Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
  Drukuj

Homoseksualizm. Normalne czy nienormalne? cz. 1
Autor Wiadomość
PostNapisane: piątek 26 kwi 2019, 22:36 
Offline

Dołączył(a): piątek 26 kwi 2019, 16:34
Posty: 3
Miejscowość: Wlochy
Wiele lat temu, tak naprawdę to sobie nie przypominam ile, oglądałem film „Walka o ogień”1 opowiadający historię z początków istnienia homo sapiens. Szczep Ulamów zaatakowany przez neandertalczyków traci swój największy skarb - ogień. Trzej członkowie szczepu ruszają w poszukiwaniu ognia. Podczas tych poszukiwań uwalniają dziewczynę z rąk kanibali. Ika uczy ich jak można zapalić ogień. Jest w tym filmie także scena erotyczna, w której jeden z homo sapiens ma raport z Iką, co rozpala żądzę także w innym pierwotnym człowieku, lecz zostaje przez nią odrzucony, więc próbuje z trzecim kompanem, który jest mężczyzną. Jednak spotyka się z jego, także poprzez rękoczyny. Scena ta ukazuje, że już w tamtych czasach, 80.000 tysięcy lat temu, była obecna tendencja homoseksualna, odrzucona jednak przez człowieka prymitywnego. Oczywiście nie jest to żaden dowód, lecz tylko fantazja i intuicja reżysera.
Pytanie, które automatycznie mi się pojawia: czy ludzie prymitywni byli mądrzejsi od nas? Wydaje się, ze oni rozumieli lepiej od nas, ludzi dwudziestego pierwsze wieku co jest zgodne z naturą a co z nią nie jest. W każdym bądź razie w świecie dzisiejszym obserwujemy dziwną tendencję, która staje się wręcz naciskiem:
• nienormalne uznać za normalne,
• to co niezgodne z naturą za naturalne,
• podważa się podstawowe i naturalne prawa człowieka, które jeszcze wczoraj były niezachwiane, dzisiaj są wątpliwe.
Na przykład, co to jest rodzina albo małżeństwo. Wczoraj nikt nie miał wątpliwości, że małżeństwo, tak zwane tradycjonalne2, to związek mężczyzny z kobietą. Dzisiaj natomiast podważa się wiarygodność tego związku, a ci, którzy myślą w sposób tradycjonalny, są uważani za ciemnogród, za ludzi średniowiecza.
Idee, które narzuca LGBT3 to „małżeństwo” homoseksualne, to znaczy między osobami tej samej płci, między dwoma mężczyznami lub kobietami. Takie „małżeństwo” według nich jest zgodne z naturą. Osobiście dodałbym, ale z jaką naturą? Na pewno nie z tą Bożą przed grzechem pierworodnym, lecz z tą po grzechu pierworodnym, czyli z chorą naturą skażoną przez grzech i szatana. Jaki owoc może przynieść chora natura? To nam tłumaczy Jezus: „43 Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. 44 Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny4 nie zbiera się winogron. 45 Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta” (Łk 6,43-45).
Oto owoc chorej natury – homoseksualizm. W wypadku idei LGBT postawiłbym pytanie: czy właściwe jest zestawienie tych dwóch słów, homoseksualne i małżeństwo? Odpowiadam na to pytanie innym pytaniem: czy można połączyć ogień i wodę? Odpowiedź jest bardzo prosta: nie można! Rezultatem tego związku jest: woda zgasi ogień lub ogień odparowuje wodę. Bezskutecznie jest próbować łączyć ogień z wodą, nie ma sensu nalegać, by to zrobić. To samo dotyczy małżeństwa lub rodziny homoseksualnej. Zestawienie homoseksualne małżeństwo jest oksymoronem. Pojęcie to pochodzi „z języka greckiego ὀξύμωρος, oksýmōros, od oksýs ostry i mōros tępy, antylogia, epitet sprzeczny – figura retoryczna, którą tworzy się przez zestawienie wyrazów o przeciwstawnych znaczeniach. Oksymoron najczęściej składa się z rzeczownika i określającego go przymiotnika (contradictio in adiecto), np. gorący lód, żywy trup, sucha woda, albo z czasownika i określającego go przysłówka, np. spieszyć się powoli. Jest odmianą paradoksu o znaczeniu metaforycznym”5. Zestawienie małżeństwo - homoseksualne jest z natury sprzeczne samo z sobą. Jeżeli małżeństwo - to mężczyzny z kobietą.
Z pewnością rozmawiając o małżeństwie możemy fantazjować i marzyć. Możliwe jest, że prawo ludzkie może zatwierdzić małżeństwo lub rodzinę homoseksualną, ale zatwierdzenie to pozostaje tylko ludzkie i nie może zmienić prawdziwej rzeczywistości faktów, które są nietykalne i niezmienne, nawet Parlament Europejski, bo nad prawem ludzkim jest Prawo Boże.
Z pewnością w obliczu prawa naturalnego, które mówi nam jasno, że prawdziwe małżeństwo i prawdziwa rodzina mogą być tylko między mężczyzną a kobietą, nie możemy nie wziąć pod uwagę tego, co dzisiaj dokonuje się w społeczeństwie. Nie możemy zaprzeczyć faktowi istnienia kopii homoseksualnych. One istnieją. Jednak to, że istnieją, nie oznacza jeszcze, że jest to normalne, że się z tym zgadzamy. Jeśli zaczniemy od założenia, co jest zgodne z Prawem Naturalnym, że homoseksualizm jest błędem antynatury, to w konsekwencji wszystko to, co dotyczy homoseksualizmu jest błędem:
• błędem jest to, że mężczyzna czuje pragnienie do innego mężczyzny,
• błędem jest to, że kobieta czuje pragnienie do innej kobiety.
Rozumiem, że mężczyzna może czuć pożądliwość do mężczyzny i kobieta do kobiety, ale nie można tego nazwać zdrowym i normalnym, tym bardziej naturalnym i jeszcze bardziej bożym. Oczywiście, nie jest właściwe marginalizować lub prześladować tych ludzi, jednak w tym samym czasie nie możemy uznać, że jest to normalne. Normalne jest normalne a nienormalne jest nienormalne.
Wiemy jednak, i mamy na to wiele przykładów, że obiektywnie to, co nie jest normalne, może stać się subiektywnie normalne. Kradzież obiektywnie jest zachowaniem nienormalnym, dla złodzieja jednak może stać się normalną rzeczą. Kłamstwa dla kłamcy mogą stać się normalną rzeczą. Dla zdrajcy zdrada może stać się normalną rzeczą. Wiemy jednak, że te rzeczy nie są w rzeczywistości normalne. Idąc tą myślą, możemy powiedzieć, że homoseksualizm dla osoby z tymi tendencjami może stać się czymś normalnym, ale w rzeczywistości tak nie jest, i dlatego nie możemy milczeć przed tak oczywistą anomalią.
Wybaczcie mi, ale czegoś nie rozumiem! Są ludzie, którzy kochają psy, koty, świnie i małpy. Niedługo i to będzie normalne? Będziemy musieli to zaakceptować? Obserwując świat, w jakim kierunku zmierza, jego degradację moralną, niedługo małżeństwem będzie uznany także związek z psem, kotem, świnią, małpą. I nie tylko! Może także i z umiłowanymi przedmiotami? Dlaczego by nie! Szukając w internecie, znalazłem kilka ciekawych artykułów, które mówią o historii pięciu osób, które zdecydowały poślubić ulubione zwierzę lub przedmioty!
Ślub z kotem!
„Uwe Mitzscherlich, pochodzący z Niemiec, to listonosz, który pokochał swoją kotkę do tego stopnia, że postanowił ją poślubić. Schorowana od lat Cecilia wzbudziła w mężczyźnie tak duże pokłady współczucia, że ten postanowił uszczęśliwić ją przed śmiercią. Nieskromnie stwierdził, że chwile radości zagwarantuje jej… małżeństwo. Oczywiście oficjalne śluby ze zwierzętami nie są jeszcze dopuszczalne przez prawo, więc trzeba było zrobić to trochę inaczej. Zakochany mężczyzna wynajął do tego telewizyjną aktorkę, która odegrała rolę mistrza ceremonii (nie za darmo, zainkasowała 300 euro). Świadkiem na ślubie był brat bliźniak Uwe – Erik. Pan młody ubrany był w odświętny garnitur i cylinder, a kotka, jak na ślub przystało, w białą suknię. Zaślubiny odbyły się według planu i od niedawna Uwe Mitzscherlich nie jest już starym kawalerem, a Cecilia nie zdechnie jako stara panna. Pan młody, w wypowiedzi dla bulwarówki "Bild", przyznaje, że ich serca biją jak jedno, doskonale się rozumieją. Bardzo ufa swojej kotce i sypia z nią w jednym łóżku”. Troszeczkę ironicznie: szczęśliwego małżeństwa i dużo koto - ludzi.
Ślub z poduszką!
„W maju 2010 roku Koreańczyk Lee Jin-gyu poślubił swoją wieloletnią partnerkę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Panną Młodą była poduszka z podobizną Fate Testarossy - bohaterki serialu animowanego. 29-latek przyznaje, że strzała Amora trafiła go od pierwszego wejrzenia. Mężczyzna przez kilka lat był tak zafascynowany poduszką, że zabierał ją ze sobą na wszystkie spotkania ze znajomymi. Kiedy w końcu zebrał się na odwagę, by poprosić swoją „wybrankę” o rękę, jego przyjaciele nie byli tym faktem w ogóle zdziwieni. Wprost przeciwnie – życzyli Młodej Parze szczęścia i dużo miłości”.
Ślub z wieżą Eiffela!
„37-letnia Erika z San Francisco już kilkakrotnie zakochiwała się w przedmiotach. Nigdy wcześniej nie myślała jednak o ślubie. Do czasu… aż zapałała gorącym uczuciem do wieży Eiffela. Podczas prywatnej ceremonii, w której uczestniczyła grupa najbliższych przyjaciół kobiety, Erika ślubowała swojej wybrance „miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że jej nie opuści aż do śmierci”. Po ceremonii 37-latka zmieniła nazwisko na… La Tour Eiffel”.
Ślub z własną fotografią!
„Jak donosi serwis niewiarygodne.pl, do niecodziennego ślubu doszło w Chinach w 2007 roku. Otóż pewien mężczyzna postanowił poślubić… fotografię, na której jest przebrany za kobietę. Jakby tego było mało, małżeństwo zostało zawarte w obecności ponad 100 gości!”
Ślub z delfinem!
„W dzisiejszych czasach coraz rzadziej zdarzają się trwałe, długodystansowe związki. Miłość milionerki Sharon Tendler i Cindy, jej delfina, trwała jednak już 15 lat. Kobieta stwierdziła więc, że nadszedł odpowiedni czas, aby przypieczętować to uczucie, oczywiście na ślubnym kobiercu. W 2006 roku poprosiła więc o rękę ukochanego pupila. Skromna ceremonia odbyła się na Rafie Delfina, położonej w południowym Izraelu, a Tendler, obywatelka brytyjska, stała się pierwszą osobą na świecie, która poślubiła delfina”6.
Wiem, komuś z was może się wydawać, że przesadziłem, lecz pytam: w czym przesadziłem? Nie ja poślubiłem samochód, pizze ani muru berlińskiego! Może dobrze byłoby zmienić kierunek i powiedzieć, że to oni przesadzili, nie ja. Ja znalazłem tylko ich szaleństwo i dzielę się nimi.
Dla mnie dziwactwo jest dziwactwem. Mniejsze dziwactwo albo większe pozostanie zawsze dziwactwem. Tak jest ze związkami homoseksualnymi. Są to dziwactwa chorej natury, a tym bardziej gdy oni chcą się nazywać rodziną albo małżeństwem, albo jeszcze gorzej, gdy chcą adoptować dzieci.
Zadziwia mnie fakt, że niektórzy politycy, mają co do tego wątpliwości. Nie mówię, nie respektować, ale zgodnie z zasadą: kochać grzeszników ale nie kochać grzechu. Albo, kochać chorego aby mi pomóc. Jednak aby wyleczyć chorobę, należy ją uznać za chorobę. Jeśli nie zostanie rozpoznana jako choroba, trudno przekonać pacjentów do poddania się leczeniu. To odnosi się do homoseksualizmu. Od 1969 roku nie jest uważany za chorobę psychiczną, co poruszę w dalszej części książki. Gdyby w Polsce wybuchła choroba trądu, nie wierzę, że jakiś polityk miałby wątpliwości, że trąd to nie choroba. Rozumiem wątpliwości, gdy poruszamy problem homoseksualizmu, bo często te osoby nie przejawiają znaków choroby psychicznej rozumianej w sposób szeroki do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Według mnie jednak, ich tendencje są wystarczającym symptomem, że coś w nich jest nie tak. Gdy dorosły mężczyzna zachowuje się jak kobieta, i na odwrót, wydaje się to wam normalne? Nie jest to choroba fizyczna. Jaka to może być choroba? Jedno jest pewne: jest przeciwne naturze, tej stworzonej przez Boga, przedstawionej w Biblii. Myśląc logicznie w konsekwencji jest przeciw Bogu, przeciwko społeczeństwu i przeciwko samemu człowiekowi.
Warto sobie postawić pytanie: Kto nienawidzi natury stworzonej przez Boga i robi wszystko, by ją zniekształcić? To pytanie na pozór może wydawać się nie na miejscu, lecz w rzeczywistości tak nie jest, ponieważ pomaga nam zrozumieć pochodzenie homoseksualizmu. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: to jest Diabeł! On nienawidzi tego wszystkiego, co pochodzi od Boga, a więc także samego siebie. Jeśli homoseksualizm nie jest chorobą psychiczną, to może możemy ją zdefiniować jako duchową, która pochodzi od diabła, który się pod nią ukrywa? Ta „choroba” dotyka najbardziej wewnętrznych pokładów natury ludzkiej, jego osobowości i tożsamości. Osoby o tych tendencjach w sposób nieświadomy jako ofiary lub w sposób świadomy uczestniczą w planach diabła.
W mojej książce pragnę ukazać absurd idei LGBT, ukazując zarazem to, co jest właściwe z różnych punktów widzenia. Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo delikatny problem, bo wiele osób o inklinacjach homoseksualnych są ofiarami propagandy i manipulacji. Są niewinni tego, że takimi się „narodzili”, co jednak nie zwalnia ich z odpowiedzialności za wybór, ponieważ pomimo wszystko są wolnymi ludźmi. Zdaje sobie sprawę, że niestety dotykając problemu homoseksualizmu niemożliwe jest nie dotknąć osób z tymi problemami. Mogą czuć się zażenowane, zawstydzone, wściekłe, osądzone, sponiewierane. Chcę zaznaczyć, że nie jest moją intencją zadać im bólu. Ktoś mógłby powiedzieć: jeżeli nie chcesz zadać bólu to zostaw ten problem, nie poruszaj go. Odpowiem szczerze, nie mogę zostawić, bo moje sumienie mi na to nie pozwala.


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL