miałem natchnienie, żeby zrobić taki filmik, no więc zrobiłem i wrzucam również tutaj

W jednym momencie,..."przycisnął mnie do siebie" czy jakoś tak, trochę zbyt dosadne moim zdaniem. Ale ogólnie podnosi na duchu, dodaje otuchy, szczególnie samotnym.

(y)

Czytając ten tekst na blogu bardzo rzuciły mi się w oczy słowa "Patrząc w te oczy, zobaczyłem w nich, że on po prostu przepada za mną, że po prostu masakrycznie nie tylko kocha, ale lubi!". No tak, ja i może nawet miłuję wszystkich jako moich współbraci i współsiostry, ale niekoniecznie wszystkich lubię. A Jezus nas wszystkich z osobna indywidualnie lubi i na każdym z nas z osobna indywidualnie mu zależy jak na najlepszym jedynym przyjacielu I to jest takie wspaniałe

Zauważalne jest, że film jest natchniony, szczerze gratuluje pomysłu i jego realizacji.
Dzięki, że się z nami nim podzieliłeś.

Dostrzegam w tym clipie ogromną potrzebę akceptacji, miłości i przyjaźni, które my wszyscy nosimy w sobie, i które najpełniej ofiarować może nam Jezus... Pytanie się nasuwa tylko następujące: czy i w jaki sposób odpowiemy Mu na tę gotowość?