Homoseksualizm a powołanie do kapłaństwa
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Drogi księże. Mam poważny dylemat. Nie proszę o konkretną odpowiedź, bo wydaje się niemożliwa po jednym mailu, ale o wskazówkę. Byłem klerykiem, ale z czasem w ciągu 2 lat zauważałem, że noszę w sobie skłonności homoseksualne, których nie potrafię zwalczyć.Nikomu o tym nie powiedziałem, ojciec duchowny z seminarium wie tylko, że nie radziłem sobie z czystością, dlatego odszedłem. Ale teraz gdy jestem już na studiach świeckich i czuję w sobie powołanie Pana Boga do życia kapłańskiego boję się. Boję się, że sam sobie nie poradzę. Boję się też odtrącenia, dlatego żadnemu z księży o tym nie powiedziałem i żadnego nie poprosiłem o kierownictwo. Chciałbym w drugim semestrze wyjechać do jakiegoś klasztoru ażeby tam na modlitwie i pod stałą opieką kierownika rozeznać czy mam rację co do mojego powołania, a jeżeli tak to z pomocą Pana Boga przezwyciężyć moje przyzwyczajenia i skłonności. Proszę o radę
Nie powinieneś wstępować do seminarium duchownego. Głęboko Ci odradzam. W Kościele Katolickim osoby homoseksualne nie mogą być dopuszczane do święceń kapłańskich. Homoseksualizm jest przeszkodą do święceń kapłańskich.
To, co czujesz w sobie, jako powołanie Pana Boga do życia kapłańskiego, jest złudzeniem. Bóg nie powołuje do kapłaństwa homoseksualistów i tych, którzy mają skłonności homoseksualne. Jestem przekonany, że w seminarium nie poradzisz sobie. Środowisko seminariów duchownych, zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego, nie przyjmuje osób homoseksualnych do grona tych, którzy przygotowują się do przyjęcia święceń kapłańskich.
Instrukcja Stolicy Apostolskiej z 29 listopada 2005 r. stwierdza, że „czynny homoseksualista ani osoba o głęboko zakorzenionych tendencjach homoseksualnych, bądź wspierająca tzw. kulturę gejowską, nie może być dopuszczona do święceń kapłańskich oraz przyjęta do seminarium duchownego”.
Jeśli chodzi o udzielanie święceń diakonatu lub kapłaństwa takim osobom lub też przyjmowanie ich do seminariów, dokument stwierdza: "Kościół, głęboko szanując osoby, których dotyczy ten problem, nie może dopuszczać do seminarium ani do święceń duchownych tych, którzy praktykują homoseksualizm, wykazują głęboko zakorzenione tendencje homoseksualne". I dalej: "Nie można w żaden sposób zignorować negatywnych konsekwencji mogących zrodzić się na skutek święceń osób o głęboko zakorzenionych tendencjach homoseksualnych lub wspierają tzw. kulturę gejowską."
"Kierownik duchowy ma obowiązek ocenić wszelkie cechy osobowości kandydata i upewnić się, że nie występują u niego zaburzenia natury seksualnej, które są nie do pogodzenia z kapłaństwem. Jeśli kandydat uprawia homoseksualizm albo wykazuje głęboko zakorzenione tendencje homoseksualne, jego kierownik duchowy, a także spowiednik, ma obowiązek odwieść go w sumieniu od podążania w kierunku święceń" - stwierdza watykańska Instrukcja.
Jeśli kandydat do kapłaństwa, także ten niepraktykujący homoseksualizm, ma taką zakorzenioną skłonność, nie może zostać przyjęty do seminarium. Nie dlatego, że popełnia grzech, ale dlatego, że homoseksualizm to dewiacja, nieregularność, rana, uniemożliwiająca pełnienie posługi kapłańskiej, która polega także na byciu ojcem duchowym oraz na umiejętności utrzymywania kontaktów z innymi.
Ks. Józef Pierzchalski SAC
Źródło:
http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/ind ... =&pyt=1101 Myślę, że tu jest odpowiednio rozwinięta odpowiedź

Mam nadzieję, że pomogłem
