Moi mili,
co myślicie o tym tekście?
http://itinerarium.pl/2013/02/15/lgbt-w-niebie/Wklejam go w całości, ponieważ ze względu na wrzawę i ostrą dyskusję medialną, może zniknąć:
Piątek 15 lutego 2013
Jak komuś się to przydarzyło, najpierw był odosobniany na siedem dni. Jeżeli po tym czasie biała plamka rozszerzała się i powiększała, jeżeli pojawiły się nabrzmienia i żywe mięso, sytuacja była tragiczna. Zakażonego usuwano z obozu czy miasta, musiał chodzić w rozdartych szatach, z włosami w nieładzie i z zasłoniętą brodą. I musiał krzyczeć: „Nieczysty, nieczysty! Uciekać! Nie dotykać”. Nocami musiał poruszać dzwoneczkami, aby ktoś przypadkiem nie podszedł za blisko i nie chwycił zarazy.
Trędowaci. Opluwani przez współziomków, wykluczeni, pogardzani, przeklęci. Przeciw nim było całe społeczeństwo, elity i pospólstwo. Najbardziej ówczesny (stary, izraelski) Kościół, ze zwierzchnikami na czele. Przez nich byli wyklinani i skazani na powolne umieranie poza miastem. Co więcej, przeciw nim było nawet (stare) Pismo Święte! Cytuję: „Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: „Nieczysty, nieczysty!” Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszkanie będzie poza obozem” – Księga Kapłańska 13,45 – 46.
I przychodzi Jezus. I wychodzi naprzeciwko Niego nie jeden, ale dziesięciu. Najpierw niepewni zatrzymali się z daleka. Ale zawołali do Niego i wszyscy zostali oczyszczeni! A w innym przypadku Jezus wyciągnął rękę i dotknął trędowatego! Dotknął! I rozmawiał. Wbrew prawu ludzkiemu i Bożemu, wbrew opinii publicznej. Jezus zaprzyjaźnił się z tymi, których wyrzucono na margines życia.
Miałem taki sen, byłem w niebie. Pan Jezus zaprosił mnie do tradycyjnego obchodu po Włościach Niebieskich. I zobaczyłem. Najpierw była piękna sala z samymi kobietami. Były młodsze i starsze, całkiem szczupłe i nie całkiem szczupłe, z jasnymi włosami i brunetki. Kim są? – zgadywałem. A Pan Jezus, który nadal umie czytać w ludzkich myślach bez wahania wyjaśnił: „To lesbijki. Moje siostry lesbijki”. W drugiej sali, nie wiedzieć czemu różowej, byli z kolei sami mężczyźni, nastoletni i posiwiali, łysi i rozczochrani z bujnymi fryzurami. Już się domyślałem, ale Pan Jezus mnie uprzedził: „Tak, dobrze myślisz, to moi bracia geje!” W trzeciej i czwartej sali, sami już czujecie, towarzystwa były mieszane, damsko – męskie, w trzeciej byli biseksualiści, a w czwartej osoby o niezgodnej z biologiczną tożsamości płciowej (zwane jako transgenderyczne i transseksualne). Uff!
Pan Jezus nadal czytał w moich myślach i zagadnął z uśmiechem – „Niezgodne z tradycją? I z Pismem Świętym? Wiem, to moja specjalność! Od dwóch tysięcy lat.”
I na koniec wycieczki zapytał; „Zostajesz?” A ja, zgodnie z sumieniem, odrzekłem: „Panie Jezu, gdzie Ty, zawsze i ja!”
LGBT – skrót oznaczający lesbijki (L), gejów (G), biseksualistów (B) i osoby transgenderyczne (T).
Autorem jest ks. Mietek Puzewicz, duszpasterz młodzieży i wolontariatu, przez wiele lat rektor kościoła Świętego Ducha w Lublinie.