Myślę, że zmiana jest możliwa, ale być może nie tak jak sobie to potocznie wyobrażamy, myślę, że to jest nasz błąd w perspektywie, w pojmowaniu, bo kiedy mówimy "zmiana" wydaje nam się, że przestanie nas pociągać ta sama płeć, i przestaniemy czuć pożądanie, głębokie egzystencjonalne pragnienie, a zaczniemy, czyć je do płci przeciwnej. Mam doświadczenie pracy w programie "12 kroków dla chrześcijan" i wiem, choć jeszcze tego nie doświadczyłam, ale widziałam i widzę jak doświadczyli tego inni, że odpowiedzią na różne ludzkie głody, uzależnienia, konflikty wewnętrze, braki i poranienia niezależnie w jakiej materii jest uznanie swojej bezsilności, odrzucenie kontroli, tylko po to, aby doświadczyć "siły wyższej" - niezasłużonej, głębokiej i kojącej Bożej miłości, która leczy rany i nasyca. Bóg mówi: "Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go." Wydaj mi si, że nie chodzi o to, aby się wyleczyć z homoseksualizmu, ale, aby się dać nakarmić Bogu, który schyla się do mnie jak do niemowlęcia i który może uciszyć moje wieloletnie głody, moje głody egzytencjonalne, moje głody które stały się tak głębokie, że wrosły we mnie i stały się częścią mojej tożsamości. Jezus powiedział przy studni do Samarytanki- kobiety, która próbowała nasycić swój głód w licznych związkach, ale nigdzie nie znalazła nasycenia. "Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu." Mnie bardzo poruszyło poniższe świadectwo zatytułowane "Doświadczenie Bożej Miłości zmieniające życie"
https://www.youtube.com/watch?v=DzwezBsEqYY W programie "12 kroków dla chrześcijan" podstawą jest wyjście z fałszywego obrazu Boga, a by doświadczyć miłości z której można czerpać, miłości która zmienia. Tomasz a Kempis mówi o niebie jako miejscu zjednoczenia z Chrystusem "tam całe twoje pożądanie zaspokoi się i wypełni po brzegi" wierzę, że takiej miłości Chrystusa można doświadczyć już tu na ziemii. Znam ludzi którzy jej doświadczyli. Nie wierzę w żadną inną zmianę. Żadna terapia reparatywna Ci tego nie da, tego nie da się wypracować techniką terapeutyczną. Ale może być tak, że jakaś forma terpapii np. dla DDA, DDD czy innej będzie dla Ciebie miejscem dośwadczania Bożej miłości w konkretnych ranach Twojego życa. Patrząc na to z tej perspektywy traci swoje znaczenie pytanie: czy zmiana jest możliwa tylko w przypadku bi, abo jakiegoś specjalnie uwarunkowanego rodzaju homoseksualizmu, ponieważ "co niemożliwe jest u ludzi możliwe jest u Boga" . Dlatego też pozwolę sobie wkleić krótką wypowiedź Andrew Comiskey
https://www.youtube.com/watch?v=31nQSTRn-ag i
https://www.youtube.com/watch?v=gXX7GIW8_DI założyciela "Strumieni Życia". We wrześniu wybieram się kolejny raz na trzy-weekendową sesję programu "In the beginning", z wielkimi nadziejami, bo podczas mojej pierwsze takiej sesji dostałam dużo prezentów od Boga. Chociaż autorem programu jest człowiek z doświadczeniami homoseksualnymi, to nie jest to broń Boże program reparatywny, a uczestnicy jedynie w niewielkim procencie to osoby homoseksualne, ale raczej ludzi którzy zmagają się z różnymi ranami zwłaszcza tymi, które są związane z relacjami z matką, ojcem, rodzeństwem i rówieśnikami i chcą zostawić je Chrystusowa pod Krzyżem, aby odejść wolnymi. Chociaż Bóg dał mi dużo i od wielu rzeczy mnie uwolnił, to jednak jeszcze nie doświadczyłam takiej Miłości. Jak to się stanie dam wam znać, bo wierzę, że w końcu przytrafi się to również i mnie. A póki co na "12 krokach" dostałam takie zadanie: "Zgodzić się na to, że nie potrafię zrobić nic, aby poczuć miłość Pana Boga, a w szczególności, że nie potrafię na tą miłość zasłużyć. Robić tylko to co pozwala zaakceptować, że nie potrafię tego zrobić. Usiąść i dać się niezasłużenie pokochać przez Boga".
Moja odpowiedź: TAK, choć może nie koniecznie tak jak sobie wyobrażamy efekt końcowy