Co myślicie o tak zwanych lawendowych małżeństwach?
Ja osobiście uważam że jest to pewnego rodzaju wyjście z tej trudnej sytuacji. Osobiście chciałbym poznać kobietę i żyć świadomie w białym związku. Jeśli są tu osoby myślące podobnie zapraszam do kontaktu. Pozdrawiam

Nie wiedziałem, że taki typ relacji ma swoją nazwę, ładna

Sam swego czasu brałem pod uwagę bardzo realnie taką ewentualność. Myślałem, że to mój autorski pomysł, bo wszyscy co o nim usłyszeli pukali się w głowę i dziwnie patrzyli

Moje życie potoczyło się trochę inaczej, niemniej myślę, że taka relacja jest całkiem realna i może być odpowiednia dla niektórych osób. Ważne, żebyś był przekonany, że Ty Sam chcesz takiego związku, że nie szukasz go tylko dlatego, że czujesz się bardzo samotny, a aby inni nie gadali, to lepiej mieć bliską przyjaciółkę, a nie przyjaciela, a może jakoś to będzie.

Zastanawiam się czemu żyć w takim związku jak w białym związku? Nie jest na pewno tak że męski główny narząd płciowy nie reaguje zupełnie na bodźce, chociażby dotykowe, tylko dlatego, że pochodzą od innej płci, myślę że jest możliwe zapłodnienie (ba! przecież przez wieki geje żyli w małżeństwach i mieli, a takżę teraz mają dzieci). Poza tym - to chyba egoistyczne. Rozumiem (nie uważam za słuszne ale rozumiem) że wierzący gej postanawia heroicznie żyć w celibacie i ułatwia sobie życie, bo nie jest samotnym starym kawalerem, a jednocześnie ma czyste sumienie. No ale takiej kobiecie, jeśli nie jest lesbijką i nie ma tego samego "problemu", należy się od życia ta pełnia, także przyjemność seksualna, nie tylko poczucie oparcia i przyjaciel u boku.

Dzięki za odpowiedzi, jasne macie racje. Egoistyczny byłby na pewno związek z kobietą, przed która zataja się całą tę prawdę, ja chciałbym żeby to była świadoma decyzja z obu stron, tylko wtedy można żyć zgodnie z sumieniem i mam nadzieję szczęśliwie.

Temat niecodzienny, ale relacja białego związku jest mi nieco znana i wymaga szerszego omówienia. Perspektywa, która przedstawiasz wydaje się być jeszcze bardziej niepospolita. Osobiście uważam, że wiele kobieta potrzebuje także pierwiastka intymnej relacji wypływającej bezpośrednio z pożądania (bywa to pewnym dopełnieniem). Błędnie możemy uważać, że cechy osobowościowe wykluczają pewne sfery życia. Seksualność człowieka jest złożona, niezależnie od przynależności do danej płci. Rozróżnienia szukałbym jedynie w natężeniu pewnych zachowań etc.

Natomiast pozostawanie w czystości traktuję ze swojej strony jako priorytet. I to wewnętrzne przekonanie powinno nam towarzyszyć myśląc o każdej relacji niezwiązanej sakramentem małżeństwa. Słuszność tego wynika bezpośrednio z nauczania Kościoła popartego Pismem Świętym.

PS. Z uwagi na szczególną rolę małżeństwa, również mówimy o zachowaniu czystości pomimo występowania aktywności seksualnej prowadzącej do spłodzenia potomstwa. Ponownie odsyłam do źródła.

Niespecjalnie rozumiem jaki jest cel takiego małżeństwa, choć oczywiście każdy ma inne potrzeby. Najczęstszą przypuszczalnie opcją jest taka w której facet (albo kobieta) homoseksualny/a wchodzi w związek z płcią przeciwną żeby założyć rodzinę i mieć dzieci. Jeszcze do niedawna sądziłem że byłbym w stanie wejść w taki "układ" - od jakiegoś czasu uważam że byłoby to jednak udawanie szczęścia. W końcu orientacja to nie tylko potrzeby seksualne, a również (a może przede wszystkim) emocjonalne. Być może ktoś potrzebuje "klasycznego" związku żeby mieć przykrywkę, uniknąć komentarzy itd. choć nie do końca jestem przekonany czy we współczesnych czasach to wciąż takie ważne...
Tak na marginesie - skoro "białe małżeństwo" jest "lawendowe" to jak nazwać powyższe?
Mam wątpliwość czy takie małżeństwo jest ważne - jeżeli z góry zakładamy że nie dojdzie do współżycia. Można to potraktować jako przyjaźń, a przyjaciele (chyba) ślubu nie potrzebują...
Uczciwość wymaga żeby druga strona wiedziała, mimo wszystko myślę że i tak będzie poszkodowana - w takim związku bez cienia namiętności... Obawiam się że taka relacja zawsze pozostawi niezaspokojone potrzeby zarówno po jednej jak i drugiej stronie... Choć w życiu nie ma "zawsze" i "nigdy" i każdy musi znaleźć/przemodlić swoją własną drogę.

Dzięki za odpowiedzi

ostatnio zasadziłam lawendę, bo małżeństwo nie jest mi pisane i tak... chociaż tyle mogłam zrobić dla ludzkości

Lawenda pięknie pachnie. Ludzkość jest Ci wdzięczna:)

To są kpiny z sakramentu małżeństwa

Zeby zawrzeć związek małżeński potrzebna jest do tego zdolność, a jaka jest tutaj zdolnośc emocjonalna i fizyczna? Żadna!
Małzeństwo nie jest lekarstwem na samotność.

Poczytajcie sobie czym jest małżeństwo, jakie są jego cele i jaką potrzebna jest zdolność do jego zawarcia.

Jak ktoś homoseksualny może świadomie zawrzeć ważny związek małżeński?

"Dla kobiet niebezpieczni mogą być kryptogeje. To homoseksualiści udający "normalność" i wykorzystujący dziewczyny jako alibi. Wchodzą w stałe związki, a nawet małżeństwa, w których oszukują nieświadomą partnerkę. Nie zrobi tego gej ujawniony, świadomy, szczególnie jeśli jest POGODZONY ZE SWOJĄ TOŻSAMOŚCIĄ."

Katarzyna Mille "Nie bój się"

No tak, tylko że w takim "lawendowym" związku to już chyba nie jest kryptogej - bo zakładamy że obie strony wiedzą i zgadzają się na taki układ.

Co do lawendowego małzeństwa...
Poniżej link do nowych wytycznych Episkopatu w temacie zawarcia małzenstwa.
Zapoznajcie się i zobaczycie wtedy jak powazna jest sprawa sakramentalnego małzeństwa

https://drive.google.com/file/d/18gauyZ ... cZrzK/view