Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
  Drukuj

Modlitwa za ukochanego
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek 19 kwi 2016, 19:34 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): piątek 15 kwi 2016, 22:05
Posty: 5
Miejscowość: Łódź
Czy codzienna modlitwa za chłopaka, na którym zależało mi jak na nikim innym, ma jakikolwiek sens? Czy dzięki temu w życiu jest mu choć trochę lepiej? Czy jedynym wyjściem z bycia homoseksualnym, samotności i tęsknoty jest samobójstwo? Czy jest jakikolwiek sposób, aby sobie z tym radzić, z beznadzieją i brakiem sił?


Góra
 Zobacz profil  
 

św. Franciszek modlił się pod krzyżem św. Damiana
PostNapisane: wtorek 19 kwi 2016, 20:54 
św. Franciszek modlił się pod krzyżem św. Damiana, pięknymi słowami:

„W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. (Amen)”

Panie, uczyń mnie narzędziem Twego pokoju,
Tam, gdzie nienawiść - pozwól mi siać miłość
gdzie krzywda - przebaczenie
gdzie zwątpienie - wiarę/jedność
gdzie rozpacz - nadzieję
gdzie mrok - światło
gdzie smutek - radość

Spraw Panie abym nie tyle szukał pociechy,
ile pociechę dawał;
Nie tyle szukał zrozumienia, co rozumiał;
Nie tyle był kochany, ile kochał.

Albowiem dając, otrzymujemy;
Przebaczając - zyskujemy przebaczenie,
A umierając, rodzimy się do życia wiecznego.

Przez Chrystusa Pana naszego.


Amen+.

Boże! Proszę, daj mi
siłę, abym pogodził się z tym, czego zmienić nie mogę;
odwagę, abym zmienił to, co zmienić mogę i
mądrość, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego.

„W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. (Amen)”

viewtopic.php?f=5&t=754

Zachęcam do noszenia dla ochrony jakiegoś medalika świętego.
Trzymaj się z panem Bogiem!


Góra
  
 

Boże, rozjaśnij ciemności mego ♥serca
PostNapisane: środa 20 kwi 2016, 04:51 
https://www.google.pl/search?q=medalik+ ... HQnRvmM%3A
KRZYŻYK ŚW. DAMIANA



MODLITWA FRANCISZKAŃSKA ODMÓWIONA PRZED KRZYŻEM W SAN DAMIANO
„W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. (♥Amen)”
Najwyższy, chwalebny Boże,
rozjaśnij ciemności mego ♥serca
i daj mi, Panie,
prawdziwą wiarę,
niezachwianą nadzieję
i doskonałą ♥miłość,
zrozumienie i poznanie,
abym wypełniał Twoje święte i prawdziwe posłannictwo.
„W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. (♥Amen)”

Jezu mój, ♥miłosierdzia.


Góra
  
 

Re: Modlitwa za ukochanego
PostNapisane: środa 20 kwi 2016, 13:40 
Offline

Dołączył(a): czwartek 24 mar 2016, 11:49
Posty: 46
Miejscowość: PL
Damianie, modlitwa za innych ma zawsze sens! Oczywiście, jeśli jest ona zgodna z Bożą wolą, czyli, mówiąc najogólniej, jest dziękczynieniem za tę osobę, za dobro, jakiego doświadczyłeś dzięki niej, jeśli jest prośbą przede wszystkim o zbawienie dla tego chłopaka.
Wyjście z homoseksualizmu to dla niektórych terapia, ale przede wszystkim jest to droga akceptacji siebie. To czasem trwa dość długo. Każdy przeżywa chwile samotności i tęsknoty. Ale są/będą również chwile wielkiej radości i poczucia, że naprawdę dla kogoś jesteś ważny. Samobójstwo nie jest nigdy wyjściem. Bo jest to odebranie sobie szansy i nadziei na lepsze dni. Jesteś jeszcze młody, przed Tobą całe życie. Bóg dał Ci życie, powołał Cię do zadania, do którego nie powołał nikogo innego! Wiem, że trudno jest w to uwierzyć i to zrozumieć. Ale każdy dzień jest dla każdego z nas szansą, żeby bardziej pokochać siebie i z łaską Chrystusa czynić ten świat lepszym. I to nasze samotne cierpienie, o którym nie wie nikt, jest ważnym elementem tego świata. Bez nas świat byłby naprawdę uboższy. Choć często się nas nie rozumie. Ale my rozumiemy tych, którzy są wykluczeni. I my się za nich modlimy. I w tym tkwi, tak sądzę, także nasz potencjał. Nie o wszystkim trzeba mówić głośno.
Najlepszym na brak nadziei i sił, jest łaska Chrystusa! On jest Lekarzem! Wiem, trzeba wiele czasu spędzić przed Nim. Ale warto!

_________________
Czyż jest coś bardziej wzniosłego
Nad łaskę, co grzech zwycięża,
Nad miłość większą od lęku
I śmierć rodzącą do życia?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Modlitwa za ukochanego
PostNapisane: poniedziałek 25 kwi 2016, 19:47 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): piątek 15 kwi 2016, 22:05
Posty: 5
Miejscowość: Łódź
Dziękuję Christian za Twoje słowa, za odpowiedź. Podniosły mnie one na duchu. Myślę, że zaczynam powoli rozumieć to co się we mnie dzieje. Trwam cały czas w gorliwej modlitwie za siebie i za "kolegę". Dowiedziałem się również, że napotyka w swoim życiu dodatkowe problemy. Jedyne, co mogę dla niego w tej chwili zrobić to tylko modlitwa oraz wiara, że dobry Pan doda mu sił i wesprze nas w tym ciężkim czasie.
Dziękuję również za modlitwy od Ciebie Małgosiu. Z pewnością je wykorzystam.
Obiecuję także modlitwę za Was.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Modlitwa za ukochanego
PostNapisane: poniedziałek 25 kwi 2016, 19:50 
Offline

Dołączył(a): czwartek 24 mar 2016, 11:49
Posty: 46
Miejscowość: PL
Dziękuję, Damianie, za obietnicę Twojej modlitwy. To bardzo ważne. Łaska Boża, o którą prosimy dla innych, może o wiele więcej niż nasze porady i słowa. Ja również o Tobie pamiętam!

_________________
Czyż jest coś bardziej wzniosłego
Nad łaskę, co grzech zwycięża,
Nad miłość większą od lęku
I śmierć rodzącą do życia?


Góra
 Zobacz profil  
 

Jezu mój, ♥miłosierdzia.
PostNapisane: wtorek 26 kwi 2016, 13:26 
Christian napisał(a):
Damianie, modlitwa za innych ma zawsze sens! (...)
Najlepszym na brak nadziei i sił, jest łaska Chrystusa! On jest Lekarzem! Wiem, trzeba wiele czasu spędzić przed Nim. Ale warto!

:arrow: viewtopic.php?f=5&t=801

Up!> OFICJALNA MODLITWA NA JUBILEUSZOWY ROK MIŁOSIERDZIA 2015/16

Regularną modlitwę można porównać do profilaktyki, która jest lepsza od leczenia.

(W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen+)+

Ps. ♥
12 maja - jest wspomnienie św. Leopolda Mandić z Hercegnovi, prezbitera - patrona ROKU MIŁOSIERDZIA, a 14 maja - w 2 sobotę miesiąca przypada św. Macieja Apostoła.
♥♥♥
Niech przez św. Leopolda i św. Macieja Ap. odpocznie Miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój


Góra
  
 

Re: Modlitwa za ukochanego
PostNapisane: środa 04 maja 2016, 16:26 
Nieaktywny/-a od ponad 3 m-cy
Offline

Dołączył(a): czwartek 28 sty 2016, 13:05
Posty: 21
Miejscowość: PL
No właśnie, ten temat głównie ściągnął mnie po dość dużej przerwie na forum. Można zacznę od dość oczywistego ale zawsze potrzebnego wstępu. Modlitwa to dla mnie coś tak bardzo osobistego, że nikt poza mną i Bogiem nie wiedziałby, chociazby z moich relacji, o co tak na prawdę chodzi. Pisząc "osobistego", nie mam na myśli tego, że nie chce się z tym dzielić, ale tego, że trudno jest słowami przekazać chociażby 1 procent całego kontekstu modlitwy. Wiem, że Pan Bóg zna mnie w każdym calu mojej psychiki - żaden człowiek nie ma takiej "umiejętności". Zmierzam do tego, że nie będę w stanie wszystkiego tutaj wyrazić.

Ostatnimi czasy modlę się za mojego ukochanego. Oprócz tego opowiadam Bogu o swoim bałaganie w głowie. Jasno stwierdzam, że nie mam pojęcia co mam robić. Uznaję Go za przyjaciela i proszę o znaki, i pomoc w tym wszystkim. Niczego absolutnie nie chcę robić przeciw niemu, ale też nie chcę robić przeciw sobie. Bóg wie, tak czuję, o moim ogromnym uczuciu, i wie, że nadzwyczajnie to przeżywam, doprowadzając się powoli do szaleństwa. Poprosiłem Boga, o przyjaźń z moim ukochanym. Po prostu o wzajemne relacje, bliskie ale przyjacielskie, opierające się na zaufaniu, rozmowach, spędzaniu czasu, pomocy wzajmnej itp. id. Na tych podstawach, które pozwolą mi z wzajemnej przyjaźni być szczesliwym. Nie biorę już na poważnie stwierdzeń "poczekaj kiedyś Ci to przejdzie". Nie umniejszam, też prawdziwości przeróżnych cytatów, ale one dla mnie nigdy nie są i nie będą żadnym argumentem. Nie wiem jak to odczytacie, bo może użyję złych słów ale poprosiłem Boga o to żeby on jasno wskazał mi drogę i pomógł. Być może przyjmiecie to z pogardą, ale dla mnie właśnie wszystkie cytaty, wypowiedzi, zapisy w KKK nie są w ogóle przekonywujące. Takie mam, być może dziwne, no ale kurde szczere podejście. Nie chcę mieć w w czasie modlity, niczego oprócz mnie i Boga.
Ciężko mi teraz cokolwiek powiedzieć więcej, ale ostatnio (kilka dni temu) stało się coś, co moge prawie z idealną pewnością nazwać wyczekiwanym znakiem, pomocą, wyciągniętą ręką. Nie wiem jak ta sytuacja dalej się rozwinie. Raczej jest ogromnym krokiem naprzód w relacjach moich i ukochanego. Ufam Bogu w tej sprawie i czekam. Jestem pełen radości i pełen obawy zarazem. Podejrzewam też, że ewentualne niepowodzenie może być dla mnie ciężkie do udźwignięcia, ale to absolutnie trzymam tylko w sobie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Modlitwa za ukochanego
PostNapisane: wtorek 16 sie 2016, 16:43 
Offline

Dołączył(a): poniedziałek 15 lut 2016, 18:58
Posty: 121
Miejscowość: Łódź
Hmm...

W tym samym czasie...
ja również modlę się... nie wiem tak naprawdę o co. Modlę się za siebie, za człowieka, którego kocham... a tak naprawdę modlę się tylko za niego.

Cinusz: mnie także nie przekonują teksty Kościoła i teksty Katechizmu Kościoła Katolickiego. To zbyt oderwane. To język zbyt patetyczny. To zbyt... nie wiem, jak to napisać. To tak, jak się pisze po to, żeby zabronić, ale nikogo nie odtrącać. Najlepiej, żeby tego nie było, ale skoro już jest, to to będziemy... ale ja nie o tym chciałem pisać.

To doświadczenie zakochania... zakochania półrocznego już, a nawet dłuższego, bo od stycznia, zmusiło mnie do zbliżenia się do Boga. A raczej: zmusiło mnie do zweryfikowania mojej wiary. Teraz jest ona głębsza, świadoma... bardziej z wyboru, a nie dlatego, że czekam na pomoc z nieba. Czekam nadal na pomoc, ale wiem o tym, że jeśli nic nie zrobię...

Ale ja nie o tym chciałem pisać...
Chciałem pisać... Nieważne. Proszę o modlitwę za mnie, moją rodzinę i z a... tego, kogo kocham i...


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Modlitwa za ukochanego
PostNapisane: piątek 08 sty 2021, 01:35 
Offline

Dołączył(a): piątek 08 maja 2020, 21:29
Posty: 6
Miejscowość: Podkarpackie
damian napisał(a):
Czy codzienna modlitwa za chłopaka, na którym zależało mi jak na nikim innym, ma jakikolwiek sens? Czy dzięki temu w życiu jest mu choć trochę lepiej? Czy jedynym wyjściem z bycia homoseksualnym, samotności i tęsknoty jest samobójstwo? Czy jest jakikolwiek sposób, aby sobie z tym radzić, z beznadzieją i brakiem sił?


Widzę że nie ja jeden w tej grupie mam myśli samobójcze, drogi Damianie nie zrażaj się takimi myślami czy uczuciami. Walcz z tym zawsze wpatrując się w Chrystusa w Jego mękę i Krzyż. Doznałem w życiu wiele zranień i boleści przez uczucia, dzisiaj to się u mnie odbija myślami samobójczymi (do tego się przyczyniają jeszcze inne rzeczy) ja jednak staram się to oddawać Jezusowi. Co do modlitwy za ukochanego, modlitwa zawsze ma sens, zwłaszcza że wyzwala, mnie już z kilku rzeczy wyzwoliła :D :D :D :D :D :D :D :D .


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL