Ku mojemu zaskoczeniu, mam coraz więcej powodów aby przypuszczać, że mój dobry znajomy/przyjaciel (którego nigdy bym o podobne problemy nie podejrzewał) dźwiga wspólny dla nas krzyż. Oceńcie zresztą sami...Zarówno on jak i ja bardzo interesujemy się sportem, budowaniem wysportowanej sylwetki itp. Obydwaj jesteśmy także wierzący (bez pochlebiania sobie, napiszę, że głęboko).

Z tym, że...trudno mi przejść do porządku dziennego nad tym, że kumpel "lajkuje" np. na Facebooku strony typu "przystojni mężczyźni", bądź oficjalne profile aktorów gejowskiego porno (raczej nie może się zasłonić tym, że podziwia tylko sylwetki wysportowanych chłopaków, skoro takie i gdzie indziej znaleźć może a "polubia" zdjęcia o ewidentnym potencjale homoerotycznym...). Zresztą, z jakiego powodu heteroseksualny facet miałby zapuszczać się w tego typu rejony internetu ?

Mam w związku z tym dylemat. Nie chcę zawinić grzechem cudzym i nie ostrzec kumpla przed grzesznością tego typu zachowania, do którego trochę niestety się przyczyniłem (chcę ponadto zakładać, że to przypadek, choć bardzo w to wątpię). Nie mam także pewności, czy po prostu nie "dorabiam filozofii" do powyżej opisanych faktów...

W związku z tym...Czy milczeć, czekając na rozwój wypadków i modlić się za kumpla ? Czy też może postawić sprawę jasno, zapytać ryzykując zerwanie znajomości ? Swoją drogą jest on bardzo porządnym facetem i nawet ucieszyłbym się z tego, że mamy o wiele więcej wspólnego niż myślałem

Może po prostu zapytaj, o co chodzi z tymi lajkami aktorów porno, wyczujesz czy jego tłumaczenie się będzie wiarygodne czy będzie coś kombinował. Albo jest to przypadek, że hetero lajkuje takie profile ( choć w to nie wierzę), albo twój przyjaciel chce coś zasygnalizować powoli... Byle byś nie przycisnął go do muru z pytaniem >jesteś homo? bo czasami nawet nie chcąc,można wyprzeć się wszystkiego.

"Swoją drogą jest on bardzo porządnym facetem i nawet ucieszyłbym się z tego, że mamy o wiele więcej wspólnego niż myślałem".... Ciekawe z czego dokładnie byś się tak ucieszył? Że ktoś ma tak samo przekichane jak Ty (no bo skoro jest wierzący, nawet "głęboko" to tylko celibat mu zostaje, inaczej przynajmniej by sobie chłopak użył życia)?

Może jest od młodości biseksualny, albo dbając o swoją sylwetkę zaczął teraz zwracać uwagę na inne świetne sylwetki, żeby się wzorować (albo niedojrzałość homoemocjonalna albo ciekawość).

Jednak na Twoim miejscu bym miał nadzieję że kumpel jednak jest "normalny", a te strony na fb to jakiś jego wyskok (każdemu się może zdarzyć, jesteśmy grzesznikami). Nie wiem jednak co Ci doradzić. Bo rzeczywiście Twoja postawa jest super - chcesz żeby nie wszedł w jakiejś bagno (no chyba że już w nim jest - oby nie), ale jak poruszyć delikatnie tę kwestię to nie wiem.

Frustracie a ja myślę, że chyba kazdy z nas czasem mysli w ten sposób. Jakoś (nie wiem czy to dobrze czy źle) kazdy chyba chce byc zrozumiany a jak inaczej jak nie przez pewne wspólne doświadczenia?

Myśle, ze warto byłoby sprobowac tego co mowi Matt:)

Dziękuję za rady. Frustracie - być może w mojej potencjalnej radości rzeczywiście jest coś niewłaściwego , samolubnego. Jednak nie dlatego, że chcę aby inni mieli tak jak ja przekichane...po prostu cieszyłbym się z tego, że mógłbym mieć wierzącego towarzysza niedoli...znam bowiem albo zadeklarowanych gejów albo ludzi, którzy wszystkich h. zabiliby gołymi rękoma. Daj Boże, aby mój. kumpel nie cierpiał w ten sposób.

Po pierwsze - wyjdzie, że Go śledzisz - ja bym Ci tego nie wybaczył
Po drugie - przyjaźnię się z Przyjacielem, bo jest przyjacielem, a nie domniemanym gejem - postawa bardzo egoistyczna
Po trzecie - wtrącanie się w cudze grzechy jak już powinny wynikać z troski o grzesznika - to co: jak jest hetero to niech lajkuje pornostary? Nie rozumiem tej logiki?
Po czwarte - nie wylogował się z fejsa i ktoś zrobił mu numer - ale dzięki temu dowie się, że ma Kumpla-Geja, a może nawet będziesz podejrzanym nr1, że zalajkowałeś przez Jego profil innych Gejów...
Świat nie jest czarno-biały...

1. Nie; 2. Bzdura, choć byłoby miło; 3. Chyba nie zrozumiałeś mnie, Kapelanie. Skoro boję się o zbawienie duszy kumpla, kwestią drugorzędną jest rodzaj grzechu, którego się dopuszcza; 4. Z pewnością tak nie jest (skoro o tym rozmawialiśmy, wiem). ....Wiem już także, co zrobię w tej kwestii.

Jeśli Alexsie - FromPoland chcesz dowiedzieć się więcej, to zapytaj o te wpisy z tym, że zastrzegając na początku, że jesteś tolerancyjny i fakt, że jest gejem nie zmieni nic w waszej przyjaźni. Przy okazji dowiesz się co mniej więcej on myśli o ludziach homo, możesz także dodać, że znasz takie osoby i ani Cię to grzeje ani ziębi bo to prywatna sprawa. Takie przedstawienie sprawy daje dla niego dodatkowe zabezpieczenie, że odpowiedź twierdząca nie będzie dla Ciebie szokująca i odpychająca.
Gdy zapytasz wprost (zakładając, że nie wie on o Twojej orientacji) to może się okazać, że nie będzie szczery i tak przecież może kłamać.
Życzę powodzenia.

Aleksie,

Wydaje mi się, że jeden istotny problem pozostaje tu niejasny: czy Twoja orientacja jest dla niego jawna? Bo jeśli Ty ukrywasz to przed nim (jak większość z nas przed swoimi przyjaciółmi), to masz trochę "niewygodną" pozycję do tego, by go - choćby w najlepszych intencjach - "rozliczać" z tego rodzaju grzechu. Chodzi mi własnie o "ten rodzaj". Wiem, że grzech to grzech i sam w sobie nie ma "orientacji seksualnej", lecz to byłby naprawdę nie lada wyczyn braterskiej dyplomacji, gdyby Ci się udało w pełnej przyjaźni przekonać przyjaciela do powrotu na prawą drogę, jednocześnie przecież "wyoutowując" go przed sobą, sam zaś zachowując swe homoseksualne incognito. Nawet jednak jeśli stać Cię na taką dyplomatyczną zręczność, to czy to byłoby fair wobec niego?

A nie myślałeś, żeby tę okazję wykorzystać do własnego odkrycia przed nim swego problemu (w duchu wiary)? Nie wiem, jak mocne są wasze przyjacielskie więzy i czy w ogóle chciałbyś testować ich wytrzymałość na taką prawdę. Z drugiej jednak strony - jeśli masz w tym względzie wątpliwości, to czy nie powinieneś tak samo, wzajemnie, potraktować jego prawa do zachowania w tajemnicy przed Tobą jego erotycznych skłonności?

Życzę Ci wsparcia Ducha Prawdy w tym, co zamierzasz zrobić. A Twemu przyjacielowi chyba życzyłbym, żeby okazał się heteroseksualnym, choć trochę jak dotąd pogubionym facetem, którego wiara pozwoli mu docenić Twoją pomoc w zarzuceniu złej drogi; i żeby dzięki temu Wasza przyjaźń zyskała na sile, pogłębiła się i była dla Ciebie źródłem oparcia, a z czasem - żebyś to oparcie zyskał też w rodzinie, która on założy i jego dzieciach, które będziesz trzymał do chrztu .

(Tak jakoś mi się dzisiaj zebrało na lekko utopijne wizje, lecz trzeba przecież mieć nadzieję .)

Dziękuję, Querensie. Podobają mi się Twoje słowa. Z pewnością postaram się być delikatny i tak, jak napisałeś uszanować jego prawo do dyskrecji, prywatności w tak intymnej kwestii. Nie, kumpel nie wie o moim homoseksualiźmie. Bardzo zależy mi na jego dobru, dlatego się o niego martwię... W każdym bądź razie, będzie co Pan Bóg da.