Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 945 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19  Następna strona
  Drukuj

Re: Słowo na każdy dzień:)
Autor Wiadomość
PostNapisane: sobota 19 lut 2022, 23:40 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 9, 2-13)
Otwarło się niebo i zabrzmiał głos ojca: "To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie". Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!" I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”. I pytali Go: "Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?" A On im rzekł: "Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i wszystko naprawi. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzony. Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i postąpili z nim tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane".

Przemienienie Jezusa na górze Tabor jest zapowiedzią – ważnym momentem zwiastującym przyszłe wydarzenia. Wyjątkowość tego zdarzenia jest niezaprzeczalna, nie powinna jednak przesłaniać najważniejszego: zmartwychwstania, którego jest zapowiedzią. I w naszym życiu miewamy momenty duchowego pobudzenia. Jednak nie poprzestawajmy na tym, ponieważ istotnie stanowią zapowiedź naszego uczestnictwa w Królestwie Niebieskim - zostaliśmy wybrani do oglądania chwały Bożej już zawsze.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 20 lut 2022, 17:03 
Offline

Dołączył(a): piątek 20 lis 2020, 21:27
Posty: 21
Miejscowość: Małopolska
Łk 6, 27-38
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".


Jeśli kto Cię uderzy w prawy policzek nadstaw mu i drugi... Jakimi jesteśmy uczniami Jezusa? Gdy chodzi o uzdrowienie, o Boże pocieszenie i usłyszenie Dobrej Nowiny o tym, że Bóg mnie kocha, to potrafimy mówić "jak ja kocham Boga, jak ja kocham żyć, jaki Bóg jest dla mnie troskliwy". A jak mi się podoba to zawołanie Jezusa "nadstaw mu i drugi policzek?" Ciężkie to jest... Rodzi się tu niepewność, bunt. Jednak ten co słyszy Dobrą Nowinę o miłości i szczerze ją przyjmuje potrafi nadstawić drugi policzek, nie bronić szaty, iść dwa tysiące kroków. Ktoś kto promienieje miłością Jezusa i doświadczył jej pomimo ludzkich zmagań, po tym jak ktoś go uderzył w jeden policzek nadstawia i drugi, a na nim widnieje to samo oblicze miłości i krzyczy "i tak Cię kocham". Te słowa Jezusa dotykają dziś jednej z trudniejszych tajemnic człowieka. Każdy z nas jest zraniony grzechem, kiedy ktoś bardzo nas kocha wypróbowujemy tę miłość i sprawdzamy do jakiego momentu ten ktoś nas ją obdarza. Dlatego ludzie którzy się bardzo kochają często ranią siebie najmocniej. A Bóg nawet jeśli go ranimy mówi: "I TAK CIĘ KOCHAM DO KOŃCA". (J 13, 1-11).


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 21 lut 2022, 00:54 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Jk 3, 13-18)
Najmilsi: Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami spełnianymi z łagodnością właściwą mądrości. Ale jeśli żywicie w sercach waszych gorzką zazdrość i skłonność do kłótni, to nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie. Nie na tym polega zstępująca z góry mądrość, ale mądrość ziemska, zmysłowa i szatańska. Gdzie bowiem zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek. Mądrość zaś zstępująca z góry jest przede wszystkim czysta, dalej – skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój.

(Ps 19 (18), 8-9. 10 i 15)
REFREN: Nakazy Pana są radością serca

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę,
świadectwo Pana jest pewne, nierozważnego uczy mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce,
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki,
sądy Pana prawdziwe, wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą
słowa ust moich i myśli mego serca,
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.

Aklamacja (2 Tm 1, 10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

(Mk 9, 14-29)
Gdy Jezus z Piotrem, Jakubem i Janem zstąpił z góry i przyszedł do uczniów, ujrzał wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go. On ich zapytał: "O czym rozprawiacie z nimi?" Jeden z tłumu odpowiedział Mu: "Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go pochwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli". Odpowiadając im, Jezus rzekł: "O plemię niewierne, jak długo mam być z wami? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie go do Mnie!" I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł miotać chłopcem, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał ojca: "Od jak dawna to mu się zdarza? Ten zaś odrzekł: "Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam". Jezus mu odrzekł: "Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy". Zaraz ojciec chłopca zawołał: "Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!" A Jezus, widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: "Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i więcej w niego nie wchodź!" A ten krzyknął i wyszedł, silnie nim miotając. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: "On umarł". Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. A gdy przyszedł do domu, uczniowie pytali Go na osobności: "Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?" Powiedział im: "Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem".

Kochani, gorąco zachęcam do przeczytania pierwszego czytania. Muszę przyznać , że mnie ono zawstydza , bo i z zazdrością i z kłótliwością mam pewien problem. I choć bardzo pragnę stać się łagodna, wiem , że czeka mnie sporo współpracy z Łaską , by tak się stało.

Co do dzisiejszej Ewangelii. Wydaje mi się, że widzimy tu Jezusa , który jest zmęczony, zniecierpliwiony i mocno zawiedziony/rozczarowany brakiem wiary u Izraelitów. To chyba musi bardzo boleć Boga, gdy nasza wiara , mimo tego , że już nie raz doświadczyliśmy Jego mocy w naszym życiu nadal jest zaledwie ciepła a nie gorąca. I pragnę dziś zawołać tak samo jak ojciec chorego chłopca: „ Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu” Pragnę również zapamiętać, że jako człowiek zwyczajnie mam prawo mieć gorszy dzień, czymś się zdenerwować lub rozczarować. Nie muszę cały czas chodzić uśmiechnięta od ucha do ucha. Mam prawo czuć różne emocje i te przyjemne i te mniej przyjemne. I mam też prawo te emocje wyrazić słowami.

„Powiedział im: "Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem".” Post – niby prosta , a jednak jak trudna praktyka dyscyplinująca ciało i wzmacniająca duszę. Dzisiejszy fragment Ewangelii zdaje się nam mówić, że jeśli coś wydaje się niemożliwe do uzdrowienia/osiągnięcia to odpowiedzią jest post. Idąc dalej można przyjąć , że jeśli chcemy oglądać w naszym życiu nadzwyczajne cuda to warto, by post stał się jego nieodłączną częścią. Czy Bóg zaprasza mnie do podjęcia postu? Jeśli tak, to jaki to ma być post?

Duchu Święty proszę Cię udziel nam mądrości i uzdolnij nas by praktyka postu stała się dla nas czymś tak naturalnym jak mycie rąk.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 21 lut 2022, 01:07 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
PS. fragment o poście z książki "Oczami Jezusa" :

"Czasem - powiedziałem - dobrze jest zdyscyplinować swoje ciało. Gdy pościsz, łatwiej jest wznieś ducha do modlitwy. Czasem taka dyscyplina jest konieczna jako przygotowanie na czas próby, bo gdy dyscyplinujesz ciało, ćwiczysz zarazem umysł. Gdy umysł jest w ten sposób wzmocniony i gdy masz nad nim kontrolę, łatwiej jest pokonać zło, gdy stanie na twej drodze. Łatwiej jest wtedy przetrzymać czas próby i łatwiej jest zdobyć się na poświęcenie dla innych, gdy zajdzie taka konieczność. Spójrz na post jak na dar łaski, a nie jak na karę. Gdy tak postąpisz, dni będą mijać pośród radości, a nie będą torturą; w ten sposób post będzie stanowił jeszcze jedną okazję do ofiarowania twojej modlitwy Ojcu.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 22 lut 2022, 17:47 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
1 P 5, 1-4
Najmilsi: Starszych, którzy są wśród was, proszę ja, również starszy, a przy tym świadek Chrystusowych cierpień oraz uczestnik tej chwały, która ma się objawić: paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada. Kiedy zaś objawi się Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnący wieniec chwały.

Mt 16, 13-19
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

Jezus obdarzył kapłanów szczególną posługą - dbają o Lud Boży udzielając sakramentów. Jednak tak samo są podatni na grzech, a kuszeni są może nawet bardziej od osób świeckich, bo jako namaszczeni słudzy Boży grzesząc mogą stać się zgorszeniem dla wielu. Bóg zna nasze słabości, jednak mimo to obdarza nas miłością, zaufaniem i zaprasza do wypełniania Jego Woli. Szczególnie widzimy to w historii Św. Piotra, który wyznaczony na pierwszego namiestnika Chrystusa na ziemi trójkrotnie się Go zaparł. Dlatego też Piotr daje wskazówki starszym jak mają postępować przepełnione pokorą - niech będą sługami ludu, a nie liczą na zysk, niech sami stanowią przykład swoim życiem, a nie wywyższają się przez swą pozycję, niech poddadzą się wyrzeczeniom stanu kapłańskiego z własnej woli, a nie z przymusu. Módlmy się za kapłanów aby oświeceni Duchem Świętym mieli łaski mądrości i męstwa by podążać za wskazówkami Św. Piotra. Gdy upadają - módlmy się by nie wypierali się swojego grzechu, ale stając w prawdzie o sobie szczerze go wyznawali i pokutowali. Módlmy się za tych, którzy odeszli z Kościoła zgorszeni grzechami osób konsekrowanych - niech powrócą odnajdując w nim żywego Chrystusa i okażą zrozumienie i przebaczenie.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 25 lut 2022, 00:21 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Jk 5, 9-12)
Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie podpadli pod sąd. Oto Sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie. Oto wychwalamy tych, co wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Hioba i widzieliście końcową nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia. Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze "tak" niech będzie "tak", a "nie" niech będzie "nie", abyście nie podpadli pod sąd.

(Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 8-9. 11-12)
REFREN: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie zapamiętuje się w sporze,
nie płonie gniewem na wieki.

Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.

Aklamacja ( J 17, 17ba)
Słowo Twoje, Panie, jest prawdą, uświęć nas w prawdzie.

(Mk 10, 1-12)
Jezus przyszedł w granice Judei i Zajordania. A tłumy znowu ściągały do Niego i znów je nauczał, jak miał w zwyczaju. I przystąpili do Niego faryzeusze, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając, zapytał ich: "Co wam przykazał Mojżesz?" Oni rzekli: "Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić". Wówczas Jezus rzekł do nich: "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela". W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: "Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo".

“Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie podpadli pod sąd. “ Duchu Święty daj nam zawsze pamiętać te słowa i nimi żyć. Daj nam wytrwałość i cierpliwość.

Panie Jezu zawierzam Ci dziś każde małżeństwo zawarte przed Tobą – proszę pomóż im wytrwać we wzajemnej miłości. Otocz szczególną łaską tych , którzy zostali porzuceni i nawróć serca tych , którzy ich porzucili.

"Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo".

Nie wiem ilu z nas zawarło małżeństwo sakramentalne.

Ja wiem, że nie chcę małżeństwa. A zacytowałam powyższy fragment , bo odsyła mnie on do różnych sytuacji w moim życiu, kiedy mój osobisty grzech miał ogromny wpływ na mojego bliźniego. Czasami tak wielki, że stawałam się powodem grzechu tegoż bliźniego. To mogły być różne sytuacje – mogłam kogoś rozzłościć tak, że również odpowiedział bardzo agresywnie, mogłam komuś powiedzieć coś przykrego, a ta osoba po powrocie do domu być może odreagowała to mówiąc coś przykrego swoim domownikom. Często decyzje jakie podejmujemy, słowa, które wypowiadamy i sposób w jaki je wypowiadamy , albo nasze milczenie mają konkretny wpływ na naszych bliźnich. Mogą tych bliźnich zachęcić do cnoty lub do grzechu. Panie Jezu bardzo Cię proszę by moje czyny , słowa i decyzje zawsze zbliżały moich bliźnich do prawdy i miłości.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 26 lut 2022, 13:55 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 10, 13-16)
Przynosili Jezusowi dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.

W obecnej rzeczywistości nie obawiajmy się podejmować trudnych wyborów. Jezus Chrystus pokazuje jak powinniśmy się zachować – przyjmować najsłabszych, ponieważ do tych należy królestwo Boże. Także dzisiaj widzimy dzieci, które z przerażeniem spoglądają na wydarzenia mające zatrważający wpływ na życie całych rodzin. Nie pozostawajmy obojętni wobec cierpienia, którego doświadczają. Przynieśmy do Niego wszystkich dotkniętych ostatnimi wydarzeniami, pozwalając na znalezienie ukojenia, a także okazując wszelką potrzebną pomoc. Prośmy Boga o pokój.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 27 lut 2022, 18:24 
Offline

Dołączył(a): piątek 20 lis 2020, 21:27
Posty: 21
Miejscowość: Małopolska
Łk 6, 39-45
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: "Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta".

Kryzys - znasz to doświadczenie, uczucia i emocje które mu towarzyszą: napięcie, lęk, obawa, złość, niepewność... Jednak każdy kryzys może rodzić nowe życie, nowe spojrzenie na świat i samego siebie. W czasie takiego stanu warto wyciągnąć ze swojego oka belkę. Często to, co nas denerwuje u innych, ta drzazga, którą widzimy w oku bliźniego, jest właśnie tą belką w naszym oku. Nie mogę jako ślepy innemu niewidomemu doradzać tak żeby mu pomóc. Właśnie w kryzysie podejmujemy się refleksji co do naszego życia. I wtedy możemy z dobrego skarbca naszego wnętrza wyciągać to co dobre. Niech każdy kryzys wyciąga miłość z naszego serca, bo każdy ją ma i może innych nią obdarzyć. Królowo pokoju! Módl się za nami.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 28 lut 2022, 19:19 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Mk 10, 17-27)
Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Jezus mu rzekł: "Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę". On Mu odpowiedział: "Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości". Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną". Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: "Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego". A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: "Któż więc może być zbawiony?" Jezus popatrzył na nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe".

-------------------------------

“Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.”

Co jest moją posiadłością ? Co takiego jest w moim życiu, do czego jestem bardzo przywiązany/a i na samą myśl o tym, że mogłoby tego zabraknąć ogarnia mnie smutek.

Nasze życie to nieustanne oddawanie Bogu coraz to nowych przestrzeni naszego serca. Nie jest to łatwe, bo w każdym ludzkim sercu jest bardzo wiele przywiązań, ale Dobra Nowina w dzisiejszym Słowie to:

„ […] , BO U BOGA WSZYSTKO JEST MOŻLIWE”

Warto już za życia całkowicie zaufać Bogu i oddać Mu wszystko, bo to z czego nie uwolnimy się tu na Ziemi będziemy musieli oddać w Czyśćcu.

Warto też pamiętać, że Jezus jest bardzo cierpliwy i delikatny. On będzie nas kroczek po kroczku uzdalniał do coraz większej wolności i coraz większego zaufania Mu.

Duchu Święty proszę uwolnij nasze serca od wszelkich przywiązań, które nie pozwalają nam w pełni zaufać Naszemu Tacie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 01 mar 2022, 07:46 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mk 10, 28-31)
Piotr powiedział do Jezusa: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą". Jezus odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi".

Z wielkim skupieniem warto zastanowić się nad słowami z dzisiejszej ewangelii. W trwaniu przy Chrystusie możemy jedynie otrzymywać – zostając posiadaczem czegoś o wiele bardziej wartościowego. W tym zapewnieniu kryje się prawda, której doświadczaliśmy pewnie niejednokrotnie. Czy jednak zawsze umiemy z miejsca dostrzegać to, o czym podświadomie wiemy? Z pewnym wysiłkiem podejmujemy wędrówkę z Jezusem Chrystusem, co samo w sobie oznaczać może jedynie zrozumienie.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 02 mar 2022, 22:27 
Offline

Dołączył(a): piątek 05 lut 2021, 23:06
Posty: 73
Miejscowość: Warszawa
Jl 2, 12-18

"Tak mówi Pan:
«Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament». Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest litościwy, miłosierny, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę, a lituje się nad niedolą. Kto wie? Może znów się zlituje i pozostawi po sobie błogosławieństwo plonów na ofiarę pokarmową i płynną dla Pana, Boga waszego.
Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i niemowlęta! Niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty, a oblubienica ze swego pokoju!
Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: «Zlituj się, Panie, nad ludem Twoim, nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg?»
A Pan zapłonął zazdrosną miłością ku swojej ziemi i zmiłował się nad swoim ludem."

Już na samym początku Wielkiego Postu, Pan przypomina nam, że ofiarowuje nam siebie, a więc Wszystko, a więc Miłość. Najczystszą, Niewyczerpaną, Bezinteresowną i Oblubieńczą Miłość! Pan odkrywa się tutaj przed nami, okazując swoją zazdrość, a więc swoją tęsknotę za nami, cały ogrom Jego palącej miłości do nas. Widzimy tutaj, że ogień jest też źródłem przebaczenia, źródłem miłosierdzia i litości.

Już na samym początku Wielkiego Postu, Pan Bóg wzywa nas do nawrócenia! Do totalnego, zupełnego, całkowitego i kompletnego oddania się Jemu samemu, Jedynemu Bogu. Pan prosi każdego z nas o wszystko co mamy, o wszystkie nasze umiejętności, zdolności, talenty ale też i słabości, rozdarcia, zranienia. Pan prosi o całą naszą historię, wszystkie nasze plany, całą naszą wolę, całą istotę, całe nasze serca. Wzywa nas tutaj do wielkiego poświęcenia, wielkiego radykalizmu, do wielkiego ubóstwa tj. żeby w głębi nas nikt i nic nie oddzielało nas od Niego.

Mocne, wymagające, któż temu sprosta? U ludzi to niemożliwe, ale u Boga wszystko jest możliwe.

Ty Panie wszystko wiesz, Ty wiesz, że jestem słaby i wiesz, że Cię kocham. Dlatego proszę:

Zabierz, Panie, i przyjmij całą
wolność moją, pamięć moją i rozum,
i wolę moją całą,
cokolwiek mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś
- Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni
wedle swojej woli.
Daj mi jedynie miłość
Twoją i łaskę,
albowiem to mi wystarcza. Amen.

_________________
"Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża.
Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha."
J 3, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 04 mar 2022, 08:18 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(J 15, 9-17)
Jezus powiedział do swoich uczniów:" Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali".

Zachowując przykazania doświadczamy pełnej radości, która jest podyktowana miłością - jest to szczególna zależność mająca wyraz wzajemności. Nie potrzebujemy dokonywać cudów zręczności okazując przywiązanie wobec innych. To właśnie Jezus Chrystus nazywa człowieka swoim przyjacielem – nie stawia warunków, a jedynie ukazuje prawdziwość tego stwierdzenia. Wzajemne umiłowanie między ludźmi jest podstawowym wskazaniem, które przybliża do odkrywania prawdy zawartej w dzisiejszej Ewangelii.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 05 mar 2022, 15:32 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 5, 27-32)
Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego na komorze celnej. Rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł. Potem Lewi wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a był spory tłum celników oraz innych ludzi, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: "Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?" Lecz Jezus im odpowiedział: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników".

Nie jestem w najmniejszym stopniu zaskoczony, jak bardzo ludzie nie lubią przyznawać się do ignorancji. I zupełnie tak samo było z faryzeuszami, którzy mając świadomość fundamentu postępowania Jezusa, formułowali pełne niesprawiedliwości oskarżenia. Tymczasem możemy usłyszeć zawołanie wobec grzeszników, aby bezpośrednio przyłączyli się w drodze do nawrócenia. Potrzebujemy uzdrowienia z wszelkiego przywiązania do złego, które ogranicza perspektywę wyłącznie do samych siebie, pozbawiając przy tym zrozumienia wobec innych - prawdopodobnie w wielokrotnych próbach zmiany doczesnego życia.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 07 mar 2022, 15:57 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Kpł 19, 1-2. 11-18)
Pan powiedział do Mojżesza: "Przemów do całej społeczności Izraelitów i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego. Nie będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. Byłoby to zbezczeszczenie imienia Boga twego. Ja jestem Pan! Nie będziesz uciskał bliźniego, nie będziesz go wyzyskiwał. Zapłata najemnika nie będzie pozostawać w twoim domu przez noc aż do poranka. Nie będziesz złorzeczył głuchemu. Nie będziesz kładł przeszkody przed niewidomym, ale będziesz się bał Boga twego. Ja jestem Pan! Nie będziecie wydawać niesprawiedliwych wyroków. Nie będziesz stronniczy na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względu dla bogatego. Sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego. Nie będziesz szerzył oszczerstw między krewnymi, nie będziesz czyhał na życie bliźniego. Ja jestem Pan! Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie ponieść winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!"

(Mt 25, 31-46)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale, a z Nim wszyscy aniołowie, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Albo spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię, lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście”. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie”. Wówczas zapytają i ci: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?” Wtedy odpowie im: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczyniliście”. I pójdą ci na wieczną karę, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego".


“Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” To dla mnie odkrycie, że już w Starym Przymierzu Bóg wyraźnie mówi , że naszym celem, naszym powołaniem w życiu jest świętość.

„Będziesz upominał bliźniego, aby nie ponieść winy z jego powodu.” Te słowa są dla mnie szczególnie trudne. Duchu Święty daj nam proszę odwagę i mądrość byśmy potrafili upominać bliźnich w taki sposób jak Ty tego chcesz.

Czytając dziś Ewangelię nasunęły mi się dwie możliwe przeszkody , które mogą sprawić, że zaprzestaniemy uczynków miłosierdzia względem naszych bliźnich.

Pierwsza z nich to pycha. Szatan może nam próbować wmówić, że przecież już tyle dobra uczyniliśmy dla innych, że już wystarczy, że teraz należy nam się odpoczynek i czas by zadbać o naszą własną wygodę , a niech służeniem zajmą się inni ludzie, my już swoje zrobiliśmy i na Niebo

zasłużyliśmy. Duchu Święty proszę Cię pomóż nam zawsze pamiętać, że wszelkie dobro w nas pochodzi od Boga i każdy nasz dobry uczynek zawdzięczamy naszej współpracy z łaską Bożą, że wstęp do Nieba dla nas wykupił Swą męką i śmiercią Jezus. Bez Boga nic dobrego uczynić nie możemy, to On jest sprawcą dobra w nas. A każdy dzień to kolejny krok na drodze do zbawienia. Każdego dnia i każdej minuty decydujemy , czy będziemy pełnić wolę Boga, czy wolę naszą. I najważniejsze jest to jak przeżyjemy dzisiejszy dzień.

A co do drugiej przeszkody pozwolę sobie zacytować słowa Pana Jezusa z książki „Świadectwo” Alicji Lenczewskiej :

143. „Bardziej cenne jest służenie drugiemu człowiekowi i rezygnacja ze swej wygody, niż dbanie o własne, dogodne warunki dla modlitwy i obcowania ze Mną. Pamiętaj , że Ja także jestem w drugim człowieku, i unikając go, rzekomo dla spotkania ze Mną, właśnie odwracasz się ode Mnie.

Duchu Święty sami z siebie jesteśmy grzeszni i słabi, proszę Cię umacniaj nas mocą Swojej Miłości do służenia bliźnim i miłowania nieprzyjaciół.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 08 mar 2022, 19:33 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
Mt 6, 7-15
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień".

Jezus podając wskazówki odnośnie modlitwy zwraca szczególną uwagę na dwie rzeczy:
Wielomówstwo. Modlitwa nie jest zaklęciem, które ma zaczarować rzeczywistość. Modlitwa jest rozmową z Bogiem, który jest rzeczywisty, jest blisko nas, zna nas, z którym mamy osobistą relację. Istotą modlitwy nie jest ilość, ale jakość. Przejawia się ona w naszej wierze, że Bóg może spełnić wszystko. Przejawia się w naszym oddaniu Woli Bożej, gdy przyznajemy, że sami nie jesteśmy w stanie zawsze dobrze wybierać. Przejawia się w naszym zaufaniu Ojcu, że wszystko wypełni się w odpowiedni sposób oraz w odpowiednim czasie i miejscu.
Przebaczenie. Powiemy, że przecież przez męczeńską ofiarę Jezusa Chrystusa Bóg przebaczył nam nasze grzechy. Jednak nie obdarzając innych przebaczeniem sami nie będziemy potrafili przyjąć Bożego przebaczenia, bo uznamy siebie za lepszych, albo wręcz nieskazitelnych, którzy nie muszą za nic przepraszać, którzy nie potrzebują przebaczenia ani od Boga, ani od nikogo innego. Jeżeli nie będziemy przebaczać, nie będziemy mogli kochać. Jeżeli nie będziemy kochać, nie będziemy mogli mieć udziału w Królestwie Niebieskim. Bo jak moglibyśmy radować się zjednoczeniem z naszymi braćmi i siostrami w Niebie, jeżeli żywilibyśmy do kogoś urazę, nie zgadzali się na jego obecność w raju, mieli w sobie chęć zemsty?

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: czwartek 10 mar 2022, 00:59 
Offline

Dołączył(a): sobota 17 paź 2020, 14:17
Posty: 29
Miejscowość: Wielkopolska
Ewangelia (Łk 11, 29-32)

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.

Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz».

Znaki...Umieć je rozpoznać, zauważyć...Może stać się tak, jak się dzieje często podczas jazdy samochodem: nie zauważamy ich, nie zmieniają naszej jazdy, nic nie wnoszą do naszego sposobu poruszania się. Jedna znajoma mi osoba ze zdziwieniem przyjęła informację ode mnie, że w danym miejscu, przy drodze, którą codziennie wraca z pracy, jest znak zakazu...Przecież i tak może dziać się w naszym życiu: zmarnowane okazje by zrobić coś dobrego, brak reakcji, gdy znak zakazu "nie rób tego" itp. Mamy prawo do błędów w naszym żuciu, do pomyłek, do "ślepych uliczek"...jesteśmy "tylko" ludźmi...Ale wielu tych sytuacji, tych prowadzących do dobrego jak i do złego, można uniknąć, albo wręcz przeciwnie można je pozytywnie podjąć, jeśli będziemy czujni. Tylko modlitwa, obcowanie intymne w ciszy naszego serca z Ukochanym Zbawicielem, pozwala nam być czujnym i patrzeć na świat niejako Jego oczami, i spróbować właściwie zareagować.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 11 mar 2022, 08:38 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mt 5, 20-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj!”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego grosza".

Czym jest pojednanie? Zachowujemy się zbyt konwencjonalnie by okazywać szczerość. W świadomym powielaniu twierdzeń niezgodnych z rzeczywistością oraz adekwatnym postępowaniu, pozostaje ukryte wewnętrzne zagubienie. Zrezygnowanie z części samego siebie jest podstawowym staraniem przybliżającym do pełniejszego zrozumienia przesłania Jezusa Chrystusa. Dlaczego mierzymy się z tak ogromnym trudem w pragnieniu pojednania z drugim człowiekiem? Czy wobec niesprawiedliwości nasze postępowanie jest zawsze uzasadnione? Ofiarujmy wszelkie nieporozumienia, niezadowolenie oraz wewnętrzne emocje Jezusowi Chrystusowi w codziennej modlitwie, ponieważ to właśnie pełna szczerości modlitwa jest zaczątkiem pojednania.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 12 mar 2022, 22:45 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mt 5, 43-48)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

Jak często możemy w dzisiejszym świecie usłyszeć, żeby odwzajemniać się takim samym zachowaniem? Czy konsekwencje takiego działania przyczyniają się do zaistnienia (w szerszym wymiarze) wspólnego dobra?
Mogę zapewnić we własnym doświadczeniu, że w zacietrzewieniu poczucia doznanego skrzywdzenia, nie wynika ani jedna pozytywna wartość wobec nikogo, nie wyłączając sprawcy. Odwracając nasze zachowanie, co możemy osiągnąć w dłuższej perspektywie? - „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 13 mar 2022, 19:06 
Offline

Dołączył(a): piątek 20 lis 2020, 21:27
Posty: 21
Miejscowość: Małopolska
Łk 9, 28b-36
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim. Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: "Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: "To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!" W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli

Wielki Post skłania nasze myślenie do przemiany. Ta przemiana zawsze ma źródło u Boga. On nas zmienia, a my jedynie wyrażamy nasze TAK... Jednym z "tak" w naszej przemianie jest modlitwa. Nie ma nic innego jak indywidualna modlitwa, która nas ożywia i daje siły, a nawet przemienia tak mocno, że zmienia się nasze oblicze. Jednak, gdy ciężko nam w indywidualnej modlitwie, jest także modlitwa wspólnotowa, która na nowo napędza nas do tej intymnej relacji z Bogiem. Tak samo jak Jezus modli się sam, ale zawsze mam koło siebie wspólnotę swoich uczniów. Niekiedy to grono jest duże, a niekiedy to tylko kilka osób, ale zawsze jest to wspólnota. Niech nasze wspólnoty będą dla nas takim podniesieniem.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 14 mar 2022, 00:12 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Dn 9, 4b-10)
O Panie, Boże mój, wielki i straszliwy, który dochowujesz wiernie przymierza tym, co Ciebie kochają i przestrzegają Twoich przykazań. Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań. Nie byliśmy posłuszni Twoim sługom, prorokom, którzy przemawiali w Twoim imieniu do naszych królów, do naszych przywódców, do naszych przodków i do całej ludności kraju. U Ciebie, Panie, sprawiedliwość, a u nas wstyd na twarzach, jak to jest dziś u nas – mieszkańców Judy i Jerozolimy, i całego Izraela, u bliskich i dalekich, we wszystkich krajach, dokąd ich wypędziłeś z powodu niewierności, jaką Ci okazali. Panie! Wstyd na naszych twarzach, naszych królów, naszych przywódców i naszych ojców, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ale Pan, Bóg nasz, jest miłosierny i okazuje łaskawość, mimo że zbuntowaliśmy się przeciw Niemu i nie słuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego, by postępować według wskazań, które nam dał przez swoje sługi, proroków.

(Ps 79 (78), 5a i 8. 9. 11 i 13)
REFREN: Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów

Czy wiecznie będziesz się gniewał?
Nie pamiętaj nam win przodków naszych,
niech szybko nas spotka Twoje zmiłowanie,
gdyż bardzo jesteśmy słabi.

Wspomóż nas, Boże, nasz Zbawco,
dla chwały Twojego imienia;
wyzwól nas i odpuść nam grzechy
przez wzgląd na swoje imię.

Niech jęk pojmanych dojdzie do Ciebie
i mocą Twego ramienia ocal na śmierć skazanych.
My zaś, lud Twój i owce Twojej trzody,
będziemy wielbić Ciebie na wieki
i przez pokolenia głosić Twoją chwałę.

Aklamacja (J 6, 63c. 68c)
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem. Ty masz słowa życia wiecznego.

(Łk 6, 36-38)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".

Starajmy się w każdym napotkanym człowieku dostrzec jakieś dobro. A jeśli widzimy , że grzeszy, że jest daleko od Boga wstawiajmy się za nim i przepraszajmy Boga za ból jaki zachowanie tego człowieka Mu sprawia. Ofiarujmy za tego człowieka swe modlitwy by dzięki łasce Bożej doznał nawrócenia. I starajmy się okazać tej osobie miłość.

Gdy przyjdzie nam ochota kogoś potępić lub osądzić pamiętajmy , że TYLKO BÓG JEST SĘDZIĄ SPRAWIEDLIWYM. Tylko Bóg zna wszystkie okoliczności i drogę życia każdej osoby. My widzimy zaledwie niewielki fragment rzeczywistości - kompletnie niewystarczający do słusznej i sprawiedliwej oceny. My skupmy się na miłosierdziu, a Bogu zostawmy sprawiedliwość i osąd.

Duchu Święty proszę napełni nasze serca Miłością , naucz nas jak okazywać miłosierdzie, uzdolni nas do szybkiego przebaczania i uczyń nasze serca hojnymi.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 15 mar 2022, 19:16 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
Iz 1, 10. 16-20
Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory! "Obmyjcie się i oczyśćcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobru! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie! Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna. Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać. Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi". Albowiem usta Pańskie to wyrzekły.

Ps 50 (49), 8-9. 16b-17. 21 i 23
REFREN: Temu, kto prawy, ukażę zbawienie

"Nie oskarżam cię za twoje ofiary,
bo twe całopalenia zawsze są przede Mną.
Nie przyjmę cielca z twego domu
ani kozłów ze stad twoich".

"Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze?
Ty, co nienawidzisz karności,
a słowa moje odrzuciłeś za siebie?"

"Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć?
Czy myślisz, że jestem podobny do ciebie?
Skarcę ciebie i postawię ci to przed oczy.
Kto składa dziękczynną ofiarę, ten cześć Mi oddaje,
a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie".

Aklamacja Ez 18, 31ac
Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy i uczyńcie sobie nowe serce i nowego ducha.

Mt 23, 1-12
Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".

Dzisiejsze czytania wypominają człowiekowi hipokryzję. Zachowanie, kiedy wie jak ma postępować, ustami wielbi Boga, wysławia przykazania, upomina innych, ale sam nie postępuje zgodnie z tym co głosi. Wypominają też egocentryzm, pychę, interesowność, gdy czyni różne rzeczy na pokaz, dla własnego uwielbienia, nagrody. Bóg wie, że jesteśmy grzeszni i grzeszyć będziemy. Jednak gdy pomimo tego zachowamy pokorę i ze wszystkich swoich sił będziemy służyć Bogu i bliźnim wypełniając przykazanie miłości, nasze winy zostaną zapomniane. Natomiast stwarzanie pozorów, wywyższanie się, unoszenie się pychą, oczekiwanie podziwu i odwdzięczenia się niszczą dobro, które człowiek mógłby nieść, bo nakierowują go na siebie samego, oddalają od Boga bo stawia siebie w Jego miejsce, oddalają od innych ludzi bo stawia siebie ponad nimi. Egoizm zastępuje wtedy miłość, a pycha pokorę, nie może więc takie zachowanie nieść rozwoju życia duchowego, nawet przy czynieniu zdawało by się dobrych rzeczy. Do tego może przynieść wielkie zgorszenie, gdy hipokryzja wyjdzie na jaw. Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy chcemy dobra dla innych i to dobro u innych nas raduje. Musimy tu na ziemi nauczyć się prawdziwie kochać, czego przejawem będzie czynienie dobrych uczynków wypływających z miłości, aby móc doświadczać wiecznej miłości w Królestwie Niebieskim.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 16 mar 2022, 23:27 
Offline

Dołączył(a): piątek 05 lut 2021, 23:06
Posty: 73
Miejscowość: Warszawa
Mt 20, 17-28

Udając się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy: a tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom, aby został wyszydzony, ubiczowany i ukrzyżowany; a trzeciego dnia zmartwychwstanie».
Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddawszy Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: «Czego pragniesz?». Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Odpowiadając zaś, Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?». Odpowiedzieli Mu: «Możemy». On rzekł do nich: «Kielich mój wprawdzie pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował». Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, oburzyli się na tych dwóch braci. Lecz Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu».


Pan Jezus mówi swoim najbliższym o czymś wielkim, o czymś jednocześnie bardzo trudnym i chwalebnym. W zasadzie jest to Jego wielkie wyznanie. Pan mówi nie tylko o swoim wielkim cierpieniu, o radości zmartwychwstania, bo Pan mówi tutaj o czymś o wiele, wiele większym, o wiele, wiele głębszym, o czymś tak ważnym, że dla nas kluczowym, bo Pan mówi tak naprawdę o sądzie nad człowiekiem. I nie chodzi tutaj tylko o sąd nad Panem Jezusem, bo schodząc głębiej, chodzi tutaj tak naprawdę o sąd nad ludzkością.

Wywyższenie Pana Jezusa na krzyżu jest dowodem naszej winy, a Jego śmierć jest naszym wyrokiem. To moja wina i mój wyrok.

Dlatego tak naprawdę Pan Jezus tutaj dzieli się z tobą i ze mną czymś bardzo intymnym - wyznaje nam tutaj miłość. Porywczą, szaleńczą, płomienną Miłość. Wyznaje, że kocha i mówi Szymonie, Jakubie, Aniu, Marysiu ... kocham cię! Kocham cię nieskończenie! Skazujesz siebie, ściągasz na siebie śmierć, ale nie bój się robaczku, bo ty jesteś mój, ty jesteś moja, a ja Jestem twoim Bogiem, kocham cię do szaleństwa, do końca, aż do śmierci i więcej! Kocham poza i ponad śmierć! Kocham bezgranicznie, tak bardzo, że nie jesteś w stanie tego sobie nawet wyobrazić. Kocham ciebie tak bardzo, że wezmę twój wyrok na Siebie i wejdę za ciebie, wejdę zamiast ciebie na krzyż. A ty spójrz, proszę spójrz tylko na moje dłonie, Twoje imię mam na nich wypisane, spójrz na nie i poczuj Mą miłość do ciebie.

Panie Boże jak ja często, razem z uczniami, nie zauważam tego co do mnie mówisz i zamiast tego szukam własnej, próżnej chwały. Walczę bezdusznie o swoje, nie zważając na Twoje uczucia, na Twoje wyznania Panie.
Panie ratuj, bo tak wielu z nas porywa duch tego świata, uwodząc odwraca od Ciebie. Jak bardzo pycha i władza odwracają nas od Ciebie. A Ty mówisz przecież, że władza jest niebezpieczna, że piękna jest służba, piękne jest to co małe, łagodne, pokorne. Proszę Cię Panie Boże o łaskę, abym kochał Cię tak jak Ty mnie kochasz, abym zawsze pamiętał o Tobie i Twojej miłości.

Przypomniała mi się też pewna piosenka o tym, że czasem najcichszy głos najmniejszych, mówi największe rzeczy: https://www.youtube.com/watch?v=y558Nxj9aoc

_________________
"Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża.
Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha."
J 3, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 18 mar 2022, 10:08 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 100
Miejscowość: PL
Mt 21, 33-43. 45-46

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
«Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna.
Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?»
Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze».
Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce».
Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go pochwycić, lecz bali się tłumów, ponieważ miały Go za proroka.


Wierność. Zazwyczaj kojarzy się nam ona z dotrzymywaniem danego słowa, uczciwością i przywiązaniem do drugiego człowieka. Ale czy potrafimy spojrzeć na nią, jako na świadomość jak wiele otrzymaliśmy i wdzięczność za to? Rolnicy o których mówi dzisiejsza Ewangelia nie byli wierni właścicielowi winnicy. Nie chcieli oddać należnej mu części plonów. Pragnęli zatrzymać dla siebie to, co noe było ich własnością. Czy my nie zachowujemy się podobnie? Mówimy: moje życie, moje talenty, moje pieniądze, mój czas... dlaczego mam oddawać coś z tego innym? A co z Tym od Którego to wszystko mamy? Czy potrafimy zobaczyć, że nie stworzyliśmy się sami, że wiele posiadamy bez naszej zasługi. Oddać plon wlascielowi to potrafić dostrzec, że to co posiadamy ma służyć Bogu i bliźnim. Czy potrafimy się na to zdobyć, czy kieruje nami pragnienie posiadania dziedzictwa na własność tak jak u nikczemnych rolników?


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 19 mar 2022, 12:32 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Mt 1, 16. 18-21. 24a)
Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.

W zachowaniu Józefa dostrzegamy znamiona pewnej śmiałości, która swoim oddziaływaniem całkowicie zastępuje wcześniejszą trwogę. Postarajmy się dostrzec, gdzie swoje źródło znajduje wspomniana odwaga. W wielu doraźnych poczynaniach to właśnie odwaga jest kluczowym elementem. W przeciwnym wypadku, jak wyglądałaby nasza życiowa droga? To właśnie ten pierwiastek uporczywie determinuje podejmowane decyzje, kształtując naszą przyszłość.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 20 mar 2022, 18:23 
Offline

Dołączył(a): piątek 20 lis 2020, 21:27
Posty: 21
Miejscowość: Małopolska
Łk 13, 1-9
W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: "Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie". I opowiedział im następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”.

Przeżywamy Wielki Post, jakie jest Twoje serce? Czy widzisz owoce swojego życia? Jezus zaprasza nas do nawrócenia, ale czy to nawrócenie jest Twoim i moim dziełem? Nawrócenie jest dziełem Boga. Jak mówi Jeremiasz "nawróć mnie, a będę nawrócony". Bóg widzi nasze pragnienie wydania owoców i nawet jak ich nie ma to daje nam szansę. Jeszcze jeden rok, okopie moje życie, obłoży je nawozem. Zadziała szczególnie w tym co we mnie najgorsze, czego się wstydzę... bo szczególnie w słabości rodzi się Bóg, tak jak w żłobku. "Gdzie wzmógł się grzech tam jeszcze obficiej rozlewa się łaska". W słabości widać łaskę Boga. Zobacz - Bóg Cię nie porzuca, kocha i tą miłością mnie i Ciebie leczy, jak miłosierny Samarytanin.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 21 mar 2022, 14:41 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Łk 4, 24-30)
Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: "Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman". Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.

Zastanawiam się dlaczego wszyscy w synagodze unieśli się gniewem ? Przecież Jezus powiedział Prawdę , powołał się na Pismo. Zapewne wiedział, że nikt z zebranych w synagodze nie uważa Go za prawdziwego proroka, tylko za jednego z nich , zwykłego Nazarejczyka takiego samego jak oni. Nie było w nich wiary – Jezus o tym wiedział i im to wytknął. Przecież oni wiedzieli, że w Niego nie wierzą. Czy był to gniew spowodowany faktem, że Jezus uważa się za proroka i mówi do nich jak prorok? Czy byli tak pyszni, że nie chcieli choć przez chwilę się zastanowić i dopuścić do siebie myśl, że może jednak Jezus naprawdę jest prorokiem? Pycha – podobno umiera ostatnia, a może umiera dopiero w Czyśćcu ?

Gorąco zachęcam Was również do przeczytania pierwszego czytania (http://mateusz.pl/czytania/2022/20220321.html) . Jego główny bohater właśnie z powodu pychy gotowy był odrzucić szansę uzdrowienia z trądu. Na szczęście miał wiernych służących , przez których przemówiła Mądrość i których zdecydował się posłuchać.

Duchu Święty proszę Cię uzdalniaj każdego i każdą z nas do ciągłego stawania w PRAWDZIE wobec nas samych i BOGA. Naucz nas także uważnie słuchać tych , których codziennie spotykamy i daj nam łaskę pamiętania o tym, że jest możliwe, że czyjeś słowa wywołały nasz gniew , bo pokazały nam niewygodną dla nas prawdę o nas.

Proszę Cię też o mądre rozeznanie i odwagę w tych sytuacjach, gdy trzeba będzie drugiej osobie powiedzieć z miłością Prawdę, w trosce o jej zbawienie.


PS. A propos walki z pychą i innymi wadami , z książki "Świadectwo" Alicji Lenczewskiej:

"Alicja: Co zrobić ze swoją naturą krnąbrną ?

Jezus: Oddać Mi ją. Ja będę przemieniał wszystko w Mojej miłości"

Jr 30,17a

"Albowiem przywrócę Ci zdrowie i z ran uleczę - wyrocznia Pana..."


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 22 mar 2022, 20:14 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
Dn 3, 25. 34-43
Powstawszy, Azariasz tak się modlił, a otwarłszy usta, mówił pośród ognia: "Nie opuszczaj nas na zawsze – przez wzgląd na święte Twe imię nie zrywaj Twego przymierza. Nie odwracaj od nas swego miłosierdzia, przez wzgląd na Twego przyjaciela, Abrahama, sługę Twego, Izaaka, i Twego świętego – Izraela. Im to przyrzekłeś rozmnożyć potomstwo jak gwiazdy na niebie i jak piasek nad brzegiem morza. Panie, oto jesteśmy najmniejsi spośród wszystkich narodów. Oto jesteśmy dziś poniżeni na całej ziemi z powodu naszych grzechów. Nie ma obecnie władcy, proroka ani wodza, ani całopalenia, ani ofiar, ani darów pokarmowych, ani kadzielnych. Nie ma gdzie ofiarować Tobie pierwocin i doznać Twego miłosierdzia. Niech jednak dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie. Jak całopalenia z baranów i cielców, i z tysięcy tłustych owiec, tak niechaj dziś będzie nasza ofiara przed Tobą i niech Ci się podoba! Ponieważ ci, co pokładają ufność w Tobie, nie mogą doznać wstydu. Teraz zaś idziemy za Tobą z całego serca, odczuwamy lęk przed Tobą i szukamy Twego oblicza. Nie zawstydzaj nas, lecz postępuj z nami według swej łagodności i według wielkiego swego miłosierdzia. Wybaw nas przez swe cuda i uczyń swe imię sławnym, Panie!"

Ps 25 (24), 4-5. 6 i 7bc. 8-9
REFREN: Pamiętaj o nas, miłosierny Panie

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie,
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Tylko o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu
ze względu na dobroć Twą, Panie.

Dobry jest Pan i łaskawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy ubogich dróg swoich.

Mt 18, 21-35
Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?" Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać. Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu".

Prorok Daniel kieruje dzisiaj wezwanie do Boga by nie opuszczał On swojego ludu, ale wziął go na powrót pod swoje ramiona i wybawił według swej łagodności i miłosierdzia.
Psalmista wzywa za to aby Bóg wskazał swoje ścieżki jego ludowi.
Jezus w ewangelii odpowiada na te wezwania. Ponownie uświadamia nam, że sami musimy kierować się łagodnością i miłosierdziem względem bliźnich by móc ich doświadczyć od Ojca w Niebie. Tak jak prosimy Boga o wybaczenie i zapomnienie win, tak sami musimy wybaczyć gdy szczerze nas o to proszą inni, choćby nie pierwszy raz nas skrzywdzili. Wszak my sami wielokrotnie obrazimy jeszcze Boga naszymi grzechami i będzie On zawsze gotów nam wybaczyć.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 23 mar 2022, 23:50 
Offline

Dołączył(a): sobota 17 paź 2020, 14:17
Posty: 29
Miejscowość: Wielkopolska
Ewangelia (Mt 5, 17-19)

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.

Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim».

Chyba jeden z trudniejszych fragmentów Ewangelii: Bóg jest niezmienny w swych obietnicach, ale i w wymaganiach. Czasami - przyznaję - sam nie wiem co mam myśleć, mam wątpliwości...tak zwyczajnie, po ludzku...zwłaszcza w kwestiach "homoseksualnych". Moja emocjonalność dochodząc do głosu chce niejako spłaszczyć wymagania Ewangelii, ale...ale wtedy odzywa się rozum i paradoksalnie...serce...a to mówi: "nie rób tego...nie dlatego że nie możesz, ale dlatego że MIŁOŚĆ Cię prosi....".


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 25 mar 2022, 19:27 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 100
Miejscowość: PL
Łk 1, 26-38

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Wszedłszy do Niej, anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie.
Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».
Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»
Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».
Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego».
Wtedy odszedł od Niej anioł.

Ewangelista Łukasz opisując moment zwiastowania zaznaczył, że Maryja zmieszała się na słowa anioła. Może niedowierzała temu co słyszy, może trudno było jej to przyjąć. Była pokorna i zwyczajna a została nazwana błogosławioną, wezwaną do wielkiej misji. Lecz Matka Boża nie zatrzymała się na tym i rozważała znaczenie tych słów. Problemem wielu ludzi jest to, że zatrzymują się tylko na zmieszaniu. Może widzisz w swoim życiu sytuacje które wprawiają Cię w zakopotanie albo powodują, że nie wiesz jak odpowiedzieć. Ale czy bierzesz pod uwagę,  że także w nich może działać Bóg? Warto jest czasem zatrzymać się i rozważyć, pytając się Boga, do czego On chce nas doprowadzić, czego nas nauczyć, co nam pokazać.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 26 mar 2022, 22:47 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 18, 9-14)
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".

Przeciwstawne postawy przedstawione w dzisiejszej ewangelii niezmiennie przypominają o najistotniejszym z punktów odniesienia – wszystko co ważne, prowadzić będzie do stanowienia relacji z Bogiem. Uświadomienie sobie własnych ograniczeń jest punktem zwrotnym w przemianie naszego życia.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 27 mar 2022, 15:10 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(Łk 15, 1-3.11-32) 

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.

Czasem jedynym sposobem jest przyzwolenie na dobrowolne opuszczenie Boga przez człowieka. Nie powinniśmy przymusem zatrzymywać kogoś w miejscu, w którym nie chce przebywać. Świadomość Ojca znacznie wykracza poza krótkowzroczne decyzje Jego syna. Niemniej po wszystkich przebytych trudach, człowiek w końcu zaczyna dostrzegać swoją małość, jednocześnie pragnąc powrotu - zostaje przyjęty z otwartymi ramionami. Radość z powrotu jest tym większa, ponieważ pozwala na domniemanie pogłębienia świadomości ludzkiej.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: niedziela 27 mar 2022, 23:21 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Iz 65,17-21)
Tak mówi Pan: "Oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę; bo oto Ja uczynię z Jerozolimy wesele i z jej ludu – radość. Rozweselę się z Jerozolimy i rozraduję się z jej ludu. Już się nie usłyszy w niej odgłosów płaczu ani krzyku narzekania. Nie będzie już w niej niemowlęcia, co miałoby żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił swych lat; bo najmłodszy umrze jako stuletni, a nie osiągnąć stu lat, będzie znakiem klątwy. Zbudują domy i mieszkać w nich będą, zasadzą winnice i będą jedli z nich owoce".

(Ps 30,2.4-6.11-12a.13b)
REFREN: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś

Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.

śpiewajcie psalm wszyscy miłujący Pana
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego trwa tylko przez chwilę,
a Jego łaska przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.

Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament;
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.

Aklamacja (Ps 130,5.7)
Pokładam nadzieję w Panu i w Jego słowie, u Pana bowiem jest łaska i obfite odkupienie.

(J 4,43-54)
Jezus odszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie, kiedy jednak przyszedł do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto. Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A był w Kafarnaum pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający. Jezus rzekł do niego: "Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie". Powiedział do Niego urzędnik królewski: "Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko". Rzekł do niego Jezus: "Idź, syn twój żyje". Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: "Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka". Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: "Syn twój żyje". I uwierzył on sam i cała jego rodzina. Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.


"Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł."

Czy wierzę Słowu Bożemu ? Czy wierzę w to, że każdy fragment Pisma Świętego mogę potraktować jako osobistą obietnicę Boga wobec mnie, która dzięki Jego łasce może stać się rzeczywistością mojego życia?. Czy mam wyuczone na pamięć te fragmenty Pisma, które w chwilach trudnych warto sobie powtarzać na głos? Dzisiejszy Psalm ma sporo takich fragmentów - do mnie przemawiają te :

- "Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu."

- "Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele."

- "Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament"

A które przemawiają do Ciebie ?

Duchu Święty proszę Cię przymnóż nam wiary.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 29 mar 2022, 17:53 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
J 5, 1-16
Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. W Jerozolimie zaś znajduje się sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych. Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: Czy chcesz stać się zdrowym? Odpowiedział Mu chory: Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną. Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje łoże i chodź! Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc żydzi do uzdrowionego: Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża. On im odpowiedział: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź. Pytali go więc: Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź? Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu. Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło. Człowiek ów odszedł i doniósł żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.

W dzisiejszej Ewangelii widzimy człowieka, który przez wieloletnie cierpienie stał się zobojętniały, zgnuśniały, utracił nadzieję, wręcz przywyknął do swojego stanu i trwa w nim jedynie biadoląc nad swoim losem. Dlatego Jezus pyta go czy chce wyzdrowieć, gdyż nie jest to takie oczywiste, a on właśnie udziela wymijającej odpowiedzi.
Czy i my czasem tak nie postępujemy? Niby chcemy zmienić coś w naszym życiu, ale tylko narzekamy i nie mamy ani wiary ni nadziei na zmianę, poddajemy się rozpaczy i poprzestajemy na tym co jest. Bo to co jest znamy, przywykliśmy do tego, nawet jak nam nie pasuje, a zmiana przynosi nowe, nieznane, zapewne wymagające więcej wysiłku, co może rodzić przerażenie i zniechęcać.
Jezus jednak uzdrawia chorego choć wydawałoby się, że jest człowiekiem już nic nie wartym, który nawet sam tak o sobie myśli.
Czy i my czasem nie uznajemy, że nie ma już dla nas ratunku? Poniżamy samych siebie nie widząc wartości w sobie samym? Musimy zatem przypomnieć sobie, że jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga Ojca, każdy z nas, każdy z nas ma największą wartość i Jezus zechce wyciągnąć nas z największego mroku, jeżeli choć troszkę mu to umożliwimy. Bo zawsze Bóg pozostawia nam wolną wolę, miłosiernie przestrzegając "Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło."

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 30 mar 2022, 22:35 
Offline

Dołączył(a): piątek 05 lut 2021, 23:06
Posty: 73
Miejscowość: Warszawa
J 5, 17-30

Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam». Dlatego więc Żydzi tym bardziej usiłowali Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu. W odpowiedzi na to Jezus im mówił: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie może niczego czynić sam z siebie, jeśli nie widzi Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Jak Ojciec ma życie w sobie samym, tak również dał to Synowi: mieć życie w sobie. Dał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, kiedy wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Jego: i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie do potępienia. Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Sądzę tak, jak słyszę, a sąd mój jest sprawiedliwy; szukam bowiem nie własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał».


Żydzi prześladują Jezusa, bo Jezus ...
A jak często ja prześladuję kogoś, bo ten ktoś ...
Może nie tak często? Jeżeli jednak słowo 'prześladuję' zamienię na 'wkurzam się na', bądź 'irytuję się na', to pewnie z 'może nie tak często' dojdę do 'czasami', albo nawet i 'często'.
'Prześladuję', to de facto 'zabijam'. Może nie od razu, może nie bezpośrednio, może nie w prost. Jednak do tego to ostatecznie prowadzi - od myśli, przez słowa, do czynu.

Panie Boże, Ty wszystko wiesz, Ty znasz nasze serca - jeśli wspomnisz grzechy nasze, któż się z nas ostoi? Proszę bądź nam nie Sędzia, a Miłosiernym Ojcem

_________________
"Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża.
Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha."
J 3, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 02 kwi 2022, 21:48 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(J 7,40-53)
Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali? Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu.

Rozdwojenie, o którym słyszymy dotyka zdecydowaną większość. Gdyby nasza wiara była dostatecznie silna, nie zmagalibyśmy się z niedookreśleniem własnego życia czy dokonywanych wyborów. Czy Jezus jest Mesjaszem? Zadając to pytanie, odpowiadamy sobie jedocześnie, jak powinna wyglądać nasza egzystencja.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 04 kwi 2022, 18:27 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(J 8, 12-20)
Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia". Rzekli do Niego faryzeusze: "Ty sam o sobie dajesz świadectwo. Twoje świadectwo nie jest prawdziwe".W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: "Nawet jeżeli Ja sam o sobie daję świadectwo, to świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy osądzacie według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeślibym nawet sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec, który Mnie posłał". Na to powiedzieli Mu: "Gdzież jest twój Ojciec?" Jezus odpowiedział: "Nie znacie ani Mnie, ani mego Ojca. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca". Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy nauczał w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

"Nie znacie ani Mnie, ani mego Ojca. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca".

Jakieś 3 lata temu byłam na rekolekcjach, dzięki którym odkryłam, że Jezus przyszedł na świat by pokazać nam Ojca !!! Miałam wtedy 37 lat i do tego czasu moje myśli i modlitwy krążyły wokół Jezusa, Maryi i Świętych. O Bogu Ojcu prawie jakbym nie wiedziała , że istnieje.

Dziś wiem, że mam Tatę, który mnie bardzo, bardzo, bardzo kocha :) Czy Ty też to wiesz? Czy czujesz się dzieckiem Bożym ?

Może zechcesz dziś przed snem położyć się w ramionach naszego Taty, silnych i mocnych a jednocześnie tak czułych i delikatnych i tak mocno promieniujących ciepłem Jego miłości do Ciebie.

Duchu Święty proszę Cię mów nam o miłości Ojca do nas , spraw byśmy poczuli się jak małe bezbronne niemowlęta w bezpiecznych, mądrych i kochających ramionach Tatusia.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 05 kwi 2022, 18:14 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
J 8,21-30
Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekli więc do Niego żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? A On rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.

Bóg wie, że mamy skłonność do grzechu i nie jesteśmy w stanie sami z siebie go uniknąć. Z tego powodu posłał swojego Syna by odkupił nasze winy i nas zbawił. Dlatego abyśmy mogli wstąpić do Królestwa Niebieskiego musimy uwierzyć Słowu Jezusa, pójść za nim, a gdy zgrzeszymy oddać się Mu w sakramencie spowiedzi by nasza wina została zapomniana. Tym Jezus różni się od proroków starego testamentu, że nie jest tylko człowiekiem, ale sam jest Bogiem. W swej ziemskiej, ludzkiej postaci czyni to, co jest zgodne z wolą Ojca, zna Ojca ponieważ Go widział, a Ojciec trwa w nim i nie ma w nim grzechu. Jak więc może dziwić zatwardziałość współczesnych Jezusowi, którzy mu nie uwierzyli, a rozmawiali bezpośrednio z Bogiem Zbawicielem, którego tak oczekiwali. Tym, co przysłaniało im zmysły był ich grzech, którego nie chcieli zaprzestać czynić. Dlatego Słowa Jezusa wywoływały w nich bunt i skłaniały do dalszych grzesznych czynów, aż do męczeńskiego zabicia Syna Bożego, zamiast skłonić do refleksji i pokornego uznania swej winy, z prośbą o przebaczenie i z postanowieniem poprawy.
Nie pozwólmy zatem, byśmy i my zachowali się jak niektórzy z Faryzeuszów i Uczonych w Piśmie. Nie pozwólmy sobie na myślenie, że Słowa Ewangelii są staroświeckie, nieaktualne bo nie pasują do naszych czasów, że należy je zmodyfikować wedle naszego uznania. Nie są to bowiem słowa mędrca przemawiającego do swoich współtowarzyszy, ale Słowo Boga skierowane do wszystkich ludzi aktualne i teraz, i na wieki.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 08 kwi 2022, 19:57 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 100
Miejscowość: PL
J 10, 31-42

Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?»
Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga».
Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić - to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym”? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu».
I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał.
Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

Żydom trudno jest uwierzyć w to, że obecny pośród nich Jezus jest Synem Bożym. Możemy im się dziwić, możemy zastanawiać się dlaczego byli tacy oporni. Jednocześnie nieraz my sami zapominamy o otrzymanej przez nas na chrzcie godności dzieci Bożych. Nie przymujemy prawdy o tym, że Bóg w swojej miłości przyjmuje nas. Chcemy zasługiwać na jego miłości zamiast przyjąć, że On po prostu nas kocha. To z doswiadczenia miłości ma rodzic się postawa wierności. Wtedy nasze czyny będą miały właściwą motywację. Będą odpowiedzią na Bożą miłość a nie niewolniczym zasługiwaniem na nagrodę. Warto pamiętać, że Bóg I tak chce dać nam wszystko co najlepsze.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: sobota 09 kwi 2022, 20:47 
Offline

Dołączył(a): niedziela 20 sie 2017, 09:19
Posty: 228
Miejscowość: Łódzkie/Śląskie
(J 11, 45-57)
Wielu spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił.
Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: «Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród». Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: «Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród».
Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za naród, i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić.
Odtąd Jezus już nie występował otwarcie wśród Żydów, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasta zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami.
A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: «Jak wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto?»
Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, by można było Go pojmać.

Śmierć Jezusa Chrystusa ma wymiar znacznie głębszy, ponieważ była niezbędna dla nadania początku pojednaniu. Droga do jedności między ludźmi jest możliwa wyłącznie poprzez samego Boga. Pomimo wszystkich przeciwności, starajmy się postępować zgodnie ze świadectwem Jezusa Chrystusa. Usuwając przeszkody pozwalamy na harmonijne współżycie i jednomyślne działanie we wspólnym celu, którym jest Królestwo Niebieskie.

_________________
Rozbudzając świadomość swoich niedoskonałości, zdobywam moc i nadzieję.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 11 kwi 2022, 16:27 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Iz 42,1-7)
To mówi Pan: Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy. Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą. Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności.
(Ps 27,1-3.13-14)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

Gdy mnie osaczają złoczyńcy,
którzy chcą mnie pożreć,
oni sami, moi wrogowie i nieprzyjaciele
chwieją się i padają.

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem,
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie,
nawet wtedy zachowam swą ufność.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

Aklamacja
Witaj nasz Królu i Zbawicielu, Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi.

(J 12,1-11)
Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Wielki tłum żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza, Gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od żydów i uwierzyło w Jezusa.

"Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku."

"Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy."

Jezu , dziękuję Ci i uwielbiam Cię za Twoją dobroć i cierpliwość. Duchu Święty pomóż nam upodobnić się do Jezusa.

Jak wiele jestem w stanie poświęcić , "zmarnować" dla Jezusa ? Jakiego daru Jezus oczekuje ode mnie ? Jaki dar by Go najbardziej ucieszył w tym momencie mojego życia?

Jezu proszę Cię o łaskę dobrych przyjaciół dla każdego/ każdej z nas. Bardzo Ci dziękuję za tych przyjaciół, którymi już nas obdarzyłeś.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 12 kwi 2022, 21:01 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
J 13,21-33.36-38
Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego - ten, którego Jezus miłował - spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: Kto to jest? O kim mówi? Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: Panie, kto to jest? Jezus odparł: To ten, dla którego umaczam kawałek /chleba/, i podam mu Umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: Co chcesz czynić, czyń prędzej. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: Zakup, czego nam potrzeba na święto, albo żeby dał coś ubogim. A on po spożyciu kawałka /chleba/ zaraz wyszedł. A była noc. Po jego wyjściu rzekł Jezus: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak to żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, dokąd idziesz? Odpowiedział mu Jezus: Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz. Powiedział Mu Piotr: Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? życie moje oddam za Ciebie. Odpowiedział Jezus: życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus zapowiada, że zostanie zdradzony przez Judasza i Szymona Piotra, a jednocześnie mówi, że zostanie otoczony Chwałą. Do tego zapewnia Szymona Piotra, że ten kiedyś do niego dołączy. Jak to?

Chwałą Boga jest Miłość jaką otacza człowieka. Mimo iż wie, że człowiek Go zdradzi, już mu wybacza grzech i cały czas zaprasza do siebie. Chce przy tym, aby był to wolny wybór człowieka, dlatego pozwala oddalić się od siebie i tym więcej się raduje z powrotu.
Szatan nie potrafi znieść tej Miłości, którą Bóg otoczył ludzi. Uznał się za większego, wspanialszego, godniejszego i nie chciał służyć człowiekowi. Dlatego odłączył się od Boga i stara się odciągnąć ludzi od Ojca. Największą jego porażką jest gdy człowiek za sprawą Łaski ponownie łączy się w jedności ze Stwórcą.
Nie pozwólmy zatem aby grzech nas opanował, abyśmy oddalili się na tyle, że nie będziemy widzieli już drogi powrotu – czy to uznając, że to wszystko nie ma sensu, albo po prostu popadając w rutynę przez stopniowe odsuwanie Boga na dalszy plan. Zapłaczmy za każdym razem nad sowim grzechem jak Piotr, ale nie po to by poddać się rezygnacji lub rozpaczy, ale wręcz przeciwnie, by na nowo podjąć drogę nawrócenia. Bóg nie zraża się do nas ze względu na nasze grzechy, nawet te, które ciągle powtarzamy, ale od naszej decyzji zależy, czy pokornie się do nich przyznamy i przyjmiemy Boże Wybaczenie, które wypływa z Ofiary Jezusa Chrystusa.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 13 kwi 2022, 19:37 
Offline

Dołączył(a): piątek 05 lut 2021, 23:06
Posty: 73
Miejscowość: Warszawa
Ewangelia (Mt 26, 14-25)
Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?» On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda». Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?» On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził». Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty».


Końcówka Wielkiego Postu, a w Ewangelii zdrada Judasza, ale to przecież też i moja zdrada, bo ile to razy podczas tego czasu upadłem, albo ile razy nie dopilnowałem ofiarowanych postanowień.
Sam z siebie nic nie mogę, biada "temu człowiekowi", czyli biada też i mi. Jestem tak słaby, tak nędzny, tak grzeszny, że poszedłeś za mnie na krzyż.

Jestem zdrajca, grzesznikiem, nędzą, pyłem Mam jednak wybór: drogę Judasza lub drogę Piotra.

Panie Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham.

_________________
"Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża.
Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha."
J 3, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 18 kwi 2022, 13:17 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(Dz 2,14.22-32)
W dniu pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów. Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim: Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz świętemu Twemu ulec skażeniu. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim. Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi. Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami.
(Ps 16,1-2.5.7-11)
REFREN: Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem

Zachowaj mnie Boże, bo uciekam się do Ciebie,
mówię do Pana: „Tyś jest Panem moim”.
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje,
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy.

Aklamacja (Ps 118,24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

(Mt 28,8-15)
Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą. Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.

Kochani zarówno w pierwszym czytaniu, jak i w Psalmie jest tyle pięknych obietnic Bożych, że aż chciałoby się je wszystkie zacytować. Mam nadzieję, że sobie je poczytacie i uczepicie się tych Bożych obietnic, uwierzycie, że one dotyczą także Was, każdego i każdej z Was !!!

"Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom."

Powyższy fragment skojarzył mi się z życzeniami, które otrzymałam od mojej znajomej i które pragnę teraz zaadresować do każdego i każdej z Was:

"Błogosławionego czasu. Sił do odwracania wzroku od grobu pełnego naszych poległych marzeń i naszych wyobrażeń ku Temu, który wskaże nam nowy kierunek, ale przede wszystkim wypowie do nas nasze imię z taką czułością, która ożywi nasze dusze."

Co robię ja, gdy anioł do mnie przemawia? Czy pośpiesznie wykonuję jego polecenie? Czy odczuwam bojaźń i radość, czy raczej smutek, niechęć , niezadowolenie, strach ? Czy odkładam to co każe mi wykonać na później, by potem całkowicie o całej sprawie zapomnieć?

Duchu Święty proszę Cię umacniaj i przemieniaj nas codziennie coraz bardziej byśmy każdego dnia zbliżali się do momentu, w którym prawdą o nas staną się słowa :

"Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz świętemu Twemu ulec skażeniu."


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 19 kwi 2022, 16:52 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
Dz 2, 36-41
W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów: "Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem". Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: "Cóż mamy czynić, bracia?" – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. "Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła". W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: "Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!" Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.


Ps 33 (32), 4-5. 18-19. 20 i 22
REFREN: Pełna jest ziemia łaskawości Pana

Słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei pokładanej w Tobie.

Aklamacja (Ps 118 (117), 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się nim i weselmy.



J 20, 11-18
Maria Magdalena stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: "Niewiasto, czemu płaczesz?" Odpowiedziała im: "Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: "Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?" Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: "Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę". Jezus rzekł do niej: "Mario!" A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: "Rabbuni" , to znaczy: Mój Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: "Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Poszła Maria Magdalena i oznajmiła uczniom: "Widziałam Pana", i co jej powiedział.

Maria Magdalena spotkała zmartwychwstałego Jezusa i dała o tym świadectwo uczniom. Potem także im ukazywał się Pan, a oni dawali o tym świadectwo sowim braciom. W końcu Syn Boży ukazał się Pawłowi i stał się on apostołem pogan. I część z tych, którym świadczyli – uwierzyła.

I my wierzymy dzięki świadectwu tych, którzy w nas zasiali ziarno Słowa Bożego i jesteśmy wezwani do niesienia Prawdy innym. Najbardziej przekonującym będzie to, jak żyjemy. Postępujmy tak, aby było widać w kim pokładamy nadzieję, na kogo są zwrócone nasze oczy, że będąc bogobojnymi, szanując prawo i starając się kierować sprawiedliwością, mamy pewność otrzymania od Pana wszelkich łask bo on jest naszą opoką, a nasza dusza już raduje się na perspektywę wiecznego złączenia ze Stwórcą. Wiara wypowiedziana słowami dopiero gdy będzie poparta czynami stanie się prawdziwa i będzie mogła nieść Chwałę Boga po całej ziemi.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:) 20.04.środa w oktawie wielkanocne
PostNapisane: czwartek 21 kwi 2022, 00:28 
Offline

Dołączył(a): sobota 17 paź 2020, 14:17
Posty: 29
Miejscowość: Wielkopolska
Ewangelia (Łk 24, 13-35)

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.

On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».

Zapytał ich: «Cóż takiego?»

Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».

Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»

W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.


Dla mnie ten fragment Ewangelii to pokazanie jak bardzo relacja z Bogiem jest relacją właśnie: dialogiem a nie monologiem. Bóg wsłuchuje się w nasze życie, w nasze problemy, rozterki, wahania...Nie oburza się na niedojrzałość, na niewiedzę: On słucha, słucha uważnie. To Jego słuchanie to Jego pierwszy krok w naszą stronę, łaska wyjścia do nas, łaska nam dana. Ale ona wymaga naszego kroku, naszego "przymuszenia" Boga, aby z nami pozostał. I On zostanie. I wtedy nasze postrzeganie rzeczywistości zacznie się zmieniać, przekroczymy siebie.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 22 kwi 2022, 18:00 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 100
Miejscowość: PL
J 21, 1-14

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?»
Odpowiedzieli Mu: «Nie».
On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.
Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci.
A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę.
To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.

Dlaczego Jezus pyta uczniów czy mają coś do jedzenia skoro gdy przybywają na brzeg chleb i ryba są już przygotowane? Czy nie mógł powiedzieć "chodźcie, jedzenie już na was czeka" ? Niejednokrotnie chcielibyśmy aby wszystko w naszym życiu przyszło bez wysiłku, bez wkładu z naszej strony. Dlatego Bóg działa inaczej. Pokazuje nam cel ale chce abyśmy sami go osiągnęli. Dopiero kiedy zobaczymy włożony wysiłek, doceniamy wartość. Chrystus w swoim Królestwie przygotowuje nam to co najlepsze, jednocześnie zachęcając nas byśmy nie ustawali w dążeniu do świętości. Tylko wtedy docenimy, jak wielkim skarbem Bóg nas obdarowuje.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: poniedziałek 25 kwi 2022, 22:17 
Offline

Dołączył(a): niedziela 18 sie 2019, 21:10
Posty: 384
Miejscowość: Poznań
(1 P 5, 5b-14)
Najmilsi: Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen. Krótko, jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego brata, upominając i stwierdzając, że taka jest prawdziwa łaska Boża, w której trwajcie. Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn. Pozdrówcie się wzajemnym pocałunkiem miłości. Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie.

(Ps 89, 2-3. 6-7. 16-17)
REFREN: Będę na wieki sławił łaski Pana

Będę na wieki śpiewał o łasce Pana,
moimi ustami Twą wierność będę głosił
przez wszystkie pokolenia.
Albowiem powiedziałeś:
"Na wieki ugruntowana jest łaska",
utrwaliłeś swoją wierność w niebiosach.

Niebiosa wysławiają cuda Twoje, Panie,
i Twoją wierność w zgromadzeniu świętych.
Bo któż na obłokach będzie równy Panu,
kto z synów Bożych będzie doń podobny?

Błogosławiony lud, który umie się cieszyć
i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności.
Cieszą się zawsze Twym imieniem,
wywyższa ich Twoja sprawiedliwość.

Aklamacja (1 Kor 1, 23-24)
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest mocą i mądrością Bożą.

(Mk 16, 15-20)
Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie". Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

"Najmilsi: Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje"

Z pokorą mam ogromny problem. Mam młodą sąsiadkę na piętrze, która już dwa razy nie odpowiedziała mi na skierowane do niej dzień dobry, z windy wychodzi pierwsza mimo, że to ja stoję bliżej drzwi... Niby takie małe rzeczy a mnie nosi na całego. Czyli co ? Czyli moja miłość własna ryczy, że aż hej. Bo przecież to ja jestem starsza i należy mi się szacunek !!! Takie zwyczajne sytuacje są dobrym miernikiem na ile mieszka w nas Miłość Boża , a na ile pycha i egoizm.

Na szczęście są też w pierwszym czytaniu te słowa : "A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.

Duchu Święty proszę naucz nas pokory, naucz nas z pokojem i radością przyjmować zranienia naszej pychy, bo tylko w ten sposób Bóg może ją w nas wypalić.

Proszę Cię również Duchu Święty o większą wrażliwość na ludzi, których spotykam, a których moje zachowania mogą ranić. Daj mi to dostrzec i zmienić.


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: wtorek 26 kwi 2022, 19:26 
Moderator
Offline

Dołączył(a): niedziela 22 wrz 2013, 22:39
Posty: 495
Miejscowość: Katowice
Dz 1,3-8
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca. Mówił: „Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”. Zapytywali Go zebrani: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” Odpowiedział im: „Nie wasza to rzecz znać czas i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”

Flp 1,20c-30
Bracia: Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja, czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka, mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.

J 12,24-26
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.

Cokolwiek czynimy czyńmy to w Imię Boga i dla Boga. Bo to życie i wszystkie rzeczy doczesne kiedyś przeminą, ale to, jak przeżyjemy to życie, czy nauczymy się kochać tak jak Ojciec nas umiłował, zadecyduje o naszym życiu wiecznym. My sami musimy zdecydować się na ten krok, aby pójść za Jezusem. Co prawda oznacza to niejednokrotnie sprzeciwienie się porządkowi tego świata, odebranie sobie ziemskich wygód, doznanie niezrozumienia i kpin, ale niczym one są z perspektywą życia wiecznego w Królestwie Niebieskim.

_________________
"Nade wszystko jednak nie ustawajcie w miłości jedni ku drugim, gdyż miłość pokrywa wiele grzechów." 1P 4, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: środa 27 kwi 2022, 21:35 
Offline

Dołączył(a): piątek 05 lut 2021, 23:06
Posty: 73
Miejscowość: Warszawa
J 3, 16-21
Jezus powiedział do Nikodema:
«Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».


Bóg jest Światłością i Jedyną Prawdą, więc wszystko co od Niego pochodzi jest prawdziwe. To co od Niego nie pochodzi, nie może być prawdziwe, jest więc kłamstwem!

Panie Boże, Ty przyszedłeś na świat, aby nas zbawić, a nie potępić, proszę pomóż nam abyśmy zawsze żyli w Światłości Twojej Świętej Prawdy, abyśmy nie pogrążali się w ciemności kłamstwa, nieistnienia i potępienia.

_________________
"Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża.
Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha."
J 3, 8


Góra
 Zobacz profil  
 

Re: Słowo na każdy dzień:)
PostNapisane: piątek 29 kwi 2022, 08:04 
Offline

Dołączył(a): piątek 24 lip 2020, 12:11
Posty: 100
Miejscowość: PL
Mt 11, 25-30

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie».

Wiedza jest cenną rzeczą, i nigdy nie powinniśmy zaniedbywać jej zdobywania. Musimy pogodzić się jednak z faktem, że nie daje ona odpowiedzi na wszystkie pytania. Gdybyśmy posiedli wszelką wiedzę o Bogu, nie byłoby miejsca na wiarę, na zaufanie. Pewne rzeczy są przed nami zakryte byśmy mogli ćwiczyć się w zdawaniu na Boga. Na tym powinna polegać nasza pokora. Na rozumieniu, że Bóg jest przy nas, nawet jeżeli "na teraz" nie mamy odpowiedzi na dręczące nas pytania.


Góra
 Zobacz profil  
 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 945 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group studio kuchni warszawa

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL