Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
  Drukuj

Moja historia: transexual homosexualny - co o tym myślicie?
Autor Wiadomość
PostNapisane: sobota 24 gru 2016, 15:15 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): sobota 24 gru 2016, 14:14
Posty: 1
Miejscowość: Warszawa
Witajcie Jestem Mateusz.
Chciałbym byście przeczytali moją historię i dali opinię. I niech to będzie przestroga dla innych takich jak ja.

Moja historia z crossdresingiem i ciekawością jak to jest być kobieta pojawiała się już jak w dzieciństwie kiedy to mama przebierała mnie w różowe ubrania gdzie później w wieku 5-7 lat chodziłem w dziewczęcych majtkach/ Chodziłem w nich tak długo aż kiedy zacząłem zauważać że majtki w których chodzę nie są właściwe dla mojej płci. Było może trochę przerwy po tym jak dowiedziałem się że te majtki są faktycznie dziewczęce. Może spokój myśli miałem na rok i znowu próbowałem od przymierzania dziewczęcych ubrań zakładaniu podpasek. Wiem to wszystko głupie ale ciągnęło mnie bardzo do tego. Z roku na rok było coraz więcej ciekawości w związkach się nie układało z dziewczynami. Po którymś z związków jak miałem 10 lat miałem skłonności samobójcze już nawet wisiałem na lince która po 1 minucie zerwała się, próbowałem przez moją odmienność zabić się w różno raki sposób. Z czasem skłonności samobójcze minęły byłem już w tedy po 3 związkach z kobietą pierwszy jak miałem 17 lat wielka miłość. Zauważyłem że partnerka mnie lekceważy i zostawiłem ją poznałem nową dziewczynę w wieku 18 lat byłem z nią 7 miesięcy ona nie chciała mnie poznać ze swoją rodziną a sama poszła z innym kolegą na wesele przez te nie miłe chwile zdradziłem ją i powiedziałem jej to, bardzo cierpiałem jak nie odzywała się do mnie, do dziś dzień się nie odzywa. Nie pisałem nic o przebierankach ale przyznam szczerze że mieszkając z rodzicami rzadko ale przebierałem się w damską garderobę nawet gdy byłem w związkach ale o tym nie wiedziała partnerka. Wyobrażałem sobie jak to by było z partnerem że ja jako kobieta a on jako facet. Umawiałem się z takimi osobami ale nie dochodziło do spotkań. Gdy poznałem 4 dziewczynę z która byłem 3 lata kłuciłem się z nią aż w końcu zasugerowała bym przestał mieszkać z rodzicami. Zrobiłem tak jak mówiła i przeniosłem się do nowego mieszkania. Założyłem rolety (100%) dyskrecji, kupiłem obuwie damksie, ubrania i w tedy robiłem się za kobietę prawie codziennie. Gdy nie widziałem się z partnerką. Myślałem że ją kocham ale tak chyba nie było. Bałem się z nią zerwać. Ona znalazła bielizne ubrania, i powiedziała że ją zdradzam. Ja powiedziałem że ja jestem trans. Marzyłem by być kobietą ale wiedziałem że w dzisiejszych czasach nie jest to możliwe na tyle by rodzić dzieci więc musiałem sobie odpuścić. Po dużej kłótni jaka między nami wynikła ona odjechała zabierając wszystkie swoje rzeczy a ja jak opentany twierdziłem że nie uda mi się wyjść z tego że czuję się kobietą i muszę się przebierać i malować. Na serwisie internetowym poznałem michała umówiliśmy się na spotkanie i ja jako kobieta pojechałem na spotkanie on był miły kupił wino ja byłe jako kobieta doszło do zbliżenia: oralnego i też analne ale nie wyszło tak jak na filmach. W zasadzie nic nie wyszło. Po powrocie do domu wstałem następnego dnia i tak jak by mnie ktoś kamieniem uderzył w głowe. wszystkie konta pokasowałem, ubrania spaliłem. Doszło do mnie że związek rozpadł się właśnie przez to moje poczucie bycia kobietą. Teraz wszystkiego żałuje i teraz właśnie czuje że mogę zamknąć ten homoseksualizm w całości i zacząć nowe życie. By życie prowadzić już bez takich akcji. Założyć rodzinę zrobić dziecko i być szczęśliwym w rodzinie.

Czy myślicie że zrobiłem to jak kobieta i czy mam grzech ?
Czy że jako to był jednorazowy kontakt homoskexualny i zmienię swoje dalsze życie to będę mieć szanse na bycie z bogiem w niebie?
Czy tylko ja jestem winny tego że tak moje życie się rozwineło?
Czy może gdyby w dzieciństwie mama traktowała mnie jak syna to byłbym normalny jak dorosnę?

Chcę być już innym człowiekiem. Spaliłem ubrania i już nigdy nie chce tego próbować. Ogromnie żałuje że tak moje życie się potoczyło. Chciałbym cofnąć czas i robić tak by nie żałować swojego życia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: sobota 24 gru 2016, 15:38 
piszesz jak facet, nie ma w tym nic kobiecego (zwłaszcza "zrobić dziecko" zabrzmiało brutalnie)... czasem to nie jest wina ani rodziców, ani tych co takimi sie urodzili lub ludzie ich uczynili (jak mówi Pan Jezus), ale żeby się objawiło coś więcej... łaska jest większa od grzechu... jeśli chcesz zacząć wszystko od nowa to nie buduj sam, ale w oparciu o Boga... mi bardzo pomagają audiobooki o. Szustaka - np. "Zamknij oczy"... jesli chcesz zgłębiać płeć męską, to Jonasz i Eliasz naświetlą Tobie jakie błędy mogłeś popełniać w związkach...
i nie rób sobie jednej rzeczy - nie zamykaj się w poczuciu krzywdy jak w grobie, bo przebaczenie mamie i sobie samemu może wywołać jakąś tajemniczą falę zmartwychwstania w Twojej historii, którą przeżyjesz tylko Ty... badź na tej fali ;)


Góra
  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 00:16 
Offline

Dołączył(a): piątek 02 sty 2015, 13:07
Posty: 55
Miejscowość: Toruń
Cytuj:
Czy myślicie że zrobiłem to jak kobieta i czy mam grzech ?

Myślę że to oczywiste że współżycie tego typu jest grzechem i jak każdy grzech wymaga zastanowienia się nad sobą, skruchy i przebaczenia ze strony Boga. Więc można powiedzieć że "masz grzech". Ja jednak zawsze w takich sytuacjach proponuję lekką zmianę spojrzenia na problem grzechu. Nie jako na jakiś dług wydawany na jakimś niewidzialnym rachunku ale jako realny problem - chorobę. I z praktycznego punktu widzenia prawdziwym problemem nie jest to, że gdzieśtam się "ma grzech" ale że jest się realnie chorym. Grzech zatruwa człowieka tak, że ten sam niszczy siebie, relacje z innymi ludźmi i relację z Bogiem. I w tym sensie powinniśmy zapragnąć uzdrowienia, wyleczenia z grzechu, a nie jedynie jakiejś wirtualnej deklaracji, że grzechu już się nie ma.
Oczywiście grzech jest też wyrządzaniem przykrości Bogu i zawsze szczerze powinniśmy prosić Go o przebaczenie. Ale zaraz później warto prosić Lekarza dusz o leczenie. On jest dobry i zawsze nam życzliwy, zawsze gotowy pomóc.

Cytuj:
Czy że jako to był jednorazowy kontakt homoskexualny i zmienię swoje dalsze życie to będę mieć szanse na bycie z bogiem w niebie?

Odpowiem tak: weź Biblię i przeczytaj następujący fragment: Ewangelia Marka, rozdział 2, wersety od 15 do 17. Tam jest odpowiedź ;)


Cytuj:
Czy tylko ja jestem winny tego że tak moje życie się rozwineło?
Czy może gdyby w dzieciństwie mama traktowała mnie jak syna to byłbym normalny jak dorosnę?

To nie ma znaczenia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 00:21 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Pytanie czy autor potrzebuje gadania o dobrym Panu Jezusie (szczególnie w odniesieniu do Słowa - Szustak dość mocno do Pisma nawiązuje). Bo w wypowiedzi Boga mało. Oto jest pytanie - bycie na dnie, chęć zmiany nie musi się wiązać z nawróceniem. Może psycholog wystarczy?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 00:44 
Offline

Dołączył(a): piątek 02 sty 2015, 13:07
Posty: 55
Miejscowość: Toruń
Cytuj:
Pytanie czy autor potrzebuje gadania o dobrym Panu Jezusie (szczególnie w odniesieniu do Słowa - Szustak dość mocno do Pisma nawiązuje). Bo w wypowiedzi Boga mało.

2 pytania z 4 dotyczą Boga, toteż i o Nim mówimy.

"Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które wychodzi z ust Bożych"


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 00:58 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Niefortunnie mój komentarz zbiegł się czasowo z Czekoladowym dlatego nie jest on polemika Twojej odpowiedzi.

Człowiek potrzebuje raz chleba, innym razem Słowa. Inaczej jadłby kanapki nad Księgą Pisma - a tak nie jest najczęściej. Bardziej zatem o myślenie, posiadanie z tyłu głowy myśli przewodniej chrześcijaństwa o Bogu bliskim i kochającym, tu chodzi by pomagać w rozterkach a nie zarzucaniu bez rozeznania cytatami Pisma i pełnią nauki Kościoła.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 02:38 
gdyby to miało pomóc w tworzeniu więzi ze Słowem, to jestem nawet za jedzeniem kanapek i piciem dobrej herbaty - a skąd taki świecki pomysł ??? otóż, jeśli dwoje kochających się ludzi je ze sobą np. śniadanie w łóżku, to znaczy że to nie szkodzi na przeszkodzie kochających się osób... ważne są od czego zaczęli, czy sobie ufają i czy są sobą zaangażowani... jeśli te kanapki miałyby im przesłonić oczy na ukochanego człowieka to oczywiście precz z kanapkami, ale jeśli przy okazji jedzenia ktoś wpadnie na pomysł szczery i płynący wprost z serca, aby wyznać miłość - to będą to już nie tylko same kanapki, ale okraszone adoracją ;) wszystko jest dla ludzi... Jezus nauczał tez przy stole, cuda działy się na weselu, pozwalał na zbieranie kłosów w szabat i jedzenie, w Jego obecności, w bliskości, przy Jego nauczaniu... kwestia tylko, żeby nie wylac na Pismo herbaty i nie potłuścić... swoja drogą, ciekawa jestem jak wyglądają Pisma Święte osób uznanych za Świętych - czy wśród nich sa same czyściutkie, bez zagnieceń i zabrudzeń... ale pewnie się nie dowiem


Góra
  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 02:39 
hmm... ciekawe czy Czekoladowy je przy czytaniu Biblii czekoladę ;) reasumując :)


Góra
  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 03:29 
a w ogóle można jeść i słuchać z jakiegoś odtwarzacza Biblię ( w refektarzu np. może być tym odtwarzaczem człowiek )...
ponieważ nie mogę spać, to opowiem sobie i Wam bajeczkę:
Pan Jezus i drops:
Dawno, dawno temu, za górami, rzeką i ciągnącymi się słupami wysokiego napięcia, kiedy nie była jeszcze tym, kim jest teraz, znalazła się w pewnym szpitalu... tam leżała pewna staruszka, przykuta do łóżka, której na ten czas jedynym zajęciem było ssanie dropsa... nagle do sali, w której leżała zajrzał w zwiewnej białej szacie kapelanowy ksiądz zakonny i zaproponował, że wyjme z zawieszonego na swojej piersi domku Pana Jezusa i poda staruszce... ta z żalem i słodyczą dropsa na ustach wymówiła się tymże dropsem właśnie, na co biało-szatny ksiądz odpalił: "dyspensa" i podał uradowanej Pana Jezusa... na twarzy kobiety zrobiło się jaśniej, co wpłynęło poznawczo na otoczenie wokół niej... i ja tam byłam, ale miodu niestety nie piłam... koniec
a morał bajki jest taki: życie polega nie na tym, żeby być bezwzględnym, ale żeby nie zważać na względy ludzkie, gdy te niebieskie stoją na naszej drodze


Góra
  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 09:24 
Offline

Dołączył(a): środa 06 lip 2016, 16:01
Posty: 230
Miejscowość: Poznań
Podoba mi się kaznodziejski tok myślenia (nie jest to obelga ani sarkazm). ;) Ale nie o to mi chodziło. Ewangelię Jezus kazał głosić wszystkim ale czy zawsze i wszędzie? Czy nie jest w naszym życiu tak że nie jesteśmy w stanie pojąć pewnych rzeczy, zaangażować się od razu? Że potrzeba czasu? Ze wszystkim tak jest, a z nawróceniem tak nie jest? Autor posta pod którym komentujemy otworzył się, zadał pytanie prawne - czy to co robię jest grzechem względem Boga. Czemu wyławiamy tę kwestię spośród innych? Czemu człowiekowi o którym nic nie wiem poza tymi trudnymi sprawami które odważnie się podzielił, mam "wciskać" Boże Słowo, polecać otwierać mu dany fragment Ewangelii itd. Bez rozpatrzenia sprawy i rozeznania czy nie jest to za wysoki poziom zaangażowania dla osoby której odpowiadamy? Nie mieliście nigdy tak że ktoś wydał Wam się fanatykiem lub radykalem, kims kto swoimi mądrymi pełnymi wdzięku słowami, wydał się tak "święty " że to nie były Wasze klimaty i zrobiliście krok w tył?

Bóg jest dobrym Ojcem, On umiał wychować sobie naród wybrany, okazywał się stopniowo, dydaktyczny obrał sposób. Jest Miłością i Jezus jest Jedyną do życia w pełni drogą. Większość z nas to wie, wielu doświadczyło. Co nie oznacza że każdej osobie będę pomagać w ten sam utarty sposób. Będę zasypywac ją wyczerpujacymi analizami religijnymi. One dają pokrzepienie tym którzy coś o Bogu wiedzą. A pokrzepienie naturalne daje bliskość i bezpieczeństwo, zrozumienie, przyjęcie. Mam nadzieje ze po świętach Mateusz nam odpisze i nie będzie przestraszony naszym poziomem - będzie czuł się bezpiecznie. Nie pomożemy na odległość ale możemy być przestrzenią gdzie się wyraża słowami przed kimś myśli które są trudne do wypowiedzenia bliskim...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 10:52 
o jejku, ale w tytule nawet jest napisane pytanie "co o tym myslicie", więc dzielę się myślami a że mam taki powalony umysł, to też i mysli sa powalone i odjechane... i ne zamierzam nikogo nawracać, bo nie umiem i nie chcę - od tego jest łaska Boża... ja w ogóle powinnam sie zamknąć (w sensie jamy gębowej), żyć bardziej ascetycznie i nie pisać, ale każdy ma jakieś słabości... lepsze to lub gorsze od picia i palenia - czas pokaże
chodzi tylko o to, żeby facet nie szukał winy, ale życia i nie porażkował się, ale nasycał światłem, które i tak mu wszystko z czasem rozjaśni... chociaż na to potrzeba niekiedy wiele miesięcy/lat/dekad


Góra
  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: poniedziałek 26 gru 2016, 14:04 
Offline

Dołączył(a): piątek 02 sty 2015, 13:07
Posty: 55
Miejscowość: Toruń
IaanPO, staram się zrozumieć co konkretnie nie pasuje Ci w moich wypowiedziach ale jakoś nie mogę tego wywnioskować z Twoich wiadomości. Na razie wygląda to jakby po prostu nie pasowało Ci że w ogóle coś o Bogu wspominam i lepiej by było gdybym w ogóle usunął ten temat ze swoich wiadomości jakby był zbędny i szkodliwy.

Cytuj:
Człowiek potrzebuje raz chleba, innym razem Słowa. Inaczej jadłby kanapki nad Księgą Pisma - a tak nie jest najczęściej. Bardziej zatem o myślenie, posiadanie z tyłu głowy myśli przewodniej chrześcijaństwa o Bogu bliskim i kochającym, tu chodzi by pomagać w rozterkach a nie zarzucaniu bez rozeznania cytatami Pisma i pełnią nauki Kościoła.

Nie przeczę temu że człowiek potrzebuje też chleba, nie wiem dlaczego próbujesz mnie postawić w tym świetle. Piszę, że sam chleb nie wystarczy, jest ważniejszy pokarm nad ten ziemski. Ludzie całe życie jedzą ziemski chleb a i tak umierają, a tu jest chleb który daje życie wieczne i woda po której się nie pragnie. O to raczej powinniśmy zabiegać, a wszystko inne będzie nam dodane, tylko czy w to wierzymy? A przy tym życie Słowem nie ogranicza się jedynie do wertowania książki.

Mateusz pyta o to czy jest dla niego nadzieja u Boga, czy jest dla niego przebaczenie i co zrobić z problemem grzechu. Wskazuję mu słowa Jezusa - "Nie potrzebują zdrowi lekarza, nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych ale grzeszników". To słowa które konkretnie rozwiązują konkretne wątpliwości niosąc przy tym nadzieję i pocieszenie dla ludzi z problemami, takich jak my. Co Ci w nich przeszkadza? Czy to są wyczerpujące analizy religijne albo nauka nie do pojęcia?

Bóg ma człowiekowi wiele do zaoferowania. Czy mamy ukrywać wielkie bogactwa naszej wiary, która fundamentalnie przemienia życie wielu i uczy jak żyć prawdziwie z Bogiem, innymi ludźmi i sobą samym? Czy mamy w to miejsce zadowolić się frazesami w stylu "Bóg mnie kocha" z dopiskiem "ale niech lepiej nie miesza się za bardzo w moje życie"? Może do psychologa też warto iść, nie wiem nie znam się więc tu komu innemu pozostawiam miejsce, a co wiem to mówię. Psycholog jednak nie pomoże przy pytaniach o życie wieczne.

Mogę być nazywany fanatykiem, nie dbam o to. W dzisiejszych czasach o to łatwo jak nigdy. I jestem przekonany że gdyby dziś Jezus albo apostołowie nauczali tak, jak kiedyś to byłoby to pierwsze miano jakim zostaliby określeni. Ale jakoś się tym nie przejmowali że komuś coś "wciskają" i jakoś tak się stało że jedni ich co prawda znienawidzili, ale inni pokochali Boga. Bo Bóg jesg zbyt wspaniały, żeby o Nim milczeć.


I żeby nie było że ja jestem jakiś świętoszkowaty - mówię o tym właśnie dlatego, że sam przekonuję się iż jestem człowiekiem tak grzesznym, że tylko Bóg mnie może uratować.

PS: Co prawda przy czytaniu nie jem czekolady ale podpatrzyłem pewien zwyczaj słuchania Pisma przy posiłku i bardzo jestem z niego zadowolony ;)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Moja historia transexual homosexualny Co o tym myślicie?
PostNapisane: środa 28 gru 2016, 14:27 
Offline

Dołączył(a): czwartek 25 cze 2015, 22:41
Posty: 129
Lokalizacja: okolice Warszawy
Miejscowość: Mazowsze
zagubiony25 napisał(a):
Witajcie Jestem Mateusz.
Chciałbym byście przeczytali moją historię i dali opinię. I niech to będzie przestroga dla innych takich jak ja.

Moja historia z crossdresingiem i ciekawością jak to jest być kobieta pojawiała się już jak w dzieciństwie kiedy to mama przebierała mnie w różowe ubrania gdzie później w wieku 5-7 lat chodziłem w dziewczęcych majtkach/ Chodziłem w nich tak długo aż kiedy zacząłem zauważać że majtki w których chodzę nie są właściwe dla mojej płci. Było może trochę przerwy po tym jak dowiedziałem się że te majtki są faktycznie dziewczęce. Może spokój myśli miałem na rok i znowu próbowałem od przymierzania dziewczęcych ubrań zakładaniu podpasek. Wiem to wszystko głupie ale ciągnęło mnie bardzo do tego. Z roku na rok było coraz więcej ciekawości w związkach się nie układało z dziewczynami. Po którymś z związków jak miałem 10 lat miałem skłonności samobójcze już nawet wisiałem na lince która po 1 minucie zerwała się, próbowałem przez moją odmienność zabić się w różno raki sposób. Z czasem skłonności samobójcze minęły byłem już w tedy po 3 związkach z kobietą pierwszy jak miałem 17 lat wielka miłość. Zauważyłem że partnerka mnie lekceważy i zostawiłem ją poznałem nową dziewczynę w wieku 18 lat byłem z nią 7 miesięcy ona nie chciała mnie poznać ze swoją rodziną a sama poszła z innym kolegą na wesele przez te nie miłe chwile zdradziłem ją i powiedziałem jej to, bardzo cierpiałem jak nie odzywała się do mnie, do dziś dzień się nie odzywa. Nie pisałem nic o przebierankach ale przyznam szczerze że mieszkając z rodzicami rzadko ale przebierałem się w damską garderobę nawet gdy byłem w związkach ale o tym nie wiedziała partnerka. Wyobrażałem sobie jak to by było z partnerem że ja jako kobieta a on jako facet. Umawiałem się z takimi osobami ale nie dochodziło do spotkań. Gdy poznałem 4 dziewczynę z która byłem 3 lata kłuciłem się z nią aż w końcu zasugerowała bym przestał mieszkać z rodzicami. Zrobiłem tak jak mówiła i przeniosłem się do nowego mieszkania. Założyłem rolety (100%) dyskrecji, kupiłem obuwie damksie, ubrania i w tedy robiłem się za kobietę prawie codziennie. Gdy nie widziałem się z partnerką. Myślałem że ją kocham ale tak chyba nie było. Bałem się z nią zerwać. Ona znalazła bielizne ubrania, i powiedziała że ją zdradzam. Ja powiedziałem że ja jestem trans. Marzyłem by być kobietą ale wiedziałem że w dzisiejszych czasach nie jest to możliwe na tyle by rodzić dzieci więc musiałem sobie odpuścić. Po dużej kłótni jaka między nami wynikła ona odjechała zabierając wszystkie swoje rzeczy a ja jak opentany twierdziłem że nie uda mi się wyjść z tego że czuję się kobietą i muszę się przebierać i malować. Na serwisie internetowym poznałem michała umówiliśmy się na spotkanie i ja jako kobieta pojechałem na spotkanie on był miły kupił wino ja byłe jako kobieta doszło do zbliżenia: oralnego i też analne ale nie wyszło tak jak na filmach. W zasadzie nic nie wyszło. Po powrocie do domu wstałem następnego dnia i tak jak by mnie ktoś kamieniem uderzył w głowe. wszystkie konta pokasowałem, ubrania spaliłem. Doszło do mnie że związek rozpadł się właśnie przez to moje poczucie bycia kobietą. Teraz wszystkiego żałuje i teraz właśnie czuje że mogę zamknąć ten homoseksualizm w całości i zacząć nowe życie. By życie prowadzić już bez takich akcji. Założyć rodzinę zrobić dziecko i być szczęśliwym w rodzinie.

Czy myślicie że zrobiłem to jak kobieta i czy mam grzech ?
Czy że jako to był jednorazowy kontakt homoskexualny i zmienię swoje dalsze życie to będę mieć szanse na bycie z bogiem w niebie?
Czy tylko ja jestem winny tego że tak moje życie się rozwineło?
Czy może gdyby w dzieciństwie mama traktowała mnie jak syna to byłbym normalny jak dorosnę?

Chcę być już innym człowiekiem. Spaliłem ubrania i już nigdy nie chce tego próbować. Ogromnie żałuje że tak moje życie się potoczyło. Chciałbym cofnąć czas i robić tak by nie żałować swojego życia.



Mateuszu, trudna historia. Rezygnacja, zagubienie i nieakceptacja siebie bije po oczach. Myślę że Pan Bóg Cię nie przekreślił. Że jest i płacze razem z Tobą. Nie chcę się rozwodzić nad tym czy grzech czy nie(bo przedmówcy już to zrobili) zobacz tylko że Twój sposób patrzenia na siebie jest bardzo zraniony. Idź z tym do Jezusa. Niech On pokaże jak na Ciebie patrzy.
Twoja historia- mama i jej nieakceptacja Ciebie jako chłopca mogła mieć wpływ, ale wcale nie musiała.
Najgorsze co możesz zrobić to zamykać się w szukaniu winnych (sama w taki bezsensowny mechanizm wlazłam), to już i tak niczego nie zmieni.
Życzę odwagi do wybaczenia mamie i sobie(!) i przyjęcia Bożego wybaczenia.
Otaczam modlitwą

_________________
"Zacznij od robienia tego co konieczne,potem zrób to co możliwe.
Nagle odkryjesz,że dokonałeś niemożliwego"

św.Franciszek


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL