Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
  Drukuj

[Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
Autor Wiadomość
PostNapisane: środa 21 gru 2011, 12:59 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 gru 2011, 13:08
Posty: 200
Lokalizacja: Poznań
Miejscowość: Poznań
http://tezeusz.pl/cms/tz/index.php?id=3006

_________________
Rekolekcje ignacjańskie - bardzo polecam !


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: wtorek 26 cze 2012, 17:43 
Offline

Dołączył(a): sobota 23 cze 2012, 11:46
Posty: 70
Miejscowość: Warszawa
W moim odczuciu jest to bardzo dobry artykuł. Uwrażliwia na podmiotowość każdego człowieka niezależnie od tego jakich wyborów dokonuje, czy jest w stanie dokonać.
Pamietam kiedyś pewne rekolekcje dot. uzdrowienia wewnetrznego i przebaczenia. Pojechałam na nie jako człowiek ubogi niemal pod każdym względem: zmagając się wówczas z depresją, samotnością, ubóstwem finansowym i bardzo złymi warunkami mieszkaniowymi. Zabolało mnie, że dla osoby, która była podczas tych rekolekcji moim kierownikiem duchowym najważniejsza była kwestia moich skłonności, a nie tego, że autentycznie cierpiałam jako człowiek. A przecież pojechałam na te rekolekcji, żeby otworzyć swoje serce na Jezusa i na Jego przebaczenie, a nie żeby się zmienić na płaszczyźnie orientacji. Przeżywałam depresję, poczucie izolacji i inne trudności psychiczne i bardzo wyraźnie widziałam ogromny obszar do pracy nad samą sobą w wielu kwestiach, które dla mojego człowieczeństwa były w tamtym czasie o wiele bardziej istotne niż to do jakiej płci odczuwam pociąg. Dostałam numer telefonu do pani Grażyny Tokaj z komentarzem, że odpowiedzialność czy z niego skorzystam należy do mnie. Zadzwoniłam. Ponieważ wyjazdy do Lublina nie były dla mnie możliwe dostałam numer telefonu do terapeutki pracującej w moim mieście w Stowarzyszeniu Psychologów Chrześcijańskich. Sesja Psychologa chrześcijańskiego kosztowała wtedy 125 zł cztery razy w tygodniu co miesięcznie daje 500 zł. Stanowiło to wówczas 1/3 mojej pensji, przy czym miałam też inne zobowiązania finansowe. Obecnie z przerwami powodowanymi względami finansowymi korzystam z terapii za 80 zł (320 zł miesiecznie). Nie jest to bynajmniej terapia której celem miałoby być uleczenie "mojej choroby", bo nie jest ona nastawiona na cel, ale na człowieka. Terapeutka, z którą pracuję nie jest żadnym wybitnym psychologiem, ale tylko na tyle mnie stać i nie oczekuję spektakularnych rezultatów poza zrozumieniem i nadzieją na wypracowanie większej dojrzałości.
Łatwo oceniać drugiego człowieka, perspektywa zmienia się gdy problem dotyczy nas.
Jestem przeciwna afirmacji swobody seksualnej jaka ma miejsce w "Wierze i Tęczy", bo uważam, że szóste przykazanie dotyczy każdego człowieka także heteroseksualnego żyjacego poza związkiem małżeńskim, a w niektórych okolicznościach czasowa abstynencja seksualna obejmuje również małżonków (np. choroby, naturalne metody planowania rodziny), dlaczego więc nie miałaby dotyczyć osób homoseksualnych. Z drugiej strony mam również swiadomość, że człowiek jest istotą, która pragnie głębokiej relacji i jest to jeden z dowodów na istnienie Boga (bo stworzeni jesteśmy do miłości, która w pełni będzie zaspokojona dopiero gdy staniemy przed Bogiem twarzą w twarz i "niespokojne jest serce nasze dopóki nie spocznie w Bogu"). Dlatego nasze ludzkie relacje powinny otwierać nas na miłość Boga, być czyste, dawać wolność- nie uzależniać, nie uprzedmiotawiać, nie czynić człowieka niczyją własnością, ale pomagać w rozwijaniu tego, co czyni nas dojrzalszymi ludźmi, także na płaszczyźnie dojrzałości moralnej. To głębokie pragnienie przeżywania siebie w odniesieniu do drugiego człowieka dla wielu z nas jest jednak źródłem izolacji i bólu. Staliśmy sie poniekąd ofiarami kultury, która posługuje się wszechobecną seksualnością jako narzędziem reklamy i dźwignią handlu i sami nie wiemy (mając często na względzie nasze wcześniejsze doświadczenia) czy czysta miłość jest możliwa w konkretnym przypadku mojej lub Twojej osoby. Dla mnie w takim poczuciu głebokiego braku nadziei ważna była ksiażka Jerzego Grzybowskiego skierowana do osób żyjących w tzw. małżeństwach cywilnych pt.: "Niesakramentalna miłość , wierność i uczciwość", w której jest wiele świadectw osób mających świadomość własnego grzechu, czy braku możliwości przystepowania do sakramentów, a jednoczesnie własnej bezradności. Świadectwa te pokazują, że jeżeli ludzkie serce jest otwarte na Boga przez modlitwę, uczestnictwo w Eucharystii, przyjmowanie "Komunii Duchowej", to Bóg znajduje drogę do człowieka i często po wielu latach wołania i wewnętrznego rozdarcia uzdalnia do podjęcia decyzji o "białym" charakterze związku, lub otwiera na zaufanie w Miłosierdzie pomimo własnej niezdolności do tego, aby tą decyzję podjąć i pomimo ciągłej niepewności własnego zbawienia.
To kilka moich refleksji dotyczących artykułu.
Pozdrawiam,
Wasza siostra

_________________
"Wybaw mnie, Boże, bo woda mi sięga po szyję (...).
Niechaj mnie nurt wody nie porwie, niech nie pochłonie mnie głębia(...)"


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: piątek 29 cze 2012, 12:27 
Nie rozumiem. Jaka afirmacja swobody seksualnej? Interesuję się wszelkimi formami ruchów zrzeszających wierzące osoby homoseksualne, jednak w żadnym z nich nikt nie propaguje, tym bardziej nie afirmuje swobody seksualnej, może wyjaśnić, co dla Ciebie oznacza to pojęcie?
Wiara i Tęcza wszystko to, co dotyczy funkcjonowania i dojrzałości związków heteroseksualnych odnosi i kładzie, jako matrycę dla związków homoseksualnych. Afirmuje wierność, bliskość, miłość, więź emocjonalną i wszystkie inne przymioty, jakimi może charakteryzować się związek kobiety i mężczyzny, kobiety i kobiety oraz mężczyzny i mężczyzny. Różnica dotyczy tylko i wyłącznie jednej rzeczywistości, która rzutuje na życie seksualne par jednopłciowych, osoby homoseksualne nie mogą zawrzeć formalnie żadnego związku, o małżeństwie sakramentalnym nie wspominając, więc Wiara i Tęcza dopuszcza współżycie takich par i realizacje swojej miłości i bliskości w każdym wymiarze, nawet cielesnym, mimo braku zachowania legalistycznej, w świetle praw kościelnych, czystości. Co nie oznacza, że takie osoby, nie zachowują jej, czy można spłycić czystość tylko i wyłącznie do zachowania wstrzemięźliwości, aż do sakramentalnego "tak"? Nie przeczę, że jest to jeden z jej wymiarów, ale dlaczego mamy pozbawiać miłość dwóch kobiet/mężczyzn, tak ważnego i pięknego aspektu?
Czasowa abstynencja seksualna, hmmm, rozumiem, że gejów i lesbijek, pozostających w związku, nie dotyczą choroby, szacunek dla cielesności drugiego partnera? Cóż to za wynaturzony obraz związku homoseksualnego.


Góra
  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: piątek 29 cze 2012, 22:36 
Floinus napisał(a):
Nie rozumiem. Jaka afirmacja swobody seksualnej?

Poczytaj, Floinusie, inne watki na forum, które do tego nawiązywały. Jeśli "Wiara i Tęcza" afirmuje relacje homoseksualne, to akurat na taki sposób, który jest daleki od prawdy zawartej w Biblii. To zawoalowany dopust na sytuacje, które do grzechu prowadzą - co więcej: smutne, że w tak przykry sposób łamie się młode serca - w tych własnie grupach - podając naukę niezgodną z nauczaniem Kościoła (spójrz dokladnie na opis i charakterystykę tego forum, zawartą we wstępie). Powodzenia!


Góra
  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: poniedziałek 02 lip 2012, 23:59 
Offline

Dołączył(a): sobota 23 cze 2012, 11:46
Posty: 70
Miejscowość: Warszawa
Ostatnio dokonałam pewnego skrótu myślowego, wiec tym razem spróbuję napisać bardziej wyczerpująco. Jest wiele inicjatyw i organizacji, które kierują swoje działania do osób o skłonnościach homoseksualnych. Inicjatywy te tworzone są w oparciu o różne wartości. Nie chcę nikogo oceniać według swojego systemu wartości i moim zamiarem nie jest przekonanie do mojego światopoglądu osób o innych przekonaniach niż moje, jednak próbując odczytać intencje osób, które założyły to forum wydaje mi się, że powstało ono z głębokiego przekonania co do wartości chrześcijańskich i chęci realizowania ich w życiu. Jeśli chodzi o mnie, jestem wyznania rzymsko-katolickiego odnoszę się więc do wartości uznanych przez teologię moralną Kościoła Katolickiego. Mówiąc o przekonaniu do wartości katolickich nie chodzi mi o rygoryzm moralny, czy konserwatyzm spowodowany neurotycznym lękiem przed niespełnianiem nakazów „litery prawa”, bo to byłoby uproszczeniem. Chodzi mi o coś więcej niż spełnianie wytycznych, które mówią „czego nie należy robić”. Mówiąc o wartościach katolickich mam na myśli umiłowanie Kościoła, który dla wielu ludzi jest punktem odniesienia dla tożsamości w kontekście społecznym, kulturowym czy historycznym, Kościoła rozumianego jako wielowiekowa pielgrzymka grzeszników do źródeł czyli do osoby Jezusa Chrystusa. Do tych wartości odnosi się mój poprzedni post. Dlatego w dalszej części mojej odpowiedzi będę się odnosiła do dokumentów Kościoła Rzymskokatolickiego.
Napisałeś:
Floinus napisał(a):
Nie rozumiem. Jaka afirmacja swobody seksualnej? Interesuję się wszelkimi formami ruchów zrzeszających wierzące osoby homoseksualne, jednak w żadnym z nich nikt nie propaguje, tym bardziej nie afirmuje swobody seksualnej, może wyjaśnić, co dla Ciebie oznacza to pojęcie?

W kontekście wartości z którymi się identyfikuję, czyli wartości katolickich, afirmacja swobody seksualnej to afirmacja realizacji w sferze seksualnej wartości niezgodnych z oficjalnym nauczaniem Kościoła Katolickiego. Zgodnie z Katechizmem Kocioła Katolickiego: „KKK 2390 (…) Określenie "wolny związek" odnosi się do różnych sytuacji, (…). Wszystkie te sytuacje znieważają godność małżeństwa; niszczą samo pojęcie rodziny; osłabiają znaczenie wierności. Są one sprzeczne z prawem moralnym. Akt płciowy powinien mieć miejsce wyłącznie w małżeństwie; poza nim stanowi zawsze grzech ciężki i wyklucza z Komunii sakramentalnej.” Jeśli chodzi o ruch Wiara i Tęcza, to trzeba powiedzieć jasno, Ci ludzie maja prawo do wyznaczania swoich wartości, ale to nie są wartości zgodne z nauką Kościoła Katolickiego, bo kościół Katolicki nie dopuszcza realizowania sfery seksualnej poza sakramentalnym związkiem małżeńskim, w jakichkolwiek wolnych związkach niezależnie od orientacji seksualnej.
I uwierz, to jest dla mnie tak samo trudne jak i dla Ciebie, nie zmienia jednak faktu, że albo uznajemy te zasady, albo nie, one i tak istnieją w teologii moralnej Kościoła Katolickiego. I tak naprawdę to nie chodzi nawet o zasady.. tylko o Chrystusa, który jest „droga, prawdą i życiem”, jesteśmy wolni możemy wybrać, czy chcemy za Nim iść.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi również: „KKK 2358 Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i – jeśli są chrześcijanami – do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji.” i dalej: „KKK 2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one – stopniowo i zdecydowanie – do doskonałości chrześcijańskiej.” Katechizm KK mówi również: „KKK 2346 Miłość jest formą wszystkich cnót. Pod jej wpływem czystość jawi się jako szkoła daru z własnej osoby. Panowanie nad sobą jest podporządkowane darowi z siebie. Czystość prowadzi tego, kto ją praktykuje, do stawania się wobec bliźniego świadkiem wierności i czułości Boga.; KKK 2347 Cnota czystości rozwija się w przyjaźni. Wskazuje ona uczniowi, jak iść za Chrystusem i jak Go naśladować, ponieważ wybrał nas na swoich przyjaciół (Por. J 15, 15. oddał się nam całkowicie i uczynił nas uczestnikami swojej Boskiej natury.) Czystość jest obietnicą nieśmiertelności. Czystość przejawia się szczególnie w przyjaźni wobec bliźniego. Przyjaźń rozwijana między osobami tej samej płci bądź różnych płci stanowi wielkie dobro dla wszystkich. Prowadzi do wspólnoty duchowej.”

Floinusie, każdy z nas ma prawo do wybrania swojego punktu odniesienia, moim punktem odniesienia jest Pismo Święte i nauka Kościoła Katolickiego. Chcę nimi żyć w swoim życiu. To nie oznacza, że mi się to uda, że nie postąpię nigdy/często/bardzo często wbrew tym wartościom. To oznacza raczej, że jest to mój punkt odniesienia i że tym chcę się kierować. Chcę mieć przejrzyste i klarowne wartości, bo wartości kształtują intencje postępowania. To zapewne brzmi strasznie formalistycznie, ale jak już wspomniałam na wstępie mojej odpowiedzi, jako Kościół jesteśmy wspólnotą ludzi grzesznych i często poranionych przez życie, wiele spośród nas ma za sobą różne przejścia, zmagamy się z różnymi grzechami, albo ich konsekwencjami i jest nam nieraz naprawdę ciężko. Wielu z nas trudno jest praktykować te wartości, wielu z nas buntuje się wewnętrznie przeciwko nim, albo żyje poza tymi wartościami uznając je (tak jak we wspomnianym poście ludzie którzy żyją w małżeństwach niesakramentalnych, albo związkach homoseksualnych realizujących aspekt seksualny), ale mam wrażenie, że to co nas łączy na tym forum to fakt, że te wartości uznajemy, nie zaprzeczamy im. To nadal są dla nas wartości, nawet jeśli nie zawsze udaje się nam je realizować, a tym bardziej w sytuacjach, w których nie udaje się ich realizować, mamy je przed oczami i prosimy Boga o wierność tym zasadom, albo o powrót do tej wierności. Na tym polega np. Ruch Małżeństw Niesakramentalnych, czyli ruch, który nie jest matrycą związków małżeństw sakramentalnych, ale drogą ludzi, mających świadomość, że tu nie da się wszystkiego przełożyć jako matrycy, że ich obecne wybory są w jakiś sposób nieuporządkowane (przeciwne porządkowi moralnemu), uniemożliwiają im przystępowanie do sakramentów, ale mimo tego chcą trwać w jedności z nauką tego Kościoła, licząc, że kiedyś będą zdolni, aby do niej powrócić i być jej wierni.

Floinus napisał(a):
czy można spłycić czystość tylko i wyłącznie do zachowania wstrzemięźliwości, aż do sakramentalnego "tak"?

Zgadzam się z Tobą, czystość to coś więcej niż tylko abstynencja seksualna. Samo powstrzymywanie się od zachowań seksualnych, może być przeżywane w negatywny sposób, jako izolacja, ucieczka od bliskich relacji z innymi, którzy mogą być w naszych wyobrażeniach źródłem zagrożenia, albo przeżywane pozytywnie, jako większe otwarcie się na ludzi, przyjaźń, rozwój wewnętrzny. To sugeruje, że nie tylko sama czystość jest wartością, ale sposób jej przeżywania jest zadaniem i wyzwaniem, ale to też bardzo obszerny temat (chyba coś było o tym w książce Karola Wojtyły „Miłość i odpowiedzialność”).

Floinus napisał(a):
ale dlaczego mamy pozbawiać miłość dwóch kobiet/mężczyzn, tak ważnego i pięknego aspektu?

Każdy człowiek realizuje swoje życie według swoich wartości, tych, które są mu najbliższe. Do osób, dla których najbliższe są wartości Katolickie, Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: „KKK 2348 Każdy ochrzczony jest powołany do czystości. Chrześcijanin "przyoblekł się w Chrystusa" (Ga 3, 27), wzór wszelkiej czystości. Wszyscy wierzący w Chrystusa są powołani do życia w czystości zgodnie z różnymi stanami życia. W chwili chrztu chrześcijanin zobowiązał się do czystego przeżywania swojej uczuciowości.; KKK 2349 "Wszyscy ludzie powinni odznaczać się cnotą czystości stosownie do różnych stanów swego życia;(…) jedni, przyrzekając Bogu dziewictwo lub święty celibat, w ten sposób mogąc łatwiej poświęcić się niepodzielnym sercem Bogu; inni natomiast prowadząc życie w taki sposób, jaki prawo moralne określa dla wszystkich, zależnie od tego, czy są związani małżeństwem, czy nie" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 11). Osoby związane małżeństwem są wezwane do życia w czystości małżeńskiej; pozostali praktykują czystość we wstrzemięźliwości(…)”

Floinus napisał(a):
rozumiem, że gejów i lesbijek, pozostających w związku, nie dotyczą choroby, szacunek dla cielesności drugiego partnera? Cóż to za wynaturzony obraz związku homoseksualnego.

Floinusie, bardzo wielu z nas było w takich związkach i każdy pewnie wyrobił sobie swój osobisty obraz. W tej wypowiedzi jednak nie o to mi chodziło, chyba nie wyraziłam się w sposób czytelny. Szacunek do seksualności drugiego człowieka, wierność, bliskość, miłość i więź emocjonalną uważam za cechy elementarne dla wszystkich bliskich relacji międzyludzkich, bez względu na orientację i nie będę się na ten temat zbytnio wypowiadała. Jeśli chodzi o abstynencję seksualną (w kategoriach nauki KK) to dotyczy ona wszystkich katolików niezależnie od orientacji seksualnej, poza małżeństwami sakramentalnymi. A jeśli chodzi o tą ostatnia grupę, to ich również dotyczą pewne wartości i normy, które nakazują czasową abstynencję seksualną np. przy stosowaniu metod naturalnego planowania rodziny, czy w wypadku chorób zakaźnych. Używając sformułowania „czasowa abstynencja seksualna” miałam na myśli sytuacje dotyczące małżeństw sakramentalnych. Każdy z nas jest przede wszystkim człowiekiem, dopiero potem jest orientacja seksualna, która jednak często tak silnie nas determinuje, że szukamy wsparcia w innych, aby podążać za wartościami, które są w naszym życiu kluczowe. Myślę, że dlatego powstało to forum, jako wzajemne wsparcie w realizowaniu wartości chrześcijańskich, w drodze do Jezusa Chrystusa.
Pozdrawiam,
sowa

_________________
"Wybaw mnie, Boże, bo woda mi sięga po szyję (...).
Niechaj mnie nurt wody nie porwie, niech nie pochłonie mnie głębia(...)"


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: wtorek 03 lip 2012, 19:07 
admin napisał(a):
[Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś

Mnie osobiście kiedyś bardzo podobał się artykuł i mocno do mnie przemówił -
pt. "Homoseksualizm - niedojrzałość, nie choroba". Poszukam i wtedy wkleję.
Już sam tytuł ukazuje inną optykę rozwazań i nawiązuje do słów Katechizmu...


Góra
  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: czwartek 28 lis 2013, 15:11 
Offline

Dołączył(a): wtorek 26 lis 2013, 23:38
Posty: 258
Miejscowość: Warszawa
[quote="sowa"] Sesja Psychologa chrześcijańskiego kosztowała wtedy 125 zł cztery razy w tygodniu co miesięcznie daje 500 zł. Stanowiło to wówczas 1/3 mojej pensji, przy czym miałam też inne zobowiązania finansowe. Obecnie z przerwami powodowanymi względami finansowymi korzystam z terapii za 80 zł (320 zł miesiecznie). Nie jest to bynajmniej terapia której celem miałoby być uleczenie "mojej choroby", bo nie jest ona nastawiona na cel, ale na człowieka. Terapeutka, z którą pracuję nie jest żadnym wybitnym psychologiem, ale tylko na tyle mnie stać i nie oczekuję spektakularnych rezultatów poza zrozumieniem i nadzieją na wypracowanie większej dojrzałości.
Łatwo oceniać drugiego człowieka, perspektywa zmienia się gdy problem dotyczy nas.
Jestem przeciwna afirmacji swobody seksualnej jaka ma miejsce w "Wierze i Tęczy", bo uważam, że szóste przykazanie dotyczy każdego człowieka także heteroseksualnego żyjacego poza związkiem małżeńskim, a w niektórych okolicznościach czasowa abstynencja seksualna obejmuje również małżonków (np. choroby, naturalne metody planowania rodziny), dlaczego więc nie miałaby dotyczyć osób homoseksualnych. Z drugiej strony mam również swiadomość, że człowiek jest istotą, która pragnie głębokiej relacji i jest to jeden z dowodów na istnienie Boga (bo stworzeni jesteśmy do miłości, która w pełni będzie zaspokojona dopiero gdy staniemy przed Bogiem twarzą w twarz i "niespokojne jest serce nasze dopóki nie spocznie w Bogu")..[/quote]

To bardzo ważny problem, bo rzeczywiście ceny terapii bywają horrendalne, a mimo to człowiek chce wzrastać i pracować nad sobą. Wymaga to dużych nakładów finansowych i samozaparcia w pracy terapeutycznej. Ponadto 6. przykazanie dotyczy każdego chrześcijanina, zarówno homo- jak i hetero. Odpowiedzialność ciążąca na nich jest tak samo duża, przy czym hetero mogą wstąpić w związek małżeński i dopełnić aktu seksualnego zgodnego z dekalogiem. Osoby homo nie mają tej możliwości i całe życie w tej płaszczyźnie to krzyż. WiT podąża drogą na skróty, chcąc zmienić nauczanie KK w imię pogodzenia ludzkich potrzeb miłości seksualnej. Znam członków WiT, oczekują od KK afirmacji własnej orientacji oraz adopcji dzieci. Mam wrażenie, że to nie byłby ten sam KK: co innego szacunek i delikatność, a co innego afirmacja i zgoda na adopcję dzieci. Pociąga to za sobą ogromną zmianę w polskim systemie społecznym. Na Zachodzie i USA już istnieją rodziny 2 partnerów homoseksualnych.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: czwartek 23 paź 2014, 19:14 
xyz napisał(a):
hetero mogą wstąpić w związek małżeński i dopełnić aktu seksualnego zgodnego z dekalogiem. Osoby homo nie mają tej możliwości i całe życie w tej płaszczyźnie to krzyż.

Myślę, że w wielu przypadkach obie sytuacje się niewiele różnią. Chodzi mi o przypadek, gdy z różnych powodów nastąpiło rozejście się małżonków. Nadal są związani, ale w praktyce seksu nie ma. Osoby hetero mają jedną szansę, my nie mamy żadnej.


Góra
  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: piątek 24 paź 2014, 09:42 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 06 paź 2014, 15:10
Posty: 239
Miejscowość: Legionowo
xyz napisał(a):
sowa napisał(a):
Sesja Psychologa chrześcijańskiego kosztowała wtedy 125 zł cztery razy w tygodniu co miesięcznie daje 500 zł. Stanowiło to wówczas 1/3 mojej pensji, przy czym miałam też inne zobowiązania finansowe. Obecnie z przerwami powodowanymi względami finansowymi korzystam z terapii za 80 zł (320 zł miesiecznie). Nie jest to bynajmniej terapia której celem miałoby być uleczenie "mojej choroby", bo nie jest ona nastawiona na cel, ale na człowieka. Terapeutka, z którą pracuję nie jest żadnym wybitnym psychologiem, ale tylko na tyle mnie stać i nie oczekuję spektakularnych rezultatów poza zrozumieniem i nadzieją na wypracowanie większej dojrzałości.
Łatwo oceniać drugiego człowieka, perspektywa zmienia się gdy problem dotyczy nas.
Jestem przeciwna afirmacji swobody seksualnej jaka ma miejsce w "Wierze i Tęczy", bo uważam, że szóste przykazanie dotyczy każdego człowieka także heteroseksualnego żyjacego poza związkiem małżeńskim, a w niektórych okolicznościach czasowa abstynencja seksualna obejmuje również małżonków (np. choroby, naturalne metody planowania rodziny), dlaczego więc nie miałaby dotyczyć osób homoseksualnych. Z drugiej strony mam również swiadomość, że człowiek jest istotą, która pragnie głębokiej relacji i jest to jeden z dowodów na istnienie Boga (bo stworzeni jesteśmy do miłości, która w pełni będzie zaspokojona dopiero gdy staniemy przed Bogiem twarzą w twarz i "niespokojne jest serce nasze dopóki nie spocznie w Bogu")..


To bardzo ważny problem, bo rzeczywiście ceny terapii bywają horrendalne, a mimo to człowiek chce wzrastać i pracować nad sobą. Wymaga to dużych nakładów finansowych i samozaparcia w pracy terapeutycznej. Ponadto 6. przykazanie dotyczy każdego chrześcijanina, zarówno homo- jak i hetero. Odpowiedzialność ciążąca na nich jest tak samo duża, przy czym hetero mogą wstąpić w związek małżeński i dopełnić aktu seksualnego zgodnego z dekalogiem. Osoby homo nie mają tej możliwości i całe życie w tej płaszczyźnie to krzyż. WiT podąża drogą na skróty, chcąc zmienić nauczanie KK w imię pogodzenia ludzkich potrzeb miłości seksualnej. Znam członków WiT, oczekują od KK afirmacji własnej orientacji oraz adopcji dzieci. Mam wrażenie, że to nie byłby ten sam KK: co innego szacunek i delikatność, a co innego afirmacja i zgoda na adopcję dzieci. Pociąga to za sobą ogromną zmianę w polskim systemie społecznym. Na Zachodzie i USA już istnieją rodziny 2 partnerów homoseksualnych.



Warto do tego tekstu sprzed lat rzucić okiem:
http://www.miesiecznik.znak.com.pl/9657 ... zdrawianie

Ogromne wrażenie robią na mnie te słowa:
"mam również swiadomość, że człowiek jest istotą, która pragnie głębokiej relacji i jest to jeden z dowodów na istnienie Boga (bo stworzeni jesteśmy do miłości, która w pełni będzie zaspokojona dopiero gdy staniemy przed Bogiem twarzą w twarz i "niespokojne jest serce nasze dopóki nie spocznie w Bogu".

I zwracanie uwagi na zagadnie DOJRZAŁOŚCI.
Dojrzałych uczuć, budowania z otoczeniem dojrzałych relacji, z ludźmi takimi, jacy nas otaczają, ze Stwórcą.

Akceptowanie jakichkolwiek własnych słabości wydaje mi się być pójściem na łatwiznę, a kapitulacja przed nimi wyrzeczeniem się własnego krzyża, a nawet człowieczeństwa.

Nie rozumiem, dlaczego w tym samym środowisku i podobnych rodzinach jedni dojrzewają do nawiązania intymnej relacji z płcią przeciwną - a drudzy nie. To tajemnicza rzecz...
Analizując moje życie nie widzę jakiegoś momentu "wyrzeczenia się" prawidłowej orientacji - był to raczej proces, od malutkiego dziecka, utrwalania silnego zainteresowania emocjonalnego skierowanego na własną płeć.

Co z tym robić? Nie krzywdzić nikogo, ani siebie, ani nikogo innego, kto być może jest na innym etapie, jakiejś "konsumpcji niedojrzałości" - to na pewno. Bardzo trudno żyć samotnie, szczególnie dyskretnie, bez bardzo bliskich ludzi, oraz limitując relacje z całym otoczeniem:-(

_________________
"Zaświadcza się, że Mikołaj Iwanowicz, spędził wyżej wymienioną noc na balu u szatana zaangażowany jako środek lokomocji...Hella, nawias, a w nawiasie napisz wieprz. Podpisano Behemot".


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: sobota 01 lis 2014, 13:18 
Offline

Dołączył(a): wtorek 26 lis 2013, 23:38
Posty: 258
Miejscowość: Warszawa
absurd napisał(a):

Co z tym robić? Nie krzywdzić nikogo, ani siebie, ani nikogo innego, kto być może jest na innym etapie, jakiejś "konsumpcji niedojrzałości" - to na pewno. Bardzo trudno żyć samotnie, szczególnie dyskretnie, bez bardzo bliskich ludzi, oraz limitując relacje z całym otoczeniem:-(


Bardzo to ważne i potrzebne słowa, ja tak żyję każdego dnia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: czwartek 06 lis 2014, 21:47 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): sobota 10 maja 2014, 22:16
Posty: 19
Miejscowość: Szczecin
I ja tak żyję, czasem bardziej pogodzony z tym, a czasem mniej.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: piątek 07 lis 2014, 20:48 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 06 paź 2014, 15:10
Posty: 239
Miejscowość: Legionowo
xyz, Barni - chciałem napisać do Was na priv, ale:
"Nie masz wystarczających uprawnień, żeby przeglądać listę użytkowników i profile."

Pozdrawiam serdecznie!

_________________
"Zaświadcza się, że Mikołaj Iwanowicz, spędził wyżej wymienioną noc na balu u szatana zaangażowany jako środek lokomocji...Hella, nawias, a w nawiasie napisz wieprz. Podpisano Behemot".


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: sobota 08 lis 2014, 11:28 
Moderator
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 07 kwi 2014, 20:15
Posty: 422
Miejscowość: Warszawa
absurd napisał(a):
xyz, Barni - chciałem napisać do Was na priv, ale:
"Nie masz wystarczających uprawnień, żeby przeglądać listę użytkowników i profile."

Pozdrawiam serdecznie!

Absurd,

To był chyba Twój dziesiąty post, więc pewnie już nabyłeś praw do prywatnej korespondencji (zgodnie z regulaminem!). Sprawdź.

_________________
Mądrość jest wspaniała. Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. (Mdr 6, 12;14)


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: [Artykuł] Homoseksualizm i "uzdrawianie" - Cezary Gawryś
PostNapisane: sobota 08 lis 2014, 22:34 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 06 paź 2014, 15:10
Posty: 239
Miejscowość: Legionowo
Querens napisał(a):
absurd napisał(a):
xyz, Barni - chciałem napisać do Was na priv, ale:
"Nie masz wystarczających uprawnień, żeby przeglądać listę użytkowników i profile."

Pozdrawiam serdecznie!

Absurd,

To był chyba Twój dziesiąty post, więc pewnie już nabyłeś praw do prywatnej korespondencji (zgodnie z regulaminem!). Sprawdź.


Sprawdziłem, faktycznie, dziękuję!

_________________
"Zaświadcza się, że Mikołaj Iwanowicz, spędził wyżej wymienioną noc na balu u szatana zaangażowany jako środek lokomocji...Hella, nawias, a w nawiasie napisz wieprz. Podpisano Behemot".


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL