Ostatnio dokonałam pewnego skrótu myślowego, wiec tym razem spróbuję napisać bardziej wyczerpująco. Jest wiele inicjatyw i organizacji, które kierują swoje działania do osób o skłonnościach homoseksualnych. Inicjatywy te tworzone są w oparciu o różne wartości. Nie chcę nikogo oceniać według swojego systemu wartości i moim zamiarem nie jest przekonanie do mojego światopoglądu osób o innych przekonaniach niż moje, jednak próbując odczytać intencje osób, które założyły to forum wydaje mi się, że powstało ono z głębokiego przekonania co do wartości chrześcijańskich i chęci realizowania ich w życiu. Jeśli chodzi o mnie, jestem wyznania rzymsko-katolickiego odnoszę się więc do wartości uznanych przez teologię moralną Kościoła Katolickiego. Mówiąc o przekonaniu do wartości katolickich nie chodzi mi o rygoryzm moralny, czy konserwatyzm spowodowany neurotycznym lękiem przed niespełnianiem nakazów „litery prawa”, bo to byłoby uproszczeniem. Chodzi mi o coś więcej niż spełnianie wytycznych, które mówią „czego nie należy robić”. Mówiąc o wartościach katolickich mam na myśli umiłowanie Kościoła, który dla wielu ludzi jest punktem odniesienia dla tożsamości w kontekście społecznym, kulturowym czy historycznym, Kościoła rozumianego jako wielowiekowa pielgrzymka grzeszników do źródeł czyli do osoby Jezusa Chrystusa. Do tych wartości odnosi się mój poprzedni post. Dlatego w dalszej części mojej odpowiedzi będę się odnosiła do dokumentów Kościoła Rzymskokatolickiego.
Napisałeś:
Floinus napisał(a):
Nie rozumiem. Jaka afirmacja swobody seksualnej? Interesuję się wszelkimi formami ruchów zrzeszających wierzące osoby homoseksualne, jednak w żadnym z nich nikt nie propaguje, tym bardziej nie afirmuje swobody seksualnej, może wyjaśnić, co dla Ciebie oznacza to pojęcie?
W kontekście wartości z którymi się identyfikuję, czyli wartości katolickich, afirmacja swobody seksualnej to afirmacja realizacji w sferze seksualnej wartości niezgodnych z oficjalnym nauczaniem Kościoła Katolickiego. Zgodnie z Katechizmem Kocioła Katolickiego: „KKK 2390 (…) Określenie "wolny związek" odnosi się do różnych sytuacji, (…). Wszystkie te sytuacje znieważają godność małżeństwa; niszczą samo pojęcie rodziny; osłabiają znaczenie wierności. Są one sprzeczne z prawem moralnym.
Akt płciowy powinien mieć miejsce wyłącznie w małżeństwie; poza nim stanowi zawsze grzech ciężki i wyklucza z Komunii sakramentalnej.” Jeśli chodzi o ruch Wiara i Tęcza, to trzeba powiedzieć jasno, Ci ludzie
maja prawo do wyznaczania swoich wartości, ale to nie są wartości zgodne z nauką Kościoła Katolickiego, bo kościół Katolicki nie dopuszcza realizowania sfery seksualnej poza sakramentalnym związkiem małżeńskim, w jakichkolwiek wolnych związkach niezależnie od orientacji seksualnej.
I uwierz, to jest dla mnie tak samo trudne jak i dla Ciebie, nie zmienia jednak faktu, że albo uznajemy te zasady, albo nie, one i tak istnieją w teologii moralnej Kościoła Katolickiego. I tak naprawdę to nie chodzi nawet o zasady.. tylko o Chrystusa, który jest „droga, prawdą i życiem”, jesteśmy wolni możemy wybrać, czy chcemy za Nim iść.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi również: „KKK 2358 Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana,
dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i – jeśli są chrześcijanami – do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji.” i dalej: „KKK 2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one – stopniowo i zdecydowanie – do doskonałości chrześcijańskiej.” Katechizm KK mówi również: „KKK 2346 Miłość jest formą wszystkich cnót. Pod jej wpływem czystość jawi się jako szkoła daru z własnej osoby. Panowanie nad sobą jest podporządkowane darowi z siebie. Czystość prowadzi tego, kto ją praktykuje, do stawania się wobec bliźniego świadkiem wierności i czułości Boga.; KKK 2347 Cnota czystości rozwija się w przyjaźni. Wskazuje ona uczniowi, jak iść za Chrystusem i jak Go naśladować, ponieważ wybrał nas na swoich przyjaciół (Por. J 15, 15. oddał się nam całkowicie i uczynił nas uczestnikami swojej Boskiej natury.) Czystość jest obietnicą nieśmiertelności. Czystość przejawia się szczególnie w przyjaźni wobec bliźniego. Przyjaźń rozwijana między osobami tej samej płci bądź różnych płci stanowi wielkie dobro dla wszystkich. Prowadzi do wspólnoty duchowej.”
Floinusie, każdy z nas ma prawo do wybrania swojego punktu odniesienia, moim punktem odniesienia jest Pismo Święte i nauka Kościoła Katolickiego. Chcę nimi żyć w swoim życiu. To nie oznacza, że mi się to uda, że nie postąpię nigdy/często/bardzo często wbrew tym wartościom. To oznacza raczej, że jest to mój punkt odniesienia i że tym chcę się kierować. Chcę mieć przejrzyste i klarowne wartości, bo wartości kształtują intencje postępowania. To zapewne brzmi strasznie formalistycznie, ale jak już wspomniałam na wstępie mojej odpowiedzi, jako Kościół jesteśmy wspólnotą ludzi grzesznych i często poranionych przez życie, wiele spośród nas ma za sobą różne przejścia, zmagamy się z różnymi grzechami, albo ich konsekwencjami i jest nam nieraz naprawdę ciężko. Wielu z nas trudno jest praktykować te wartości, wielu z nas buntuje się wewnętrznie przeciwko nim, albo żyje poza tymi wartościami uznając je (tak jak we wspomnianym poście ludzie którzy żyją w małżeństwach niesakramentalnych, albo związkach homoseksualnych realizujących aspekt seksualny), ale mam wrażenie, że to co nas łączy na tym forum to fakt, że
te wartości uznajemy, nie zaprzeczamy im. To nadal są dla nas wartości, nawet jeśli nie zawsze udaje się nam je realizować, a tym bardziej w sytuacjach, w których nie udaje się ich realizować, mamy je przed oczami i prosimy Boga o wierność tym zasadom, albo o powrót do tej wierności. Na tym polega np. Ruch Małżeństw Niesakramentalnych, czyli ruch, który nie jest matrycą związków małżeństw sakramentalnych, ale drogą ludzi, mających świadomość, że tu nie da się wszystkiego przełożyć jako matrycy, że ich obecne wybory są w jakiś sposób nieuporządkowane (przeciwne porządkowi moralnemu), uniemożliwiają im przystępowanie do sakramentów, ale mimo tego chcą trwać w jedności z nauką tego Kościoła, licząc, że kiedyś będą zdolni, aby do niej powrócić i być jej wierni.
Floinus napisał(a):
czy można spłycić czystość tylko i wyłącznie do zachowania wstrzemięźliwości, aż do sakramentalnego "tak"?
Zgadzam się z Tobą, czystość to coś więcej niż tylko abstynencja seksualna. Samo powstrzymywanie się od zachowań seksualnych, może być przeżywane w negatywny sposób, jako izolacja, ucieczka od bliskich relacji z innymi, którzy mogą być w naszych wyobrażeniach źródłem zagrożenia, albo przeżywane pozytywnie, jako większe otwarcie się na ludzi, przyjaźń, rozwój wewnętrzny. To sugeruje, że nie tylko sama czystość jest wartością, ale sposób jej przeżywania jest zadaniem i wyzwaniem, ale to też bardzo obszerny temat (chyba coś było o tym w książce Karola Wojtyły „Miłość i odpowiedzialność”).
Floinus napisał(a):
ale dlaczego mamy pozbawiać miłość dwóch kobiet/mężczyzn, tak ważnego i pięknego aspektu?
Każdy człowiek realizuje swoje życie według swoich wartości, tych, które są mu najbliższe. Do osób, dla których najbliższe są wartości Katolickie, Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: „KKK 2348 Każdy ochrzczony jest powołany do czystości. Chrześcijanin "przyoblekł się w Chrystusa" (Ga 3, 27), wzór wszelkiej czystości. Wszyscy wierzący w Chrystusa są powołani do życia w czystości zgodnie z różnymi stanami życia. W chwili chrztu chrześcijanin zobowiązał się do czystego przeżywania swojej uczuciowości.; KKK 2349 "Wszyscy ludzie powinni odznaczać się cnotą czystości stosownie do różnych stanów swego życia;(…) jedni, przyrzekając Bogu dziewictwo lub święty celibat, w ten sposób mogąc łatwiej poświęcić się niepodzielnym sercem Bogu; inni natomiast prowadząc życie w taki sposób, jaki prawo moralne określa dla wszystkich,
zależnie od tego, czy są związani małżeństwem, czy nie" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 11).
Osoby związane małżeństwem są wezwane do życia w czystości małżeńskiej; pozostali praktykują czystość we wstrzemięźliwości(…)”
Floinus napisał(a):
rozumiem, że gejów i lesbijek, pozostających w związku, nie dotyczą choroby, szacunek dla cielesności drugiego partnera? Cóż to za wynaturzony obraz związku homoseksualnego.
Floinusie, bardzo wielu z nas było w takich związkach i każdy pewnie wyrobił sobie swój osobisty obraz. W tej wypowiedzi jednak nie o to mi chodziło, chyba nie wyraziłam się w sposób czytelny. Szacunek do seksualności drugiego człowieka, wierność, bliskość, miłość i więź emocjonalną uważam za cechy elementarne dla wszystkich bliskich relacji międzyludzkich, bez względu na orientację i nie będę się na ten temat zbytnio wypowiadała. Jeśli chodzi o abstynencję seksualną (w kategoriach nauki KK) to dotyczy ona wszystkich katolików niezależnie od orientacji seksualnej, poza małżeństwami sakramentalnymi. A jeśli chodzi o tą ostatnia grupę, to ich również dotyczą pewne wartości i normy, które nakazują czasową abstynencję seksualną np. przy stosowaniu metod naturalnego planowania rodziny, czy w wypadku chorób zakaźnych.
Używając sformułowania „czasowa abstynencja seksualna” miałam na myśli sytuacje dotyczące małżeństw sakramentalnych. Każdy z nas jest przede wszystkim człowiekiem, dopiero potem jest orientacja seksualna, która jednak często tak silnie nas determinuje, że szukamy wsparcia w innych, aby podążać za wartościami, które są w naszym życiu kluczowe. Myślę, że dlatego powstało to forum, jako wzajemne wsparcie w realizowaniu wartości chrześcijańskich, w drodze do Jezusa Chrystusa.
Pozdrawiam,
sowa