia w relacje z chłopakami, po takim spotkaniu czułam się jakaś wyprana, skłonności homoseksualne się nasilały, mówiłam sobie, że chcę kobiety, że to nie dla mnie. To nie był czas na wchodzenie w takie relacje, przez to zraniłam jednego chłopaka. Jednakże w trakcie drugiej terapii spojrzałam na to wszystko inaczej, to była terapia poznawczo-behawioralna, wprawdzie przykro się zakończyła ale nie żałuję jej, bo ta młoda jeszcze terapeutka, może niezbyt doświadczona, ale uświadomiła mi pewne mechanizmy mojego myślenia o mężczyznach i kobietach, bardzo mi się podobały rozmowy z nią, zawsze mnie czymś zaskakiwała i nauczyłam się badać i nieco kontrolować myśli, bardziej świadomie podejmować decyzje. Zresztą poczytaj sobie o terapii poznawczo-behawioralnej:)
Ogromną pomocą dla mnie jest Pan Bóg, dużo by tu opowiadać, co dla mnie uczynił... Mam to zapisane w dzienniku, i czasem wracam to tych obietnic i dobrych momentów, by się pokrzepić, gdy upadam w myśli nieczyste. Modlitwa uwolnienia metodą 5ciu kluczy otworzyła we mnie drzwi do akceptacji swojej kobiecości, gdyż zawsze wydawało mi się, że z moją kobiecością jest coś nie tak, ciągle się porównywałam z innymi k i zawsze wypadałam gorzej. Teraz rozumiem, że mam swoją kobiecość i ona podoba się Panu, bo taką mnie stworzył:) Ogromna praca nad przebaczeniem rodzicom i oczywiście sobie, która trwa nadal, myślę że jest podstawą wszelkiego uzdrowienia. Oczywiście, ten powolny proces zmian kosztował mnie też ciężką depresję i bardzo wiele cierpienia i bólu, ale wierzę że to dzięki samemu Jezusowi, jestem tu gdzie jestem, przetrwałam tę potworną burzę i żyję:) czuję się bardziej wolna od tych skłonności, nie są one tak obezwładniające jak dawniej, nawet zaczęli mi się trochę podobać mężczyźni. Jest jeszcze sporo pracy, ale wierzę, że PAn ma dla każdej z nas i każdego wspaniałą drogę, bo "Dla Boga nie ma nic nie możliwego"


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 12:59 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 01:32
Posty: 10
Miejscowość: Poland
Stokroteczko, dziękuję Ci za to co napisałaś. To wiele dla mnie znaczy. W przypadku osób wierzących chyba najlepszym terapeutą jest Bóg, więc może podaruję sobie na tę chwilę terapie i rozmowy z psychologiem, zwłaszcza, że mam wiele naprawdę ważnych tematów na głowie, nie związanych z moimi skłonnościami. Myślę, że wybaczyłam wszystkim, którzy zadali mi rany (świadomie i nieświadomie). Choć widzę, że wciąż istnieje we mnie masa sprzeczności. Dziwię się sama sobie, że może istnieć potrzeba bliskości i jednocześnie wykluczająca ją blokada. Czy mogę Ciebie zapytać ile czasu trwała terapia i czy teraz, po niej, chciałabyś założyć własną rodzinę? Czy mogłabyś polecić jakiegoś dobrego terapeutę, który zna się na naszym temacie? Jeśli są to zbyt osobiste pytania, aby odpowiedzieć na forum, to zrozumiem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 15:00 
Nadal będę drążyl temat bycia katolikiem - bo myślenie o wszytskim w kategoriach : grzech/ nie grzech/ jeszcze nie grzech, nie jest mysleniem człowieka który spotkał na swojej drodze Pana i Zbawiciela. Jak ktoś GO spotyka, to myśli : co Pan Bóg chce ode mnie w życiu? Chce żebym zalożył/założyła rodzinę? A może żebym się całkowicie oddała głoszeniu Jego miłosierdzia (bo sama jak bardzo potrzebuję)? A może do tego jest potrzebna ta moja skłonność (jeśli jest rzeczywiscie skłonnością)?
Jest godzina Miłosierdzia więc i to mam w mysli modląc się teraz :)


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 06 sty 2014, 21:51 
Iaan bardzo dobrze napisałeś, to fakt, że mamy jako dobrzy chrześcijanie szukać woli Bożej w naszym życiu, bo to czego wymaga od nas Pan jest najlepsze dla nas. Kwestia jest, czy chcę wypłynąć na głębię?...

Dziwisz się z tej potrzeby bliskości i jednoczesnej ucieczki od niej... skąd ja to znam. Powiem tak, bardzo pomogła mi jedna relacja, pisałam już gdzieś o tym na forum, więc nie będę się powtarzać, ale ogólnie rzecz biorąc, spotkałam kobietę, która pomogła mi się otworzyć na czystą bliskość, pomogła mi pokonać te lęki i bariery.

Nie chodziłam na terapię do osób specjalizujących się w temacie, więc nikogo nie mogę polecić, ale myślę że i taka terapia jest pomocna, choć wyciągnęłam z nich ważna wnioski co do podejścia do terapii... cóż, szkoda że nie od razu, ale uczymy się całe życie.

Rodzinę... tak, chcę mieć rodzinę. czuję w sobie mnie więcej od roku instynkt macierzyński:) powoli oswajam się z mężczyznami, cóż, co będzie to tylko Pan Bóg wie, ufam, że dobrze mnie poprowadzi, czego i Tobie życzę. Porozmawiaj z Jezusem o swoich pragnieniach, jak z przyjacielem, zawierz Maryi to brzemię, jeśli nie masz zbytnio rozwiniętej pobożności Maryjnej, to módl się o nią, bo Ona jest ogromnym wsparciem.


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 19:21 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
Memoryzone,
Osobiście uważam, że terapie nie są najlepsze. Choć sama nie korzystam z nich, raz miałam okazję prosić psychiatrę o ,,pomoc,,. Skończyło się wielkim żalem i fiaskiem, bo nie dla mnie opowiadanie o swoich trudach ludziom dla których jestem kolejnym pacjentem(nawet nie chodziło wtedy o biseksualizm).Czasem korci mnie, żeby gdzieś zaczerpnąć rad i duchowej pomocy, ale ,,marzy,, mi się wtedy grupa wsparcia. Grupa ludzi podobnych do mnie. Każdy z nas przeżywa to bardzo indywidualnie. Być może nie trafiłam na dobrych specjalistów. Terapie uzależniają w mniejszym stopniu też ograniczają samodzielne myślenie. Wiem jaki chaotyczny i ciężki jest nasz stan ducha w tych najgorszych momentach to życia nikt za nas nie przeżyje. Myślę, że bardzo dużo wsparcia dają nam jednak osoby.
Najważniejsze jest to, że musisz mieć w sobie nadzieję , jeśli jest najgorzej po prostu czekać na lepszy moment na więcej sił. Nie poddawać się. W ostatnim czasie uświadamiam sobie ile dodatkowego lęku wzbudza robienie czegoś na siłę, wbrew sobie, jak bardzo boli ukrywanie samego siebie, gra. Ja póki co walczę, ale niestety jest to parabola. Wznoszę się i opadam. Tobie życzę równowagi i wytrwałości. Jesteś silna !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 19:53 
chyba strasznie wymieszam, już nie wiem do którego postu i czyjej wypowiedzi się odniosę, więc tak najogólniej mówiąc
Nigdy nie zastanawiałam się nad żadną terapią dotyczącą moich skłonności, jakoś nie wierzę, że można tak zwyczajnie się wyleczyć. Nawiązując do tego wątku katolik = potrzeba terapii, powiedzcie mi jak jest w innych religiach? Prędzej powiedziałabym - jestem człowiekiem zaguibionym, który próbuje odnaleźć swoją drogę, czy przez terapię? Nie wiem i nie mam przekonania, bo tak jak ktoś z was napisał, to tylko bycie kolejnym pacjentem, gdy czlowiek jednocześnie ma świadomość, że wyciąga z siebie najtrudniejsze, najboleśniejsze sprawy, a pan terapeuta moze buja wlasnie w oblokach zastanawiajac sie gdzie zrobic zakupy jak bedzie wracakl do domu. Ja nie nadaję się na takie rozmowy, więc pewnie dlatego nigdy nie myślałam o terapii. Tak mi przeszło przez myśl teraz, że to ludzie, którzy pojawiają się w naszym życiu pomagają nam odnaleźć drogę w tej gmatwaninie. Chodzi mi o to, że jeśli jakoś można się z tego "wyleczyć", to po prostu zwyczajnie Bóg stawia nam na drodze osobę, którą pokochamy, jeśli dla kobiety homoseksualnej jest to mężczyzna , którego ona zaczyna kochać, to wtedy takie " leczenie" ma sens. ALe nie gdy siedzimy z jakimś terapeutą na mniej lub bardziej wygodnych fotelach i wmawia nam, że muszę iść na spotkanie z jakimś kolegą , żeby się przełamać ( w tym momencie to byłoby już dla mnie instrumentalne potraktowanie go, jako zabawki terapeutycznej) i po takim wbijaniu w głowę wyjdę z gabinetu i jedyne czego zaczynam pragnąć to schować się w ramionach bliskiej mi kobiety, żeby mi pozwoliła wierzyć, że jestem wartościowym człowiekiem, pomimo tego, że spełniam wymagań pana terapeuty i części społeczeństwa.


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 21:10 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 21:39
Posty: 55
Miejscowość: Polska
Ida napisał(a):
Memoryzone,
Osobiście uważam, że terapie nie są najlepsze. Choć sama nie korzystam z nich, raz miałam okazję prosić psychiatrę o ,,pomoc,,. Skończyło się wielkim żalem i fiaskiem, bo nie dla mnie opowiadanie o swoich trudach ludziom dla których jestem kolejnym pacjentem(nawet nie chodziło wtedy o biseksualizm).Czasem korci mnie, żeby gdzieś zaczerpnąć rad i duchowej pomocy, ale ,,marzy,, mi się wtedy grupa wsparcia. Grupa ludzi podobnych do mnie. Każdy z nas przeżywa to bardzo indywidualnie. Być może nie trafiłam na dobrych specjalistów. Terapie uzależniają w mniejszym stopniu też ograniczają samodzielne myślenie. Wiem jaki chaotyczny i ciężki jest nasz stan ducha w tych najgorszych momentach to życia nikt za nas nie przeżyje. Myślę, że bardzo dużo wsparcia dają nam jednak osoby.
Najważniejsze jest to, że musisz mieć w sobie nadzieję , jeśli jest najgorzej po prostu czekać na lepszy moment na więcej sił. Nie poddawać się. W ostatnim czasie uświadamiam sobie ile dodatkowego lęku wzbudza robienie czegoś na siłę, wbrew sobie, jak bardzo boli ukrywanie samego siebie, gra. Ja póki co walczę, ale niestety jest to parabola. Wznoszę się i opadam. Tobie życzę równowagi i wytrwałości. Jesteś silna !


Każdy może być silny. Ja, Ty, memoryzone i inni. Mam czasami wrażenie, że to forum daje nam duże możliwości wsparcia. Możemy stworzyć osobny dział, w którym podzielimy się na jakieś grupy, możemy kontaktować się ze sobą nawet codziennie przez internet. Nie jesteś sama. Ja również miewam trudniejsze chwile i myślę, że świadomość, że nie zmagam się sama daje sporo siły. Jeśli chcesz możemy zorganizować grupy wsparcia tzn. w trudnych momentach piszesz do mnie lub kogoś z forum. Wtedy zaczynamy się np. wspólnie modlić lub rozmawiać, aż gorsze chwile odchodzą w niepamięć...
Myślę, że to może być dla nas kobiet nawet lepsze niż grupa wsparcia w realu. Kiedyś czytałam wypowiedź osoby zajmującej się terapią homoseksualistów i osób z homoskłonnościami i wynikało z tego, że kobiety często zbytnio angażują się emocjonalnie w takich grupach i nie zawsze kończy się to dobrze... Dlatego możemy wykorzystać wirtualny świat, w którym jednak jesteśmy realnymi ludźmi i jeśli są chętni to rozpoczniemy własną Grupę Wsparcia ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: środa 08 sty 2014, 23:33 
Offline

Dołączył(a): środa 04 gru 2013, 02:13
Posty: 39
Miejscowość: Rzeszów
Również nie wierzę w skuteczność jakiejkolwiek terapii i wątpię w długoterminowe efekty tychże, nawet jeśli bezpośrednio po niej (co dla mnie jest nieraz jednoznaczne z "praniem mózgu") pacjent stwierdza, iż może faktycznie osłabiła lub zniwelowała jego skłonności homoseksualne. Powiem szczerze, interesuję się psychiatrią, dużo czytam, analizuję badania i w swojej upartej dociekliwości nie znalazłam nigdzie informacji, aby wszelkie proponowane terapie okazały się skuteczne... :)

_________________
MS


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: czwartek 09 sty 2014, 00:27 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
Kobietka, szczerze to w moim przypadku świadomość w ogóle nie pomaga. Człowiek rozumie, ale nie jest w stanie zmienić. Przynajmniej nie teraz. Duchowa martwota. Z tego co widzę jestem trochę młodsza od Was. Macie dużo racji pisząc o bliskości tutaj mowa kobiecej. Dobrze, że potraficie przekazać cenne rady, wesprzeć.Ja zakochałam się w swojej przyjaciółce, która była dla mnie wszystkim po traumatycznych doświadczeniach. Nie chcę już się rozpisywać na ten temat. Jest naprawdę zawiły. Rzeczywiście ta emocjonalna bliskość zamieniła się w miłość, choć ona była od kilku lat nie afiszującą się lesbijką. Teraz nie wiem na jakim etapie jestem. Walczę. Co do grupy wsparcia, jesteście tu pewnie dłużej niż ja. Być może jest tak jak mówisz, Wy wszyscy tu jesteście dla siebie jedną wielką grupą i to pomaga, ja też mam taką nadzieję. Co do formy mianowicie, iż odbywa się to wszystko wirtualnie, są tego plusy i minusy. Ważne , że jest takie miejsce , gdzie nie osądzamy a rozmawiamy.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: czwartek 09 sty 2014, 00:51 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): niedziela 05 sty 2014, 21:39
Posty: 55
Miejscowość: Polska
Ida, ja jestem tu od zaledwie kilku dni (może trzech) i już czuję się jakbym była w swojej grupie. A to wszystko dzięki temu, że mamy wspólny temat, problem, który możemy razem przezwyciężać.
Jakiś rok temu mieszkałam z koleżanką, z którą spędzałam dużo czasu, pomagałam jej w bardzo trudnych, traumatycznych dla niej sytuacjach. Myślałam, że to tylko taka dobra znajomość, na początku nie było żadnych podtekstów. Wydawało mi się nawet, że może to koleżeństwo pomoże mi wyjść z moich skłonności. Była młodsza o kilka lat i niestety poczuła do mnie coś więcej... Z pewnych względów musiałam wyjechać, kontakt zaczął się zamazywać i teraz mam klarowny obraz z dystansu. To nie było dobre, ani dla mnie, ani dla niej. Żałuję najbardziej tego, że pozwoliłam na to, aby to uczucie w niej trwało i rosło. Nie ucinałam dwuznacznych sytuacji, ale jakby podświadomie w nie brnęłam, łudząc się, że to pomoże mi w moich skłonnościach. Teraz widzę, że mamy wpływ na to co robimy i dajemy przyzwolenie na pewne zdarzenia. Wiem też, że jeśli człowiek powie lub napisze o danym problemie komuś, kto go zrozumie (w tym przypadku nawet tutaj na forum) to można zobaczyć dany temat z zupełnie innej perspektywy. Jak ukrywamy coś w sobie, to sprawa nabiera czasami dziwacznych kształtów... Dlatego jeśli tylko będziesz miała ochotę porozmawiać lub o coś zapytać, to będę czekać na Twoją wiadomość. Jesteśmy tu po to, aby otrzymać wsparcie i jednocześnie dawać wsparcie innym. Cieszę się bardzo, że jesteś tutaj z nami!


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: piątek 17 sty 2014, 22:56 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
kobietka napisał(a):
Ida, ja jestem tu od zaledwie kilku dni (może trzech) i już czuję się jakbym była w swojej grupie. A to wszystko dzięki temu, że mamy wspólny temat, problem, który możemy razem przezwyciężać.
Jakiś rok temu mieszkałam z koleżanką, z którą spędzałam dużo czasu, pomagałam jej w bardzo trudnych, traumatycznych dla niej sytuacjach. Myślałam, że to tylko taka dobra znajomość, na początku nie było żadnych podtekstów. Wydawało mi się nawet, że może to koleżeństwo pomoże mi wyjść z moich skłonności. Była młodsza o kilka lat i niestety poczuła do mnie coś więcej... Z pewnych względów musiałam wyjechać, kontakt zaczął się zamazywać i teraz mam klarowny obraz z dystansu. To nie było dobre, ani dla mnie, ani dla niej. Żałuję najbardziej tego, że pozwoliłam na to, aby to uczucie w niej trwało i rosło. Nie ucinałam dwuznacznych sytuacji, ale jakby podświadomie w nie brnęłam, łudząc się, że to pomoże mi w moich skłonnościach. Teraz widzę, że mamy wpływ na to co robimy i dajemy przyzwolenie na pewne zdarzenia. Wiem też, że jeśli człowiek powie lub napisze o danym problemie komuś, kto go zrozumie (w tym przypadku nawet tutaj na forum) to można zobaczyć dany temat z zupełnie innej perspektywy. Jak ukrywamy coś w sobie, to sprawa nabiera czasami dziwacznych kształtów... Dlatego jeśli tylko będziesz miała ochotę porozmawiać lub o coś zapytać, to będę czekać na Twoją wiadomość. Jesteśmy tu po to, aby otrzymać wsparcie i jednocześnie dawać wsparcie innym. Cieszę się bardzo, że jesteś tutaj z nami!

Dzięki :) Przepraszam, dopiero teraz przypomniałam sobie o tym wątku.
Cieszę się z Twojego pozytywnego, aktywnego podejścia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:09 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
Oczywiście zapomniałam dodać, że też służę pomocą i można mi wyważyć drzwi o każdej porze dnia i nocy :) tylko co ja mogę dla Was zrobić heh trzeba chyba zacząć od siebie :)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:20 
Ida, jedno nie wyklucza drugiego, zajęcie się sobą i innymi :)


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:33 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
[quote="bejbi"]Ida, jedno nie wyklucza drugiego, zajęcie się sobą i innymi :)[/quote]
Oj Bejbi Bejbi ;p miałam na myśli, że najlepiej gdybym się ogarnęła , ogarnęła swój charakter ciężki, wtedy mogłabym więcej robić dla innych w ogóle:) a tak to raczej mało przekonujące być nikim i dawać coś z niczego :roll:


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 00:46 
a ja niezmiennie wierzę, że swój charakter jesteśmy w stanie naprawić tylko poprzez innych ludzi, tylko przy innych jestesmy w stanie zrozumiec to co w nas troche nie pasuje


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 12:37 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): wtorek 07 sty 2014, 03:52
Posty: 12
Miejscowość: Wrocław
Owszem, ludzie są bardzo ważni , najważniejsi. Tylko,że musisz też dużo z siebie dawać a nie tylko brać. Jest tak,że dzięki innym dowiadujemy się wiele o sobie, uczymy się zdobywamy doświadczenie. Jednak to jest droga pełna różnych doznań za równo tych pozytywnych jak i negatywnych. Ja przynajmniej tak to postrzegam.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: sobota 18 sty 2014, 13:47 
Musi być bilans między tym co dajesz, a co bierzesz. Inaczej którąś ze stron zniszczy taka relacja. Nigdy nie jest pół na pół, zawsze komuś bardziej zależy. Gdy za dużo dasz, wypalasz się, a jednocześni to co dałaś nabiera coraz mniejszego znaczenie dla drugiej osoby, bo bierze to jako rzecz oczywistą. I tak samo jest w drugą stronę, jeśli za dużo bierzesz, to w takiej relacji nic dobrego z siebie nie nauczysz się, a wręcz przeciwnie.


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: niedziela 19 sty 2014, 09:48 
Apropo dawania i brania. Przyszła mi do głowy książka, którą już ze dwa lata temu czytałam, a która odegrała chyba kluczową rolę, w podjęciu pracy nad zmianą sposobu myślenia. Są to może momentami rzeczy oczywiste, ale jak to bywa z oczywistymi rzeczami, bywają one najtrudniejsze do zrealizowania. Książka nosi tytuł: Integracja emocjonalna i opisuje jednostkę chorobową zwaną nerwicą deprywacyjną, lub zespołem niezaspokojenia emocjonalnego. Jest tam przykład kobiety, która bardzo często zaniedbywała męża bo, chciała spędzać czas z przyjaciółką. Nie miała pragnień homoseksualnych, ale czuła pragnienie zaspokojenia emocjonalnego przy tej kobiecie. Podjęła leczenie nerwicy deprywacyjnej, cofając się w pracy nad sobą do dziecięcych pragnień, czy zabaw itp. I to pomogło. Jest tam wiele innych przykładów takiej pracy z niedojrzałym dzieckiem wewnątrz, cofając się do tych pragnień i zaspokajając je, np w relacji z terapeutą, u którego w gabinecie siadali na podłodze i bawili się jak dzieci, spali z misiami, jedli słodycze itp. Ta relacja pełna akceptacji oraz afirmacji, działała uzdrawiająco. Był tam też cytat Carla Gustawa Junga o samoakceptacji, w którym najogólniej ujmując stwierdza, że łatwiej nam zaakceptować żebraka w drugim człowieku, niż w nas samych. I to prawda. Myślę, że skłonności homosex. wynikają z głębokiego buntu, frustracji z powodu świadomego,czy nieświadomego poczucia odrzucenia przez najbliższe osoby, pomijam czynniki hormonalne i wrodzone... Zawsze porównywałam się z innymi kobietami i z tego porównania wychodziło mi, że brakuje mi czegoś, że moja kobiecość jest ułomna, jestem gorsza od innych kobiet. Moim zdaniem podstawowa kwestia to znaleźć kobietę w sobie, a nie szukać jej u innych kobiet i zaakceptować swoją kobiecość taką jaka jest. Myślę, ze bez Pana Boga nie da się tego uczynić, bo to On nadaje nam imię w głębi serca, tak jak zmienił imię Abrama na Abraham, tak może zmienić nasze imię "odrzucona" na inne piękne imię:
"Albowiem przywrócę ci zdrowie i z ran Ciebie uleczę, gdyż nazywają cię odrzuconą o którą nikt się nie troszczy" albo "O jak piękna jesteś przyjaciółko moja, jak piękna". Pytanie czy wierzę w te słowa? Bo są kierowane do każdej kobiety osobiście.


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: niedziela 19 sty 2014, 23:09 
Czy to są autorzy tej książki?
Baars.C.W.Terruwe.A.A. ?


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: wtorek 21 sty 2014, 19:58 
Tak. Czytał ktoś? :)


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: wtorek 21 sty 2014, 21:29 
ja właśnie znalazłam na chomiku i czytam, chociaż nie powiem, stanowczo bardziej wolę papierowe wersje książek :)


Góra
  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 28 kwi 2014, 22:38 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): sobota 19 kwi 2014, 22:14
Posty: 23
Miejscowość: Lublin
Stokroteczka, dzięki za to co piszesz, to bardzo ważne :) (nie powiem, żebym czuła się gotowa na zmianę, ale trochę łatwiej o takiej zmianie myśleć czytając tego rodzaju świadectwa.) Sama częściej czuję się raczej załamana swoją kondycją i bardzo trudno mi wierzyć, że jakakolwiek zmiana jest możliwa (i że jakiejkolwiek zmiany ja bym tak naprawdę chciała, a trzeba przyznać, że brak chęci jest często najpoważniejszą przeszkodą...) Tak trudno zaufać Bogu...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 02 sty 2017, 12:16 
Offline

Dołączył(a): czwartek 25 cze 2015, 22:41
Posty: 129
Lokalizacja: okolice Warszawy
Miejscowość: Mazowsze
O...dopiero zobaczyłam ten wątek. Jest bardzo potrzebny na naszym forum, gdzie stanowimy mniejszość.
Co zrobić? Nigdy nie próbowałam terapi reparatywnej ale ne zamierzam.ogólnie mówiąc nie wierzę w zmianę orientacji. Terapia może być potrzebna żeby poukładać siebie i odkryć że można żyć szczęśliwą.
Co zrobić? Żyć. Odkrywać swoją pasję, rozwijać dobre relacje i cieszyć się z tego jak jest. Ufając Panu Bogu, że pokaże jak nasze życie ma wyglądać.

_________________
"Zacznij od robienia tego co konieczne,potem zrób to co możliwe.
Nagle odkryjesz,że dokonałeś niemożliwego"

św.Franciszek


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: poniedziałek 02 sty 2017, 13:51 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 30 lip 2012, 12:35
Posty: 556
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Tak, tak tak tak. Zgadzam się z Asią w całej rozciągłości
Asiu, jesteś Wielka!
Oby więcej osób z takim zdaniem na forum, więcej życia, radosci, pogodzenia z samym sobą, afirmacji dla siebie, tym kim się jest, optymizmu, szukania radości w przezywaniu siebie, a nie tylko smęty smęty smęty....


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: wtorek 03 sty 2017, 21:35 
Offline

Dołączył(a): czwartek 25 cze 2015, 22:41
Posty: 129
Lokalizacja: okolice Warszawy
Miejscowość: Mazowsze
Wiki napisał(a):
Tak, tak tak tak. Zgadzam się z Asią w całej rozciągłości
Asiu, jesteś Wielka!
Oby więcej osób z takim zdaniem na forum, więcej życia, radosci, pogodzenia z samym sobą, afirmacji dla siebie, tym kim się jest, optymizmu, szukania radości w przezywaniu siebie, a nie tylko smęty smęty smęty....


Wiki, smęty też czasem są. Po prostu odkrywam, że życie ma więcej smaków w codzienności niż tylko dobijająca samotność i lęk. Uczę się tej afirmacji życia dzięki cudownym ludziom i małym pasją np.do dobrej książki, kina czy języków obcych. Pan pokazuje rzeczy, o których nigdy nie pomyślałam, że się do nich nadaję. Dla tego taki radosny post-bo teraz życiowo bardzo taką radość odkrywam :)

_________________
"Zacznij od robienia tego co konieczne,potem zrób to co możliwe.
Nagle odkryjesz,że dokonałeś niemożliwego"

św.Franciszek


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: środa 04 sty 2017, 11:48 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 30 lip 2012, 12:35
Posty: 556
Lokalizacja: Warszawa
Miejscowość: Warszawa
Najważniejsze, żeby znaleźć złoty środek:)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: sobota 28 sty 2017, 20:19 
Offline

Dołączył(a): niedziela 14 kwi 2013, 15:44
Posty: 34
Miejscowość: Łódź
Też zgadzam się z Asią. Nie wierzę w zmianę orientacji, tym bardziej, im bardziej jest ona utrwalona, będzie się w człowieku odzywać, mimo nawet "na siłę" podejmowanych prób lub terapii itp. A żyć trzeba i to dobrze żyć, czyli robić dla siebie wszystko, żeby bywać szczęśliwym, zadowolonym z bycia tu i teraz jednocześnie z czystym sumieniem. Nie jest to łatwe (przynajmniej dla mnie), ale nie niemożliwe.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: środa 20 wrz 2017, 23:11 
Offline

Dołączył(a): piątek 15 wrz 2017, 22:44
Posty: 5
Miejscowość: małopolskie
Szkoda, że na forum nie ma przycisku "Lubię to!"

@siA, Wiki, danonka, dziękuje za Wasze posty.

Taki odżywczy powiem optymizmu w ten deszczowy dzień.

Czasami tłumaczę sobie tak:

- jestem w mniejszości homoseksualistów, bo lesbijka, i w mniejszości lesbijek, bo wierząca.

I co z tego wynika... że jestem oryginalna!

A wszystko co oryginalne jest lepsze. Jeansy lepsze...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: sobota 12 sty 2019, 10:53 
Offline

Dołączył(a): piątek 11 sty 2019, 22:13
Posty: 11
Miejscowość: Piła
To jest cudowne,że walczysz do Jezusa. Podejmujesz walkę ,starasz się a upadek niestety jest wliczony w nasze życie. Kościół potępia tylko sam akt homosekualny. Jeśli masz skłonności ,ale starasz się upadasz i podnosisz się to Pan Bóg to wszystko widzi i docenia. Możesz zrobić modlitwe o uwolnienie może pomóc. A jak nie to trzeba unikać sytuacji pokus. Sama jestem kobietą i pragnienie miłości jest dla mnie ważne i czasem bywa ciężko. Ofiaruje modlitwy w tej intencji staram się. Grunt to wiedzieć,że Jezus mnie kocha i jest zawsze ze mną.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Kobiecy homoseksualizm - co zrobić?
PostNapisane: środa 16 sty 2019, 17:01 
Offline

Dołączył(a): środa 02 sty 2019, 16:35
Posty: 15
Miejscowość: Warszawa
Ja co prawda jestem facetem, ale u mnie przełom nastąpił jak pokochałem stan łaski uświęcającej bardziej niż seks, który, mam wrażenie, w naszym przypadku nie scala


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL